...Co zrobić aby On poświęcał mi więcej czasu?

[et-ka]

Napisane przez motylek1007

Za Niego moge reczyc ze mnie nie zdradza i nie prowadzi podwojnego zycia. Moja intuicja nie moze sie mylic

oj, tutaj na Wizażu były juz dziewczyny, które mogły ręczyć i znały i wiedziały..a po jakimś czasie się okazywało, że jednak się myliły. oczywiście Ci tego nie życzę, ale nie mozna być aż tak zaślepionym i aż tak nie dopuszczać do siebie takiej myśli..
bo zadzwonic na 2 minuty, by powiedzieć tylko myślałem o Tobie czy Kocham Cie to naprawdę nic trudnego..

[misia_bella]

Napisane przez motylek1007

Ja w swoim zyciu kieruje sie sercem.
Gdybym sluchala rozumu to nie wchodzilabym w ten zwiazek....

motylku bardzo dobrze, ale skoro serce podpowiada Ci, że Go kochasz i chcesz z nim byc to po co te wszystkie pytania do nas?

[bess]

A jesli do tej pory nie poznalas synka to ja na Twoim miejscu zaczelabym
sie zastanawiac o co chodzi temu facetowi,czy faktycznie chce z TOba byc i czy traktuje cie powaznie.Oczywiscie zezloscisz sie na mnie/na nas ze tak piszemy ale to w koncu on nic nie robi.My tylko patrzymy na to z boku

[motylek1007]

Bess - nie zezłoszcze sie bo ja tutaj nie opisuje wszystkich kwestii wiec tak jak napisals patrzycie z boku i nie wiecie o wszystkim.

Poza tym ja nie mam watppliowci co do moich uczuc tylko jest mi przykro ze ma dla mnie małoczasu

[bess]

ale synka nie poznalas?

[bess]

dubel

[motylek1007]

Napisane przez bess

ale synka nie poznalas?

Nie wiem po co wyciagasz ta informacje w tym watku.
Poza tym nie widze zwiazku wiec pozostawie Cie w nieswiadomości

[bess]

Ja widze zwiazek i to ogromny ale skoro to taka tajemnica niech bedzie.Do Twoich postow i tak mozna dotrzec,bo w koncu pisalas o tym na forum.Wiec gdyby to bylo tajne pewnie bys nie pisala.

[bess]

Nie przedstawie,twoja intuicja powinna Ci to podpowiedziec.

[motylek1007]

Napisane przez bess

Ja widze zwiazek i to ogromny ale skoro to taka tajemnica niech bedzie.

To moze przedstawisz Go?????

[motylek1007]

Napisane przez bess

Do Twoich postow i tak mozna dotrzec,bo w koncu pisalas o tym na forum.Wiec gdyby to bylo tajne pewnie bys nie pisala.

Mam nadzieje ze wiesz iz to bylo jakis czas temu i pewne informacje mogą byc juz nieakatulane

a co mojej intuicji to ja mam pisalam ze mam ja do mojego Partnera tylko a do wszystkich

[misia_bella]

motylku związek jest. Syn łaczy go nierozerwalnie z inna kobietą.

[bess]

A czy ta sytuacja nie ma zwiazku z partnerem? no wybacz ale teraz szczeka mi opadla.nic juz nie pisze,bo po co mamy sie denerwowac.Ty wiesz swoje ja swoje

[misia_bella]

Napisane przez motylek1007

a co mojej intuicji to ja mam pisalam ze mam ja do mojego Partnera tylko a do wszystkich

motylku to skoro Twoja niezawodna intuicja podpowiad Ci, że jest sens trwania w takim związku to ja nie widze przeszkód i problemu.

[ahinsa]

Napisane przez me myself & I

byłam już z wieloma facetami ale nigdy nie czułam do nich tego co czuję teraz do niego. (...) ...Że jak już się natrafi na tego jedynego to on niema czasu.

