Mity na temat emigrantów.

[side85]

Amerykanie wcielają w życie hiszpańskie słowa Też z tego co wiem starają się przed tym bronić ...ale chyba zeszłyśmy zupełnie z wątku.

[TmargoT]

ja spotkałam się z opinią niemieckich panów,że polki są dobrymi partiami na zony.śmiac mi się chciało,bo to były dawne czasy ,kiedy polki nie były tak uświadomione jak dzisiaj.
moja przyjaciółka wyjechała do niemiec i wyszła za niemca,chciała mnie ściągnąc do siebie i poznać z kolegą.biedak się pomylił,mysląc,że bede dla niego kucharką,praczką i kochanką w jednym czekającą z gorącym obiadkiem.
moja ciotka też wyjechała do szwecji.wzięła slub ze szwedem i szybko się rozstali.biedak, także myślał,że przygarnął biedną polską pomoc domową

[Daenerys]

Napisane przez side85

wiesz Freso, można...
nie przybierasz akcentu ale czasem zawieszasz się przy najprostszych słowach.

Tez musze przyznac, ze czasem zawieszam sie na niektorych slowach. Na szczescie mieszkam z siostra i za granica jestem dopiero od 1,5 roku wiec problemu nie ma. Czasem jednak angielski zwiazek wyrazowy jest dla mnie szybszy (bo czesto krotszy) niz polski.
Ostatnio jadam duzo ryb. Jedna z nich jest pstrag (w moim mysleniu trout). I gdy ostatnio szlam do sklepu kupic pstragi na kolacje i myslalam sobie o tym, ze mamie opowiem przez tel o moim zakupie, to zlapalam sie na tym, to zapomnialam jak ta ryba sie po polsku nazywa i tylko w myslach mialam p...p....p.. ploc?. Jasne. Albo jak rozmawiam z siostra to czasem "ten wiesz jak on sie nazywa" i sie smiejemy wtedy.

Nie ma takiej mozliwosci, ze bede mowic po polsku z angielskim akcentem. Nie ma tez mozliwosci, ze bede mowic po angielsku bez polskiego akcentu. Niestety mowic bez akcentu w obcym mozna sie jedynie nauczyc w bardzo mlodym wieku.*
Mimo ze w szkole uczono mnie wymowy angielskiej (studia filologiczne) i uwazam ze moj akcent nie jest zly to i tak od razu wiedza, ze jestem nie z Anglii.

*oprocz paru wyjatkow

[Croaker]

Napisane przez side85

Amerykanie wcielają w życie hiszpańskie słowa Też z tego co wiem starają się przed tym bronić ...ale chyba zeszłyśmy zupełnie z wątku.

Nie bardzo rozumiem sformułowanie "wcielać w życie" w tym kontekście. Nie spotkałem się też z tym, żeby Amerykanie nielatynosi zapożyczali słówka z hiszpańskiego tak szczerze...

Fresa - "koniec tygodnia" nie funkcjonował i zdaje się nie będzie nigdy funkcjonować tak jak weekend... dbanie o czystość języka to jedno, ale nie ma się co dać zwariować, jak Francuzi, którzy wymyślali własne określenie na komputer.

[architekt80]

Napisane przez Rena

W przypadku Architekt sprawa jezykowa jest o tyle nietypowa, ze jezyk kraju do ktorego wyjechala jest niezwykle trudny i zapewniam Was, ze w rozmowie nie wrzuca japonskich slowek

Może to tylko jak gadam z Tobą Renia



Znam osoby które mieszkają od 20 lat w USA i mówią po polsku tak samo jak przed wyjazdem. Osobiście bardzo mnie denerwuje jak ktoś po roku pobytu w Anglii mówi z angielskim akcentem. Śmieszne to i trochę straszne zarazem.

Mitem jest również jak dla mnie to że wyjeżdżają tylko osoby które nie mogły znalezć w Polsce pracy .

[Luba]

Napisane przez Fresa

Natomiast, co do wtrącania obcych słówek, to zauważyłam, że w rozmowie czasami podświadomie pomyślę w języku obcym i w międzyczasie (wiem, wiem: międzyczas to termin w sporcie) myślę, jak to będzie po polsku, ale bynajmniej nie jest to oznaką tego prymitywizmu, ale posługiwaniem się na co dzień językiem obcym. (zapytam z ciekawości, a Ty, Lubo, tego nie zaobserwowałaś u siebie?, bo też już dłużej poza granicami bawisz)

Nie, nie zaobserwowałam. To taka moja przypadłosc, że zawsze wiem jak coś sie po polsku nazywa i nie przychodzą mi na myśl obce słowa.
Mam za to inny problem, ze zwykle jak cos mówię w obcym języku to najszybciej do głowy wpadaja mi okreslenia w innym obcym języku. Czyli mnie się (powiedzmy) "mieszają" obce języki.

