Brzydkie Polki

[ufcio]

Polki są ładne. i to często za granicą sie słyszy. jak byłam teraz,w marcu, na wymianie w Francji to jak szłysmy grupką korytarzem to widać było jakie wzbudzamy zainteresowanie, a ze troche po francusku rozumiem to słyszłam komplementy.
często jest tak ze jak jestem na obozie za granica i poznaje tubylcow to oni pierwsi mowia, ze Polki sa najpiękniejsze.

ja uważam, że jestem ładna. po prostu. nie mam jakichś pięknych rysów,urzekającego uśmiechu czy błysku w oku. czasami mam wrazenie, ze jestem na twarzy spuchnięta, ze jestem za gruba, ze ktos widzi moje rozszerzone pory, ze cholera jasna te szare włosy... bywają dni paszteta jak u kazdego człowieka ;p (rym )
ale większosc zycia jestem przekonana, ze jestem fajną kobietką o jakiejś tam urodzie i ze jakis poziom sobą reprezentuję. gdybym nie była-nie miałabym za sobą tylu smiesznych przygod z facetami-chociaz o pięknie nie decyduje ilość mężczyzn.

[hania811]

Napisane przez Luba

Nie potrzebują tego. Serio, serio

Ale jakby co, to tylko do Niemiec Oni tu sa jakoś szczególnie wrazliwi na urodę Polek

Są, są- to fakt

Wydaje mi się ze kazydy powinien najpierw zaczac od siebie, tzn, przestac oceniac. Patrzmy na siebie nie na innych.
Niestety sama muszę się przyznac, ze to co tak mnie wkurza u innych sama czasem robie- tzn gapie sie .
Czasem zazdrosnym okiem, czasem przesmiewczym- niestety. Taka jest prawda- czesto własne kompleksy zwalczamy wyszydzaniem tych kompleksów u innych...i koło się zamyka my się gapimy bo mamy kompleksy, osoba oceniana zaczyna czuc się conajmniej zle.
Czyli więcej się usmiechajmy, nie oceniajmy wygladu innych ludzi, dbajmy o siebie i swoje dobre samopoczucie

[Sweet_21]

Bardzo trafnie ujęty problem w artykule
Ze wszystkim się zgadzam.
Ubierając się inaczej niż inni, mając swój własny styl stajemy się obiektem ocenianym.
Bo na tzw szarą myszkę, która stapia się z tłumem nikt nie zwróci uwagi, bądź ta nie stanie się obiektem obgadulstwa.
Myślę, że najlepiej żyć wg swoich zasad, nie bać się nowych rzeczy ( i ciuchów), bo przecież życie ma się tylko jedno i to od Nas zależy jak je przeżyjemy.
Pewnie nie jedna dziewczyna (najczęściej nastolatka) wybierając ciuch z szafy myśli bądź myślała o tym czy inni zaakceptują jej wybór.I tym samym czy nie zostanie wyśmiana/obgadana.
Na szczęście są kobiety, które nie zwracają uwagi na innych i ubierają się tak jak im pasuje.To chyba zależy od pewności siebie i bycia świadomym swojej atrakcyjności/piękna

[Anul3k]

Napisane przez ufcio

(...)

Macam Cię za tę wypowiedź

[xyoko]

Chyba będzie mały off top, ale mnie w całym tym artykule zaskoczyło jedno zdanie:

Kobiety doczekały się naprawdę dziwacznych czasów – z jednej strony emancypują się ile wlezie (przynajmniej taki obraz kreują media), z drugiej strony wciąż obowiązują puste zwyczaje grzecznościowe, jak całowanie w rękę czy puszczanie przy drzwiach.

Czemu autorka uważa całowanie w rękę czy puszczanie w drzwiach za PUSTE zwyczaje grzecznościowe?
Dla mnie absolutnie takie nie są. I o ile przepuszczanie w drzwiach kobiet jest w moim towarzystwie normą, całowanie w rękę robi na mnie zawsze pozytywne wrażenie.

