Aktywna samotność

[Taverney]

szajajaba, a co to jest egoztarium?

[Kota]

Co lubię sama- zakupy- czasami wolę tak- nikt nie pogania, nie czeka, nie marudzi.

Kino- czasami też lubię sama- zwłaszcza gdy spodziewam się filmu do przemyślenia i mam odpowiedni nastrój, celowo idę sama. Nie muszę wtedy zagajać rozmowy po wyjściu z kina, kiedy cała jeszcze przeżywam film. Ale luię też z kimś, kto podobnie odbiera jak ja.
Do restauracji, na kawę- zdarzyło mi sie wybierać sama- ale to była bardziej przerwa np. w jakiś zakupach, niż samodzielna wyprawa.
Nie wyobrażam sobie wyjścia gdzieś do klubu, do teatru- sama. To zdecydowanie też towarzyskie spotkanie.
Tak samo wyjazd gdzieś za granicę- nie chciałabym jechać sama. Choć przez parę godzin uwielbiam się sama powłóczyć w obcym mieście.

[SztuczkaMagiczka]

Dopiero od niedawna zaczęłam sama chodzić na zakupy i to jest okej, w ogóle mi nie przeszkadza. Ale inne w/w wymienione miejsca to raczej nie, nie mogłabym się czuć dobrze sama np w kinie. Choć prędzej poszłabym samotnie do kina niż na jedzenie. Jakoś nie wyobrażam sobie sama siedzieć przy stoliku i coś tam szamać. Dziwnie. :P

[Agul]

Na zakupy od zawsze wolę chodzić sama, nie muszę się wtedy zatrzymywać przy stoiskach, które mnie nie interesują A już w kosmetycznym potrafię się skupić tylko w samotności
Jakiś czas temu odważyłam się też pójść sama na aerobik, choć było ciężko i miałam dużo obaw, ale później na luzie chodziłam przez rok sama.
Natomiast kino, lodowisko, pub czy restauracja-nie ma mowy, żebym się ośmieliła.

[ślimaczek]

zakupy-tylko i wylacznie sama, jak jestem z kims nic nie kupie
kino- ciagle przede mna, chociaz chyba pojde w przyszlym tygodniu
pub, klub- nie wyobrazam sobie
kawa, jedzenie na miescie-owszem,chociaz wydaje mi sie, ze dziwnie sie na mnie ludzie patrza (chociaz jak ja patrze na innych "samotnikow" jakos mnie to nie razi )

[GreenDress]

Ja nie jestem typem samotnika. Im więcej ludzi tym lepiej, na zakupach nigdy sama nie byłam, w kinie, pubie, klubie, też nie, w teatrze nigdy nie byłam.. na spacerze też nigdy sama..
kurde, musze się kiedyś gdzieś wybrać tylko i wyłacznie w swoim towarzystwie ...

[syntagma]

na zakupy lubie sama, towarzystwo mnie dreczy
Wszystkie inne miejsca z kims

[Ditto]

Nigdy nie poszłabym sama do pubu lub klubu. Ale do kina jak najbardziej. Kiedyś chodziłam na samotne spacery, ale to jednak nie to samo co z kimś. Zakupy? Zazwyczaj wyciągam ze sobą TŻ, chociaż sama czasami też lubię połazic po sklepach. A jeśli bym się wybrała samotnie na łyżwy, to pewnie bym się tam zabiła więc to odpada

[Vivienne]

Na zakupy najbardziej lubię chodzić sama , do kina też bez przeszkód poszłabym bez towarzystwa.
Ale żeby iść samej do klubu, pubu czy na łyżwy- zdecydowanie odpada. Nie czułabym się komfortowo. Chociaż czasem zdarza mi się zajść samej do McDonalds'a, ale to tylko wyjątek od reguły

[marago]

Na pewno zakupy - mogę i lubię chodzić sama, ale mimo wszystko jesli amm wybór zabieram mamę
Jedzenia na mieście też mi się czasami zdarza, ale w miejscach takich jak np McDonald's, do jakieś restauracji na większy posiłek chyba bym się nie wybrała.
Możliwe, że sama poszłabym do kina, ale to jeszcze przede mną. Może jakiś teatr coś w tym stylu też.
W ogóle natomiast nie wyobrażam sobie iść samej do pubu czy klubu - bardzo dziwnie bym się czuła i pewnie uciekła zanim tam weszła. To mimo wszystko w naszej świadomości miejsca gdzie chodzi się samemu. Czasmi, oglądając jakiś film, marzy mi się pójść samej na drinka czy choćby na kawę - usiąść i jak we francuskiej kawiarence poczytac ksiązkę - szybko mi jednak rozsądek wraca bo pewnie wielu by się w Polsce w głowe popukało widząc kogoś takiego

[peggy_blue]

Na zakupy lubię chodzić sama, bo mogę spokojnie przymierzać itp. Najbardziej wkurzają mnie wypady z 3-4 koleżankami, kiedy nie możemy się dogadać, do którego sklepu wchodzimy.
Samotne wyjście do kina to też normalka, ale raczej na jakieś poważne, inteligentniejsze filmy. Na komedie wolę ze znajomymi.
Klub, czy inny lokal- nie byłam sama, wydaje mi się,że nie czułabym się swobodnie.

