Kto waży więcej niż ja :((????

[jolly]

Napisane przez Netka :)

Moim skromny zdaniem nie powinnaś pisać że jeśli osoba ma 173 wzrostu i wazy 70 kg to że ma za dużo kg bo mozesz w tym przypadku kogos obrazić bo wiele osób jest ktore wogóle daże do 70 kg przy tym wzroscie i czują się cudownie a ty takim tekstem można kogoś urazić , tak jak pingwin powiedział zalezy to od budowy ciała

dokładnie
ja mam grubokościstą budowę ciała i chocbym nie wiadomo co robiła to i tak nie będę nigdy chuda - ale nawet nie chcę
z kolei moja koleżanka waży 72kg przy 1,7m i na tyle nie wygląda...szczęściara
od budowy ciała niestety wiele zależy

[$ylwu$]

Napisane przez dottta

Więc od początku.... Też mam 173cm i do niedawna ważyłam 66kg i wyglądałam STRASZNIE mimo że ludzie twierdzili że jest OK (ale co mieli mówić??) teraz po 4 miesiącach ważę 58 kg i czuję się o niebo lepiej!! Przez cały czas nie jadłam po 18 i NIE MAM EFEKTU JOJO a wręcz przeciwnie!! Niewiem kto tu się wypowiada ale swój sposób odżywiania skonsultowałam z lekarką i ona stwierdziła (a jest przecież spesjalistką!!) że to dobry sposób na zrzucenie zbędnych kg a takowe POSIADAŁAm więc jeśli ty ważysz 70 kg TO NAPEWNO masz ich nieco zadużo i gadanie że jeseś W NORMIE to sorry... Życzę powodzenia i trzymam kciuki

Dottta w sumie chyba masz racje jesli chodzi o mnie. Bo nie bede sie wymądzać i uważać za ideał piękności, jeśli tak nie jest!!! Bo prawda jest okrutna - po prostu powinnam schudnąc conajmniej 5 kg (oczywiście chce wiecej, ale 5 kg to minimum). Może i na tyle nie wyglądam, ale źle sie z tym czuje. I bez obaw-ja sie nie obraziłam, jest ok. Po prostu jesteś jedną z nielicznych osób, ktora tak wprost, otwarcie powiedziała mi prawde A szczerość sie chwali Thx Dottta i wielkie dzięki za motywacje

[Blair]

Ja mam 172 wzrostu i waże 65 kg . Ja osobiście nie czuję się źle z swoim ciałem, ale wiem ze musze schudnac troche ponieważ co lato gdy słysze od wszystkich ciotek " Ale ty Magda to mogłabyś nad soba popracować " , albo jak patrzą na mnie gdy jem coś słodkiego lub widze jak na plaży sobie coś szepczą do uszek wskazując na mnie ( o ta dyskrecja xD ! ) to mam ochote je normalnie pozabijać . Oprócz mnie i mojej kuzynki wszyscy w mojej rodzinie to chodzące patyczki i przy nich to ja może rzeczywiście nie ciekawie wyglądam

[Milka19]

Napisane przez Blair

Ja mam 172 wzrostu i waże 65 kg . Ja osobiście nie czuję się źle z swoim ciałem, ale wiem ze musze schudnac troche ponieważ co lato gdy słysze od wszystkich ciotek " Ale ty Magda to mogłabyś nad soba popracować " , albo jak patrzą na mnie gdy jem coś słodkiego lub widze jak na plaży sobie coś szepczą do uszek wskazując na mnie ( o ta dyskrecja xD ! ) to mam ochote je normalnie pozabijać . Oprócz mnie i mojej kuzynki wszyscy w mojej rodzinie to chodzące patyczki i przy nich to ja może rzeczywiście nie ciekawie wyglądam

Skoro dobrze czujesz się w swoim ciele to po co na siłę dla ciotek chudnąć Rzeczywiście takie dogadywanie najbliższych może być bardzo dołujące U mnie wprost przeciwnie. Cała rodzina pastwi się nad patyczkami i na siłę stara się je utuczyć. Najlepszym przykładem tego jest mój 6 letni brat.