[benito_mruffkolini]

o kurde jestem piękna dobrze wiedzieć

idę obmacać paszport, czym aby na pewno Polka...


a tak serio - jesteśmy jakimś schizofrenicznym społeczeństwem, bo z jednej strony (po przeczytaniu miliona rad z różnej maści poradników) wiemy, że nie można mówić o swoich kompleksach a tylko o atutach (nie mów u że jesteś gruba bo on to jeszcze nie daj Boże zauważy i Cię rzuci, a jak mu nie powiesz to się nie połapie ) a z drugiej te kompleksy mocno siedzą nam w głowie

i teraz taka zakompleksiona kobieta szarpie się, bo z jednej strony musi udawać pewną siebie i przekonaną o swojej wartości, a z drugiej więcej w tym udawania niż jakiejś rzeczywistej miłości do siebie i swojego ciałka

... to takie refleksje mnie naszły po przeczytaniu o tych widywanych na ulicach kobietach z wypisaną na czole samoakceptacją


ja, po wielu przebojach z postrzeganiem siebie przez pryzmat swojego ciała dotarłam chyba do takiego etapu w moim życiu, że mój wygląd nie jest już dla mnie źródłem większych emocji zdaję sobie po prostu sprawę, że co konsument to preferencje i że jednym mogę się podobać, innym nie, nic na to nie poradzę


edit:

jest taki tekst Alanis Morissette, który świetnie oddaje co mam na myśli

I can feel so unsexy, for someone so beautiful
So unloved, for someone so fine
I can feel so boring, for someone so interesting
So ignorant, for someone of sound mind

[koKOro]

"Czy ludzie idą ulicą, stoją w tramwaju, czy wchodzą do klubu, stale mają poczucie, że inni oglądają ich i formułują osądy. I tak jest. Lubimy osądzać innych, zaś sami boimy się być poddani ocenie, a co gorsza – jej negatywnego wyniku. Ponadto znajdywanie w innych wad jest sposobem na sztuczne podniesienie własnej samooceny. Inni też nie są idealni – och, co to za ulga!"

z przykroscia stwierdzam, ze Nasz Wizaz rowiez nie jest wolny od tego typu zachowan np. watek o bialych kozakach, albo wydymaniu ust

czasami przeraza mnie, jak my kobiety jestesmy dla siebie wilkiem, jakie z nas rywalki. Faceci sa juz 100 razy lepsi.
Wiem, ze wina lezy tez po stronie mediow, przeciez te retusze, wyidealizowane wzorce powoduja u Nas wyscig szczurow

[natalka2]

wiem coś o niskiej samoocenie
ale ostatnimi czasy stwierdziłam, że nie wyglądam najgorzej, pozbyłam się części kompleksów i jakoś tak od razu mi lepiej
dawniej nie lubiłam swojej twarzy, teraz mi przeszło, wiem, że mam na niej niedoskonałości, ale mam też [jak sądzę] ładne oczy [duże, brązowe] i usta [od zawsze cieszyłam się, że są takie średnie, a nie cienutkie jak niteczki]
do całkowitego zaakceptowania siebie brakuje mi tylko zrzucenia tłuszczyku z brzucha i ud.

[alufa]

Napisane przez Anul3k

Cattt, to już jest nas dwie.

Po wakacyjnym ogólnoświatowym zlocie, na którym miałam przyjemność być stwierdziłam, że Polski są rzeczywiście jednymi z najładnijeszych dziewczyn. Ale u mnie to działa na takiej zasadzie:
Polki są ładne. Jako ogół - ja nie.

szczerze się pod tym podpisuję najgorsze jest to, że brzydkie kaczątka można zmienić w piękne łabędzie a ze mną to niemożliwe. pewnych rzeczy się nie zatuszuje. czuje się jak debil, kiedy chłopacy flirtują z moimi koleżankami a ja siedzę z boku niepytana o zdanie. (przywykłam ) mam bardzo mało pewności siebie i przypuszczam, że bierze się to stąd, iż polski naród jest cholernie nietolerancyjny i nieżyczliwy. 2 lata temu byłam na wakacjach w USA. czułam się tam tak wyjątkowo... różne narodowości zagadywały do mnie, prawiły komplementy... wróciłam do Polski. poszłam do nowej szkoły, w której to klasa odrzuciła mnie (domyślam się, że powodem było to, że nie wyróżniam się z tłumu, że nie mam tipsów różowych, i czarnych włosów i na solarium nie chodzę) coś im nieprzypasowało i zupełnie zamkęłam się sobie. JESTEM SZARA MYSZ. NIESTETY

