Polecamy:

dra · 2006-12-19, 20:28

a mnie to gryzie,że idą święta Bożego Narodzenia,ale jest tak jak co roku od rana krzyczenie i jakaś awantura od strony starszych,później kolacyjka luzik,ale później znów mnie zmuszanie do wyjazdu do babci,luz moge jechać na 2,3 godz ale oni zawsze jada około 18 a wracają albo na pasterke do mojej miejscowości albo po pasterce jak pójdą tak gdzie mieszka babcia,w sumie bym wolała świąt nie obchodzić bo to dla mnie strata sianka,ale zawsze zjem kolacje z rodziną,ale nie rozumiem mam 20lat i przymusem musze jechać do babci na tak długo,mam tego dość ale coż będę zmuszana jak zwykle....

LoLcIa123 · 2006-12-19, 21:27

A mnie gryzie dosłownie wszystko:począwszy od pogody

.Czuję jakąś jesienno-zimową melancholie i nie chce mi się żyć,wolałabym siedzieć z książką w łóżku i pić gorącą herbate.W ogole nie widze,a tym bardziej nie czuje tych świąt,wszystko jest dla mnie takie samo nijakie

ale słyszałam już od kilku dziewczyn,że nie jestem osamotniona w tym stanie,dlatego stawiam jednak na ten jesienno-zimowy kryzys.

mandarinka · 2006-12-19, 21:38

A mnie też wiele ostatnio dręczy...jak zwykle mam problem, bo nie umiem się otworzyć w gronie mniej znajomych mi osób..co ja mam robić ?? Bo mi to strasznie przeszkadza w życiu..mam tylko kilku znajomych ( czyt.2 ) przed którymi moge maksymalnie się otworzyć a ja bym tak chciała w stosunku do każdego..w ogole nie mam zadnego kolegi ( zadnego !! ) czuję ze nie korzystam z życia, potrafię żyć tylko marzeniami

Eh co mi mozna poradzic..

kami828 · 2006-12-19, 22:00

Cytat:

Napisane przez AnULka248

Mam rade... jesli przyjedzie to pogadaj z nim szczerze, oc tak naprawde czuje..
to dziala

i wtedy nie bedziesz juz miala takich obaw

pozdrawiam

Mam właśnie taki zamiar

AnULka248 · 2006-12-21, 20:13

dra
Lolcia123

mam tak samo jak wy... dosłownie...

AnULka248 · 2006-12-23, 18:39

Nie o takich świętach marzyłam

Chłopak, którego kochalam i kotrego kocham nadal i który (jak mówił) też mnie kochał, nagle znalazł sobie inną... nie powiedzial mi tego wprost, on nawet nie wie, że ja coś wiem o jego... ukrywanym związku... albo moze wie... i wcale sie tym nie przejmuje... nie chce ze mną rozmawiać, unika mnie... coś jest nie tak... Okropne święta!!!!!!!!!! najgorsze w moim zyciu!!!!!!!

: (

ahinsa · 2006-12-23, 19:28

Ja bym to po prostu połączyła z "Poużalajmy sie nad sobą".
Moooodzie, Moooodzie, hop hop!

kiniaczeq · 2006-12-23, 19:42

Cytat:

Napisane przez AnULka248

Nie o takich świętach marzyłam

Chłopak, którego kochalam i kotrego kocham nadal i który (jak mówił) też mnie kochał, nagle znalazł sobie inną... nie powiedzial mi tego wprost, on nawet nie wie, że ja coś wiem o jego... ukrywanym związku... albo moze wie... i wcale sie tym nie przejmuje... nie chce ze mną rozmawiać, unika mnie... coś jest nie tak... Okropne święta!!!!!!!!!! najgorsze w moim zyciu!!!!!!!

: (

:przytul :

staraj sie o tym nie myśleć, jestem z tobą

na wizażanki zawsze można liczyć

LoLcIa123 · 2006-12-23, 19:52

Cytat:

Napisane przez AnULka248

Nie o takich świętach marzyłam

Chłopak, którego kochalam i kotrego kocham nadal i który (jak mówił) też mnie kochał, nagle znalazł sobie inną... nie powiedzial mi tego wprost, on nawet nie wie, że ja coś wiem o jego... ukrywanym związku... albo moze wie... i wcale sie tym nie przejmuje... nie chce ze mną rozmawiać, unika mnie... coś jest nie tak... Okropne święta!!!!!!!!!! najgorsze w moim zyciu!!!!!!!