I kto powiedział, że patyczki są ładne, a te z większą ilością tego i owego nieciekawe. Wszystko zależy od punktu widzenia. Mamy różne gusta i guściki. Jeśli Ty uważasz, ze dobrze wyglądasz, że dobrze się czujesz w swoim ciele, nie zmieniaj tego na siłę, dla kogoś Najważniejsza jest zgoda z własnym sobą A ludzie zawsze będą mówić różne rzeczy, niezaleznie od naszej wagi

[studentka]

To i ja się tutaj dopisuję myślałam zę tylko ja mam taki problem ale patrzę że coraz wiecej nas tu jestmarne to pocieszenie ale jednak,sama myśl że nie jestem jedyna jakoś mnie pociesza....Odkąd pamiętam zawsze byłam duuża,treraz przy wzroście 1,67 wazę 83 kg ale ciii bo sie wydazdecydowanie wiem ze to za dużo różnie to bywało z moim odchudzaniem raz tak raz inaczej sporo było prób odchudzania (ograniczeń,wyrzeczeń,spe cjalnej diety nie stosowałam,bo uważam że najlepsza to MŻ ale szczerze powiedizawszy zawsze dosyć szybko rezygnowałam....jakos z tą moją motywacją było nie za bardzo szybko się zniechecałam bo nie widziałam zbyt dużych efektów ,odkładałam to "na jutro,za tydizen..."...czasami było tak ze chciałam coś komuś udowodnić i to była moja główną motywacja i tak powiedizłąm sobie ze nigdy więcej dla kogoś sie starać nie będę bo przecież to dla mnie samej powinno zależeć na tym by schudnać ia tak włąsnie postanowiłam od nowego roku zę wezme sie za siebie zaczynam od zapisania sie an ejrobik razem z koleżanką<bo iwadomo ze razem jest raźniej,więcej ruchu mniej słodyczy(choć i teraz nie jem tak jak kiedyśa to już coś ...mam nadzieję że szybko się nie poddam i wytrwambo to przecież dla mego zdrowia a przede wszystkim dla lepszego samopoczucia POzdrawiam Was wszystkie i trzymam za Was i Za siebie kciuki Wytrwałości,cierpliowści i dobrego samopoczucia!!!!!Wszystki ego co najlepsze ściskam mocno POZDRÓFKA

[dottta]

Napisane przez pingwin2

dotta a co to znaczy, że nie masz jojo a wręcz przeciwnie - bo ten zwrot "wręcz przeciwnie" mnie bardzo intryguje
Poza tym normy medyczne co do wagi są takie jakie sa, 70 kg przy wzroście 173 cm to waga w normie, dużo też zalezy od budowy oraz skladu ciała.
Dietetyka to nauka, w której są różne szkoły, ale moim zdaniem ostatni czysto białkowy posiłek powinno się zjeść na 1-2h przed snem.

Zwrot ten oznacza, że mimo że robię odstepstwa od mojego sposobu odżywiania waga mi wcale nie rośnie a wrecz jeszcze spada systematycznie... Jak sama mówisz są różne szkoły - zgadzam się i nie twierdzę że tylko moje twierdzenie jest słuszne - po prostu napisałam co mi pomogło a że trafiłam na lekarkę która akurat miała inne zdanie na temat "niejedzenia po 18" niż większość dziewczyn tutaj to trudno - ja akurat jestem zadowolona. Uważam że każdy najlepiej potrafi zaobserwować jak reaguje jego organizm i czy dany sposób odchudzania się sprawdza czy nie. Dużo też zależy od budowy - nie przeczę że wg przelicznika 70 kg przy 173 cm to norma ale tutaj padło pytanie dotyczące tego co myślimy o takiej wadze a nie czy ta waga wg lekarzy to jeszcze norma czy juz nadwaga - to można samemu sprawdzić... Ja wypowiedziałam swoją opinię... a sama nie jestem "delikatnie" zbudowana Pozdrawiam.

