Humanistyczne studia

[calkiem-spoko]

Napisane przez angelika03

Przepraszam jeżeli cie dotknie to co napisze , ale według mnie masz chyba jakiś problem natury psychicznej ponieważ cały czas mówisz o pieniądzach , przesłaniają ci one wyższe cele, jakieś kompleksy , czy problemy z dzieciństwa . Z moich obserwacji wynika , że osoby które pożądają pieniędzy tak naprawde ich nigdy nie mają , ale to tylko moje skromne zdanie.

Twoja domorosła psychologiczna analiza nie robi na mnie wrażenia.

Wiesz dlaczego są dla mnie ważne pieniądze? Bo je MAM. Bo nigdy nie narzekałam na ich brak. Bo czasem musiałam ciężko na nie zapracować całe wakacje - chociaż mogłabym się luksusowo opieprzać za pieniądze rodziców w tym czasie, a nie zamiatać miotłą na budowie, żeby mieć WLASNE pieniądze. Wiem, jak ciężko je zdobyć i jak wiele trzeba się napracować, żeby w życiu do czegoś dojść.

Bo dla mnie ważna jest możliwość spędzenia wakacji na przykład na jakiejś ciekawej egotycznej wyspie niż na wymarzonym remoncie łazienki. I nie wyobrażam sobie życia "od pierwszego do pierwszego".

Wyższych celów mojego życia nie znasz, więc proszę się nie wypowiadaj na ich temat.

[Westalka]

Napisane przez Ludowa

Pytanie, który umysł jest lepszy - humanistyczny, czy ścisły, zostawmy. Oba są potrzebne. Można pewnie pracować z pasją i oddaniem, po prostu kochać swoją robotę, będąc inżynierem budującym mosty albo informatykiem.

Choć ja nie umiem sobie tego wyobrazić.



Kwestia hierarchii wartości.

Nie, nie.. Ja nie mówię, że jeden umysł jest lepszy od drugiego. Tylko nie lubię, kiedy umysły ścisłe pomiatają humanistami, a w dodatku straszą brakiem perspektyw, ograniczoną możliwością rozwoju itd.

I uważam za śmieszne studiowanie jakiegoś kierunku, dla samego studiowania i późniejszych pieniędzy. Dziwi mnie również, gdy ktoś mówi, że pasje humanistyczne powinno się rozwijać we własnym zakresie. A jedyne słuszne studia, to te opierające się o nauki ścisłe.

Ciekawe jest też stwierdzenie, że osoby po humanistycznych studiach zarabiają mniej pieniędzy. A weźmy pod uwagę np. takiego nauczyciela historii. Jeśli jest dobry w tym co robi, potrafi swoją wiedzę przekazać, a w dodatku w odpowiedni sposób traktuje swoich uczniów, to na pewno znajdzie osoby, które chętnie przyjdą do niego na korepetycje.
I nie można powiedzieć, że taki nauczyciel przez - niby - złe wybory (zawód, kierunek studiów) sam się ogranicza i źle zarabia.
(I znowu mowa tutaj o pasji, tym razem w wydaniu nauczycielskim)

[calkiem-spoko]

Napisane przez zizou

a ja, jako osoba studiujaca politologie tez wiem, ile zaplaca mi za rzeczy, ktorych ucze sie teraz. i wcale nie uwazam, ze studiujac to co lubie i to co sprawia mi nieopisana wrecz przyjemnosc robie zle. robie dobrze. bo wiem, gdzie mnie beda chcieli juz za rok. kazali skonczyc trzeci rok i przyjsc - miejsce pracy czeka.

Szczerze gratuluję
Bo niestety, wielu ludzi po humanie w zasadzie nie wie, co chce robić, po co poszło na te studia.

Napisane przez wenedka

Przewaga?
Jak przewaga? O czym ty w ogóle mówisz?! Wiedz to wiedza, nie ma bardiej lub mniej przydatnej, niezależnie z jakiej dziedziny, ale widać są nadludzie i podludzie.

Przewaga na rynku pracy wiedzy informatycznej nad wiedzą z zakresu kulturoznawstwa "chyba" jakaś jednak istnieje....

Napisane przez wenedka

a tak w ogóle to fajnie jest mieć chyba kalkulator w głowie

Wiem.
Wiele razy spotkałam się z opinią, że na ekonomię powinnam iść

[wenedka]

A po historii wcale nie trzeba być nauczycielem, tak a propos.
Wbrew pozorom po studiach humanistyczncyh mozna robić wiele ciekawych i jednoczesnie dosc oplacalnych rzeczy.
A pieniądze... no cóż. Szczęścia nie dają. Jednak o tym każdy przekonuje się sam.

