**wizażanki, ktorym brak przyjaciólki od serca- poplotkujmy tutaj :) **

[Laurieen]

Dołączam się do Waszego grona dziewczyny Razem zawsze raźniej ponarzekać
Właściwie jeszcze niedawno miałam przyjaciółkę, ale coś pękło między nami... ona schudła (nie da się ukryć, że była kiedyś puszysta) niesamowicie wyładniała, zaczęła o siebie dbać i poszłam w "odstawkę". Ważniejsze stały się koleżanki (mimo iż chodziłyśmy razem do klasy to one nie odzywały się do niej ani słowem za czasów, gdy nie była taka atrakcyjna), które mają duże powodzenie, ciągle gadają o ciuchach, kosmetykach, imprezują, piją na umór. Ja niestety taka nie jestem i może dlatego ją straciłam. Szkoda, że nie potrafi pogodzić te dwa światy. Mogłaby się przeciez spotykać ze mną i z nimi- nie ma problemu, tylko najwyraźniej ważniejsze są one, bo jak na razie nie próbowała znaleźć złotego środka, tylko totalnie mnie zignorowała. To tyle narzekania

[Lii]

Madie nasz problem polega na tym że od kilku lat spotykamy się sporadycznie. Gdy juz sie spotkamy to rozmawiamy tak jak zawsze, cieszymy sie ze spotkania, mówimy sobie że musimy cześciej itd. Ale potem wszystko wraca do normy. Nie wiem czy to kwestia braku czasu, lenistwa...
A może po prostu przyjazn w dorosłym życiu tak wygląda a my przyzwyczaiłyśmy się do spędzania ze sobą prawie całych dni

PS. Korzystając z okazji Madie jestem fanką twoich makijaży Ślicznie (się ) malujesz

[Lii]

Napisane przez Laurieen

Szkoda, że nie potrafi pogodzić te dwa światy. Mogłaby się przeciez spotykać ze mną i z nimi- nie ma problemu, tylko najwyraźniej ważniejsze są one, bo jak na razie nie próbowała znaleźć złotego środka, tylko totalnie mnie zignorowała. To tyle narzekania

Witaj
A rozmawiałyście ze sobą o tym? Może jest to po prostu kryzys w waszej przyjazni- czasami takie sie zdarzają (sama taki miałam i mam).

[nisiaq]

Wow, wczoraj byłyśmy we dwie, dziś wchodzę i proszę jakie miłe grono

Napisane przez SanDru

Witam
Ja również nie posiadam przyjaciółki z takich a nie innych względów po prostu chora przyjaźń trwająca 6 lat !!
nie żałuję jednak swojego wyboru
Mam za to dużo kumpel i cudownego chłopaka
A ja w tym momencie siedzę i się sama do siebie uśmiecham jak wariatka jakaś ze szczęścia heh
Dzisiaj idę na imprezę ... uczcić kumpeli urodziny heh mam nadzieję, że będzie dobrze a w ogóle to za tydzień nad morze mamy jechać z rodzinką mojego Adriana i zależy wszystko od pogody bo inaczej góry które mi się nie widzą:/
Ale cóż..
a co tam u Was?

jakoś przeżyję ograniczony dostęp do wizażu aaa no i dzisiaj pożegnanie z komputerem brat powraca ze Stanów.. yyh

Napisane przez SanDru

Uu wiem co czujesz, ja na szczęście swój pierwszy kontakt ze słońcem miałam już w Stanach tam przez cały mój pobyt tragedia.. 34/35 stopni w dodatku duża wilgoć straszna duchota ... masakra dosłownie także teraz jak siedzę na słońcu to w brąz mi przechodzi wszystko na szczęście Chociaż ostatnio ma klata mnie piekła heh
Oki lecę póki co się kąpać bo na rumunka siedzę
Buziaki

Skąd ja znam ten model przyjaźni- z tym że byłam po drugiej stronie. Tzn ja byłam ta toksyczna. Na swoją obronę moge powiedzieć tylko że nie zdawałam sobie z tego sprawy (moja przyjaciółka nie miała w zwyczaju mnie informować co jej przeszkadza, była kochająca i bezkrytyczna) oraz że to było dawno i naprawdę się zmieniłam
Fajnie mieć taki dobry humorek, nie?
A z opalaniem zazdroszczę, ja nie bardzo mam jak ostatnio. Chociaż sama nie wiem, jakoś nie czuję pociągu do siedzenia na słońcu, wolałabym po prostu wyjść na pół godzinki i byc czekoladką
Udanej imprezki dziś Daj znać jak było

Napisane przez hula_hula

Witam
Ja miałam dwie ' przyjaciółki ', z tą pierwszą się rozstałyśmy, bo była fałsztwa - co jej nie powiedziałam, to ona leciała do drugiej z ' nowinką '. Z tą drugą.. właśnie jestem pokłócona .. bo cały czas mnie okłamuje. Na prawdę, nie ma dnia bez kłamstwa. A ja o tym wszystkim wiem od jej mamy, to na prawdę jest uciążliwe, bo nie mam do niej zaufania i nic jej nie mówię - tak jak ona mi, tyle, że ona jeszcze kłamie I to w przeróżniastych sprawach. Z tą pierwszą jednak po wielkiej kłótni rok temu do dziś utrzymujemy kontakt przez GG, raz nawet w zimie się spotkałyśmy.. i nie jedną rozmowę miałyśmy z wspomnieniami, żalami, pytaniami czemu tak się stało, a teraz coraz bardziej mi jej brakuje, bo wydaje mi się, że się zmieniła - a w dodatku ona daje mi wiele do myślenia, przysyłając mi jakieś nasze dawne wpisy z pamiętników, piosenki z dedykacją dla mnie itp. A tak bym chciała móc pójść do dziewczyny, która o północy zerwie się z łóżka, byleby być przy mnie. Wysłucha, doradzi, która będzie się śmiała z takich pierdółek jak np. ' niebo jest niebieskie '.
I już sama nie wiem co robić, ech. Czas pokaże, ale niniejszym 'wpycham' się w Wasze grono, mogę?
A do nisiaq, zdecydowałaś się już na album? Bo fajnym pomysłem byłoby zrobienie kalendarza, potworzyłabyś kolaże czy inne fajne kompozycje, mogłyby być to zdjęcia tylko dla niego , potem byś to rozmieściła i na pewno byłby przeszczęśliwy Ja zamierzam coś takiego zrobić, ale jeszcze nie wiem komu .
W wątku o prezentach dla chłopaka na rocznicę, urodziny itp jedna z Wizażanek tak zrobiła, tylko nie mogę tego znaleźć Ale poszukaj, może akurat coś Cię zainspiruje http://www.wizaz.pl/forum/showthread...2022&highlight

