ciąża a wege? i parę pytań

[schatzsi]

Ja też słyszałam że 3 miesiące wystarczy,w tym czasie dobrze jest też zacząć brać kwas foliowy.
Mam nadzieje że wszystkie mamusie wege będa miały dobre wyniki i nie będa musiały się zmuszaćdo niczego
Żelazo owszem też jest w żółtkach, ale żółtka też mają dużo cholesterolu,a strączkowce ja np:w ciąży miałam wzdęcia i ból brzucha(no ale to ja)
Co do porodu w wodzie, to mnie to czeka dopiero za 2 miesiące,bo właśnie taki będe rodzić.

[gothika]

oooo! ja właśnie też planuję w ten sposób, dobrze że chociaż w tym nie ma żadnych przeciwskazań.

Z tym okresem 3-mieięcznym to mi chodziło o co innego, ale już widzę o co mi tak naprawdę chodziło. O to że dobrze przestać brać pigułki a w tym czasie inaczej się zabezpieczać, bo hormony mogą zaszkodzić dziecku, tak? Czyli raczej nie zachodzić odrazu? . A ja jeszcze biorę pigułki . Jak to z tym jest? Bo ja pierwszy raz o tym słyszę (bo dopiero teraz się zaczełam tym interesować), czy to rzeczywiście niebezpieczne? Czy naprawdę można urodzić bliżniaki?

[ajanna]

Witam!

Wracając do głównego wątku - jestem weganką od 2 lat, a wegetarianką (przez co rozumiem niejedzenie mięsa, drobiu i ryb) od 14 lat. Mam 13.letnią córkę, która nigdy nie jadła mięsa. Teraz znów jestem w ciąży (z bliźniakami ) i nie mam żadnych wątpliwości co do mojej diety. Przed ciążą brałam kwas foliowy, a teraz doszły jeszcze witaminki dla ciężarnych - "Elevit" i magnez. Uprzedzając ewentualne pytania - mam dobrą morfologię i w ogóle wszystkie badania w normie. Naprawdę nie rozumiem myślenia "czy dziecku czegoś nie zabraknie, jeśli nie będę jeść mięsa/nabiału itp.?" Myślę, że to raczej "mięsożerne" mamy powinny się martwić, że dostarczają dzieciom pochodnych pestycydów, hormonów i tłuszczów zwierzęcych. Zdrowe odżywianie nie polega dokładnie na tym, żeby jeść produkty, które zawierają odpowiednie substancje, ale na tym, żeby jeść produkty, z których te substancje przyswoimy. Jeżeli chodzi o żelazo to polecam zielone liściaste warzywa - z natką pietruszki na czele i suszone morele. Pozdrawiam wszystkie wege mamy i życzę więcej wiary w swoje wybory

[Mariqa]

ajanna, wysłałam do Ciebie PW, proszę zastosować się do regulaminu
To nie jest pierwsze ostrzeżenie, zatem radzę usunąć link

[ZłOSNICA]

JAKOś LżEJ MI SIę ZROBILO!!!

JESTEM WEGETARIANKą OD 5LAT I TEż CHCE MIEC DZIDZIUSIA, DZIEKI MAMUśKI WEGETARIANKI (TEż WIERZę, żE UROZMAICONA DIETA WYSTARCZY, MAM NADZIEJE,żE NIE BEDZIE POWODU, żEBYM REZYGNOWAłA Z WEGETARIANIZMU) !!!!!!!!!!!!!!

[ajanna]

jeśli chcesz się jeszcze bardziej podbudować wejdź na wege.dzieciak.pl - tam też jest ciążowy wątek

[ZłOSNICA]

dziekuje

musze dac do poczytania mężowi, bo on ma sceptyczne podejscie do wegetarianizmu w - ciąży tym bardziej, co czasami nasuwa mi pytania typu:jeżeli ma racje? , a jak urodze chore dziecko?! wiem, że bedzie dobrze - dlaczego ma by zle?!!!

[gothika]

jak ja bym chciała by mój narzeczony miał dobre podejście do wege a głównie do wege dziecka. niestety. Ja bym chciała wychowywać wege dzieciaka, mówię mu o tym ale on nie ma takiego zdania, mówi że jak dzicko będzie chciało zjeść to on mu nie będzie zabraniał, będzie mu wtykał, się kłócimy na ten temat. Ja bym chciała chociaż dziecku od małego wpoić miłość do zwierząt, bym chciała mu mówić że zwierzę też czuje, że mięso to zwierzak zabity i nawet z tym się TŻ nie zgadza! Zresztą nie wiem, może ma rację mówiąc że jak się mu powie że na talerzu ma zwierzaczka to to nie bedzie dobre dla niego, sama nie wiem.