Napisane przez Netka :)

Moim skromny zdaniem nie powinnaś pisać że jeśli osoba ma 173 wzrostu i wazy 70 kg to że ma za dużo kg bo mozesz w tym przypadku kogos obrazić bo wiele osób jest ktore wogóle daże do 70 kg przy tym wzroscie i czują się cudownie a ty takim tekstem można kogoś urazić , tak jak pingwin powiedział zalezy to od budowy ciała

Ja też wyraziłam tylko swoje zdanie i jakoś dziwi mnie to że osoby o których piszesz które mogły by poczuć się urazone jakoś niezareagowały - wówczas przeprosiłabym je bo niemiałam zamiaru ich obrazić - jedynie ty...a przypuszczam że nie nie jesteś w takiej sytuacji I z tego co wiem (chyba że tylko ja tak mam??) osoba która się odchudza zdaje sobie sprawę że ma troche ciałka za dużo - i skoro pisze na ty forum i prosi o rady i sugestie to chce uzyskać szczere odpowiedzi osób podobnej budowy, wzrostu czy zbliżonej wagii!! Ale jeżeli się mylę to sorry...

[dottta]

Napisane przez $ylwu$

Dottta w sumie chyba masz racje jesli chodzi o mnie. Bo nie bede sie wymądzać i uważać za ideał piękności, jeśli tak nie jest!!! Bo prawda jest okrutna - po prostu powinnam schudnąc conajmniej 5 kg (oczywiście chce wiecej, ale 5 kg to minimum). Może i na tyle nie wyglądam, ale źle sie z tym czuje. I bez obaw-ja sie nie obraziłam, jest ok. Po prostu jesteś jedną z nielicznych osób, ktora tak wprost, otwarcie powiedziała mi prawde A szczerość sie chwali Thx Dottta i wielkie dzięki za motywacje

Dzięki... naprawdę nie chciałam cie urazić ani nikogo - po za tym że mój post dotyczył twojej sytuacji... a nie innych Trzymam za ciebie kciuki

[$ylwu$]

Napisane przez dottta

Dzięki... naprawdę nie chciałam cie urazić ani nikogo - po za tym że mój post dotyczył twojej sytuacji... a nie innych Trzymam za ciebie kciuki

Dzięki dotta.......mam nadzieje, że osiągne zamierzony cel i będę mogła sie nim pochwalić.........moze nawet za rok, ale tym razem obiecuje, że na pewno mi się uda!!!! Dzięki jeszcze raz.........pozdrawiam i buziaczki

[pingwin2]

Dotta ja też zajmuje się zawodowo odchudzaniem i ostatnio podejście do diet bardzo się zmieniło, chociaż większość osób tego nie zauważa.
Dla mnie odchudzanie to nie mniejsze cyferki na wadze, ale niższy poziom bf, a gwarantuję ci, że jakbyś spbie sprawdziła poziom tłuszczu to byś się bardzo zdziwiła.
Poza tym młodziutka jeszcze jesteś i niestety wraz z upływającymi latami prawda wyjdzie na jaw i będziesz miała kiedyś problemy z utrzymaniem wagi, bo biochemi i fizjologi nie da się oszukac.

[zawik]

no chyba żartujecie
ja ostatni posiłek zjadam o 12 rano góra o 14 i nie pozwalam sobie na podjadanie czegoś.......
nauczyłam się tego jak odchudzałam się we wakacje i tak mi się zostało, organizm się przyzwyczaił i nie woła jedzenia
jak bym zjadła coś o 18 to chyba bym potem nie zasneła

[Milka19]

Napisane przez zawik

no chyba żartujecie
ja ostatni posiłek zjadam o 12 rano góra o 14 i nie pozwalam sobie na podjadanie czegoś.......
nauczyłam się tego jak odchudzałam się we wakacje i tak mi się zostało, organizm się przyzwyczaił i nie woła jedzenia
jak bym zjadła coś o 18 to chyba bym potem nie zasneła

Ty chyba żarujesz

A jak nie to wizyta u psychologa jest potrzebna, bo chyba masz jakieś kłopoty

[Wafelina :)]

Napisane przez zawik

no chyba żartujecie
ja ostatni posiłek zjadam o 12 rano góra o 14 i nie pozwalam sobie na podjadanie czegoś.......
nauczyłam się tego jak odchudzałam się we wakacje i tak mi się zostało, organizm się przyzwyczaił i nie woła jedzenia
jak bym zjadła coś o 18 to chyba bym potem nie zasneła

dobre, dobre a za wczasu polecam wybrać sobie miejsce na cmentarzu (czarny humor )

