Czy jestescie zorganizowane?

[sylwónia]

No więc... To nadchodzi falami Bywają tygodnie kiedy wszystko mam zaplanowane co do godziny , łącznie z czasem na nałożenie maseczki do włosów i telefonami np. do rodziców. Wypełniam wtedy dokładnie punkt po punkcie, odfajkowuję i daje mi to jakąś tam satysfakcję, że taka jestem uporządkowana i tyle załatwiłam. Takie tygodnie łączą się na ogół z czasem kiedy mam idealny porządek w pokoju, ubrania w kosteczkę, itp, itd.
Jednakże na dłuższą metę takie życie pod zegarek jest okropnie stresujące (przynajmniej dla mnie), wywołuje lawinę wyrzutów sumienia , gdy nie zrealizuję choćby drobiazgu i sprawia że im dłużej tak żyję tym bardziej jestem tykającą bombą, której coraz bliżej do wybuchu o jakiś zupełnie nieistotny drobiazg, typu spóżniony autobus, kolejka.
I zazwyczaj po takim wybuchu odpuszczam kompletnie, "idę na żywioł ", nic nie planuję, w pokoju trzeba kopać tunel , by dostać się do szafy i ogarnia mnie totalne lenistwo. Co ma też swoje niewątpliwe uroki
A potem znów nadchodzi moment, że zaczynam tęsknić do jakiegoś uporządkowania, stabilizacji i cykl się zamyka

[Justyna33333]

Ja jestem zorganizowana. Zawsze ze wszytskim na czas zdąże, wszystko mam przeczytane, zrobione, nigdy nic nie odkładam. Jak robie sobie plan np. nauki to zawsze jestem nawet do przodu i wyrabiam się wcześneij. Nawet jak mam lenia (tak jak teraz z francuskim) to tylko dlatego, że wiem, że mogę sobie na niego pozwolić.

[natalka2]

ja jestem niezorganizowana, ale nie aż tak bardzo.

ak mam sie uczyc np. tylko z 3 ostatnich lekcji, to siedze przy kompie i odkładam godzine zejścia, bo myśle, a tam godzinka mi wystarczy, jeszcze posiedzę. Tak, a po drodze tu serialik tam posiłek, bałagan i późno się robi [a nigdy nie ucze się dłużej niż do 23].

Czasami się spóźniam [zaczynam się szykować 10 min przed wyjściem, w nadzieji, że zdąże ;P]

Za to jak mam sprawdzian z kilku działów, to zawsze zaczynam się uczyć na weekendzie, przynajmniej połowe umiem.
Przeraża mnie to, że ktoś zostawia sobie 15 tematów na jeden wieczór [zwłaszcza z historii, kiedy na jeden sprawdzian do zapamiętania jest ok. 70 dat - sama liczyłam ;P]

Ale czasu sobie nie umiem zorganizować ;/ Minął już prawie tydzień ferii, a ja go przebimbałam [małe usprawiedliwienie - jestem przeziębiona, więc siedze w domu, co mam robić? wizażować ]

[Ludowa]

Jestem totalnie niezorganizowana (nie mam kalendarza, prawie nie używam zegarka, nigdy nic nie planuję, a nawet jeśli, to nic z tych planów nie wychodzi) i chociaż niektórzy twierdzą, że takie spontaniczne, nieuporządkowane życie jest urocze, naprawdę przysparza to wielu problemów. Ale niezorganizowanie to chyba moja wrodzona cecha i nie mam nawet siły z tym walczyć

[stokrotka_to_ja]

Ja się nauczyłam organizować,jak mi obowiązków przybyło
Jak oprócz studiów zamiast dorywczej pracy doszła na etat ,a oprocz niej jescze jedna na pół etatu.
Im mniej czasu,tym bardziej liczy się każda minuta.
Acha,nie planuję wszytskiego z wyprzedzeniem an pól roku.
chyba,ze wakacje
staram się miec precyzyjny plan na tydzień-10 dni,bardzije ogólny na miesiąc.