Faktycznie, niezbyt udane masz te swoje przyjaźnie. I w zupełności rozumiem tę Twoją potrzebę posiadania osoby która Cię zawsze zrozumie... Taaak, czas zawsze pokaże... A te akcje jednej z Twoich przyjaciółek, takie przypominanie co było, są trochę poniżej pasa, granie na uczuciach.
Nie zdecydowałam się na album, nie wiem sama, myślę trochę nad pomysłem Madie (komiks taki), Twój też jest fajny, trzeba zrobić jakąś sprytną kompilację tego wszystkiego hmm

Napisane przez lilly78

cześć dziewczyny, wstałam w końcu, znalazłam wątek i już z kawką poczytuję
nisiaq, mi najbardziej podoba się ten pierwszy, aksamitny album, powklejaj zdjęcia, do tego jakieś osobiste notki, wspomnienia, powinno wyjść fajnie.
w łodzi świeci słońce, więc może trochę posiedzę na balkonie i się poopalam korzystając z braku towarzystwa

Ta, następna się opala, tylko ja bledzioch zostanę
Mi chyba też najbardziej się podoba ten album, ale sama nie wiem

Napisane przez madie

tylko postaw sobie blisko komputer żebyś mogła z nami gadać

A wspominki dopisane pod zdjęciami to fajna rzecz. Zwykły album może stać się niezwykły, jak pamiętnik prawie

No, taki akcent osobisty bardzo

Napisane przez SanDru

Ale powiem Wam, że mi się lepiej żyje bez takiej przyjaciółki fałszywej ... o niebo lepiej od tamtej pory wiele żeby a praktycznie wszystko się zmieniło ..
Ojj coś się u mnie chmurzy, czyżby deszczyk? Dzisiaj nie chciałabym bo ja dzisiaj miałam się bawić NO! he

Lepiej żyć bez przyjaciółki i mieć spokojne życie wewnętrzne, to fakt. Czasami jest juz za bardzo męcząco... Poza wyżej wspomnianą przyjaciółką miałam do niedawna jeszcze drugą i w tej sytuacji to ja byłam tą "zostawiającą", miałam dość ignorancji z jej strony (widywałyśmy się raz na 2-3 tygodnie a mieszka uwaga PIETRO WYŻEJ!), zawsze mnie traktowała jako wyjście nr 2 W końcu, po kilku latach różnych akcji powiedziałam co czuję i wytrwałam w nieodzywaniu się do niej (zawsze w końcu wyciągałam rękę pierwsza). Inna sprawa że ona mi to ułatwiła swoim totalnym brakiem odezwu
Chciałabym żeby się chmurzyło, buuuu

Napisane przez byliczka

Dołaczam się do wątku Moja "przyjaciolka" tez mi dala w kość :| Czas leczy rany więc już troszke mniej to przeżywam

A od dziś zostaje pełnorawną sierotą na 2 tygodnie moi rodzice wyjeżdzają na wakacje i pełnię obowiązki Pani Domu

no to sie wygadałam :P

PoZdRaWiAmmm ;*

Oj leczy, na szczęście
Wolna chata= impreza!!
Co mamy przynieść?

Napisane przez byliczka

nisiaq ten album kremowy (slubny) jest śliczny, ten bordowy aksamitny też... Myśle ze to dobry prezent. Włożyc tam fotki od pierwszych ktore się posiada razem do tych najnowszych Taki jakby film

Noooo, właśnie coś takiego mi chodziło po głowie

Napisane przez Lii

Madie nasz problem polega na tym że od kilku lat spotykamy się sporadycznie. Gdy juz sie spotkamy to rozmawiamy tak jak zawsze, cieszymy sie ze spotkania, mówimy sobie że musimy cześciej itd. Ale potem wszystko wraca do normy. Nie wiem czy to kwestia braku czasu, lenistwa...
A może po prostu przyjazn w dorosłym życiu tak wygląda a my przyzwyczaiłyśmy się do spędzania ze sobą prawie całych dni

PS. Korzystając z okazji Madie jestem fanką twoich makijaży Ślicznie (się ) malujesz

Powiem szczerze, że też sie zastanawiałam nad tym. Miałam w podstawówce przyjaciółkę, chodziłyśmy razem do klasy i spędzałyśmy ze sobą każdą chwilę dnia poza obiadem i spaniem Potem poszłyśmy do różnych liceów i zaczęło się to chrzanić powoli, potem doszło do sytuacji że widywałyśmy się raz na jakiś czas na wakacje. Teraz ona studiuje dziki kierunek pt prawo na UJ i po prostu totalnie nie ma czasu, a jak już ma to musi dopieścić swojego faceta...Co nie zmienia faktu, że zawsze jak się spotkamy to opowiadamy sobie wszystko, nie ma chłodu pomiędzy nami. Widać czasem po prostu tak się już dzieje w życiu, drogi się rozchodzą....

Napisane przez Lii

Witaj
A rozmawiałyście ze sobą o tym? Może jest to po prostu kryzys w waszej przyjazni- czasami takie sie zdarzają (sama taki miałam i mam).

Nom, ja też takie miewałam i radzę Ci żebyście porozmawiały, bo po prostu potem możesz tego chooooolernie żałować, jak ja teraz....