[Iskra14]

Napisane przez zawik

no chyba żartujecie
ja ostatni posiłek zjadam o 12 rano góra o 14 i nie pozwalam sobie na podjadanie czegoś.......
nauczyłam się tego jak odchudzałam się we wakacje i tak mi się zostało, organizm się przyzwyczaił i nie woła jedzenia
jak bym zjadła coś o 18 to chyba bym potem nie zasneła

umarłabym tak robiąc....

n/c

[Netka :)]

Napisane przez zawik

no chyba żartujecie
ja ostatni posiłek zjadam o 12 rano góra o 14 i nie pozwalam sobie na podjadanie czegoś.......
nauczyłam się tego jak odchudzałam się we wakacje i tak mi się zostało, organizm się przyzwyczaił i nie woła jedzenia
jak bym zjadła coś o 18 to chyba bym potem nie zasneła

brak mi słów

[pingwin2]

Zawik opamiętaj sie, bo to co robisz to koszmar.

[Blair]

Napisane przez zawik

no chyba żartujecie
ja ostatni posiłek zjadam o 12 rano góra o 14 i nie pozwalam sobie na podjadanie czegoś.......
nauczyłam się tego jak odchudzałam się we wakacje i tak mi się zostało, organizm się przyzwyczaił i nie woła jedzenia
jak bym zjadła coś o 18 to chyba bym potem nie zasneła

to joke prawda ??

[Chizuru]

Ja ważę ok 63 kg (ważyłam 67 jeszcze w te wakacje), przy wzroście 170, moje odchudzanie nie polega na głodzeniu się i nie ma jakichś radykalnych spadków wagi (ok. 1kg na miesiąc). Jem bo lubię i tyle ile mam ochotę, tylko zdrowiej niż kiedyś. Nie jem słodyczy, piję bardzo dużo wody, jestem po pierwszym treningu kickboxingu i dwa razy w tygodniu ganiam z ulotkami żeby na to zarobić xD. Poza tym szkoła nie pozwala mi na nudę, więc nie mam czasu się obżerać. Czasem wyskoczę jeszcze na basen czy poćwiczę ot tak przy muzyce...Teraz wszystkie spodnie ze mnie lecą i mam się z tym dobrze.

[andzya]

mi sie troszeczke przytylo,ale wynika to z tego,ze przestalam po prostu cwiczyc i zaczelam wiecej jak i niezdrowo sie odzywiac.Ale to sie zmieni.Nie chce chudnac,bo nie chce znowu byc za chuda,ale chcialam sie ladnie ujedrnic

[Fragolka]

andzya, mam pytanie: ile czasu zajelo Ci doprowadzenie sie do takiego stanu ????

[andzya]

Napisane przez Fragolka

andzya, mam pytanie: ile czasu zajelo Ci doprowadzenie sie do takiego stanu ????

z 80 kg do 65 schudlam w okolo pol roku,moze troszke wiecej i taka tez wage utrzymywalam.dwa lata temu zdajac mature wazylam wlasnie 65 kg,a w polowie lipca juz 52 ... troszke za szybko,ale duzo cwiczylam.potem przyszly studia a ja caly czas chudlam i w efekcie w trakcie sesji zimowej wazylam juz 45 kg i ciagle waga mi spadala.Wzielam urlop dziekanski,bo mialam bardzo dzuy problem,ale udalo mi sei go rozwiazac i teraz juz jest wszystko okej,waze 51,chce zrzucic jeden kilogram,zaczac regularnie cwiczyc i generalnie ladnie wyrzezbic sobie sylwetke

[agooolenka]

Ja przy wzroscie 1,77 cm waze 65 kg... i nigdy chocbym nie wiem jak sie starała nie będę patykiem.mam grube kosci wiec drakonskie diety nie maja sensu
jak to mowia jestem w sam raz -staram sie akceptowac siebie chociaz wiadomo,ze chcialoby sie byc chudszym

