Chlopak Sie Mnie Wstydzi:(?!

[nri]

Napisane przez duell

CO do niskiej samooceny, to ona wynika z tego, ze po prostu kiedys bylam dosc brzydka, niezadbana, nie interesowal mnie moj wlasny wyglad. Dzis wygladam duzo lepiej, kazdy to mowi, no i zadbana jestem i szczupla i pasztetem na pewno nie jestem.

wiec o co chodzi? o to, ze majac 13/14/15 lat nie mialas wydepilowanych brwi i profesjonalnego manicure? nawet jesli o to, ze niegdys mydlo i szampon byly ci obce to bylo to KIEDYS; a dopoki nie chodzisz z transparentem "bylam pasztetem" nikt tego nie zauwazy; nie kazdy lubi publicznie okazywac uczucia i nie ma to nic wspolnego ze wstydem czy niedojrzaloscia; nie kazdy tez lubi chodzic za reke - i trzeba to uszanowac; zamiast wiec pytac sie go "kochanie, wstydzisz sie mnie?" spytaj sie "kochanie, czemu nie trzymasz mnie za reke?" i wtedy bedziesz miala jasnosc

[natalka2]

a może chłopak nabijał się z "bab" razem z kolegami, może powiedział coś o chodzeniu za rączkę i nie chce się skompromitować [w sensie, że co innego mówi, a co innego robi] przed kumplami?

albo ma trudności z okazywaniem uczuć.

[asiulka123]

Nie każdy lubi publicznie się całować, ściskać czy chociażby trzymać za rękę. To trzeba zrozumieć. Uważam, żeby gdyby facet naprawdę wstydził się Ciebie to nie byłby z Tobą

[miphuhiz]

Napisane przez Asi_ek

Edit: Juz przeczytalam wasz wiek.
To troche dziwne.. bo jezeli byl by mlodszy to czasami sie wstydza przy kumplach okazywac uczucie.. ale w wieku 17 lat? Niee..

Ja z tym moim mamy ponad 20 lat, od prawie 4 lat jestemy razem, a wczoraj po raz pierwszy dalismy sobie buzi przy znajomych Takze to nie zalezy od wieku

[biiibiii]

a wiecie ze to przypomnialo mi moja hisotire ?

Co prawda bylo to dawno temu, ja miałam 14 lat a on 18 i nie wiem dlaczego ale jak szlismy za reke a widzialam znajomych to go puszczałam, dziwne to i glupie. Sama nie wiedziałam dlaczego, ale chyba nie bylam poporstu gotowa jeszcze na pokazywanie sie z kims. Badz co badz bylam jeszcze dzieckiem...
I naprawde nie bylo w tym nic ukrytego...Nie wstydziłam się jego, bardziej o mnie chodziło.
Wiec zanim popadniesz w czarna rozpacz radze Ci szczerze porozmawiać z Marcinem, bo to nie musi chodzic o Ciebie, ale właśnie z nim cos moze byc nie tak (jak bylo ze mną)

[Celebre]

Nie przejmuj się, większość chłopaków w początkach związku ma opory przed łapaniem za rękę Moj tez mnie nie łapała jak wychodzilismy z bloku tylko po pewnym czasie i tez sie zastanawialam dlaczego i po co jest ze mna skoro nawet nie potrafi okazac, ze ze mna jest Ależ wtedy miałam mieszane uczucia, co do jego uczuć...Aż wzielam sprawy w swoje rece, jak wyszlismy to go złapałam za reke i spytalam dlaczego on tego nie robi, na co mi odpowiedzial, a dlaczego ja go nigdy nie chwytałam Także nie przejmuj się tylko sama chwytaj i pokaz kolegom,ze jest Twoj dopiero jak Cie wtedy pusci to zacznij sie martwic

[Sabrina_1484]

Napisane przez Fioletto

mimo wszystko mam nadzieję, że dżentelmeni nie wyginęli z dinozaurami.

