Filmy Porno :) czy :(

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Manfred

Tak ogladalem porno i teraz tego zaluje... Zniszczylo to moje relacje z kobieta ktora Kocham...
Jezeli kogos bardziej podniecaja filmy porno niz osoba z ktora sie jest powinno sie to leczyc...

Skoro kochales/kochasz ta kobiete, to po co ci bylo porno?
To mnie zastanawia...
Po co facetom, w udanych zwiazkach pornuchy i wlasna prawica/lewica (zalezy któroręczny)?

[nekome]

Napisane przez R-O-B-E-R-T

Przecież Manfred napisał, że to nie jest główna przyczyna zboczeń, tylko porno zboczeńców rozbudza

Ok, a zatem w swietle Twojej wypowiedzi oraz Manfreda ("ale praktycznie kazdy zboczeniec zaczynal od pornosow w domowym zaciszu...")

Spytam co w takim razie rozbudzalo zboczencow przed era filmow porno? Co ze wspolczesnymi zboczencami niemajacymi dostepu do tego typu filmow?

Po prostu ciekawa jestem skad Manfred takie wnioski wysnul - na podstawie jakich badan, na jakiej probie, w jakim czasie przeprowadzonych, przez jaki osrodek. Jak sie to ma do sytuacji wskazanych wyzej.

[martna]

Jak dla mnie filmy porno nie sa niczym zlym jesli facet nie ma kobiety.Jesli jednak juz takowa partnerke posiada to jest to troszke nie w porzadku ze musi sie takimi sztucznymi podnietami dopalac sie w zwiazkuPoza tym jestem zdania ze takie rzeczy rozleniwiaja mezczyzne i sprawiaja ze mezczyzna po jakms czasie nie reaguje juz tak ochoczo na cialo swojej partnerki.Smutne ale prawdziwe.

[maja55]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Nie ma emotki która pokazywalaby mega niesmak Odruchami wymiotnymi Obrzydza to za lekkie slowo Zdecydowanie nie.
Co więcej, mój facet za ogladanie takich rzeczy musialby sie spakować szybciej niż mrugam.

Podpisuję się.. Zwłaszcza pod tym ostatnim zdaniem.

Filmy porno obrzydzaja mnie, budzą niesmak. Nie akceptuję filmowania i oglądania cudzych intymnych chwil. Zwłaszcza, jesli ktoś jest w stałym związku.

[jodor]

przyznam że miałam moment słabości w moim życiu do tego typu filmów.Mając naście lat spotykałam się przez pare lat z pewnym chłopakiem no i z nim pierwszy raz to oglądałam , byłam młoda i odważna do wszystkich doświadczeń związanych z seksem.Zdarzyło się nam to tylko raz,potem długo o tej treści filmów nie widziałam ,aż zakochałam się w nowym facecie następne długie lata narzeczeństwa ,mieszkanie razem i wdomu zaczęły pojawiać się wtedy jeszcze nieopisane kasety,ich zawartość była wiadomo jaka.Moja nowa miłość w łóżku był ospały leniwy jedynie z rzadkimi napadami namiętności,ja że jestem kobietą z wysokim libido kiedy on nie chciał a że często nie było go w domu korzystałam ztego.Sorry że tak rozwlekam ten wątek ale jestem ciekawa co powoduje facetami w udanym związku do sięgania po takie treści czy jest to to samo co np. w moim przypadku.Na początku a było to ładnych pare lat temu oglądanie niektórych scen obrzydzało mnie np. anale.Potem im bardziej w to brnęłam coraz mniej rzeczy mnie szokowało i potrzebowałam coraz to mocniejszych wrażeń.Doświadczyłam na własnej skórze jak to potrafi wciągnąć ,jest to naprawdę bardzo duże zagrożenie jeśli pojawia się w związku ludzie oddalają się od siebie u mnie to sie skończylo tak że okazało się że ta ospałość mojego TZ brała się stąd że od dawna notorycznie poszukuje tego typu treści choć ,podejrzewam uzależnienie ale on do tego się nie przyzna,nie zacznie z tym walczyć bo nie uważa tego za problem .No i dlatego chce ostrzec wiele dziewczyn jeszcze nie związanych na stałe,obserwuj podejście swojego TZ do tych spraw bo w przyszłości może to ciebie ranić (no chyba że nie widzisz w tym nic złego) .Ja żyje z tym problemem jakieś 7 lat ,bardzo chce z tym wygrać ale trafiam na mur nie do przebicia.Podsumowując pornografia jest zła w większości przypadkow odbija sie ona na życiu osobistm wielu kobiet (informacje z wielu innych forów).Uprzedmiatawia kobiete ,uzależnia ,znieczula na wiele dobrych doznań.Tak oglądałam pornografie ,i co z tego ,efektem jest wiedza o tym jak bardzo wiele spustoszenia wnosi ona w życie emocjonalne ludzi jak bardzo spaczyć może.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez martna

