![]() |
#31 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
|
Dot.: Mąż, alkohol, awantura
http://www.parpa.pl/
Poczytaj sobie http://www.parpa.pl/?subL=0&checkL=17 mi ta strona bardzo pomogła.
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać. Maryniu ![]() Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2
|
Dot.: Mąż, alkohol, awantura
Witam,
ja również mam problem z moim pijacym mężem, ten problem tkwi w naszym małżeństwie od zawsze. Jesteśmy małżeństwem przez 13 lat i przez cały ten czas byłam zła na męża,że pije najpierw raz w tygodniu ( po ciężkiej pracy należało się wypicie kilku piw), teraz 2 razy w tygodniu upicie się na "beton'', a czasem ciąg 3-4 dniowy, pije przeze mnie ,bo się czepiam, a to przez nie wyrzucone od tygodnia pałeczki do uszu leżące na umywalce, a to,że nie jest posprzatane, ze wszystkim powinnam sobie radzić, bo on nie ma ochoty niczego robić, bo ma beznadziejnego szefa, który wiecznie się go czepia i wyzywa od różnych. Mam mu współczuć, ale kiedy on robi awantury, wyzywa mnie to nie trzeba mi współczuć, bo to wszystko przeze mnie, nawet ostatnio tak się wydzierał, rozwalał różne przedmioty i mnie szarpał, ze zdobyłam się na odwagę, żeby zadzwonić po policję. Zrobiłam to ze strachu, i aby chronić nasze dziecko przed kolejną awanturą. Miało do odrobienia lekcje, przygotować się do sprawdzianu, ale jak można to zrobić w takiej atmosferze. I tak ją podziwiam, jest jedną z najlepszych uczennic w klasie, staram się jej pomagać przy wszystkich lekcjach, ale czasami nie daje już rady. Postanowiłam wybrać się do AA, wreszcie muszę sobie i mojej rodzinie pomoc, wiem ,że trochę późno.Sama nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam i dawałam sobą manipulować , myślałam tak jak Kesulka, że to moja wina i, że przeze mnie są te awantury, bo nie umię już rozmawiać normalnie, tylko krzyczę, czasem nawet na moje dziecko, które po chwili przepraszam, bo to przecież nie jej wina,ze jestem zdenerwowana i sobie nie radzę. Moje dziecko jest dla mnie wszystkim, a co zrobiłam z własnym życiem - NIC, pozwoliłam sobie je zniszczyć. Nie cieszą mnie już nawet wspólne wyjazdy na wakacje, pierwszy dzień na kwaterze - wypicie 6 piw , bo mu się należy, ponieważ jechał 8 godzin, a my trochę spałyśmy po drodze. Co my mamy robić w takiej sytuacji - napiszcie co o tym myślicie. A jeszcze jedno moi teście pili również od zawsze, ale teraz próbują mi niby pomóc, krzycząc na mojego męża itd, ale ja nie chcę ich pomocy, bo mam do nich żal , ze również są odpowiedzialni za jego picie, mieszkaliśmy z nimi po ślubie przez rok, i zdarzało się, że ojciec namawiał syna ,żeby z nim wypił. Chciałam się stamtąd wyprowadzić nie tylko z tej przyczyny, a teraz mąż mi to wypomina, ze gdyby nie ja moglibyśmy żyć bez kredytów i mieć teraz większe mieszkanie, ale jakim kosztem. Ja wychowałam się w rodzinie bez alkoholu i nie mogę zrozumieć jak można tak żyć, dlaczego ja tak żyję. Mój tata był może ze 4 razy pijany i do tej pory to pamiętam, a co będzie pamiętać moje dziecko, mam wyrzuty sumienia....W tym momencie chce mi się na to wszystko płakać, zalezy mi na moim mężu, chociaż i tak zabił już we mnie wiele pozytywnych uczuć. Już nie daję rady, co robić, czy pójście do AA jest jakimś rozwiązaniem? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Mąż, alkohol, awantura
Pojsc do AA dla siebie i corki, a od meza odejsc.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 299
|
Dot.: Mąż, alkohol, awantura
Popieram - to jedyne, dobre rozwiązanie w tej sytuacji.
__________________
"Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki, jakie niesie nam los." (Paulo Coelho) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Mąż, alkohol, awantura
Kesulka, nie możesz pomóc mężowi, jeżeli on nie widzi problemu i nie chce się leczyc.