Jak tak Was czytam to się zastanawiam czy tylko ja nie mam dostępu do neta w pracy (poza gg w komórce)/ wolnych przedpołudni? Dobrze że mam przerwę w pracy (12-14) bobym nie nadążyła z czytaniem Was Jejku jejku ale upalisko wredne, niecierpię tego co taka pogoda robi z moimi włosami i cerą, pff
Pociesza mnie tylko myśl, że na 99% rodzice TŻeta jadą na wakacje z paszkwilem jego bratem i będę mogła u niego tydzień mieszkać (bardzo daleko mam, całe piętro wyżej ale wiadomo ocb)
Dziękuję za rady co do prezentu, będę myśleć Mile widziane więcej
No i witam wszystkich nowych i starych
Do zobaczenia wieczorkiem, kiedy to już będę mieć prawie weekend
Buziaki Opalcie się tam trochę za mnie

[Rock_Fanka]

Witam, można się dołączyć?
Ja obecnie nie mam żadnej przyjaciółki...kiedyś miałam taką prawdziwą,ale się wyprowadziła Niby mam koleżanki, ale problem polega na tym,że jestem inna niż one. Dla mnie są zbyt dziecinne i niekiedy fałszywe...
Chyba z rok temu poznałam pewną dziewczynę na forum, długa historia,ale utrzymuję z nią kontakt, piszemy smsy, moge jej się zwierzyć z wszystkiego bo praktycznie jesteśmy takie same i się rozumiemy. Ale to nie to samo co w realu (ona mieszka w Zielonej Górze). Chciałabym mieć przyjaciółkę z którą mogę szczerze porozmawiać,zwierzyć się,wypłakać itp.
Ale trudno się mówi

[nisiaq]

Napisane przez Rock_Fanka

Witam, można się dołączyć?
Ja obecnie nie mam żadnej przyjaciółki...kiedyś miałam taką prawdziwą,ale się wyprowadziła Niby mam koleżanki, ale problem polega na tym,że jestem inna niż one. Dla mnie są zbyt dziecinne i niekiedy fałszywe...
Chyba z rok temu poznałam pewną dziewczynę na forum, długa historia,ale utrzymuję z nią kontakt, piszemy smsy, moge jej się zwierzyć z wszystkiego bo praktycznie jesteśmy takie same i się rozumiemy. Ale to nie to samo co w realu (ona mieszka w Zielonej Górze). Chciałabym mieć przyjaciółkę z którą mogę szczerze porozmawiać,zwierzyć się,wypłakać itp.
Ale trudno się mówi

Witam i zapraszamy Zawsze możemy być jakimś substytutem, tu możesz się zwierzyć i wypłakać nie i to nie tylko jednej osobie
Kurcze nie spodziewałam się, że aż tyle osób ma podobnie. Od jakiegoś czasu wydawało mi się, że tylko ja nie mam przyjaciółki od serca (nie licząc mojego TŻ eta któremu świetnie idzie bycie przyjaciółką"). A tu proszę
Pomijając fakt, że niektórzy lubią być samotnikami, strasznie cieżko jest nie mieć bratniej, oddanej duszy. A jeszcze gorzej jest jak się miało takiego kogoś przez lata i to nagle znika. W dodatku wie się, że ten ktoś ma inne najlepsze przyjaciółki, a samemu nie umie się odnaleźć w labiryntach zwiazków międzyludzkich (to była odrobina prywaty )

Laurieen tak mi się teraz nasunęło- co Ty masz tak daleko tego swojego chłopa?

[madie]

Dziewczyny, szalejecie Byłam chwilę na mieście i już tyle naskrobałyscie

Napisane przez Laurieen

Dołączam się do Waszego grona dziewczyny Razem zawsze raźniej ponarzekać
Właściwie jeszcze niedawno miałam przyjaciółkę, ale coś pękło między nami... ona schudła (nie da się ukryć, że była kiedyś puszysta) niesamowicie wyładniała, zaczęła o siebie dbać i poszłam w "odstawkę". Ważniejsze stały się koleżanki (mimo iż chodziłyśmy razem do klasy to one nie odzywały się do niej ani słowem za czasów, gdy nie była taka atrakcyjna), które mają duże powodzenie, ciągle gadają o ciuchach, kosmetykach, imprezują, piją na umór. Ja niestety taka nie jestem i może dlatego ją straciłam. Szkoda, że nie potrafi pogodzić te dwa światy. Mogłaby się przeciez spotykać ze mną i z nimi- nie ma problemu, tylko najwyraźniej ważniejsze są one, bo jak na razie nie próbowała znaleźć złotego środka, tylko totalnie mnie zignorowała. To tyle narzekania

Szkoda bardzo, ale może jej przejdzie? Wiesz, w sumie teraz cieszy się tym czym nie mogła dotąd- zakupami, imprezami, na które pewnie nie chciała kiedyś chodzić ze względu na wygląd. Moze trzeba dać jej czasu, może ochłonie?

Napisane przez Lii

Madie nasz problem polega na tym że od kilku lat spotykamy się sporadycznie. Gdy juz sie spotkamy to rozmawiamy tak jak zawsze, cieszymy sie ze spotkania, mówimy sobie że musimy cześciej itd. Ale potem wszystko wraca do normy. Nie wiem czy to kwestia braku czasu, lenistwa...
A może po prostu przyjazn w dorosłym życiu tak wygląda a my przyzwyczaiłyśmy się do spędzania ze sobą prawie całych dni

PS. Korzystając z okazji Madie jestem fanką twoich makijaży Ślicznie (się ) malujesz

No myślę właśnie że tak to jest. W końcu ludzie wchodząc w świat dorosłych wpadają w wir obowiązków, które pochłaniają większą część dnia. Szkoda że tak jest, no ale cóż... zastanawiam się jak można by połączyć dorosłe życie z przyjaźnią taką jak kiedyś.

