jak odzyskac jego serce:( zniszcylam je:(:(POMOCY!!!

[caelum]

Napisane przez awia

Caelum - biorac pod uwage ze go wyzwala wielokrotnie przy kolegach, uderzyla,
a potem ponownie wyzwała,
po czym jakby nigdy nic lazła za nim i błagała o wybaczenie - tez powiedziałabym dosadnie.
Zauwaz ze wczesniej chlopak byl dzielny, i mowil, ze nic, przyklej plasterek i idziemy.
Po czyms takim kazdemu moga puscic nerwy, a on jej dosadnie powiedzial, zeby dala mu spokoj,

Powiem tak. Ja jej wcale ale to wcale nie bronie ani nie usprawiedliwiam. W sumie w głowie nie mieści mi sie takie zachowanie. Nie mieści mi się nie dlatego, ze ja nie używam słowa spier*****, choć przyznam sie bez bicia, że z tego co sobie przypominam to raz jeden użyłam tego słowa wprost do osoby i trzeba dodać, że była totalnie zalana. I również jestem wybuchowa, i potrafię wściec się o byle gówno. Nie jestem osobą, która nie wie co to emocje ani błędów nie robi.
Mnie też puszczają nerwy, mówię słowa których potem żałuję. Jednak jakoś nigdy nie uderzyłam swojego mężczyzny i nie powiedziałam do niego wypier*****.
Ja tylko zachodzę w głowę jak to możliwe? Jak to możliwe, że ludzie są ze sobą mimo takich sytuacji. Bo nie uwierzę za żadne skarby, że nasza bohaterka pierwszy raz tak się zachowała. Przez 3 lata bycia z druga osobą mamy szanse widzieć ja w rożnych sytuacjach.
Czy to jest tak, ze łudzimy się, ze druga osoba sie zmieni?
Czy myślimy, ze jak przeczekamy to minie?

[Madaaa]

Ja również nie rozumiem... nie rozumiem jak można zareagować taką agresja do osoby, z która sie żyje i kocha. Tym bardziej, ze on nic zlego nie zrobił. Jeszcze spokojnie zareagowal. Nie dziwięsię ze zareagowal taka zloscia i dal sobie spokoj. Z pewnoscia to nie byla pierwssza tego typu klotnia i facet po prostu wymiekl. Dobrze zrobil.

[Dosiak]

Zagubionaws i jak się sprawy układają? Uważam że nawet jeśli się dogadacie to powinnaś iść na jakąś terapię, żeby kontrolować swój gniew

[cinek26]

A ja mam wrazenie ze wy wiekszosc tych historyjek na tym forum to zmyslacie, niektore to sa doprawdy nie do wiary az mi sie smiac chce . Fantazja niektorych dziewczyn nie zna granic, lepiej sie wezcie do jakies roboty a nie tylko plotkujecie

[Wredonisia]

Napisane przez Zagubionaws

jeszcze wczoraj planowalismy wspolnie mmalzenstwo, ale wszystko zniszczylam w tym samym dniu, poprosilam mojego kochanego aby poszedl do apteki po plaster poniewaz kilka dn wczesnie rozcielam stope.

Widać wasz związek wcale nie był sielanką, a napewno nie był partnerski, a "palnowani małżeństwa" to takie duże słowo...

Napisane przez cinek26

A ja mam wrazenie ze wy wiekszosc tych historyjek na tym forum to zmyslacie, niektore to sa doprawdy nie do wiary az mi sie smiac chce . Fantazja niektorych dziewczyn nie zna granic, lepiej sie wezcie do jakies roboty a nie tylko plotkujecie

mam takie samo odczucie, zwłaszcza po przeczytaniu fragmentu powyżej... bajeczka jakaś

[antoinettee]

Gdyby Twój ex do ciebie wrócił, to sorry ale głupi by był. Myślę, że powinnaś się leczyc u jakiegos specjalisty, bo nigdy nie zbudujesz fajnej relacji z facetem..