[ZłOSNICA]

wiem, że jak bede miała dziecko - nie bede mu zabraniala .

nastawiona jestem na to, ze dziecko bedzie jadło mięso - wybierze, jak bedzie dorosłe, to bedzie jego decyzja, mi też jest z tym dobrze!
zadecydowałam sama, a od najmłodszych lat nikt nie zabraniał, ani nie nakazywał mi go jesc - tak chyba jest najlepiej (tak ja sądzę)?!

gothika - nie kłoccie się o to bo i tak jak dziecko dorośnie samo podejmie decyzje, a tylko niepotrzebnie to przeżywasz i się martwisz .
nastawiłam sie, że taka jest kolej rzeczy i jest ok - wegetarianizm to jest moje przekonanie, a dzidzia może kiedyś miec inne!

[gothika]

Napisane przez ZłOSNICA

wiem, że jak bede miała dziecko - nie bede mu zabraniala .

nastawiona jestem na to, ze dziecko bedzie jadło mięso - wybierze, jak bedzie dorosłe, to bedzie jego decyzja, mi też jest z tym dobrze!
zadecydowałam sama, a od najmłodszych lat nikt nie zabraniał, ani nie nakazywał mi go jesc - tak chyba jest najlepiej (tak ja sądzę)?!

gothika - nie kłoccie się o to bo i tak jak dziecko dorośnie samo podejmie decyzje, a tylko niepotrzebnie to przeżywasz i się martwisz .
nastawiłam sie, że taka jest kolej rzeczy i jest ok - wegetarianizm to jest moje przekonanie, a dzidzia może kiedyś miec inne!

myślę że jak by miało rodziców wegetarian to by i samo chciało być nim i by było wrażliwe na te sprawy, a jeżeli mój TŻ czasami sie zachowuje jakby był temu przeciwny to się boję że tak wychowa dziecko - że będzie z zimnym sercem, niewrażliwe i TŻ będzie podważał moje zdanie na ten temat przy dziecku (kiedy będę mu mówiła o tym czym jest mięso.)

[ZłOSNICA]

Napisane przez gothika

myślę że jak by miało rodziców wegetarian to by i samo chciało być nim i by było wrażliwe na te sprawy, a jeżeli mój TŻ czasami sie zachowuje jakby był temu przeciwny to się boję że tak wychowa dziecko - że będzie z zimnym sercem, niewrażliwe i TŻ będzie podważał moje zdanie na ten temat przy dziecku (kiedy będę mu mówiła o tym czym jest mięso.)

moi rodzice nie byli wegetarianinami, wrecz przeciwnie na początku uwazali, że wprowadze sie w jakąś chorobe , a ja nie jem mięsa i nie zmienilo to moich poglądów.
musicie z Tż uzgodnic wszystko wcześniej, bo on nie powinien przy dziecku podważac Twojego zdania, bo stracisz u malca autorytet i nie bedzie liczył się z Twoim zdaniem (takie jest moje zdanie)

gothika to czy ktoś je, czy nie je miesa nie wpływa na jego wrażliwośc, TY też bedziesz mamą tego dziecka i bedziesz miała wielki wkład w jego wychowanie - jesteś osobą wrażliwą, wiec dzidzia też bedzie!!!

nie bierz jedzenia mięsa, czy nie jedzenia go, jako coś najważniejszego - ja swojemu dziecku dam wybór, a sama już go dokonałam!

najważniejsze to robic wszystko zgodnie z naszym sumieniem - może Twoj malec bedzie lubił mięso i będzie czuł, że potrzebuje je jeśc - bedziesz miała odwagę mu zabronic?!

trzymam za Ciebie kciuki i mocno ściskam!!!

[gothika]

dzięki złośnica
wcale nie chcę mu zabronić jeść, ale fajnie by było jakby on też się kiedyś nie przykładał do zabijania zwierząt

[ZłOSNICA]

nie ma za co gothika

też bym tak wolała, ale my już wybrałyśmy, co dla nas najlepsze i dalej nic nam do tego !!!

trzymaj się cieplutko

[83monia]