[truzkawka]

Napisane przez Afra86

szczegolnie widoczne jest to w dziewczynach ktore urodzily sie w polowie lat dziewiedziesiatych, ktore teraz do gimnazjum potrafia przyjsc ze swoimi "atutami" na wierzchu, czujac sie krolowymi swiata.
wiec, niekoniecznie idzie to w dobra strone.

ja bym radziła mówić, że niektóre dziewczyny chodzące do gimnazjum, a nie zwalała ten cały stereotyp na dziewczyny z lat 90. Zdeka czuje sie obrażona. No ale co zrobić? takie równieśniczki :P zaznaczam SĄ WYJĄTKI

[ghana]

a ja sie w sumie akceptuje, chociaz czasem moja akceptacja peka jak banka.
mam wiele kompleksow, ale z czasem staram sie je eliminowac.

jesli chodzi o te ocenianie, fakt dziewczyny bardzo czesto(prawie zawsze) moiwa Ci w twarz jaka jestes super, a gdy sie odwrocisz jada po Tobie, jak to Ty dzisiaj sie nie wystroilas, chociaz czasem sa nawet tak bezczelne ze mowia to 'szeptem'(tak by osoba obgadywana uslyszala).

co do cudzoziemcow... oj tak, Polki sa dla nich chyba idealne.

[Maniwa]

O Boże, dziewczyny a ja nawet nie wiem o czym piszecie

Przechodziłam przez okres mega kompleksów. Próbowałam zmienić w sobie to czy tamto, z różnymi skutkami. Ale jedyne co mi pomogło, to nie zmiana wyglądu, bo lustra są różne, ale zmiana nastawienia. I od kiedy zmieniłam myślenie o sobie, zaczęłam zauważać spojrzenia ludzi skupione na mnie, na mojej twarzy.
Milion razy słuchałam jakie to Polki są piękne, i też twierdziłam że ogół tak, ale ja to pewnie nie... I takiego myślenia takze się oduczyłam! Bo niby kiedy mam zacząć cieszyć się swoją urodą, jak nie teraz, kiedy jestem piękna i młoda. Nie ukrywam, że pomógł mi w tym mój TŻ, który w życiu złego słowa nie powiedział na moje mankamenty, a wciąż wychwala moje atuty.
Bo jestem jedyna w takim wydaniu. Nie znajdę sobowtóra mojej urody, więc powinnam cieszyć się. Nie chciałabym, byśmy wszystkie były idealne, takie same - wówczas marzyłybyśmy by mieć kompleksy. Pewność siebie, swojej wartości, to piękno od środka, które emanuje przez naszą twarz, czyniąc nas naprawdę atrakcyjnymi.
Sorry za taki wywód, ale naprawdę nie spodziewałam się, że Wizażanki są taak zakompleksione

[NiEBiE]

Napisane przez aneczka_1984

No i mamy też problem z komplementowaniem siebie, czy z głupim uśmiechaniem się na ulicy... A już jakiś sympatyczny podryw... nie ma mowy.

Kiedyś byłam z koleżanką w Niemczech u mamy przez 2 miesiące na wakacje. Nie mogłyśmy się opędzić od facetów. Poważnie co chwilę ktoś do nas 'podbijał'. Po jakimś miesiącu miałyśmy czasem dość, i chodziłyśmy za ręce, co skutecznie niektórych odstraszało Ale każdej zakompleksionej dziewczynie coś takiego polecam, można się dowartościować.

Zgadzam się z Tobą, Aneczko Kochana. Ja miałam taką terapię anty-kompleksową w Anglii. Tam idąc do pracy o 7 rano - niewsypana, nieumalowana, rozczochrana, w adidasach i bluzie z kapturem - wzbudzałam zainteresowanie i słyszałam wiele komplementów. Już nie wspominam nawet, co to było, gdy się wyszykowałam np. na imprezę. A jakie Angielki były o nas zawsze zazdrosne! Coś niesamowitego..

