Impreza + były tż z obecna panna = ?

[Aeterna]

To zależy, jak bardzo jesteś jeszcze zaangażowana.
Raczej idź, tym bardziej, że to będzie Twoje własne, bezpieczne terytorium.
Robienie się na bóstwo jest stare jak świat, podobnie jak konieczność trzymania przy bolesnej (tu) okazji - fasonu i niedawanie po sobie poznać, że Ci to jak woda ze psa.
Dlatego zastanów się, jak bardzo coś jeszcze do niego masz, żebyś nie musiała zamykać się w kiblu i trawić tam widoku tego jak leżą na sobie.

[justyna_dt]

Napisane przez AniaWila

Kochana masz przed soba przednia zabawe!!!!!!!!!!!

po pierwsze - IDZ!!!!!! a nastepnie:

zrob sie na bostwo, ale tak maxymalnie - czerwone szpilki, skinny jeans, dekolcik, dopracowana fryzurka, makijazyk. Ogolnie masz byc zrobina na IGIELKE! mucha ma nie siadac do tego oblok zniewalajacych perfum. Pocwicz przed lustrem pewna siebie mine i wyjdz z domu!
jak juz bedziesz na miejscu to przywitaj sie grzecznie ze swoim exem i jego dziewczyna. Badz slodka i mila, wrecz czarujaca. Powiedz tej pannie jakis komplement, to potwierdzi, ze masz ich ''gleboko gdzies'' , zyczysz im teoretycznie szczescia i nie masz za grosz kompleksow na punkcie swojej zastepczyni. Odwroc sie na piecie i baw sie dobrze. Nie pozwol sobie chocby na chwile niepewnosci. Stwarzaj wrazenie, ze nie zwracasz zbytnio uwagi na ich towarzystwo, baw sie w swojej grupie. To ja ma zzerac zazdrosc, ze bylas dziewczyna jej faceta a jemu ma zaswitac w glowie nutka niepewnosci i zastanowienia, czy dwa lata temu dobrze wybral Oczywiscie zastanawia mnie to, ze po dwoch latach on Cie jeszcze rusza....no ale w to nie wnikam.

ok, ode mnie to tyle... wiem jestem wyrachowana

O Jezu, leżę i kwiczę! to jeden z najlepszych postów, jakie przeczytałam na tym forum! POPIERAM W STU PIĘĆDZIESIĘCIU SZEŚCIU (a może siedmiu? ) PROCENTACH!!!

[asiulka123]

Napisane przez paulinka3110

Ja bym poszła, odstawiła się tak żeby go zamurowało!!

Jak w tej reklamie "Zobaczyć błysk żalu w oczach byłego...bezcenne" (chyba żalu...albo zazdrości...ni pamiętam )

dooookładnie ta sama reklama mi przyszła na myśl

[AniaWila]

Napisane przez Aeterna

Robienie się na bóstwo jest stare jak świat, podobnie jak konieczność trzymania przy bolesnej (tu) okazji - fasonu i niedawanie po sobie poznać, że Ci to jak woda ze psa.

ale skoro juz sie tam wybierze to lepsza ''staroswiecka metoda'' niz pokazanie sie swojemu exowi i jego nowej dziewczynie w roli zalamanej i zalosnej sieroty ktora ciagle gryzie paznokcie i placze po katach umartwiajac swoje cialo z powodu niespelnionej milosci. Lepsze trzymanie fasonu niz jego brak - i to nie tylko w tej sytuacji. Lepiej nie dawac nikomu satysfakcji niz wystawiac sie na opinie o swoim zalosnym miotaniu i milosnym zawodzeniu. Mogloby to byc calkiem romantyczne....ale takie nie zyciowe

justyna_dt skoro to najlepszy post na tym forum to kurcze nie wiem, moze trzeba zglosic do administracji i dostane jakas nagrode

a tak swoja droga....mysle, ze pewnosc siebie, dobry ciuch i wyglad ''na lale'' to najlepsze co dziewczyna moze zrobic w tym wypadku

[sylwónia]

W utrzymywaniu tego fasonu też łatwo przesadzić i zamiast wyglądać "jestem suuuuper" wyglądać żałośnie. Bo co ma na celu udowadnianie (i udawanie) komukolwiek ,że mi nie zależy co o mnie myśli, gdy w gruncie rzeczy robię to tylko po to , bo mi właśnie bardzo zależy . A najbardziej ta etiuda aktorska będzie frustrowała samą aktorkę, bo co to za frajda spędzić imprezę na zastanawianiu się " patrzą na mnie , nie patrzą, a jeśli patrzą, to czy wystarczająco im pokazuję , że ja na nich nie patrzę? "
Jesli to naprawdę ważna impreza, idź, ale nie graj żadnej femme fatale i modliszki, po prostu bądź sobą. Bez zastanawiania się co oni o Tobie pomyślą, postaraj się jak najczęściej zapominać o ich obecności (wiem, że to nie takie łatwe)
Jeśli to impreza jakich wiele może lepiej nie idź. Zaoszczędź sobie niepotrzebnych emocji.