: (

Cytat:

Napisane przez kiniaczeq

:przytul :

staraj sie o tym nie myśleć, jestem z tobą

na wizażanki zawsze można liczyć

Jest dokładnie tak jak pisze kiniaczeq

masz jeszcze nas

$Luna$ · 2006-12-23, 20:05

dziś jest rocznica pogrzebu mojego chłopaka

już 3 ... [*]

kiniaczeq · 2006-12-23, 20:14

[*]

**atka83** · 2006-12-23, 20:23

Cytat:

Napisane przez $Luna$

dziś jest rocznica pogrzebu mojego chłopaka

już 3 ... [*]

Oj,bardzo mi przykro

AnULka248 · 2006-12-23, 20:58

Kiniaczeq, Lolcia - dzięki

$Luna$ - bardzo mi przykro

Trzymaj się...

kiniaczeq · 2006-12-23, 21:07

mi jest codziennie ciężko przez trudną sytuacje w domu z ojcem sadystą i pijakiem (nie ojcem ) Codziennie muszę sobie z tym dawać rade.. Czasami wydaje mi się że ''dawać radę'' znaczy ''dawać radę dla innych'' jakoś mi na tym nie zależy, ale zależy mi na innych.

LoLcIa123 · 2006-12-23, 21:29

Cytat:

Napisane przez $Luna$

dziś jest rocznica pogrzebu mojego chłopaka

już 3 ... [*]

Pewnie jest teraz duchem blisko Twojego serca

Cytat:

Napisane przez kiniaczeq

mi jest codziennie ciężko przez trudną sytuacje w domu z ojcem sadystą i pijakiem (nie ojcem ) Codziennie muszę sobie z tym dawać rade.. Czasami wydaje mi się że ''dawać radę'' znaczy ''dawać radę dla innych'' jakoś mi na tym nie zależy, ale zależy mi na innych.

Dobra z Ciebie duszyczka,jestem pewna że niebawem nad Twoją główką zaświeci słonko

suzana · 2006-12-23, 22:12

przeczytałam ten wątek i zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno

właściwie uroniłam łzę

niejedną
wszystkim Wam wysyłam moc buziaków

ten rok był dla mnie mało łaskawy - mimo że skończyłam studia, przeszłam drogę do wymarzonego zawodu, znalazłam z chłopakiem idealne mieszkanie itp. to los płatał mi, a właściwie nam, bardzo niemiłe figle. Może zacznę od tego, ze to miały być piękne święta, w nowym miekszkanku, razem. A skończyło się na tym, że nie ma remontu, w tym - nie istnieje kuchnia (więc nie ma mowy o jakichkolwiek świętach), nie ma pieniędzy, bo mielismy wypadek i skoasowano nam samochód i zamiast kupić meble do pokoju musieliśmy zapłacić za części do samochodu. Na samą myśl o tym zdarzeniu trzęsą mi się ręce. Poza tym znaleźliśmy się w nieodpowiednim miejscu i czasie i widzieliśmy coś z czego musiliśmy się później tłumaczyć przez całą noc na komisariacie w wyniku czego nie wzięłam tabletki antykoncepcyjnej (jakie to głupie i żałosne

), a co za tym idzie liczę się z tym, że mogę być w ciąży. I nie byłoby w tym nic złego, gyby nie to, że prawdopodobnie za trzy miesiące będę składała przysięgę Narodowi (o ile nie jestem w stanie błogosławionym). Płakać mi się chce. Nic nie idzie, dosłownie nic, nawet drobnostki.
to się wygadałam

AnULka248 · 2006-12-25, 20:33

Cytat:

Napisane przez suzana

przeczytałam ten wątek i zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno

właściwie uroniłam łzę

niejedną
wszystkim Wam wysyłam moc buziaków

ten rok był dla mnie mało łaskawy - mimo że skończyłam studia, przeszłam drogę do wymarzonego zawodu, znalazłam z chłopakiem idealne mieszkanie itp. to los płatał mi, a właściwie nam, bardzo niemiłe figle. Może zacznę od tego, ze to miały być piękne święta, w nowym miekszkanku, razem. A skończyło się na tym, że nie ma remontu, w tym - nie istnieje kuchnia (więc nie ma mowy o jakichkolwiek świętach), nie ma pieniędzy, bo mielismy wypadek i skoasowano nam samochód i zamiast kupić meble do pokoju musieliśmy zapłacić za części do samochodu. Na samą myśl o tym zdarzeniu trzęsą mi się ręce. Poza tym znaleźliśmy się w nieodpowiednim miejscu i czasie i widzieliśmy coś z czego musiliśmy się później tłumaczyć przez całą noc na komisariacie w wyniku czego nie wzięłam tabletki antykoncepcyjnej (jakie to głupie i żałosne

