Sprawdzone sposoby na poprawienie sobie humoru?

[koko]

Och tak! Karola ma rację- sport. No i zakupy, nawet drobne.

[ritka]

O tak! Zadzwonię do takiej jednej koleżanki, która jest mistrzynią w pesymiźmie! Jak wysłucham jej doła, to mój urośnie do pagórka (co najmniej!).

[koko]

Wybaczcie mi tę powtórkę. Niechcący wysłało mi się dwa razy. Niech będzie, że to dla podkreślenia wagi mojej wypowiedzi- sport ma naprawdę dobroczynny wpływ na poprawę nastroju.

[ritka]

Hm, moja mama też ma właśnie niemoc twórczą (prycha i fuka na wszystkich dookoła, bo jej piwonie akwarelą nie wychodzą) więc odpada. Porządki? Sport? Dziewczyny, ledwo mogę USIEDZIEĆ w pracy - najchętniej położyłabym się pod jakimś drzewkiem.

[mskladaczek]

ja mam teraz mega dola.... kiespki nastroj i w ogole czuje sie bleeeee... a jako ze na rower wybrac sie nie moge, ani na zakupy, ani ze znajomymi na pwiko, a to z powodu braku czasu, natlok egzaminow itp to ratuje sie w sposob nastepujacy : radosna muzyka plus deprim jak przystalo na przyszlego lekarza lekomana

w normanych, niesesyjnych warunkach poprwiam sobe nastroj nastepujaco:
pachnaca kapiel
wieczor z fajna ksiazka,
spacer z mezczyzna,
zapraszam kolezanke na winko, siedzimy i narzekamy
zakupy
kosmetyczka badz "upiekszanie" sie we wlasnej lazience, maseczki i rozne inne mazidla poprawiaja mi humor
fryzjer, ale to roznie bywa, zazwyczaj ide w celu poprawienia nastroju lecz czesto sie to konczy placzem ze za krotko, brzydko i w ogole nie tak

[koko]

Droga Ritko!
Ale to właśnie o to chodzi, że trzeba się zmusić. Jak człowiek się zmusi, chociaż mu się nie chce, to jest potem bardzo z tego zadowolony, bo dostaje zastrzyk energii.Sport potrafi zdziałać cuda.Wydaje Ci się że jesteś taka lekka ...zarówno fizycznie jak i psychicznie.
A może po prostu wypij red bulla?

[mskladaczek]

ritka napisał(a):
> Hm, moja mama też ma właśnie niemoc twórczą (prycha i fuka na wszystkich dookoła, bo jej piwonie akwarelą nie wychodzą) więc odpada. Porządki? Sport? Dziewczyny, ledwo mogę USIEDZIEĆ w pracy - najchętniej położyłabym się pod jakimś drzewkiem.
hehhe to po skonczonej pracy znajdz jakies ladne drzewko i sie pod nim poloz deszcz przeciez nie leje.... slonko swieci

[ritka]

Aha, wypiję red bull'a który doda mi skrzydeł, wylęcę przez okno (opuszczę miejsce pracy) i... wyleją mnie! No tak, i wtedy będę mogła byczyć się całymi dniami

[theta25]

Jest taki jeden fryzjer, co robi dobrze i nie zanadto. Znaczy się uwzględnia oczekiwania klientki. Maciek Wróblewski, ale jest drogi. Wrr!

[margolci@]

Ja ostatnio jak miałam chandrę, zadzwoniłam do koleżanki. Żeby sie wyżalić oczywiście. Cóż, pod koniec moich pretensji do świata, spadłam ze śmiechu z kanapy Naprawdę te problemy strasznie zaczęły mnie bawić

[ritka]

No właśnie mskladaczek Fryzjer odpada - boję się chodzić do fryzjera bardziej niż do dentysty! Ale domowy salon odnowy biologicznej mogę sobie zafundować, a co tam!

[mycha123]

Ja bym bardzo chciała poznać aromaterapię i jej zasady, poproszę o wykład, jeśli nie chcesz na forum, napisz na maila, chętnie poczytam, oczywiście jeśli masz czas...