A w Polsce co? Nawet jak się odwalisz w najlepsze ciuchy, fryzurę masz prosto od fryzjera, a nad makijażem spędziłaś 2 godziny, to i tak nie usłyszysz komplementów. Bo nikt nie lubi innych chwalić.. A jeszcze za plecami Cię objadą, że bluzka brzydka, fryzura niemodna, a na oku krzywa kreska. Taka prawda. Dlatego zgadzam się z artykułem. Bardzo trafny!

P.S. Niską samoocenę zawdzięczam pewnemu mężczyźnie, niestety. Ale próbuję się z tego leczyć!

P.S.2. Jak dobrze, że mam cudowną przyjaciółkę, która wiecznie powtarza mi, że ładnie wyglądam. )

P.S.3. Z tymi Brytyjczykami szalejącymi na punkcie polskich żon to też szczera prawda.

[Fresa]

No,to przyszła pora,żeby ktoś się wyłamał.

Jako,że podawanie linków do postów,oraz wątków nie jest zabronione,polecam lekturę tego wątku (jako,że nie wszyscy na Emigrantki zaglądają) :
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=216074

Nie ma nic gorszego,jak generalizowanie:
-tak,Polki są najpiękniejsze na świecie

Owszem mogę się z tym zgodzić,ale tu od razu pojawia się pytanie,czy są zadbane?czy dbają o ten (niewątpliwie cenny) dar,jakim jest uroda?

Jeśli napiszę,że tak-będzie to generalizowanie.
Jeśli napiszę,że nie-też będzie to generalizowanie.

Są dziewczyny,które są i ładne i zadbane.
Są i takie,które są tylko ładne (a raczej tego można się domyślić,że były ładne) i niestety-zaniedbane.


Za granicą owszem-uroda Polek rzuca sie w oczy,co nie ulega wątpliwości chociażby w takim kraju,jak Hiszpania (swego czasu nawet chodziło mi po głowie zafarbowanie włosów na kruczoczarny kolor,bo mój blond -ciemny,bo ciemny,ale jednak naturalny blond ,z daleka rzuca się w oczy ),bo wiadomo,jak wygląda typ urody śródziemnomorski.


Ale sama uroda to za mało,trzeba jeszcze być zadbaną.
No sorki,ale odrosty,czy maślany blond ,spalona na solarium skóra i wyzywający makijaż nikomu urody nie dodadzą-nawet sama Adriana Sklenarikova wyglądałaby w takim wydaniu fatalnie (fakt,że nie jest Polką,ale pokrewną nam słowianką ,i w dodatku piękną kobietą).

[Afra86]

Napisane przez truzkawka

ja bym radziła mówić, że niektóre dziewczyny chodzące do gimnazjum, a nie zwalała ten cały stereotyp na dziewczyny z lat 90. Zdeka czuje sie obrażona. No ale co zrobić? takie równieśniczki :P zaznaczam SĄ WYJĄTKI

a czytajac moj teskt, poczulas sie obrazona, czyli pisalam o Tobie ?
wyraznie napisalam o dziewczynach ktore sie urodzily wtedy i wtedy i chodza do gimnazjum WYZYWAJACO UBRANE.
o ten typ dziewczyn mi chodzilo ,a nie ogolnie o gimnazjalistki
czasami trzeba sie wczytac, a nie rzucic pprzelotnie okiem
teraz to ja sie moge czuc obrazona, za tak "lekkie" potraktowanie mojego postu

[truzkawka]

Napisane przez Afra86

a czytajac moj teskt, poczulas sie obrazona, czyli pisalam o Tobie ?
wyraznie napisalam o dziewczynach ktore sie urodzily wtedy i wtedy i chodza do gimnazjum WYZYWAJACO UBRANE.
o ten typ dziewczyn mi chodzilo ,a nie ogolnie o gimnazjalistki
czasami trzeba sie wczytac, a nie rzucic pprzelotnie okiem
teraz to ja sie moge czuc obrazona, za tak "lekkie" potraktowanie mojego postu

dobra, rozejm, nie czujmy sie obrażone
a co do podkreślonego tekstu: chodziło mi o to, że coraz wiecej osób uważa, że WSZYSTKIE osoby w wikeu 13-17 lat nie umieją się stosownie ubrać. Przykre

