Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ?? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-02-27, 11:18   #31
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

ale go załatwiłaś teraz poleci w dyrdy po książeczkę i bedzie się dokształcać bylebyś mu nie uciekła fenomenalne.
a poważnie to cieszę się, że zrozumiał.
ja też, tak jak wiele kobiet, oczekiwałam od mojego męża zaangażowania i przeżywania ciąży razem ze mną. teraz z perspektywy czasu widzę, że nie można tego od nich wymagać. my czujemy ciążę - mamy chociaż śladowy, ale zawsze instynkt macierzyński, czujemy ruchy dziecka, hormony nas uwrażliwiają, a oni? mogą doswiadczać naszej ciąży tylko intelektualnie. a nie każdy ma bujną wyobraźnię.
ale oczywiście niech się szkolą!
potem faktycznie matka nie ma żadnych szans na zastępstwo. i będzie tak jak wtedy kiedy mama przyniosła mnie ze szpitala, a mój wuj pyta "a czemu ona nie ma zębów?"
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-27, 14:36   #32
kindzia1984
Wtajemniczenie
 
Avatar kindzia1984
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: blisko gór
Wiadomości: 2 017
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Niezły wujek Szkoda, że nie zapytał jeszcze dlaczego ni pójdziesz się wysiusiać do kibelka
__________________



Nowosądeczanki
Nasze pragnienia zawsze się modlą,
choćby wargi milczały.

[Augustyn z Hippony]
kindzia1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 10:41   #33
$tokrotka
Raczkowanie
 
Avatar $tokrotka
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pałacyku
Wiadomości: 63
Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Shemreolin

powiem Ci ze znam ten bol wychodzenia TŻ z kumplaminiestety ja dowiaduje sie po czasie o tym ze gdzies poszedł bo nie mieszkamy jeszcze razem wiec nie mam takiej kontrili jak Ty o ktorej przytszedł o ktorej wyszedł a moze i dobrze bo bym sie jeszcze zawiodła na niem
Gratuluje ze wyszło Tobie to tak łatwo a powiedz tylko szczerze przeczytał ktorąś z lektur ktore mu podsunełaś??
bo ja gadam cały czas mojemu ze ma poczytac i sie dokształcic bo ja juz na niego nei mam siły i nie mam siły zeby my tłumaczyc kazdych moich zachowan histerycznych

Eh...juz mi rece opadaja
wczoraj byliśmy na poradnictwie rodzinnym trwało to jakies połtora godziny... mi tam to zleciało i to szybko ale moj TŻ nie był zadowolony ze musiał tam siedziec
aha jakby ktos nie orietował sie to było spotkanie z kobietą ktora podpisuje nam karteczke ktorą potem musimy oddac księdzu zebysmy mogli sie hajtnąć
W trakcie całych tych rozmów wydawało mi sie ze wszystko jest ok jak spogladałam na TŻ to nawet sie usmiechał i przytakiwał zadawał pytania i takie tam...ale jak tylko wyszlismy zaczoł gadac ze jeszcze chwila i wyszedł by z tamtąd nie wiedziałam co sie stało
powiedział ze juz nieprzyjdzie tu bo nie ma czasu na takie bzdury

co jest najgorsze myslałam ze jak obca osoba powie mu co w małzenstwie nie powinno miec miejsca i jak merzczyzna powinien zachowywac sie w stosunku do kobiety to myslalam ze wkoncu do nigo dotrze ale on chyba wcale nie słuchał tego co ta kobieta mowiła i w dodatku ja mam sie go prosic zeby poszedł nastepnym razem??
mam juz dosyc
a jeszcze najgorsze jest to ze jak ta kobieta zaczeła mowic o przymusach zawarcia małzenstwa pomyslałam o dziecku w moim brzuszku i zaczełam sie zastanawiac czy aby napewno on chce sie ze mna hajtac z miłosci czy moze z obowiązku bo przeciez to ze sie zareczylismy wcale nei musi oznaczac ze doszłoby do slubu
nei wiem co mam robic boje sie jak cholera nie potrafie myslec a przedemną powazne egzaminy na studiach
wiem powinnam sie skupic na dziecku i szkole a TŻ powinnam odstawic na boj zeby zrozumiał jak sie czuyje ..ale to chyba nic by nie dało

jak tylko zaczynam mu tłumaczyc o co mi chodzi i co mnie boli on konczy rozmowie przez telefon,albo mowi ze juz musi isc do domu bo ma duzo rzeczy do zrobienia a jak ja wczoraj zaczełam go wypytywac ze niby akie to wazne rzeczy ma do zrobienia on odpowiedział "wszystko musisz wiedziec?"
ja wtedy zapytałam co sie dzieje dlaczego nei chce mi poswiecac czasu? i czy kogos ma? on na to ze mam chorą głowe i nie ma ochoty tego wszystkiego słuchac
KOSZMAR
__________________
http://bd.lilypie.com/aGlVp2.png <---- TYLE JESZCZE ZOSTAŁO DO NARODZIN NATALKI

http://abcslubu.pl/suwak/08_13_2007_14_4_2007_36.png <----- TYLE JESTEŚMY MAŁŻEŃSTWEM

http://suwaczek.com/200301041138.png <---- TYLE JESTEŚMY RAZEM

Edytowane przez Madziorka
Czas edycji: 2007-02-28 o 17:32 Powód: post pod postem
$tokrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 11:05   #34
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez $tokrotka Pokaż wiadomość
Shemreolin

powiem Ci ze znam ten bol wychodzenia TŻ z kumplaminiestety ja dowiaduje sie po czasie o tym ze gdzies poszedł bo nie mieszkamy jeszcze razem wiec nie mam takiej kontrili jak Ty o ktorej przytszedł o ktorej wyszedł a moze i dobrze bo bym sie jeszcze zawiodła na niem
Gratuluje ze wyszło Tobie to tak łatwo a powiedz tylko szczerze przeczytał ktorąś z lektur ktore mu podsunełaś??
bo ja gadam cały czas mojemu ze ma poczytac i sie dokształcic bo ja juz na niego nei mam siły i nie mam siły zeby my tłumaczyc kazdych moich zachowan histerycznych
Na razie nie czytał jeszcze, ale wczoraj połozyłam mu te ksiażki na poduszce i powiedziałam, ż eod tej pory to jest jego lektura i będę to sprawdzać czy czyta. Wczoraj to juz mu wybaczyłam, bo sie do 1 w nocy przygotowywał do dzisiejszego dnia w pracy, gdyż jakis tam szef przyjeżdza. No ale dzisiaj przed snem jak go z ksiażką nie zobacze to bedę mu truła tyłek aż mu sie znudzi.

Faceci to beznadziejne przypadki czasami. Ja postanowiłam wjechać mu na ambicje troche, zeby sie poczuł, że może jednak cos zrobić i sie mna opiekować. Ja taka biedna kobietka cierpiaca i ON - wiedzący jak mi pomóc. Czyż to nie piękne?

Liczę na to, że to pomoże...

A wczoraj mu zapowiedziałam, że musimy isć do kina i albo pójdziemy dzisiaj albo jutro, w zależności od tego czy dzisiaj to spotkanie z szefem sie przeciągnie.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 11:14   #35
$tokrotka
Raczkowanie
 
Avatar $tokrotka
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pałacyku
Wiadomości: 63
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez Shemreolin Pokaż wiadomość
Na razie nie czytał jeszcze, ale wczoraj połozyłam mu te ksiażki na poduszce i powiedziałam, ż eod tej pory to jest jego lektura i będę to sprawdzać czy czyta. Wczoraj to juz mu wybaczyłam, bo sie do 1 w nocy przygotowywał do dzisiejszego dnia w pracy, gdyż jakis tam szef przyjeżdza. No ale dzisiaj przed snem jak go z ksiażką nie zobacze to bedę mu truła tyłek aż mu sie znudzi.

Faceci to beznadziejne przypadki czasami. Ja postanowiłam wjechać mu na ambicje troche, zeby sie poczuł, że może jednak cos zrobić i sie mna opiekować. Ja taka biedna kobietka cierpiaca i ON - wiedzący jak mi pomóc. Czyż to nie piękne?

Liczę na to, że to pomoże...

