Poprawiamy maturę w maju 2009 :)

[nebya]

Właśnie niech studia pokrywają się z zainteresowaniami, a nie studiuje bo tak trzeba. Z resztą to nie moja sprawa Ja zadbam o siebie Nie mam zamiaru przez całe życie katować się pracą której nie lubię. Z resztą jak już któraś z Was wspomniała, zwyczajnie nie stać mnie na to. Nie będę narażać mamę na, nie ukrywajmy, spore wydatki skoro wiem, że i tak rzucę te przypadkowe studia po roku.

Przed chwilą odebrałam list z Poznania. Przysłali mi dokumenty nareszcie- ugh jaka ja jestem uprzedzona do tej uczelni

Dzisiaj pouczę się później, bo przed chwilą wróciłam z zakupów i padam na twarz. Nie wiem jak ja to dowiozłam rowerem, dwie siaty na kierowniku, plecak wypchany, że suwak się ledwo zapiął i ogromny proszek do prania na bagażniku, a do tego mieszkam na górce Nóg nie czuję.

edit.
Dziewczyny wie któraś z was jak to jest w końcu z tymi terminami oddawania deklaracji? Do końca września czy do lutego? Ja na szczęście swoją złożyłam, ale moja koleżanka doszła do wniosku, że zaczęła studia które ją nie interesują i prawdopodobnie je rzuci. Chciałaby poprawiać maturę, ale czy to nie jest za późno na tą deklarację? Niby czytałam że termin jest do lutego, ale w szkołach mówią że do września.

[Nija_]

Napisane przez nebya

edit.
Dziewczyny wie któraś z was jak to jest w końcu z tymi terminami oddawania deklaracji? Do końca września czy do lutego? Ja na szczęście swoją złożyłam, ale moja koleżanka doszła do wniosku, że zaczęła studia które ją nie interesują i prawdopodobnie je rzuci. Chciałaby poprawiać maturę, ale czy to nie jest za późno na tą deklarację? Niby czytałam że termin jest do lutego, ale w szkołach mówią że do września.

Czytałam jakąś ustawę, że absolwent, który skończył szkołę w poprzednich latach, może nie składać deklaracji wstępnej, wystarczy ostateczna, w lutym.

[nebya]

Napisane przez Nija_

Czytałam jakąś ustawę, że absolwent, który skończył szkołę w poprzednich latach, może nie składać deklaracji wstępnej, wystarczy ostateczna, w lutym.

Właśnie też mi się tak zdawało, ale w mojej szkole wmawiają że do końca września.

[Nija_]

Napisane przez nebya

Właśnie też mi się tak zdawało, ale w mojej szkole wmawiają że do końca września.

Trzeba by znaleźć tę ustawę, ale nie pamiętam już gdzie to czytałam...


Hmm jaki by tu znaleźć pretekst, żeby iść do szkoły i zobaczyć, czy moja deklaracja dotarła do wicedyrektorki Ale jakiś w miarę inteligentny pretekst, bo przed ostatecznym terminem, w lutym, pójdę jeszcze raz się upewnić. A może poprawię sobie też ustny polski O, polski i angielski, żeby było 100% w obu rubrykach, a nie 80 i 85

[Nenya_89]

Napisane przez Nija_

Trzeba by znaleźć tę ustawę, ale nie pamiętam już gdzie to czytałam...


Hmm jaki by tu znaleźć pretekst, żeby iść do szkoły i zobaczyć, czy moja deklaracja dotarła do wicedyrektorki Ale jakiś w miarę inteligentny pretekst, bo przed ostatecznym terminem, w lutym, pójdę jeszcze raz się upewnić. A może poprawię sobie też ustny polski O, polski i angielski, żeby było 100% w obu rubrykach, a nie 80 i 85

Nie cuduj aż tak się nudzisz?

Idź i powiedz, że chciałaś się upewnić że Twoja deklaracja dotarła do wicedyrektorki. Po co masz jakiś pretekst wymyślać.

A co do deklaracji - według ustawy do lutego składa się deklarację. W mojej szkole kazano mi złożyć do 30 września więc już nie wiem. Jak coś to niech powoła się na ustawę - najwyżej wyprowadzą ją/się z błędu

[Nija_]

Napisane przez Nenya_89

Nie cuduj aż tak się nudzisz?