Szczerze? Na podstawie własnego doświadczenia stwierdzam z 90% pewnością, że właśnie dlatego czujesz do niego cos silnego, bo on nie poświęca ci tyle czasu ile byś chciała. To jest proste, na prawde. Gdybys była go pewna i gdybys go miała pod ręką nie mówiłabyś że to miłość twojego życia. Trust mi. Miałam takich dwóch i nigdy nie przeżywałam takich "miłosnych katuszy" jak z nimi właśnie.
Znajdź sobie zajęcie, miej swoje zycie tak jak radza dziewczyny. Nie ma sensu czekać na coś, co może nigdy nie nastąpić. Zacznij myśleć o sobie i nie definiuj siebie poprzez pryzmat swojego związku. To nie tak powinno działać.

[motylek1007]

Napisane przez misia_bella

motylku to skoro Twoja niezawodna intuicja podpowiad Ci, że jest sens trwania w takim związku to ja nie widze przeszkód i problemu.

Oczywiscie ze zwiazek bedzie dalej trwał, gdyz ja nie mam jakis watpliowosci tylko chcialam sie przylaczyc do watku gdyz On duzo czasu mi nie poswieca

[et-ka]

Napisane przez motylek1007

Oczywiscie ze zwiazek bedzie dalej trwał, gdyz ja nie mam jakis watpliowosci tylko chcialam sie przylaczyc do watku gdyz On duzo czasu mi nie poswieca

a długo będziecie jeszcze parą na odległość?
bo jeśli jest taka sytuacja, to stanęłabym na glowie, albo TŻstanąłby na glowie..tylko po to byśmy byli razem. mój przeprowadził sie do Warszawy po roku naszego związku na odległość czyli widywania się co 2tygodnie na weekend.
a jeżeli on nie poświęca Ci czasu, to może z nim o tym porozmawiaj i mu o tym powiedz? albo sama zacznij do niego dzwonic choć na ta minutę. bo ja nadal nie mogę zrozumiec, jak on może nie dzwonić nie mówię tu o godzinnych rozmowach, ale o telefonach, ktore dają do zrozumienia, że się myśli, pamięta, kocha, tęskni..a Ty tego nie masz..więc nie dziwe się żes rozgoryczona i smutna przez to.

[misia_bella]

Napisane przez motylek1007

Oczywiscie ze zwiazek bedzie dalej trwał, gdyz ja nie mam jakis watpliowosci tylko chcialam sie przylaczyc do watku gdyz On duzo czasu mi nie poswieca

ok. Wiec skoro mówisz, że związek bedzie trwał to proponuję uciąc dyskusje na jego temat.

[motylek1007]

Napisane przez misia_bella

ok. Wiec skoro mówisz, że związek bedzie trwał to proponuję uciąc dyskusje na jego temat.

jak sobie zyczysz

[giraffe]

Napisane przez motylek1007

jak sobie zyczysz

Ojjj Motylku Motylku ... chyba się troszeczkę uniosłaś.

Motylek zapomniał też dodać, że jej Partner wyjeżdża na rok za granicę do pracy, dlatego też plany zmniejszenia odległości legły w gruzach.

Mam nadzieje, Motylku , że się nie pogniewasz na mnie za tę informacje podaną na forum. I poiwem, że nie należy tak ślepo wierzyć... na 100%. Znasz moją sytuację , wiesz jak jest u mnie, jednak ja NIGDY nie ufam w 100% i ręki za mojego P. nie dałabym sobie odrąbać. Ale dopóki nie mam powodów (P. mi ich nie daje) jestem spokojna.