A wczoraj mu zapowiedziałam, że musimy isć do kina i albo pójdziemy dzisiaj albo jutro, w zależności od tego czy dzisiaj to spotkanie z szefem sie przeciągnie.
no tak tylko zdajesz sobie sprawe z tego ze jak nie bedzie miał ochoty isc do kina to poprostu akos sobie zapełni ten czas po za domem a Tobie po powrocie powie ze szef siedział i siedzial i sprawdzał wszystko szczegółowo pokoleji i ze jest padniety ...a Tobie wtedy zrobi sie go zal dasz mu jesc i przytulisz jak bedzie ogladał televizje lezac w łóżku...

jesli chodzi o przekrety i kłamastwa facetwo to juz je z nam na pamiec niestety
wolałabym byc tą sama naiwną dziewczyną co 4 lata temu wtedy wierzyłabym w kazde słowo TŻ byłby dla mnie bozkiem i wzyciu bym go o nic nie podejzewała ale teraz niestety juz tak nie mam i widze ze moj TŻ kłamie a boli jeszcze bardziej jak go wypytam on dalej pogłebia kłamstwo a potem wkopie go osoba trzecia a go to bawi

Zycie jest do bani :9 gdzie sie podziały te beztroskie dni w ktorych myslałam tylko o tym ze na wystawie w sklepie widziałam śliczną sukienke,albo zrzerała mnie ciekawość gdzie moj TŻ zabieze mnie na walentynki:?????????????? ????????????????????????? ????????????????????????? ????????????????????????? ????????????????????????? ????????????????????????? ????????????????????????? ?/
__________________
http://bd.lilypie.com/aGlVp2.png <---- TYLE JESZCZE ZOSTAŁO DO NARODZIN NATALKI

http://abcslubu.pl/suwak/08_13_2007_14_4_2007_36.png <----- TYLE JESTEŚMY MAŁŻEŃSTWEM

http://suwaczek.com/200301041138.png <---- TYLE JESTEŚMY RAZEM
$tokrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 11:48   #36
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez $tokrotka Pokaż wiadomość
no tak tylko zdajesz sobie sprawe z tego ze jak nie bedzie miał ochoty isc do kina to poprostu akos sobie zapełni ten czas po za domem a Tobie po powrocie powie ze szef siedział i siedzial i sprawdzał wszystko szczegółowo pokoleji i ze jest padniety ...a Tobie wtedy zrobi sie go zal dasz mu jesc i przytulisz jak bedzie ogladał televizje lezac w łóżku...

jesli chodzi o przekrety i kłamastwa facetwo to juz je z nam na pamiec niestety
wolałabym byc tą sama naiwną dziewczyną co 4 lata temu wtedy wierzyłabym w kazde słowo TŻ byłby dla mnie bozkiem i wzyciu bym go o nic nie podejzewała ale teraz niestety juz tak nie mam i widze ze moj TŻ kłamie a boli jeszcze bardziej jak go wypytam on dalej pogłebia kłamstwo a potem wkopie go osoba trzecia a go to bawi

Zycie jest do bani :9 gdzie sie podziały te beztroskie dni w ktorych myslałam tylko o tym ze na wystawie w sklepie widziałam śliczną sukienke,albo zrzerała mnie ciekawość gdzie moj TŻ zabieze mnie na walentynki:?????????????? ????????????????????????? ????????????????????????? ????????????????????????? ????????????????????????? ????????????????????????? ????????????????????????? ?/

Wiesz, on sam chce iść do kina, wiec jestem pewna, że pójdzie. Akurat leci film, który on chce zobaczyc i w sumie ja też ("Ghost Rider"). A wtedy on mi powiedział, że zapomniał o tym kinie... no cóż... Generalnie mu powiedziałam, że albo zabiera mnie dzis albo jutro, bo w piatek ma sesję z kolegami jak co tydzień. A jak mnie nie zabierze to mu powiem, że ma ze mną isć do kina w piątek i żadnej sesji nie będzie, bo będzie szedł do kina w piątek. I koniec!
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 12:26   #37
Kancia
Zakorzenienie
 
Avatar Kancia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

szczerze współczuje takiej sytuacji dla mnie to jest niewyobrażalne
jako postronny obserwator ( oczywiscie z tego co pisze stokrotka) widze niestety tylko jedno. Brak jakiejkolwiek chęci zaangazowania się. Twój TZ zachowuje sie jak młody szczyl za przeproszeniem. Jak dla mnie, słabo widze takiego faceta jako ojca. W momencie kiedy jego kobieta spodziewa sie ICH dziecka on sobie wychodzi z kumplami, okłamuje i jeszcze jest to dla niego zabawne Wybacz Storktoko ale jak dla mnie taki facet jest skończony bo odnosze wrażenie, ze tylko się z nim będziesz męczyć Oczywiście moge sie mylić, nie znam osobiscie.
__________________
Kancia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-02-28, 12:30   #38
kindzia1984
Wtajemniczenie
 
Avatar kindzia1984
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: blisko gór
Wiadomości: 2 017
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

stokrotko ja bym się na twoim miejscu głęboko zastanowiła czy wychodzić za mąż w najblizszym czasie. Wiem, że łatwo mi mówić ale później może być jeszcze gorzej. Ślub nie zając, nie ucieknie jeśli on tego naprawdę chce, a jeśli nie to wcześniej czy później odejdzie. Nie chcę cię straszyć ale lepiej dla ciebie by było przełożyć datę ślubu i poczekać, aż dzidzi przyjdzie na świat, może wtedy chłopak zmieni kierunek postępowania
__________________



Nowosądeczanki
Nasze pragnienia zawsze się modlą,
choćby wargi milczały.

[Augustyn z Hippony]
kindzia1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 12:35   #39
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez kindzia1984 Pokaż wiadomość
stokrotko ja bym się na twoim miejscu głęboko zastanowiła czy wychodzić za mąż w najblizszym czasie. Wiem, że łatwo mi mówić ale później może być jeszcze gorzej. Ślub nie zając, nie ucieknie jeśli on tego naprawdę chce, a jeśli nie to wcześniej czy później odejdzie. Nie chcę cię straszyć ale lepiej dla ciebie by było przełożyć datę ślubu i poczekać, aż dzidzi przyjdzie na świat, może wtedy chłopak zmieni kierunek postępowania
popieram
wyjść za mąż zawsze zdążysz, a jeżeli jest tak źle to jakie masz perspektywy?
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 13:15   #40
$tokrotka
Raczkowanie
 
Avatar $tokrotka
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pałacyku
Wiadomości: 63
Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
szczerze współczuje takiej sytuacji dla mnie to jest niewyobrażalne
jako postronny obserwator ( oczywiscie z tego co pisze stokrotka) widze niestety tylko jedno. Brak jakiejkolwiek chęci zaangazowania się. Twój TZ zachowuje sie jak młody szczyl za przeproszeniem. Jak dla mnie, słabo widze takiego faceta jako ojca. W momencie kiedy jego kobieta spodziewa sie ICH dziecka on sobie wychodzi z kumplami, okłamuje i jeszcze jest to dla niego zabawne Wybacz Storktoko ale jak dla mnie taki facet jest skończony bo odnosze wrażenie, ze tylko się z nim będziesz męczyć Oczywiście moge sie mylić, nie znam osobiscie.
wiem
niestety dochodzi do mnie to ze jak narazie to nie jest człowiek ktory zachowuje sie odpowiedzialnie i kochająco
zdaje sobie sprawe ze jest zle
tylko on jeszcze chyba tego nie widzi
wiesz co ale on taki nie był nie wiem co sie z nim dzieje
zawsze wydawało mi sie ze jest tak silna osoba ze chyba nie ma takiej rzeczy ktora by go załamała albo zmieniła o 180 stopni
A teraz sie okazuje ze nie miałam racji
Bo jesli nie daje sobie rady z tym co sie dzieje tzn nadchodzacy slub wspulne mieszkanie a potem narodziny dziecka to wcale nei jest sliny tylko jest frajerem ktory potrafił tylko kłapac jezorem co by zrobiłgdyby a teraz widze co by zrobił-NIC
chce to zmienic tylko nie wiem jak

Cytat:
Napisane przez kindzia1984 Pokaż wiadomość
stokrotko ja bym się na twoim miejscu głęboko zastanowiła czy wychodzić za mąż w najblizszym czasie. Wiem, że łatwo mi mówić ale później może być jeszcze gorzej. Ślub nie zając, nie ucieknie jeśli on tego naprawdę chce, a jeśli nie to wcześniej czy później odejdzie. Nie chcę cię straszyć ale lepiej dla ciebie by było przełożyć datę ślubu i poczekać, aż dzidzi przyjdzie na świat, może wtedy chłopak zmieni kierunek postępowania
no własnie ja w tym ślubie widze ostatnią nadzieje ze jakoś przebrniemy przez to co sie dzieje z nim i bedzie dobrze a ze bedziemy juz małzenstwem to bedzie muszony do tego zeby walczyc o rodzine...
odwołanie slubu byłoby pujscie na reke...on przestałby sie bac bo wkoncu to ja nie chce sie hajtac a on chciał tylko mi sie cos uroiło w głowie...
dzidzia przyjdzie na swiat on bedzie dumny ze jest ojcem,nie doswiadczy ocostwa wcale poniewaz gdy nie wzmniemy slubu nie zamieszkamy razem wiec dziecko to on bedzie widywał z doskoku no i zacznie sie myslenie o własnych pootrzebach tzn kupmle imprezy zabawa moze nawet panienki...a ja bede siedziała w domu sama z dzieckiem i matką na karku ktora bedzie mi gadała jaki to moj TŻ nie jest...
a w momecie jak bedziemy juz małzenstwem i bedziemy razem mieszkac bedzie musiał zająć sie malenstwiem jak ja bede na wykładach bedzie musiał robic ze mna pewna rzeczy przy dziecku..bedziemy sie budzidc razem i zasypiac a jego bunt szybko sie ukruci...
bo wkoncu co to za facet co zostawia zone i dziecko??
wiem jak wyglada rozumowanie w jego kręgach...
a po za tym gdy odejdzie po slubie to przynajmniej bede wiedziała ze probowałam wszystkiego a moje dziecko w przyszłosci nei bedzie mogło mi zazucic ze odeszłam od taty gdy on chciał sie ze mna ozenic i tak mnie kochał:/
z czasem takie rzeczy inaczej sie interpretuje niestety