Idź i powiedz, że chciałaś się upewnić że Twoja deklaracja dotarła do wicedyrektorki. Po co masz jakiś pretekst wymyślać.

A co do deklaracji - według ustawy do lutego składa się deklarację. W mojej szkole kazano mi złożyć do 30 września więc już nie wiem. Jak coś to niech powoła się na ustawę - najwyżej wyprowadzą ją/się z błędu

No, kończę pracę o 15, a autobus mam dopiero o 15.50, więc muszę kombinować, żeby nie umrzeć z nudów Chodzenie do CH już mnie przestało bawić, do księgarni także; odkryłam jeszcze fajną bibliotekę i chyba tam będę teraz przesiadywać

A szkołę mam bardzo blisko przystanku.

[nebya]

Napisane przez Nija_

Trzeba by znaleźć tę ustawę, ale nie pamiętam już gdzie to czytałam...


Hmm jaki by tu znaleźć pretekst, żeby iść do szkoły i zobaczyć, czy moja deklaracja dotarła do wicedyrektorki Ale jakiś w miarę inteligentny pretekst, bo przed ostatecznym terminem, w lutym, pójdę jeszcze raz się upewnić. A może poprawię sobie też ustny polski O, polski i angielski, żeby było 100% w obu rubrykach, a nie 80 i 85

Nigdy więcej ustnych! Zwłaszcza polskiego

O właśnie sobie przypomniałam, Nija, Ty jesteś wegetarianką, powiedz/ napisz mi czy tacy prawdziwi wegetarianie to jedzą ryby??? Bo moja koleżanka, którą średnio lubię, wmawia wszystkim, że jest wegetarianką, a ryby i zupy na mięsie je Wiem, że te zupy z mięsem ją już dyskwalifikują jako wegetariankę, a ciekawa jestem jak jest z rybami. Ja jej mówiłam wiele razy, że przecież ryby to też zwierzęta, na drzewie nie rosną a ona dalej swoje. Czytałam wiele opinii w Internecie i już sama nie wiem. Przecież to, że w wierze katolickiej ryby są potrawą postną nie znaczy, że rybie mięso to nie mięso

[Nija_]

Napisane przez nebya

Nigdy więcej ustnych! Zwłaszcza polskiego

O właśnie sobie przypomniałam, Nija, Ty jesteś wegetarianką, powiedz/ napisz mi czy tacy prawdziwi wegetarianie to jedzą ryby??? Bo moja koleżanka, którą średnio lubię, wmawia wszystkim, że jest wegetarianką, a ryby i zupy na mięsie je Wiem, że te zupy z mięsem ją już dyskwalifikują jako wegetariankę, a ciekawa jestem jak jest z rybami. Ja jej mówiłam wiele razy, że przecież ryby to też zwierzęta, na drzewie nie rosną a ona dalej swoje. Czytałam wiele opinii w Internecie i już sama nie wiem. Przecież to, że w wierze katolickiej ryby są potrawą postną nie znaczy, że rybie mięso to nie mięso

Ja nie jem ryb, zup na mięsie, serów z podpuszczką, żelatyny. Wydaje mi się, że Ci, jak to nazywasz, prawdziwi wegetarianie nie jedzą ryb. Przecież ryba to zwierzę. Żyła, a gdy człowiek postanowił jej życie zakończyć, cierpiała

Kiedy jestem np. na jakimś przyjęciu, to jem ser żółty i jeżeli nie ma innego ciasta, to zjem to z galaretką. Jest mi przykro, ale nie chcę robić przykrości gospodarzom. Ale mięsa czy ryby bym nie tknęła.

[misiu12]

Ja jak byłam złożyć wrześniową deklarację to w sekretariacie powiedziano mi, że to nie było konieczne i mogłam złożyć tylko tą w lutym BTW Nija_ na avatorze to Twoje zdjęcie?