), a co za tym idzie liczę się z tym, że mogę być w ciąży. I nie byłoby w tym nic złego, gyby nie to, że prawdopodobnie za trzy miesiące będę składała przysięgę Narodowi (o ile nie jestem w stanie błogosławionym). Płakać mi się chce. Nic nie idzie, dosłownie nic, nawet drobnostki.
to się wygadałam

Oj

: cmok:

:c mok:

smutne... ale nie martw, wyjdziecie na prosto, naprawde, wszystko bedzie dobrze

po tylu nieszczęściach, w koncu powinno wyjść do was slonce

i tego wam najbardziej z calego serca zycze

suzana · 2006-12-26, 11:04

Cytat:

Napisane przez AnULka248

Oj

: cmok:

:c mok:

smutne... ale nie martw, wyjdziecie na prosto, naprawde, wszystko bedzie dobrze

po tylu nieszczęściach, w koncu powinno wyjść do was slonce

i tego wam najbardziej z calego serca zycze

Anulka dziękuję za całuski i życzenia

pierwszy dzień od niepamiętnych czasów był dla nas szczęśliwy - w Wigilię się zaręczyliśmy

robiłam też test - wynik był negatywny

wierzę, że przyszły rok będzie lepszy i tego życzę Wam wszystkim

inch · 2006-12-26, 11:24

Że tez musiałam tu zaglądnąć, żeby sie tego dowiedzieć :sciana:

Suzana, gratuluję!!

I niczym się nie martw!

suzana · 2006-12-26, 11:34

Cytat:

Napisane przez inch

Że tez musiałam tu zaglądnąć, żeby sie tego dowiedzieć :sciana:

Suzana, gratuluję!!

I niczym się nie martw!

już Cie wybuziakowałam w innym wątku, ale tutaj też to zrobię

KOKAINA · 2006-12-26, 14:24

Dobrze że są takie wątki.
Mam problem, ogromny. Czuje że jakikolwiek ruch w którąkolwiek strone jest niemożliwy. Jak bardzo trudne i skomplikowane są relacje międzyludzkie...
Całowałam sie z cudownym facetem, z moim wymarzonym ideałem,którego szukałam od dawna....
Mój ideał ma dziewczyne, na której bardzo mu zależy, o czym poinformował mnie na samym początku...
Mój ideał na pytanie dlaczego ją zdradza powiedział mi wprost: "Bo jestem pijany". Zabolało. Jedyne słowa jakie wtedy mogłam z siebie wydusić to było :"Rób co chcesz, ale prosze Cie,nie baw sie mną".
Wiem,że on sie bawi. Bawi sie mną,bawi sie swoją dziewczyną, wogóle pdejrzewam że nie jestem pierwszą i ostatnią z którą zdradza. To jest naprawde troche skomplikowane...Najbardzi ej nie rozumiem jego postępowania...
Sam mi powiedział że on jest "z tych gorszych", z tych chuliganów...wydaje mi sie że mówi prawde...
Najbardziej mi chyba rozrywa serce to że nigdy z nim nie bede...Bo gdyby tylko chciał ze mną być to potrafiłabym nawet tolerować jego zdrady...tylko żeby ze mną był...
To nie jest miłość,znamy sie z przerwami dosłownie pare tygodni (on pracuje za granicą). To jakiś rodzaj chorej fascynacji... Obcy ludzie widzą jak mi sie świecą oczy na jego widok...Nie często spotyka sie swój ideał. Ja podejrzewam,że to bedzie pierwszy i ostani facet tak bardzo pasujący do mnie. Pierwszy i ostatni. I tutaj oczywiście nie chodzi o fizyczność...Wiem że to nienoramlne,ale zawsze miałam słabość do takich facetów...bardzo niegrzecznych...bardzo wolnych...bardzo nie fair...Kochałam raz w życiu właśnie takiego faceta. On mnie zranił i porzucił, a ja do końca poszukuje w każdym chłopaku cząstki jego. Ten ostatni ma tych "cząstek" bardzo dużo. To jest pewnego rodzaju fatum, to jest podejrzewam coś co bede nosić w sobie do końca życia,bo gdzieś tam głeboko w mojej psychice jest zakorzeniony jakiś wzorzec, gdzieś tam w głebi mnie ta potrzeba posiadania takiego faceta egzystuje.
Wiem że to wszystko jest chore,ale niestety wogóle niezleżne ode mnie. Ja nie wiem,czy tutaj trzeba jakiegoś specjalisty w stylu psychologa,terapeuty który pomógłby żyć mi normalnie. Tutaj też jest paradoks..Tęsknie za normalnością,za normalnym związkiem, a raz po raz ładuje się w sytuacje bez wyjścia, w związki bez przyszłosci, i nie ma co ukrywać bez sensu.
Teraz nic mnie nie łączy z tym facetem, jedynie pocałunek na klatce schodowej po pijaku, a ja już cierpie. Sama sobie zadaje ten ból, to jest jak bezsensowne powtarzanie jakiegoś schematu.
"To wszystko boli mnie.."
P.S. Pogratulować temu kto doszedł do końca.

