L'Interdit Givenchy

[your Angel]

Napisane przez AsiaK152

Dziekuje slicznie za wsparcie your Angel To naprawde wspaniale uczucie trzymac w reku wymarzone perfumy na ktore sie tak dluugo czekalo. W pracy wszystkim jeczalam, ze ja MUSZE miec te perfumy wiec kolezanka, dobra dusza, po prostu nie miala wyjscia jak tylko kupic to cudo.

Oczywiscie chodzi o Sephore a nie o Sepore, zjadlam "h" z tym emocji...

AsiaK, doskonale wiem co czujesz Mojej ukochanej OI wyczekiwałam jak na szpilkach a kiedy ją w końcu dostałam chyba przez godzinę obracałam flakonik w dłoniach...

Niech się dobrze nosi

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez KomEwa

Mam oba: Fleur d'Interdit i L'interdit. Są to zupełnie różne zapachy.
Wersja Fleur jest świeższa, chociaż absolutnie nie jest to tzw. "świeżuch". Taka nieco wodna, ale lekusieńko. Elegancka i piękna.
Wersja podstawowa także jest piękna, kwiatowa, ale nie przesłodzona. Aldehydy nadają jej Elegancji przez duże "E" i chyba dzięki nim kojarzy się z latami 50-tymi. Poważniejsze od wersji Fleur.
Mam oryginały, jednak ani w butelkach Lalique (tych pięknych), ani w tej smukłej ze wznowienia, której zdjęcie tu widziałam. Moje perfumy (oba) są w skromnych, dość szerokich butelkach z metalowymi nakrętkami. Prezentują się naprawdę ładnie. Zdjęć nie jestem w stanie zamieścić, ale widziałem te wersje na wielu stronach internetowych.

Zapomniałabym: zakupiłam je na Allegro, choć z trudem, bo były pojedyncze sztuki.

Potwierdzam, to rózne zapachy , nie pamiętam dokładnie L`Interdid bo tylko testowałam, pamietam , że kwiatowe, eleganckie ale mojego zainteresowania wtedy nie wzbudziły , natmiast Fleur d`Interdit miałam kilka lat temu , sprzedałam bo w tym zapachu ,bardzo oryginalnym były nutki ciut za ostre i wyłaniała się na mnie nuta...kminku
Teraz żaąłuję , warto byo zostawić jako ciekawostkę , chociazby dla ładnego flakonika.
Nie mniej nie radzę jednak kupować zapachów Givenchy w ciemno , bo potrafia zrobić nie lada psikusa na skórze

Są trzy wersje L`Interdit, klasyczna z 1957, wznowienie z 2003 i z serii Les Parfums Mythiques.
Różńią się nieco miedzy sobą składem.
W pierwotnej jest np. yalang yalang , nie ma w następnych , w pierwotnej nie było aldehydów, w tej z 2003 za to była śłiwka i tuberoza.
Ciekawa byłabym porównac wszystkie trzy jednoczesnie