[nebya]

Napisane przez Nija_

Ja nie jem ryb, zup na mięsie, serów z podpuszczką, żelatyny. Wydaje mi się, że Ci, jak to nazywasz, prawdziwi wegetarianie nie jedzą ryb. Przecież ryba to zwierzę. Żyła, a gdy człowiek postanowił jej życie zakończyć, cierpiała

Kiedy jestem np. na jakimś przyjęciu, to jem ser żółty i jeżeli nie ma innego ciasta, to zjem to z galaretką. Jest mi przykro, ale nie chcę robić przykrości gospodarzom. Ale mięsa czy ryby bym nie tknęła.

Właśnie o to mi chodzi, bo ta moja koleżanka chyba nie zdaje sobie sprawy że ryba to zwierze. Szczerze, ja się tym nie interesuje bo mnie to nie dotyczy, ale skoro wegetarianie nie jedzą mięsa to tak na ludzki rozum, wychodzi że ryb też nie. Co prawda ja mięsa nie jem prawie wcale, ale wegetarianką nie mogę się nazwać. Nie jem mięsa, bo mi po prostu nie smakuje. Naprawdę denerwują mnie ludzie, którzy udają, że są kimś kim naprawdę nie są. I po co ta cała szopka jak przychodziła do mnie i życzyła sobie kanapek z jajkiem, bo z wędliną nie tknie, skoro w domu mięso wcina

Napisane przez misiu12

Ja jak byłam złożyć wrześniową deklarację to w sekretariacie powiedziano mi, że to nie było konieczne i mogłam złożyć tylko tą w lutym

Kurczę, teraz to ja już nic nie wiem Przepis niby jakiś jest, ale jak widać każdy robi co chce

Chyba zacznę dzisiaj przerabiać powoli roślinki- jak ja tego nie lubię

[misiu12]

Napisane przez nebya

Chyba zacznę dzisiaj przerabiać powoli roślinki- jak ja tego nie lubię

Ja właśnie dziś zaczęłam mszaki a botanikę lubię bardzo

[Nija_]

Widzę, że zabieracie się ostro do roboty
To ja już na pewno idę do księgarni po repetytorium i testy



misiu12 Nie To zdjęcie znalazłam gdzieś przypadkowo i mi się spodobało Ja mam brązowe włosy, trochę dłuższe niż do ramion.

[misiu12]

Napisane przez Nija_

misiu12 Nie

<lol2> Chyba ciężko dla mnie będzie przygotować się do tej matury z chemii;/ Bo niestety poszłam do klasy o profilu angielskim, a chemię i biolę miałam na poziomie podstawowym i to raz w tygodniu;/ Niby zdałam na te 70% R ale nic już nie pamiętam;/;/

[nebya]

Napisane przez Nija_

Widzę, że zabieracie się ostro do roboty
To ja już na pewno idę do księgarni po repetytorium i testy

Heh, tak się zabrałam do roboty że dzisiaj nawet książki nie tknęłam Te roślinki mnie skutecznie odstraszają Mogę wykuć całą anatomię człowieka, ale niech ktoś się za mnie nauczy roślinek

Napisane przez misiu12

<lol2> Chyba ciężko dla mnie będzie przygotować się do tej matury z chemii;/ Bo niestety poszłam do klasy o profilu angielskim, a chemię i biolę miałam na poziomie podstawowym i to raz w tygodniu;/ Niby zdałam na te 70% R ale nic już nie pamiętam;/;/

E tam, dasz radę W miarę swoich możliwości przez Internet służę pomocą Spokojnie, jest jeszcze sporo czasu Teorię to tylko tak ogólnie trzeba powtórzyć, najważniejsze są zadania i doświadczenia ( te zadania z probówkami są okropne moim skromnym zdaniem).

[misiu12]

Napisane przez nebya

W miarę swoich możliwości przez Internet służę pomocą

Ojojoj dziękuję Jak coś to się zgłoszę

[nebya]

Napisane przez misiu12

Ojojoj dziękuję Jak coś to się zgłoszę

Nie ma za co Co prawda jakaś wybitna z tej chemii nie jestem, ale jeśli będę umiała to pomogę

Co tu tak cicho, gdzie reszta dziewczyn? Pewnie się uczą

Kurcze, jakiś mam kiepski nastrój, na smęcenie mi się wzięło Tyle Wam powiem, że życie jest zaje*ście niesprawiedliwe

[milusiaam]

zgłaszam sie i ja kurcze błagam doradzcie ambicja moja nie daje mi zyc z historia poprawiac czy nie...historie oblałam buuu....ale no coz sie dziwic jak sie nic do niej nie uczyło... No wiec zdawac czy nie ?? a jakie ksiazki polecacie do nauki bilogii bo ja dopierto w tym roku zacyznam sie tego uczyc jesli chciałabym isc na kosmetologie boje sie ze za dwa miesiace mi sie z nudzi POMOCY!!!