malutka88 · 2006-12-26, 15:16

Cytat:

Napisane przez KOKAINA

Dobrze że są takie wątki.
Mam problem, ogromny. Czuje że jakikolwiek ruch w którąkolwiek strone jest niemożliwy. Jak bardzo trudne i skomplikowane są relacje międzyludzkie...
Całowałam sie z cudownym facetem, z moim wymarzonym ideałem,którego szukałam od dawna....
Mój ideał ma dziewczyne, na której bardzo mu zależy, o czym poinformował mnie na samym początku...
Mój ideał na pytanie dlaczego ją zdradza powiedział mi wprost: "Bo jestem pijany". Zabolało. Jedyne słowa jakie wtedy mogłam z siebie wydusić to było :"Rób co chcesz, ale prosze Cie,nie baw sie mną".
Wiem,że on sie bawi. Bawi sie mną,bawi sie swoją dziewczyną, wogóle pdejrzewam że nie jestem pierwszą i ostatnią z którą zdradza. To jest naprawde troche skomplikowane...Najbardzi ej nie rozumiem jego postępowania...
Sam mi powiedział że on jest "z tych gorszych", z tych chuliganów...wydaje mi sie że mówi prawde...
Najbardziej mi chyba rozrywa serce to że nigdy z nim nie bede...Bo gdyby tylko chciał ze mną być to potrafiłabym nawet tolerować jego zdrady...tylko żeby ze mną był...
To nie jest miłość,znamy sie z przerwami dosłownie pare tygodni (on pracuje za granicą). To jakiś rodzaj chorej fascynacji... Obcy ludzie widzą jak mi sie świecą oczy na jego widok...Nie często spotyka sie swój ideał. Ja podejrzewam,że to bedzie pierwszy i ostani facet tak bardzo pasujący do mnie. Pierwszy i ostatni. I tutaj oczywiście nie chodzi o fizyczność...Wiem że to nienoramlne,ale zawsze miałam słabość do takich facetów...bardzo niegrzecznych...bardzo wolnych...bardzo nie fair...Kochałam raz w życiu właśnie takiego faceta. On mnie zranił i porzucił, a ja do końca poszukuje w każdym chłopaku cząstki jego. Ten ostatni ma tych "cząstek" bardzo dużo. To jest pewnego rodzaju fatum, to jest podejrzewam coś co bede nosić w sobie do końca życia,bo gdzieś tam głeboko w mojej psychice jest zakorzeniony jakiś wzorzec, gdzieś tam w głebi mnie ta potrzeba posiadania takiego faceta egzystuje.
Wiem że to wszystko jest chore,ale niestety wogóle niezleżne ode mnie. Ja nie wiem,czy tutaj trzeba jakiegoś specjalisty w stylu psychologa,terapeuty który pomógłby żyć mi normalnie. Tutaj też jest paradoks..Tęsknie za normalnością,za normalnym związkiem, a raz po raz ładuje się w sytuacje bez wyjścia, w związki bez przyszłosci, i nie ma co ukrywać bez sensu.
Teraz nic mnie nie łączy z tym facetem, jedynie pocałunek na klatce schodowej po pijaku, a ja już cierpie. Sama sobie zadaje ten ból, to jest jak bezsensowne powtarzanie jakiegoś schematu.
"To wszystko boli mnie.."
P.S. Pogratulować temu kto doszedł do końca.

mam bardzo podobną sytuacje...można powiedzieć, że jest ona identyczna... też nie wiem co mam zrobić. Nazywa się Karol, praktycznie się nie znamy, ale coś mnie do niego przyciąga. Doszłam do wniosku, że to jest osoba jakiej szukam. Spędziliśmy razem wiele namiętnych chwil, które sprawiły że bardziej się do niego zbliżyłam. Nie wiedziałam o tym, że ma on dziewczynę....to było najtrudniejsze dla mnie.... Więc postanowiłam coś zrobić. Ostatnio staram się nie myśleć o nim i robie wszystko by nigdzie go nie spotkać. Na razie mi to troszkę pomaga, buu

Midi · 2006-12-26, 17:33

Cytat:

Napisane przez suzana

pierwszy dzień od niepamiętnych czasów był dla nas szczęśliwy - w Wigilię się zaręczyliśmy

Ufff, namierzyłam te newsy

Suzanko - ogromne, gorące gratulacje

Niech Wam się w takim razie doskonale układa przez cały Nowy Rok i przez całe życie! Wiele codziennych radości i sukcesów, miłości, spełnienia i radości

Czerwona_Sukienka · 2006-12-26, 18:02

No cooo zaaa

GRRRRR!

