wrazliwy chlopak

[2018070520180950]

nieraz ta bezradnosc jego mnie dobija :/
jak widze te lzy w oczach to jestem smutna od razu

poradzcie mi dziewczyny
a ja prawdopodobnie od 20 lipca do 20 sierpnia bede na praktykach w Holandii
bedzie ciezko ale chce jechac.
boje troche bo sama nie bylam nigdy tak daleko od domu.
Mam tylko problem bo Moj Tż bedzie za granica tez na praktykach miesiac wcesniej wiec nie bedziemy sie widiec 2miesiace i on mi gada ze nie wie jak to bedzie z nami jak wroce. Malo tego nasza rocznica pierwsa przypada wtedy kiedy mnie nie bedzie w kraju :/
nie wiem jak mu pretlumacyc ze bedie tak jak jest miedzy nami i ze nic sie nie zmieni i bedziemy razem.
Juz mi brak argumentow zeby mu przetlumaczyc ze bedzie tak jak teraz normalnie no no tak.
ale zakladac tez ze nic z tego bez sensu. A on tak mowi.
Ja wiem ze wyjade bo chce , to moja jedyna szansa.
A on od razu ze jak wroce to bedzie inaczej itd. nie wiem jak mam mu przemowic do rozumu ...

[MALAcarnuka]

Kachaaa moj skarb jest za granica od 1 wrzesnia 2007 widzielismy sie na boze narodzeni9e i wiesz jeseli to jest prawdziwa milosc to nic sie nie zmieni moze byc tylko lepiej a jeseli nie to sie przekonacie ze to nie jest milosc i... potraktujcie to jako test waszej milosc

jestescie ze soba stosunkowo krotko wiec nic dzienego ze on sie boi tym bardziej ze moze kiedys cos przeszed, wytlumacz mu ze to pomoze pokonac strach zaufac sobie do konca i przetestowac wasza milosc bo jak macie byc dla siebie to bedziecie... ale latwo nie bedzie ale wjrzeli sie kochacie to pomoze

widze ze wszyscy zajeci... a ja musialabym sie wziac za lekcje ale tak mi sie nie chce.... <dzis nauczycielka od angielskiego smiala sie ze nie umiem sciagac ale 5 postawila >

[eternal_a]

Dokładnie, taka rozłąka będzie próbą dla Was obojga. Jeżeli to co do siebie czujecie to prawdziwa miłość, to możesz być spokojna - te 2 miesiące tylko umocnią Wasz związek

[MALAcarnuka]

Czesc Tro Znowu Ju Czekam Na Mojego Skarba Kochanego. Jak Mi Sie Dzis Posypaly Lezki Wczesniej To Mi Przyslal Kwiatka Na Oslode

<przepraszam za pokemony nie zwrocilam uwagi>

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

Czesc Tro Znowu Ju Czekam Na Mojego Skarba Kochanego. Jak Mi Sie Dzis Posypaly Lezki Wczesniej To Mi Przyslal Kwiatka Na Oslode

<przepraszam za pokemony nie zwrocilam uwagi>

Nic nie szkodzi . A My właśnie sobie gadaliśmy na gg, ale musiał już kończyć, bo nie ma komputera tylko dla siebie.

[MALAcarnuka]

moje kochanie tez nie ma komputera tylko dla siebie ma z mama malo wyrozumiala kobieta, ale coz tesciow sie nie wybiera

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

moje kochanie tez nie ma komputera tylko dla siebie ma z mama malo wyrozumiala kobieta, ale coz tesciow sie nie wybiera

A to moi "teściowie" są super . Z mamą TŻ to się nawet przyjaźnimy

[MALAcarnuka]

ja za moimi nie przepadam ale to dluzsza opowiesc a nie wiem czy moge cie zanudzac

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

ja za moimi nie przepadam ale to dluzsza opowiesc a nie wiem czy moge cie zanudzac

zanudzaj, zanudzaj z chęcią "wysłucham"

[MALAcarnuka]