Oj ZAPEWNIAM Cię, że nie wyginęli

[Madlenka007]

Po prostu jest cholernie niedojrzały. Jesli to Ci nie odpowiada masz 2 wyjścia:
1 cierpliwie czekac az wreszcie 'dorosnie'
2 znaleść sobie straszego (dojrzalszego) faceta, dla ktorego chodzenie za raczke nie jest wstydem a radością, że ma komu ta raczke potrzymac

[AnULka248]

Z ciekawością czytałam każdą wypowiedź... Jestem w podobnej sytuacji, mój chłopak ma 17 lat, a ja 15... Jesteśmy ze sobą 2 miesiące, kiedy jesteśmy sami to poprostu cud-miód, okazuje sowje uczucia jak nikt inny. Jednak przy znajomych... oooj nie było łatwo. Przy moich kumpelach najpierw sie do mnie nie przytulał... A gdy szliśmy drogą to owszem trzymał mnie za rękę ale gdy dostrzegł, że idzie jakaś grupka chłopaków to puszczał... :/
Ale po pewnym czasie... Tzn. to było tak, pewno dnia po meczu na którym byłam z nim i z koleżanką szliśmy na spacer, najpierw jednak musieliśmy odprowadzi Żanete. Na początku nawet nie chwycił mnie za rękę... po 5min wspólnego "spacerku" już chwycił, a potem ofen mnie przytulił. I teraz zawsze przy kumpelach jest sobą.
Jednak jakieś dwa tygodnie temu byla taka sytuacja... Staliśmy paczką, dwie moje kumpele i jego kolega. No iii nawet mnie nie dotknął, co mnie lekko oburzyło:/ A gdy później zapytałam czemu był jakiś dziwny odpowiedział, że nie był pewien czy sobie tego życze... :/ a z czasem okazało się, że chciał zobaczyć czy to ja pierwsza sie przytule albo coś... aaa ja wtedy jakoś nie moglam, bo nie wiedizalam czy sobie tego zyczy... rozumiecie - w koncu byl tam jego kumpel... nie wiem, dziwne to moje rozumowanie, ale teraz jest już lepiej...
Więc głowa do góry, tak już chyba jest

[korin]

Zgadzam się z dziewczynami że Twój facet jest pewnie niedojrzały bo fakt faktem będąc w tym wieku nie wielu znałam facetów którzy zachowywali sie dojrzale, jednego? Jednal z drugiej strony jak strzelił takim żartem to znaczy że chiło mu to po głowie i też nie jest aż tak świetnie.

[Edytkaaa]

Ja tez troszke mam takie wrazenie...
Moj chlopak mowi, ze za reke chodzic nie lubi...
Ja tez mam niska samoocene i czuje sie, jak by sie mnie wstydzil...
A jestesmy troszke starsi od Was.
Jesli sie zlapiemy za reke, to tylko jak poprosze, bo on sam tego nie zrobi, i jak zobaczy kogos znajomego, to puszcza mnie...
I raczej niedojrzaly to on nie jest :/

[asiuk]

17 lat to nie jest wiek, kiedy statystycznie większość chłopaków "wstydzi" się chodzić z dziewczyną za rękę czy przytulić ją. Myślę, że Twój chłopak jeszcze po prostu nie dojrzał lub, tak jak już ktoś napisał, nie lubi okazywać uczuć publicznie - tylko że nie uważam, żeby chodzenie razem za rękę było jakimś wielkim okazywaniem uczuć.
Sama niechętnie daję się pocałować przy ludziach (a mam "nieco" więcej lat i jestem z facetem zaręczona) - to jest kwestia charakteru.

Pogadaj z nim o tym. Ale pamiętaj - nic na siłę.
Powodzenia.

[Edytkaaa]

A co uwazacie o tym co napisalam?
Mamy pare lat wiecej niz zalozycielka watku, moj chlopak mowi, ze nie lubi za reke chodzic, ale ja jakos w to nie wierze, bo nie wiem, czy jak sie kogos kocha, to jest cos takiego, jak "nie lubie". Wszyscy moi znajomi chodza za reke. Moim zdaniem, miedzy innymi w ten sposob pokazujemy drugiej osobie, ze sie jej nie wstydzimy i ja akceptujemy. Jakos tak dziwnie, zlapiemy sie za reke, tylko jak ja poprosze, ale to nie trwa zbyt dlugo, bo on zaraz mnie puszcza. Sam nigdy mnie nie zlapie. I zauwazylam tez, ze jak ida jacys jego znajomi, a trzymamy sie za reke, to od razu mnie puszcza. Pytalam go, czy sie mnie wstydzi i dlaczego tak robi, a on napisal, ze sie nie wstydzi i nie lubi za reke chodzic :/ Tylko ja nie rozumiem tego...
Moze to nic takiego, ale mnie to meczy. Czuje sie tak, jak by mnie w pelni nie akceptowal.Ale pomimo tego uklada nam sie dobrze. A z tym jest problem od poczatku.

