|
|
#31 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
|
Dot.: Zli na sluzbe zdrowia prosze wchodzic..Chodzi o leczenie na kase chorych.
Z NFZtem mam różne doświadczenia, ale jest pewien ginekolog w pobliskim szpitalu którego najchętniej bym rozszarpała.
Zwykle chodzę gdzie indziej, bo właśnie z nim mam niemiłe doświadczenia kiedy przeprowadzał na mnie operację. Kiedyś byłam zmuszona pójść do kliniki w której pracuje, bo mój ginek był na miesięcznym urlopie a mnie nie podobała się pewna rzecz związana z funkcjonowaniem organizmu. Normalnie zapisałam się na wizytę, odczekałam tydzień i grzecznie poczekałam w kolejce do gabinetu. Pan stwierdził, że on mnie nie przyjmie (choć miałam tam swoją karte od kilku lat) bo przez ostatnie 2 lata chodziłam do innego gina i on "mnie lepiej zna". Piętnastominutowa rozmowa polegała na przekonywaniu mnie coraz ostrzejszym tonem, że nie mam powodów do niepokoju a on nie będzie tracił czasu na badanie mnie tylko dlatego, żeby mnie uspokoić. Wyszłam, trzasnęłam drzwiami i stwierdziłam, że za chiny ludowe tam już nie wrócę. DO dziś żałuję, że nie poszłam do ordynatora na skargę. Drugi raz był nieco dramatyczny. Moja przyjaciółka jest w ciąży i ma polipa na jajniku plus leczyła się farmakologicznie żeby zajść w ciążę. Gdzieś w 3cim miesiącu zaczęła krwawić, więc mąż zapakował ją do samochodu i powiózł do najbliższego szpitala z ginekologią. Ten sam lekarz powiedział, że on jej nie przyjmie bo nie widzi powodu do niepokoju. Przecież to NORMALNE. Dziewczyna spanikowała bo ja po czymś takim poroniłam, na szczęscie wszystko jest u niej juz ok. I jak tu nie kochać lekarzy? |
|
|
|
|
#32 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Zli na sluzbe zdrowia prosze wchodzic..Chodzi o leczenie na kase chorych.
Znam przykłady funkcjonowania służby zdrowia na "5". A przynajmniej na "+". Bez łapówek, przezentów czy innech form "podziękowań".
Np. szpital w którym rodziłam. Klinika Religi, gdzie uratowano życie mojego taty po tym jak szpital rejonowy doprowadził nieomal do tragedii. Jednak to jest mniejszość. Ogromna jak dla mnie. Wiem, że za sytuację w służbie zdrowia odpowiada głównie "góra" - rząd, sejm, fundusz itd. I że generalizowanie prowadzi do nikąd. Ale gdy pediatrze z państwowej służby zdrowia trzeba powtarzać każdą kwestię kilka razy bo nic do niego nie dociera i sam tłumaczy się tym, że jest po którymś tam nocnym dyżurze, wizytach prywatnych itd to ja mam pretensję do niego. Wiem, że zarabia mało i chce dorobić, ale nie może się to odbijać na jakości jego pracy a przynajmnie niech się tym nie tłumaczy szukając usprawiedliwienia. Większość w naszym kraju zarabia mało, za mało. I chyba nie tłumaczy słabej pracy tym, że musi robić po godzinach. Inny przykład - kilka przykładów z różnych szpitali w różnych miastach w Polsce, gdzie za wykonanie operacji czy zabiegi ZAŻĄDANO opłaty do kieszeni. ZAŻĄDANO uzależniając od tego wykonanie zabiegu. Albo szpital, w którym zarażono dziecko i cały oddział - nie widząc w tym nic nadzwyczajnego - jakimiś bakteriami w efekcie biegunka i wymioty przez kilka dni - po mojej interwencji w sanepidzie skończyło się czasowym zamknięciem tego odziału - szpital był oburzony jak to komuś może przeszkadzać i jak ktoś może donosić na niego do sanepidu. W trakcie wielokrotnych kontaktów - chamstwo, lekceważenie, niekompetencja. Wiadomo, że nasz stosunek do konkretnej kwestii zależy od własnych doświadczeń. Wiem też, że nie dają one faktycznego, jednoznacznego obrazu. Bo takiego nie ma. |
|
|
|
|
#33 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: Zli na sluzbe zdrowia prosze wchodzic..Chodzi o leczenie na kase chorych.
Ja powiem, że są i tacy i tacy.