Jak dla mnie filmy porno nie sa niczym zlym jesli facet nie ma kobiety.Jesli jednak juz takowa partnerke posiada to jest to troszke nie w porzadku ze musi sie takimi sztucznymi podnietami dopalac sie w zwiazkuPoza tym jestem zdania ze takie rzeczy rozleniwiaja mezczyzne i sprawiaja ze mezczyzna po jakms czasie nie reaguje juz tak ochoczo na cialo swojej partnerki.Smutne ale prawdziwe.

Tu nie tylko chodzi o to, że facet nie reaguje tak ochoczo. Uwierz mi, że żadna z nas nie chcialaby poznać tego uczucia poniżenia, że "On woli wygibasy jakiejs parki, woli zdjecia golych ekhym... niz popatrzeć na mnie.", później pojawia sie najgorsza myśl z możliwych "Co ze mną i moim ciałem jest nie tak do cholery?". Następnie spada samoocena. Jeżeli uda sie jakos powstrzymać przed wyrzuceniem z domu, to za przeproszeniem nie wiesz dlaczego mu krew naplywa do pewnej części ciała. Dlatego, że przypomina sobie te sceny? Dlatego że jak bylaś w lazience ogladal zdjecia jakie ma w komorce, czy dlatego że jednak jest z Tobą wszystko okej. Niestety, pierwsze myśli zwyciężają. Nie wiesz co facet myśli gdy sie z Tobą kocha. Czy wyobraża sobie że wciela sie w role tego gościa z filmu, czy dlatego że Cie kocha.
Filmy porno, zdjęcia "erotyczne" (nie mówie tutaj o prawdziwej sztuce, którą można obejrzeć w galeriach, bo taniec cienia i ludzkiego ciala na zdjeciu potrafi byc piekny) to cisi zabójcy związku i wszystkich jego elementów.

[blueania]

Ogladalam kiedys takie filmy z chlopakiem ale jakos mnie to nie rajcowalo...wrecz przeciwnie co za duzo to nie zdoro wiec od czasu do czasu mozna sobie obejrzec

[dra]

a ja się czuję bardzo poniżona,może naprawde coś ze mną nie tak on woli pornusy odemnie,ale wole z nim oglądać niż sam bo coś tam coś tam,bo jak mam ochote to nici jak obejrzał i wtedy czuje się niedowartościowana,ale rzadko oglądamy razem ale jak już chce to sie zmuszam ddo oglądania a raczej udaje że oglądam...jeszcze zrozumie chłopaków którzy nie mają parknerki to luz czemu nie,ale my jesteśmy ze sobą 4,5roku a on musi pornusy oglądać,czuke sie gorsza,a wiem,że to niszczy bardzo uczucie,w końcu chce ze mną przyjemność przeżyć czy z dzi....ą na ekranie,w czym ona jest lepsza odemnie no wczym,nigdy tego nie zrozumie,ja jestem nikim i tak się czuję,czuje sie upokożona