[Marzenia_F]

Gdy mam zły humor to zazwyczaj siedze w swoim pokoiku i słucham muzyki. Lubie też spedzić troche czasu przy dobrej lekturze byle było by to coś lekkiego i przyjemnego. Na poprawienie złego humorku lubie upichcic cos pyszniutkiego jakis suflet czy ciasteczka i do tego wypic gorąca kawe albo czekolade.

[paipai]

Hm, ja kupuję czekoladę, podgrzewam mleko, chowam sie pod kołdrę i czytam książki.

[agulla]

krzycze na każdego, doprowadzm do kłótni z byle powodu, wszystko mnie drażni, musze poprostu odreagowac i przeważnie robie to na najbliższych, tak wtedy wyglądam ---> (juz sie przyzwyczaili). I przedewszystkim płacze okropnie ;/ wiem że to nie jest dobry sposób ale ja inaczej nie potrafie. Ufff dobrze tylko że te napade złości zbyt często mnie nie atakują. Ostatni był wczoraj Wiec jak tylko czuje ze mam zły dzień, wole zamknąc sie sama, i nie pokazywac na oczy nikomu żeby nie wywołac kolejnje awantury

[pluszynka]

nie będę oryginalna - jedzenie jedzenie jedzenie (głównie słodycze), słodka kawa, czekolada z bitą śmietaną, czasem dłłłługaśny prysznic, bywało też że za zakupy, a teraz łączę same słodkości gdy mnie smutactwo łapię słodycze+Słodki TŻ

[Moniquee]

a ja jak mam zły humor nie jem czekolady ani nie zamykam się w sobie a wręcz wprost pzreciwnie - wtedy wybucham: wściekam się, ciskam gromy dookoła, krzyczę, kłócę się, obrywa się każdemu kto nawinie mi się akurat pod rękę nie ważne czy winny czy nie winny... wyładuję się, popieklę się trochę, pokrzyczę i zły humor mija -jak porządnie wyładuję swoje negatywne emocje.... nie wyobrażam sobie żebym mogła to wszystko dusić w sobie....

[~~~JOLA~~~]

Zauwazylam, ze jak sie wsciekam, to sprzatam Pomaga mi to wyladowac emocje A jak po prostu mam zly humor, to najlepszym lekarstwem sa zakupy Nawet takie malutkie. Kiedy mi zle, jade po prostu do miasta i chodze po sklepach, zwykle wpadnie mi cos w lapki, co mnie bardzo ucieszy A kiedy pogoda jest beznadziejna i nie mam ochoty spacerowac np. w deszczu, to... czekolada Czesto tez, kiedy mam jakis dolek i chce w spokoju i samotnosci pomyslec, jade na plaze... Oczywiscie, kiedy nie ma mrozu lub deszczu. Dlugi spacerek brzegiem morza i od razu mi lepiej

[Taverney]

Nie mam jednego sposobu, ale najczęściej robię sobie porządną kawę z kardamonem, albo czekam, aż zrobi ją mój Teżet, bo kawa wychodzi mu o niebo lepiej, niż mi.
Pomagają zakupy, kiedy mogę kupć sobie choć drobiazg. Ale ostatnio zaciskam pasa, w perspektywie święta i wydatki...
Pomaga picie rooibosa i jedzenie czekoladek, albo chipsów o smaku pizzy.
Ale najbardziej pomagają słodkie, usmiechnięte łagodne oczy Kielka i jego dotyk...bardzo uspokaja, łagodzi to, co złe we mnie. No i oczywiście wszelkie pieszczoty, kochanie się i czułe przytulanki.
I jak tu potem nie meć dobrego nastroju?

[moniska]

sposob na zły humor? różnie bywa czasem piwko z siostra cioteczna, czesem pomaga ciepła kapiel i zapach kadzideł. Bywa ze sobie poprostu rycze do poduszki. Ale chyba najczesciej stosuje taka metode: ciepła herbata koniecznie owocowa, słuchawki na uszy, muzyka(czasem cos dodajacego energi, czasem smetna do poplakania), pokoj zamkniety na klucz, sama z zamknietymi oczami, czuje jak mi uszy odpadaja od glosnosci, ale uwiezcie pomaga
mam jescze jedna metode tylko prosze nie uznajcie tego za podlizywanie siebo wystarczy wejsc na wizaz, a zawsze mozna liczyc na wasze wsparcie i pomoc