Co do makijaży- dziękuję Ci W sumie pokasowałam wiele zdjęć (za co mi się dostało od modów ) a teraz pokazuję się bardzo sporadycznie, ale miło że ktoś jeszcze pamięta

Napisane przez nisiaq

Pociesza mnie tylko myśl, że na 99% rodzice TŻeta jadą na wakacje z paszkwilem jego bratem i będę mogła u niego tydzień mieszkać (bardzo daleko mam, całe piętro wyżej ale wiadomo ocb)

Ale masz fajnie Piętro wyżej chłop, można go łatwo kontrolować

[Rock_Fanka]

Napisane przez nisiaq

Witam i zapraszamy Zawsze możemy być jakimś substytutem, tu możesz się zwierzyć i wypłakać nie i to nie tylko jednej osobie
Kurcze nie spodziewałam się, że aż tyle osób ma podobnie. Od jakiegoś czasu wydawało mi się, że tylko ja nie mam przyjaciółki od serca (nie licząc mojego TŻ eta któremu świetnie idzie bycie przyjaciółką"). A tu proszę
Pomijając fakt, że niektórzy lubią być samotnikami, strasznie cieżko jest nie mieć bratniej, oddanej duszy. A jeszcze gorzej jest jak się miało takiego kogoś przez lata i to nagle znika. W dodatku wie się, że ten ktoś ma inne najlepsze przyjaciółki, a samemu nie umie się odnaleźć w labiryntach zwiazków międzyludzkich (to była odrobina prywaty )

Laurieen tak mi się teraz nasunęło- co Ty masz tak daleko tego swojego chłopa?

Dlatego tu weszłam
Mi też zawsze się wydało że mało osób ma taki problem jak ja
Ale widzę że źle mi się wydawało
Przynajmniej możemy tu sobie porozmawiać o wszystkim

[nisiaq]

Napisane przez madie

Ale masz fajnie Piętro wyżej chłop, można go łatwo kontrolować

Aleś mnie szybko przejrzała
(ale przy okazji ja też jestem kontrolowana, ale mi to nie pseskadza, gdyż generalnie żadne z nas się nie zapędza)
najfajniejsze w posiadaniu chłopa blisko jest to, że znam go od praktycznie każdej strony i niewiele mnie zaskoczy jak już na serio zamieszkamy razem
Byłaś na jakiś zakupkach?

No, lecę do pracy

[madie]

Napisane przez nisiaq

Byłaś na jakiś zakupkach?

Ano byłam, ale kiedy nie mam dobrego nastroju i nastawienia to wracam z pustymi rękami :/
Niby mi się coś tam podoba, ale do końca nie jestem zdecydowana. Kiedy widzę u siebie ten objaw to wracam do domu, bo już wiem że to nie TEN dzień.

[hula_hula]

Napisane przez nisiaq

Faktycznie, niezbyt udane masz te swoje przyjaźnie. I w zupełności rozumiem tę Twoją potrzebę posiadania osoby która Cię zawsze zrozumie... Taaak, czas zawsze pokaże... A te akcje jednej z Twoich przyjaciółek, takie przypominanie co było, są trochę poniżej pasa, granie na uczuciach.
Nie zdecydowałam się na album, nie wiem sama, myślę trochę nad pomysłem Madie (komiks taki), Twój też jest fajny, trzeba zrobić jakąś sprytną kompilację tego wszystkiego hmm

Oj nieudane, i to bardzo. No właśnie ja nie wiem o co jej chodzi, bo wcześniej to częściej ja coś tam przypominałam jak już, nie ona, była trochę obojętna.. ale wiele razy miałam taką przestraszną ochotę napisać do niej, żebyśmy się spotkały, i ja nie wiem jak z tym walczyć Tak mi jej brakuje momentami.. wiem jedno, na pewno prędzej wyżaliłabym się jej niż tej co mnie okłamuje.. ona mnie doskonale rozumiała. Dochodzi jeszcze problem, że jesteśmy w innych klasach, chociaż to chyba na korzyść, bo nie widzę jej calutkiej połowy dnia. No ale dość moich żalów
Hm, jak tu połączyć.. może tak : kalendarz 12 stron, więc 4 strony ze zdjęciami, cztery z komiksem i np cztery z jakimiś zapisami z pamiętnika? , nie wiem, to już by Twoja inwencja działała

I jeszcze dopowiem, że mam podobną sytuację jak Rock_Fanka, z internetową znajomością Poznałyśmy się na czacie jako takie małe gówniary , a ta wirtualna przyjaźń trwa już dobre 4 lata, jak nie więcej, wysyłamy sobie zawsze kartki, dzwonimy, i nie raz był zamiar bym do niej przyjechała w wakacje, ale jakoś się nie udawało. Ostatnio miałyśmy przerwę, 3 miesiące brak kontaktu - przestała do mnie pisać. Jednak niedawno napisała, że wysłała mi kartki z BN, Wielkanocy i Walentynek w lipcu i że bała się do mnie napisać po tym jak przestała, i już nie ma zamiaru stracić ze mną kontaktu. I znów jest wspaniale, na prawdę, dałabym wiele, żeby mieć kogoś takiego przy sobie

Laurieen także radzę porozmawiać z przyjaciółką, może to jest ta bariera?

Ale żem się rozpisała

[Lii]

Napisane przez nisiaq

Powiem szczerze, że też sie zastanawiałam nad tym. Miałam w podstawówce przyjaciółkę, chodziłyśmy razem do klasy i spędzałyśmy ze sobą każdą chwilę dnia poza obiadem i spaniem Potem poszłyśmy do różnych liceów i zaczęło się to chrzanić powoli, potem doszło do sytuacji że widywałyśmy się raz na jakiś czas na wakacje. Teraz ona studiuje dziki kierunek pt prawo na UJ i po prostu totalnie nie ma czasu, a jak już ma to musi dopieścić swojego faceta...Co nie zmienia faktu, że zawsze jak się spotkamy to opowiadamy sobie wszystko, nie ma chłodu pomiędzy nami. Widać czasem po prostu tak się już dzieje w życiu, drogi się rozchodzą....

Znajdujemy sie chyba w identycznej sytuacji U mnie tez zaczynało się wszystko zmieniać gdy poszłyśmy do innych liceów. I ona też teraz studiuje prawo na UJ-cie No i jej facet i brak czasu...
A jest Ci ona nadal tak bliska jak kilka lat temu? Wierzysz że wasza przyjazn to przetrwa i zawsze już będziecie takie bliskie czy też myślisz że rozsypie sie to do końca i za kilkanaście lat będziecie zupełnie obojętne wobec siebie?