Dodam jeszcze, ze to na pewno nie wynika z niedojrzalosci. Bo dojrzalosc i doswiadczenie to on jakies juz ma.

[asiuk]

Napisane przez Edytkaaa

A co uwazacie o tym co napisalam?
Mamy pare lat wiecej niz zalozycielka watku, moj chlopak mowi, ze nie lubi za reke chodzic, ale ja jakos w to nie wierze, bo nie wiem, czy jak sie kogos kocha, to jest cos takiego, jak "nie lubie". Wszyscy moi znajomi chodza za reke. Moim zdaniem, miedzy innymi w ten sposob pokazujemy drugiej osobie, ze sie jej nie wstydzimy i ja akceptujemy. Jakos tak dziwnie, zlapiemy sie za reke, tylko jak ja poprosze, ale to nie trwa zbyt dlugo, bo on zaraz mnie puszcza. Sam nigdy mnie nie zlapie. I zauwazylam tez, ze jak ida jacys jego znajomi, a trzymamy sie za reke, to od razu mnie puszcza. Pytalam go, czy sie mnie wstydzi i dlaczego tak robi, a on napisal, ze sie nie wstydzi i nie lubi za reke chodzic :/ Tylko ja nie rozumiem tego...
Moze to nic takiego, ale mnie to meczy. Czuje sie tak, jak by mnie w pelni nie akceptowal.Ale pomimo tego uklada nam sie dobrze. A z tym jest problem od poczatku.

Dodam jeszcze, ze to na pewno nie wynika z niedojrzalosci. Bo dojrzalosc i doswiadczenie to on jakies juz ma.

Nie powinno być chyba w ogóle kategorii "wstydzić się kogoś", gdy jest się z kimś w związku - przecież to nie przedszkole, gdzie dzieci trzymają się osobno, bo "dziewczynki są be", a "chłopcy fuj". Nikt nikomu nie każe spotykać się z kimkolwiek, jeśli ten "ktokolwiek" budzi w nas negatywne odczucia.
Nie wiem, ile macie lat (piszesz, że "troszkę więcej" od założycielki wątku, czyli zakładam, że ok. 18-19). Nie jestem znowu taka stara, żeby nie pamiętać jak to jest, jak się ma tyle lat I nie przypominam sobie, żeby jakiś chłopak zachowywał się tak jak Twój, ale to tylko moje osobiste doświadczenie.
Jeśli faktycznie nie lubi, to trudno - ten typ tak ma. Zastanawia mnie natomiast to, że bierze Cię za rękę, jeśli go poprosisz, a puszcza, gdy spotykacie znajomych - to trochę dziecinne, bez urazy Chyba, że taki ma już odruch Z pewnością nie zmusisz go do robienia czegoś wbrew sobie. Zastanów się, czy to naprawdę jest takie ważne. Czy nie lepiej cieszyć się, że dobrze Wam razem?
Pozdrawiam.

[nri]