[adusik]

czytałam tego posta z takimi oczami

Lepiej zrób mu ostatnią przysługę i odejdź z jego życia. Zachowałaś się skandalicznie Dziwię się że po takim upokorzeniu on jeszcze chciał ratować sytuację. Zawsze załatwialiście swoje prywatne sprawy i wylewaliście swoje żale przy znajomych? Przed blokiem czy domem? Bardzo współczuję Twojemu ex i podziwiam za cierpliwość. Gdyby facet na mnie krzyczał przy znajomych, dawno bym go pożegnała. A tutaj jeszcze policzek i wielokrotne awantury W GŁOWIE MI SIĘ TO NIE MIEŚCI!

[Elfir]

Ty nas straszysz, ze popełnisz samobójstwo? Rany, ale jesteś dziecinna i egocentryczna! Chcesz za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę.

Sposób odzyskania chłopaka:
1. przyznajesz przed sobą ze TY masz kłopoty
2. Decydujesz się na teriapię u psychologa.
3. Piszesz tradycyjny list (nie, GG, nie SMS) z przeprosinami, informacją o podjętym leczeniu i prosisz go o wsparcie, ale bez jakiegokolwiek szantazowania i wywpoływania poczucia winy!
4. Jeśli facetowi na tobie zalezy - idziecie razem na terapię.

To jest jedyny mozliwy sposob postepowania osoby doroslej, odpowiedzialnej i szanujacej partnera.

[Aggie125]

Dla mnie już sam fakt, że dziewczyna mówi o samobójstwie dowodzi tego, że nie panuje nad swoimi emocjami. Co by sie stało, gdyby do kłótni doszło w kuchni, a ona akurat miałaby w ręku nóż? Nieszczęście. Moim zdaniem autorka wątku powinna nie straszyć samobójstwem, tylko w te pędy udac się do psychologa i przejśc gruntowną terapię, bo ja rozumiem, pokłócić się nawet głośno, ale w czterech ścianach, bez wyzwisk i rękoczynów.

A straszenie samobójstwem to kolejny dowód na to, że chłopak powinien uciekać w te pędy. Jeszcze szantażu emocjonalnego brakuje...

[antoinettee]

Napisane przez Aggie125

Dla mnie już sam fakt, że dziewczyna mówi o samobójstwie dowodzi tego, że nie panuje nad swoimi emocjami. Co by sie stało, gdyby do kłótni doszło w kuchni, a ona akurat miałaby w ręku nóż? Nieszczęście. Moim zdaniem autorka wątku powinna nie straszyć samobójstwem, tylko w te pędy udac się do psychologa i przejśc gruntowną terapię, bo ja rozumiem, pokłócić się nawet głośno, ale w czterech ścianach, bez wyzwisk i rękoczynów.

A straszenie samobójstwem to kolejny dowód na to, że chłopak powinien uciekać w te pędy. Jeszcze szantażu emocjonalnego brakuje...

Aggie125, jesli na avatarze to Ty, to strasznie przypominasz mi Ize Mikko.

[Aggie125]

Napisane przez antoinettee

Aggie125, jesli na avatarze to Ty, to strasznie przypominasz mi Ize Mikko.

To Iza Miko, ale niech będzie, że to ja

[fajnykasiuniek]

Ja też potrafię wiele rzeczy zrozumieć. też jak się kłóciłam z exem to byłam wybuchowa, wredna i czasem wulgarna. raz nawet ręka już mi latała. wstyd. ale moj ex zachował się wrecz podrecznikowo w takiej sytuacji: odsunął się i powoli powiedział, że jeżeli kiedykolwiek w zyciu go uderzę to będzie to ostatnia rzecz, jaką zrobię w związku od razu się uspokoiłam i nigdy się to nie powtórzyło przez wiele lat razem. myślę więc, że skoro ten twoj dawał się bić, poniżać, wyzywać i to wszystko przy kolegach to też pewnie miał swoje "odpały".
najlepiej bedzie jak zdystansujesz się do swojej sytuacji i nie dręcz juz "narzyczonego" może zateskni za agresją, bo może lubi ją a sama pogadaj z kimś bliskim, bo same gadanie o samobójstwie już jest niebezpieczne

