Studia- stosunki międzynarodowe

[rysienka]

Napisane przez aanik

1) księgową? niby jakim cudem? No chyba, że to ekonomiczne stosunki międzynarodowe i ma się jakąś podyplomówkę z rachunkowości.
2) łał, praca biurowa nie wymagająca specjalnych kwalifikacji. To po co studia? Wystarczyłaby matura.

Według mnie te wszystkie stosunki międzynarodowe, politologie, europeistyki i tym podobne to świetny sposób na zmarnowanie 5 lat. No chyba, że ktoś może pozwolić sobie na studiowanie tego dla samej przyjemności, albo ma już prace i potrzebuje mieć z czegoś papier.

a możesz uzasadnić swoje zdanie?

[whatIthink]

Może ja się wypowiem
Aktualnie jestem na II roku SM UW na licencjacie. Kierunek ten zaczęłam studiować na II roku prawa i z tego, co widzę, takie połączenie SM plus WPIA jest u mnie bardzo popularne, niestety... / mówię niestety, bo widzę ilu ludzi idzie na prawo, choć uważam, że niektórzy się na nie nadają, no i poza tym wiem, że mają na temat prawa nieco złudne przekonania - to taki OT /
Poza tym jest też dużo ludzi na innych kierunkach, poza SM.
Utwierdza mnie to w przekonaniu, że nie bierze się SM pod uwagę jako studiów przyszłościowych, pełnowartościowych :/ Po części się z tym zgadzam, bo nie jest to dla mnie konkretna wiedza, atrakcyjna dla większości pracodawców. Tak naprawdę licencjat jest tu przedłużeniem liceum, rozszerzeniem materiału liceum, np. pod kątem historii czy WOSU. Są oczywiście nowe przedmioty typu: stosunki gospodarcze czy prawo międzynarodowe, ale nie jest to wiedza na tyle wyspecjalizowana, żeby taki student był po licencjacie ekspertem w tych tematach.
U mnie po licencjacie, jest egzamin dla chętnych na magisterskie, które mają 5 specjalizacji i tu widzę szansę na jakąś konkretną, wyspecjalizowaną wiedzę, choć nie wiem, jaki jest poziom na tych magisterskich.

Podsumowując, gdybym studiowała jedynie SM naprawdę bym się dołowała i martwiła o moją przyszłą pracę.
Oczywiście, moża się załapać do jakiś organizacji międzynarodowych czy przedsiębiorstw utrzymujących kontakty z zagranicą, ale...
po 1) uważam, że to nie dotyczy wszystkich studentów, raczej mniejszość
po 2) trzeba się dużo uczyć na studiach, żeby być dobrym, bo wiele rzeczy z programu się zapomina, niektóre ćwiczenia są na niskim poziomie
po 3) trzeba znać dobrze języki, czego same studia nie gwarantują.

[aanik]

.

[rysienka]

no ja na najpierw chciałam zrobić licencjat i później konkretną specjalizacje. niestety dla mnie tylko kierunki humanistyczne, z matmy jestem zerem. biorę pod uwagę jeszcze dziennikarstwo i komunikacje społeczną.

[Sarrai]

Napisane przez aanik

1) księgową? niby jakim cudem? No chyba, że to ekonomiczne stosunki międzynarodowe i ma się jakąś podyplomówkę z rachunkowości.
2) łał, praca biurowa nie wymagająca specjalnych kwalifikacji. To po co studia? Wystarczyłaby matura.

Według mnie te wszystkie stosunki międzynarodowe, politologie, europeistyki i tym podobne to świetny sposób na zmarnowanie 5 lat. No chyba, że ktoś może pozwolić sobie na studiowanie tego dla samej przyjemności, albo ma już prace i potrzebuje mieć z czegoś papier.