[kleo14]

Samotnie lubię robić tylko zakupy

[Afra86]

no ja wlasnie ostatnio mialam sytuacje, ze strasznie chcialam isc na lyzwy, ale nie mialam z kim, wszyscy zajeci , i co? nie poszlam;p

a w sumie ,.,,czemu nie ? moglabym podszolic swoja jazde;p

[Ditto]

Napisane przez Afra86

no ja wlasnie ostatnio mialam sytuacje, ze strasznie chcialam isc na lyzwy, ale nie mialam z kim, wszyscy zajeci , i co? nie poszlam;p

a w sumie ,.,,czemu nie ? moglabym podszolic swoja jazde;p

Też o tym myślałam, ale jednak mój strach przed tym śliskim pod nogami zwycięża

I jeszcze mi się przypomniało, że jak kiedyś dawno temu chodziłam na siłownię, to wolałam bez znajomych i zawsze denerwowali mnie ludzie, którzy próbowali ze mną rozmawiac - po prostu mi to przeszkadzało w cwiczeniach.

[Afra86]

heh no wlasnie podczas sportow nie trzeba drugiej osoby, choc czasami jest przyjemniej np. jogging mozna samemu, ale lepiej z kims ,wg mnie

tak to bym skoncentrowala sie na pocwiczeniu jezdzenia, ale stchorzylam

[cattt]

aktywna samotność-tak,tylko na zakupach.

[Maddie]

Podobnie jak większość - tylko zakupy, w innych miejscach wolę towarzystwo.

[GOśka T.]

Ja osobiscie nie widze nic zlego,w pojsciu do kina czy gdzieś tak samej .Jeśli ktoś ma na to ochote to czemu nie??? ja raczej wolę chodzić z kimś bo jakoś raźniej i jest do kogo buźke otworzyć ale wiadomo są czasem dni kiedy mam ochote być sama i tylko sama...

a jeśli chodzi o zakupy to jeśli idę z kimś jako "osoba towarzysząca" to nawet lubię gdy to nie ja wybieram, przymierzam ponoć fajnie ze mna chodzić bo zawsze coś doradze powiem prawde anie wciskam kitu<czasem wystarczy ze spojrze nie tak to już wiedzą że nie do końca pasuje <tak słyszałam od tych z którymi byłam

a jeśli to ja mam sobie coś kupić to chyba bardziej wole sama <bo wtedy na spokojnie sobie pójde zobacze, no i czasem mam wrażenie nie zawsze ktos ma czas i sie musze spieszyć podejmujać decyzje:P tak jakoś mam

[°Alchemia]

Napisane przez cattt

aktywna samotność-tak,tylko na zakupach.

Też tak mam, choć na zakupy też zwykle wolę w towarzystwie. Nie wyobrażam sobie natomiast iśc samemu do kina, teatru (bo lubię z kimś komentowac to, na co idę), tymbardziej do pubu. Samotne siedzenie przy piwie? Ee, to jakieś takie, zakrawające na desperację

[natalii87]

Napisane przez Klaudeek

Nie chodze w takie miejca sama, wole towarzystwo, aczkolwiek na zakupy sama czasami się wybiore, bo mało osób ma cierpliwość ze mną chodzić

identycznie.

[narimono]

Na zakupy wolę iść z kimś (ale to w sumie też zależy od kilku czynników).
Na spacer sama (mogę wtedy wszystko sobie przemyśleć i nie słyszę od nikogo: "Ej, słyszysz ?! Ile można mówić Ci to samo ! :/"
Do kina i na koncert wolę iść z kimś.

Generalnie i tak jestem od maluśkiego samotnicą i tak mi zostanie.
Ja i muzyka... <3

[Maniwa]

Raz byłam sama w kinie, na Titanicu
Nie spodobało mi się
Wszędzie chodzę z TŻtem.
Tylko sama na zakupy.

[ttula]

Samej to nie znaczy samotnie.. bo samej ze sobą można mieć czasem wystarczająco dobre towarzystwo albo poznać kogoś ciekawego i w kinie w teatrze i na łyżwach i w pociągu i w autobusie i na zakupach i w muzeum i na spacerze... wszędzie może wydarzyć się coś nowego, co nie mogłoby się wydarzyć w obecności innych... warto czasem samej się gdzieś wybrać.. polecam pozdrawiam

[Rena]

Uff. przeczytalam wszystkie wypowiedzi.

To co mi sie najbardziej rzucilo w oczy, to taki aspekt spoleczno-kulturowy, jaki sie przebija przez posty. Sporo pisania "bo nie wypada", "bo tam sie chodzi z kims" etc. To ewidetnie wskazuje nie tyle na czyjes potrzeby, ale jakies respektowanie norm danej spolecznosci.

