Wątek dla niedorzecznych irracjonalistek ;-)

[miss_seepy]

oooh ile nieziemskich kobiet nawet nieziemska Nom

To to chyba powino byc teraz na Wizazowych Spolecznosciach No chyba, ze moze sie wypowiedziec czlowiek z ulicy

Mysle, ze kazdy ma w sobie pierwiastek dziecka, anioła, kogoś kto ma kontakt, z tymi dwoma wartosciami, czyniacymi ludzkie zycie pieknym i niepowtarzalnym.
Osobiscie mam bardzo zagmatwana nature, z doswiadczenia wiem, ze kieruje sie raczej uwielbieniem do prostoty naturalnosci,ale z drugiej strony jestem wielka marzycielka (jak na typowego Wodnika przystalo), wierze w rozne niedorzecznosci na ktore wielu ludzi sie po prostu wzdryga...Lubie tracic kontakt z rzeczywistoscia,marzyc, idac ulica obserwowac nie swoje stopy a niebo nad glowa. Wierzyc w Anioły, które się nami opiekuja. Bycie irracjonalnym to chyba podazanie za swoja intuicja, sluchanie swojego wewnetrzego glosu, ktory wielu ludzi zaglusza.
Wiem, ze kiedys bylam bardzo naiwnym dzieckiem z wybujala wyorbaznia, uwielbialam jej uzywac, kiedy bawilam sie, malowalam, pisalam listy i rozmawialam z kims o swiatach ktorych nie ma,uwielbialam ogladac sztuczki magiczne... Teraz troche ja w sobie uspilam.

Jak myslicie, gdyby Ania Shirley miala dostep do komputera jaki napisala by tutaj post?

[Moonlight]

Ania Shirley napisałaby post w pytaniach do fryzjerki "jak się pozbyć tego ohydnego zielonego koloru włosów?"

[Szczypta Chili]

Napisane przez Moonlight

Ania Shirley napisałaby post w pytaniach do fryzjerki "jak się pozbyć tego ohydnego zielonego koloru włosów?"

Albo s serii "Miałam być chłopcem"

[echiko]

Aj, kochana Ania Niektórzy nazywają mnie Anią z Zielonego Wzgórza i ma to związek zarówno z wyglądem (ale zielonych włosów nie mam ), jak i tą charakterystyczną, marzycielską naturą

A jaki Ania napisałaby tu post? Z pewnością dłuuugi

[miss_seepy]

i zalogowalaby sie pewnie jako Kordelia

[nom_de...]

Napisane przez miss_seepy

nawet nieziemska Nom

Muszę przyznać, że spodobało mi się to określenie
niebiańska Panno Seepy

Gdy byłam młodsza, podczas letnich wieczorów spędzałam mnóstwo czasu na dworze (np. u babci na podwórku), obserwując przez swoją lunetę gwiazdy, szkając gwiazdozbiorów, czekając na choćby krótki przebłysk meteora, rozmyślając czy gdześ tam istnieje jakieś życie (nie martwcie się, nie jestem fanatyczką wierzącą w UFO ), być może bardziej złożone od naszego...
Wyobrażałam sobie niekończący się wszechświat, aż do bólu głowy, bo nigdy nie mogłam zrozumieć, jak to możliwe, że coś oczywistego i realnego może być tak niepojęte dla nas, żyjących tu, na ziemi...
Patrzyłam przez lunetę na żarzącą sie kropkę z myślą, iż jest daleko ode mnie a jednak tak blisko, powiększona i w zasięgu wzroku, mogę niemal poczuć jej ciepło...

Bredzę

[madziunia80]

Napisane przez carolinascotties

Dobre pytanie Rambo

Moim zdaniem pobyt w chmurach może być czynnikiem uwrażliwiającym...czego konsekwencją jest większe odczuwanie...poza chmurami ...

...mnie się to zdarza ... schodzę z chmur i ... czasem boli ...

Doskonale powiedziane.
Zdecydowanie ludzie mniej racjonalni (m.in. i ja) bardziej odczuwają. Uwrażliwienie na świat jest niezwykle istotne w życiu codziennym, irracjonalność także. Wiele z rzeczy, które robię, może być postrzegane za irracjonalne. Ale taka właśnie jestem, lubię wierzyć, że nie wszystko da się wytłumaczyć za pomocą skomplikowanych wzorów matematycznych (których nomen omen kompletnie nie pojmuję). Często działam nawet wbrew temu, co postanowiłam sobie dzień, czy kilka dni wcześniej. Czemu? Bo coś mnie pcha do takiego działania i to jest fantastyczne.

[miss_seepy]

alez masz piekny av Madziuniu


nom ja dotej pory nie wierze, ze gwiazdy, ktore widzimy w nocy tak naprawde nie istnieja.

[madziunia80]

Napisane przez miss_seepy

alez masz piekny av Madziuniu


nom ja dotej pory nie wierze, ze gwiazdy, ktore widzimy w nocy tak naprawde nie istnieja.

Dziękuję bardzo

[rambo]

Postanowiłam podbić w nadziei, że znajdzie się jakaś niedorzeczna irracjonalistka.
Jednocześnie postanowiłam przesunąć na WS


A tak w ogóle szukam na weekend czegoś odrywającego od ziemi do poczytania ? Może mi pomożecie coś znaleźć ?