[Momo]

Jeśli facetowi naprawdę na Tobie zależy,to będzie miał dla Ciebie czas..
A jak trudno mu w grafiku wykroić coś dla Ciebie - to sama sobie odpowiedz

[coccinelle]

mialam kiedys podobny problem.

w wieku 15 lat))))
obawiam sie, ze tylko jako 15latka moglabym sie czyms takim przejmowac (on byl taki wspanialy, chodzil do 4 klasy, a ja bylam dopiero w pierwszej. i cholernie chcialam, zeby byl moim chlopakiem, bo...mial dlugie wlosy, nosil glany, byl nieziemsko przystojny, chodzilam z nim na punkowe koncerty i zazdroscily mi wszystkie kolezanki w klasie).

no i wlasnie...nie mial dla mnie czasu. a ja mimo ze mloda i glupia bylam, poczucie wlasnej wartosci mialam odpowiednio rozwiniete.

co za tym idzie...boski czwartoklasista zostal puszczony w trabe przez maloletnia gowniare. i pamietam, ze wtedy zaczal sie o mnie starac nagle. ale mi w tej malej, glupiej, loliciej glowce jakos tak uroilo sie wtedy, ze rola femme fatale jest po prostu stworzona dla mnie i go zbywalam regularnie i zgrywalam sie na ksiezniczke.

jesli 15latka poradzila sobie z problemem chlopaca na widzenie, to ty tez chyba dasz rade.

[coccinelle]

Napisane przez giraffe

jednak ja NIGDY nie ufam w 100% i ręki za mojego P. nie dałabym sobie odrąbać. Ale dopóki nie mam powodów (P. mi ich nie daje) jestem spokojna.

a ja za moim P. w ogien bym poszla, gdyby trzeba bylo.
wiec...czym jest odrabana reka?

ufam w 100% i nie wyobrazam sobie, zeby moglobyc inaczej.

[Voodia]

Napisane przez Momo

Jeśli facetowi naprawdę na Tobie zależy,to będzie miał dla Ciebie czas..
A jak trudno mu w grafiku wykroić coś dla Ciebie - to sama sobie odpowiedz

Mnie i TŻ dzieli trochę km, teraz jeszcze więcej, bo pracuje w GB...ale do rzeczy: nawet zapracowany, po 24 godzinach na nogach potrafi znaleźć dla mnie chwilę; przyjeżdżał o 4 w nocy pożyczonym wozem bo cierpiałam na nerwicę lękową i nie mogłam zasnąć; nie musiałam Go o to prosić.

W poprzednich związkach problemem bywało wykrojenie godziny (!) w tygodniu. Aż mnie dreszcze przechodza jak to sobie przypominam

Nie chcę krakać, ale naprawdę zastanów się czy oboje jesteście tak samo zaangażowani w związek i czy warto...

[giraffe]

Napisane przez coccinelle

a ja za moim P. w ogien bym poszla, gdyby trzeba bylo.
wiec...czym jest odrabana reka?

ufam w 100% i nie wyobrazam sobie, zeby moglobyc inaczej.

No widzisz... a ja wyznaje zasadę ograniczonego zaufania. I za NIKOGO nigdy nie dałabym sobie odrąbać ręki. Życie bywa okrutne i mogłabych ją stracić Ott taka nieufna jestem w stosunku do ludzi Bo nawet rodzina czasami potrafi wyciąć nieziemski numer (o wielu takich przypadkach słyszałam)

A Partnerowi ufam, gdyż do tej pory mi nie zawiódł, jednak jak już wyżej wspomniałam, nie broniłabym go jak lwica jeśli nie byłabym pewna czy nie jest winny

[coccinelle]

Napisane przez giraffe

No widzisz... a ja wyznaje zasadę ograniczonego zaufania. I za NIKOGO nigdy nie dałabym sobie odrąbać ręki. Życie bywa okrutne i mogłabych ją stracić Ott taka nieufna jestem w stosunku do ludzi Bo nawet rodzina czasami potrafi wyciąć nieziemski numer (o wielu takich przypadkach słyszałam)

A Partnerowi ufam, gdyż do tej pory mi nie zawiódł, jednak jak już wyżej wspomniałam, nie broniłabym go jak lwica jeśli nie byłabym pewna czy nie jest winny

a ja bym bronila. zawsze bronie.
jest kilka osob, ktorym ufam w 100%. i nie ma tu nic do rzeczy o jakich przypadkach slyszalam.

mama, siostra, TZ, dwie najlepsze przyjaciolki...lista krotka, ale pewna. w 100%.

