Kto jest "głową rodziny" w waszym związku?

[dwakolory]

Głową rodziny jestem ja. To ja jestem bardziej odpowiedzialna. Mój mąż twierdzi że jestem też silniejsza i więcej udźwignę. Ale to się już czasem męczące robi. CZasem wolałabym być tą słabszą stroną i pozwolić aby mąż się mną opiekował.

[Monifash34]

W moim związku głową rodziny jestem ja choć mój mąż tylko pracuje.To ja:gotuję,zmywam,piorę,pr asuję,sprzątam,pilnuje rachunków,dokumentów.Dbam o samochód(chyba,że się coś w nim zepsuje to wtedy wkracza mąż)Wszelkie decyzje dotyczące Nas i naszego domu też ja podejmuję.Pytam męża o zdanie,ale On zazwyczaj odpowiada jednym słowem"nie wiem",więc czasami sama się zastanawiam po co Go pytam skoro i tak usłyszę tą odpowiedz:"nie wiem".

[carmelova]

Napisane przez majka versace

Czy tradycyjnie mężczyzna? Czy może jednak kobieta? Jak to jest w dzisiejszych czasach? Jestem ciekawa waszych przypadków.

W naszym związku to ja pełnie role "głowy rodziny" i zajmuje się wszystkim. Oczywiście nigdy nie podejmuje decyzji samodzielnie, zawsze konsultuje sie z mężem i razem podejmujemy życiowe decyzje. Zresztą w drobnych sprawach też staram się pytać go o zdanie. Ale to właśnie ja jestem "motorem wszelkich działań". Czasami mam dość, że wszystko jest na mojej głowie, ale z drugiej strony chyba nie mogłabym spać spokojnie gdybym sama nie dopilnowała jakiejś sprawy. Taki już mam charakter.

Napisane przez loni

W tę sobotę wychodzę za mąż, lecz znamy się już prawie 8 lat i mogę się coś na temat obowiązków wypowiedzieć
Ja mam taki charakter jak ty majka versace
Ja jestem typem dowódcy, i to ja musze zawsze wszystkiego dopilnować (tak samo jest w pracy).
Nie potrafię powierzyć komuś jakiegoś zadania bez obawy, że coś zostanie schrzanione.
Poza tym jak jestem choleryczką, a mój narzeczony flegmatykiem, więc denerwuje mnie nawet to w jakim tempie robi nam herbatę Ale dobrze, że on ma taki charakter, bo jest niejako ostoją dla mnie i takim portem, w którym ja mogę się zatrzymać i trochę wyciszyć.
Pozdrawiam

U mnie jest tak samo. Mieszkam z moim TŻ, obydwoje jeszcze studiujemy dziennie, ale ja już pracuję na umowę o pracę prawie w zawodzie i to moje działanie jego też motywuje. Czasami męczy mnie to inicjowanie większości działań, ale wiem, że jeżeli nie zrobię tego sama, to i tak będę ciągle dzwonić pytać i nadzworować :P Sama nie wiem czego chcę. Czasem chciałabym się poczuć jak księżniczka, wokół której wszyscy skaczą, ale to chyba nie do końca byłoby zgodne z moim charakterem.

[Lucy1111]

W naszym związku mąż jest księgowym, który do perfekcji opanował sztukę systematycznego opłacania rachunków, segregowania dokumentów, utrzymywania papierków w ładzie. Ja bawię się w kucharkę i czasem ciastkarza Sprzątanie mieszkania - hmm...w 80% to moja brożka. Sporządzanie listy zakupów i robienie ich - w 80% mąż
Tak sobie żyjemy i jest nam z tym bardzo dobrze

[Myszolec]

Mąż myśli, że to on jest głową rodziny, ale tak naprawdę to chyba ja nią jestem.

[gospella]

Napisane przez Monifash34

W moim związku głową rodziny jestem ja choć mój mąż tylko pracuje.To ja:gotuję,zmywam,piorę,pr asuję,sprzątam,pilnuje rachunków,dokumentów.Dbam o samochód(chyba,że się coś w nim zepsuje to wtedy wkracza mąż)Wszelkie decyzje dotyczące Nas i naszego domu też ja podejmuję.Pytam męża o zdanie,ale On zazwyczaj odpowiada jednym słowem"nie wiem",więc czasami sama się zastanawiam po co Go pytam skoro i tak usłyszę tą odpowiedz:"nie wiem".

oj usmiałam się

Napisane przez carmelova

U mnie jest tak samo. Mieszkam z moim TŻ, obydwoje jeszcze studiujemy dziennie, ale ja już pracuję na umowę o pracę prawie w zawodzie i to moje działanie jego też motywuje. Czasami męczy mnie to inicjowanie większości działań, ale wiem, że jeżeli nie zrobię tego sama, to i tak będę ciągle dzwonić pytać i nadzworować :P Sama nie wiem czego chcę. Czasem chciałabym się poczuć jak księżniczka, wokół której wszyscy skaczą, ale to chyba nie do końca byłoby zgodne z moim charakterem.

ja tęż bym chciała poczuć sie księżniczką

Napisane przez Myszolec

Mąż myśli, że to on jest głową rodziny, ale tak naprawdę to chyba ja nią jestem.

u nas jest chyba podobnie, ja mam bardziej dyktatorski charakterek, mój tż czasem na to narzeka, zakupy robimy w spólnie, ale czasem oddzielnie, ja gotuje ale tż zmywa pranie raczej ja, on czasem wiesza
samochody mamy każdy swój, ale tż mój myje też
mój tż to myśli że jak zmywa naczynia to już nie musi myśleć o niczym innym ale jak się mu powie co mógłby zrobić to robi i to dokładnie, bo on taki pedant jest

ogólnie chyba się dzielimy, ale to ja myślę o wszystkim, zaś jeśli chodzi o zakupy to tżcik baardzo lubi sobie kupować a jak ja chce pochodzić po sklepach to jego to nuży, no ale fakt, on szybko się decyduje na ciuchy, ja to bym myslała i myślała