[margitta]

Napisane przez truzkawka

dobra, rozejm, nie czujmy sie obrażone
a co do podkreślonego tekstu: chodziło mi o to, że coraz wiecej osób uważa, że WSZYSTKIE osoby w wikeu 13-17 lat nie umieją się stosownie ubrać. Przykre

Nie wszystkie Po prostu w pewnym wieku traci się kontakt z młodzieżą gimnazjalną i wiedzę o nich czerpie się ze skandali albo przypadkiem widzianych blogów. Co nie znaczy, że każdy generalizuje.

Ja tak nie uważam, mimo że jedyną osobą z gimnazjum, którą znam jest pewna dziewczyna, która ubiera się wg mnie dramatycznie, potrafi do kościoła przyjść z gołym brzuchem albo w króciutkiej sukieneczce Ma 14 lat, a wygląda na 25 - kręci tyłkiem przed każdym facetem, nawet dużo starszym

[Fresa]

Napisane przez truzkawka

dobra, rozejm, nie czujmy sie obrażone
a co do podkreślonego tekstu: chodziło mi o to, że coraz wiecej osób uważa, że WSZYSTKIE osoby w wikeu 13-17 lat nie umieją się stosownie ubrać. Przykre

A mnie nie razi,że się na ten temat generalizuje.

Skoro młodzież ma prawo uważać,że wszyscy ludzie w podeszłym wieku gnają do autobusu,żeby ubiec młodzieńca i miejsce przed nim zająć-tak samo 'starsi' mają prawo uważać,że młodzież nie potrafi się ubrać .

A zarówno w jednym,jak i w drugim przypadku-opinie zostały wyrobione na podstawie zaledwie kilku faktów.

Ale,jeśli jedni mogą generalizować-to drudzy też to mogą.

[szien]

Napisane przez NiEBiE

(...)
P.S.3. Z tymi Brytyjczykami szalejącymi na punkcie polskich żon to też szczera prawda.

Co prawda męża Brytyjczyka nie mam, ale chłopaka i podczas tych wakacji, oglądał on mecz z kolegami, ja się ukryłam w pokoju, bo 5 chłopa, krzyczących i pijących piwo wrażenia na mnie nie robiło. Oczywiście pokazałam się od czasu do czasu, pogadałam, pośmiałam się z nimi. No i wracając z kuchni do pokoju przeszłam przez duży pokój, który oni zajmowali, usłyszałam jak jeden z kolegów mówi do Tż'a "she is so f.ucking beautiful"
po tym to chyba tydzień czasu z podniesioną głową chodziłam chociaż teraz jak mnie się zdarza dzień paszteta to sobie wmawiam, że pewnie pijani byli
a drugie zdarzenie, które podniosło moją samoocenę to był spacer w parku z psem mojego Tż'a. Jakiś pan około 50 (Anglik) podszedł do mnie i powiedział, że już mnie od kilku dni obserwuje i chciał mi tylko powiedzieć, że mam najcudowniejszy uśmiech, jakikolwiek widział. Ja oczywiście cegła , ledwo co wydukałam dziękuję i uciekłam.

Zgodzę się, że wojaże po świecie poprawiają samoocenę. Przed pierwszym wyjazdem byłam strasznie zakompleksiona, nienawidziłam gapić się w lustro, porwałam większość moich zdjęć. Teraz mam wyższą samoocenę, chociaż kompleksy pozostały (nadal potrafię się rozryczeć, że brzydko wyszłam na zdjęciu )

[zizou]

Napisane przez Fresa

No,to przyszła pora,żeby ktoś się wyłamał.

