Studiujące Mamy- ciężko jest?

[Svinecka]

ja mam 4-letniego synka i jestem na czwartym roku studiow - z tymze ja studiuje wieczorowo i nie mam z tym najmniejszych problemow bo gdy ja ide na uczelnie moja mama jest juz po pracy w domu i zostaje z malym przez ten czas

teraz gdy poszedl maly do przedszkola moge i studiowac i pracowac i nie ma z tym problemow
no chyba ze maly sie rozchoruje
ale wtedy lekarz rodzinny daje mi takie jakby zwolnienie z zajec z powodu opieki nad chorym dzieckiem wiec nie ma problemu

[Paula__22]

Ja równiez syudiuję zaocznie i pracuje. razem z mężem zdecydowalismy się na dziecko i teraz próbujemy. Jestem juz na ostatnim semestrze studiów magisterskich zostały 4 zjazdy i pisanie pracy. Wiec to juz troszkę inn asytuacja, ale mam koleżankę która na studiach urodziła 2 dzieci i teraz jest w 5 miesiącu z trzecim i świetnie sobie radzi. Więc nie ma regóły. Poprostu co uczelnia to inne zwyczaje. Pozdrawiam was Gorąco .

[kafetka]

ja jestem na 3 roku dziennych studiow i obecnie koncze pisac moja prace licencjacka -przy okazji dojezdzam na uczelnie codziennie 40 km. z mojego miejsca zamieszkania -dodam,ze obecnie jestem w 13 tygodniu ciazy i Sesja przede mna

[Glizda87]

Podbijam wątek i zapraszam przyszle i obecne mamy studentki do dyskusji

W październiku zaczynam trzeci rok studiów licencjackich dziennych (czeka mnie napisanie i obrona pracy licencjackiej) , pod koniec stycznia urodzi sie moja córeczka Nie chce przerywa studiów bo z brzuszkiem sobie poradze a po urodzeniu zostana tylko 4 miesiące studiów i koniec, bede mogła sie poświęcic tylko dziecku... Tylko własnie przeraza mnie to jak przezyje te 4 miesiące...

[baja_86]

Napisane przez Glizda87

Podbijam wątek i zapraszam przyszle i obecne mamy studentki do dyskusji

W październiku zaczynam trzeci rok studiów licencjackich dziennych (czeka mnie napisanie i obrona pracy licencjackiej) , pod koniec stycznia urodzi sie moja córeczka Nie chce przerywa studiów bo z brzuszkiem sobie poradze a po urodzeniu zostana tylko 4 miesiące studiów i koniec, bede mogła sie poświęcic tylko dziecku... Tylko własnie przeraza mnie to jak przeżyje te 4 miesiące...

witam krajankę Ja co prawda mamusią jak na razie nie zostanę ale koleznaka z roku (studia dzienne) była w dokładnie takiej samej sytuacji jak ty, również była w ciąży na 3 roku i urodziła synka w styczniu. Na zajęcia przestała chodzić w grudniu, załatwiła sobie indywidualny tryb nauczania, przyjeżdżała jedynie na zaliczenia i egzaminy. Staraliśmy sie jej pomagać przez pożyczanie notatek. Dała dziewczyna radę zdać sesje, potem napisać pracę i ją obronić. Na pewno nie było jej łatwo ale poradziła sobie, innego wyjścia nie miała. Ty też sobie poradzisz

[hooba]

cześć dziewczyny, ja też studiuje, jestem od października na 4 roku, termin porodu mam na luty. I prawdę mówiąc nie wiem już sama co mam robić . Na początku ciąży miałam plan że ten semestr jeszcze jakoś pochodzę, w lutym zaliczę sesję a potem na dziekankę, bo niestety raczej bez tego w moim przypadku się nie obejdzie. Nie mam za bardzo z kim maleństwa zostawić, rodzice i teściowie daleko, a mąż w pracy od rana do wieczora. W tym momencie jestem w czwartym miesiącu, non stop wymiotuję, przez to nie mam w ogóle siły an nic.. Do tego jeszcze za tydzień idę na operację usuwania torbieli i aż boję się myśleć jak się będę czuła po . Tak mi się to wszystko nagromadziło i chyba po prostu pójdę na dziekankę teraz. Ale z drugiej strony jak bym miała niewiele przedmiotów to może bym dała radę.... Nie wiem już sama

[Glizda87]