[zizou]

Napisane przez rambo

Postanowiłam podbić w nadziei, że znajdzie się jakaś niedorzeczna irracjonalistka.
Jednocześnie postanowiłam przesunąć na WS


A tak w ogóle szukam na weekend czegoś odrywającego od ziemi do poczytania ? Może mi pomożecie coś znaleźć ?

ech ja moje bujanie w oblokach porzucilam... na czas raczej nieokreslony [sesja sie zbliza wielkimi krokami ] i czytam sobie takie przyziemne tytuly jak 'koniec z nedza', 'czarna smierc', czy 'szalone lata '90'... w miedzyczasie podczytuje ukochanego kapuscinskiego

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez rambo

Postanowiłam podbić w nadziei, że znajdzie się jakaś niedorzeczna irracjonalistka.
Jednocześnie postanowiłam przesunąć na WS


A tak w ogóle szukam na weekend czegoś odrywającego od ziemi do poczytania ? Może mi pomożecie coś znaleźć ?

Szalenie tajemnicza historia John'a Fowles'a - MAG Ewentualnie czysta fantazja - młodziutka, polska autorka Milena Wójtowicz - Podatek albo Wrota. A na dniach ma wyjsć jej 3 książka, Załatwiaczka, juz się doczekać nie mogę

[rambo]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;4247395]Szalenie tajemnicza historia John'a Fowles'a - MAG Ewentualnie czysta fantazja - młodziutka, polska autorka Milena Wójtowicz - Podatek albo Wrota. A na dniach ma wyjsć jej 3 książka, Załatwiaczka, juz się doczekać nie mogę[/QUOTE]
Dziękuję
Zapisane. Szczerze mówiąc właśnie brnę przez Kulturę i zapisuję wszystko co się może przydać. W bibliotece lub w Empiku

[Rena]

Bywam irracjonalna. Ale niedorzeczna? Nie wydaje mi sie. Tez lubie marzyc, wyobrazac sobie co by bylo gdyby... jest to tez czasem jakas forma obrony przed stresem. Bo to mnie uspokaja.

[Anul3k]

Bo to mnie uspokaja.

[Anul3k]

wyciągam, bo mnie ostatnio na marzenia wzięło

[ahinsa]

Sama nie wiem, czy powinnam.

Fascynuje mnie świat nauki. Ciesze sie jak dziecko kiedy uda mi się zaobserwować "w przyrodzie", w życiu codziennym jakieś działające prawo fizyki. Uwielbiam analizować praktycznie wszystko, co się da (najbardziej zachowania ludzi). Bliskim osobom jawie sie raczej jako osoba rozsądna, racjonalna, trzeźwo myśląca. Ale.

W tym moim uwielbieniu do "analizy" wybiegam tak daleko, że aż znikam zupełnie z "tu i teraz". Potrafię nawet podczas zwykłego spotkania przy kawie z koleżankami zaobserwować w naszym zachowaniu, w schematach tych zachowań, w relacjach jakie między sobą wytwarzamy jakąś zasadę... a potem już hulaj dusza: odnoszę, porównuję, zestawiam ze sobą - nie ma mnie
"Analizą" nazwałam to umownie, bo na ogół sięga to nieco dalej. "Babram się" w takich chwilach w prawach fizyki, w astronomii, nie zapominając i o (w tym wypadku - przyziemnej ) astrologii (pojętej niejako szeroko ezoterycznie) oraz psychologii.
Bawi (?) mnie bardzo szukanie zależności, powiązań, przyczyn, skutków.

Kocham pociągi bo cudownie mi sie w nich "jest". Kocham muzykę, z tego samego powodu. I kawę, i papierosy I filmy. No i, jak widać, uwielbiam się zatracać w teoretyzowaniu... więc już lepiej skończę.

I dalej nie wiem, czy się tu nadaję.

[Kica.]

ja również mogę dołączyć do waszego grona

ciągle jestem zamyślona, duzo fantazjuję, żyje w swoim własnym świecie, czasami mam nawet problem w odróżnieniu rzeczywistosci od tego co powstaje w mojej głowie.

lubie czytać i przenosic się w swiat bohaterów, tylko potem przychodzi smutna refleksja że ich nie ma naprawdę.

i tak jak wy lubię usiąść na parapecie, patrzec w niebo, popijac herbatę i być ze sobą sam na sam...

ale czasem mi to marzycielstwo przeszkadza -np na zajeciach na uczelni zatracam sie w swoich myślach, bo nie potrafię się skupić na czymś co mnie nie fascynuje. rozmawiając z kimś kto mnie nudzi też przestaje słuchać a uciekam w swoje własne mysli.

[silvergreen]

I ja się kwalifikuję Marzycielstwo to moje drugie imię, heh. I to od lat. Nie ma wieczoru kiedy nie pogrążyłabym się w jakichś wymysłach przed zaśnięciem. Poza tym uwielbiam książki i często wymyślam sobie alternatywne wersje, lub co by było gdybym żyła w tych opisanych światach... i nie tylko chodzi mi o HP Czasem nawet to wszystko spisuję, a za jakiś czas fajnie mi się do tego wraca.
Na zajęciach wszelakich (tzn tych nudnych) marzenia to był mój najlepszy sposób na zabicie czasu. A najbardziej lubię marzyć jak się gdzieś przemieszczam - autobus, pociąg, itd - nie mam pojęcia czemu wtedy najłatwiej mi się "odpływa"

Mój TŻ jest podobny, to znaczy o marzeniach nic nie wiem, ale też w życiu codziennym zwraca dużą uwagę na detale i potrafi cieszyć się z drobnych, albo całkiem zwyczajnych z pozoru rzeczy. To mi się bardzo w nim podoba

A z wiekiem mi nie przechodzi tylko się "pogarsza"

[rin-liel]

Lubię marzyć, cieszyć się z małych rzeczy, których na co dzień nie dostrzegamy, bawić się i cieszyć, bez powodu Przy tym stawiać czoło rzeczywistości na swój sposób. Niektórzy mówią że to dziecinne jest - nawet jeśli, to co z tego?

[Meell]

Podbijam. Są tu jeszcze jakieś irracjonalne Wizażanki?