Jako,że podawanie linków do postów,oraz wątków nie jest zabronione,polecam lekturę tego wątku (jako,że nie wszyscy na Emigrantki zaglądają) :
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=216074

Nie ma nic gorszego,jak generalizowanie:
-tak,Polki są najpiękniejsze na świecie

Owszem mogę się z tym zgodzić,ale tu od razu pojawia się pytanie,czy są zadbane?czy dbają o ten (niewątpliwie cenny) dar,jakim jest uroda?

Jeśli napiszę,że tak-będzie to generalizowanie.
Jeśli napiszę,że nie-też będzie to generalizowanie.

Są dziewczyny,które są i ładne i zadbane.
Są i takie,które są tylko ładne (a raczej tego można się domyślić,że były ładne) i niestety-zaniedbane.


Za granicą owszem-uroda Polek rzuca sie w oczy,co nie ulega wątpliwości chociażby w takim kraju,jak Hiszpania (swego czasu nawet chodziło mi po głowie zafarbowanie włosów na kruczoczarny kolor,bo mój blond -ciemny,bo ciemny,ale jednak naturalny blond ,z daleka rzuca się w oczy ),bo wiadomo,jak wygląda typ urody śródziemnomorski.


Ale sama uroda to za mało,trzeba jeszcze być zadbaną.
No sorki,ale odrosty,czy maślany blond ,spalona na solarium skóra i wyzywający makijaż nikomu urody nie dodadzą-nawet sama Adriana Sklenarikova wyglądałaby w takim wydaniu fatalnie (fakt,że nie jest Polką,ale pokrewną nam słowianką ,i w dodatku piękną kobietą).

Freso, ubieglas mnie i ubralas w slowa moje mysli
w Polsce sa ladne dziewczyny, we Wloszech, w ktorych spedzilam znaczna czesc moejgo dziecinstwa tez sa ladne dziewczyny, w Szwecji, w ktorej bywam czesto tez sa ladne dziewczyny. ladne dziewczyny sa na calym swiecie a nie tylko w Europie Środkowej ale wiadomo, ze innych urzeka w Polkach ta klasyczna, slowianska uroda. po prostu podoba sie nam w innych to, czego sami nie mamy.

wychowali mnie rodzice madrzy [na pewno moja mama to osoba madra, moj wielki i chyba jedyny autorytet; o ojcu mozna ksiazki pisac, ale czasami trafialo do mnie to, co mowi]. i taki tez byl moj dom.

od malego wszyscy mi powtarzali, ze jestem sliczna, madra, jedyna w swoim rodzaju. czy to sprawilo, ze jestem narcyzem lub osoba, ktora jest zle wychowana? nie. ale znam swoja wartosc, samoocene mam, moim zdaniem, normalna.
wiem, zem ladna dziewucha. nie szukam w sobie zlych stron, chociaz wiem, ze takie mam. ale na codzien widze te dobre.

kiedys na jakims babskim spotkaniu moje kolezanki narzekaly na swoje krzywe nosy, male oczka i zwaly tluszczu. a ja siedzialam i nie moglam tego sluchac. w koncu spytaly, czego ja w sobie nie lubie. odpowiedzialam, ze lubie wszystko. zostalam ofukana, nazwana zapatrzona w siebie lalka.
nie wypada mowic o tym, co jest w nas dobre. kiedy sie pwoie 'ojej. patrz, ale mam krzywe nogi' druga osoba odpowie 'no cos ty, nie sa az takie krzywe'; ale kiedy sie powie 'moge wlozyc mini, bo mam fajne nogi' ten ktos odpowie 'a patrzylas w lustro?'. budujace

[madziunia80]

Ooo, artykuł o mnie. Chociaż często słyszę, że jestem ładna i blablabla, nie bardzo w to wierzę i nie trzymam się tej myśli. Zwalam wszystko na kompleksy, a mam ich sporo. Zacznijmy od tego, że jako bąbel mały byłam okrąglutka jak jagódka, a dzieci miały z tego uciechę, co się zakorzeniło we mnie tak głęboko, że cóż....ma na mnie ogromny wpływ i teraz, kiedy mam 27 wiosen za sobą i męża, który w końcu uważa mnie za najpiękniejszą na świecie. Nie pomaga O innych rzeczach nie będę pisać, bo nie miejsce, czas i wątek na to.
A co do urody Polek - jesteśmy takie, jakie jesteśmy, są dziewczyny z natury można powiedzieć idealne, długie nogi, duże oczy, piękna skóra, włosy, paznokcie, i jeżeli dbają o to, co dostały w darze to chwała im za to, ale nie ma nic gorszego niż zaniedbana kobieta. Trzeba o siebie zadbać, żeby wydobyć swoje naturalne piękno, uroda duszy często bardziej jest widoczna i ceniona niż uroda ciała.

