![]() |
#31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
|
Dot.: Kryzys w związku
Moje zwiazki tez zazwyczaj konczyly sie po roku czasu... nie wiem dlaczego, jakos cos sie wypalało i to zazwyczaj po roku. Aż sie boje co to bedzie z moim obecnym partnerem
![]()
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu ![]() ![]() teraz sie MaGistRuje ![]() ![]() DUKAM ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 831
|
Dot.: Kryzys w związku
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Kryzys w związku
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 334
|
Dot.: Kryzys w związku
lalaith może powinnać spróbować z Nim najwyczajniej (i spokojnie) porozmawiać o Twoich obawach, potrzebach i oczekiwaniach. Tylko postaraj się mówić o sobie (o tym, czego Ty byś chciała, co czujesz, co Ci się marzy), bez kłótni czy wyrzutów, że jesteś taki i taki, robisz żle to i to. Może On faktycznie nie widzi w swoim postępowaniu nic złego - z Jego perspektywy może to wyglądać tak, że chce tylko zaronić pieniadze, a przy tym robi, co lubi i czerpie z tego satysfakcje.
Również nie panikowałabym z tym, że wypija jedno piwo po pracy, tym bardziej, że jak napisałaś, nigdy się nie upija ( sama chętnie wypijam z mężem piwko po pracy ![]() ![]() No i brak umiejętności gospodarowania kasą - to faktycznie może być niepokojące. Ale nie jest wykluczone, że na razie ją rozpierdziela, bo ją ma, no i nie ma jakiegoś sensownego pomysłu czy potrzeb, by tę kasę odłorzyć. Natomiast w sytuacji, kiedy mu jej zabraknie, może będzie umiał wziąć się w garść i zacisnąć pasa. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
__________________
![]() ![]() MOŻESZ JEJ POMÓC www.serce-oliwki.pl
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1
|
Dot.: Kryzys w związku
Witam, chcialem napisac ze nie jestem osob ktora calymi dniami siedzi na forum i rozpisuje o swoich rozterkach, siedze teraz pijany, inaczej nie pisal bym teraz tego czego czuje. Tak na prawde nie wiem czy oczekuje odpowiedzi na to co siedzi we mnie. Po prostu nie mam komu powiedziec o tym co czuje. Jestem facetem, przez co 90% osob czytajacych moje bzdurne wywody nazwalo by mnie "ciota" ale nie bez powodu swoj nick w tym forum nazwalem anonimem. Nie chce was wyzywac ani zasypyywac obelgami. Chce sie tylko wyzalil chociaz nie jestem osoba ktora robi to w taki sposob. Mam 20 lat, Kocham swoja dziewczyne i to tak mocno ze sam tego nie pojmuje, mesle ze jak w kazdym zwiazku przychodzi kryzys z ktorym trzeba sobie poradzic, a czlowiek zasypuje sie tysiacem pytan na ktore nie zna odpowiedzi. Twoja kobieta zapytana na odpowiedz czy chcesz miec slub odpowiada ze niegdy w zyciu, zapytana czy chce miec dzieci odpowiada ze nie. Jesli widzi przystojnego faceta oglada sie za nim, jesli widzi fajny samochod patrzy kto jest w srodku, jesli widzi fajny teledysk patrzy kto w nim wystepuje. Wiem ze moje rozpiski mozna porownac do wypowiedzi jakiegos chorobliwie zazdrosnego psychopaty ale ja taki nie jestem (przynajmniej za takiego sie uwazam
![]() ![]() Mysle ze czlowiek tak na prawde potrzebuje milosci, tego zeby w oczach tej jedynej osoby byl pepkiem swiata. jednak rozni ludzie rozne patrza na swiat. Ty chcesz aby twoja ukochana byla w centrum a ona chce nim byc ale tylko z poczatku zwiazku. Tak na prawde to nie wiem o co mi chodzi. nie wiem po co to pisze. Ale piszac to placze myslac o tym ze to wszystko moze sie rozsypac. Zadaje sobie pytanie czym jest milosc? czy checia zdobywania samych kozysci, czystym egoizmem? utopia? czy ona tak na prawde istnieje? Chce zeby ona istniala, czy ja na prawde jestem taki beznadziejny? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 3 354
|
Dot.: Kryzys w związku
Cytat:
__________________
29
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Kryzys w związku
Cytat:
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 56
|
Dot.: Kryzys w związku
Chyba najgorsza jest obojętnośc i kiedy ta druga strona uważa że jest ok i wogóle to nie ma przecież żadnego problemu. chociaż zawsze wina jest po obu stronach to i tak tylko jedna cierpi bardziej.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Kryzys w związku
My jesteśmy razem dokładnie rok i cztery miesiące. Jestem dość trudną osobą, on również, więc właściwie od samego początku były kłótnie, ale to co dzieje się u nas teraz spokojnie można nazwać prawdziwym, ostrym kryzysem ;] Głównym powodem jest chyba moja niekończąca się infekcja intymna, której nie mogę wyleczyć, a więc już od ponad pół roku nie wiem co to seks. Nie, nie chodzi o to, że on robi mi z tego powodu jakieś wyrzuty. Nie naciska i wygląda jakby rozumiał, ale chodzi o mnie. Stałam się całkowicie aseksualna i jak kiedyś było we mnie sporo namiętności, tak teraz drażni mnie każdy jego dotyk czy pocałunek. Tęsknię za seksem i nasz związek bez niego wydaje mi się żaden... Więc jestem wciąż nerwowa, smutna, popadam w rozpacz... to się bardzo na nas odbija... Kolejne powody to jakby takie gałęzie od tego najważniejszego drzewa. Problemem jest także jego siostra. Nic nie mam do laski, ale to jak on ją traktuje... Jest dla niego po prostu jakąś boginią! Robi wszystko pod jej dyktando, nawet głosować na wyborach poszedł na tą osobę, na którą ona i jej facet, chociaż bladego pojęcia o polityce nie ma (ja głosowałam inaczej... więc widać, że nawet w tym się różnimy). Wszystko to sprawia, że kłócimy się już nawet nie raz, ale kilka razy na tydzień. Czasem w ciągu JEDNEGO DNIA potrafimy się pożreć kilka razy. Ja jak coś zrobię źle to potrafię chociaż przyznać się do błędu. On nigdy. I nigdy nie próbuje łagodzić sytuacji.
Jest źle, jest bardzo źle i powinniśmy się chyba rozstać ![]() Dlaczego się nie rozstajemy? Bo cholera nie wyobrażam sobie mimo wszystko, że jego po prostu nie ma ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:49.