Napisane przez Edytkaaa

A co uwazacie o tym co napisalam?
Mamy pare lat wiecej niz zalozycielka watku, moj chlopak mowi, ze nie lubi za reke chodzic, ale ja jakos w to nie wierze, bo nie wiem, czy jak sie kogos kocha, to jest cos takiego, jak "nie lubie". Wszyscy moi znajomi chodza za reke. Moim zdaniem, miedzy innymi w ten sposob pokazujemy drugiej osobie, ze sie jej nie wstydzimy i ja akceptujemy. Jakos tak dziwnie, zlapiemy sie za reke, tylko jak ja poprosze, ale to nie trwa zbyt dlugo, bo on zaraz mnie puszcza. Sam nigdy mnie nie zlapie. I zauwazylam tez, ze jak ida jacys jego znajomi, a trzymamy sie za reke, to od razu mnie puszcza. Pytalam go, czy sie mnie wstydzi i dlaczego tak robi, a on napisal, ze sie nie wstydzi i nie lubi za reke chodzic :/ Tylko ja nie rozumiem tego...
Moze to nic takiego, ale mnie to meczy. Czuje sie tak, jak by mnie w pelni nie akceptowal.Ale pomimo tego uklada nam sie dobrze. A z tym jest problem od poczatku.

Dodam jeszcze, ze to na pewno nie wynika z niedojrzalosci. Bo dojrzalosc i doswiadczenie to on jakies juz ma.

to jak wszyscy chodza za reke to facet ma sie katowac i tez chodzic za reke bo WSZYSCY tak robia? wbrew pozorom nie ma okreslonych norm wedle ktorych nalezy postepowac by zwiazek byl udany; jesli jest wam dobrze - to o co chodzi? moze po prostu krepuje sie wchodzic z toba w jakikolwiek kontakt fizyczny publicznie; przymusza sie do tego bo go o to prosisz i w momencie gdy widzi znajoma osobe, puszczaja mu nerwy (i puszcza twa reke )

[AnULka248]

Taaa... właścwie z większością z was sie zgodze... aale naprawdę każdy chłopak jest inny i każdego inaczej trzeba zrozumieć... nie ma określonej statytyki czy czegoś w tym stylu, czlowiek jest człowiekiem!!!!!!!!!
Ja np. nie lubie się co chwile zatrzymywać i całować kiedy jesteśmy na spacerze bo mnie to troszke krępuje... kapujecie?? A on to uwielbia... on ogółem uwielbia wszelkiego rodzaju czułości ale no bez przesady LUDZIE PATRZĄ
I właśnie przedstawiłam Wam przykład tego, co czuje ten chłopak i dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej
Dla mnie pocałunek jest czymś bardzo "nie teges" wśród towarzystwa, a dla niego nawet zwykłe trzymanie za rękę
Tak to już jest...

[mały_groszek]

Mam 22 lata i nie lubię się trzymać za rękę podczas spacerów itp.
Nie lubię okazywania nadmiernej czułości w miejscach publicznych(nie czuję się wtedy swobodnie)
Uwielbiam swojego Tż.
Nigdy się go nie wstydziłam.

Czy ja jestem dziwna?

[AnULka248]

Napisane przez mały_groszek

Czy ja jestem dziwna?

To samo pytanie mogę zadać ja;p
A odpowiedz - moim zdanie NIEEE jestesmy najnormalniej w świecie normalne...

[traci]

Ja z moim Tz nigdy nie trzymalam sie za rece.Kochamy sie ale to nie oznacza ,ze musimy chodzic za rece ,przytulac sie i calowac.Nie wstydze sie swojego Tz a on mnie poprostu nie mamy takiego zwyczaju trzymania sie za rece.

[duell]

O widzę, że wątek powrócił do łask, to z chęcią napiszę coś od siebie Myślę, że macie rację, jeśli chłopak wstydziłby się dziewczyny, to po co w ogóle by z nią był, tym bardziej np.że mój jest takim z wyższej półki i naprawdę może mieć każdą.

Ostatnio przypomniał mi się moment, gdy po raz ostatni trzymał mnie za rękę, gdy szliśmy do niego do domu i mijaliśmy jego kumpli. Było to z jakieś 2, 3 miesiące temu...Od tamtego czasu nie trzymaNie wiem, może kumple go wyśmiali, że śmiga z panienką za rączkę, albo co... W ogóle zauwazyłam, że on potrzebuje pewnego rodzaju "rozgrzania". Gdy np. umawiamy się na spacer to idąc on nie trzyma mnie za rękę, dopiero jak dojdziemy w jakieś odludne miejsce, to mnie pocałuje, przytuli, chwyci za rękę i wracając do domu już za nią trzyma...Dziwne...na początku nie, a potem już tak...