WRRRRRR!
Alllleeee jestem wsciekla

$%*^@#$!

biiibiii · 2006-12-26, 18:13

nie mam sily pisac wszystkiego...
juz zreszta pisalam to na podforum, ale w skroce: jestem z facetem ponad 5 lat, a wlasciwie chyba bylam...;( najgorze jest to ze ja sama nie wiem czy chce z nim byc czy nie? czy ja go jeszcze kocham, czy toprzywyczajenieeeee ?cholerne przyzwyczajenie !!

;(

Z kolei moj nowy obiekt westchnien mimo iz daje mi sygnaly spojrzeniami, ze mu sie podobam nie robi nic pozatym...tylko sie gaaaapi !! a moze to ja zle to odbieram ?

sesja przedmna, nie mam sily sie uczyc...nie mam sily na nic ;(

natalii87 · 2006-12-26, 18:17

właśnie włączyłam komputer i... ...i chciałabym usłyszeć text- masz wiadomość

tak. oglądałam film. nie wiem już, który raz może 10 a może 20 i co z tego; mogę go oglądać tysiąc razy i wciąż te same emocje.
jednocześnie smutek... wokół mnie jest tylu ludzi ale mimo to czuję się samotna . hmm... brakuje 36" ciepełka

dlaczego nasze życie nie jest tak proste a zarazem fascynujące jak bohaterek filmu... tylko szara rzeczywistość, czyli ciągła uwaga aby nie zostać zranionym

chciałabym kiedyś stracić rozsądek...może wtedy byłoby mi łatwiej

martini. · 2006-12-26, 18:19

Cytat:

Napisane przez suzana

Anulka dziękuję za całuski i życzenia

pierwszy dzień od niepamiętnych czasów był dla nas szczęśliwy - w Wigilię się zaręczyliśmy

robiłam też test - wynik był negatywny

wierzę, że przyszły rok będzie lepszy i tego życzę Wam wszystkim

Gratuluje.

Ja też miałam ciężki rok.
Ale wierzę, że ten nadchodzący będzie lepszy. Musi być.

AnULka248 · 2006-12-26, 18:32

Cytat:

Napisane przez suzana

Anulka dziękuję za całuski i życzenia

pierwszy dzień od niepamiętnych czasów był dla nas szczęśliwy - w Wigilię się zaręczyliśmy

robiłam też test - wynik był negatywny

wierzę, że przyszły rok będzie lepszy i tego życzę Wam wszystkim

Jejciu jak sie ciesze

: D naprawde... widać moje szczere zyczenia przyniosly skutek

kurcze, a wiesz ze wlasnie o tym myslalam... chyba zostane wróżką, czy coś

Pozdrawiam serdecznie

zyczenia duzo szczęścia

AnULka248 · 2006-12-26, 18:35

KOKAINA - doczytalam do końca

Malutka88 - również

Biiibiii - jestem z Tobom

Dziewczyny... Z pewnością jest Wam ciężko, wiem co to jest... Pisałam juz ze "mój" ideał, (jak podejzewalam) ma inną... a teraz juz naprawde sama nie wiem... gubię się... nawet nie wiem, tak samo jak wy, czy go kocham czy moze to również jest przyzwyczajenie...

opisze później moj żałosny przypadek...

ewulinek@vp.pl · 2006-12-26, 18:55

widzę że nie tylko ja mam smutne święta!!
ja mam kryzys ze swoim TŻ ( to już nawet nie kryzys , wszystko idzie w kierunku zakończenia związku

) oboje jesteśmy uparci i ciężko nam jest się dogadać .
wszytsko zaczęlo się już chyba w wakacje, mieliśmy jakieś drobne sprzeczki i w ogóle ale zawsze kończyło sie pogodzeniem! jednak poraz kolejny zawiodłam sie na moim chłopaku ( znów nie przyjechał , znów nie odebrał telefonu ) a jak przyszedł po 3 godzinnym spóznieniu jeszcze mi się oberwało ze w ogóle mam pretensje i stwierdził że może muszę sobie poszukać innego ! więc odwróciłam się na pięcie i poszłam do domu ...i od tygodnia się nie odzywa ,nawet w święta się nie pojawił , przysłal mi jedynie życzenia smsem - jesteśmy z sobą 4 lata , więc to jeszcze bardziej mnie zraniło ...a dziś zadzwonił rano, że przyjdzie porozmawiać i...nie przyszedł!! nie mam już sił ;(