czy nie mam racji?/

Cytat:
Napisane przez pkawecka Pokaż wiadomość
popieram
wyjść za mąż zawsze zdążysz, a jeżeli jest tak źle to jakie masz perspektywy?
moze i jest zle ale moze byc jeszcze gorzej moge zostac sama z dzieckiem
moze i zaopiekuje sie mną rodzina ale co mi to da,skoro to nie moja mama ani nie moj tata jest ojcem mojego dziecka...a ono gdy dorosnie co sobie pomysli o matce ktora zostawiła tate gdy ten zaczął poprostu sie bac i fiksowac...
kazdy ma przeciez chwile słabosci no nie??
A co bedzie jak ja odejde a on bedzie chcial sie zmienic,tylko ze złość i żal bedą za duze zeby wrucic do niego??
skrzywdze w ten sposob nie tylko siebie ale tez dziecko ktore bedzie bez taty
__________________
http://bd.lilypie.com/aGlVp2.png <---- TYLE JESZCZE ZOSTAŁO DO NARODZIN NATALKI

http://abcslubu.pl/suwak/08_13_2007_14_4_2007_36.png <----- TYLE JESTEŚMY MAŁŻEŃSTWEM

http://suwaczek.com/200301041138.png <---- TYLE JESTEŚMY RAZEM

Edytowane przez Madziorka
Czas edycji: 2007-02-28 o 17:36 Powód: post pod postem
$tokrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 13:34   #41
Kancia
Zakorzenienie
 
Avatar Kancia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

stokrotka mysle, ze podstawowoy bład jaki teraz robicie to , to, ze nie mieszkacie razem. To powoduje, ze Twoj TZ nie czuje sie zobowiązany. Traktuje Cie jak dziewczynę, nie jak narzyczoną, nie jak przyszła zonę. Wspólne mieszkanie wspólne sprawy domowe, oplaty, zakupy, to zmienia TZetów. Czuja sie odpowiedzialni za swoja przyszła rodzine. Mysle, ze Twoj TZ tego nie czuje...
__________________
Kancia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-02-28, 13:44   #42
$tokrotka
Raczkowanie
 
Avatar $tokrotka
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pałacyku
Wiadomości: 63
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
stokrotka mysle, ze podstawowoy bład jaki teraz robicie to , to, ze nie mieszkacie razem. To powoduje, ze Twoj TZ nie czuje sie zobowiązany. Traktuje Cie jak dziewczynę, nie jak narzyczoną, nie jak przyszła zonę. Wspólne mieszkanie wspólne sprawy domowe, oplaty, zakupy, to zmienia TZetów. Czuja sie odpowiedzialni za swoja przyszła rodzine. Mysle, ze Twoj TZ tego nie czuje...
nie mieszkamy teraz razem bo nasze gniazdko nie jest jeszcze gotowe
ale przed slubem bedzie ...
tylko ze razem wczesniej ustalilismy ze wprowadzimy sie tam razem!!!!! po slubie a jak narazie jest tak ze ja mnieszkam u rodzicow i on tez...
tylko ze jak tylko bedzie gotowy nasz domek to moj TŻ postanowił ze sie wyniesie od rodzicow...
Tylko ze wtedy to bedzie wygladało tak ze ja sie wprowadzam do niego a nie my sie wprowadzamy na swoje:/
on jak narazie nei zauwaza tej roznicy:/
własnie dlatego ze jeszcze razem nie mieszkamy nie chce zrywac zareczyn bo nie chce pozbawiac sie ostatniej szansy...
wiem ze jak nie bedzie innego wyjscie to bedzie musiał sie przystosowac...
MAM WIELKĄ NADZIEJE ZE TAK BEDZIE:
__________________
http://bd.lilypie.com/aGlVp2.png <---- TYLE JESZCZE ZOSTAŁO DO NARODZIN NATALKI

http://abcslubu.pl/suwak/08_13_2007_14_4_2007_36.png <----- TYLE JESTEŚMY MAŁŻEŃSTWEM

http://suwaczek.com/200301041138.png <---- TYLE JESTEŚMY RAZEM
$tokrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 13:57   #43
Kancia
Zakorzenienie
 
Avatar Kancia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

szkoda, ze nie macie mozliwosci bycia razem cały czas zwlaszcza teraz. Powiem Ci, ze ja z moim TZtem decyzje o wspólnym mieszkaniu podjelismy po roku znajomosci własnie po to, zeby sie "dotrzeć". Teraz widze, ze to była najlepsza decyzja jaką podjeliśmy. Sprawdzilismy sie nawzajem. Znam teraz większosc jego zachowan. Stalismy sie sobie bardziej bliscy Dlatego podziwiam pary, ktore przed slubem nie mieszkaja razem. Myślę, ze to całkiem spore ryzyko
__________________
Kancia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 14:33   #44
$tokrotka
Raczkowanie
 
Avatar $tokrotka
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pałacyku
Wiadomości: 63
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
szkoda, ze nie macie mozliwosci bycia razem cały czas zwlaszcza teraz. Powiem Ci, ze ja z moim TZtem decyzje o wspólnym mieszkaniu podjelismy po roku znajomosci własnie po to, zeby sie "dotrzeć". Teraz widze, ze to była najlepsza decyzja jaką podjeliśmy. Sprawdzilismy sie nawzajem. Znam teraz większosc jego zachowan. Stalismy sie sobie bardziej bliscy Dlatego podziwiam pary, ktore przed slubem nie mieszkaja razem. Myślę, ze to całkiem spore ryzyko
hm...ja na początku tez chciałam zamieszkać razem z moim TŻ przez ślubem ,ale potem w rozmowie doszliśmu do wniosku ze lepiej po śłunie bo jak bedziemy razem mieszkać i po czasie sie hajtniemy to nie zrobi nam różnicy,a jak najpierw sie hajtniemy a potem zamieszkamy razem to ten ślub będzie czymś nowym a nie tylko formalnością...
teraz tez tak myslimy tylko ze mi sie nei podoba ze on chce pierwszy sie wyprowadzic z domu a potem ja bo wiesz jak to bywa facet uwalnia sie od rodzicow czyli nie ma komu sie tłumaczyc,a jak od czasu do czasu wkracza narzeczona do "jego" mieszkania to wielkie problemy sa...
dlatego wolałam zebysmy razem sie tam wprowadzili zebysmy te osobne zycie bez rodziców zaczeli razem ... to ułatwi nam dopasowanie sie a jak odpoczątku on będzie sobie sam wszystko ustalal to co ja po miesiącu jego sfawoli bede miała do powiedzienia
poraszka wszedzie problemy
jakos kiedys tego wszystkiego nie widzialam myslalam tylko o tym zeby miec go jak najblizej siebie i to było celem...a teraz zamartwiam sie jak to bedzie
__________________
http://bd.lilypie.com/aGlVp2.png <---- TYLE JESZCZE ZOSTAŁO DO NARODZIN NATALKI

http://abcslubu.pl/suwak/08_13_2007_14_4_2007_36.png <----- TYLE JESTEŚMY MAŁŻEŃSTWEM

http://suwaczek.com/200301041138.png <---- TYLE JESTEŚMY RAZEM
$tokrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 14:36   #45
Kancia
Zakorzenienie
 
Avatar Kancia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

hmmm a czemu on ma się wprowadzic pierwszy ? Jeszcze jak bedzie miał wolna chate to dopiero zobaczysz jakie cyrki będa Chyba jednak troche zła kolejnosc wybraliście patrząc na charakter TZ
__________________
Kancia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 14:42   #46
$tokrotka
Raczkowanie
 
Avatar $tokrotka
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pałacyku
Wiadomości: 63
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
hmmm a czemu on ma się wprowadzic pierwszy ? Jeszcze jak bedzie miał wolna chate to dopiero zobaczysz jakie cyrki będa Chyba jednak troche zła kolejnosc wybraliście patrząc na charakter TZ
He he jego "charakterek" zaczyna chyba dopiero z niego wychodzic...
jeszcze tak niedawno był kochającym i troszczącym sie facetem a teraz tylko unika konfrontacji ze mna
no musze coś wykąbinować naszczeście to odemnie zalezy w jakim czasie będzie nasze mieszkanko umeblowane ponieważ to moj wujo robi nam meble
__________________
http://bd.lilypie.com/aGlVp2.png <---- TYLE JESZCZE ZOSTAŁO DO NARODZIN NATALKI

http://abcslubu.pl/suwak/08_13_2007_14_4_2007_36.png <----- TYLE JESTEŚMY MAŁŻEŃSTWEM

http://suwaczek.com/200301041138.png <---- TYLE JESTEŚMY RAZEM
$tokrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 14:43   #47
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

My wczoraj rozmawialismy z mamą TŻ na temat ślubu, a raczej tego, że go nie chcemy. Była bardzo zdziwiona kiedy powiedziałam, że nie chce ślubu, bo chcę żeby sie jej syn sprawdził jako ojciec. Powiedziała, że teraz to nie ma już co sprawdzać... a ja myślę, ze włąśnie jak najbardziej jest. Dziecko to największa próba dla zwiazku i często młode małżeństwa przez tą próbe nie przechodzą, przeżywają kryzysy i nawet jeśli jakos tam dalej ze sobą tkwia to i tak nie jest to już to samo. Moi rodzice sie pobrali przez wpadke i po dwóch latach rozwiedli się. Mama zachorowała na schizofrenie i znienawidziła ojca... generalnie totalna klęska. Stwierdziłam, że nie będę sie rzucać na głęboką wodę, bo małżeństwo to nie jest żaden argument żeby ludzie byli razem. Możesz zostac samotną matka nawet z obraczka na palcu tylko jeszcze bedziesz przechodzic gehennę w sądach, gdy on będzie chciał sie rozwieść...