[andzya]

Napisane przez agooolenka

Ja przy wzroscie 1,77 cm waze 65 kg... i nigdy chocbym nie wiem jak sie starała nie będę patykiem.mam grube kosci wiec drakonskie diety nie maja sensu
jak to mowia jestem w sam raz -staram sie akceptowac siebie chociaz wiadomo,ze chcialoby sie byc chudszym

kobieta nie bylabym 100 procentowa kobieta,gdyby nie miala w stosunku do siebie jakis zazalen ja uwazam,ze wage masz w normie

[motylek1007]

ja jestem malutka mam 150 cm...a waze 44kg....moze wydawac sie ze to malo, ale przy takim niskim wzroscie niestety bardzo szybko zaokragalam sie tu i ówdzie.
Moim najwiekszym mantakmentem jest brzuszek, tam najszybciej widac postepujace zmiany, dlatego tez staram sie jesc mniej, ograniczam slodycze i pije czerwona herbate.
W klasie maturalnej, przez wielki stres, moja waga spadla do 39 i czulam sie wtedy naprawde zle, nie wspominajac o mojej kondycji fiz. i psych.
Chcialam bym miec 42kg ale echhhh naparwde ciezko mi to zrzucic, tak jakby moj ogranizm uparl sie na 44kg

[agooolenka]

u mnie dzieki bogu rozlozylo się na rowno-na biodra i biust-te same wymiary

ech kobitki o ile my bylybysmy szczesliwsze jakbysmy nie tyły

poza tym waga niekoniecznie wskazuje nam na wyglad danej osoby chodzi mi o to ze mam dwie kumpele prawie rowne wzrostem i waga a wygladajace zupelnie inaczej

wiec moze tak te swoje zazalenia podeprzecie fotkami?

[Iskra14]

Nam kobitkom jakoś tak trudno siebie akceptować
A facet z odstającym brzuszkiem stanie przed lustrem i mówiąc "wygladam super" bedzie swięcie przekonany że ma rację

[andzya]

Napisane przez Iskra14

Nam kobitkom jakoś tak trudno siebie akceptować
A facet z odstającym brzuszkiem stanie przed lustrem i mówiąc "wygladam super" bedzie swięcie przekonany że ma rację

dokladnie,ale to jest wszystko wina tego,ze kazda z nas chce sie dobrze czuc w swoim ciele i sie podobac.

[Magrru]

Przy wzroście 175 nie chciałabym ważyć mniej niż sześćdziesiąt kilka kilogramów. Wolę wyglądać jak kobieta niż jak wychudzone nieszczęście. 66 kg jest jak dla mnie jak najbardziej ok, chociaż oczywiście dużo zależy od budowy bo przy tym wzroście można też wyglądać ślicznie i zgrabnie ważąc ciut ponad 70 albo zaledwie 60. Gdy ktoś spada poniżej, to ma niedowagę!

No chyba że ktoś ma ochotę na anoreksję...

[Aranel]

Hej wieczorową porą być może ten post zostanie odczytany dla wielu osób, jako obraźliwy ale nie taka jest moja intencja...to tylko chęć wyrażenia własnej opinii, własnie na forum, tak że przeczyta to kilka osób, które sie ze mna zgodzą lub nie...

Po pierwsze gdzie podziała się założycielka tego postu?? Frelinka jak sama przyznaje ma pewne problemy z wagą i nie chodzi tu o estetykę ciała, czy kanony piękna ale o jej zdrowie, a po raz kolejny pojawia się kilkanaście postów dziewczynek, dziewczyn, kobiet których waga i wyobrażenie jest bliskie anoreksji...naprawde czasem jak czytam wypowiedzi to mam wrażenie że siedzimy w jakimś jednym wielkim kotle anorektyczek, bulimiczek i dziewczyn z problemami-brak akceptacji, chęc dorównania aktorkom itd. ech......czasem mam ochotę złapać taką autorkę postu i ją silnie potrząsnąć- teraz ważysz 40kg a za kilka lat nie urodzisz już dziecka, nie będziesz zdrową kobietą w pełni sił, a wyniszczonym ogranizmem...nie bede wspominać,ze teraz już prawie kazda z nas, ma wokoł siebei znajomą anorektyczkę...ponieważ mam 25 lat "moje anorektyczki" sa własnie w wieku ze tak powiem -chęci posiadania dzieci, ale niestety nic z tego czesc z nich ma skóre jak starsze kobiety, inne nie mają miesiączki od kilku lat, kolejna zmaga się z osteoporoza....wiec moze warto czasem pomyslec czy ja sama nie zblizam sie do tego niebezpiecznego stanu-skoro mowia to rodzicie, znajomi, chłopak itd. to moze cos w tym jest....