2006-12-19, 20:28	#31
dra Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-05 Wiadomości: 10 170	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) a mnie to gryzie,że idą święta Bożego Narodzenia,ale jest tak jak co roku od rana krzyczenie i jakaś awantura od strony starszych,później kolacyjka luzik,ale później znów mnie zmuszanie do wyjazdu do babci,luz moge jechać na 2,3 godz ale oni zawsze jada około 18 a wracają albo na pasterke do mojej miejscowości albo po pasterce jak pójdą tak gdzie mieszka babcia,w sumie bym wolała świąt nie obchodzić bo to dla mnie strata sianka,ale zawsze zjem kolacje z rodziną,ale nie rozumiem mam 20lat i przymusem musze jechać do babci na tak długo,mam tego dość ale coż będę zmuszana jak zwykle.... __________________ NASZ 1 SKARB NASZ 2 SKARB Dwa serduszka na zawsze w pamięci[] 25.09.07[]17.06.14 Życie to nie bajka, każdy o tym wie. Bajkę można powtórzyć - życia niestety nie...

2006-12-19, 21:27	#32
LoLcIa123 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-08 Lokalizacja: Katowice Wiadomości: 8 486	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) A mnie gryzie dosłownie wszystko:począwszy od pogody.Czuję jakąś jesienno-zimową melancholie i nie chce mi się żyć,wolałabym siedzieć z książką w łóżku i pić gorącą herbate.W ogole nie widze,a tym bardziej nie czuje tych świąt,wszystko jest dla mnie takie samo nijakie ale słyszałam już od kilku dziewczyn,że nie jestem osamotniona w tym stanie,dlatego stawiam jednak na ten jesienno-zimowy kryzys. __________________ "Wielkość człowieka polega na jego postanowieniu, by być silniejszym niż warunki czasu i życia." Tymoteusz *23.11.2014r*

2006-12-19, 21:38	#33
mandarinka Raczkowanie Zarejestrowany: 2006-11 Lokalizacja: Tajemniczy ogród ;] Wiadomości: 440	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) A mnie też wiele ostatnio dręczy...jak zwykle mam problem, bo nie umiem się otworzyć w gronie mniej znajomych mi osób..co ja mam robić ?? Bo mi to strasznie przeszkadza w życiu..mam tylko kilku znajomych ( czyt.2 ) przed którymi moge maksymalnie się otworzyć a ja bym tak chciała w stosunku do każdego..w ogole nie mam zadnego kolegi ( zadnego !! ) czuję ze nie korzystam z życia, potrafię żyć tylko marzeniami Eh co mi mozna poradzic.. __________________ W filizance szukam Twego smaku...

2006-12-21, 20:13	#35
AnULka248 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-04 Wiadomości: 3 598	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) dra Lolcia123 mam tak samo jak wy... dosłownie...

2006-12-23, 18:39	#36
AnULka248 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-04 Wiadomości: 3 598	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) Nie o takich świętach marzyłam Chłopak, którego kochalam i kotrego kocham nadal i który (jak mówił) też mnie kochał, nagle znalazł sobie inną... nie powiedzial mi tego wprost, on nawet nie wie, że ja coś wiem o jego... ukrywanym związku... albo moze wie... i wcale sie tym nie przejmuje... nie chce ze mną rozmawiać, unika mnie... coś jest nie tak... Okropne święta!!!!!!!!!! najgorsze w moim zyciu!!!!!!!: (

2006-12-23, 19:28	#37
ahinsa Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-04 Wiadomości: 5 278	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) Ja bym to po prostu połączyła z "Poużalajmy sie nad sobą". Moooodzie, Moooodzie, hop hop! __________________

2006-12-23, 20:05	#40
$Luna$ Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-07 Lokalizacja: z ciemnego pokoju Wiadomości: 8 594	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) dziś jest rocznica pogrzebu mojego chłopaka już 3 ... [] __________________ Be My Mirror, My Sword and Shield*

2006-12-23, 20:14	#41
kiniaczeq Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-04 Wiadomości: 11 397	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) [*] __________________

2006-12-23, 20:58	#43
AnULka248 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-04 Wiadomości: 3 598	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) Kiniaczeq, Lolcia - dzięki $Luna$ - bardzo mi przykro Trzymaj się...

