kosmetykomania

[guest]

Ziaja sie uparla, za to z Drogeria Natura jest w porzadku. Musialam zle wpisac wczesniej.

[guest]

Do maga.Czy była byś taka dobra i powiedziała swoja opinnie na temet nowej serii Neutrogrny z aktywną miedzią.
Kusi mnie bardzo zeby coś sobie z tej serii kupić,ale boję się kolejnego nietaniego rozczarowania.

[AnetaAN]

Tak sobie czytam i dochodze do wniosku, że moje ślubne szczeście to jakiś ... wybryk natury chyba jest [img]icons/icon12.gif[/img]
Otóż wyżej wspomniany wybryk uwielbia ... kupować kosmetyki. Czasami ja sama się zastanawiam czy potrzebuję i czy właśnie za taką ciężką kasę, a mój małżonek nigdy nie ma takich dylematów, twierdzi że skoro trzeba to należy kupić i już [img]icons/icon10.gif[/img] Dodam, że na zakupach nie poprzestaje. Z wielką regularnością pogania mnie do fryzjera, paznokci i wizyt u manicurzystki pilnuje jak kapo. Jak jedziemy na wakacje to muszę z nim negocjować, że malować się nie będę - ale cały kufer muszę i tak wlec ze sobą na koniec świata, bo .. a może mi się przyda [img]icons/icon12.gif[/img]
Dziwny jakiś, nie sądzicie ???

[guest]

nie, nie sądzę [img]icons/icon7.gif[/img] bo moj tez ma cos takiego, co prawda sam kosmetykow mi nie kupuje, ale pilnuje do znudzenia fryzjera, kosmetyczki. A najlepszym pomysłem na prezent u niego jest bielizna, juz mi sie udało go troche odciagnac od niej bo nie zedre tego wszystkiego i pare razy kupił mi cos z biżuterii, a wczoraj fajną koszulke bawełnianą z CARRY.

[guest]

Do PHM - W pełni Cie popieram, ja tez lubie pochodzić po perfumerii, powybierać, poczytać, pooglądać,.... bez łaski ekspedientki....

Uwielbami tak, jak wy wszystkie kupować kosemtyki... to dla ciała......, a czytanie książek .................... to czysta i nalepsza rozrywka

[guest]

Anetko gdzie go znalazlaś???Ja wciąż muszę kłamać,ze coś kosztowało połowę prawdziwej ceny chociaż sama na to pracuje.Oczywiście jak każdy facet on też jest wielbicielem
atrakcyjnych kobiet,ale zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego ile to kosztuje.

[guest]

no powiedzcie czy to nie chore? Mam 2 zele do mycia twarzy i zamówiłam jeszcze jeden w YR i drugi w Oriflame NIEŚWIADOMIE !! Dopiero wczoraj sie zorientowałm ze bede miała 4 zele do mycia twarzy !!!

Ja sie jakos nie dziwie [img]icons/icon12.gif[/img] drogerie Natura mam pod nosem - kilkadziesiat metrow od domu. Nie wiem jak to wyglada u was, ale u mnie to wstyd i zenada - przeterminowane produkty, obsluga udaje ze ich nie widzi, co jakis czas "promocje" - wyprzedaz tych produktow po obnizonych cenach, nalepka z cena przylepiona na dacie waznosci, ktora juz daaaawno minela. Dla mnie zenada. Jesli ktos sie zna na kosmetykach, na tym co jest nowoscia a co nie, i ma dobry wzrok do czytania dat, to moze zaryzykowac.
Ja tam czasem kupuje, a jeszcze czesciej ogladam (lubie sklepy samoobslugowe), ale za kazdym razem podziwiam, jak usiluja zrobic klienta w bambuko.
Obsluga nie zna sie na niczym, w wiekszosci stoi i plotkuje. Kiedys zwrocilam uwage, ze tusz do wlosow Lumene jest przeterminowany. Pani podziekowala, schowala gdzies na zapleczu, a za dwa miesiace ten sam tusz znowu stal na polce. Po co byc uczciwym, jak mozna zarobic, nie ? Dodam tylko ze data przydatnosci tego tuszu byla cos kolo konca roku 98 (pamietam bo szukalam wtedy czegos na Sylwestra). Jeszcze kilka miesiecy temu widzialam ten tusz w "promocji", z zalepiona data. Po kilku latach!! no comments (zreszta juz chyba pisalam o tym kiedys).
Najgorzej, ze to jest praktyka, a nie odosobniony przypadek.
Swoja droga, czy sprzedaz przeterminowanych rzeczy (niewazne po jakiej cenie) nie jest niezgodna z polskim prawem ?