U mnie sie teraz trochę zachmurzyło i nawet grzmiało- miałam nadzieję na burze a tu nadal gorąco i słońce wyszło :/

[madie]

Napisane przez hula_hula

Hm, jak tu połączyć.. może tak : kalendarz 12 stron, więc 4 strony ze zdjęciami, cztery z komiksem i np cztery z jakimiś zapisami z pamiętnika? , nie wiem, to już by Twoja inwencja działała

NO właśnie, z samego komiksu to wyszłaby Ci książka tak jak mówisz a hula_hula dobrze kombinuje, że można komiks w ten kalendarz wpleść.
Może nawet na każdy miesiąc jakiś komiks? Moze pamiętasz jakieś Wasze podróże, fajne chwile i kiedy to było... Można wtedy umieścić to w danych miesiącach, dla przypomnienia że np. rok temu w tym miesiącu zdarzyło się coś ważnego
No nie wiem czy tak może być, ale ja myślę że jeszcze trochę pokombinujemy i będzie plan gotowy

[Rock_Fanka]

hula_hula: Widzę że nie tylko ja mam taką sytuację
Dokładnie jak u ciebie, parę razy rozmawiałyśmy przez telefon, ale tak na co dzień to piszemy smsy i meile
Też bym wiele oddała żeby mieć kogoś takiego przy sobie

[Czarna_Złośnica]

mi też czasami brak takiej prawdziwej, oddanej i szczerej przyjaciólki. Miałam pare przyjaciółek, które okazywały sie bardzo fałszywe gdy np. ja poznawałam faceta a ona w tym czasie była sama...czy zawsze musi być taka zawiść...

[hula_hula]

Napisane przez madie

NO właśnie, z samego komiksu to wyszłaby Ci książka tak jak mówisz a hula_hula dobrze kombinuje, że można komiks w ten kalendarz wpleść.
Może nawet na każdy miesiąc jakiś komiks? Moze pamiętasz jakieś Wasze podróże, fajne chwile i kiedy to było... Można wtedy umieścić to w danych miesiącach, dla przypomnienia że np. rok temu w tym miesiącu zdarzyło się coś ważnego
No nie wiem czy tak może być, ale ja myślę że jeszcze trochę pokombinujemy i będzie plan gotowy

no właśnie, można by zrobić tylko komiks w kalendarz wciśnięty, albo np jeśli nisiaq chce też coś w formie albumu, to można podzielić na 4, jak pisałam; tu komiks, tu zdjęcia, tu jeszcze coś.. jest wiele opcji albo np. jeden miesiąc może być taki, że zamiast cyfr jako oznaczeń dnia byłoby poniedziałek : " słodki całus "środa : " randka " piątek : " pyszna kolacja " sobota : " wieczór we dwoje " i coś takiego powiedzmy co 2-3 dni, chyba, że codziennie, to miałby chłopak cudowny miesiąc
Takie moje wyobrażenia
Rock_Fanka u mnie jest identycznie, z tym, że my to głównie na GG gadamy i to jest takie fajne, bo wiem, że mogę jej się z wszystkim wyżalić - nikomu nie powie, no bo komu?

[madie]

Napisane przez Czarna_Złośnica

mi też czasami brak takiej prawdziwej, oddanej i szczerej przyjaciólki. Miałam pare przyjaciółek, które okazywały sie bardzo fałszywe gdy np. ja poznawałam faceta a ona w tym czasie była sama...czy zawsze musi być taka zawiść...

a co takiego robiła?

[xhankax]

To i ja się do was dołączę. Moja "przyjaciółka", za którą dałabym sobie rękę odciąć, kazała mi wybierać pomiędzy nią, a ówczesnym chłopakiem (który w końcu został moim mężem). Chciałam wszystko pogodzić, porozmawiać... ale ona postawiła ultimatum. A potem nawet na ślub nie przyszła do dzisiaj żal mi tej przyjaźni,bo miałyśmy wiele wspólnego i mieszkamy bardzo blisko siebie. Druga przyjaciółka wyjechała do Szkocji dwa lata temu i dzwoni raz na 3 miesiące. Czuję, że tak trochę kontakt nam się urywa, bo ona nie chce już do Polski wracać. No i nie ma jej kiedy potrzebuję. No więc jesli można, to poplotkuję sobie z wami

[xhankax]

Napisane przez Czarna_Złośnica

mi też czasami brak takiej prawdziwej, oddanej i szczerej przyjaciólki. Miałam pare przyjaciółek, które okazywały sie bardzo fałszywe gdy np. ja poznawałam faceta a ona w tym czasie była sama...czy zawsze musi być taka zawiść...

No właśnie, jak pojawia się mężczyzna, to nagle coś zaczyna się psuć. Zwykle z czystej zazdrości. Zupełnie bez sensu..

[madie]

Napisane przez xhankax

To i ja się do was dołączę. Moja "przyjaciółka", za którą dałabym sobie rękę odciąć, kazała mi wybierać pomiędzy nią, a ówczesnym chłopakiem (który w końcu został moim mężem). Chciałam wszystko pogodzić, porozmawiać... ale ona postawiła ultimatum. A potem nawet na ślub nie przyszła do dzisiaj żal mi tej przyjaźni,bo miałyśmy wiele wspólnego i mieszkamy bardzo blisko siebie. Druga przyjaciółka wyjechała do Szkocji dwa lata temu i dzwoni raz na 3 miesiące. Czuję, że tak trochę kontakt nam się urywa, bo ona nie chce już do Polski wracać. No i nie ma jej kiedy potrzebuję. No więc jesli można, to poplotkuję sobie z wami

Ja nie rozumiem takich rzeczy. Mi nie przyszłoby do głowy stawiać ultimatum, już prędzej powiedziałabym że czuję się odtrącona, żeby przyjaciółka zdała sobie sprawę że mi z tym źle. Spytałabym ją czy zamierza kontynuować ze mną znajomość i jak często mogłybyśmy się spotykać, ale stawiać wszystko na ostrzu noża? Szkoda

Witamy oczywiście

[Czarna_Złośnica]

Napisane przez madie

a co takiego robiła?

wymyślała jakieś historie, mówiła żebym go olała, że nie mam już tyle czasu dla niej, jak nas widziała razem to podchodziła i go przytulała z uśmiechem na twarzy, pokazywała mu jakie to sobie nowe stringi kupiła...on oczywiscie odpychał ją zawsze a ona jeszcze sie obrażała...było duzo takich sytuacji, że mnie krew zalewała.