[śnieżka_]

Zupełnie prawdziwy artykuł

[guantanamera]

hm
artykul ciekawy a jak to z ta uroda jest?
dlugi czas czulam sie brzydka i wiele " milych osob" ze srodowiska jeszcze wtedy szkolnego lubilo mnie w tym uswiadamiac...stad sila argumentow w moim glosie, wygadanie etc..
z czasem jednak nastapila zmiana..zmiana w mysleniu i ogolnie doroslosc..nie bylam nigdy solaryczna panienka, rozowa panienka, goraca panienka etc, ominela mnie ta chora faza na bycie hot- naszczescie..
jestem jaka jestem, wiele bym zmienila- przede wszystkim proporcje figury- chociaz mimo wszystko- teraz jestem proporcjonalna a niogdy tego nie zauwazałam.
Ale nie jestem brzydka, ba powiem dumnie,jestem ladna i mimo moich wad wiele razy sie o tym przekonalam, uslyszalam to z wielu ust. Jak sie czulam? swietnie! Lubie wiedziez ze jestem dla kogos atrakcyjna- to normalne.
Polki sa piekne, zadbane bo u nas jest ogromna, czasami chora rywalizacja na tym tle...
Anglicy podchodza do zycia chill outowo- bardziej liczy sie osobowosc- takie zdanie uslyszalam od faceta , ktory pare lat tam mieszka. Tak samo Niemki..Makijaz kolorowy, wlosy w kilku kolorach, odjechane ciuchy, kolczyki etc..
Posągowa Bogini przyciaga wzrok ale budzi strach..wiec czy aby na pewno chcemy takową byc?
Ja jako kobieta mam mostwo kompleksow, ale pracuje nad tym, nie chce sie stac jednak nigdy laleczka ktora lezy i pachnie i sprawdza czy nie odpadla jej droga tapeta z loreal'a
jesli czujesz sie brzydka to pomysl, ze Twoj problem jest niczym w porownaniu z problemami innych ludzi... Glodem smiercia kalectwem biedą...Pomaga...
Uroda to wazny element, ale to osobowosc przyciaga..
Jesli ktos jest z Toba/ kocha CIe/ podziwia/ wylacznie za urode to krótkotrwała inwestycja , bo nowet najlepszy lekarz, krem czy cud nie zatrzyma czasu
Pozdrawiam.

[KoorNelia]

Napisane przez DsC

bardzo fajny artykuł myślę że każda dziewczyna powinna go przeczytać! Najważniejsze to zaakceptować siebie jesteśmy piękne i uwierzcie w siebie w końcu!

Podpisuje sie pod tym

teraz troszke ode mnie.
Każda kobieta jest atrakcyjna i piekna na swój sposób, pozatym róznią sie tez gusta ludzi. jednemu podoba sie blondyneczka, innemu czarnulka itp etc.
Nie trzeba wygladać jak te panie z pism dla facetów by być piekną ( jak wiadomo owe panie 'przechodzą' serie obróbek graficznych plus profesionalny makijaż ), wystarczy tylko siebie własnie zaakceptować i podkreślić swoją indywidualność. Np mam ładne oczy więc staram sie je podkreślać jak moge albo, ze mam ładne nogi więc je exponuje ale jak juz wspomniały niektóre wizażanki...trzeba znać umiar z tym exponowaniem!
Musze sie przyznać do tego, ze sama ubieram sie hmm..seksownie i prowokująco ale to ma swoj smak i umiar. Jestem tego zdania, ze na wszystko jest czas i miejsce. Jednak często 'szalone 15-stki' (jeżeli uraziłam wizażanki które maja lat 15..przepraszam, nie uogólniam ! ) zapominają o tym, ze szkoła to nie jest night club a miasto to nie jest wybieg dla modelek CKM-u.