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez dra

a ja się czuję bardzo poniżona,może naprawde coś ze mną nie tak on woli pornusy odemnie,ale wole z nim oglądać niż sam bo coś tam coś tam,bo jak mam ochote to nici jak obejrzał i wtedy czuje się niedowartościowana,ale rzadko oglądamy razem ale jak już chce to sie zmuszam ddo oglądania a raczej udaje że oglądam...jeszcze zrozumie chłopaków którzy nie mają parknerki to luz czemu nie,ale my jesteśmy ze sobą 4,5roku a on musi pornusy oglądać,czuke sie gorsza,a wiem,że to niszczy bardzo uczucie,w końcu chce ze mną przyjemność przeżyć czy z dzi....ą na ekranie,w czym ona jest lepsza odemnie no wczym,nigdy tego nie zrozumie,ja jestem nikim i tak się czuję,czuje sie upokożona

Ona nie jest lepsza od Ciebie, jest gorsza. Ale mężczyzn nie zrozumiesz. Oni chcieliby mieć wszystkie kobiety, te swoje, te z filmów...
Nie martw się
Rozmawiałaś z nim o tym? Jeśli nie, to porozmawiaj. Jeśli rozmawiałaś i to nie pomogło, to bądź bezwzględna.

I dlatego moi mili jestem za absolutnym zakazem pornografii.
Wszelkie pisemka powinny zostać spalone, a na wydawców nalozone nieslychane kary, wytwórnie filmowe powinny zostać ukarane, strony internetowe powinny być zamykane w tępie szybszym niż prędkość światła.
Byloby pieknie gdyby karano grzywną osoby u których takie rzeczy mozna znaleźć.
Okrutne prawda? Ale szczere. Wiecie ile kobiet wtedy nie musialoby chodzic na psychoterapie z powodu niskiej samooceny?

[wersta]

nie akceptuję (w związku) oglądania porno.
po 1sze czuję wstyd za te kobiety (dziwne)
po 2gie facet, który ogląda takie filmiki jest dla mnie taki malutki i żałosny...

[calkiem-spoko]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

I dlatego moi mili jestem za absolutnym zakazem pornografii.
Wszelkie pisemka powinny zostać spalone, a na wydawców nalozone nieslychane kary, wytwórnie filmowe powinny zostać ukarane, strony internetowe powinny być zamykane w tępie szybszym niż prędkość światła.
Byloby pieknie gdyby karano grzywną osoby u których takie rzeczy mozna znaleźć.
Okrutne prawda? Ale szczere. Wiecie ile kobiet wtedy nie musialoby chodzic na psychoterapie z powodu niskiej samooceny?

Szczere? Naiwne, nieprawdziwe, dyktatorskie.
Człowiek ma wolność wyboru i jeżeli chce sobie oglądać pornole, to niech ogląda. Tak, rzeczywiście cudownie by było, gdyby karano grzywną osoby, u których znaleziono zdjęcie pani z genitaliami na wierzchu
Do LPR-u czasem nie należysz?
Żeby kobiety nie musiały cierpieć z powodu niskiej samooceny to należałoby zlikwidować wszystkie czasopisma dla pań, pokazy mody, filmy z pięknymi aktorkami, reklamy...

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Nie. Nie należe do LPR.
Ale akurat ten ich pomysł mi się bardzo podoba.
Nie popadam w depresje dlatego że jakaś szczupla Pani w Mediolanie prezentuje bielizne. Nie popadam w depresje, gdy z reklamy usmiecha sie do mnie zlotoblond lasencja, tylko dlatego że nie jestem jedyną której pornole faceta zniszczyly związek.

[SiSleyS]

Po tym co tu przeczytałam dziękuję Bogu, że mojego TZ te filmiki nie interesują....

Zresztą przez 7 lat nigdy nawet byśmy nie pomyśleli by siegnąć po jakiegoś pornola
Mnie one po prostu nie ruszają, są dla mnie obojętne, czasem trochę jedynie obleśne, ale jednak cieszę się, że mój TZ reaguje obrzydzeniem na tego typu 'filmiki'....