[Dosiak]

Autorka postu chyba się nas wystraszyła i już się nie chce wypowiadać

[Gwiazdeczka1978]

Mysle ze nabieralo sie w Tobie sporo negtywnych emocji,moze mialas jakies zadawnione pretensje do chlopaka..One sie lubia ujawniac wlasnie przy *******ach. Jak to sie mowi,zbiara sie,zbiera,az sie kielich przepelni i troche jadu wyleje.
Ale jego dume urazilas.Staraj sie na drugi raz takie sprawy zalatwiac bez swiadkow.I troche opanowania by sie przydalo,nikt nie jest Twoja wlasnoscia. napisz e go kochasz i przepraszasz. I daj mu spokoj. Byc moze zateskni i zechce wrocic,bo bedzie sie zle czul bez ciebie. Nie dzwon i nie narzucaj sie,bo pogorszysz sprawe.

[Avv]

Także i moim zdaniem psycholog, to bardzo dobry pomysł. Kompletnie nie panujesz nad swoimi emocjami, czego dowodem był ten... napad furii. Po pierwsze, tak jak napisały inne Wizażanki, uderzyłaś go przy znajomych, upokorzyłaś i powiedziałaś, żeby wy(...). czego chcieć więcej? Facet dwa razy próbował załagodzić sytuację, a Ty dalej swoje. No cóż, on później nie zachował się lepiej, ale ja nie wiem czy sama bym nie dostała szału. Nie mam pojęcia, co możesz teraz zrobić, chyba tylko czekać i zobaczyć, czy wróci, bo po wypowiedzi sądzę, że już się rozstaliście. Ja na jego miejscu bałabym się kolejnej takiej sytuacji, bo skoro powodem do tej kłótni był plaster, to takich błahych powodów jest codziennie multum. Może rzeczywiście pomoże tylko szczera rozmowa, obietnica konsultacji z psychologiem, chodzenie na terapię... bo nie wiem naprawdę, co może jeszcze pomóc. Z każdym zdaniem robiłam coraz większe oczy. Mój TŻ, po takiej akcji nie miałby czego u mnie szukać. Przykro mi to pisać, ale awantura przy znajomych, policzek, takie słowa... to szczyt. I jeszcze teraz myśli samobójcze. Jeszcze raz terapia u psychologa i dążenie do poprawy być może sprawią, że Ci wybaczy. Jeszcze raz moim zdaniem przesada... i nie mogę wyjść z podziwu, w tym negatywnym znaczeniu.

[-Finezja-]

Nie dziwię się że tak się zachował po tym jak TY się zachowałaś. Przy tym nie byliście sami a przy znajomych. Zastanów się jak się zachowujesz. Albo powinnaś udać się do psychologa albo omijać ludzi szerokim łukiem bo tak się zachowywać nie powinno. Nie wspomne już o słowach jakie padły. Czy tak się mówi do osoby którą się ponoć kocha ??

[kennedy]

gdybym byla twoim facetem to nie chcialabym cie znac po tym co zrobilas

[Zagubionaws]