Naprawde nie wiem czy z wiekiem robię się zgorzkniała, czy świat wokól mnie wariuje....

Oczywiście, to nie znaczy że jestem "ponad to" jestem taka sama jak Wy, jak My wszystkie... z kompleksami, brak pewnosci siebie itd. Myśle, ze ten post i tak nie "poruszy" tych osób, które mają powazne problemy z wagą i akceptacją siebie, ale czytam to forum juz od roku i chciałam wreszcie powiedzieć to co naprawde myśle...

Przykro mi Frelinko, że nie potrafie Ci pomoc. Waże 60kg przy wzroście 164 i pewnie wiele osób złapie sie za głowe widząc moją nadwagę no cóz, ja też czasem walcze do tej magicznej liczby 50-coś tam, ale czasem powtarzam sobie ze nie ma sie co zabijać o każdy kg, kiedy koncentrując sie na odchudzaniu tracimy to co dzieje sie wokól nas...
Może powinnaś isc do specjalisty-dietetyka i potraktowac wagę, jako chorobę z której chcesz się wyleczyć, dla własnego zdrowia, dobra... Moja rada to wprowadzac małe zmiany, zadnych tysiaca postanowien na miesiac, np: zrezygnuj w styczniu ze słodzenia herbaty, albo solenia potraw, ja w ten sposob pozbyłam sie kilku złych nawykow i stracilam na trwale, bo juz na kilka lat kilka kg. Później jakies nowe przywyczajenie itd. Mnie mobilizują konkretne daty np: slub mojej siostry-efekt minus 8kg w 3 miesiace oczywiscie to wróciło, co nie bylo za madre
Wiec znow zaczynam walke z kg, na zasadzie malych kroczków, zobaczymy co bedzie

Mam nadziejie, ze nie usneliście w czasie czytania tego postu, pozdrawiam ciepło, wybaczcie jego długośc, ale czasem kobieta musi przelać na papier to co myśli w głebi serca

Zycze wszystkim powodzenia, wytrwalosci ale i rozsądku

[Milka19]

Napisane przez Aranel

Hej wieczorową porą być może ten post zostanie odczytany dla wielu osób, jako obraźliwy ale nie taka jest moja intencja...to tylko chęć wyrażenia własnej opinii, własnie na forum, tak że przeczyta to kilka osób, które sie ze mna zgodzą lub nie...

Po pierwsze gdzie podziała się założycielka tego postu?? Frelinka jak sama przyznaje ma pewne problemy z wagą i nie chodzi tu o estetykę ciała, czy kanony piękna ale o jej zdrowie, a po raz kolejny pojawia się kilkanaście postów dziewczynek, dziewczyn, kobiet których waga i wyobrażenie jest bliskie anoreksji...naprawde czasem jak czytam wypowiedzi to mam wrażenie że siedzimy w jakimś jednym wielkim kotle anorektyczek, bulimiczek i dziewczyn z problemami-brak akceptacji, chęc dorównania aktorkom itd. ech......czasem mam ochotę złapać taką autorkę postu i ją silnie potrząsnąć- teraz ważysz 40kg a za kilka lat nie urodzisz już dziecka, nie będziesz zdrową kobietą w pełni sił, a wyniszczonym ogranizmem...nie bede wspominać,ze teraz już prawie kazda z nas, ma wokoł siebei znajomą anorektyczkę...ponieważ mam 25 lat "moje anorektyczki" sa własnie w wieku ze tak powiem -chęci posiadania dzieci, ale niestety nic z tego czesc z nich ma skóre jak starsze kobiety, inne nie mają miesiączki od kilku lat, kolejna zmaga się z osteoporoza....wiec moze warto czasem pomyslec czy ja sama nie zblizam sie do tego niebezpiecznego stanu-skoro mowia to rodzicie, znajomi, chłopak itd. to moze cos w tym jest....

