Yves Saint Laurent - Kolorowka

[dimiti]

Napisane przez eres

A miala ktoras z Was do czynienia z tym : http://www.yslbeautyus.com/MAKE-UP-L...duct_info.html ???

nie widzialam tego ale w ostatniej kolekcji ysl usta modelek sa czarne moze to nie bedzie czarne ze czarne ale ciezko napisac

[Mariola13]

Napisane przez ranka

Mariolu a czy 11 jest taka blado rozowa? nie chce juz zlotego blyszczyka

Napisane przez dimiti

ja mam 10 i 11 11 to taki mleczny bez lekko rozjasnia usta i ma dosc duze zlote drobinki

Właśnie jak pisze dimiti, Ja również nie widziałam w nim różu To taki właśnie mleczny beżyk ze złotymi drobinami. Nie miałam go na ustach, więc nie wiem czy te drobiny są wyczuwalne czy nie. Ten 13 jest niemal identyczny tylko jakby kropla właśnie mlecznego różu była. Ciutkę inaczej połyskiwał mając oba na dłoni.

Napisane przez eres

A miala ktoras z Was do czynienia z tym : http://www.yslbeautyus.com/MAKE-UP-L...duct_info.html ???

Ja niestety nie.

[dimiti]

Napisane przez Mariola13

Właśnie jak pisze dimiti, Ja również nie widziałam w nim różu To taki właśnie mleczny beżyk ze złotymi drobinami. Nie miałam go na ustach, więc nie wiem czy te drobiny są wyczuwalne czy nie. Ten 13 jest niemal identyczny tylko jakby kropla właśnie mlecznego różu była. Ciutkę inaczej połyskiwał mając oba na dłoni.



Ja niestety nie.

13 niestety nigdzie nie widzialam ale moze byc ciekawa 10 jest takim mlecznym rozem wiec chyba 13 bedzie silniejsza od niego?

[Mariola13]

Napisane przez dimiti

13 niestety nigdzie nie widzialam ale moze byc ciekawa 10 jest takim mlecznym rozem wiec chyba 13 bedzie silniejsza od niego?

Ociupinkę przez kroplę innej poświaty Dla słaborozróżniających będą identyczne

[dimiti]

Napisane przez Mariola13

Ociupinkę przez kroplę innej poświaty Dla słaborozróżniających będą identyczne

ja mam 10 i 11 wiec wiecej ich juz nie potrzebuje bo az tak mi sie nie podobaja szkoda ze nigdzie nie mozna wyczaic kolorkow przynajmniej u mnie nie ma takiej mozliwosci

[Mariola13]

Napisane przez dimiti

ja mam 10 i 11 wiec wiecej ich juz nie potrzebuje bo az tak mi sie nie podobaja szkoda ze nigdzie nie mozna wyczaic kolorkow przynajmniej u mnie nie ma takiej mozliwosci

Ja akurat je spotkałam w niewielkim Douglasie W Gorzowie Wlkp. Ale rzeczywiście było chyba tylko 4 kolory w tym 2 to 11 i 13 właśnie

[bieta]

Jednak mam tę paletę. Teraz odwyk do końca roku

[Mariola13]

Napisane przez bieta

Jednak mam tę paletę. Teraz odwyk do końca roku

I jak wrażenia z paletki ?

[bieta]

Napisane przez Mariola13

I jak wrażenia z paletki ?

Pozytywne, acz nie powala na kolana Szary-gołębi to mat, ładny odcień; najjaśniejszy chyba lekko połyskuje - wg mnie to nie totalny mat, nie ma też nachalnych drobin, choć na razie jeszcze ściera się srebrne logo, co nieco zakłóca jego odbiór czarny ma drobiny widoczne w pudełku i na waciku przy zmywaniu oka, na samej powiece ich nie widzę (może bardziej widoczne są w sztucznym świetle), mi właśnie o coś takiego chodziło - mam Guerlaina Touche de brume - podobna kolorystka, jednak czarny jest mocno nabrokatowany - efekt bardzo dobry na wieczór, na co dzień nie za bardzo się nadaje (a prawdę mówiąc tych wieczornych wyjść, na które przyda mi się taki makijaż mam tyle co kot napłakał ). YSL wg mnie można używać od rana. Daje się stopniować i cieniować. Nie osypuje się przy nakładaniu (najciemniejszego z tej palety Guerlaina nie potrafię nałożyć bez obsypania sobie policzków, przy tak ciemnym kolorze to spora wada). Użyłam dopiero raz - na bazie od 7 rana do 20 trzymał się idealnie - w warunkach ekstermalnych. Piękne opakowanie. Wady - kolory nie są oddzielone żadnymi przegródkami, trzeba uważać, żeby zwłaszcza tego najjaśniejszego nie upaćkać ciemniejszymi, aplikator znajduje się w welurowym pokrowcu, a nie w środku pudełka, dla mnie to wydziwianie i utrudnienie. Po pierwszym użyciu mogę powiedzieć tyle