hej Aanik ale zdziwko zaliczyłaś ojejejej
ja studiuję europeistykę..zaocznie. jestem na trzecim roku. obecnie pracuję jako Młodszy Specjalista ds. Rozliczeń, wcześniej jako Asystentka Księgowa, miałam tez kilkumiesięczny epizod jako Asystenta działu Audytu.
Moje koleżanki ze studiów pracują jako referent w sądzie rejonowym, inna jest Junior Accountant w firmie konsultingowej. Dwie pracują w banku.
Zaznaczę, że mamy po 21 lat a wszystkie prace były znajdowane w ogłoszeniach. Tak więc - opowiadasz głupoty i nie potrzebnie się dziwisz czemuś oczywistemu.
Co prawda, po obronie licencjata idę na Finanse i Rachunkowość, bo teraz juz wiem jak chciałabym kształtować swoją "ścieżkę kariery".
Jak ktoś jest obrotny to dobrą pracę znajdzie nawet i po samej maturze, i nikt tu nie mówi o zarabianiu 1200 zł

[amelinka]

Napisane przez Sarrai

hej Aanik ale zdziwko zaliczyłaś ojejejej
ja studiuję europeistykę..zaocznie. jestem na trzecim roku. obecnie pracuję jako Młodszy Specjalista ds. Rozliczeń, wcześniej jako Asystentka Księgowa, miałam tez kilkumiesięczny epizod jako Asystenta działu Audytu.

Mnie to jednak nie dziwi, małko kto pracuje w swoim zawodzie.

[rysienka]

wszędzie trzeba być obrotnym. jeśli ktoś nie jest to nawet po prawie i iluś aplikacjach z palcem to d**y nie trafi. taka prawda.

[Sarrai]

Napisane przez rysienka

wszędzie trzeba być obrotnym. jeśli ktoś nie jest to nawet po prawie i iluś aplikacjach z palcem to d**y nie trafi. taka prawda.

dokładnie...

[amelinka]

Napisane przez Sarrai

hej Aanik ale zdziwko zaliczyłaś ojejejej
ja studiuję europeistykę..zaocznie. jestem na trzecim roku. obecnie pracuję jako Młodszy Specjalista ds. Rozliczeń, wcześniej jako Asystentka Księgowa, miałam tez kilkumiesięczny epizod jako Asystenta działu Audytu.
Moje koleżanki ze studiów pracują jako referent w sądzie rejonowym, inna jest Junior Accountant w firmie konsultingowej. Dwie pracują w banku.
Zaznaczę, że mamy po 21 lat a wszystkie prace były znajdowane w ogłoszeniach. Tak więc - opowiadasz głupoty i nie potrzebnie się dziwisz czemuś oczywistemu.
Co prawda, po obronie licencjata idę na Finanse i Rachunkowość, bo teraz juz wiem jak chciałabym kształtować swoją "ścieżkę kariery".
Jak ktoś jest obrotny to dobrą pracę znajdzie nawet i po samej maturze, i nikt tu nie mówi o zarabianiu 1200 zł

bez sensu iść na europeistykę żeby później pracować w banku.

[aanik]

.

[rysienka]

Napisane przez aanik

Tak, żebyś wiedziała, że zdziwko. Mega zdziwko. Niektórzy ludzie żyją w jakimś matrixie, a nie realnym świecie. Stosunki międzynarodowe, czy jakaś europaistka nijak się mają do księgowości, do której trzeba mieć kierunkowe wykształcenie. Nie sądzę by jakikolwiek pracodawca zatrudnił tak niewykwalifikowanego pracownika. Oczywiście po takich studiach można wykonywać niewymagające specjalnych umiejętności prace biurowe. Ale pytanie brzmi: Czy chce się przez całe życie, parzyć kawę, robić ksero i odbierać telefony?
Tu nie chodzi o to, że ktoś jest obrotny, albo nieobrotny. Chodzi o wykonywanie konkretnego zawodu, a nie znalezienie jakiejkolwiek pracy(bo jeśli ktoś jest obrotny to takową znajdzie). Nie dostanie się np. posady inżyniera budowlanego nie mając studiów w tym zakresie. To proste. A kim się jest po stosunkach międzynarodowych, czy europeistyce? No cóż, nie ma takiego zawodu. Może dyplomatą, ale ilu takich potrzeba?

Nie piszę tego by kogoś urazić, ani nic z tych rzeczy. Po prostu szczerze odradziłabym każdemu wybieranie tak nieprzyszłościowych kierunków, dlatego by nie żałować tych kilku lat. Wiadomo, że później też można się jeszcze dokształcać, zacząć nowe studia itp. Ale później nie zawsze się chce, nie zawsze ma się czas, pieniądze, czy możliwości. Dlatego lepiej wybrać tak by nie parzyć tej nieszczęsnej kawy, nie odpierać telefonów, nie siedzieć na kasie w tesco. Tylko mieć świadomość, że robi się coś na miarę swoich możliwości.

a jakie wg Ciebie studia są przyszłościowe, hm?