Biedne te kobiety które są dla swojego TZ gorsze od pornola

[nekome]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

I dlatego moi mili jestem za absolutnym zakazem pornografii.
Wszelkie pisemka powinny zostać spalone, a na wydawców nalozone nieslychane kary, wytwórnie filmowe powinny zostać ukarane, strony internetowe powinny być zamykane w tępie szybszym niż prędkość światła.
Byloby pieknie gdyby karano grzywną osoby u których takie rzeczy mozna znaleźć.

A co dla Ciebie jest pornografia? Od zawsze byl/jest problem z jej definicja.
Ostatnio posel Pilka zaproponowal by pornografia bylo wszystko co wywoluje podniecie seksualne. Niby ok, ale kogos moze podniecac zdjecie kompletnie ubranej wlasnej zony.
W domu mam na scianach powieszone akty - czy to pornografia?
Dla mnie nie, dla kogos innego moze i tak.
Czy kobiety z kalendarza Pirelli to pornografia?

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Nekome, pornografia, to dla mnie nie akt który jest sztuką.
Pornografia to "Twój Weekend" i innego rodzaju świerszczyki. Pornografia to jest to co znajdziesz na stronach internetowych po wpisaniu w wyszukiwarke slowa "sex" albo "hardcore". Pornografia jest również to co mój były przetrzymuje na koncie pocztowym i w komórce.
Dobre zdjęcia do Playboya nie są pornografią, natomiast zdjecia waginy wysmarowanej meskim nasieniem i wlascicielke tejze waginy oblizujaca meskiego czlonka pornografia juz nazwiemy. Ewentualnie film na którym jedna pani odbywa stosunek plciowy z 3ma panami w każdy możliwy otwór w swoim ciele a na "Raz, dwa, trzy zmiana!" panowie zamieniaja sie miejscami (chyba lepiej by bylo napisać otworami).
Chyba to jest wlasciwa definicja pornografii.
Odnosnie kalendarza: ja tu nie widze zblizen waginy jak na zdjeciu ginekologicznym wysmarowanej meskim nasieniem, ani pani odbywajacej stosunek z 3ma panami. Wiec nie, to nie pornografia, to erotyka, prawdziwa. A nie to co znajdziesz w googlach pod haslem zdjecia erotyczne.

[calkiem-spoko]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Nie. Nie należe do LPR.
Ale akurat ten ich pomysł mi się bardzo podoba.
Nie popadam w depresje dlatego że jakaś szczupla Pani w Mediolanie prezentuje bielizne. Nie popadam w depresje, gdy z reklamy usmiecha sie do mnie zlotoblond lasencja, tylko dlatego że nie jestem jedyną której pornole faceta zniszczyly związek.

To nie pornole zniszczyły Twój związek, tylko Twój facet był jakiś nie za bardzo po prostu. Nie powinnaś mieć pretensji do pornoli, tylko do Twojego faceta, że okazał się takim typem nieciekawym.

[nekome]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Nekome, pornografia, to dla mnie nie akt który jest sztuką.
Pornografia to "Twój Weekend" i innego rodzaju świerszczyki. /ciach/

Wiem o czym mowisz i w podobny sposob pojmuje pornografie.
Niestety - nawet w ten sposob definiujac nie uda sie zamknac wszystkiego i cawsze cos pozostanie poza katalogiem. Dlatego problemem jest sama definicja - zarowno ta przez negacje jak i przez wyliczenie sa z punktu widzenia praktyki nietrafione. Tak samo jak wprowadzenie elementow ocennych - bo dla kogos jakis akt bedzie sztuka - dla kogos innego swinstwem, niezalezne od gry swiatla, cienia, emocji i niedopowiedzien.
Konia z rzedem temu, kto bedzie w stranie podac definicje prawidlowo pod wzgledem budowy, zasad logiki oraz niezawierajaca elementu ocennego.