[Avari]

Też jestem fanką kosmetyków YSL, szczególnie tuszy Faux Cils, baz i podkładów (Perfect Touch czy ulubiona Teint Parfait), niezastąpiony Touche Eclat czy cienie do oczu. Kiedyś mieli jeszcze Teint Premier, chyba najlepsza baza, jaką miałam, no i błyszczyki Lacque Eclant Levres (ale te w okragłych pojemniczkach). Faktem jest, że tymi kosmetykami trzeba się nauczyć posługiwać (parę razy nawet wizażystki z YSL zaskoczyłam radami dot. tuszu). Za to oberżynowy tusz daje suuuuper efekt przy zielonych oczach. A perfect touch też wymaga trików, by było dobrze.

[Mariola13]

Napisane przez bieta

Pozytywne, acz nie powala na kolana Szary-gołębi to mat, ładny odcień; najjaśniejszy chyba lekko połyskuje - wg mnie to nie totalny mat, nie ma też nachalnych drobin, choć na razie jeszcze ściera się srebrne logo, co nieco zakłóca jego odbiór czarny ma drobiny widoczne w pudełku i na waciku przy zmywaniu oka, na samej powiece ich nie widzę (może bardziej widoczne są w sztucznym świetle), mi właśnie o coś takiego chodziło - mam Guerlaina Touche de brume - podobna kolorystka, jednak czarny jest mocno nabrokatowany - efekt bardzo dobry na wieczór, na co dzień nie za bardzo się nadaje (a prawdę mówiąc tych wieczornych wyjść, na które przyda mi się taki makijaż mam tyle co kot napłakał ). YSL wg mnie można używać od rana. Daje się stopniować i cieniować. Nie osypuje się przy nakładaniu (najciemniejszego z tej palety Guerlaina nie potrafię nałożyć bez obsypania sobie policzków, przy tak ciemnym kolorze to spora wada). Użyłam dopiero raz - na bazie od 7 rana do 20 trzymał się idealnie - w warunkach ekstermalnych. Piękne opakowanie. Wady - kolory nie są oddzielone żadnymi przegródkami, trzeba uważać, żeby zwłaszcza tego najjaśniejszego nie upaćkać ciemniejszymi, aplikator znajduje się w welurowym pokrowcu, a nie w środku pudełka, dla mnie to wydziwianie i utrudnienie. Po pierwszym użyciu mogę powiedzieć tyle

Dziękuję za tak obszerną recenzję

Napisane przez Avari

Też jestem fanką kosmetyków YSL, szczególnie tuszy Faux Cils, baz i podkładów (Perfect Touch czy ulubiona Teint Parfait), niezastąpiony Touche Eclat czy cienie do oczu. Kiedyś mieli jeszcze Teint Premier, chyba najlepsza baza, jaką miałam, no i błyszczyki Lacque Eclant Levres (ale te w okragłych pojemniczkach). Faktem jest, że tymi kosmetykami trzeba się nauczyć posługiwać (parę razy nawet wizażystki z YSL zaskoczyłam radami dot. tuszu). Za to oberżynowy tusz daje suuuuper efekt przy zielonych oczach. A perfect touch też wymaga trików, by było dobrze.

Jestem ciekawa czy on nie podkreśla i nie zbiera się w załamaniach jeśli ktoś już ma zmarszczki ?