Z jednej strony cie rozumiem, ale z drugiej nie popieram w twojej decyzji. Nie potrafiłabym wyjsć za maz dlatego żeby sobie kogos zaklepać, żeby poczuc sie pewniej. Wolałabym wyjść za mąz z pewności, że człowiek, z którym sie zwiąże to będzie ktos kto mnie nie zawiódł i nie zawiedzie.

I moim zdaniem tez powinniście najpierw razem zamieszkać a potem brać ślub. My mieszkamy razem i chociaż czasami jest cieżko to jednak wracamy do jednego domu i śpimy w jednym łóżku... dlatego po prostu musimy ze soba rozmawiać i musimy wypracowywać kompromisy.

Mój TŻ to pikuś przy Twoim (z tego co wyczytałam). On wychodzi raz w tygodniu, tak to siedzi w domu i zalega na kanapie. Jego spotkania z kumplami są zawsze jawne, zawsze mówi gdzie jest i kiedy wróci. Nie nakryłam go jeszcze na zadnym kłamstwie, które mogłoby wzbudzic moje wątpliwości co do uczciwosci wzgledem mnie.

Po prostu bolało mnie, że nie interesuje sie moją ciazą tak jakbym tego chciała, ale teraz już chyba co nieco zakapował. A i ja nie zamirzam odpuścic i bede pilnować by juz na laurach mi facet nie osiadł...

Przemyśl sobie sytuacje raz jeszcze, bo możesz popełnić duży błąd w swoim życiu...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 14:55   #48
$tokrotka
Raczkowanie
 
Avatar $tokrotka
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pałacyku
Wiadomości: 63
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez Shemreolin Pokaż wiadomość
My wczoraj rozmawialismy z mamą TŻ na temat ślubu, a raczej tego, że go nie chcemy. Była bardzo zdziwiona kiedy powiedziałam, że nie chce ślubu, bo chcę żeby sie jej syn sprawdził jako ojciec. Powiedziała, że teraz to nie ma już co sprawdzać... a ja myślę, ze włąśnie jak najbardziej jest. Dziecko to największa próba dla zwiazku i często młode małżeństwa przez tą próbe nie przechodzą, przeżywają kryzysy i nawet jeśli jakos tam dalej ze sobą tkwia to i tak nie jest to już to samo. Moi rodzice sie pobrali przez wpadke i po dwóch latach rozwiedli się. Mama zachorowała na schizofrenie i znienawidziła ojca... generalnie totalna klęska. Stwierdziłam, że nie będę sie rzucać na głęboką wodę, bo małżeństwo to nie jest żaden argument żeby ludzie byli razem. Możesz zostac samotną matka nawet z obraczka na palcu tylko jeszcze bedziesz przechodzic gehennę w sądach, gdy on będzie chciał sie rozwieść...

Z jednej strony cie rozumiem, ale z drugiej nie popieram w twojej decyzji. Nie potrafiłabym wyjsć za maz dlatego żeby sobie kogos zaklepać, żeby poczuc sie pewniej. Wolałabym wyjść za mąz z pewności, że człowiek, z którym sie zwiąże to będzie ktos kto mnie nie zawiódł i nie zawiedzie.

I moim zdaniem tez powinniście najpierw razem zamieszkać a potem brać ślub. My mieszkamy razem i chociaż czasami jest cieżko to jednak wracamy do jednego domu i śpimy w jednym łóżku... dlatego po prostu musimy ze soba rozmawiać i musimy wypracowywać kompromisy.

Mój TŻ to pikuś przy Twoim (z tego co wyczytałam). On wychodzi raz w tygodniu, tak to siedzi w domu i zalega na kanapie. Jego spotkania z kumplami są zawsze jawne, zawsze mówi gdzie jest i kiedy wróci. Nie nakryłam go jeszcze na zadnym kłamstwie, które mogłoby wzbudzic moje wątpliwości co do uczciwosci wzgledem mnie.

Po prostu bolało mnie, że nie interesuje sie moją ciazą tak jakbym tego chciała, ale teraz już chyba co nieco zakapował. A i ja nie zamirzam odpuścic i bede pilnować by juz na laurach mi facet nie osiadł...

Przemyśl sobie sytuacje raz jeszcze, bo możesz popełnić duży błąd w swoim życiu...
hm...wiesz tylko ze do tego wszystkiego jestem osobą wierzącą i nie chce zyć z dala od ojca mojego dziecka bo ma pstro w głowie wole z tym walczyc niz sie poddac...

rozumiem po przykladzie Twoich rodziców ze widzisz to inaczej niz ja,ale czemu zakładasz ze ja tak samo skącze??
Wiem ze po takich przejsciach jak Twoja mama długo bym sie nie pozbierała,ale czy te wszystkie przezycia i te dobre i te złe nie są warte tego zeby utrzymac rodzine w całosci???
Twoja mama poddała sie dopiero w momecie jak straciła nadzieje...
ja mam nadzieje ze wszystko sie ułozy i dopuki mam nadzieje nie przestane walczyc...
Nie chce iść na łatwizne "kazde pojdzie w swoją strone" bo nie wytrzymujemy razem
tak nei moze byc wkoncu chce byc z tym człowiekiem nie tylko w dobrych chwilach lecz tez w tych złych!!
__________________
http://bd.lilypie.com/aGlVp2.png <---- TYLE JESZCZE ZOSTAŁO DO NARODZIN NATALKI

http://abcslubu.pl/suwak/08_13_2007_14_4_2007_36.png <----- TYLE JESTEŚMY MAŁŻEŃSTWEM

http://suwaczek.com/200301041138.png <---- TYLE JESTEŚMY RAZEM
$tokrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 15:06   #49
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

To, ż ejesteś wierząca to nieco zmienia postać rzeczy, bo ja np. nie jestem i kategorczynie powiedziałam, że slubu kościelnego nie będzie. Akurat mam to szczeście, że TŻtowi tez jakos nie zależy na tym.

A jeśli chodzi o moich rodziców, to oni pobrali sie przez dziecko, a nie z miłości i moze tu tkwi problem. Moja mama została namówiona przez wszystkich na ten ślub i zgodziłą sie bo "tak wypada". I proszę co z tego wyszło... Ja mam uraz oczywiście, bo całe życie widziałam jak to pięknie potem wygląda jak mamusia nie znosi tatusia i takie tam. Generalnie to sa moje wybory i nie chce ci nic narzucać. Nie chce tez cie skazywać na klęskę, bo tak naprawde nie znam ciebie ani twojego faceta. Raczej chodzi mi o to, że jesli teraz tak bardzo cierpisz z jego powodu i nie możecie dojść do porozumienia to nawet gdybyscie wzięli wszystkie sluby świata to nie jest to sposób na uratowanie zwiazku.

Myśle po prostu, że slub tak jak i dziecko powinien byc ukoronowaniem uczucia a nie jego podporą. U nas tak wyszło, że dziecko pojawiło się przypadkiem, ale ślub chce juz wziac bardziej świadomie.

I chciałabym żebyś wiedziała, iż życzę ci wszystkiego dobrego i trzymam kciuki by jendak sie udało wam porozumieć. Walcz o to!
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 15:28   #50
$tokrotka
Raczkowanie
 
Avatar $tokrotka
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pałacyku
Wiadomości: 63
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez Shemreolin Pokaż wiadomość
To, ż ejesteś wierząca to nieco zmienia postać rzeczy, bo ja np. nie jestem i kategorczynie powiedziałam, że slubu kościelnego nie będzie. Akurat mam to szczeście, że TŻtowi tez jakos nie zależy na tym.

A jeśli chodzi o moich rodziców, to oni pobrali sie przez dziecko, a nie z miłości i moze tu tkwi problem. Moja mama została namówiona przez wszystkich na ten ślub i zgodziłą sie bo "tak wypada". I proszę co z tego wyszło... Ja mam uraz oczywiście, bo całe życie widziałam jak to pięknie potem wygląda jak mamusia nie znosi tatusia i takie tam. Generalnie to sa moje wybory i nie chce ci nic narzucać. Nie chce tez cie skazywać na klęskę, bo tak naprawde nie znam ciebie ani twojego faceta. Raczej chodzi mi o to, że jesli teraz tak bardzo cierpisz z jego powodu i nie możecie dojść do porozumienia to nawet gdybyscie wzięli wszystkie sluby świata to nie jest to sposób na uratowanie zwiazku.

Myśle po prostu, że slub tak jak i dziecko powinien byc ukoronowaniem uczucia a nie jego podporą. U nas tak wyszło, że dziecko pojawiło się przypadkiem, ale ślub chce juz wziac bardziej świadomie.