[Nija_]

Napisane przez nebya

Co tu tak cicho, gdzie reszta dziewczyn? Pewnie się uczą

Jeszcze nie

Napisane przez milusiaam

zgłaszam sie i ja kurcze błagam doradzcie ambicja moja nie daje mi zyc z historia poprawiac czy nie...historie oblałam buuu....ale no coz sie dziwic jak sie nic do niej nie uczyło... No wiec zdawac czy nie ?? a jakie ksiazki polecacie do nauki bilogii bo ja dopierto w tym roku zacyznam sie tego uczyc jesli chciałabym isc na kosmetologie boje sie ze za dwa miesiace mi sie z nudzi POMOCY!!!

A ile miałaś % z historii? Słuchaj, przecież poprawa nic nie kosztuje, a zawsze lepiej mieć zdaną tę maturę, prawda? Na pewno jeżeli chociaż trochę się przygotujesz to zdasz Ja bym się nie zastanawiała, tak samo wpisałam do deklaracji rozsz polski (zdawałam podstawę)i to, że chcę poprawiać rozsz. WOS (a nuż się uda poprawić). Na studia mi to nie jest potrzebne, ale napiszę dla własnej satysfakcji

[nebya]

Napisane przez milusiaam

zgłaszam sie i ja kurcze błagam doradzcie ambicja moja nie daje mi zyc z historia poprawiac czy nie...historie oblałam buuu....ale no coz sie dziwic jak sie nic do niej nie uczyło... No wiec zdawac czy nie ?? a jakie ksiazki polecacie do nauki bilogii bo ja dopierto w tym roku zacyznam sie tego uczyc jesli chciałabym isc na kosmetologie boje sie ze za dwa miesiace mi sie z nudzi POMOCY!!!

Ja bym spróbowała, gdybym była na Twoim miejscu. Jak się uda to super, jak nie to trudno, ale warto chociaż spróbować
Co do książek do biologi, ja polecam podręczniki PWN- wszystko bardzo szczegółowo wytłumaczone. Najważniejsze informacje wyszczególnione, dobrze się z niej uczy. Materiał obszerny ( 5 tomów), ale jest tam wszystko. Skoro nie uczyłaś się wcześniej biologi do matury to raczej odradzam repetytoria- to raczej do powtórek, a nie poważnej nauki od początku

[milusiaam]

z historii miałam 28 ...
ale maturke zdałam nbo bo zdawałam wos jako obowiazkowy
nom i chyba tak zrobie bo ambicja mnie zezre
Musze keidys wpasc na watek maturzystki 2008 dawno mnie tam nie było ciekawe gdzie dziewczyny na studia poszły
a własnie ty bys zrezygnowała z tych studiow co na nich jestes czy nie??

[Nenya_89]

Napisane przez nebya

Nie ma za co Co prawda jakaś wybitna z tej chemii nie jestem, ale jeśli będę umiała to pomogę

Co tu tak cicho, gdzie reszta dziewczyn? Pewnie się uczą

Kurcze, jakiś mam kiepski nastrój, na smęcenie mi się wzięło Tyle Wam powiem, że życie jest zaje*ście niesprawiedliwe

Ja się nie uczyłam - najpierw poczytałam książkę a później widziałam się z TŻ-tem. Teraz czekam aż mi się kolacja ugotuje

Napisane przez misiu12

Ja właśnie dziś zaczęłam mszaki a botanikę lubię bardzo

Ja sobie roślinki dzisiaj powtarzałam i nawet jakoś to poszło glony i mszaki za mną szkoda, że to kropla w morzu...