Jedyne co mozesz zrobic to odejśc i nie fundowac swojemu dziecku piekła. DDA ma ciężkie życie. Odwiedź psychologa, może pomoże Ci uniezależnic się psychicznie od męża. Zdaję sobie sprawę, że jedyna rozsądna rada "odejdź" to i tak zapewne rzucanie grochem o ścianę. Osoba współuzależniona prawie zawsze znajdzie 1000 powodów, dla których odejśc "nie może". Moja matka spędziła 20 lat z alkoholikiem sadystą, bo "chciała mi zapewnic pełną rodzinę"... Zna ktoś bardziej kretyński argument? Skąd u Ciebie przekonanie, że każdy facet musi się napic? Naprawdę nie spotkałaś normalnych mężczyzn w swoim życiu? Mój mąż pije sporadycznie i niewielkie ilości alkoholu. Spędziłam z nim 10 lat i ANI RAZU nie widziałam go pijanego. Większośc znanych mi mężczyzn pije z umiarem, kilku jest abstynentami. Znam też pijaków, ale to NIE JEST NORMA! izanna, gratuluję podjęcia niełatwej ale najlepszej z możliwych decyzji! ![]() Szkoda, że większośc ofiar alkoholików ma fałszywe pojęcie lojalności i zwyczajnie marnuje sobie życie, zamiast brac nogi za pas póki życie stoi jeszcze przed nimi otworem. EDIT: właśnie zerknęłam na daty, widzę że odgrzewane kotlety. Odpisałam nieobecnej. chmurko, wycieczka do psychologa AA - dobry pomysł. Odejście - najlepszy. Widzę ten sam schemat co u Kesulki i u mojej matki. Twój mąż, a raczej duży dzieciak, nie widzi problemu w sobie, tylko szuka go wszędzie dookoła. Czasem ludziom uzależnionym można pomóc, ale tylko pod jednym warunkiem: widzą swój problem i chcą dokonac zmian w swoim życiu. Edytowane przez Foka29 Czas edycji: 2010-12-14 o 08:54 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: BB
Wiadomości: 85
|
![]()
SORKI ale uwazam ze nie mozna siedziec z takim facetem to sie nie zmieni jezeli on nie chce a jezeli kobieta (i to jest najgorsze ze czesto sie to slyszy) twiedzi ze dla dzieci lub nie ma za co zyc zostaje przy takim to dla mnie przepraszam ale jest to glupota.... nie mozna tak, tyle mamy sily jako kobiety ale nie potrafimy odejsc od... jezeli kochamy
![]() ![]() MILEGO WIECZORKA |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2
|
Dot.: Mąż, alkohol, awantura
Dziękuję za odpowiedzi, nie było mnie na forum bo nie miałam okazji być sama przy komputerze, a nie chciałabym aby widziała to moja rodzina.
Kiedy wezwałam policję, mąż wystraszył się chyba, bo nie pije już w takich ilościach co przed awanturą ,ale nie sądze by tak było na dłuższą metę. Takie wzorce wyniósł z domu i pewnie się nie zmieni. To chwilowe uśpienie mojej czujności. Ciężko jest odejść jak się nie ma dokąd i wystarczajacych pieniędzy na wynajęcie mieszkania. Ci co to przeżyli wiedzą o czym mówię, strach paraliżuje!!!! I co dalej jak się nie ma od nikogo pomocy. Edytowane przez chmurka456 Czas edycji: 2011-01-29 o 08:51 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Mąż, alkohol, awantura
Autorko, tak na wszelki wypadek (odpukać!) zastanów się nad swoją sytuacją prawną. Piszesz, że ziemia i wasz dom są przepisane na męża, jeśli to się stało przed waszym ślubem to jest jego osobisty majątek. Czy kredyt, żeby spłacić długi wzięliście razem..?
Żeby potem się nie okazało, że jego stan się pogłębi, a Ty będziesz musiała odejść bez żadnego zabezpieczenia finansowego, czego z całego serca Ci nie życzę. Koniecznie szukaj pomocy na zewnątrz, być może mężowi będzie łatwiej wtedy zauważyć, że ma problem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 255
|
Dot.: Mąż, alkohol, awantura
poradzisz sobie, nawet nei wiesz ile czlowiek potrafi znależć sobie sily w ciezkich sytuacjach kiedy nie mzoe na nikogo liczyc...a pozniej idzie z gorki!!!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:00.