[dimiti]

Napisane przez Mariola13

Ja akurat je spotkałam w niewielkim Douglasie W Gorzowie Wlkp. Ale rzeczywiście było chyba tylko 4 kolory w tym 2 to 11 i 13 właśnie

u mnie poki co tylko marrionaud jest a i tam nie ma i tak szafy ysl

[Avari]

Jestem ciekawa czy on nie podkreśla i nie zbiera się w załamaniach jeśli ktoś już ma zmarszczki ?[/quote]


Nie podkreśla, jest dużo lżejszy od Diora (który mocniej kryje i przez to lubi robić dość widoczne plamy pod oczami), można stopniować ilość nakładanego kosmetyku co jest dość ważne dla kobiet z lekko przeźroczystą skórą, co akurat jest moją bolączką. Najlepiej nie rozmazywać go ale wklepywać opuszkami palców. Efekt ostateczny jest widoczny po około 10 minutach kiedy kosmetyk wtopi się w skórę.

[maja55]

Ja najbardziej lubię YSL za te piękne luksusowe, w wersji "na bogato" pudełeczka i opakowania.
W tej chwili mam róż w gąbeczce, Touche Blusch - i bardzo go sobie chwalę, głównie za lekkość i rozświetlenie. U mnie nie widać brokatowych drobin, o których mowa w niektórych recenzjach. Rumieniec jest tak naturalny, a pyłkowy róż tak lekki że trudno go zlokalizować na skórze. I ma świetny kolor - nie jest to czysto koralowy odcień, raczej róż niż koral ale nie jest to zbyt chłodny, lodowy róż. Dla mnie to kolor uniwersalny i neutralny, taki pośredni - ani zimny ani ciepły.
http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=10277

Miałam też rozświetlający korektor, Touche Eclat - cudeńko. W porównaniu do Clarinsa(Clarins też jest super, ale YSL ma tę lekkość i większe rozświetlenie) - daję mu znacznie więcej punktów.

Szminka, Rouge Pure Shine Sheer Lipstick - podbieram mamie jak wracam do domu. Jest boska, delikatny, przejrzysty kolor i mocny błysk. Świetne nawilża i "odmładza" usta. Moja mama nie lubi mocnego makijażu, pomadki kryjące są dla niej niewygodne, bo boi się, że pomaluje krzywo usta. Większość błyszczyków z kolei jest zbyt "dyskotekowa" dla niej, za mocno błyszczy. Tutaj ma i błysk, i lekki kolor i może malować usta bez użycia lusterka

Choruję od dawna na błyszczyki Golden gloss. Konkretnie na 1, 10 i 11.
Na mojej wish liście jest też paletka poczwórnych cieni - naturalne beżo-brązy i brązo-róże.

[Mariola13]

Napisane przez maja55

Ja najbardziej lubię YSL za te piękne luksusowe, w wersji "na bogato" pudełeczka i opakowania.
W tej chwili mam róż w gąbeczce, Touche Blusch - i bardzo go sobie chwalę, głównie za lekkość i rozświetlenie. U mnie nie widać brokatowych drobin, o których mowa w niektórych recenzjach. Rumieniec jest tak naturalny, a pyłkowy róż tak lekki że trudno go zlokalizować na skórze. I ma świetny kolor - nie jest to czysto koralowy odcień, raczej róż niż koral ale nie jest to zbyt chłodny, lodowy róż. Dla mnie to kolor uniwersalny i neutralny, taki pośredni - ani zimny ani ciepły.
http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=10277

Miałam też rozświetlający korektor, Touche Eclat - cudeńko. W porównaniu do Clarinsa(Clarins też jest super, ale YSL ma tę lekkość i większe rozświetlenie) - daję mu znacznie więcej punktów.

Szminka, Rouge Pure Shine Sheer Lipstick - podbieram mamie jak wracam do domu. Jest boska, delikatny, przejrzysty kolor i mocny błysk. Świetne nawilża i "odmładza" usta. Moja mama nie lubi mocnego makijażu, pomadki kryjące są dla niej niewygodne, bo boi się, że pomaluje krzywo usta. Większość błyszczyków z kolei jest zbyt "dyskotekowa" dla niej, za mocno błyszczy. Tutaj ma i błysk, i lekki kolor i może malować usta bez użycia lusterka

Choruję od dawna na błyszczyki Golden gloss. Konkretnie na 1, 10 i 11.
Na mojej wish liście jest też paletka poczwórnych cieni - naturalne beżo-brązy i brązo-róże.