[Lii]

Napisane przez xhankax

To i ja się do was dołączę. Moja "przyjaciółka", za którą dałabym sobie rękę odciąć, kazała mi wybierać pomiędzy nią, a ówczesnym chłopakiem (który w końcu został moim mężem). Chciałam wszystko pogodzić, porozmawiać... ale ona postawiła ultimatum. A potem nawet na ślub nie przyszła do dzisiaj żal mi tej przyjaźni,bo miałyśmy wiele wspólnego i mieszkamy bardzo blisko siebie. Druga przyjaciółka wyjechała do Szkocji dwa lata temu i dzwoni raz na 3 miesiące. Czuję, że tak trochę kontakt nam się urywa, bo ona nie chce już do Polski wracać. No i nie ma jej kiedy potrzebuję. No więc jesli można, to poplotkuję sobie z wami

Nie rozumiem co twoja przyjaciółka chciała osiągnąć stawiając Tobie ultimatum. Przecież jeżeli się ludzie przyjaznią to życzą sobie jak najlepiej z całego serca. I pragną dla siebie jak najlepiej

Napisane przez xhankax

No właśnie, jak pojawia się mężczyzna, to nagle coś zaczyna się psuć. Zwykle z czystej zazdrości. Zupełnie bez sensu..

Nie wiem jak można być zazdrosnym że przyjaciółka układa sobie życie z ukochanym..

[madie]

Lii- no można być zazdrosnym. Jesteśmy tylko ludźmi i jeśli ktoś zabiera nam poniekąd najbliższą sercu osobę, jaką jest przyjaciółka to zaczynają się rodzić takie emocje jak zazdrość. Jednak człowiek ma też rozum, żeby kontrolować swoje zachowanie, a jeśli jest na poziomie, to nie będzie robił takich głupot tylko zwróci się do przyjaciółki z prośba o szczerą rozmowę

Czarna_Złośnico -widze że historia się lubi powtarzać, że kilka z piszących tu dziewczyn doświadczyło takiej zazdrości. Ja na szczęście nie, ale w sumie z czego się cieszyć, nie miałam okazji już dawno bo nie miałam żadnej przyjaciółki od mniej więcej 6 lat

[Lii]

Tak Madie masz rację że jesteśmy tylko ludzmi i kierują nami różne uczucia
Gdy moja przyjaciółka poznaławała swojego TŻ i była z nim związku to ja wogóle nie byłam o to zazdrosna tylko cieszyłam sie z nią mimo to że ja nie miałam TŻ. Doskonale wiedziałam że teraz będą razem spędzać więcej czasu. On był jej TŻ a ja jej przyjaciółką. Z tym że nie myślałam że tak mało czsu zaczniemy ze sobą spędzać. Ale na to też wpłynęło wiele innych czynników. Zazdrość zależy chyba głównie od charakteru osoby i relacji jakie ich łączą.

[madie]

Napisane przez Lii

Tak Madie masz rację że jesteśmy tylko ludzmi i kierują nami różne uczucia
Gdy moja przyjaciółka poznaławała swojego TŻ i była z nim związku to ja wogóle nie byłam o to zazdrosna tylko cieszyłam sie z nią mimo to że ja nie miałam TŻ. Doskonale wiedziałam że teraz będą razem spędzać więcej czasu. On był jej TŻ a ja jej przyjaciółką. Z tym że nie myślałam że tak mało czsu zaczniemy ze sobą spędzać. Ale na to też wpłynęło wiele innych czynników. Zazdrość zależy chyba głównie od charakteru osoby i relacji jakie ich łączą.

NO to tylko pozazdrościć koleżance takiej przyjaciółki jak Ty I kopniak jej się nalezy za zaniedbywanie Ciebie

[Lii]

Napisane przez madie

NO to tylko pozazdrościć koleżance takiej przyjaciółki jak Ty I kopniak jej się nalezy za zaniedbywanie Ciebie

Ojej Madie aż się zaczerwieniłam Dziękuje za komplement
Kurcze ja naprawde nie wiem jak to jest że na świecie tyle fajnych kobiet i jakoś na codzień się mijamy i nie możemy się poznać

[nisiaq]

Napisane przez madie

Ano byłam, ale kiedy nie mam dobrego nastroju i nastawienia to wracam z pustymi rękami
Niby mi się coś tam podoba, ale do końca nie jestem zdecydowana. Kiedy widzę u siebie ten objaw to wracam do domu, bo już wiem że to nie TEN dzień.

takie dni się też zdażają
lepiej wtedy nic nie kupować bo potem może się zjawić kac pozakupowy

Napisane przez hula_hula

Oj nieudane, i to bardzo. No właśnie ja nie wiem o co jej chodzi, bo wcześniej to częściej ja coś tam przypominałam jak już, nie ona, była trochę obojętna.. ale wiele razy miałam taką przestraszną ochotę napisać do niej, żebyśmy się spotkały, i ja nie wiem jak z tym walczyć Tak mi jej brakuje momentami.. wiem jedno, na pewno prędzej wyżaliłabym się jej niż tej co mnie okłamuje.. ona mnie doskonale rozumiała. Dochodzi jeszcze problem, że jesteśmy w innych klasach, chociaż to chyba na korzyść, bo nie widzę jej calutkiej połowy dnia. No ale dość moich żalów
Hm, jak tu połączyć.. może tak : kalendarz 12 stron, więc 4 strony ze zdjęciami, cztery z komiksem i np cztery z jakimiś zapisami z pamiętnika? , nie wiem, to już by Twoja inwencja działała

I jeszcze dopowiem, że mam podobną sytuację jak Rock_Fanka, z internetową znajomością Poznałyśmy się na czacie jako takie małe gówniary , a ta wirtualna przyjaźń trwa już dobre 4 lata, jak nie więcej, wysyłamy sobie zawsze kartki, dzwonimy, i nie raz był zamiar bym do niej przyjechała w wakacje, ale jakoś się nie udawało. Ostatnio miałyśmy przerwę, 3 miesiące brak kontaktu - przestała do mnie pisać. Jednak niedawno napisała, że wysłała mi kartki z BN, Wielkanocy i Walentynek w lipcu i że bała się do mnie napisać po tym jak przestała, i już nie ma zamiaru stracić ze mną kontaktu. I znów jest wspaniale, na prawdę, dałabym wiele, żeby mieć kogoś takiego przy sobie

Laurieen także radzę porozmawiać z przyjaciółką, może to jest ta bariera?