sprawy ukladaja sie nienajlepiej, mysli ciagle sa, nie jestem wariatka, kiedys bylam spokojna osoba to ja zawsze pomagalam ludziom , to ja mowilam nie poddawaj sie , jak bedziesz na dnie to sie odbij bo nie warto, bo zycie zbyt piekne jest zawsze bylam usmiechnieta osoba szczesliwa a jesli plakalam to tak zeby nikt nie widzial, niestety pewne osoby weszly mi tak na psychike ze stalam sie nerwowa agresywna wszystko mnie denerwowalo nie wiem co sie stalo bo to wszystko jest od nie dawna ja che wrocic do dawnej ja, ale nie wiem jak, mieszkam w malym miescie gdzie jak np maz wyjedzie za granice a do mlodziutkiej zony przychodzi mezczyzna to wszystko jasne po co, (doktor do dziecka z wizyta domowa) tutaj nawet nie ma psychiatry porzadnego a jak juz doniego idziesz to ze jestes swir cpun alkoholik, a jak idzie ktos naprawde psychiczny(osoba ktora mnie zrujnowala) daje w lape to ze jest zdrowa , gdyby ja i moj facet bylibysmy po slubie i zdala od tego miasta , bylabym innym zupelnie czlowiekiem , ale nas niestety nie bylo na to staz zeby wyjechac to nie sa takie mysli samobojcze ze a ide sobie zyly podciac i ide , niee boje sie smierci a jesli bym sobie cos zrobila to za mna poszedl by moj ex , co prawda relacje miedzy nami sie troche poprawily ale nadal nie jestesmy razem , jakos dam rade poczekam zobacze co bedzie dalej jesli dalby mi szanse napewno bym jej nie zmarnowala a a terapie bym sie wybrala ale w innym miescie jako osoba anonimowa jesli sie tak da

[antoinettee]

Napisane przez Zagubionaws

sprawy ukladaja sie nienajlepiej, mysli ciagle sa, nie jestem wariatka, kiedys bylam spokojna osoba to ja zawsze pomagalam ludziom , to ja mowilam nie poddawaj sie , jak bedziesz na dnie to sie odbij bo nie warto, bo zycie zbyt piekne jest zawsze bylam usmiechnieta osoba szczesliwa a jesli plakalam to tak zeby nikt nie widzial, niestety pewne osoby weszly mi tak na psychike ze stalam sie nerwowa agresywna wszystko mnie denerwowalo nie wiem co sie stalo bo to wszystko jest od nie dawna ja che wrocic do dawnej ja, ale nie wiem jak, mieszkam w malym miescie gdzie jak np maz wyjedzie za granice a do mlodziutkiej zony przychodzi mezczyzna to wszystko jasne po co, (doktor do dziecka z wizyta domowa) tutaj nawet nie ma psychiatry porzadnego a jak juz doniego idziesz to ze jestes swir cpun alkoholik, a jak idzie ktos naprawde psychiczny(osoba ktora mnie zrujnowala) daje w lape to ze jest zdrowa , gdyby ja i moj facet bylibysmy po slubie i zdala od tego miasta , bylabym innym zupelnie czlowiekiem , ale nas niestety nie bylo na to staz zeby wyjechac to nie sa takie mysli samobojcze ze a ide sobie zyly podciac i ide , niee boje sie smierci a jesli bym sobie cos zrobila to za mna poszedl by moj ex , co prawda relacje miedzy nami sie troche poprawily ale nadal nie jestesmy razem , jakos dam rade poczekam zobacze co bedzie dalej jesli dalby mi szanse napewno bym jej nie zmarnowala a a terapie bym sie wybrala ale w innym miescie jako osoba anonimowa jesli sie tak da

Nawet zły humor czy traumatyczne przeżycia nie dają ci prawa do takiego zachowania. To co odstawiłas było skandaliczne i najlepiej będzie jak przejdziesz sie do jakiegos specjalisty.
Wycisz się, zrelaksuj i poczekaj. Jeśli Twój ex będzie chciał dac Ci szansę to Ci ją da. Ty narazie zrób krok w tył. Prawde mówiąc, to ja bym już z Tobą nie chciała wcale rozmawiac bo takiej scenie.

[Dosiak]

Zagubionaws, rozumiem, że ciężko jest w twojej sytuacji znaleźć dobrego specjalistę, ale koniecznie musisz coś ze swoim charakterem zrobić. Nie możesz się tak dalej zachowywać, bo stracisz nie tylko chłopaka, ale przyjaciół i znajomych.

[LifeIsSoSad]

ile Ty masz lat ? 15 ?

daj sobie spokoj z tym chłopakiem, bo pewnego dnia sie pozabijacie. on sie zachował dziwnie, Ty skandalicznie.