Napisane przez milusiaam

zgłaszam sie i ja kurcze błagam doradzcie ambicja moja nie daje mi zyc z historia poprawiac czy nie...historie oblałam buuu....ale no coz sie dziwic jak sie nic do niej nie uczyło... No wiec zdawac czy nie ?? a jakie ksiazki polecacie do nauki bilogii bo ja dopierto w tym roku zacyznam sie tego uczyc jesli chciałabym isc na kosmetologie boje sie ze za dwa miesiace mi sie z nudzi POMOCY!!!

Poprawiaj. Ja przeczytałam tylko to co było w podręczniku i zdałam na 32% Teraz też się zastanawiałam czy nie poprawiać bo historii uwielbiam się uczyć, ale tak jak w zeszłym roku tak i w tym stawiam na biologię

Jeśli chodzi o książki - mam teraz serię WSiP-u Akademia czy coś w tym stylu. Strasznie ciężko się to czyta zastanawiałam się nad Operonem ale miałam z tego wydawnictwa podręczniki do podstawowej biologii i też nie byłam zachwycona. Nadrabiam "cegłą" Ville'go. Trochę stara, ale znakomicie się czyta. Do matury trochę za dużo materiału.

[milusiaam]

dziekuje dziewczyny no to poprawiam historie zreszta jeszcze to przemysle

a co do Biologii nie mam pojecia chyba kupie te ksiazki z pwn szukam czegos konkretnego i w 100% do maturki

a ja musze sie zaczac uczyc zeby nie było tak jak w tamtym roku ze na ostatnia chwile....

[misiu12]

milusiaam a ja Ci polecam biologię wyd. operon, różne słyszałam opinie co do tych książek, ale ja sobie chwalę

[gwiazda89]

Witam wszystkich to chyba wątek dla mnie

Napisane przez nebya

Ja chciałabym pokazać, że przede wszystkim nie straciłam roku. Już to kiedyś pisałam, że w takiej mieścinie jak u mnie, dostanie się na studia dzienne i rezygnacja na rzecz wolnego roku jest niespotykana. Ludzie tak na mnie oczy wytrzeszczają jak mówię co zrobiłam. A ja chcę po prostu studiować coś co mnie interesuje, bo nie będę przez resztę życia robiła czegoś co mnie nudzi i irytuje. Jestem zdania, że teraz kiedy tytuł magistra czegokolwiek jest dostępny właściwie dla wszystkich, wśród takiej konkurencji na rynku pracy największe szanse mają tzw. pasjonaci, ludzie którzy lubią to co robią. Cieszę się że mam poparcie rodziny, bo samej byłoby mi ciężko,

mogłabym napisać to samo dostałam sie na dzienne Turystyka i rekreacja w Krakowie, gdzie bylo 8 osób na miejsce ale kilka dni temu po pierwszych dwóch dniach zrezygnowałam, tak jak napisała NEBYA ważne jest to, żeby robić to co się naprawde chce więc poprawiam maturę z biologii i angielskiego i startuje na FIZJOTERAPIĘ

NEBYA a gdzie dostałaś się na fizjoterapię?


ps. a co do książek z biologii to ja polecam ze swojej strony trzyczęściowy kurs Operona i do tego Vademecum również Operona mi bardzo się przydało (miałam 72% z rozszerzonej) plusem dla mnie były tez notatki z lekcji ale ksiązki naprawdę bardzo dobre bez zbednej przesady, same ważne informacje i fajne rysunki, schematy

[Nenya_89]

Witaj Gwiazda89

Co tam? Widzę, że wieczorem bardziej się udzielacie

Ja dzisiaj nic nauki nie tknęłam. Byłam na rozmowie w sprawie pracy, ale za to co oni mi zaproponowali to dziękuję

Teraz wzięłam się za sprzątanie.