A teraz opisze sytuację, która sprawiła, że poczułam sie delikatnie mówiąc...NIEMIŁO Mój chłopak zawsze puszcza mnie pierwszą w drzwiach, a jak ostatnio wychodziliśmy od niego, to stał się jakiś dziwny. Jakby wystraszony, nie wiem...chyba bał się, że jego kumple są pod klatką. Wyszedł z tej klatki tak agresywnie..PIERWSZY, a ja szłam z tyłu i te drzwi prawie mnie przygniotły jak odspręzynowały i się zamknęły, chciałam zwrócić mu uwagę, ale pomyślalałam, że każdemu może się to zdarzyć i nie chciałam go krępować. Jak wyszłam z klatki to on szedł tak szybko, jakby biegł, ledwo za nim nadązałam, aż w końcu wrzasnęłam, że nie mam zamiaru za nim biec. Zachowywał się jakby mnie nie znał :/ !! A wyszliśmy za blok no, to chwycił za rękę...Załosne, przed ta klatką stał jakiś samochód z chłopakami, podejrzewam, że ich znał. ...

Dla mnie to jest naprawdę głupie i niedojrzałe. Chociaż w pewnym stopniu to rozumiem, bo kiedyś na poczatku naszego związku sama sie modliłam, żeby nie brał mnie za rękę, wstydziłam się , że ktoś zobaczy...taki wstyd, nie wiem o co, bo na pewno nie wstydziłam sie nigdy jego. No a chłopcy dojrzewają później, może temu...Nie mam zamiaru rozstawac się z nim z tego powodu, bo to naprawde cudowny, wierny, miły chłopak, prawdziwe cudo...szkoda tylko, że niekiedy się tak zachowuje. Jak jedna z wizażanek napisała powyżej, gdy jestesmy tylko we dwoje, to jest cudownie, ale gdy są naookoło ludzie, nie jest juz tak różowo. Może to ci jego koledzy...on jedyny z nich ma dziewczynę, czesto mówia na niego 'pantofel' itp...bo dla nich istnieje tylko blok, picie itp...no a nie dziewczyny. Może on nie chce wyjść na 'mięczaka'...serio nie wiem. Gdy jesteśmy na imprezie, to tańczy ze mną non stop, całuje itp. ale na tych imprezach nie ma jego kumpli, może to jest ten klucz...

Ale się rozpisałam!Przepraszam! No ale akcja z drzwiami jakos nie dawała mi spokoju, po prostu było mi przykro....

[asiuk]

Napisane przez duell

mój jest takim z wyższej półki i naprawdę może mieć każdą.

[nri]

Napisane przez duell

mój jest takim z wyższej półki i naprawdę może mieć każdą

nie znosze takiego okreslenia z wyzszej polki to moga byc kosmetyki ale nie ludzie oni dziela sie na takich, ktorzy maja klase badz takich, ktorzy jej nie posiadaja;

a co do twojego Tzta - tak jak dziewczyny mowily - zwyczajnie sie krepuje i nie lubi okazywania uczuc publicznie - zwlaszcza przy znajomych bo wtedy atmosfera jest jeszcze bardziej pozbawiona intymnosci - i nie ma to nic wspolnego ze wstydem

[Pani Kasia]

Ja od pół roku jestem ze swoim R. powiedzial niedawno ze mnie kocha. Ale mam ten sam problem na poczatku trzymal za reke, teraz odkad zobaczyl jaka jestem wrazliwa przestal to robic, jak ja mu podałam reke bysby sie trzymali po chwili jakos poscil. Pewnie chodzi mu o jedno, watpie by mnie naprawde kochał. Z pierwszym mialam tylko problem ze nie chcial sie calowac w miejscu publicznym, ale to moge zrozumiec. Taki gest trzymania, w czym komus przeszkadza? Siostra komentuje czemu sie nie trzymamy za reke, jak ona ze swoim (nie maja oporow by sie przy znajomych pocalowac) widac problem jest we mnie, jednak sie mnie wstydzi, nie jestem jego ideałem. I nie bede niczyjim, ubieram sie ladnie, nie jestem super laska, ale boli mnie to ze nie patrzy na moja dusze...