tak wiec u nich w domu zawsze byly konflikty matka taka lola troche choc sie dogadywala z moim TZ ale kiedy mail 13 lat najpierw wyjechal za granice ojciec pozniej dolaczyla do niego matka chlopaki zostali w polsce z babcia <w miedzy czasie moj nakryl ojca na zdradzie> rzadko dzwonili przyjezzali raz dwa razy do roku czasami zabierali chlopakow ale z babcia sie nie ukladalo chociazby jedzenie rodzice bulili kase zeby chlopaki mieli wszystko a babcia dogadzala sobie a chlopaka najtansze w dodoatku kiedy moj skarb mial 17 lat dostawal kieszonkowego 10 z tydodniowo z tego mil kupic karte i bilety a jego brat po 50 funtow <moj bardzo cierpi ze t5ak go rodziec traktuja ze nawet zyczen ni zlozyli w imieniny> a kiedy moj skarb poznal mnie to jakos mu nie szlo akurat w szkole dobrze przez to co w domu nie zdal i teraz kiedy bykly wakacje oni wymyslili ze ma jechac mieszacz nimi do pracy do szkocji jakos to uzgodnilismy i pojechal nie bylo latwo bo jego matka ciagle do mnie dzwonila ze mam TZ zmusic ze przetlumaczyc do tego ciagle dzwonili do mich rodzicow i jak zbyt mili w stosunku do mnie tez nie byli szcegolnie jego ojciec teraz on mieszka tam pracuje i mussi rodzica placic czynsz w dodatku jak tata go zabiera po drodze z pracy totez musi placic mu w dodatku wiecznie sa klutnie no nie chcieli zeb pracowal caky tydzien tylko trzy dni w tygodniu...
i takie tam sprawy wogole jego rodzice na spotkaniach z moimi rodzicami i z nami obiecywali co innego a jak juz pojechal to jest inaczej ja juz czasem sily nie mam

<przepraszam za bledy>

[MALAcarnuka]

Widze Ze Wszystkich Wyploszylam Moja Opowiescia


a i pochwale sie ze dzis jestem z moim skarbem juz rok i 9 miesiecy

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

Widze Ze Wszystkich Wyploszylam Moja Opowiescia


a i pochwale sie ze dzis jestem z moim skarbem juz rok i 9 miesiecy

Nie wypłoszyłaś tylko ja musiałam wczoraj zwolnić komputer. Sytuacja rzeczywiście nieciekawa i smutna. Właśnie w takich chwilach, czytając Waszą historię zaczynam doceniać jak wspaniałych mam swoich rodziców i rodzinę TŻ. Gratuluję tak pięknego stażu i oby układało Wam się jak najlepiej przez kolejne lata

[MALAcarnuka]

no wesolo nie jest ale sie kochamy i mamy siebie a to najwazniejszei razem mozna wszystko przezwyciezyc

dziekuje bardzo

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

no wesolo nie jest ale sie kochamy i mamy siebie a to najwazniejszei razem mozna wszystko przezwyciezyc

dziekuje bardzo

Takie silne uczucie zawsze przezwycięża wszystko . A kto wie może za kilka lat stosunki z "teściami" się naprawią...

[MALAcarnuka]

zobaczymy jak sie miedzy nami a jego rodzicami ulozy... ale naszczescie moio rodzice sa wporzadku moj tata to mi nawet mojego TZ rozpijal we wakacje poztym martwia sie o niego interesuja sie nim lubia ga ufaja mu no i nas rozumieje i wspieraja kiedy z jego rodzicami cos zle idzie

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

zobaczymy jak sie miedzy nami a jego rodzicami ulozy... ale naszczescie moio rodzice sa wporzadku moj tata to mi nawet mojego TZ rozpijal we wakacje poztym martwia sie o niego interesuja sie nim lubia ga ufaja mu no i nas rozumieje i wspieraja kiedy z jego rodzicami cos zle idzie

To jest najważniejsze, że macie oparcie w twoich rodzicach . Dla mnie np bardzo ważne jest to, że jak mam jakiś problem, jest mi źle to mogę iść albo do mojej mamy, albo do mamy Skarba i obie zawsze mi pomogą. A jak mieliśmy kiedyś trudny okres, ciągłe kłótnie to jego mama nawet nie zapytała co się stało tylko powiedziała "wszystko się ułoży, jesteś silna". Wtedy właśnie to było mi tak bardzo potrzebne. Miała rację, pogodziliśmy się

[MALAcarnuka]

ja tak do konca nie ufam mojej mamie boje sie z nia pogadac o pewnych sprawaach boje si9e jej reakcji a przydalaby mi sie taka rozmowa moj skarb rozmawia ze mna o tym jest kochany ale nie jest kobieta i tak mi sie widzi ze bede musiala sie sama z tym uporac a boje sei jak cholera!!!!

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

ja tak do konca nie ufam mojej mamie boje sie z nia pogadac o pewnych sprawaach boje si9e jej reakcji a przydalaby mi sie taka rozmowa moj skarb rozmawia ze mna o tym jest kochany ale nie jest kobieta i tak mi sie widzi ze bede musiala sie sama z tym uporac a boje sei jak cholera!!!!