[lain]

Napisane przez calkiem-spoko

Odpowiedz mi na jedno pytanie - CO UMIE CZŁOWIEK PO STUDIACH FILOZOFICZNYCH?
Nie pytam o to, jakie teorie zna, o czym esej potrafi napisać, że ładne dyskutuje. Zadaję proste pytanie - co umie. W sensie - co umie, czym może zaimponować potencjalnemu pracodawcy starając się o sensowne stanowisko.

na pewno umie myslec, a to potrzebne do wielu rzeczy. niejaki polski biznesmen (i przy okazji posel) - Janusz Palikot, ktory wiele interesow rozkrecil od zera a inne postawil na nogi - jest wlasnie absolwentem filozofii. zawsze mozna skonczyc filozofie i zakladac wlasna firme

ja lacze przyjemne z pozytecznym. studiuje humanistyczny kierunek, ale robie dosc scisla specjalizacje, po ktorej akurat praca jest... troche jednak materialistka jestem, bo zeby po studiach miec wiecej mozliwosci na rynku pracy, od tego roku zaczynam ekonomie...
zawsze mozna studiowac filozofie i cos bardziej scislego po co od razu rezygnowac z czegos co sie lubi tylko dlatego, ze moze byc z tego niewiele kasy...

[wenedka]

Napisane przez calkiem-spoko

Przewaga na rynku pracy wiedzy informatycznej nad wiedzą z zakresu kulturoznawstwa "chyba" jakaś jednak istnieje....

Chyba w twojej glowie, może wtedy i tak

[zizou]

Napisane przez calkiem-spoko

Wiesz dlaczego są dla mnie ważne pieniądze? Bo je MAM. Bo nigdy nie narzekałam na ich brak. Bo czasem musiałam ciężko na nie zapracować całe wakacje - chociaż mogłabym się luksusowo opieprzać za pieniądze rodziców w tym czasie, a nie zamiatać miotłą na budowie, żeby mieć WLASNE pieniądze. Wiem, jak ciężko je zdobyć i jak wiele trzeba się napracować, żeby w życiu do czegoś dojść.

tez zawsze mialam pienaidze. mzona rzec - oplywalam w luksusy. moglam przyjsc do tatusia i powiedziec 'daj sto zlotych' a on by mi dal. tez tak nie robilam.
nigdy niczego mi nie brakowalo ale... ja potrafie sobie wyobrazic skromne zycie z ukochanym facetem przy boku. potrafie sobie wyobrazic, ze wstaje rano i ide do pracy, ktora nie jest oplacalna ale daje mi przyjemnosc. i dopuszczam do siebie mysli, ze moze bede musiala jakos dawac sobie rade w systemie 'od pierwszego do pierwszego'

moj TZ studiuje bardzo oplacalny zawod - ale wiemy, ze kiedys byc moze jego zawod przestanie przynosic kokosy. ale jakos nam to nie przeszkadza. po prostu, pieniadze, chociaz kazde z nas wychowalo sie raczej w zamoznej rodiznie, nie sa dla nas najwazniejsze.

Napisane przez Westalka

(I znowu mowa tutaj o pasji, tym razem w wydaniu nauczycielskim)

a tu kolejna sporna kwestia - nauczyciel

[Westalka]

Napisane przez zizou

a tu kolejna sporna kwestia - nauczyciel

Wiem, że dosyć sporna. Ale nikt mi nigdy nie mówi, że bycie nauczycielem "z głową", że się tak wyrażę , jest równoznaczne ze skromnym życiem i posiadaniem zszarpanych nerwów.

[Impersona]

Nie będę oryginalna i napiszę, że nikt tak jak humanista nie radzi sobie w wszelkich firmach PR-owych, w dziennikarstwie, reklamie, polityce. Sama już jako studentka miałam możliwość pisania przemówień dla polityków. Nie są to małe pieniądze, wręcz przeciwnie, wystarczy tylko umieć myśleć.
Żaden ścisłowiec nie potrafi przez dwie godziny mówić o tym samym dookoła. Dla matematyka konkretne jedno zdanie załatwi sprawę, a czasem to nie wystarczy.
Są to zupełnie inne zawody, do zupełnie innych rzeczy przeznaczone.
A tak w ogóle to zaznaczmy to sobie: żaden zawód w tej chwili sam w sobie nic nie da. Nawet informatyk powinien się specjalizować w czymś konkretnym bardzo dobrze. Sama mam w domu informatyka z bardzo prestiżowego wydziału, którego studenci już w trakcie studiów pracują dla Linuxa itd. Żaden ze swoją informatyką ogólną wiele by nie zdziałał, dlatego każdy musiał wybrać coś dodatkowo. Mój TŻ np. w tej chwili myśli o jakże humanistycznej socjologii, która w połączeniu z jego specjalizacją otwiera przed nim mnóstwo drzwi. Ja jestem humanistką, ale myślę o informatyce. Chcę uczyć w szkole- i tego i tego.