Ale żem się rozpisała

A może warto jeszcze raz spróbować? Czy będzie to bardziej bolesne niż jest? Ludzie się zmeiniaja, może mogłabyś z nią porozmawiać, a nuż teraz, po przejściach by Wam coś wyszło?
Jeśłi chodzi o przyjaciół z neta to ja mam kumpla
Poznali nas nasi rodzice, którzy się już wcześniej znali też przez neta, to było z 5 lat temu? Spotkaliśmy się raz bo on jest totalnie z drugiego końca Polski, wiec jak pojechałam na wakacje nad morze to dopiero była okazja W ogóle nie mamy i nie mieliśmy w życiu pociągu do siebie męsko- damskiego, kumple i tyle. W trudnych chwilach każde mogło liczyć na wsparcie. Teraz on w ogóle siedzi w Angolii ale pod koniec września chce mnie i TZeta odwiedzić z racji moich urodzin I jest fajnie

Napisane przez Lii

Znajdujemy sie chyba w identycznej sytuacji U mnie tez zaczynało się wszystko zmieniać gdy poszłyśmy do innych liceów. I ona też teraz studiuje prawo na UJ-cie No i jej facet i brak czasu...
A jest Ci ona nadal tak bliska jak kilka lat temu? Wierzysz że wasza przyjazn to przetrwa i zawsze już będziecie takie bliskie czy też myślisz że rozsypie sie to do końca i za kilkanaście lat będziecie zupełnie obojętne wobec siebie?

U mnie sie teraz trochę zachmurzyło i nawet grzmiało- miałam nadzieję na burze a tu nadal gorąco i słońce wyszło :/

Hehehe ale to nie jest ta sama osoba? Na którym roku jest?
Powiem Ci szczerze, że nasza przyjaźń była dość skomplikowana, tj ona jest zabójczo ładna, zgrabna i dotego niesamowicie inteligentna i błyskotliwa. Przez kilka lat obok nas kręciło się pełno kolesi dla których ona była cudem ósmym a ja byłam kumpelą ułatwiającą dojście do niej, znoszoną z musu. W 8 klasie przypalętał się do niej mój sąsiad, sytuacja stawała się nieznośna bo wszystkie spotkania odbywały się w trójkącie oni-ja (ona go nie chciała ale on tego nie przyjmował do wiadomości, udawał przyjaciela). Kiedy poszłam do LO i poznałam nowe osoby to zaczęłam się spotykać też z innymi, miałam dość czucia się beznadziejnie i dennie przy niej (powiem wam szczerze, że podobała się każdemu facetowi, którego ja chciałam no, poza moim TŻ-jak już wspominaiłam znamy się 17 lat- który od zawsze na nia nie zwracał uwagi i wolał mnie ). Ona była o inne koleżanki wściekła, miałyśmy wiele scysji, wtedy stosunki się ochłodziły(szczerze mówiąc dopiero po latach skapłam się czemu tak bardzo chciałam uciec do innych ludzi). Potem się poprawiło ale ona już też miała swoich nowych znajomych i nowego faceta, potem poszła na studia, generalnie nie miałyśmy wiele wspólnego już. Ale czasem się spotykałyśmy i wtedy było jakby czas się zatrzymał. Tyle że w międzyczasie każda z nas miała już swoje nowe najlepsze przyjaciółki. Potem moja ex przyjaciółka (z tych nowszych ) zostawiła mnie i wtedy ta o której piszę była przy mnie, mimo nawału zajęć i wspierała mnie i w ogóle była przekochana. Ponieważ jak dotąd była to moja największa tragedia życiowa praktycznie (nie licząc śmierci ukochanej babci), to stwierdzam że mimo odległości i różności środowisk kiedy jej naprawde potrzebuję- jest.

Napisane przez madie

NO właśnie, z samego komiksu to wyszłaby Ci książka tak jak mówisz a hula_hula dobrze kombinuje, że można komiks w ten kalendarz wpleść.
Może nawet na każdy miesiąc jakiś komiks? Moze pamiętasz jakieś Wasze podróże, fajne chwile i kiedy to było... Można wtedy umieścić to w danych miesiącach, dla przypomnienia że np. rok temu w tym miesiącu zdarzyło się coś ważnego
No nie wiem czy tak może być, ale ja myślę że jeszcze trochę pokombinujemy i będzie plan gotowy

Napisane przez hula_hula

no właśnie, można by zrobić tylko komiks w kalendarz wciśnięty, albo np jeśli nisiaq chce też coś w formie albumu, to można podzielić na 4, jak pisałam; tu komiks, tu zdjęcia, tu jeszcze coś.. jest wiele opcji albo np. jeden miesiąc może być taki, że zamiast cyfr jako oznaczeń dnia byłoby poniedziałek : " słodki całus "środa : " randka " piątek : " pyszna kolacja " sobota : " wieczór we dwoje " i coś takiego powiedzmy co 2-3 dni, chyba, że codziennie, to miałby chłopak cudowny miesiąc
Takie moje wyobrażenia
Rock_Fanka u mnie jest identycznie, z tym, że my to głównie na GG gadamy i to jest takie fajne, bo wiem, że mogę jej się z wszystkim wyżalić - nikomu nie powie, no bo komu?

Albo np pół komiks pół zdjęcia np wiecie rysunek i przyklejona głowa ze zdjęcia itp. Myślę nad tym intensywnie Tylko idea kalendarza mi się nie bardzo widzi, w środku roku? A jeśli chodzi o te komentarze do dni to TŻ ma ode mnie już taki książkowy kalendarz właśnie z takimi różnymi przeróbkami.