Do mnie chyba taka właśnie leci od wizażanki Jak dostanę to wkleję zdjęcie

Dziewczyny tak kusicie tym korektorem YSL. Cena jego w perfumerii nieco odstrasza. Co myślicie o tym. Oryginalny ?

http://www.allegro.pl/item446595299_..._eclat_01.html

[dimiti]

Napisane przez maja55

Ja najbardziej lubię YSL za te piękne luksusowe, w wersji "na bogato" pudełeczka i opakowania.
W tej chwili mam róż w gąbeczce, Touche Blusch - i bardzo go sobie chwalę, głównie za lekkość i rozświetlenie. U mnie nie widać brokatowych drobin, o których mowa w niektórych recenzjach. Rumieniec jest tak naturalny, a pyłkowy róż tak lekki że trudno go zlokalizować na skórze. I ma świetny kolor - nie jest to czysto koralowy odcień, raczej róż niż koral ale nie jest to zbyt chłodny, lodowy róż. Dla mnie to kolor uniwersalny i neutralny, taki pośredni - ani zimny ani ciepły.
http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=10277

Miałam też rozświetlający korektor, Touche Eclat - cudeńko. W porównaniu do Clarinsa(Clarins też jest super, ale YSL ma tę lekkość i większe rozświetlenie) - daję mu znacznie więcej punktów.

Szminka, Rouge Pure Shine Sheer Lipstick - podbieram mamie jak wracam do domu. Jest boska, delikatny, przejrzysty kolor i mocny błysk. Świetne nawilża i "odmładza" usta. Moja mama nie lubi mocnego makijażu, pomadki kryjące są dla niej niewygodne, bo boi się, że pomaluje krzywo usta. Większość błyszczyków z kolei jest zbyt "dyskotekowa" dla niej, za mocno błyszczy. Tutaj ma i błysk, i lekki kolor i może malować usta bez użycia lusterka

Choruję od dawna na błyszczyki Golden gloss. Konkretnie na 1, 10 i 11.
Na mojej wish liście jest też paletka poczwórnych cieni - naturalne beżo-brązy i brązo-róże.

z rozy testowalam wlasnie 01 i 02 z tym ze drugi ladniejszy ale ale dla mnie za jasny co do golden glossow mam dwa 10 i 11 i zachwycona az tak nie jestem nimi za to lubie faux cilsa

[ranka]

ostalam wczoraj korektor w pedzelku ale EL - i juz wiem ze uwielbima taki typ korektora..
mysle ze nasteonym bedzie wlasnie YSL albo Chanel

mysle o tej paletce limitowanej do policzkow : Love, czy ktos juz ja nabyl i moze ja opisac jak wyglada na polikach?

[sharlottek]

mam ten w pedzelku i nie maskuje nic

[Avari]

Ogladałam dzisiaj te nowe piątki, niebieską i fioletową. Fioletowej raczej się nie oprę i znajdzie się w mojej kolekcji, niebieska za bardzo przypomina mi ostatnią kolekcję Lancome

[maja55]

Napisane przez Mariola13

Do mnie chyba taka właśnie leci od wizażanki Jak dostanę to wkleję zdjęcie

Zazdroszczę!

Napisane przez dimiti

z rozy testowalam wlasnie 01 i 02 z tym ze drugi ladniejszy ale ale dla mnie za jasny co do golden glossow mam dwa 10 i 11 i zachwycona az tak nie jestem nimi za to lubie faux cilsa

Wiem, wiem, że te YSL glossy nie są ponoć takie super, że mają drobiny brokatu, że drapią w ust , ale i tak mi ślinka do nich leci

A róż mam właśnie w odcieniu 02, używam tez latem i dla mojej jasno żółtej karnacji jest w sam raz

Napisane przez sharlottek

mam ten w pedzelku i nie maskuje nic

Jego maskowanie polega moim zdaniem w dużej mierze na roświetleniu i operowaniu światłem. I dzięki temu że rozprasza światło, skóra wygląda na gładsza, jaśniejszą, ładniejszą.
Mi on odpowiada, bo nie mam sińców pod oczami, ale korektor tak pięknie rozświetla właśnie i skóra wygląda na wypoczętą i całe oko prezentuje się lepiej. Mam pędzelkowego Clarinsa i on kryje, ale stawiam go niżej niż YSL, przez to że nie rozświetla.