Ja nie mowie, ze to zle, ale widze, ze wlasnie tak to postrzegacie.

Ja mam troche zmieniony punkt widzenia na sprawe, z racji trybu zycia, wchodzenia w rozne srodowiska, oraz nabytego sporego olewnictwa wobec kultowego "bo co ludzie powiedza", zawsze wtedy sobie zadaje pytanie, ale jacy ludzie, nazwiska prosze? I kim oni sa, aby mi mowic co mam robic i czemu ich nie ma, gdy potrzebuje pomocy?

Kina, teatry sa dla mnie. Puby, knajpy czy kaawiarnie po to, aby moc pogadac z ludzmi. I podkreslam w takiej kolejnosci, nie na odwrot.

Jak jestem glodna to po prostu ide zjesc. Zazwyczaj nie sama, ale jak akurat nie ma towarzystwa, to sie tym zbytnio nie krepuje, goracy posilek jest wazny i zdrowie i komfort psychiczny jest dla mnie wazniejszy niz ktos komu sie to nie spodoba.

Lubie towarzystwo innych ludzi, lubie towarzystwo swoje. Nie mam czegos takiego, ze pojscie samej gdzies daje mi poczucie bycie gorszej. Tzn moze inaczej - jezeli ktos w takim miejscu by mi dal cos takiego odczuc, to bym raczej uwazala, ze z obsluga lub ludzmi tam przychodzacymi jest nie tak. Ze widocznie brakuje im obycia. I sa malo nowoczesni. Zreszta tak brak nowoczesnosci nie jest jakos tam wielka wada, pod warunkiem, ze tego nie narzucaja innym.

[Emilkaa]

no nie....do kina smutno by mi bylo samej siedziec nawet na poczatku filmu jak sa reklamytak samo do teatru czy an koncertco do pubu to nie,bo kiedys umowilam sie z kumpela w pubie,a ze bylo zimno umowilysmy sie,ze ktora z nas pierwsza bedzie to zajmie stolik,zamowi sobie browara i poczeka na druga...traf chcial,ze wypadlo,ze bylam to janie moglam sie odczepic od kolesi,poniewaz oni chyba mysleli,ze ja chcialam koniecznie kogos poznac...brrrrrrr....dlat ego teraz albo sie spozniam albo czekam przed hehe

[Chii1986]

Nie lubię chodzić sama nigdzie.. poza zakupami. Jestem nieśmiała i wydaje mi sie, że wszyscy mnie obserwują, czuję się obco i nieswojo.

Lubie pobyć sama w domu ale w pubie nie- nudziłabym się sama... piwo to ja mogę pić samotnie w domu a w pubie chodzi o to by rozmawiać, bawić się.

Nie chodzi o to co powiedzą inni bo mam to gdzieś ale źle się czuję sama w miejscach pełnych ludzi, czuję się pewniej gdy mam się do kogo odezwać.

Poza tym ja ogólnie nie przepadam za miejscami typu restauracje, puby... nie lubie tylu obcych ludzi dookoła...wole być tylko w gronie znajomych.

[hania811]

Jak bylam singielka wszędzie chodzilam sama...do kina (notorycznie), na zakupy, do knajpki na piwko, na kawke, na obiad, na spacer z ksiązką w torbie ...teraz wszędzie chodzę z TZ

[izuu]

Jedynie do centrum handlowego lubię chodzić sama, bo mało kto jest w stanie wytrzymać moje tempo łazenia po sklepach Ale do kina, na basen czy łyżwy sama chodzić nie lubię, dziwnie się wtedy czuję Jednak myślę, że jak się na coś uprę to pójdę tam sama, ale zawsze raźniej jest w kilka osób.

[lir391]

nigdy nie poszlabym do pubu/do klubu sama, jakos glupio bym sie czula.
natomiast w kinie raz bylam sama, bo uparlam sie na film, byl ostatni seans, a nikt nie chcial ze mna isc - bylo bardzo fajnie na calej sali 13 osob milo sie ogladalo.

[kaledonia]

Napisane przez Afra86

Czy lubicie, zdarza sie Wam chodzic samotnie do kina, teatru, muzeum, zoo, na piwo do pubu, na lyzwy, itd?
Teoretycznie uwaza sie, ze do takich .. "centrum rozrywek i kultury" chadza sie z kims- z czlonkiem rodziny, partnerem, kolezanka itd.
Ja osobiscie nie widze nic zlego,w pojsciu do kina, a konkretniej ..na film samej
ale np. na lyzwy wole isc z kims


jak jest u Was ?

bez problemu idziecie same do pubu, teatru, etc ?

Czasami zdarza, sie ze ktos, z kim mielismy isc -nie moze
rezygnujecie wtedy? czy idziecie same?

Tak,chodzę czasem sama na łyżwy,do kina,na zakupy-i lubię to
Nie widzę nic w tym złego.Często w kinie można spotkać singli Nie jestem tam sama...