Napisane przez xhankax

To i ja się do was dołączę. Moja "przyjaciółka", za którą dałabym sobie rękę odciąć, kazała mi wybierać pomiędzy nią, a ówczesnym chłopakiem (który w końcu został moim mężem). Chciałam wszystko pogodzić, porozmawiać... ale ona postawiła ultimatum. A potem nawet na ślub nie przyszła do dzisiaj żal mi tej przyjaźni,bo miałyśmy wiele wspólnego i mieszkamy bardzo blisko siebie. Druga przyjaciółka wyjechała do Szkocji dwa lata temu i dzwoni raz na 3 miesiące. Czuję, że tak trochę kontakt nam się urywa, bo ona nie chce już do Polski wracać. No i nie ma jej kiedy potrzebuję. No więc jesli można, to poplotkuję sobie z wami

Napisane przez Czarna_Złośnica

mi też czasami brak takiej prawdziwej, oddanej i szczerej przyjaciólki. Miałam pare przyjaciółek, które okazywały sie bardzo fałszywe gdy np. ja poznawałam faceta a ona w tym czasie była sama...czy zawsze musi być taka zawiść...

To jest chore po prostu wybierać
tak jakby się nie dało wszystkiego połączyć
W dodatku zazdrość, ja tego nie czaję, przeciez facet a przyjaciółka to zupełnie dwie różne formy znajomości, można mieć obie, o co tu być zazdrosnym.
Czasami mam wrażenie, że baby są strasznie wredne

Napisane przez Lii

Kurcze ja naprawde nie wiem jak to jest że na świecie tyle fajnych kobiet i jakoś na codzień się mijamy i nie możemy się poznać

Ale zawsze można mieć nadzieję, że w końcu przestajemi się mijać


A ja wróciłam w końcu z roboty, idę sobie pokroić pomidorki na obiado-kolację.
Dziękuję za wszystkie cudowne pomysły, na pewno z każdego coś się wyniesie

[nisiaq]

Napisane przez Lii

Tak Madie masz rację że jesteśmy tylko ludzmi i kierują nami różne uczucia
Gdy moja przyjaciółka poznaławała swojego TŻ i była z nim związku to ja wogóle nie byłam o to zazdrosna tylko cieszyłam sie z nią mimo to że ja nie miałam TŻ. Doskonale wiedziałam że teraz będą razem spędzać więcej czasu. On był jej TŻ a ja jej przyjaciółką. Z tym że nie myślałam że tak mało czsu zaczniemy ze sobą spędzać. Ale na to też wpłynęło wiele innych czynników. Zazdrość zależy chyba głównie od charakteru osoby i relacji jakie ich łączą.

Może to jest kwestia nie tylko zazdrości o uczucia konkretnej osoby ale też o to że zazdroszcząca osoba chciała by tez kogoś mieć? Nie wiem
Ja o takie rzeczy nigdy nie byłam zazdrosna, raczej o inne koleżanki moich przyjaciółek (mój wieczny kompleks pt wszyscy mnie opuszczą) ale to już przeszłość, z wszystkiego idzie się wyleczyć
I w ogóle to zgadzam się z Madie ==>

Napisane przez madie

NO to tylko pozazdrościć koleżance takiej przyjaciółki jak Ty I kopniak jej się nalezy za zaniedbywanie Ciebie

Idem do tych moich pomidorów, bo zasiadłam i sączę likier zamiast zjeść coś pożywnego

[Lii]

Napisane przez nisiaq

Hehehe ale to nie jest ta sama osoba? Na którym roku jest?
Powiem Ci szczerze, że nasza przyjaźń była dość skomplikowana, tj ona jest zabójczo ładna, zgrabna i dotego niesamowicie inteligentna i błyskotliwa. Przez kilka lat obok nas kręciło się pełno kolesi dla których ona była cudem ósmym a ja byłam kumpelą ułatwiającą dojście do niej, znoszoną z musu. W 8 klasie przypalętał się do niej mój sąsiad, sytuacja stawała się nieznośna bo wszystkie spotkania odbywały się w trójkącie oni-ja (ona go nie chciała ale on tego nie przyjmował do wiadomości, udawał przyjaciela). Kiedy poszłam do LO i poznałam nowe osoby to zaczęłam się spotykać też z innymi, miałam dość czucia się beznadziejnie i dennie przy niej (powiem wam szczerze, że podobała się każdemu facetowi, którego ja chciałam no, poza moim TŻ-jak już wspominaiłam znamy się 17 lat- który od zawsze na nia nie zwracał uwagi i wolał mnie ). Ona była o inne koleżanki wściekła, miałyśmy wiele scysji, wtedy stosunki się ochłodziły(szczerze mówiąc dopiero po latach skapłam się czemu tak bardzo chciałam uciec do innych ludzi). Potem się poprawiło ale ona już też miała swoich nowych znajomych i nowego faceta, potem poszła na studia, generalnie nie miałyśmy wiele wspólnego już. Ale czasem się spotykałyśmy i wtedy było jakby czas się zatrzymał. Tyle że w międzyczasie każda z nas miała już swoje nowe najlepsze przyjaciółki. Potem moja ex przyjaciółka (z tych nowszych ) zostawiła mnie i wtedy ta o której piszę była przy mnie, mimo nawału zajęć i wspierała mnie i w ogóle była przekochana. Ponieważ jak dotąd była to moja największa tragedia życiowa praktycznie (nie licząc śmierci ukochanej babci), to stwierdzam że mimo odległości i różności środowisk kiedy jej naprawde potrzebuję- jest.

Od pazdziernika będzie na III roku. Faktycznie skomplikowana była ta wasza przyjazn ale cudownie że możesz na nią nadal liczyć mimo tych wcześniejszych zawirowań.

[nisiaq]

Napisane przez Lii

Od pazdziernika będzie na III roku. Faktycznie skomplikowana była ta wasza przyjazn ale cudownie że możesz na nią nadal liczyć mimo tych wcześniejszych zawirowań.

Moja rok wyżej
Mogę aczkolwiek staram się tego mogę nie nadwyrężać
Z jej ilością nauki przez kilka miesięcy w roku jest odcięta od świata pozamagicznych