Bradzo Ci wspulczuje

Ja rowniez przezylam cos podobnego w ubieglym roku. Moja babcia (od strony mamy) zmarla w grudniu na raka. Moj dziadek (od strony taty) zmarl w lipcu a maz mojej chrzestnej zmarl 3 tygodnie przed naszym slubem ktory byl we wrzesniu.
Powiem tak....
Na smierc babci bylismy w pewnym sensie przygotowani bo miala raka i kazdy wiedzial, ze jest to jedynie kwestia czasu

Ja bylam z babcia bardzo mocno zwizana. Tylko ja bylam przy niej w ostatnich minutach zycia

Jej ostatnie slowa kiedy trzymala mnie za reke: badz szczesliwa! Ja przez lzy mowilam, ze moje wesele... ze musi na nim byc! A babcia powiedziala: dziecko, ja bede z wami sie bawila.... Wszystko bedzie pieknie, zobaczysz.... I z taka miloscia na twarzy zasnela na zawsze...

Do dzis pamietam te slowa. Mialam je gleboko w sercu kiedy dwa 1,5 miesiaca przed slubem zmarl nagle dziadek a potem 3 tygodnie przed slubem wujek.
Rowniez pojawily sie pytania co zrobic?? 3 pogrzeby a potem slub i wesele?? Ja mialam serdecznie dosyc wszystkiego! Bylam zalamana wtedy kiedy powinnam byc szczesliwa.
Wtedy z pomoca przyszedl nam wujek - ksiadz. Powiedzial cos bardzo waznego. Cos co powiedziala mi rowniez babcia. A mianowicie, ze oni tam z gory beda nam blogoslawic w tym waznym dniu. Powiedzial, ze to wielkie szczesnie miec tam przy Panu najblizszych, ktorzy poblogoslawia nam na nowa droge zycia. Bliskich, ktorzy rowniez beda swietowac nasze szczesci. Nie tutaj na ziemskiej zbawie, ale tej niebieskiej.
Slub ii wesele odbylo sie tak jak zaplanowalismy. Wszyscy goscie zjawili sie. Wszyscy oprocz tych ktorych wezwal Pan...
Tu na ziemi zabawa trwala do rana. Mysle, ze i oni cieszyli sie naszym szczesciem.
Po slubie odwiedzilismy wszystkie 3 groby i zawiezlismy kwiaty.
Wiem, ze podjelismy wtedy dobra decyzje. Nasze rodziny rowniez. Kazdy z nas uszanowal smierc bliskich w odpowiedni sposob. Poprzez modlitwe ktorej najbardziej zmarli potrzebuja.
Glowa do gory!! Oni nad nami czuwaja!!