[zizou]

Napisane przez guantanamera

jesli czujesz sie brzydka to pomysl, ze Twoj problem jest niczym w porownaniu z problemami innych ludzi... Glodem smiercia kalectwem biedą...Pomaga...
Uroda to wazny element, ale to osobowosc przyciaga..

eeee... jesli ktos czuje sie brzydki i ma niska samoocene to nic tu nie pomoze myslenie, ze ktos ma gorzej
niska samoocena potrafi bardzo zniszyc zycie, wpedzic w depresje. i jak tu myslec o tym, ze ktos ma gorzej, skoro to moj problem jest najwazniejszy.

[kiniaczeq]

Napisane przez zizou

eeee... jesli ktos czuje sie brzydki i ma niska samoocene to nic tu nie pomoze myslenie, ze ktos ma gorzej

No dokładnie, bo jak dla mnie to takie pocieszanie się że ktoś ma gorzej..

[AgataM86]

Artykol mowi prawde, ale jest tez 2 strona medalu...

Dziewczyny za bardzo zapatrzone w siebie niewidzace dosc duzych niedociagniec matki natury....
Nie jest to raczej typowo polskie.. powiedzialabym ogolnoswiatowe...
Kusa bluzeczka plus walki tluszczu...
Mini plus krzywe nogi...

Wiec podejscie =jestem piekna i nie mam zadnego kompleksu= jest niezdrowe. Uwazam, ze lepsze jest =jestem piekna mimo malutkich niedociagniec= bo przeciez nikt nie jest idealny!

PS: Krytykujac Magde Molek dalyscie dowod, ze to typowo polskie podbudowywanie sie. Dajcie spokoj, jest piekna, jak 50 procent Polek!

[szarlotka88]

Ja również się zgadzam ze stwierdzeniem, że: "Brakuje kultury chwalenia się i wspierania" Nie chodzi tu o wywyższanie czy coś w tym stylu, ale powinniśmy się nawzajem więcej chwalić niż krytykować, bo niestety krytyka jest u nas na porządku dziennym. A robimy to tylko po to, aby się podbudować, dlaczego cudzym kosztem? Każdy jest na swój sposób piękny i każdy ma coś wyjątkowego w sobie, więc czego chcieć więcej Bądźmy pozytywniej nastawieni.

[Nemezja]

Napisane przez zizou

eeee... jesli ktos czuje sie brzydki i ma niska samoocene to nic tu nie pomoze myslenie, ze ktos ma gorzej
niska samoocena potrafi bardzo zniszyc zycie, wpedzic w depresje. i jak tu myslec o tym, ze ktos ma gorzej, skoro to moj problem jest najwazniejszy.

Święta prawda.Nie da się cieszyć z tego czy przyjąć do wiadomości,że ktoś ma gorzej.

Przeczytałam artykuł.To,że Polki mają najładniejsze kości policzkowe to chyba jakieś nieporozumienie.Wystarczy wyjść na ulicę i zobaczyć ile na ile ma prosty nos,wystające kości,idealne rysy twarzy,duże usta,zgrabną figurę itp.
Jak dla mnie piękny może być tylko ktoś idealny lub bliski ideałowi,a są tacy oraz "piękni całościowo",kiedy poszczególne częsci twarzy nie odgrywają dużej roli,bo piękno widać ze spojrzenia.

[guantanamera]

Napisane przez zizou

eeee... jesli ktos czuje sie brzydki i ma niska samoocene to nic tu nie pomoze myslenie, ze ktos ma gorzej
niska samoocena potrafi bardzo zniszyc zycie, wpedzic w depresje. i jak tu myslec o tym, ze ktos ma gorzej, skoro to moj problem jest najwazniejszy.

wiem co oznacza niska samoocena bo długo sie z tym zmagalam i jeszcze do konca nie wygralam..ale chwila trzezwego myslenia i spojrzenia na siebie i innych pomaga