Napisane przez baja_86

witam krajankę Ja co prawda mamusią jak na razie nie zostanę ale koleznaka z roku (studia dzienne) była w dokładnie takiej samej sytuacji jak ty, również była w ciąży na 3 roku i urodziła synka w styczniu. Na zajęcia przestała chodzić w grudniu, załatwiła sobie indywidualny tryb nauczania, przyjeżdżała jedynie na zaliczenia i egzaminy. Staraliśmy sie jej pomagać przez pożyczanie notatek. Dała dziewczyna radę zdać sesje, potem napisać pracę i ją obronić. Na pewno nie było jej łatwo ale poradziła sobie, innego wyjścia nie miała. Ty też sobie poradzisz

Ooooo jak miło spotka tu kogoś "swojego" Taki mam własnie plan zeby do grudnia do tej przerwy swiątecznej uporac sie z pierwszym semestrem a w semestrze letnim przychodzic na uczelnie tylko gdy bedzie taka potrzeba... Mam na roku wspanialych ludzi ktorzy juz teraz mi bardzo pomagaja wiec mam ogromna nadzieje ze mi sie uda... Tylko ta praca licencjacka mnie przeraza;/

Napisane przez hooba

cześć dziewczyny, ja też studiuje, jestem od października na 4 roku, termin porodu mam na luty. I prawdę mówiąc nie wiem już sama co mam robić . Na początku ciąży miałam plan że ten semestr jeszcze jakoś pochodzę, w lutym zaliczę sesję a potem na dziekankę, bo niestety raczej bez tego w moim przypadku się nie obejdzie. Nie mam za bardzo z kim maleństwa zostawić, rodzice i teściowie daleko, a mąż w pracy od rana do wieczora. W tym momencie jestem w czwartym miesiącu, non stop wymiotuję, przez to nie mam w ogóle siły an nic.. Do tego jeszcze za tydzień idę na operację usuwania torbieli i aż boję się myśleć jak się będę czuła po . Tak mi się to wszystko nagromadziło i chyba po prostu pójdę na dziekankę teraz. Ale z drugiej strony jak bym miała niewiele przedmiotów to może bym dała radę.... Nie wiem już sama

Ja nie wykluczam dziekanki... Ale bede próbowała sobie poradzic sobie bez tego, jesli tylko cos zacznie sie walic i okaze sie ze zaniedbuje dziecko kosztem szkoly lub na odwrot to na pewno pojde na urlop... A rozwazalas przejscie na tryb zaoczny lub wieczorowy??

[hooba]

Napisane przez Glizda87

Ja nie wykluczam dziekanki... Ale bede próbowała sobie poradzic sobie bez tego, jesli tylko cos zacznie sie walic i okaze sie ze zaniedbuje dziecko kosztem szkoly lub na odwrot to na pewno pojde na urlop... A rozwazalas przejscie na tryb zaoczny lub wieczorowy??

Tak myślałam o tym . Z tym że u nas tryb wieczorowy odpada bo są to po prostu studia dzienne tylko płatne, a zaoczne chyba mnie czekają właśnie po dziekance, bo raczej nie będzie miał kto z dzieciątkiem siedzieć w ciągu tygodnia. Nie wiem, trochę się pogubiłam w tym wszystkim. Kurde wiem że się użalam nad sobą, bardzo chciałam tego dziecka i wiedziałam że taka sytuacja zaistnieje (problem ze studiami), ale nie zdawałam sobie sprawy że się tak pogmatwa moje zdrowie.

A tak w ogóle Glizda87 to zazdroszczę tego ostatniego roku . Na pewno Ci się uda pogodzić wychowanie dzidziusia z pisaniem pracy . Bo w ostatnim semestrze chyba już nie ma żadnych zajęć tylko sam licencjat?

[Glizda87]

A twój mąż pracuje takze w weekendy?? bo jesli nie to mysle ze spokojnie poradzila bys sobie na zaocznych i nawet nie musiala brac tej dziekanki. Zajmowala bys sie maluszkiem caly tydzien a te dwa dni w tygodni gdy bedziesz miala zjazdy tatus przejmie role... Zreszta na zaocznyh zjazdy nie sa co tydzien tylko czesto co dwa tygodnia lub nawet raz w miesiacu...