W temacie:

Czy Wy (mam na mysli emigrantki) też macie wrażenie, że z bliskimi (tzn. rodzina czy bliscy znajomi, przyjaciele) nie ma problemu? Oni zwykle rozumieją dlaczego wyjechalismy, wiedzą jak żyjemy, nie dziwią ich nasze takie czy inne wybory, nie uważają, że manna leci z nieba itd. Gorzej z osobami nam dalszymi, lekko albo całkiem nieznajomymi... Tacy to maja zawsze najwięcej do powiedzenia o tym dlaczego wyjechaliśmy i co robimy za granicą.
Powiem tylko, ze mój ojciec jak się nasłuchał od ludzi o tym co niby z nami sie tu dzieje (a raczej: dziać może), to chyba pierwszy raz w życiu zgłupiał I ten normalny i inteligentny facet, po pól roku przyjechał do nas sprawdzic czy to co mówimy(!) jest prawdą, czy czasem obcy ludzie nie mają racji. I czy ja czasem nie myje kibli a mój maż nie kradnie rowerów .
(Tłumaczy go jedynie to, ze sam był przeciwny naszemu wyjazdowi do Niemiec... wszędzie ale nie tam. Zmienił zdanie )

[pani z herbata]

ja od 3 lat w irl i wszedzie nawet w domu po angielsku, i bywa ze zapominam polskiego slowa bo latwiej po ang cos wtracic. a co akcentu jako ze moj TZ z Ukrainy jak sie naslucham jego mowy a potem jeszcze jak mowwi po polsku dodajac swoje koncowki czasem sama glupieje i jakies dziwaki slowne wychodza. moja rodizna i znajomi z Pl zauwazyli ze zaciagam po wschodniemu ( a ja z lubuskiego wiec zupelnie inaczej kiedys mowilam - podobno bo ja nie widze wcale zadnej zmiany)


wracajac do tematu mit ze kazdy Polak pracuje w barze lub sprzata: ja i moi znajomi obalamy mit.

mit o Polkach za granica: od razu wskakuja czarnym i Hindusom do lozek psujac opinie porzadnym Polakom (haha)

[Fresa]

Napisane przez Luba

Gorzej z osobami nam dalszymi, lekko albo całkiem nieznajomymi... Tacy to maja zawsze najwięcej

A najbardziej zarobkami się interesują, standardowe pytanie na dzień dobry : ile zarabiacie? , a co kogo to... , jak chcą wiedzieć, niech dowiadują się u źródła, czyli spakować walizę, wyjechać i będą wiedzieli ile się zarabia "na zachodzie".

[Luba]

Napisane przez pani z herbata

mit o Polkach za granica: od razu wskakuja czarnym i Hindusom do lozek psujac opinie porzadnym Polakom (haha)

Tutaj Polki uchodzą za dosyć "porządne"

Napisane przez Fresa

A najbardziej zarobkami się interesują, standardowe pytanie na dzień dobry : ile zarabiacie? , a co kogo to... , jak chcą wiedzieć, niech dowiadują się u źródła, czyli spakować walizę, wyjechać i będą wiedzieli ile się zarabia "na zachodzie".

Ile zarabiacie to standard I jeszcze pytania: a ile kosztowło auto i wakacje

[miphuhiz]

Napisane przez 1stLaDy

jezeli chodzi o zapominanie slow to tez smieszy mnie jak przyjedzie znajoma po roku z anglii i udaje ze nie pamieta polowy slow (dodam ze angielski zna tylko kali jesc kali spac i pracuje z polakami)

mnie tez to smieszy.
Jeszcze rozumiem osoby, ktore prawie w ogole nie maja stycznosci z jezykiem polskim, ale w innym przypadku juz nie :/

Napisane przez architekt80

Znam osoby które mieszkają od 20 lat w USA i mówią po polsku tak samo jak przed wyjazdem.

Tez znam takich ludzi

[TmargoT]

moja koleżanka mieszkająca w niemczech opowiadała,że polki lepiej się ubieraja niz rodowite niemki.są bardziej eleganckie i ekstrawaganckie.(wyrazist e)