[Aeterna]

Ech. Rozumiem, że jeśli jakiś gnój po pijanemu zabije kogoś samochodem, to należy w związku z tym pozamykać knajpy.

O pornosach nie mam do końca jasno sprecyzowanego zdania.
Dla mnie to jest normalne, że jeśli ktoś jest sam, a ma temperament, potrzebuje bodźców, by się wyładować; sądzę, że filmów x nie da się oglądać normalnie, jak Felliniego, bo kto ma ochotę tak na zimno patrzeć na cudzą defekację - a w tym przypadku - na cudze kąpiele w spermie, która notabene wygląda jak jeden wielki glut. Nice.
Ja ich nie kupuję, nie ściągam, raczej nie życzyłabym sobie znaleźć ich na dysku, ale jeśli bym znalazła, to oby to były normalne filmy.

Trzeba być bardzo naiwnym by wierzyć, że faceci tego nie oglądają.
Staż, zaangażowanie nie ma tu tak znowu wiele do rzeczy. Nie znam żadnego chłopa, który nie zareagowałby na widok pary obracającej się na ekranie.
I nie myslę teraz o odruchach wymiotnych.
Inna rzecz, że w zdrowych, zwykłych związkach, ludzie tego nie potrzebują. Czy, jeśli korzystają z pornografii, to okazjonalnie, jak z dymka od czasu do czasu; wszystko jest dla ludzi.

A pornosy facetow rozwydrzają.
Bez tego typu inspiracji, mało który by wpadał na pomysł, by, nie wiem, przewiesić wybrankę przez gałąź na drzewie czy sprawdzać, jaki maksymalny kąt rozwarcia partnerka może osiągnąć albo co jeszcze da się w nią wepchnąć. Albo czy da na siebie nasikać, a jeśli da na siebie nasikac, to czy da nasikac sobie do buzi.

A tego, czy facet seksiąc się z dziewczyną nie marzy w tym momencie o cycatej blondynie z biurowca naprzeciwko, to się nie dowiesz nigdy i pornografia jako taka nie ma z tym wiele wspólnego.

[Manfred]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Skoro kochales/kochasz ta kobiete, to po co ci bylo porno?
To mnie zastanawia...
Po co facetom, w udanych zwiazkach pornuchy i wlasna prawica/lewica (zalezy któroręczny)?

Ech to nie tak latwo powiedziec po co. Nie mam na to dobrego wytlumaczenia.
Zwlaszcza ze mnie to nie podniecalo... Nie rozladowywalem sie przy nim...
Podniecala i nadal podnieca mnie ona...

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Manfred

Podniecala i nadal podnieca mnie ona...

Ona odbiera to inaczej.... Dlaczego? Bo jesli chodzi o seksualność w ogole nie poswiecales jej uwagi.
A gdyby nie podniecalo, nie trzymalbys tego nadal na poczcie
Gdyby to byla jedynie ciekawosc, nie byl to blisko poltora godzinny film, sadystyczne kreskowki z tego rodzaju scenami i kilkanascie linkow do stron porno w ulubionych.

Jakby ktoś nie wiedział o co chodzi: znam jego byłą.

[SiSleyS]

Napisane przez Aeterna

Trzeba być bardzo naiwnym by wierzyć, że faceci tego nie oglądają.
Staż, zaangażowanie nie ma tu tak znowu wiele do rzeczy. Nie znam żadnego chłopa, który nie zareagowałby na widok pary obracającej się na ekranie.
I nie myslę teraz o odruchach wymiotnych.
Inna rzecz, że w zdrowych, zwykłych związkach, ludzie tego nie potrzebują. Czy, jeśli korzystają z pornografii, to okazjonalnie, jak z dymka od czasu do czasu; wszystko jest dla ludzi.

Czuję że to do mnie jest skierowane....