Z tego co wiem to na ostatnim semestrze sa zajecia ale na pewno jest ich mniej

Trzymam kciuki za Ciebie

[hooba]

W sumie z pracą mojego męża to różnie bywa. Czasem jak mają jakiegoś dead line'a to i weekendy pracuje No nic jakoś się to ułoży . Do października jeszcze trzy tygodnie, na razie jeszcze żeby ta operacja minęła to będę się mogła skupić na innych sprawach. Dzięki za kciuki

[baja_86]

Napisane przez Glizda87

Ooooo jak miło spotka tu kogoś "swojego" Taki mam własnie plan zeby do grudnia do tej przerwy swiątecznej uporac sie z pierwszym semestrem a w semestrze letnim przychodzic na uczelnie tylko gdy bedzie taka potrzeba... Mam na roku wspanialych ludzi ktorzy juz teraz mi bardzo pomagaja wiec mam ogromna nadzieje ze mi sie uda... Tylko ta praca licencjacka mnie przeraza;/

studiujesz w Lesznie? właściwie na 3 roku plan zajęć jest dość luźny, przy dobrej organizacji na pewno uda ci się połączyć pisanie pracy z wychowywaniem maluszka. Wykorzystuj czas jaki masz teraz, zbieraj materiały, zacznij już coś pisać, jeśli masz wybrany temat. Ja obroniłam się w tym roku i powiem ci, że gdybym od początku przyłożyła się do pisania pracy to z dużym powodzeniem skończyłabym ją w lutym a nie w czerwcu na tydzień przed obroną.
Dobrze, że możesz liczyć na znajomych z roku, z ich małą pomocą na pewno będzie ci łatwiej

[Glizda87]

Napisane przez baja_86

studiujesz w Lesznie? właściwie na 3 roku plan zajęć jest dość luźny, przy dobrej organizacji na pewno uda ci się połączyć pisanie pracy z wychowywaniem maluszka. Wykorzystuj czas jaki masz teraz, zbieraj materiały, zacznij już coś pisać, jeśli masz wybrany temat. Ja obroniłam się w tym roku i powiem ci, że gdybym od początku przyłożyła się do pisania pracy to z dużym powodzeniem skończyłabym ją w lutym a nie w czerwcu na tydzień przed obroną.
Dobrze, że możesz liczyć na znajomych z roku, z ich małą pomocą na pewno będzie ci łatwiej

Tak w lesznie na PWSZ Pedagogika społeczna temat mniej wiecej juz mam i juz troche czytam i zbieram materialy ale nie wiem jak zabrac sie za pisanie;/

[baja_86]

Napisane przez Glizda87

Tak w lesznie na PWSZ Pedagogika społeczna temat mniej wiecej juz mam i juz troche czytam i zbieram materialy ale nie wiem jak zabrac sie za pisanie;/

ja właśnie w czerwcu skończyłam ten kierunek być może się znamy osobiście i nawet o tym nie wiemy
U kogo piszesz pracę?
Powiem ci szczerze, ze 3 rok na tym kierunku to akurat my mieliśmy strasznie zawalony, no może sem. zimowy nie, właściwie był bardzo ale to bardzo luźny, ale za to letni to był koszmar, przynajmniej na pr. op-wych. Inne specjalizacje miały lepiej, bo mieli mniej przedmiotów.
Przepraszam za zaśmiecanie wątku

[Glizda87]

Napisane przez baja_86

ja właśnie w czerwcu skończyłam ten kierunek być może się znamy osobiście i nawet o tym nie wiemy
U kogo piszesz pracę?
Powiem ci szczerze, ze 3 rok na tym kierunku to akurat my mieliśmy strasznie zawalony, no może sem. zimowy nie, właściwie był bardzo ale to bardzo luźny, ale za to letni to był koszmar, przynajmniej na pr. op-wych. Inne specjalizacje miały lepiej, bo mieli mniej przedmiotów.
Przepraszam za zaśmiecanie wątku

Prace pisze u dr Sipińskiej, wiesz moze cos jak to u niej wygląda?? I jeszcze mam pytanie to prawda ze na ostatnim roku nie ma tej przerwy zimowej tylko dwa semestry leci sie jakby jednym ciagiem?? Bo takie sluchy mnie doszly...

[baja_86]

Napisane przez Glizda87

Prace pisze u dr Sipińskiej, wiesz moze cos jak to u niej wygląda?? I jeszcze mam pytanie to prawda ze na ostatnim roku nie ma tej przerwy zimowej tylko dwa semestry leci sie jakby jednym ciagiem?? Bo takie słuchy mnie doszly...

a i owszem, niestety tak jest
U dr Sipińskiej pisze się całkiem dobrze, moi znajomi się nie skarżyli za bardzo. Jest ona dobrze zorganizowana, przydziela swoim dyplomantom dokładne godziny spotkań, co bardzo ułatwia sprawę. Myślę, że dobrze wybrałas