[Rarita]

hmm cóż za zagorzała dyskusja
według mnie studia dzielą się na dwa rodzaje - konkretne i niekonkretne, i do tych drugich należą wszystkie stosunki, europeistyki, politologie, zarządzania i socjologie (którą sama studiuję), które właściwie różnią się tylko nazwą. A po co one są? No po to żeby ludzie nie do końca zdecydowani (tacy jak ja) mogli się ogólnie rozwinąć, sprecyzować swoje zainteresowania i wybrać co chcą robić w przyszłości. Mógłby ktoś powiedzieć że po tych kierunkach nie ma pracy - jak się zaliczy magisterkę na 3,5 i siedzi i czeka aż ktoś zapuka do drzwi i zaoferuje pracę za 5 000 miesięcznie no to nie ma - ale przecież można zainteresować się językami, HR, PR itd i wyspecjalizować się w jakiejś dziedzinie, w której studia na pewno pomogą ale też nie przeszkodzą - i wtedy dopiero znaleźć swoje miejsce w życiu

[Madziulek_90]

Ja studiuję międzynarodowe stosunki gospodarcze na UEPie i mamy zdecydowanie nacisk na przedmioty ekonomiczne.. W przyszłości myślę o założeniu własnej działalności, ale czas pokaże

[aanik]

.

[Rarita]

Ja nienawidzę matematyki a na socjologii (która niby jest typowo humanistycznym kierunkiem) mam demografię, statystykę, logikę, i co, mam zrezygnować ze studiów tylko dlatego że na kilku przedmiotach pojawiają się cyferki?? w życiu trzeba ryzykować i nie bać się wyzwań

[rysienka]

w ogóle żeby dostać się na SM co zdawaliście, na ile % i gdzie studiujecie?

[Madziulek_90]

Teraz się pozmieniają zasady przyjęć przez matmę.. Ja zdawałam rozsz mat, geo i ang, ale liczyły mi się 2 przedmioty do liczby pkt, teraz będą się liczyły 3

[Armez]

Informacje przydatne dla kandydatów na studiowanie stosunków międzynarodowych znajdują się tutaj:
http://www.stosunki-miedzynarodowe.pl/inform2.html

[enter code]

Napisane przez rysienka

w ogóle żeby dostać się na SM co zdawaliście, na ile % i gdzie studiujecie?

ja zdawałam polski r. 86%
ang podst. 75%
WOS r. 85%
geo p. 50%

i studiuję zaocznie na UW. (zaoczne to świadomy wybór itd więc pomińmy dyskusję o tym które lepsze)

i żałuję. w sumie kierunek jest bardzo ciekawy, uczę się tego co mnie interesowało. ale nie ma po tym pracy(poza Wa/wą gdzie pewnie coś się znajdzie). te wszystkie perspektywy zawodowe w opisie kierunków studiów to bujda na resorach. do tego coraz więcej osób to studiuje, co zmniejsza szanse na znalezienie konkretnej pracy.
gdybym mogła wybrać znów poszłabym na coś ekonomicznego. i tak zrobie bo już w tym roku kończę SM

[cyganka1406]

chcialabym isc na stosunki miedzynarodowe i w trakcie tego zaczac studiowac finanse tylko ze nie wiem czy dam rade bo matme mam podstawowa w liceum i chcialabym sie dowiedziec czy SM to taki trudny kierunek i czy dam rade to pogodzic?

[Armez]

Napisane przez cyganka1406

chcialabym isc na stosunki miedzynarodowe i w trakcie tego zaczac studiowac finanse tylko ze nie wiem czy dam rade bo matme mam podstawowa w liceum i chcialabym sie dowiedziec czy SM to taki trudny kierunek i czy dam rade to pogodzic?

Jak chcesz się więcej dowiedzieć o stosunkach międzynarodowych, popytaj i poczytaj tutaj: http://forum.stosunki-miedzynarodowe.pl