2006-12-23, 21:07	#44
kiniaczeq Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-04 Wiadomości: 11 397	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) mi jest codziennie ciężko przez trudną sytuacje w domu z ojcem sadystą i pijakiem (nie ojcem ) Codziennie muszę sobie z tym dawać rade.. Czasami wydaje mi się że ''dawać radę'' znaczy ''dawać radę dla innych'' jakoś mi na tym nie zależy, ale zależy mi na innych. __________________

2006-12-23, 22:12	#46
suzana Zakorzenienie Zarejestrowany: 2003-12 Lokalizacja: Jego serce Wiadomości: 7 389	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) przeczytałam ten wątek i zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno właściwie uroniłam łzę niejedną wszystkim Wam wysyłam moc buziaków ten rok był dla mnie mało łaskawy - mimo że skończyłam studia, przeszłam drogę do wymarzonego zawodu, znalazłam z chłopakiem idealne mieszkanie itp. to los płatał mi, a właściwie nam, bardzo niemiłe figle. Może zacznę od tego, ze to miały być piękne święta, w nowym miekszkanku, razem. A skończyło się na tym, że nie ma remontu, w tym - nie istnieje kuchnia (więc nie ma mowy o jakichkolwiek świętach), nie ma pieniędzy, bo mielismy wypadek i skoasowano nam samochód i zamiast kupić meble do pokoju musieliśmy zapłacić za części do samochodu. Na samą myśl o tym zdarzeniu trzęsą mi się ręce. Poza tym znaleźliśmy się w nieodpowiednim miejscu i czasie i widzieliśmy coś z czego musiliśmy się później tłumaczyć przez całą noc na komisariacie w wyniku czego nie wzięłam tabletki antykoncepcyjnej (jakie to głupie i żałosne ), a co za tym idzie liczę się z tym, że mogę być w ciąży. I nie byłoby w tym nic złego, gyby nie to, że prawdopodobnie za trzy miesiące będę składała przysięgę Narodowi (o ile nie jestem w stanie błogosławionym). Płakać mi się chce. Nic nie idzie, dosłownie nic, nawet drobnostki. to się wygadałam __________________ "Kilka dni nie zmieni Cię w zdobywcę szczytu." suzana Kasieńka 06.04.2012r. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

2006-12-26, 11:24	#49
inch Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-05 Wiadomości: 3 287	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) Że tez musiałam tu zaglądnąć, żeby sie tego dowiedzieć :sciana: Suzana, gratuluję!! I niczym się nie martw!

2006-12-26, 14:24	#51
KOKAINA Zadomowienie Zarejestrowany: 2005-03 Lokalizacja: Centrum Wiadomości: 1 914	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) Dobrze że są takie wątki. Mam problem, ogromny. Czuje że jakikolwiek ruch w którąkolwiek strone jest niemożliwy. Jak bardzo trudne i skomplikowane są relacje międzyludzkie... Całowałam sie z cudownym facetem, z moim wymarzonym ideałem,którego szukałam od dawna.... Mój ideał ma dziewczyne, na której bardzo mu zależy, o czym poinformował mnie na samym początku... Mój ideał na pytanie dlaczego ją zdradza powiedział mi wprost: "Bo jestem pijany". Zabolało. Jedyne słowa jakie wtedy mogłam z siebie wydusić to było :"Rób co chcesz, ale prosze Cie,nie baw sie mną". Wiem,że on sie bawi. Bawi sie mną,bawi sie swoją dziewczyną, wogóle pdejrzewam że nie jestem pierwszą i ostatnią z którą zdradza. To jest naprawde troche skomplikowane...Najbardzi ej nie rozumiem jego postępowania... Sam mi powiedział że on jest "z tych gorszych", z tych chuliganów...wydaje mi sie że mówi prawde... Najbardziej mi chyba rozrywa serce to że nigdy z nim nie bede...Bo gdyby tylko chciał ze mną być to potrafiłabym nawet tolerować jego zdrady...tylko żeby ze mną był... To nie jest miłość,znamy sie z przerwami dosłownie pare tygodni (on pracuje za granicą). To jakiś rodzaj chorej fascynacji... Obcy ludzie widzą jak mi sie świecą oczy na jego widok...Nie często spotyka sie swój ideał. Ja podejrzewam,że to bedzie pierwszy i ostani facet tak bardzo pasujący do mnie. Pierwszy i ostatni. I tutaj oczywiście nie chodzi o fizyczność...Wiem że to nienoramlne,ale zawsze miałam słabość do takich facetów...bardzo niegrzecznych...bardzo wolnych...bardzo nie fair...Kochałam raz w życiu właśnie takiego faceta. On mnie zranił i porzucił, a ja do końca poszukuje w każdym chłopaku cząstki jego. Ten ostatni ma tych "cząstek" bardzo dużo. To jest pewnego rodzaju fatum, to jest podejrzewam coś co bede nosić w sobie do końca życia,bo gdzieś tam głeboko w mojej psychice jest zakorzeniony jakiś wzorzec, gdzieś tam w głebi mnie ta potrzeba posiadania takiego faceta egzystuje. Wiem że to wszystko jest chore,ale niestety wogóle niezleżne ode mnie. Ja nie wiem,czy tutaj trzeba jakiegoś specjalisty w stylu psychologa,terapeuty który pomógłby żyć mi normalnie. Tutaj też jest paradoks..Tęsknie za normalnością,za normalnym związkiem, a raz po raz ładuje się w sytuacje bez wyjścia, w związki bez przyszłosci, i nie ma co ukrywać bez sensu. Teraz nic mnie nie łączy z tym facetem, jedynie pocałunek na klatce schodowej po pijaku, a ja już cierpie. Sama sobie zadaje ten ból, to jest jak bezsensowne powtarzanie jakiegoś schematu. "To wszystko boli mnie.." P.S. Pogratulować temu kto doszedł do końca. __________________ 'You tell me we can start the rain. You tell me that we all can change You tell me we can find something to wash the tears away.'