[ahinsa]

Napisane przez coccinelle

a ja bym bronila. zawsze bronie.

To tak, jakbym powiedziała "ufam sobie w 100%". A nie mogę tego powiedzieć.
Może tylko ja

[Paula07]

Wątek idealnie pasuje do mojego związku (moze juz bylego) . Dzieli nas 500 km, widzimy sie raz na dwa miesiące, przyjeżdza do mnie na tydzien.
Na początku naszego związku byla mowa ,że bedziemy tak zyli tylko rok czasu, poniewaz musze skonczyc studnia, ale studia juz skonczylam rok temu i nadal tak jest.
Malo tego , gadamy ze soba tylko dwa razy w tygodniu , kiedys codzinnie. Bezprzerwy nie ma czasu, wiem o tym poniewaz zajmuje wysokie stanowisko i ma zapelniony caly dzien, ale bez przesady sms napisać w ciagu dnia kazdy moze, nawet siedząc na kiblu .

Jak przyjeżdzal mowil ,że tak che żebysmy juz mieszkali razem itd, a nic z tego nie wychodzi, nawet jak planowalam przyjechac do niego na pare dni zasze coś niewyplało, jakis wyjazd, delegacja, zawsze bylo cos . W tamtym roku nie bylismy na urlopie, w tym roku takze , w ostatniej chwili odwolany. I tak jest w kolko, obieca,że mnie w koncu gdzieś zabierze i pozniej to niewypala. Tego sylwestra takze spedzilismy osobno, poniewaz jeszcze mial delegacje, a ja innego pociągu juz nie milam, poniewaz sylwester byl niedzielą. Po tym incydencie tak sie wkurzylam, nasmarowalam mu takliego sms,że obrazil sie, uniosl dumą i nie odzywa sie do mnie, nie odbiera moich telefonow, nie odpisuje na sms.

Czasem mysle sobie,że moze dobrze się stalo i skonczy się ten chory związek. Ja po prostu podczas calego zwiąku usycham z tęsknoty i zresztą teraz także. Niech to się juz wrteszcie skonczy .

[coccinelle]

Napisane przez ahinsa

To tak, jakbym powiedziała "ufam sobie w 100%". A nie mogę tego powiedzieć.
Może tylko ja

no...dla mnie to nie to samo.

ja mojemu TZ ufam bardziej niz sobie.
wiem...to dziwne, glupie i dziecinne

[hecate]

Napisane przez coccinelle

no...dla mnie to nie to samo.

ja mojemu TZ ufam bardziej niz sobie.
wiem...to dziwne, glupie i dziecinne

Raczej piekne.

Ja ludziom nie ufam. Chcialabym ale nie umiem. Facetowi nie ufalam nigdy w pelni zadnemu - mojemu TZ tez nie, i bynajmniej nie dlatego ze mam powody ale tak juz jest bo jakby sie cos stalo (odpukac) to przynajmniej nie plulabym sobie w pysk ze ufalam za bardzo. Musze miec granice bezpieczenstwa by jakby cos wylapac sygnaly.

Przyjaciolki - nie mam. Mam kumpele. Od dawna sie przed nikim nie otwarlam prawdziwie. Nie potrzebuje tego - sa pewne rzeczy o ktorych chce wiedziec tylko ja. Nie znaczy to jednak ze jakis introwertyk jestem - oj nie jestem otwarta na ludzi, moge o sobie mowic nawet o rzeczach intymnych ale nie o wszytskim - czesc zostaje tylko dla mnie. Maciek sie wkurza - ze czemu mu nie mowei wszystkiego - nie da sie tak. Nie mam mrocznych tajemnic ale mam pewne przemyslenia tylko dla mnie.

Mama - ufam, szanuje, licze sie ze zdaniem ale jest ta sama zasada co z moim M. Siostra za mloda na pewne rzeczy. Ojciec - on nic o mnie nie wie. on mnie nie zna. Bardziej zna mnie kolezanka z pracy niz wlasny ojciec.