Ja nie jestem naiwna- mój TZ tego nie ogląda i już.
Czasem jak razem oglądamy w nocy TV to ja nawet zainteresowana 'akcją' muszę przełączyć na inny kanał bo TZ po prostu nie chce tego oglądać- dla niego to jest obleśne i tyle. Nawet jak mamy sobie przy tym żartować.

Więc nie uogólniajmy....
Jak sama napisałaś- w zdrowych związkach w których z tej strony (seks itp.) nic nie brakuje mężczyźni tego nie potrzebują.

A niektórych to nie kręci- nie znasz wszystkich facetów na świecie więc mówiąc, że nie znasz "żadnego chłopa, który nie zareagowałby na widok pary obracającej się na ekranie" masz rację bo mojego TZ po prostu nie znasz.

[the-scarlet-garden]

Filmy porno w wersji hard raczej nie. ALe dobry film erotyczny, taki bardziej kobiecy - jestem jak najbardziej za!

Co do oglądania pornosów przez facetów... Mój BYŁY oglądał nałogowo wręcz strony i filmy porno. Przyznam, że nie wpływało to zbyt dobrze na nasze ogólne relacje. Wydawał mi się z czasem coraz bardziej, hmm jakby to powiedziec.. Coraz bardziej zboczony... Kiedyś była sytuacja, ze jak spałam u niego, odkrywam kołdre, otwieram oczy, patrzę a on sobie siedzi w najlepsze przy monitorze i sobie te fikołki ogląda. Miał ponad 10 giga pornosów na płytach. To już było chore dla mnie. Szczególnie upodobał sobie pornosy z młodymi dziewczynami. I własnie teraz wam coś obrzydliwego opowiem... Zwiazanego z tymi filmikami, w których występowały młode, często jak mniemam baardzo młode dziewczyny... Kiedyś był u mnie na urodzinach mojej siostrzenicy, siedział sobie z dzieciakami w pokoju, ja w drugim z rodzina. Wiem tylko, ze się smieli. Po czym, gdy zerwałam z nim, to moja siostrzenica powiedziała, ze kazał jej aby dotykała go po kroczu.... Gdybym tylko wtedy zobaczyła to to bym mu te jaja chyba obcięła! Co za gnój z niego. Dodam, ze miał wtedy 25 lat. To jest własnie to, co mogą zrobić pornosy oglądane nałogowo i w bardzo dużych ilosciach. Na szczęście moja siostrzenica nic mu nie dotknęła, a potem mi o wszystkim opowiedziała.

Mój obecny (i mam nadzieję już na zawsze) Tż nie ogląda pornosów, czasem obejrzymy lekki film erotyczny w stylu emmanuelle, ale nic wiecej.
Zreszta jak widać na przykładzie tego poprzedniego zboczeńca filmy porno moga zrobic naprawdę wiele złego, jesli sa oglądane zbyt duzo. Zreszta, czy są one komuś potrzebne do szczęścia? Czy naprawdę to tak rajcuje jak ogląda się ciągle to samo i słychac tylko udawane jęki i ordynarne zachowanie facetów w stosunku do kobiet?

[Aeterna]

Napisane przez SiSleyS

Czuję że to do mnie jest skierowane....

Ja nie jestem naiwna- mój TZ tego nie ogląda i już.
Czasem jak razem oglądamy w nocy TV to ja nawet zainteresowana 'akcją' muszę przełączyć na inny kanał bo TZ po prostu nie chce tego oglądać- dla niego to jest obleśne i tyle. Nawet jak mamy sobie przy tym żartować.

Więc nie uogólniajmy....
Jak sama napisałaś- w zdrowych związkach w których z tej strony (seks itp.) nic nie brakuje mężczyźni tego nie potrzebują.

A niektórych to nie kręci- nie znasz wszystkich facetów na świecie więc mówiąc, że nie znasz "żadnego chłopa, który nie zareagowałby na widok pary obracającej się na ekranie" masz rację bo mojego TZ po prostu nie znasz.