[aaricia8]

Napisane przez lain

na pewno umie myslec, a to potrzebne do wielu rzeczy. niejaki polski biznesmen (i przy okazji posel) - Janusz Palikot, ktory wiele interesow rozkrecil od zera a inne postawil na nogi - jest wlasnie absolwentem filozofii. zawsze mozna skonczyc filozofie i zakladac wlasna firme

A pan Palikot jest nawiasem mówiąc jednym z bogatszych ludzi w Polsce. Nieźle to sobie wyfilozofował.
To mówiłam ja, humanistka kształcąca się w dość ścisłej specjalizacji z zacięciem informatycznym - bo i te dwie rzeczy da się łączyć.

[zizou]

Napisane przez Westalka

Wiem, że dosyć sporna. Ale nikt mi nigdy nie mówi, że bycie nauczycielem "z głową", że się tak wyrażę , jest równoznaczne ze skromnym życiem i posiadaniem zszarpanych nerwów.

ja tam moglabym byc nauczycielka zawod jak kazdy inny, wstydu przeciez nie rpzynosi

i w calej swej niewielkiej rozciaglosci zgadzam sie z Impersona

[Fresa]

Napisane przez calkiem-spoko

Ależ owszem, idź na filozofię.
Spędż przyjemnie kilka lat. Poczytaj trochę książek, podyskutuj o Kancie i egzystencjalizmie na zajęciach, od czasu do czasu zdaj jakiś egzamin, posiedź w smętnej atmosferze biblioteki.

A potem miłej pracy w hurtowni na magazynie życzę....

No coś w tym jest.
Zawsze lepiej wybrać kierunek,który rokuje na przyszłość.

Napisane przez zizou

ja studiuje kierunek humansityczny. az do bolu czasami. i chcialabym dostac propozycje pozostania na uczelni - w koncu taka propozycje dostaja najlepsi. i droga do kariery naukwoej stoi otworem.
poza tym... mam chetke na wlasna agencje PR. mam chetke na zostanie dziennikarka. a od biedy... zostane ta nauczycielka. bede pracowac w zawodzie, przed ktorym wszyscy inni sie bronia - bo to taki straszny zawod

Napisane przez Ludowa

Many many
Wolę w przyszłości klepać biedę, a robić to co lubię, być z siebie dumna i zadowolona. Taka już jestem dziwna.

Niestety,ale dumą i zadowoleniem żołądka się nie napełni .

Napisane przez Westalka

Ale przecież lepiej mieć pieniądze niż pasję, no nie?

Najlepiej ,to mieć i jedno i drugie .

Pieniądze -zarabiać.
A po godzinach-rozwijać pasje .

[wenedka]

Pomińmy fakt, że pan Palikot twierdzi, że sół kosztuje 5zł

[zizou]

Freso, to byla ironia pamietam inne wypowiedzi calkiem-spoko, w ktorych z ironia wypowiadala sie i o tej grupie zawodowej.

nie mam nic do nauczycieli. bardzo ich szanuje. i rozpaczac nie bede, jesli keidys los rzuci mnie wlasnie do szkoly. wrecz przeciwnie. bede sie cieszyc

[aaricia8]

Napisane przez wenedka

Pomińmy fakt, że pan Palikot twierdzi, że sół kosztuje 5zł

A ile kosztuje sól?

[wenedka]

Napisane przez aaricia8

A ile kosztuje sól?

na pewno nie 5zl, w zaleznosci o sklepu okolo 1zl

[lain]

Napisane przez aaricia8

A ile kosztuje sól?

haha tez nie wiem
z reszta po co panu Palikotowi wiedziec ile kosztuje sol skoro nijak sol ma sie do jego branzy...
ja tez nie wiem ile kosztuje wiele rzeczy

edit: z ciekawosci sprawdzilam ile kosztuje sol
http://e-zdrowie.abc24.pl/default.asp?kat=16629
ceny sa tak rozne, ze i 5 zloty moze kosztowac, wiec nie bardzo rozumiem o co z ta sola chodzi

[calkiem-spoko]

Napisane przez wenedka

Chyba w twojej glowie, może wtedy i tak

No tak. Chyba nie wiesz, co piszesz.
Spójrz na ogłoszenia o pracę w gazetach i wtedy się przekonasz, ilu szukają informatyków, a ilu kulturoznawców.
Powodzenia.