I chciałabym żebyś wiedziała, iż życzę ci wszystkiego dobrego i trzymam kciuki by jendak sie udało wam porozumieć. Walcz o to!
Aha to ty mowiąc ze nie chcesz slubu masz na mysli ze nie chcesz robić cyrku z tego ze jestescie razem...
wiem o co chodzi wielu ludzi uwaza ze slub im nie jest potrzebny bo te wszystkie ceremonie i przygotowania sa na pokaz...
Ja tak nie uwazam dla mnie to bardzo wazne bo to wkońcu powazna rzecz skrament małrzeński przed bogiem
ofszem nie dla kazdego to musi byc cos istotnego,bo nie kazy potrzebuje takiego wsparcia...
hm...dla mnie uczucie jako emocje ktore przewywam w trakcie bycia z moim TŻ nie są wykładnią miłości...przeciez to ze sie na siebie pogniewamy za coś nie oznacza ze nie chce go juz widzieć...
Miłość jest dla mnie czyms głebszym niz tylko uczucie...
Bo uczucie z czasem słabnie,ale miłość i chęć bycia z drugą osobą zostaje,a przynajmniej powinna
Przeciez każdy dobrze wie ze uczucia,uniesienia miłosne to bodzce ktore pozwalają nam sie zblizyc do siebie a potem prawdziwą miłość nie umacnia uczucie tylko chęć bycia razem chęc pokonywania razem trudów zycia...
eh...popłynełam strasznie dobrze zakonczmy temat religijny bo zaraz bede dla Ciebie dziwaczką

fakt jesli Twoja Mama wyszła za mąż z przymusu to było nieuniknione ze nie wyjdzie małzenstwo...ale wiesz co dziwie sie ze był jakikolwiek rozwod skoro wzieła ślub z przymusu:/
przeciez małżeństwo wzięte pod przymusem zostaje uniewaznione wsumie chyba wogole jest niewazne...
szkoda ze sie nei wzruciła do ksiedza zanim poszła do prawnika:/

nie nei zle mnie zrozumiałas to nie tak ze ja terwaz mysle ze Ty mi zle zyczysz dziekuje Ci ze chcesz mi poradzic pokazałaś mi i podzieliłas sie ze mna swoimi rodzinnymi przezyciami...
a przeciez na czyis błedach tez mozna sie czegos nauczyc
__________________
http://bd.lilypie.com/aGlVp2.png <---- TYLE JESZCZE ZOSTAŁO DO NARODZIN NATALKI

http://abcslubu.pl/suwak/08_13_2007_14_4_2007_36.png <----- TYLE JESTEŚMY MAŁŻEŃSTWEM

http://suwaczek.com/200301041138.png <---- TYLE JESTEŚMY RAZEM
$tokrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 15:42   #51
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez $tokrotka Pokaż wiadomość
Aha to ty mowiąc ze nie chcesz slubu masz na mysli ze nie chcesz robić cyrku z tego ze jestescie razem...
wiem o co chodzi wielu ludzi uwaza ze slub im nie jest potrzebny bo te wszystkie ceremonie i przygotowania sa na pokaz...
Ja tak nie uwazam dla mnie to bardzo wazne bo to wkońcu powazna rzecz skrament małrzeński przed bogiem
ofszem nie dla kazdego to musi byc cos istotnego,bo nie kazy potrzebuje takiego wsparcia...
hm...dla mnie uczucie jako emocje ktore przewywam w trakcie bycia z moim TŻ nie są wykładnią miłości...przeciez to ze sie na siebie pogniewamy za coś nie oznacza ze nie chce go juz widzieć...
Miłość jest dla mnie czyms głebszym niz tylko uczucie...
Bo uczucie z czasem słabnie,ale miłość i chęć bycia z drugą osobą zostaje,a przynajmniej powinna
Przeciez każdy dobrze wie ze uczucia,uniesienia miłosne to bodzce ktore pozwalają nam sie zblizyc do siebie a potem prawdziwą miłość nie umacnia uczucie tylko chęć bycia razem chęc pokonywania razem trudów zycia...
eh...popłynełam strasznie dobrze zakonczmy temat religijny bo zaraz bede dla Ciebie dziwaczką

fakt jesli Twoja Mama wyszła za mąż z przymusu to było nieuniknione ze nie wyjdzie małzenstwo...ale wiesz co dziwie sie ze był jakikolwiek rozwod skoro wzieła ślub z przymusu:/
przeciez małżeństwo wzięte pod przymusem zostaje uniewaznione wsumie chyba wogole jest niewazne...
szkoda ze sie nei wzruciła do ksiedza zanim poszła do prawnika:/

nie nei zle mnie zrozumiałas to nie tak ze ja terwaz mysle ze Ty mi zle zyczysz dziekuje Ci ze chcesz mi poradzic pokazałaś mi i podzieliłas sie ze mna swoimi rodzinnymi przezyciami...
a przeciez na czyis błedach tez mozna sie czegos nauczyc
Wiesz, nie jesteś dla mnie żadna dziwaczką... wrecz przeciwnie. Dla mnie to jest jak najzupełniej normalne, że ludzie wierzący chca brac ślub w kościele. Gorzej jesli taki ślub biora ludzie, dla których liczy sie właśnie tylko kiecka, prezenty i wesele. Ja nie jestem wierząca, nie mam bierzmowania (jestem ochrzczona i mam komunię, bo gdy byłam dzieckiem to rodzina decydowała). Ogólnie rzecz biorąc, masz racje. Gdybym miała brać ślub w kościele to by była dla mnie swykła szopka. Nawet mogłabym sie pokusić o stwierdzenie, że dla mnie to byłoby pośmiewisko. Pośmiewisko, bo wszyscy znają moje poglądy na ten temat i gdybym poszła do ołtarza przysiegać przed Bogiem to pewnie i tak wszyscy by na to patrzyli jak na niezłe przedstawienie. A miłość moja i TŻ nie zasługuje na taki teatrzyk...

Moi rodzice brali jedynie slub cywilny i nikt mojej mamy nie zmusił do tego. Po prostu był nacisk ze strony rodziny i mojego taty, który sie poczuł do odpowiedzialności na wieść o ciaży. Mam nie chciała, ale w koncu uległa. Ciezko to nazwać zmuszeniem. W koncu nikt jej nie przywiązał do krzesła w urzędzie.

Ja myśle, że jesli dwoje ludzi bardzo sie kocha to będą razem bez względu na wszystko, czy maja ślub czy nie. Czasami pewne "normy" społeczne mnie wyprowadzaja z równowagi muszę przyznać. Znajomi i rodzina TŻ pytaja czesto "a jak tam ślub?". Tak jakby to było takie oczywiste, że chcemy brać ślub, bo dziecko w drodze... I jak im tlumaczę, że nie chcemy to to jest jakieś super dziwne. Oczywiscie chciałabym wyjść za mąz za TŻ, ale zanim zaszłam w ciażę to nie robiliśmy żadnych poważnych planów, więc jeśli teraz nagle zaczelibysmy to robic, to tylko i wyłącznie ze wzgledu na dziecko. A ja nie chce brać ślubu w ciazy, bo... po co? Dzieciak zanim zacznie kapować, ze jego rodzice nie mają ślubu to jeszcze kilka lat przeżyje, a wzesniej mu wszystko jedno. Poza tym... co to kogo obchodzi czy my jestesmy małzenstwem czy nie.

Ech.. no nic, troche zeszłysmy z tematu Zawsze mnie ponosi jak zaczyna sie temat ślubu hehehe...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-28, 22:43   #52
Madziorka
Zakorzenienie
 
Avatar Madziorka
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 979
GG do Madziorka
Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez Shemreolin Pokaż wiadomość

Ja myśle, że jesli dwoje ludzi bardzo sie kocha to będą razem bez względu na wszystko, czy maja ślub czy nie. Czasami pewne "normy" społeczne mnie wyprowadzaja z równowagi muszę przyznać. Znajomi i rodzina TŻ pytaja czesto "a jak tam ślub?". Tak jakby to było takie oczywiste, że chcemy brać ślub, bo dziecko w drodze... I jak im tlumaczę, że nie chcemy to to jest jakieś super dziwne. Oczywiscie chciałabym wyjść za mąz za TŻ, ale zanim zaszłam w ciażę to nie robiliśmy żadnych poważnych planów, więc jeśli teraz nagle zaczelibysmy to robic, to tylko i wyłącznie ze wzgledu na dziecko. A ja nie chce brać ślubu w ciazy, bo... po co? Dzieciak zanim zacznie kapować, ze jego rodzice nie mają ślubu to jeszcze kilka lat przeżyje, a wzesniej mu wszystko jedno. Poza tym... co to kogo obchodzi czy my jestesmy małzenstwem czy nie.
zgadzam sie z toba Shem w 100%

Cytat:
Napisane przez Shemreolin Pokaż wiadomość
To, ż ejesteś wierząca to nieco zmienia postać rzeczy, bo ja np. nie jestem i kategorczynie powiedziałam, że slubu kościelnego nie będzie. Akurat mam to szczeście, że TŻtowi tez jakos nie zależy na tym.

A jeśli chodzi o moich rodziców, to oni pobrali sie przez dziecko, a nie z miłości i moze tu tkwi problem. Moja mama została namówiona przez wszystkich na ten ślub i zgodziłą sie bo "tak wypada". I proszę co z tego wyszło... Ja mam uraz oczywiście, bo całe życie widziałam jak to pięknie potem wygląda jak mamusia nie znosi tatusia i takie tam. Generalnie to sa moje wybory i nie chce ci nic narzucać. Nie chce tez cie skazywać na klęskę, bo tak naprawde nie znam ciebie ani twojego faceta. Raczej chodzi mi o to, że jesli teraz tak bardzo cierpisz z jego powodu i nie możecie dojść do porozumienia to nawet gdybyscie wzięli wszystkie sluby świata to nie jest to sposób na uratowanie zwiazku.