Niepotrzebnie napisałaś mi tego posta, bo dla mnie to jest oczywiste, że nie nalezy generalizować i nie mam powodu zarzucac nikomu, nawet pośrednio, kto stwierdza, że coś jest jak jest - że mówi nieprawdę. Jedyne co mogło odnosić się konkretnie do Ciebie to ten: odruch wymiotny, a i to wzięte jako, hm, terminologia; nieważne było dla mnie: czyja.
Dla mnie to jest jasne, że facet nie musi oglądać pornosów, że nie potrzebuje tego jak tlenu czy ciepłych majtek w zimie.
Nie wnikam prawdę powiedziawszy, kto i gdzie jest, czy nie jest, naiwny; uważam, bardzo banalnie, że związki dwojga ludzi to sprawa bardzo (podwójnie, wypadałoby dodać ) indywidualna i głupotą jest wg mnie uważać: robisz(cie) coś tam, ja ci(wam) mówię.
Hm, może jedynie czasami dość brutalnie miewam świadomośc tego, że nawet najwspanialszy i pełen najwznioślejszych ideałów na świecie profesor, wciąż nosi spodnie.

A co mi się rzuca z lekka w oczy, komentować nie chcę, bo do niczyjej sypialni naprawdę pchać się nie zamierzam, podobnie, jak nie życzyłabym sobie nikogo, hm, obcego, może tak - widzieć we własnej.

[_Magda]

Szpieg:a co sądzisz scenach erotycznych w normalnych filmach?Są to sceny seksu.Różnego-zależy od filmu,fabuły,czasem delikatnego czasem ostrego.Wg mnie w przeciwieństwie do takich scen z pornoli jak Ty opisałaś(z tą umazaną waginą )takie sceny jeśli sa fajnie nakręcone mogą być ładne czy podniecające.Jestem ciekawa Twojego(waszego) zdania.
SisleyS-wg mnie taka reakcja,ze facet brzydzi się scenami seksu w filmach(w TV raczej hardcore nie leci)to też hmm dziwna reakcja.Bynajmniej ja bym się z tego nie cieszyła.

[SiSleyS]

Napisane przez Aeterna

A co mi się rzuca z lekka w oczy, komentować nie chcę, bo do niczyjej sypialni naprawdę pchać się nie zamierzam, podobnie, jak nie życzyłabym sobie nikogo, hm, obcego, może tak - widzieć we własnej.

Aete ale co 'się rzuca w oczy'?

Napisane przez Aeterna

Hm, może jedynie czasami dość brutalnie miewam świadomośc tego, że nawet najwspanialszy i pełen najwznioślejszych ideałów na świecie profesor, wciąż nosi spodnie.

Oczywiście zgadzam się w 100%.
Wiadomo że nigdy nie można być niczego pewnym, tak jak tego że TZ nie zacznie się interesować pornolkami.... póki co nic na to nie wskazuje.... jednak w życiu różnie bywa... niestety.

Napisane przez _Magda

SisleyS-wg mnie taka reakcja,ze facet brzydzi się scenami seksu w filmach(w TV raczej hardcore nie leci)to też hmm dziwna reakcja.Bynajmniej ja bym się z tego nie cieszyła.

Gdzie napisałam, że mój TZ brzydzi się scenami seksu w filmach?
Wow ale nadinterpretacja

Napisałam:
"Czasem jak razem oglądamy w nocy TV to ja nawet zainteresowana 'akcją' muszę przełączyć na inny kanał bo TZ po prostu nie chce tego oglądać- dla niego to jest obleśne i tyle."
Chodziło mi tu o programy puszczane w nocy- czyli pornograficzne. Jak masz Cyfrę+ to powinnaś wiedzieć co leci w 'tych porach'... zaraz będziemy sięgać może po program TV by sprawdzić?
A co brzydzi mojego TZ to przede wszystkim TE PANIE występujące w tego typu filmach. A nie sam seks.

Więc spoko, jak Ty się cieszysz z tego że Twój TZ ogląda pornole to Twoja indywidualna sprawa. Mój tego nie robi i to nie świadczy że jest 'dziwny'....