[Skakanka]

Ja tez tak mam! na poczatku z radoscia pokazywalam mojemu facetowi wszystkie nowe nabytki, po ktoryms razie kiedy zauwazylam jego mine powiedzialam, ze byla jakas super - obnizka, a teraz dyskretnie z torebki do kosmetyczki i zapinam zamek... A on jeszcze bezczelnie pyta (kiedy z torebli mi wystaje jakas folijka) "Znowu sobie cos kupilas?". Na zakupy kosmetyczne z nim juz nie chodze, bo sie ze mnie smieje. Ma racje, bo kupuje tony kosmetykow i ich nie uzywam. Swoja droga przydalaby sie jakas bratnia wizazanka do lazenia po sklepach, wzajemnego doradzania, testowania itp...

[guest]

Ela,
bo to juz nie jest mania to jest "holizm".
Musimy sobie to szczerze powiedziec:
jestesmy kosmetykoholiczkami.
w skrocie: kosmoholiczki [img]icons/icon12.gif[/img]

[guest]

a gdzie to sie leczy? wczoraj kupiłam sobie 2 zel pod prysznic YR mimoza z Prowansji, ale swietnie pachnie [img]icons/icon7.gif[/img] [img]icons/icon7.gif[/img]

[guest]

hehe
mimoza pachnia jakos tak mimozowato
odradzam, odloz na polke, nie uzywaj, kup sobie zel z zielona herbate lub o zapachu miodu akacjowego.
Ostatnio sobie kupilam zel z proteinami jedwabiu i usypiajacy plyn do kapieli z lawenda i rumiankiem z Johnsona

[Wioletta]

JASNE ZE SIE DOLACZAM zwlascza od kiedy zaczelam bywac na wizazu-wydaje 2 razy tyle co kiedys [img]icons/icon28.gif[/img]

"NIE JESTES SAMA"

[guest]

[img]icons/icon7.gif[/img] mialam juz herbate, i miód też, herbata była ok i jeszcze ja kupie ale tego miodu juz nie , byl taki.... miodowy;-) a mimoza jest super !!

[guest]

Cześć!
Opisałam ją w KW i podtrzymuję opinię - kupiłam właśnie 2-gi komplecik kremu pod oczy i na noc oraz pierwszy flakonik emulsji na dzień (świetna pod makijaż). Jestem zachwycona - wg mnie najlepsza seria pielęgnacyjna do mieszanej cery od dłuższego czasu. Są to kosmetyki dla kobiet po 25-tce, ale kremu na noc i pod oczy uzywała moja mama (60 lat) i też bardzo sobie chwaliła! Jedna drobna uwaga - krem na noc i na dzień ma leciutko metaliczny zapach, ale mnie to nie przeszkadza, poza tym pełny komfort.
[img]icons/icon40.gif[/img]

[guest]

Ja też. Zwłaszcza, że zaczęłam kupować te ekskluzywne. I... rozpacz czarna, bo wygląda na to, ze będę musiała to przyzwyczajenie zmienić [img]icons/icon22.gif[/img]

[guest]

maga dziekuje serdeczenie!!!!Buziaczek.