Napisane przez Avari

Ogladałam dzisiaj te nowe piątki, niebieską i fioletową. Fioletowej raczej się nie oprę i znajdzie się w mojej kolekcji, niebieska za bardzo przypomina mi ostatnią kolekcję Lancome

Ja widziałam tylko w sieci, ale fioletowa i bezowa sahara mnie urzekły i też stale gapię się na nie. Niebieska ładna, ale nie kusi mnie, bo niebieską paletę zużywałyby po mnie jeszcze moje wnuki i prawnuki chyba

[hathayoga]

Napisane przez maja55

Szminka, Rouge Pure Shine Sheer Lipstick - podbieram mamie jak wracam do domu. Jest boska, delikatny, przejrzysty kolor i mocny błysk. Świetne nawilża i "odmładza" usta. Moja mama nie lubi mocnego makijażu, pomadki kryjące są dla niej niewygodne, bo boi się, że pomaluje krzywo usta. Większość błyszczyków z kolei jest zbyt "dyskotekowa" dla niej, za mocno błyszczy. Tutaj ma i błysk, i lekki kolor i może malować usta bez użycia lusterka

Zgadza się. Pomadka dla fanek naturalności i niewielkiego skoncentrowania pigmentu na dziobie . Super nawilża i pachnie marakują, nabłyszcza.
Mam odcień 19, bardzo delikatny beż. Przez to że jest niesamowicie wydajna (albo ja mam za dużo kolorówki do ust ) nie daję rady jej zużyć.

Korektor pod oczy też suuuper, zgadzam się z wypowiedziami powyżej - krycie średnie, niezłe rozświetlenie

[Avari]

Napisane przez maja55

Ja widziałam tylko w sieci, ale fioletowa i bezowa sahara mnie urzekły i też stale gapię się na nie. Niebieska ładna, ale nie kusi mnie, bo niebieską paletę zużywałyby po mnie jeszcze moje wnuki i prawnuki chyba

Niebieskiej nie kupię bo za dużo już mam niebieskiego, ale ta fioletowa jest super, więc pewnie się stanie

Co do niebieskiego to właśnie ćwiczę połączenie niebieskiego z szarym w różnych natężeniach, nasyceniach i odcieniach. Wygląda to dość interesująco. I na dzień i na wieczór

[dimiti]

Napisane przez maja55

Zazdroszczę!

Wiem, wiem, że te YSL glossy nie są ponoć takie super, że mają drobiny brokatu, że drapią w ust , ale i tak mi ślinka do nich leci

A róż mam właśnie w odcieniu 02, używam tez latem i dla mojej jasno żółtej karnacji jest w sam raz


Jego maskowanie polega moim zdaniem w dużej mierze na roświetleniu i operowaniu światłem. I dzięki temu że rozprasza światło, skóra wygląda na gładsza, jaśniejszą, ładniejszą.
Mi on odpowiada, bo nie mam sińców pod oczami, ale korektor tak pięknie rozświetla właśnie i skóra wygląda na wypoczętą i całe oko prezentuje się lepiej. Mam pędzelkowego Clarinsa i on kryje, ale stawiam go niżej niż YSL, przez to że nie rozświetla.


Ja widziałam tylko w sieci, ale fioletowa i bezowa sahara mnie urzekły i też stale gapię się na nie. Niebieska ładna, ale nie kusi mnie, bo niebieską paletę zużywałyby po mnie jeszcze moje wnuki i prawnuki chyba

drapac w usta nie drapia ja ich wogole nie czuje ale po prostu dla mnie drobinki sa za duze i niszcza troche efekt i kolor

[eres]

Napisane przez dimiti

drapac w usta nie drapia ja ich wogole nie czuje ale po prostu dla mnie drobinki sa za duze i niszcza troche efekt i kolor

Dodam tylko, ze wygladaja szczegolnie malo ciekawie, gdy "zjemy" blyszczyk a na ustach pozostaja jego resztki w postaci wlasnie tego zbyt duzego zlotego brokatu.