Myśle po prostu, że slub tak jak i dziecko powinien byc ukoronowaniem uczucia a nie jego podporą. U nas tak wyszło, że dziecko pojawiło się przypadkiem, ale ślub chce juz wziac bardziej świadomie.

I chciałabym żebyś wiedziała, iż życzę ci wszystkiego dobrego i trzymam kciuki by jendak sie udało wam porozumieć. Walcz o to!
dokładnie tak, pamietaj jeszcze Stokrotko że nic na siłę, do szczęścia trzeba dwojga, jeżeli tylko ty bedziesz się starała a twój TZ nie, to będzie ciężko żeby wasz związek przetrwał bo w końcu cię to zmęczy i odejdziesz. Twoja postawa i to co opisujesz przypomina mi moją sytuacje (tylko nie byłam w ciąży) z przed kilku lat.

Edytowane przez Madziorka
Czas edycji: 2007-02-28 o 22:45 Powód: post pod postem
Madziorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-01, 08:21   #53
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

$tokrotko mnie sie wydaje, że ta cała twoja argumentacja ma na celu upewnieni ciebie samej, że dobrze robisz, a właściwie, że nie masz wyjścia. masz.
sam ślub jeszcze nigdy, ale to nigdy nie naprawił żadnego związku. i bycie wierzącym nie ma tu nic do rzeczy. ja też jestem wierząca a nigdy nie wyszłabym za mąż z myślą, że może on zrozumie, że ma rodzinę itd. on już ją ma. a jeżeli się nie umie się w tej sytuacji zachować to obrączka i tak tego nie zmieni. taki facet po ślubie moze sie zmienić tylko na gorsze. znam co najmniej kilkanaście przypadków małżeństw zawieranych z takich przyczyn jak twoje. nie przetrwało żadne.
małżeństwo to ukoronowanie miłości, a nie droga do jej uzdrowienia.
najpierw rozwiążcie swoje problemy a dopiero potem stwierdźcie czy dacie radę dalej żyć razem. są znacznie gorsze rzeczy niż bycie samotną matką np. życie dziecka, którego rodzice nie umieją ze sobą żyć i ciągle się kłócą.
poza tym tak jak napisała Shemreolin - jeżeli on nie dojrzeje to i tak będziesz samotną matką tyle, że z obrączką na palcu. a potem rozwiedzioną a nie panną.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-01, 09:42   #54
Edycia15
Raczkowanie
 
Avatar Edycia15
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z domku
Wiadomości: 263
GG do Edycia15
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Rozumiem cie że jestes w cięzkiej i trudnej sytuacji. Zrobisz to co uznasz za stosowne i dobre bo to twoje zycie i ty musisz dokonac wyboru.

Ja wyraze tylko swoje zdanie i to jak ja widze wasza sytuację, po przeczytaniu twoich wypowiedzi. To moze byc prawda,że twój TŻ przestraszył sie odpowiedzialnosci i tego jak diameteralnie zmieni sie jego zycie. Ale przecież kobieta nie ma byc opiekunka swojego męża tylko partnerką. Tobie tez jest trudno, a on powinien wykazać sie odpowiedzialnoscia , a nie unikac kontaktów z toba i rozmów.

Nie podoba mi sie zachowanie twojego TŻ, moim zdaniem nie wróży dobrze na przyszłosć. Po prostu nie wierze w cudowna przemianę facetów po slubie. Jaki jest przed taki bedzie po, ty będziesz musiała z tym walczyć i życze ci żeby ci sie udało.
Edycia15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-01, 10:46   #55
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

hmm.. a ja slyszalam takie stwierdzenie.. PATRZ JAK TWOJ FACET TRAKTUJE SWOJA MATKE.. TAK SAMO BEDZIE TRAKTOWAL ZONE jednym slowem nie ma szacunku dla kobiety ktora dala jemu zycie.. nie bedzie mial tez do tej ktora da zycie jego dzieciom..
moze to troche rozwieje jakies watpliwosci..

jeszcze mam takie spostzrezenie na temat slubu.. zareczylismy sie z moimTZtem w sierpniu.. nie bylam wtedy w ciazy ale faktycznie sie staralismy.. potem sie przeprowadzilismy i jakos tak znajomi mowili o nim TWOJ CHLOPAK bo nie opowiadalismy ze jestesmy zareczeni.. w momencie jak znajomi dowiedzieli sie o ciazy TWOJ CHLOPAK zmienil sie automatycznie w TWOJ NARZECZONY.. poprostu takie jesyt myslenie.. dziecko slub.. najlepiej jak jeszcze nie widac wtedy jest po Bozemu.. a to jest g... prawda.. bo jakby bylo po Bozemu to bynie bylo sexu przed slubem to sobie kazdy wyliczy chyba ze tak jak moi mowili ze ja wczesniak hahaha
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-01, 12:40   #56
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

No właśnie, przecież nasz synek w końcu nauczy sie liczyć i nie będzie to zbyt ciezkie dla niego by uswiadomić sobie, że rodzice nie wzięli slubu przed jego poczęciem. A za iles lat wolę mu powiedzieć, ze kochaliśmy sie z jego tata bardzo i z tej miłości on powstał, a kiedy już pojawił sie na świecie to po jakimś czasie dojrzeliśmy z jego tata do tego by ukonorować naszą miłość i rodzinę aktem ślubu. Gdyby moi rodzice sie nie rozwiedli to mimo wszystko zawsze bym miała takie coś w głowie, że są małżeństwem przeze mnie, a nie z miłości. A jak to inaczej wygląda i o wiele piękniej, gdy właśnie ludzie się pobieraja po jakimś czasie od przyjścia na świat dziecka. Wtedy właśnie widać, że dali sobie radę z przeciwnościami losu i ich wybór jest jak najbardziej świadomy i pochodzący z serca a nie z jakiś tam społecznych norm i obyczajów...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-01, 18:35   #57
Aatena
Zadomowienie
 
Avatar Aatena
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 1 019
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez kropka241 Pokaż wiadomość
poprostu takie jesyt myslenie.. dziecko slub.. najlepiej jak jeszcze nie widac wtedy jest po Bozemu.. a to jest g... prawda.. bo jakby bylo po Bozemu to bynie bylo sexu przed slubem to sobie kazdy wyliczy chyba ze tak jak moi mowili ze ja wczesniak hahaha
Zgadzam się z tym. Na liście grzechów nie ma chyba samotnego wychowywania dziecka, ale seks pozamałżeński już chyba tak.

Cytat:
Napisane przez $tokrotka
fakt jesli Twoja Mama wyszła za mąż z przymusu to było nieuniknione ze nie wyjdzie małzenstwo...ale wiesz co dziwie sie ze był jakikolwiek rozwod skoro wzieła ślub z przymusu:/
przeciez małżeństwo wzięte pod przymusem zostaje uniewaznione wsumie chyba wogole jest niewazne...
szkoda ze sie nei wzruciła do ksiedza zanim poszła do prawnika:/
To jesteś w sumie w dobrej sytuacji z tą ciążą - jeśli nie będziecie mogli znieść wspólnego życia, po prostu wniesiesz o unieważnienie waszego małżeństwa, jako przyczynę podając przymus. Przed ludźmi to będzie w porządku, ale czy i przed Bogiem?

Przepraszam, że tak ostro, zakochanym kobietom nie daje się rad
Aatena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-03-02, 14:27   #58
$tokrotka
Raczkowanie
 
Avatar $tokrotka
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pałacyku
Wiadomości: 63
Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez Shemreolin Pokaż wiadomość
Moi rodzice brali jedynie slub cywilny i nikt mojej mamy nie zmusił do tego. Po prostu był nacisk ze strony rodziny i mojego taty, który sie poczuł do odpowiedzialności na wieść o ciaży. Mam nie chciała, ale w koncu uległa. Ciezko to nazwać zmuszeniem. W koncu nikt jej nie przywiązał do krzesła w urzędzie.

Ja myśle, że jesli dwoje ludzi bardzo sie kocha to będą razem bez względu na wszystko, czy maja ślub czy nie. Czasami pewne "normy" społeczne mnie wyprowadzaja z równowagi muszę przyznać. Znajomi i rodzina TŻ pytaja czesto "a jak tam ślub?". Tak jakby to było takie oczywiste, że chcemy brać ślub, bo dziecko w drodze... I jak im tlumaczę, że nie chcemy to to jest jakieś super dziwne. Oczywiscie chciałabym wyjść za mąz za TŻ, ale zanim zaszłam w ciażę to nie robiliśmy żadnych poważnych planów, więc jeśli teraz nagle zaczelibysmy to robic, to tylko i wyłącznie ze wzgledu na dziecko. A ja nie chce brać ślubu w ciazy, bo... po co? Dzieciak zanim zacznie kapować, ze jego rodzice nie mają ślubu to jeszcze kilka lat przeżyje, a wzesniej mu wszystko jedno. Poza tym... co to kogo obchodzi czy my jestesmy małzenstwem czy nie.