Naprawde nie wiem czy z wiekiem robię się zgorzkniała, czy świat wokól mnie wariuje....

Zgadzam się, że może niektórzy zbyt bardzo skupiają się na wadze Jakby to od niej wszystko zależało. No cóż żyjemy w takim świecie, gdzie projektanci motedy stwierdzają, że na anorektyczkach ciuchy lepiej wyglądają gdzie jesteśmy non stop bombardowani pisemkami z idealnie szczupłymi dziewczynami (choć zastanawiam się czy iestnieje taki ideał), które nie zawsze są tak naturalnie szczupłe (photoshop potrafi zdziałać cuda), gdzie może też panuje pewna moda na odchudzanie (przynajmniej w moim środowisku, jak ktoś zaczyna, to później już odchudzają się hurtowo, a przy tym nic nie wiedząc tak naprawdę o odżywianiu), gdzie w końcu osoby pulchniejsze i grubsze często są poprostu dyskryminowane (głównie w młodym wieku) i z takim bagażem doświadczeń postanawiaja się w końcu odchudzić i nigdy tak naprawde nie są zadowolone z siebie i swojej wagi

Nie zgorzkniałaś Aranel, to świat zwariował

[Milka19]

Napisane przez Aranel

Przykro mi Frelinko, że nie potrafie Ci pomoc. Waże 60kg przy wzroście 164 i pewnie wiele osób złapie sie za głowe widząc moją nadwagę no cóz, ja też czasem walcze do tej magicznej liczby 50-coś tam, ale czasem powtarzam sobie ze nie ma sie co zabijać o każdy kg, kiedy koncentrując sie na odchudzaniu tracimy to co dzieje sie wokól nas...
Może powinnaś isc do specjalisty-dietetyka i potraktowac wagę, jako chorobę z której chcesz się wyleczyć, dla własnego zdrowia, dobra... Moja rada to wprowadzac małe zmiany, zadnych tysiaca postanowien na miesiac, np: zrezygnuj w styczniu ze słodzenia herbaty, albo solenia potraw, ja w ten sposob pozbyłam sie kilku złych nawykow i stracilam na trwale, bo juz na kilka lat kilka kg. Później jakies nowe przywyczajenie itd. Mnie mobilizują konkretne daty np: slub mojej siostry-efekt minus 8kg w 3 miesiace oczywiscie to wróciło, co nie bylo za madre
Wiec znow zaczynam walke z kg, na zasadzie malych kroczków, zobaczymy co bedzie

Mam nadziejie, ze nie usneliście w czasie czytania tego postu, pozdrawiam ciepło, wybaczcie jego długośc, ale czasem kobieta musi przelać na papier to co myśli w głebi serca

Zycze wszystkim powodzenia, wytrwalosci ale i rozsądku

Osoby, które naprawdę mają problem z wagą nie powinny słuchać rad kolorowych pisemek i opierać się wyłącznie na informacjach zawartych na forum (bo czasami są bardzo sprzeczne) tylko zasięgnąć rady eksperta. Zgadzam się w 100%, że prawdziwa nadwaga to choroba i nie należy jej lekceważyć (nie tylko ze względu na szkodliwe skutki fizyczne, ale również psychiczne) i z tym problemem należy zwrócić się do specjalisty i słuchać jego poleceń Życzę takim osobom wytrwałości i sukcesu

A tym niezadowolonych z "paru" kilogramów, wyrzucić wagę, bo ona i tak naprawdę nic nie odzwierciedla. Więcej aktywności fizycznej, racjonalnego i rozsądnego podejścia do diety - po miesiącu ciało smuklejsze i samopoczucie lepsze, a przy tym bez ciągłego głodowania, ważenia się i kontrolowania tej głupiej wagi Pisze głupiej, bo mam nazwijmy to bardzo "osobiste doświadczenia" z tym niepozornym urządzeniem