[Aeterna]

Żeby nie wyszło jak z Bree i Rexem.

[SiSleyS]

oj jakaś niekumata się zrobiłam jak ta 'wiosna' przyszła....

Aete "Bree i Rexem"?

[_Magda]

Napisane przez SiSleyS

Gdzie napisałam, że mój TZ brzydzi się scenami seksu w filmach?
Wow ale nadinterpretacja

Napisałam:
"Czasem jak razem oglądamy w nocy TV to ja nawet zainteresowana 'akcją' muszę przełączyć na inny kanał bo TZ po prostu nie chce tego oglądać- dla niego to jest obleśne i tyle."
Chodziło mi tu o programy puszczane w nocy- czyli pornograficzne. Jak masz Cyfrę+ to powinnaś wiedzieć co leci w 'tych porach'... zaraz będziemy sięgać może po program TV by sprawdzić?
A co brzydzi mojego TZ to przede wszystkim TE PANIE występujące w tego typu filmach. A nie sam seks.

Więc spoko, jak Ty się cieszysz z tego że Twój TZ ogląda pornole to Twoja indywidualna sprawa. Mój tego nie robi i to nie świadczy że jest 'dziwny'....

Spokojnie Może i nadinterpretacja,ale tak wąsnie zrozumiałam Twoje słowa.Mam kablówkę, kiedyś raz trafiłam na jakis film,ale jednak ja nazwałabym go erotycznym ,a nie pornograficznym(dla mnie kolosalna różnica).Porno nazwałabym tylko te kanały z seks telefonami co to pannice się wyginają z ręką w gaciach,ale Ty wspominałaś o 'akcji' czyli chyba jednak o filmie.
Widzę,że dość żywo reagujesz,a nie chce broń Boże jakiś sprzeczek,ale po prostu dla mnie to troche zastanawiające(mam prawo nie ),że faceta obrzydzają jakieś kobiety i ogólnie taka reakcja jest dla mnie(no wybacz,ale jest,po prostu) dziwna .Tym bardziej,ze często się okazuje w takich przypadkach,ze facet się w taki sposób kryje.Ty jesteś bardzo pewna swojego TŻta(mówie na podstawie też innych postów które kiedyś czytałąm i zapamiętałam to),choć niby mówisz,ze nie,bo zdajesz sobie sprawe,że niczego być pewnym nei mozna.Ale jesteś pewna,a z tego co opisujesz,to naprawde cuda się jeszcze mogą okazać.Moje i tylko moje zdanie.

A co do nadinterpretacji to ciekawa jestem po czym wywnioskowałaś,ze ja się cieszę,że mój TŻ ogląda pornole,nie mówiąc o tym skąd wniosek że ogląda

Tak w ogóle to nie mam obecnie TŻta,a eks oglądał rzadko,nigdy nie wybierał tego zamiast igraszek ze mną,a przez 4,5 roku zdarzyło się ze 3 razy,że oglądaliśmy razem.

Napisane przez Aeterna

Żeby nie wyszło jak z Bree i Rexem.

[Aeterna]

Sis, Twoja wypowiedź zabrzmiała, hm, dość niefortunnie, także i dla mnie.

Ech, nie kłóćmy się już o to, co u kogo w łóżku.

[jaga_2001]

A ja jestem na tak jesli chodzi o pornolki Oczywiscie nie wszystkie obejze, bo po niektorych czuje wrecz obrzydzenie a nie podniecenie, jak np. sex ze zwierzetami, ale to juz dewiacja, wiec nie ma co porownywac. Ja osobiscie filmy porno lubie ogladac, podniecaja mnie , ale problem w tym, ze moj TZ ich nie znosi U nas jest na opak Cechy meskie mam ja a on zenskie Playboya sobie nie kupuje, wiec ja je mu kupuje by samej poogladac i poczytac Niestety, ale temperamenty mamy zupelnie inne... A szkoda...