[bess]

trzeba wziac tez pod uwage,ze tamta rowniez bedzie sie starala ze zdwojona siła byc luzacka i zaprezentuje Ci jak bardzo on jest teraz JEJ.Tak bedzie,wnioskuje po tym ,ze zastrzegla sobie niespuszczanie oka z TZta nawet na chwile i zostawienie go po kuratela kolezanki podczas wizyty w WC (znaczy sie niedojrzale dziewcze)

[AniaWila]

Napisane przez sylwónia

W utrzymywaniu tego fasonu też łatwo przesadzić i zamiast wyglądać "jestem suuuuper" wyglądać żałośnie. Bo co ma na celu udowadnianie (i udawanie) komukolwiek ,że mi nie zależy co o mnie myśli, gdy w gruncie rzeczy robię to tylko po to , bo mi właśnie bardzo zależy . A najbardziej ta etiuda aktorska będzie frustrowała samą aktorkę, bo co to za frajda spędzić imprezę na zastanawianiu się " patrzą na mnie , nie patrzą, a jeśli patrzą, to czy wystarczająco im pokazuję , że ja na nich nie patrzę? "
.

nie no...moim zdaniem w utrzymaniu fasonu nie mozna przeasadzic, bowiem albo sie go ma albo nie . Tymbardziej nie ma to nic wspolnego z etiuda aktorska. Caly myk polega na tym, zeby wszystko pieknie wyposrodkowac a nie pokazywac przerysowane olewnictwo ktore sugerowaloby cos zupelnie odwrotnego. Nielada wyzwanie zatem ma nasza bohaterka czekamy na relacje

Z drugiej strony no wlasnie....to zostawianie exowej panny pod opieka kolezanek narzuca mi na usta pytanie: o jakiej kategorii wiekowej mowimy? domyslam sie, ze skoro to impreza klasowa to mowimy o wieku rzedu liceum? < yyyy ja ze starego systemu oswiaty i nie wiem czy liceum to gimnazjum czy cus innego >

[bess]

Zalozycielka ma 20 lat

[AniaWila]

Napisane przez bess

Zalozycielka ma 20 lat

ano

czyli tutaj wszystko ujdzie plazem.....tak samo jak pilnowanie panny podczas kiblowych wycieczek jej Tz tak i przesada w czymkolwiek. A wszelkie wysublimowane zachowania majace na celu ukrycie czy tez wyostrzenie pewnych emocji moga nie znalezc zrozumienia, niestety taki wiek

[spray]

Cóż, podziwiam za podjęcie TAKIEJ decyzji. Ja, gdybym miała spotkać mojejgo eksa na imprezie, na dodatek z tą drugą- to chocby nie wiem co- nie poszłabym. Minęły dwa lata, ale to wciąz trochę mnie boli, a tej goryczy, którą mi zaserwował zostawiając mnie dla tamtej lampucery nigdy mu nie wybaczę. Nigdy. Dlatego nawet najlepsza impreza odpada.

No, ale ludzie są różni. Może Tobie łatwiej przełknąć taką gorzką pigułę. Ja odpadam.

[nutka85]

Autorka BYŁA z nim 2 lata, a zerwała 2 MIESIĄCE temu :P

Bo któraś z Was tu napisała, że po "2 latach jeszcze coś czuje"... Hm..Przynajmniej mi się wydaje, że tak to było Jak się mylę, to sorry....

Jak impreza?
Mam nadzieje, że powaliłaś wszystkich na kolana :P

[jaszmurka]

Napisane przez nutka85

Autorka BYŁA z nim 2 lata, a zerwała 2 MIESIĄCE temu :P

Ależ Wy uważnie czytacieee

cytuję autorkę:

w końcu to on po prawie 2 latach odszedł ode mnie, a po tygodniu miał już inna...

Ja bym poszła gdybym już nic do niego nie czuła. Gdyby mi na nim zależało tak jak Tobie teraz na nim to bym nie poszła...

No ale czekamy na relacje- czy byłaś, a jeżeli byłaś to jak było .

Pozdrawiam

[kobieta_wamp]

No więc dziewczynki powiem wam, że nie żałuje, ze poszlam bawilam sie naprawde swietnie nie odstawilam sie ani nic.. doszlam do wniosku, ze ide sie tam pobawic a nie.. tak wiec hmm.. nie wiem czego sie obawialam tak szczerze mowiac znajomi nawet na chwile nie dali mi patrzec czy myslec zreszta.. kurde.. popatrzylam na nia.. i az mi sie jej zal zrobilo.. bo taka biedna i spoloszna byla..

A jezeli chodzi o scislosc wiekowa to mamy do czynienia z przedzialem wiekowym 18-20 obecna panna mojego ex ma 18, on jak i ja po 20 a klasowa impreza, bo koncze wlasnie technikum

a widze, ze wyszlo chyba jakies nieporozumienie co do tego ile z nim bylam itd wiec bylam z nim prawie 2 lata, a rzucil mnie cos ok.2 miesiace temu, a przez te 2 miechy jest juz z ta panna.. Moze nie do konca w 1 poscie wyrazilam sie jasno i zle ujelam w slowa, bo pisalam w akcje desperacji :P hehe

[bess]

gratuluje
czasem oplaca sie zaryzykowac (ja bym pewnie stchorzyla)

[kobieta_wamp]

Thx zgadza sie.. czasem sie oplaca

[Mirianka]

Kobieto gratulacje jednak nie ma to jak przyjaciele/kolezanki/znajomi (wiecie o co mi chodzi)

[Pachnąca_trawą]

no

i bardzo dobrze

[asia^^]

fajnie

[kobieta_wamp]

Napisane przez Mirianka

Kobieto gratulacje jednak nie ma to jak przyjaciele/kolezanki/znajomi (wiecie o co mi chodzi)

A dziekuje sama jestem z siebie dumna hehe i wiemy doskonale o co cho w koncu co my bysmy zrobili bez nich?