[zizou]

Napisane przez wenedka

na pewno nie 5zl, w zaleznosci o sklepu okolo 1zl

moze on kupuje w takim, w ktorym kosztuje 5 ekologiczna czy cus

[Impersona]

lain, aaricia Ja też nie wiem ile kosztuje sól mamy więc wszystkie trzy zadatki na milionerki

[emememsik]

Napisane przez wenedka

na pewno nie 5zl, w zaleznosci o sklepu okolo 1zl

Ee, tam. Sól i za 5 zł się znajdzie.

[angelika03]

Napisane przez calkiem-spoko

No tak. Chyba nie wiesz, co piszesz.
Spójrz na ogłoszenia o pracę w gazetach i wtedy się przekonasz, ilu szukają informatyków, a ilu kulturoznawców.
Powodzenia.

Tak naprawde to popatrz ile informatyków wyjechało za granice bo nie mogło znaleść pracy i teraz pracują na budowie

[calkiem-spoko]

Napisane przez angelika03

Tak naprawde to popatrz ile informatyków wyjechało za granice bo nie mogło znaleść pracy i teraz pracują na budowie

Ilu?

Nie znam żadnego.

[wenedka]

Napisane przez emememsik

Ee, tam. Sól i za 5 zł się znajdzie.

mowa o zwyklej soli, normalnej paczce


Całkiem-spoko, wiem co mowie, wiem tez jaka roznica jest pomiedzy sposobem myslenia humanisty i ścisłowca, dlatego do porozumienia niestety nie dojdziemy.
Kulturoznawcow jest mniej, zapotrzebowanie na nich tez mniejsze, ale praca jednak jest, a oferty niekoniecznie zamieszczane w gazetach.

[angelika03]

Napisane przez calkiem-spoko

Ilu?

Nie znam żadnego.

To widocznie nie żyjemy w tym samym kraju

[wenedka]

Napisane przez calkiem-spoko

Ilu?

Nie znam żadnego.

Ja znam.
Może i tu praca dla nich jest, ale materialistyczne podejście do życia nie pozwala im pozostać w kraju.

[lain]

Napisane przez wenedka

mowa o zwyklej soli, normalnej paczce

to Palikot ze swoimi milionami na pewno nie kupuje normalnej soli tylko jakas specjalna, zdrowotna ma prawo chlop nie wiedziec jakie sa ceny w Biedronce czy innym Lidlu

[Gail]

Właśnie kończę polonistykę, wybór nie do końca własny (raczej to kierunek wybrał mnie). Czy jestem zadowolona? Na pewno nie jestem usatysfakcjonowana ze sposobu organizacji studiów, bałaganu w specjalizacjach, tego, że zdanie egzaminu często zalezy od widzimisię wykładowcy. Są nudne i ciężkie przedmioty - gramatyka scs, diachron, synchron, teoria literatury. Ale miałam okazję uczestniczyć w bardzo ciekawych zajęciach, wybierałam te fakultety, które mnie interesowały, a teraz piszę magisterkę na temat, który sama wybrałam. Te studia bardziej mnie nauczyły samodzielności niż gramatyki historycznej Co do przyszłej pracy - mam zamiar zrobić studia podyplomowe i uczyć polskiego jako języka obcego. Takie studia dają dużo opcji - wszędzie, gdzie jest używany język, potrzebna jest osoba, która go zna od podszewki .

Co do filozofów - mój narzeczony skończył ten kierunek a teraz uczy angielskiego w szkole językowej i nie narzeka.

[aaricia8]

Napisane przez Impersona

lain, aaricia Ja też nie wiem ile kosztuje sól mamy więc wszystkie trzy zadatki na milionerki

Ja kupiłam ostatnio taką za ok. 5 pln, morską czy coś. Dobra. Dlatego się zdziwiłam tym pytaniem No ale Palikot pewnie nie chadza do spożywczaka jakoś często.

Napisane przez calkiem-spoko

Ilu?

Nie znam żadnego.

I tu się zgadzam - informatycy są teraz potrzebni. Ale to nie oznacza, że humaniści są naiwni, bo studiują coś, co nie jest przydatne.
Można i mieć i być.
I po studiach ścisłych i po humanistycznych. Wszystko zależy od człowieka, predyspozycji, szczęścia i jego zdolności i podejścia do życia. Ot co.

[wenedka]

Napisane przez lain

to Palikot ze swoimi milionami na pewno nie kupuje normalnej soli tylko jakas specjalna, zdrowotna ma prawo chlop nie wiedziec jakie sa ceny w Biedronce czy innym Lidlu

no chyba nie bardzo ma takie prawo, kiedy się startuje do senatu i nie ma pojęcia jak żyją przeciętni obywatele