Ja miałam kiedyś taki czas, że unikałam rozmów z mamą jak ognia. I kiedyś coś we mnie pękło. Pokłóciłam się z Nim i ryczałam cały dzień w poduszkę i wtedy przyszła mama... Przytuliła mnie jak małe dziecko i powiedziała, że łzy nie pomogą, że nie warto. Od tej pory mam do niej zaufanie i wiem, że mogę do niej iść z każdym problemem, tylko niestety mama pracuje za granicą i nie zawsze jest w domu.
Wiadomo, że najwięcej rozmawia się z ukochanym, ale są sprawy o których można pogadać tylko z kobietą i wtedy właśnie potrzebuję się mamy/teściowej/przyjaciółki, bo jak to mama Skarba powiedziała "wiele nas łączy- kochamy jednego faceta, tylko w inny sposób"

[MALAcarnuka]

o klutniach to ja tez rozmawam z mama i o problemach ona mi pomaga tylko o tym jenym problemie nie moge... niestety io tym jednym problemie nie moge... albo i moge albo nie wiem bo za bardzo sie boje

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

o klutniach to ja tez rozmawam z mama i o problemach ona mi pomaga tylko o tym jenym problemie nie moge... niestety io tym jednym problemie nie moge... albo i moge albo nie wiem bo za bardzo sie boje

Chyba rozumiem... Ale myślę, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że poczujesz się gotowa na taką rozmowę i w 100 % zaufasz mamie A co z tą wycieczkę TŻ do Edynburga ?

[MALAcarnuka]

ja jestem gotowa ale boje sie konsekwencji... chociaz ostatnio zblizylysmy sie i w tych sprawach ale ciezko jest mam maly dom i ciagle lazi za mna mlodsza siostra i jak tu pogadac?

a nie pojechal bo mu bylo potrzebne 5 funtow a mial drobnych 2 ale chyba dzis pojechal nie wiem jeszcze

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

ja jestem gotowa ale boje sie konsekwencji... chociaz ostatnio zblizylysmy sie i w tych sprawach ale ciezko jest mam maly dom i ciagle lazi za mna mlodsza siostra i jak tu pogadac?

a nie pojechal bo mu bylo potrzebne 5 funtow a mial drobnych 2 ale chyba dzis pojechal nie wiem jeszcze

Może akurat kiedyś nadarzy się okazja do pogadania . Ponoć zawsze lepiej jest rozmawiać niż nie rozmawiać.

[MALAcarnuka]

tylko zebym ja sie jeszcze tak nie bala jej o tym powiedziec...

[eternal_a]

Narazie nie masz się czym martwić, przyjdzie kiedyś taki dzień, że przestaniesz się bać i porozmawiacie. Wiem z własnego doświadczenia

A co do wcześniej wspomnianego "stażu" to ja się pochwalę, że 21 stycznia tego roku minął rok odkąd usłyszałam pewne 2 magiczne słowa

[MALAcarnuka]

z moim skarbem rozmawialismy o tym i on bardzo chce byc przy tej rozmowie chce byc przy mnie tylko trzeba czekac na wakacje a mnie niedlugo czeka wizyta u lekarza i sie boje chcialabym miec wsparcie matki ale...

[Lexie]

Ja tam chyba się cieszę, że mój TŻ nie pisze wierszy ani nie wstawia w opisy W. Houston

[magdallen21]

Napisane przez Kachaaa

nieraz ta bezradnosc jego mnie dobija :/
jak widze te lzy w oczach to jestem smutna od razu

poradzcie mi dziewczyny
a ja prawdopodobnie od 20 lipca do 20 sierpnia bede na praktykach w Holandii
bedzie ciezko ale chce jechac.
boje troche bo sama nie bylam nigdy tak daleko od domu.
Mam tylko problem bo Moj Tż bedzie za granica tez na praktykach miesiac wcesniej wiec nie bedziemy sie widiec 2miesiace i on mi gada ze nie wie jak to bedzie z nami jak wroce. Malo tego nasza rocznica pierwsa przypada wtedy kiedy mnie nie bedzie w kraju :/
nie wiem jak mu pretlumacyc ze bedie tak jak jest miedzy nami i ze nic sie nie zmieni i bedziemy razem.
Juz mi brak argumentow zeby mu przetlumaczyc ze bedzie tak jak teraz normalnie no no tak.
ale zakladac tez ze nic z tego bez sensu. A on tak mowi.
Ja wiem ze wyjade bo chce , to moja jedyna szansa.
A on od razu ze jak wroce to bedzie inaczej itd. nie wiem jak mam mu przemowic do rozumu ...

Ja jestem z chłopakiem ponad pół roku i widujemy się tylko raz w miesiącu Ale jakoś dajemy radę.
Dacie radę na pewno !!

Gdy się kogos mocno kocha i gdy na kims Nam zależy, możemy czekać na taką osobę długo.. i z utęsknieniem.

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

z moim skarbem rozmawialismy o tym i on bardzo chce byc przy tej rozmowie chce byc przy mnie tylko trzeba czekac na wakacje a mnie niedlugo czeka wizyta u lekarza i sie boje chcialabym miec wsparcie matki ale...