Faktem jest że czeka się dobre tygodnie na wizytę- moja mama musiała czekać 2 miesiące na usg ![]() A co gdyby u niej coś wykryli? Przez ten czas mogłaby umrzeć, ale na szczęscie była to tylko kontrola więc mogła czekać. Ze zerwanymi ścięgnami u ortopedy trzeba czekać również kilka tygodni- na szczęście znam dobrego, prywatnego ortopede sportowego więc od strzału zostałam przyjęta- inaczej pewnie miałabym uszkodzenie trwałe. Jednak na plus jest to, że do ginekologa czekam zaledwie tydzień. Dzwonię, rejestruję się i idę. Lekarz normalny, miły. Ludzki. Nie mam praw na niego narzekać, choć z kasy chorych. To samo ma się do dentysty. Jeszcze tego samego dnia jestem przyjęta. Nie jestem robiona, byle mieć spokój. Profesjonalnie. Również na moją panią dermatolog nie mogę narzekać- jadę rano, a za 2 godziny wracam do domu. Bez wcześniejszego umawiania się. Doskonale doradzi, pomoże, da próbki. Czy tak źle jest leczyć się z kasy chorych? O nie. Zależy na kogo się Ps. I kolejki są również u prywatnych specjalistów, nie tylko z kasy. I również są różni lekarze, więc nie wiadomo czy przyjmnie nas niedouczona jędza czy wspaniały pan doktor.
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: tęczowe miasto/deszczowy kraj
Wiadomości: 7 927
|
Dot.: Zli na sluzbe zdrowia prosze wchodzic..Chodzi o leczenie na kase chorych.
a jak my chcemy byc kometentne to nie ma kas chorych juz a Narodowy Fundusz Zdrowia
__________________
Flora by Gucci https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=890431
|
|
|
|
|
#35 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: Zli na sluzbe zdrowia prosze wchodzic..Chodzi o leczenie na kase chorych.
Cytat:
Zwłaszcza, że każdy wie o co chodzi i jakie przypadki można spotkać
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
|
|
|
|
|
#36 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Zli na sluzbe zdrowia prosze wchodzic..Chodzi o leczenie na kase chorych.
Jedyne co mnie zastrzeliło w tym wątku to ww. zdanie.
Przyzwyczaić? Jeśli po wielu badaniach, z ogromnym bólem kręgosłupa, unieruchomiona, albo wręcz leżąca już, zadzwonisz do Szpitala Ortopedycznego w Piekarach Śląskich, dostaniesz termin na Za Pół Roku. Można się przyzwyczaić? Gratuluję wytrzymałości wobec tego. Ja przedwczoraj dostałam termin do endokrynologa na maj 2008. Pikuś. Hormony tarczycy mi buzują, czuję się jak po 10 kawach, jestem roztrzęsiona, kłuje mnie serce... i mam czekać pół roku na wizytę. Mąż koleżanki ma bardzo chore serce. Dostał nakaz oszczędzania się, niemal zakazali mu oddychać, a termin na baypassy dostał na Za Rok. ![]() To pewnie rodzaj oszczędności - za rok połowa pacjentów sercowych zapewne nie żyje. ![]() No sorry, ale ja się przyzwyczaić nie mogę. I to sknerstwo bezsensowne... Pytam w Szpitalu Miejskim w Piekarach czemu nie mogę zrobić kolonoskopii w znieczuleniu ogólnym, mówię pani gastroenterolog, że zapłacę za nie, a kobitka mi na to, że super, ale ona nie ma anestezjologa. Nie da się i już, jeden lekarz na etacie, pracuje niemal całą dobę, ciągle jest pod telefonem. Przykro jej bardzo, ale nie ma szans. Czasem nawet nie wystarczy zapłacić... ![]() Oczywiście moje żale nie dotyczą lekarzy. Ci są różni. Jak wszędzie. Ale naszego rodzimego pomysłu na leczenie to nie zrozumiem nigdy. |
|
|
|
|
#37 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 3 808
|
Dot.: Zli na sluzbe zdrowia prosze wchodzic..Chodzi o leczenie na kase chorych.
Dla mnie służba zdrowia powinna być prywatna, a składki które płacimy każdy powinie mieć do osobistego wykorzystania.
Niestety cała moja rodzina musi chodzić prywatnie do lekarzy bo na kasę nie ma miejsc i terminów. Moja mama jest chora na raka - jest po mastektomii obecnie już na chemii. Za zabieg i leczenie musiała wyłożyć z własnej kieszeni - inaczej terminów brak, a lekarze ją zbywali (pół roku zbywania bo terminów brak. a tu przecież czas się liczy..) Dała kasę - termin się znalazł i mówimy tu o państwowym szpitalu w centrum Krakowa. Tato- jest po 3 zawałach i bajpasach - termin operacji wyznaczyli mu na 2018 rok (ale lekarz wprost powiedział że nie gwarantuje że tato dożyje). Oczywiście przedstawili możliwość płatnej operacji w szybszym terminie.Jestem w ciąży, chciałam iść do gina w przychodni - w rejestracji w maju powiedzieli że wolny termin jest dopiero na październik Potrzebuję teraz konsultacji z endykrynologiem - obdzwoniłam przychodnie i wolny termin to połowa 2014 roku Ręce opadają... nie mam już sił.