[guest]

mam te same objawy [img]icons/icon12.gif[/img]
można nas zbadać i będzie nowa jednostka chorobowa [img]icons/icon41.gif[/img]

[guest]

Pewnie niejedna chętnie wypożyczyłaby takiego "dziwnego" [img]icons/icon12.gif[/img]

[guest]

Ojejej. Ja to dopiero jestem chora! Nawet dziewczyny na czacie (także kosmoholiczki) się ze mnie śmieją, że ja tylko o kosmetykach chcę rozmawiać. Teraz po wakacjach wszystko mi si pokończyło i mam po 1, 2 sztuki wszystkiego, ale był taki czas, że w łazience stało 6 żelików pod prysznic. Największą moją pasją są kosmetyki do ciałka. Kupuje je całymi seriami. Nie potafię sobie kupić peelingu, zebym i kremu z tej samej serii nie zakupiła. Tak już mam.

[guest]

Nici, czemu ja cię na czacie nie spotykam??? Ja też o kosmetykach mogę bez końca....

[KUMARI]

Ufff...kamień normalnie spadł mi z serducha! Do tej pory sądzilam,że jestem "kosmetycznie zboczona" i do tego osamotniona...Ale dziś jest mój szczęśliwy dzionek - po główce kołaczą mi się słowa piosenki "nie jesteś sama...aaa...nie jesteś...sama...".
No i very good - trwaj chwilo! Trwaj również wtedy,kiedy dojdzie do ostrej polemiki z mężem (wyjątkowo akosmetyczny typ)na temat zaczynającej sie od słów: :"...a co? tamten kremik już Ci się skończył...perfumki juz się nie podobają?".Kiedy oni zrozumieją,że nie da się egzystować z 5 słoiczkami kremików, 4 podkladami, 59 pomadkami, 37 cieniami do powiek,itd...analogicznie potrzeba: 10, 8, 118, 74,...ja nie przesadzam, mam cale mnóstwo tych zabawek i ciągle i jeszcze mi mało! HELP!
Aha,jeszcze jedno - czy macie też tak,że zaczynacie kupować coraz droższe kosmetyki? Mnie to wlaśnie gubi...
Pozdrawiam wszystkie kosmoholiczki - przybijcie piątkę Babki!!! Tak trzymać!

[systematica]

Właśnie zrobiłam porządki. DominikaS pytała kiedyś, czy przy tej ilości kosmetyków nic mi się nie psuje. Prawda jest taka, że jeśli nie sprawdzi się coś z kolorówki, to ląduje w koszu; kremy na buźkę dostają 2-gą szansę (szyjka), a jak i tu nie bardzo, to jeszcze 3-cią szansę (stópki) [img]icons/icon12.gif[/img].
Ale pomimo tego, przyznaję, że wywaliłam dzisiaj kilka przeterminowanych: podklad Perfect Wear (1/3), podklad Borjois (1/2; właściwie nie był zły, tylko kupiłam lepszy),
krem na przebarwienia z Pulanny (1/3 słoika, drugi jest w pracy, też wyrzucę - nie działa), Pharmaceris krem do skóry bardzo suchej i szorstkiej (właśnie chciałam go użyć, a tu - niespodzianka - juz nieważny), Pharmaceris intensywna kuracja z Retinolem na noc (ewidentna ofiara mojej kosmetykomanii - to miły krem, ale nie skończyłam go, bo kupiłam RetiC na noc [img]icons/icon41.gif[/img]), 1/3 maseczki peel-off Anew (paskudztwo) i resztkę (1/5) żelu nawilżającego Tea Tree z Avonu (całkiem OK, ale schował sie w kącie), nieotwarty krem liposomowy 24h Eris (też się schował [img]icons/icon9.gif[/img] kupiłam go jako kolejny słoik, jaka szkoda...) i jeszcze 3 cienie;
podsumowując, zebraloby się na dobry krem.. Podejmuję postanowienie natychmiastowej poprawy [img]icons/icon7.gif[/img]