wypowiem się trochę będąc poza tematem - nie jestem wegetarianką, weganką ani niczym wegepodobnym jem mięso, bo czasem lubie, ale w sumie mój świat smaków mógłby byc złożony z warzyw i SERA (to dla mnie podstawa). nawet nie wiem jakie mam wyniki, ostatnio miałam dobre, chociaż wiem, ze brakuje mi niektórych pierwiastków (magnez i potas - bo miewam kurcze łydek). jem preparat witaminowy (najpierw Folik, teraz Feminatal N), bo moja dieta jest mało urozmaicona. jestem w cioąży - bez problemów (większych), zaszlam 2 miesiące po ostawieniu talbletek anty, gin stwierdził ciążę wręcz ksiażkową. teraz mam taką ochote na mięso, że nawet sobie tego nie wyobrażacie - a szczególnie na wszystko co słone/ostre/kwaśne (ogórki kiszone z dżemem standard!) nie czuję jakiegoś przywiązania do tego, że zabijają na moje zachcianki kury i świnie (mieszkałam na wsi - zawsze zjadałam swoich futrzastych i pierzastych przyjaciół, więc mnie to nie wadzi, przyzwyczajenie - nie bijcie...), więc nie rozumiem tego, chociaż nie ganię - każdy ma prawo do przekonań (ja nie tknęłabym np. gotowanych robaków... i szpinaku...), nawet kulinarnych.
z tego co wiem - odpowiednio dobrana dieta wege jest równie dobra, a może nawet lepsza, niż np. moja, chociaż jem mięso. mięso ma hormony, rośliny pestycydy, a w sumie wszystko ma E...
gothika - pozdrawiam, zyczę udanej ciaży!! i jedz co ci sie podoba - będziesz miała mało czegoś, to wcinaj witaminy, pij mleko. dużo osób w późnej ciąży i tak wcina preparaty z żelazem - przypisane przez gina, więc ich dieta z mięsem nie jest extra...

Edit: mój mąż o typowy mięsożerca - on nie rozumie nawet że ser jest jadalny, a co dopiero warzywa... więc rozumiem obawę przed autorytetem, ale głowa do gory - przecież to ty gotujesz

[gothika]

ale trafiłaś 83monia- akurat dzisiaj kiedy się dowiedziałam że jestem w ciąży!, właśnie myśląłam o tym watku

[83monia]

tylko nie wiem czy moja chaotyczna wypowiedź wniosła cos w twoje zycie... sama się czasem zastanawiam co wypisuję

[Agusia_pa2]

Ja jakos nie wzobrazam sobie nie jesc mieska... Człowiek jest mięsożercą.. Moge zrozumieć jeśli ktoś tak sobie wybierze, że nie lubi i nie je ale nierozumiem ludzi jeśli oni są wege i zmuszaja dziecko do tego... Mam kuzynke w rodzinie która nie je mieska i ma chorą córeczkę na autyzm...nie daje im mieska.... chcielibyście widzieć jak to dziecko na widok parówki (chociaż to nie najlepsze miesko) aż się trzęsło bo tak mu smakowała... echh

[gothika]

ciężkie to jest; jeżeli dziecko wcześniej posmakowało smak mięsa to może i tak by reagowało...., ale często dziecko samo nie chce jeść jak się dowie ze to był zwierzaczek i jezeli od małego ma wpojone że zwierzak czuje ból i.in.

[ZłOSNICA]

dla przyszłych mamusiek wegetarianek - mam trzymiesięcznego synka , przez całą ciąże nie jadłam mięsa, teraz karmię piersią i też go nie jem - w ciąży książkowe wyniki krwi, po porodzie również, a synuś jest zdrowy, ważył ponad 3620g i dostał 10ptk

nie jest istotne, z jakiego pożywienia dostarczamy witaminy i minerały - ważne, żeby wszystko było dostarczone

[Jemiołka]

Napisane przez gothika

Planuję niedługie zajście w ciążę. Nie jem mięsa, ale jem ryby. Proszę niech ktoś mnie utwierdzi w tym że to jest słuszne że chcę w dalszym ciągu nie jeść mięsa. W końcu w rybach i strączkowych jest białko i myślę że to powinno wystarczyć. Czy dobrze myślę? I jeszcze są suplementy które mogę przyjmować. Prawda? A podczas karmienia piersią jest podobnie z tym, tak? A może są tu mamy które nie dość że same nie jedzą mięsa to jeszcze ich dziecko od urodzenia także go nie jje?
Zanim się zajdzie w ciążę trzeba jakieś badania ginekologiczne przejść?, ewentualne leczenie?

Jestem obecnie w ciązy po raz 3. Pierwsza ciąża bliźniacza, druga ciąża pojedyncza, teraz też w brzuchu singielek i od mniej więcej 15 lat wegeta. Dzieci rodziłam o czasie, zdrowe i duże. Mój lekarz prowadzący nie namawiał mnie nigdy do zmiany diety, bo ani nie mam odwapnień, ani nie miałam nigdy anemii. Taka dieta po prostu mi służy.