__________________
|
|
|
|
|
#38 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
|
Dot.: Zli na sluzbe zdrowia prosze wchodzic..Chodzi o leczenie na kase chorych.
W prywatnej też już się zaczyna robić gorzej. W moim rodzinnym mieście mama właśnie zapisała się prywatnie do kardiologa na...15 października.
Co do NFZ, to dla mnie znacznym ułatwieniem przy zapisach jest "wyszukiwarka kolejek", dzięki niej mam termin do endokrynologa właśnie w Krakowie już na jesieni. |
|
|
|
|
#39 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
|
Dot.: Zli na sluzbe zdrowia prosze wchodzic..Chodzi o leczenie na kase chorych.
Cytat:
przecież to musiało kosztować krocie! Gdzie się mama leczyła?W mazowieckim raczej nie ma aż takich kolejek na chemioterapię, może nie od ręki, ale termin nie jest raczej wyrokiem. Ja też się leczę głównie prywatnie, bo choruję przewlekle, a endokrynolog jest koszmarnie odległy czasowo do zapisu, a gastrologa mam sprawdzonego i nie bagatelizuje mnie. W dodatku chodzę prywatnie do dentysty. |
|
|
|
|
|
#40 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 3 808
|
Dot.: Zli na sluzbe zdrowia prosze wchodzic..Chodzi o leczenie na kase chorych.
Cytat:
garncarska w Krakowie. Za operację płaciła, nieznaczną część pieniędzy wrócili z PZU ale po operacji. Cała rodzina się zbierała, kredyt itp. Teraz na chemię przeniosła się w woj. śląskie bo tam nie ma takich kolejek (a dla niej to jednakowa odległość jak do krakowa). Po chemii czeka ją jeszcze radioterapia. Chemię ma za darmo - za leki płaci i to sporo. Tato miał ostatnio przykre starcie z panią w rejestracji - odmówiła tacie zapisu na zabiegi bo "pan nie wiadomo czy dożyje terminu" . Poszła skarga do dyrekcji ale i tak pewnie to nic nie dało.... Fakt prywatnie też ciężko się dostać, po pobycie w szpitalu miałam wpis by zgłosić się na kontrolę do gina (poronienie zagrażające) na kasę chorych nikt nie chciał mnie przyjąć -mimo nakreślenia sytuacji (a przychodnię mam pod domem) bo terminów brak. Poszłam prywatnie ale i tak czekałam ponad 3 tyg. Na szczęście udało mi się też spotkać lekarzy z powołania, przynajmniej to choć na chwilę przywraca wiarę w człowieka...
__________________
|
|
|
|
|
|
#41 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 812
|
Dot.: Zli na sluzbe zdrowia prosze wchodzic..Chodzi o leczenie na kase chorych.
Mój tata zmarł na glejaka. Poza operacją nie dostaliśmy od państwa NIC. Wizyty u lekarza, tomografie, rezonansy jądrowe ( w tym wyjazdowe w Bydgoszczy), sprzęt do rehabilitacji, łóżko przeciwodleżynowe, pampersy, LEKI - wszystko z własnej kieszeni, bo
a: termin NFZetowy za 3 miesiące b: leki po co, i tak przy tym glejaku nie pomogą (ale, to że zwiększaja komfort życia pacjenta- to ma NFZ w poważaniu) Sama ma problemy zdrowotne i po ostatniej wizycie doszłam do wniosku, ze podstawowym problemem naszej państwowej służby zdrowia jest to, że pacjent uparcie przychodzi chory. To jest służba ZDROWIA. Nie CHOROBY. Mam jednego dobrego lekarza na NFZ - ginekologa. Z usług reszty zrezygnowałam. Czuję się upokorzona. Na wizytę u onkologa, nie dość, że czekałam ROK, to jeszcze pod gabinetem były bójki i przepychanki, bo zapisali 35 osób na tę samą godzinę, lekarz spóźnił się 2 godziny, w dodatku zaczął przyjmować najpierw swoich pacjentów z prywatnego gabinetu. A my, NFZetowy motłoch musieliśmy karnie czekać. Po numerek do onkologa (dla taty, miał mieć wizytę na cito) czekałyśmy z mamą od 3 rano pod szpitalem. Byłyśmy 5 w kolejce (a numerków wydaja 10 dziennie). Rejestracja czynna od 7.30 rano. Ludzie przychodzili z termosami i składanymi krzesłami. My nie miałyśmy źle, w końcu byłyśmy z Łodzi (i mogłyśmy się z mamą zmieniać w kolejce), ale byli też ludzie z całego województwa.
__________________
"Bynajmniej" nie znaczy "przynajmniej" Bazarek na rzecz Azylu dla świń "Chrumkowo" |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:59.





![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)





(ale lekarz wprost powiedział że nie gwarantuje że tato dożyje). Oczywiście przedstawili możliwość płatnej operacji w szybszym terminie.



przecież to musiało kosztować krocie! Gdzie się mama leczyła?