Ech.. no nic, troche zeszłysmy z tematu Zawsze mnie ponosi jak zaczyna sie temat ślubu hehehe...
To dobrze ,ze zdajesz sobie sprawe ze dla niektorych to jest warzne...Ofszem mozliwe ze społeczeństwo ktore narzuca pewne normy zachowań ma wpływ na moje myslenie. Bo wkońcy z choinki sie nei urwałam ze chce ślub kościelny
Czyli rodzice wychowywali Cie po chrześcijańsku skoro przyjełaś dwa z istotnych sakramentów chrzest i komunie masz racje kazdy bierze odpowiedzialnosc za siebie,ale co bedzie z Twoim dzieckiem?? Masz zamiar je ochrzcic??
Wiesz Ty podjełaś swoją decyzje jako odpowiedzialna za siebie osoba,a twoja dzidzia co ma powiedziec?? Moze w przyszłośći dla niej chrześcijaństwo bedzie czyms co będzie przyjmowała za słuszne...

He he no tak szopki sobie nie rób ze ślubu
ale powiem Ci ze ja zawsze byłam zdania ze jak kobieta idzie do ołtarza z brzuchem to ta biała suknia a co dopiero welon powinny raczej znalezc odzwierciedlenie w sukni koloru ecri i wpientych we włosy kwiatów bo wkońcu nie oszukujmy sie z brzuchem dziewica to raczej nie jest a biała suknia i welon są oznaką cnoty
Ale wiesz co powiem Ci, ze jak zaczełam przymierzać suknie to zadna mi sie nei podobała...dopiero jak załozyłam białą byłam zadowolona...wiec idąc w innej byłabym nieszczęśliwa,a jesli chodzi o welon jak mi mama wpieła we włosy to poprostu stwierdziłam ze bez niego suknia nie byłaby kompletna...
coprawda nad tym welonem nadal sie zastanawiam bo nie chce robic z siebie pośmiewiska
No tak nikogo nie powinno obchodzic czy jestescie małżestwem czy nie ale pomysl o tym jak za kilka lat to utrudni wam zycie...nie tylko w kwesti załatwiania wielu spraw urzędowych,ale nawet przy odbiorze dziecka z przedszkola bedzie musiała byc wyrazona zgoda zeby Twoj TŻ mógł odebrac własne dzieckoz przedszkola:/ znam kilka par co zyją na kocią łape i tak szczerze to zaczynają myśleć o małżeńswie zeby sobie ułatwić zycie

no tak nie ma to jak nie doczytanie wszystkich postow tylko odpowiadanie pokolei
ładnei to napisałas
bo fakt lepiej brzmi ze moi rodzice pobrali sie z miłości a nie moi rodzice sie pobrali bo zaliczyli wpade:/ ale wiesz mozna tez inaczej to powiedziec
w moim przypadku gdy sie zaręczyliśmy z miłości powstała dzidzia,a poł roku przed wyznaczonym terminem slubu dowiedzieliśmy sie ze jestem w ciąży wiec chcielismy przyspieszyc slub,zeby było tak jak wczesniej planowaliśmy hm...naiwne?? no ale prawdziwe

Cytat:
Napisane przez Madziorka Pokaż wiadomość
dokładnie tak, pamietaj jeszcze Stokrotko że nic na siłę, do szczęścia trzeba dwojga, jeżeli tylko ty bedziesz się starała a twój TZ nie, to będzie ciężko żeby wasz związek przetrwał bo w końcu cię to zmęczy i odejdziesz. Twoja postawa i to co opisujesz przypomina mi moją sytuacje (tylko nie byłam w ciąży) z przed kilku lat.
kiedyś moja mama mnie ostrzegała,zebym tak nei bawiła sie uczuciami innych, bo to do mnie wroci...
gdy kogos raniłam nie zdawałam sobie sprawy ze to robie,bo wydawało mis ie ze gdy mi sie zwiazek nie podoba to tej drugiej osobie pewnie tez...
teraz widze ze mama miała racje dawniejsze moje błedy odgrywają sie teraz na mnie ze zdwojoną siłą

dzisiaj ide do ginekologa zazwyczaj jak idziemy na USG to moj TŻ jest potem przez długi czas bardzo kochany i rozmarzony mam nadzieje ze tym razem widok dzidzi na monitorze tez to sprawi

Cytat:
Napisane przez pkawecka Pokaż wiadomość
$tokrotko mnie sie wydaje, że ta cała twoja argumentacja ma na celu upewnieni ciebie samej, że dobrze robisz, a właściwie, że nie masz wyjścia. masz.
sam ślub jeszcze nigdy, ale to nigdy nie naprawił żadnego związku. i bycie wierzącym nie ma tu nic do rzeczy. ja też jestem wierząca a nigdy nie wyszłabym za mąż z myślą, że może on zrozumie, że ma rodzinę itd. on już ją ma. a jeżeli się nie umie się w tej sytuacji zachować to obrączka i tak tego nie zmieni. taki facet po ślubie moze sie zmienić tylko na gorsze. znam co najmniej kilkanaście przypadków małżeństw zawieranych z takich przyczyn jak twoje. nie przetrwało żadne.
małżeństwo to ukoronowanie miłości, a nie droga do jej uzdrowienia.
najpierw rozwiążcie swoje problemy a dopiero potem stwierdźcie czy dacie radę dalej żyć razem. są znacznie gorsze rzeczy niż bycie samotną matką np. życie dziecka, którego rodzice nie umieją ze sobą żyć i ciągle się kłócą.
poza tym tak jak napisała Shemreolin - jeżeli on nie dojrzeje to i tak będziesz samotną matką tyle, że z obrączką na palcu. a potem rozwiedzioną a nie panną.

Masz racje małżeństwo to ukoronowanie miłości a nie droga do jej uzdrowienia,ale jakbyś znała mojego TŻ wczesniej tzn zanim zaczeło mu odbijac to byś zrozumiała dlaczego chwytam sie wszystkich opcji zeby ratować ten związek...
jak tylko go poznałam,a nawet jeszcze nie znałam bo tylko widziałm to wiedziałm ze to ten,ze innego juz nie chce...
jak juz zaczeliśmy sie spotykać to wiedziałam ze nie oddam go zdnej innej, rozmowy?? he he to było cos normalnego godzinam potrafilismy rozmawic ... A jesli chodzi o rozśmieszanie to on jedyny potrafił to robić bezbłednie... przy nim nie myslałam ze moze byc zle,ze mogą byc wogole jakiekolwiek problemy, zreszta co ja będe sie rozpisywac dobrze wiesz o czym mowie moja sielanka trwała 4 lata... a teraz zastanawiams ie czy jutro jeszcze bedziemy razem
to strasznie jak los potrafi obrucic wszystko do gory nogami

Cytat:
Napisane przez Edycia15 Pokaż wiadomość
Rozumiem cie że jestes w cięzkiej i trudnej sytuacji. Zrobisz to co uznasz za stosowne i dobre bo to twoje zycie i ty musisz dokonac wyboru.

Ja wyraze tylko swoje zdanie i to jak ja widze wasza sytuację, po przeczytaniu twoich wypowiedzi. To moze byc prawda,że twój TŻ przestraszył sie odpowiedzialnosci i tego jak diameteralnie zmieni sie jego zycie. Ale przecież kobieta nie ma byc opiekunka swojego męża tylko partnerką. Tobie tez jest trudno, a on powinien wykazać sie odpowiedzialnoscia , a nie unikac kontaktów z toba i rozmów.

Nie podoba mi sie zachowanie twojego TŻ, moim zdaniem nie wróży dobrze na przyszłosć. Po prostu nie wierze w cudowna przemianę facetów po slubie. Jaki jest przed taki bedzie po, ty będziesz musiała z tym walczyć i życze ci żeby ci sie udało.
No własnie wiem,ze nie mam byc dla niego opiekunką,ale wiesz co ja sama tąopiekunką sie ogłosiłam jak zaczełam z nim być:/ bo wiesz po przemysleniu swojego zachowania wcześniejszego stwierdzam,ż e zawsze byłam dla niego wyrozumiałą i troskliwą...teraz mam efekt tego,to tak samo jak sie rozmieszcza dziecko he eh
Dziekuje mam nadzieje ze wszystko sie ułozy. Jak narazie moje myśli zaprząta USG które będe dzisiaj miałą robione

Cytat:
Napisane przez kropka241 Pokaż wiadomość
hmm.. a ja slyszalam takie stwierdzenie.. PATRZ JAK TWOJ FACET TRAKTUJE SWOJA MATKE.. TAK SAMO BEDZIE TRAKTOWAL ZONE jednym slowem nie ma szacunku dla kobiety ktora dala jemu zycie.. nie bedzie mial tez do tej ktora da zycie jego dzieciom..
moze to troche rozwieje jakies watpliwosci..

