opowiem wam cos - kosmetyczna wymiana pogladow ja vs kolezanka

[Rena]

Napisane przez SiSleyS

Ja takie wszystko wiedzące ignoruję bo z takimi to nawet podyskutować nie można, ona wie wszystko i najlepiej

Dyskutowac owszem ciezko - chociaz czasem sie to udaje, o ile - co wcale nie rzadkie - taka osoba sie nie rozklei i nie pojdzie jej w druga skrajnosc typu "jestem kiepska, nic nie umiem". Bo przeciez za taka podstawa kryje poczucie niepewnosci.
Zazwyczaj mnie to jak pisalam nie rusza. Chociaz, ja tez - musze Wam wyznac prawie jak na spowiedzi - mam swoje czule punkty i w pewnych kwestiach bywam drazliwa.

Napisane przez martini.

Tak jest nie tylko z kosmetykami. Zawsze mam takie wrażenie, że czym jest ktoś głośniejszy i "wszechwiedzący", to tak naprawdę nie ma nic ciekawego do powiedzenia.

Albo po prostu chce odreagowac.

Napisane przez Margot45

Podłączam się do wątku, bo ciekawy mam kolezankę, która po powąchaniu jakiegokolwiek zapachu z mojej kolekcji stwierdza "podróba", "sam spirytus" - a kolekcję zapachów mam raczej nieskromną, podróbek wśród nich nie uświadczysz, a raczej takie mniej znane zapachy jak Lutensy czy Feminite du Bois - ale kolezanka wciska nos w nadgarstek nie odczekując nawet 5 sekund aż zapach się rozwinie i kategorycznym tonem takie opinie wygłasza..... Na razie moja cierpliwość i tolerancja wygrywa, nie wiem tylko jak długo jeszcze.

Ale jak to sie stalo, ze Twoje perfumy znalazly sie w jej rekach?

[Margot45]

Napisane przez Rena

Ale jak to sie stalo, ze Twoje perfumy znalazly sie w jej rekach?

Jest to na tyle bliska osoba, że mnie odwiedza i ma wgląd w moja "kolekcję", a czasami sie jej pochwalę (a raczej kiedyś się chwaliłam) nowym nabytkiem - i za każdym razem reakcja była taka sama. Przestałam reagować, na takie osoby szkoda nerwów.

[asiulka123]

Ja jestem bardzo wyczulona jeśli chodzi o podkłady, pudry i korektory czyli dla niektórych-tapetę . Wiem, że są ludzie, którzy mają idealną cerę i którzy nie muszą sie malować (czego zazdroszczę ), ale ja niestety do takich nie należę bo mam zawsze coś do przykrycia. Gdybym nie miała problemów z cerą prawdopodobnie musnęłabym twarz lekkim pudrem i różem, ale niestety muszę poświęcić jej więcej czasu.Kto nigdy nie miał problemów z cerą i ten, dla którego podkład mógłby nie istnieć, tego nie zrozumie .Bez minimalnej ilości kosmetyków, które mają zakryć moje problemy, odczuwam dyskomfort.

[amika79]

Napisane przez Margot45

Jest to na tyle bliska osoba, że mnie odwiedza i ma wgląd w moja "kolekcję", a czasami sie jej pochwalę (a raczej kiedyś się chwaliłam) nowym nabytkiem - i za każdym razem reakcja była taka sama. Przestałam reagować, na takie osoby szkoda nerwów.

A może jest po prostu zazdrosna?

[Margot45]

Napisane przez amika79

A może jest po prostu zazdrosna?

Moim zdaniem chce raczej pokazać swoją wyższosć w sensie lepszej znajomości tematu. Niestety, na takie osoby nie ma lekarstwa.

[Ines1985]

Napisane przez ufcio

we mnie sie gotuje jak np. kolezanki w szatni po wfie psikaja sie dezodorantami. zamiast sie umyc to te sie psikaja.
denerwuje mnie kiedy mowie kolezankom, ze filtry nie blokuja promieni słonecznych a one swoje. ze z 15 sie nie opale itp. i tekst zeszlych wakacji kiedy koles opalal sie przodem ale kurcze jak to wytłumaczyc. opalał przod ciała ale tak ze głową nie byl na przeciw słonca. nie wiem czy ktos rozumie w kazdym razie moje kolezanki stwierdzily ze sie nie opali. no a przeciez słoncu wszystko jedno jak kto jest ulozony.