[Mariola13]

Zaraz wkleję zdjęcie mojej paletki, bo dostałam Piękna jest

[dimiti]

Napisane przez eres

Dodam tylko, ze wygladaja szczegolnie malo ciekawie, gdy "zjemy" blyszczyk a na ustach pozostaja jego resztki w postaci wlasnie tego zbyt duzego zlotego brokatu.

wlasnie, a kolor 10 i 11 sa na prawde bardzo ladne ale na ustach juz traca swoj urok przez te drobiny

[-mimbla-]

Dziewczyny - czy któraś już testowała/posiada nowe pomadki - o te:
http://www.yslbeautyus.com/MAKE-UP-L...duct_info.html

[eres]

Napisane przez -mimbla-

Dziewczyny - czy któraś już testowała/posiada nowe pomadki - o te:
http://www.yslbeautyus.com/MAKE-UP-L...duct_info.html

Tak, dwa dni temu. Naczytalam sie o nich peanow, wyobrazilam sobie niewiadomo jakie cudo, poszlam do sephory i bylam mega rozczarowana. Fajna szminka, fajne kolory, gladziutko i fajniusio sie ja naklada, ale nijak jestem w stanie wytlumaczyc ta kosmiczna cene. Nie kupilam.

[-mimbla-]

Napisane przez eres

Tak, dwa dni temu. Naczytalam sie o nich peanow, wyobrazilam sobie niewiadomo jakie cudo, poszlam do sephory i bylam mega rozczarowana. Fajna szminka, fajne kolory, gladziutko i fajniusio sie ja naklada, ale nijak jestem w stanie wytlumaczyc ta kosmiczna cene. Nie kupilam.

No ja coś też nie dojrzałam do kupna
Uwielbiam matowe pomadki i te właśnie takie mi się wydają, ale w moim Douglasie marny wybór (a ja wymyśliłam sobie kolor 13, którego nie ma oczywiście).
No cóż, przetestuję jeszcze spokojnie inne kolory.

[santos]

Ja mam roz w puszku i jasny Touche Eclat. Roz jest bardzo fajny, ma ladny zapach i piekny kolor - nie za rozowy i nie za pomaranczowy, wybitnie trafiony. Te drobinki swiecace, na ktore skarza sie recenzentki sa bardzo dyskretne i ladnie rozswietlaja, napewno nie daja efektu choinki. Opakowanie wygodne, trzeba sobie wypracowac sopsob operowania puszkiem, ale kiedy nabierzemy juz wprawy jest baardzo fajny, takze lusterko na opakowaniu sie przydaje. Minus to trwalosc, raczej srednia. Nie jest to az taka tragedia, bo mozna latwo poprawic makijarz w ciagu dnia , dzieki praktycznemu opakowaniu no i jest wydajny bardzo. Natomiast jest to napewno uciazliwe. Uzywam go w polaczeniu z Flower Blossom Diora i roznica w trwalosci jest duza na niekorzysc YSL.

Touche eclat to cudo w flamastrze. Tuszuje ladnie cienie pod oczami, roswietla. Idealny w aplikacji. Ja sie nie moge skarzyc na zapach pedzelka. Owszem raz mi "zasmierdl" z mojej winy, bo zapomnialam go umyc, ale gdy myje sie go raz na 1-2 tyg to pachnie samym plynem czyli ladnie kremowo. Nie wysusza, a wrecz utrzymuje skore pod oczami mile nawilzona caly dzien. Nie podkresla zmarszczek (chyba, ja tam jeszcze ich wiel nie mam, ale w zalamaniach sie nie zbiera).

Mam tez krem pod oczy rewelacyjnie redukujacy "wory", opuchniecie i cienie, ale to temat o kolorowce.

W YSL lubie te opakowania, zloty powiew luksusu, ale nie kiczowaty jak niektore opakowania Guerlain.

Chcialabym sie skusic na jakies cienie YSL, marzy mi sie jakis ciemny lub jakis zestawik do smokey eye, ale na razie sie zastanawiam. Moze ktos jeszcze podzieli sie wrazeniami nt jakosci cieni YSL?