[Solmyr]

dobra komedia

[kate1991]

jak mam dola to po pierwsze to rozmowa, spacer z przyjaciółką, ewentualnie moze byc rozmowa na gg
słucham też muzyki, jem czekolade, biore goraca kapiel
a jak jestem naprawde wsciekla to albo slucham jakiejs mocniejszej muzy, albo dlugo rycze a potem biore zimny prysznic

[spray]

Napisane przez agulla

krzycze na każdego, doprowadzm do kłótni z byle powodu, wszystko mnie drażni, musze poprostu odreagowac i przeważnie robie to na najbliższych, tak wtedy wyglądam ---> (juz sie przyzwyczaili). I przedewszystkim płacze okropnie ;/ wiem że to nie jest dobry sposób ale ja inaczej nie potrafie. Ufff dobrze tylko że te napade złości zbyt często mnie nie atakują. Ostatni był wczoraj Wiec jak tylko czuje ze mam zły dzień, wole zamknąc sie sama, i nie pokazywac na oczy nikomu żeby nie wywołac kolejnje awantury

ojj, zachowuję sie dokładnie tak samo....a potem jeszcze mi jest dodatkowo przykro, że komuś dokuczyłam :/

[Asik_]

Ja tez jestem wtedy zła na wszytskich i na siebie najbardziej

[sweetes_things]

Jak mam zły humor chodze na solarium...tam sie odprężam a potem o ile jest to możliwe ide na plotki z koleżankami z dodatkiem %..i życie staje sie łatwiejsze hehe

[Belcia]

Napisane przez agulla

krzycze na każdego, doprowadzm do kłótni z byle powodu, wszystko mnie drażni, musze poprostu odreagowac i przeważnie robie to na najbliższych, tak wtedy wyglądam ---> (juz sie przyzwyczaili). Wiec jak tylko czuje ze mam zły dzień, wole zamknąc sie sama, i nie pokazywac na oczy nikomu żeby nie wywołac kolejnje awantury

mam identycznie!!!!Marze żeby w chwilach złosci móc coś rozwalić!!!wiem że to by mi pomogło.Niestety, gdybym tak chciała wszystko rozwalać to rodzina by mnie wyrzuciła z domuWięc chyba poprzestanę na patrzeniu na telewizor i wyobrażaniu sobie że go rozwalam na drobne kawałki

[aprzybyla]

mój sposób... MUSZĘ SIE KOMUŚ WYŻALIĆ!!
i to nie ważne komu.. przyjacielowi, znajomemu czy kotu - byle móc sie wygadać ...

[lir391]

1) Jem coś słodkiego,
2) Idę na dobrą kawę/piwo/herbatę z najlepszą przyjaciółką i jej się wyżalam - od razu wszystko staje się łatwiejsze,
3) Oglądam jakiś straszny, trzymający w napięciu film - wtedy tak się boję, że zapominam o wszystkich smutkach,
4) Kiedyś czytałam, że nie powinno się kupować, kiedy jesteśmy złe albo przygniębione, bo nie potrafimy dobrze ocenić danego towaru i często chwytamy pierwszy-lepszy ciuch, a później żałujemy, więc ja, jeśli już kupuje, to raczej drobiazgi np. błyszczyk albo balsam (wiadomo: mała rzecz a cieszy),
5) Biorę discmana, włączam szybką muzykę i idę na długi spacer.

[Paulyna]

Standardowe :

- zakupki
- słodycze
- słucham muzyki
- spacerek w samotności lub z kumpelą
- dobry film
- oglądam stare zdjęcia, wspominam miłe rzeczy
- rozmowa z kumpelami
- basen
- przymierzam wszystkie ciuszki, maluje się
- czytam wszystkie smsy w telefonie
- robię przemeblowanie w pokoju - nawet przestawiam rzeczy na półkach

[bluegirl]

ja czesto przesiaduje tu, włączam muzyczkę i wizażuję i złość mi przechodzi
albo ide na zakupy, ale to poprawia humor ale na krótko, bo jak widze pustki w portfelu to znów jestem zła na siebie