Z tym opalaniem to dziwna sprawa... Tez mi sie wydawalo ze polozenie nie ma znaczenia... I moze rzeczywiscie tak jest w przypadku ustawienia się "przodem/tyłem". Ale ustawienie się bokiem daje opłakane skutki . Rok temu wiosną troche sie zasiedzialam na sloncu i jako ze bylam do niego odwrocona bokiem - dorobilam sie "pieknej" flagi Polski na ramionach i dekolcie. Autentycznie wieczorem jedna strone mialam czerwona a druga białą.

Napisane przez asiulka123

Ja jestem bardzo wyczulona jeśli chodzi o podkłady, pudry i korektory czyli dla niektórych-tapetę . Wiem, że są ludzie, którzy mają idealną cerę i którzy nie muszą sie malować (czego zazdroszczę ), ale ja niestety do takich nie należę bo mam zawsze coś do przykrycia. Gdybym nie miała problemów z cerą prawdopodobnie musnęłabym twarz lekkim pudrem i różem, ale niestety muszę poświęcić jej więcej czasu.Kto nigdy nie miał problemów z cerą i ten, dla którego podkład mógłby nie istnieć, tego nie zrozumie .Bez minimalnej ilości kosmetyków, które mają zakryć moje problemy, odczuwam dyskomfort.

No własnie, mam to samo. I taka prawda, że najedzony glodnego nie zrozumie...
Przestalam reagowac na średniowieczne poglądy ze "syfy" mozna wyleczyc jakims kremem czy tonikiem z drogerii... Albo ze wystarczy isc do kosmetyczki. Niektorzy uwazaja ze genialnym lekarstwem na problemy z cerą jest opalanie.
Ludzie sobie nie zdaja sprawy jaki to jest zlozony problem.

Ja z wszechwiedzacymi staram sie nie schodzic na niebezpieczne tematy. A jesli ktos uparcie probuje mnie "wyedukowac" - wyraznie daje do zrozumienia ze wyklady tej osoby splywaja po mnie jak po kaczce.

[aga01]

Ja trochę zaczęłam uświadamiać koleżanki z roku co do filtrów, niestety dalej chcą lazić na solarium. Ale już widzę, że coraz częściej przychodzą zapytać o coś, np. kremy z kwasami, filtry właśnie i inne kosmetykowe rzeczy, których dowiesz się tylko gdzie?? Na wizażu!
A, że ja wiem lepiej, bo się tu edukuję, to nie mają ze mną dyskusji!! (Już chyba wiem, czemu moja siostra nazywa mnie Hitlerem)
A na mądrale z poziomem wiedzy = 0, tylko się uśmiecham pod nosem, bo mi szkoda otwierać buzię i używać 42 mięśni twarzy, bo jeszcze zmarszczki mi się zrobią

[golgie]

Napisane przez Margot45

Podłączam się do wątku, bo ciekawy mam kolezankę, która po powąchaniu jakiegokolwiek zapachu z mojej kolekcji stwierdza "podróba", "sam spirytus" - a kolekcję zapachów mam raczej nieskromną, podróbek wśród nich nie uświadczysz, a raczej takie mniej znane zapachy jak Lutensy czy Feminite du Bois - ale kolezanka wciska nos w nadgarstek nie odczekując nawet 5 sekund aż zapach się rozwinie i kategorycznym tonem takie opinie wygłasza..... Na razie moja cierpliwość i tolerancja wygrywa, nie wiem tylko jak długo jeszcze.

rzeczywiście, święta musisz być, że jeszcze wytrzymałaś
Najlepsze jest to, że prawdiopodobnie, testując, nawet nie wie z jakim zapachem ma do czynienia, bo założę się, że nie odróżniłaby np. Lutensów od Avonów
Ale i tak jest wyrocznią

[olivia86]

unikać wszechwiedzącej

[Hultaj]

swoją drogą, mnie kumpela zastrzeliła dzisiejszego pięknego czwartku omyleniem nimfomanii z megalomanią. I w sensie, że nie chodzi tu o seksualizm, te sprawy. Cóż. Zdarza się najlepszym. I jeszcze się panna uważa za eksperta w innej dziedzinie...

Nie moglam sie powstrzymac i juz syknelam ' no to zobaczymy za kilka lat'

No właśnie, zobczycie , guzik zobaczycie, za to z tego, co dorwalam gdzieś niedawno, jeśli chodzi o skuteczność, kremiki śmiki to jest jakieś 5 %. Reszta geny, tryb życia i, hm, metody bardziej inwazyjne.

[peggy_blue]

yyy, mam kolegęw grupie na prawoznawstwie, który ostatnio kłócił się z facetem pracującym w Trybunale Konstytucyjnym o rzekomą poprawkę do konstytucji czyli to nie tylko damska domena, chociaż baby potrafią być w tym bardziej wkurzające