Zobaczysz, wszystko będzie dobrze

Napisane przez lexie

Ja tam chyba się cieszę, że mój TŻ nie pisze wierszy ani nie wstawia w opisy W. Houston

Wiesz, mi jednak było miło jak napisał wiersz specjalnie dla mnie . W moim podpisie to fragment piosenki The Cure, a nie W. Houston (jeżeli dobrze odczytałam twoją aluzję co do "wstawiania w opisy").

[Lexie]

Napisane przez eternal_a

Wiesz, mi jednak było miło jak napisał wiersz specjalnie dla mnie . W moim podpisie to fragment piosenki The Cure, a nie W. Houston (jeżeli dobrze odczytałam twoją aluzję co do "wstawiania w opisy").

A nie nie, to nie o to chodziło.
To nawet nie jest aluzja, po prostu gdzieś wcześniej w tym wątku była mowa o tym, że facet miał w opisie kawałek z tej piosenki <tu link do youtube>. Kliknęłam. Otworzyło mi panią Houston
Zbyt ckliwe jak dla mnie, a co dopiero dla faceta

Wierzę, że Ci było miło. Napisałam tylko, że mnie to nie kręci . Nie chcę faceta-romantyka, nie chcę "wrażliwca", którego byle co dotknie bardziej, niż mnie. Tacy chłopcy (bo dla mnie osobnik męski poniżej 20 roku życia to jeszcze bardziej chłopiec niż mężczyzna A 16-17 latek to już całkiem chłopiec) kojarzą mi się z wrażliwym na siłę pokoleniem ciągnącym w stronę emo. Z chłopcami, którzy sami nie całkiem wiedzą jacy powinni być, żeby odpowiadać kobietom (bo wszędzie się trąbi, że kobiety nie chcą "macho", a pragną wrażliwców, którzy będą je rozumieć), więc próbują "wrażliwej strony". Albo facet naprawdę ma duszę poety-romantyka i pisze wiersze bo lubi i potrafi, albo jej nie ma i tylko się próbuje taki wydawać.

Chcę dojrzałego, ukształtowanego faceta, bo z takim można tworzyć w pełni dojrzały związek. (Można też wcześniej stworzyć niedojrzały z osobnikiem młodszym i mniej dojrzałym i razem dojrzewać, to też nie jest zły model.) Nie chcę wierszy i taniego romantyzmu, bo ani go nie lubię, ani on bardzo życiowy . Chcę konkretów, siły, oparcia, chcę móc podziwiać mojego faceta i być z niego dumna. Chcę, żeby był męski, a wiele "wrażliwych" zachowań w moim odczuciu odbiera mu po trochu tę szorstką męskość (np płakanie z byle powodu - nie mówię tu o jakiejś poważniejszej sytuacji, tylko o płaczu o byle co - czy ckliwe piosenki w opisach).

Odpowiednia dawka wrażliwości - tak. Nadmiar wrażliwości/wrażliwość jako cecha dominująca - nie.

Kiedyś też uważałam, że wrażliwi romantycy to jest to, ale wyrosłam z tego chyba . Wydaje mi się, że teraz już weszłam w etap szukania partnera życiowego, a taki osobnik musi być samodzielny, zaradny, silny, zdecydowany i musi umieć sobie radzić z problemami.

I od romantyzmu, poezji, łez itp wolę, żeby pamiętał, że w domu skończyły się ziemniaki albo zapytał będąc w sklepie czy mi czegoś nie potrzeba. Albo, żeby mi przywiózł butelkę wody kiedy jestem chora, a w domu nie ma co pić.

Ale wiadomo, każdy ma inne preferencje

[MALAcarnuka]

tylko romantycznuy i wrazliwy to nie znaczy ze taka ciapa co nic nie umie zrobic nie jest meski i nie umie wesprzec podjac decyzji przynajmniej w moim przypadku... wrazliwosc wrazliwoscia ale kidy trzeba moj mezczyzna jest stanowczy i dojrzaly i meski i tez mam z czrgo byc dumna. dlaczego wg ciebie wrazliwa osoba nie moze byc meski silny zaradny odpowiezialny? moje kochanie wzielo zycie w seoje rece i pracuje do tego cwiczy jest potazny wle jest wrazliwy i wcale nie oznacza to plakania z byle powodu!! chybamylisz wrazliwosc z takim... niedorajdztwem ze taka niedorajda beksa nie zaradna ze nic nie umie placze o byle co nie da sobie rady byc moze ty spotykalas akurat takich nie wiem ale bede bronic wrazliwych i czulych mezczyzn

eternal_a wiem ze bedzie dobrze ale sie denerwuje i boje mimo wszystko taki ze mie typ