W okresie karmienia piersią nie jadłam również mięsa. W każdej ciąży próbowałam zjadać jakieś mięso, ale to się mija u mnie z celem, bo wymiotowałam tym dalej niż widziałam. Jem nabiał, czasem jajka, ryby w siebie wmuszam w zimie.
Moje dzieci są wege odkąd umieją powiedzieć co chcą jeść a czego nie. Chcą mięsa to im przygotuję, ale jak nie chcą jeść to nie wmuszam w nie na siłę.
Ideologii do zwartości talerza nie dorabiam. Każdy je to czego potrzebuje i co mu smakuje.
Jeśli nie chcesz jeść mięsa w ciąży to zdrowo i rozsądnie bilansuj posiłki a wszystko będzie w porządku. Mnie wystarczało zawsze to co z talerza, nie brałam nigdy suplementów dla ciężarnych, wyjątek kwas foliowy w pierwszym trymestrze, ale to kwestia ustaleń między Tobą a lekarzem prowadzącym.

[gothika]

zerknełam na ten wątek sprzed wieków - i widzę dopiero teraz znajome osoby które wtedy nimi nie były; więc jestem po porodzie prawie 4 miesiące, w ciąży nie jadłam mięsa, niestety zaczełam jak mała miała gdzieś 2 miesiące, ale zaraz kończę z tym bo już jem normalnie więc nic mi nie brakuje

[ZłOSNICA]

GRATULUJĘ CÓRCI!!! ja mam synka o miesiąc młodszego , więc może kiedyś oni razem

Jak Twoje podejście do odżywiania się małej, jak już zacznie jeść samodzielnie?

Czemu musiałaś jeść mięso, mi się udało, że nie musiałam - mój lekarz nie miał żadnych przeciwwskazań - miał takie podejście, jak ja - żeby dostarczyć wszystko, czego organizm potrzebuje i nie musi to być z mięsa

Ściskam cieplutko!

[gothika]

Złośnica - to prawie prawie byśmy były na jednym wątku na odchowalni, także gratulacje

mi lekarz tego nie zalecił, sama zdecydowałam, z dwóch powodów - juz miałam dość kłócenia się ze wszystkimi o to (włącznie z tezetem), a także mało mi zostało pożywienia bo mała mmiała kolki, i źle reagowała na nabiał, którego w takim razie nie jadłam, i zostały mi same pomidory i ryba

a ty na jakim wątku jesteś na odchowalni? - idę szukać
edit - chyba nie należysz do żadnego...? a kiedy dokładnie urodziłaś?

[ZłOSNICA]

nie jestem nigdzie wróciłam na wizaż w tym tygodniu po roku czasu

mój szkrab też miał kolki i nabiału nie mogłam jeść, ale od dwóch tygodni jest dobrze i go nie uczula, więc szamiemy
Lekarz powiedział mi, że czego bym nie jadła, jak ma mieć kolki i tak będzie je miał, bo jelita nie są wystarczająco rozwinięte, a największym winowajcom jest to, że ja jestem alergikiem . Teraz już nie narzekam, bo jest dużo lepiej, ale do 2,5 m-ca - to dopiero był koszmar . U mnie też marudzili - jeszcze w ciąży, ale tłumaczyłam, że jak skończą medycynę i dostaną tytuł profesora (jak mój lekarz) to będę ich słuchała teraz też (za czasów ciężkich kolek) nasłuchałam się, że to wina odżywiania i wreszcie go zagłodzę, ale znajoma położna zasugerowała, żebym się nie przejmowała, bo dzieci w Afryce są karmione piersią ich matki jedzą ubogo, a dzieci wykarmią

[gothika]

mała kolek już nie ma, ale za to ma gazy takie męczące, w dodatku nocne, i też zauważyłam że co bym nie jadła to ona i tak je ma, także zaczełam jeść wszystko co wcześniej

co do wcześniejszego pytania - mój teżet je mięso, także ja sama nie mogę decydować niestety co mała będzie jeść, także dostanie mięso, ale myślę że będę je ograniczać, tak samo jak teżetowi

co żeś robiła przez roczek? a kiedy urodziłaś? możemy cię przygarnąć z dziewczynami na naszym wątku, mimo że później urodziłaś

[ZłOSNICA]

przez większą część ciąży musiałam leżeć, dodatkowo kilka pobytów w szpitalu, więc jakoś nie miałam możliwości

urodziłam 11 lipca i fajnie byłoby, gdybyście mnie przygarnęły

właśnie wróciłam z Niuńkiem ze szczepienia - płakał niemiłosiernie, ale chwilowo śpi

jestem nastawiona na karmienie synka mięsem i nie mam jakichś awersji, bo on sam zadecyduje, jak dorośnie o tym, co będzie jadł i nawet wolę taką kolej rzeczy

[ZłOSNICA]

aaaaaaa mój maluszek też ma w nocy te męczące gazy i często nie może zrobić kupki, ale mam nadzieję, że to kiedyś przejdzie

[gothika]

ZLOSNICA - więc zapraszam tutaj http://www.wizaz.pl/forum/showthread...32#post9299032, to sobie pogadamy, uprzedzę dziewczyny