2006-12-26, 18:02	#54
Czerwona_Sukienka Zadomowienie Zarejestrowany: 2006-03 Wiadomości: 1 195	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) No cooo zaaa GRRRRR! WRRRRRR! Alllleeee jestem wsciekla $%*^@#$!

2006-12-26, 18:13	#55
biiibiii Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-08 Wiadomości: 8 439	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) nie mam sily pisac wszystkiego... juz zreszta pisalam to na podforum, ale w skroce: jestem z facetem ponad 5 lat, a wlasciwie chyba bylam...;( najgorze jest to ze ja sama nie wiem czy chce z nim byc czy nie? czy ja go jeszcze kocham, czy toprzywyczajenieeeee ?cholerne przyzwyczajenie !! ;( Z kolei moj nowy obiekt westchnien mimo iz daje mi sygnaly spojrzeniami, ze mu sie podobam nie robi nic pozatym...tylko sie gaaaapi !! a moze to ja zle to odbieram ? sesja przedmna, nie mam sily sie uczyc...nie mam sily na nic ;(

2006-12-26, 18:17	#56
natalii87 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-01 Lokalizacja: Wlkp.:D Wiadomości: 3 869	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) właśnie włączyłam komputer i... ...i chciałabym usłyszeć text- masz wiadomość tak. oglądałam film. nie wiem już, który raz może 10 a może 20 i co z tego; mogę go oglądać tysiąc razy i wciąż te same emocje. jednocześnie smutek... wokół mnie jest tylu ludzi ale mimo to czuję się samotna . hmm... brakuje 36" ciepełka dlaczego nasze życie nie jest tak proste a zarazem fascynujące jak bohaterek filmu... tylko szara rzeczywistość, czyli ciągła uwaga aby nie zostać zranionym chciałabym kiedyś stracić rozsądek...może wtedy byłoby mi łatwiej

2006-12-26, 18:35	#59
AnULka248 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-04 Wiadomości: 3 598	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) KOKAINA - doczytalam do końca Malutka88 - również Biiibiii - jestem z Tobom Dziewczyny... Z pewnością jest Wam ciężko, wiem co to jest... Pisałam juz ze "mój" ideał, (jak podejzewalam) ma inną... a teraz juz naprawde sama nie wiem... gubię się... nawet nie wiem, tak samo jak wy, czy go kocham czy moze to również jest przyzwyczajenie... opisze później moj żałosny przypadek...

2006-12-26, 18:55	#60
ewulinek@vp.pl Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-11 Lokalizacja: :) Wiadomości: 4 491	Dot.: Wygadaj się!!! ;);) widzę że nie tylko ja mam smutne święta!! ja mam kryzys ze swoim TŻ ( to już nawet nie kryzys , wszystko idzie w kierunku zakończenia związku ) oboje jesteśmy uparci i ciężko nam jest się dogadać . wszytsko zaczęlo się już chyba w wakacje, mieliśmy jakieś drobne sprzeczki i w ogóle ale zawsze kończyło sie pogodzeniem! jednak poraz kolejny zawiodłam sie na moim chłopaku ( znów nie przyjechał , znów nie odebrał telefonu ) a jak przyszedł po 3 godzinnym spóznieniu jeszcze mi się oberwało ze w ogóle mam pretensje i stwierdził że może muszę sobie poszukać innego ! więc odwróciłam się na pięcie i poszłam do domu ...i od tygodnia się nie odzywa ,nawet w święta się nie pojawił , przysłal mi jedynie życzenia smsem - jesteśmy z sobą 4 lata , więc to jeszcze bardziej mnie zraniło ...a dziś zadzwonił rano, że przyjdzie porozmawiać i...nie przyszedł!! nie mam już sił ;( __________________ ::: it's crazy, dreams amaze me... strange dreams. love dreams. hate dreams. don't wanna' know when I'm awake :::

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)