Mam problem z chlopakiem, juz nie wiem jak z nim rozmawiac na ten temat, pomozcie :(

[atka83]

Tak czytam i czytam i nasuwa mi się jeden wniosek,faceci to tchórze(nie wszyscy),którzy jak słyszą slowo ślub,uciekają gdzie pieprz rośnie.Mój byly tak zrobił,bo się bał,że go będe namawiać po skończeniu jego sprawy na to,by zamieszał ze mną,a potem za jakiś czas może slub.A tak to uciekł w ramiona innej,najprostszy sposób.
U ciebie tego samego wprawdzie nie ma,no ale chyba twoj facet nie jest gotowy na ślub i wymyśla teraz wymówki.
Faceci to dziwne stworzenia

[kochaniutka19]

Naprawde nie wiem co robic, jutro mam nadzieje ze sie wszytsko rozstrzygnie przy mojej mamie, bo powiedziala ze ona chce z nim gadac zeby mnie w balona nie robil, bo jak tak mozna planowac zalatwiac rozglaszac i odmowic, dla mnie to jest chore, wiecie co taka bylam szczesliwa z powodu mojego slubu, nawet bylam z kuzynka prsymierzac suknie slubna, tak pieknie w niej wygladalam bylam taka szczeliwa jak sie w niej zobaczylam w lustrze a teraz poprostu nie moge uwierzyc w to ze ten czar prysl jestem taka smutna tyle razy juz plakalam ale co to da.

Teraz naprawde mhyle ze to byl zly pomysl z tym slubem z nim, on ma juz 26 lat myslalam ze jest dorsly, ale tak naprawde pokazal teraz swoje, teraz juz nie chce zadnego slubu, wiem ze moja mama bedzie jutro z nim o tym mowic, i nawet gdy zechca abysmy sie dogadali to ja juz nie chce, po tym co mi zrobil, drugie podejscie robic? dziewczyny co byscie na mojim miejscu robily??

blagam pomozcie bo glowa mi peka

[koKOro]

wtedy juz chyba dac czasowi czas jesli zdecydujesz sie z nim zostac. Po prostu byc para i poznawac sie nawzajem bez rzucania na gleboka wode. Jak dla mnie na razie dac sobie spokoj z tym tematem. Nie dlatego zeby bylo jak on chce tylko zebys chronila siebie. Jestes mlodziutka i masz jeszcze duzoo czasu

[et-ka]

Napisane przez koKOro

wtedy juz chyba dac czasowi czas jesli zdecydujesz sie z nim zostac. Po prostu byc para i poznawac sie nawzajem bez rzucania na gleboka wode. Jak dla mnie na razie dac sobie spokoj z tym tematem. Nie dlatego zeby bylo jak on chce tylko zebys chronila siebie. Jestes mlodziutka i masz jeszcze duzoo czasu

chciałam dokładnie to samo napisać

[koKOro]

Napisane przez et-ka

chciałam dokładnie to samo napisać

to zaoszczedzilas na klawiaturze

[cyn@monk@]

kochaniutka jesteś jeszcze młodziutka i naprawde masz jeszcze czas na ślub. ja bym zdecydowanie odradzała Ci póki co to zamąż pójście. Jeśli macie być ze sobą w przyszłości to napewno będziecie, ale po co się spieszyć ze ślubem, biorąc pod uwagę jego podejście do sprawy. Wierze, że jest Ci niesamowicie przykro, potrafie Cie zrozumieć, też byłoby mi przykro, gdyby mój TŻ zachował się w ten sposób. Dziwi mnie to w jaki sposób on patrzy na ślub. Przecież to ma być najcudowniejsza chwila w waszym życiu, ma przypieczętować Was związek, ale odnoszę wrażenie, że on tego tak nie odbiera.
Kochaniutka jesteście ze sobą dosyć krótko, Ty masz 19 lat, bądzcie narazie razem, poznawajcie się, ale ze slubem poczekaj. Nie chce Ci nic narzucać to jest tylko i wyłącznie Twoja decyzja.
Nasuwa mi się tylko jedno przemyślenie, skoro on już teraz w ten sposób postępuje a Tobie to nie odpowiada to czy naprawde warto wiązać się na całę życie,a co jeśli za 7 lat, kiedy Ty będziesz w jego wieku, zmieni się sposób w jaki patrzysz na życie, to co wtedy będzie, jeśli się okaże, że za szybko zdecydowałaś się na ten ślub?

Sama jestem zaręczona, ale ślubu póki co nie planuję, ponieważ mam pewne wątpliwości, a poza tym nawet jeśli bym chciałą to nie stać mnie na to. Ja jednak jestem ze swoim narzeczonym już kilka lat i ostatnio zaczynam zauważać w nim pewne negatywne cechy, które niestety kiedyś mogą spowodować większe kłotnie w naszym związku, ale takie jest właśnie życie pełne wątpliwości
Jestem pewna, że podejmiesz właściwą decyzję

[kochaniutka19]

Musze wam opowiedziec to co sie stalo, nieuwierzycie ale dogadalismy sie w koncu, juz niby wzielam sobie do serca to ze moze faktycznie by ci goscie nie przyszli wtedy bym sie troche czula winna jednak ze nie chcialam zmienic daty, wiec usiadlam i zaczelam ten temat i dogadalismy sie na inna date troszeczke pozniejsza i w ten oto sposob bede miec wiecej czasu do namyslu i zobacze dalej jak do tego bedzie podchodzil.Dzis jestesmy u mojej mamy bo przyjechala na 2 tygodnie, i moja mama wziela go do pokoju i pogadala z nim i on przyszedl do mnie taki dobry w takim dobrym nastawieniu, wiec sie ucieszylam , powiedzialam mu dzis rano specjalnie ale on o tym nie wiedzial, ze nie juz zadnego slubu to sie zmartwil i kkilka razy pytal czemu, wiec sie zdziwilam ze jednak mu zalezy , aöe najwazniejsze jest to ze sie dogadalismy bo go kocham

dziekuje wam wszystkim ze wspieraöyscie mnie jestescie wszystkie kochane, dziekuje

[myShaczeQ]

super czyli nie ma tego zlego powodzenia