jeszcze mam takie spostzrezenie na temat slubu.. zareczylismy sie z moimTZtem w sierpniu.. nie bylam wtedy w ciazy ale faktycznie sie staralismy.. potem sie przeprowadzilismy i jakos tak znajomi mowili o nim TWOJ CHLOPAK bo nie opowiadalismy ze jestesmy zareczeni.. w momencie jak znajomi dowiedzieli sie o ciazy TWOJ CHLOPAK zmienil sie automatycznie w TWOJ NARZECZONY.. poprostu takie jesyt myslenie.. dziecko slub.. najlepiej jak jeszcze nie widac wtedy jest po Bozemu.. a to jest g... prawda.. bo jakby bylo po Bozemu to bynie bylo sexu przed slubem to sobie kazdy wyliczy chyba ze tak jak moi mowili ze ja wczesniak hahaha

fakt to tez słyszałam ale moj TZ bardzo dobrze traktuje swoją mame tylko jej psa zbytnio nie lubi ale to równa sie z zazdrością,bo często mowi ze ten kundel (chociaz to rasowy pies) je lepiej odemnie w tym domu he he a jak mu przynosłam jakiś smakołyk usłyszałam od narzeczonego "I Ty Brutusie" he he takim go znam i mam nadzieje ze wkoncu bedzie taki jak kiedys
aha troche odbiegłam od tematu
więc moj TŻ szanuje swoją mame i bardzo ją kocha co widać po zazdrości o psa hihi

no tak jakby było po bozemu to by było bez sexu ale człowiek to krucha istota i ma słabą wole walki z pokusami hihi

Cytat:
Napisane przez Aatena Pokaż wiadomość
To jesteś w sumie w dobrej sytuacji z tą ciążą - jeśli nie będziecie mogli znieść wspólnego życia, po prostu wniesiesz o unieważnienie waszego małżeństwa, jako przyczynę podając przymus. Przed ludźmi to będzie w porządku, ale czy i przed Bogiem?

Przepraszam, że tak ostro, zakochanym kobietom nie daje się rad
he he Bog wie gdy ktoś jest do czegoś zmuszany a gdy robi to z własnej nie przymuszonej woli nie martw sie nigdy bym nie wpadła na to zeby sie hajtac po to zeby potem uniewazniac... a po za tym różnica jest taka ze dziecko nie jest przymusem do hajtania sie lecz otoczenie moze narzucic,ze jesli para zpodziewa sie dziecka to muszą wziąść ślub...
A JESLI CHODZI O NASZE OTOCZENIE TO NIE WTRACALI SIE DO NASZYCH PLANÓW...TO MY POSTANOWILIŚMY ,ŻE WCZESNIEJ SIE HAJTNIEMY,A NASI RODZICE NAWET CHCIELI ZEBYSMY POCZEKALI ZEBYM MOGŁA SIE WYBAWIĆ NA WŁASNYM WESELU ...ups caps lock nikt nas nie zmuszał bo myśląc o hataniu sie myśleliśmy czy zdąrzymy z remontem domku,zeby po ślubie razem mieszkać,a nie o tym,ze trzeba przyspieszyć zeby dziecko nie było "benkartem" w zadnym wypadku
wczesniejsza opca była taka,ze pozniej sie hajtniemy tzn za dwa lata albo jakos tak jak juz staniemy na własnych nogach ale potem zaczeliśmy myslec ze nie chcemy zyc ze sobą bez ślubu...
__________________
http://bd.lilypie.com/aGlVp2.png <---- TYLE JESZCZE ZOSTAŁO DO NARODZIN NATALKI

http://abcslubu.pl/suwak/08_13_2007_14_4_2007_36.png <----- TYLE JESTEŚMY MAŁŻEŃSTWEM

http://suwaczek.com/200301041138.png <---- TYLE JESTEŚMY RAZEM

Edytowane przez Madziorka
Czas edycji: 2007-03-02 o 16:00 Powód: post pod postem
$tokrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-02, 17:21   #59
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

wiesz kwiatuszku. ja ci zycze jak najlepiej.. mam nadzieje ze to malzenstwo bedzie szczesliwe i pelne milosci.. ten twoj grzesiek tak mi sie srednio podoba ale to ty masz z nim byc szczesliwa a nie my wiec.. (tylko swoja droga powinien go ktos kopnac w du2e niech sie obudzi bo niedlugo bedzie ojcem i czeka go wszystko to co czeka przy dziecku.. radosc ale i kupki kolki rzygi pierdy pieluchy zabkowanie wszystko.. I TO WSZYSTKO NIE BEDZIE TYLKO NA TWOJEJ GLOWIE BO SAMA SOBIE DZIECIAKA NIE ZROBILAS)
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-02, 20:40   #60
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Jak w czasie ciąży poradzić sobie ze złym zachowaniem TŻ??

Cytat:
Napisane przez $tokrotka Pokaż wiadomość
To dobrze ,ze zdajesz sobie sprawe ze dla niektorych to jest warzne...Ofszem mozliwe ze społeczeństwo ktore narzuca pewne normy zachowań ma wpływ na moje myslenie. Bo wkońcy z choinki sie nei urwałam ze chce ślub kościelny
Czyli rodzice wychowywali Cie po chrześcijańsku skoro przyjełaś dwa z istotnych sakramentów chrzest i komunie masz racje kazdy bierze odpowiedzialnosc za siebie,ale co bedzie z Twoim dzieckiem?? Masz zamiar je ochrzcic??
Wiesz Ty podjełaś swoją decyzje jako odpowiedzialna za siebie osoba,a twoja dzidzia co ma powiedziec?? Moze w przyszłośći dla niej chrześcijaństwo bedzie czyms co będzie przyjmowała za słuszne...

He he no tak szopki sobie nie rób ze ślubu
ale powiem Ci ze ja zawsze byłam zdania ze jak kobieta idzie do ołtarza z brzuchem to ta biała suknia a co dopiero welon powinny raczej znalezc odzwierciedlenie w sukni koloru ecri i wpientych we włosy kwiatów bo wkońcu nie oszukujmy sie z brzuchem dziewica to raczej nie jest a biała suknia i welon są oznaką cnoty
Ale wiesz co powiem Ci, ze jak zaczełam przymierzać suknie to zadna mi sie nei podobała...dopiero jak załozyłam białą byłam zadowolona...wiec idąc w innej byłabym nieszczęśliwa,a jesli chodzi o welon jak mi mama wpieła we włosy to poprostu stwierdziłam ze bez niego suknia nie byłaby kompletna...
coprawda nad tym welonem nadal sie zastanawiam bo nie chce robic z siebie pośmiewiska
No tak nikogo nie powinno obchodzic czy jestescie małżestwem czy nie ale pomysl o tym jak za kilka lat to utrudni wam zycie...nie tylko w kwesti załatwiania wielu spraw urzędowych,ale nawet przy odbiorze dziecka z przedszkola bedzie musiała byc wyrazona zgoda zeby Twoj TŻ mógł odebrac własne dzieckoz przedszkola:/ znam kilka par co zyją na kocią łape i tak szczerze to zaczynają myśleć o małżeńswie zeby sobie ułatwić zycie

no tak nie ma to jak nie doczytanie wszystkich postow tylko odpowiadanie pokolei
ładnei to napisałas
bo fakt lepiej brzmi ze moi rodzice pobrali sie z miłości a nie moi rodzice sie pobrali bo zaliczyli wpade:/ ale wiesz mozna tez inaczej to powiedziec
w moim przypadku gdy sie zaręczyliśmy z miłości powstała dzidzia,a poł roku przed wyznaczonym terminem slubu dowiedzieliśmy sie ze jestem w ciąży wiec chcielismy przyspieszyc slub,zeby było tak jak wczesniej planowaliśmy hm...naiwne?? no ale prawdziwe
Hmm... ja swoje dziecko mam zamiar ochrzcić, ale tylko i wyłącznie ze względu na rodzinę TŻ. Oni i tak pewnie ledwo przełkną ten brak ślubu kościelnego, to niech chociaż maja wnuka ochrzczonego. Wiesz, gdyby Bóg i religia były dla mojego dziecka ważne, to bym go tylko kopnęła na szczeście jakby szedł sie ochrzcic sam w momencie, gdy do tego dojrzeje. Niestety nie bardzo rozumiem jak można narzucic wiarę małemu dziecku. Będę starać sie mojemu synkowi opowiadać o wszystkich religiach. Generalnie jestem przeciwna religii w szkole, ale za to popieram ideę religioznawstwa, na którym dzieci mogłyby sie uczyc o tez o innych religiach. Chodzi o to, że każdy powinien szukać swojej drogi i nie mozna nic nikomu narzucać.


My mamy zamiar sie pobrać, a i owszem... pewnie zrobimy to za rok w lipcu właśnie, bo wtedy obchodzimy nasze rocznice i nie chce tego zmieniać. A w tym lipcu to nawet mowy nie ma, bo będę świezo po porodzie i wole poczekać z tym do nastepnego roku jak dzieciaczek będzie większy i juz będziemy po tym pierwszym najgorszym etapie wśród kup, mleka z cycka i nocnych wrzasków. Pewnie na samym początku będziemy dostawać świra.

Ogólnie to ja sie zastanawiam jak to mozliwe, ze ojciec nie może odebrać dziecka z przedszkola, skoro dzieciak nosi jego nazwisko...? A co w wypadkach gdy żona nie przyjmuje nazwiska męża tylko zostaje przy swoim? Czy wszędzie trzeba ze sobą nosić akt ślubu? Myslę, że zanim nasze dziecko pójdzie do przedszkola czy do zkoły, to my juz sie hajtniemy. No ale oczywiscie nie w kosciele. Nie chce byc hipokrytką po prostu.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:09.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.