Może na godzinkę zaprzyjaźnię się z podręcznikiem. Ale to może Taka piękna pogoda, że aż się uczyć nie chce

Miłego popołudnia

[nebya]

Cześć Wszystkim

Napisane przez gwiazda89

Witam wszystkich to chyba wątek dla mnie



mogłabym napisać to samo dostałam sie na dzienne Turystyka i rekreacja w Krakowie, gdzie bylo 8 osób na miejsce ale kilka dni temu po pierwszych dwóch dniach zrezygnowałam, tak jak napisała NEBYA ważne jest to, żeby robić to co się naprawde chce więc poprawiam maturę z biologii i angielskiego i startuje na FIZJOTERAPIĘ

NEBYA a gdzie dostałaś się na fizjoterapię?


ps. a co do książek z biologii to ja polecam ze swojej strony trzyczęściowy kurs Operona i do tego Vademecum również Operona mi bardzo się przydało (miałam 72% z rozszerzonej) plusem dla mnie były tez notatki z lekcji ale ksiązki naprawdę bardzo dobre bez zbednej przesady, same ważne informacje i fajne rysunki, schematy

Witaj
Dostałam się na fizjoterapię do Poznania, z pierwszej listy i w sumie dlatego nie złożyłam papierów i tym samym zrezygnowałam, bo na innych uczelniach miałam jeszcze szanse na medycynę. Wiem, że przecież mogłam złożyć dokumenty, a potem w razie czego je zabrać, ale jakoś od początku ta fizjoterapia mi się nie widziała Widzisz, ja nie chciałam, a się dostałam, a Ty marzysz o fizjoterapii- jakie to wszystko przewrotne

Napisane przez Nenya_89

Co tam? Widzę, że wieczorem bardziej się udzielacie

Ja dzisiaj nic nauki nie tknęłam. Byłam na rozmowie w sprawie pracy, ale za to co oni mi zaproponowali to dziękuję

Teraz wzięłam się za sprzątanie.

Może na godzinkę zaprzyjaźnię się z podręcznikiem. Ale to może Taka piękna pogoda, że aż się uczyć nie chce

Miłego popołudnia

Jakoś wieczorem jest więcej czasu na pisanie Ja dzisiaj byłam u okulisty i ortopedy, pierwsza wizyta okazała się bardzo przyjemna bo wszystko jest ok, a druga niestety do przyjemnych nie należała Doktor powiedział, że nie będzie mnie więcej przyjmował bo i tak go ignoruje Ale co ja mam robić jak on mi karze nawet zwykłe chodzenie ograniczać, a ja uwielbiam sobie w piłkę pokopać Jutro też w ramach powizytowej terapii gram mecz w nogę I z tego wszystkiego musiałam iść na zakupy- odreagować
A jaką miałaś pracę na oku? I co Ci się nie spodobało, zarobki? Miałam iść do pracy, bo zawsze jakieś pieniądze by się przydały, no i doświadczenie też się liczy- jest co wpisać do CV, ale zrezygnowałam. Raz, że w mojej mieścinie pracy nie znajdę, chyba że w Carlosie( to jedyny duży sklep u mnie), ale ja dziękuję za to co oni tam proponują. Dwa, że nie chcę tracić czasu i sporych pieniędzy na same dojazdy ( przecież mam już bilet normalny) do Warszawy, bo tam bym pewnie jakąś konkretną pracę znalazła. I moja mama mnie przekonywała, że lepiej wcześniej przysiąść do nauki, a pieniądze i tak jakieś tam mam co miesiąc, bo daje korki z matmy

Dzisiaj już siadam do tych głupich roślinek! Chce to mieć już za sobą

Co do materiałów do nauki, jak koleżanka gwiazda89 słusznie zauważyła najlepsze są notatki własne. Ja mam taki zeszyt z notatkami z biologii, który miałam przez całe liceum. Dużo w nim sama pisałam, np. streszczeń tematów, żeby później łatwiej się uczyć do klasówek. Taki zeszyt to skarb, ja mam tam wszystko.

Ale się rozpisałam

[Nenya_89]

Napisane przez nebya

Jakoś wieczorem jest więcej czasu na pisanie Ja dzisiaj byłam u okulisty i ortopedy, pierwsza wizyta okazała się bardzo przyjemna bo wszystko jest ok, a druga niestety do przyjemnych nie należała Doktor powiedział, że nie będzie mnie więcej przyjmował bo i tak go ignoruje Ale co ja mam robić jak on mi karze nawet zwykłe chodzenie ograniczać, a ja uwielbiam sobie w piłkę pokopać Jutro też w ramach powizytowej terapii gram mecz w nogę I z tego wszystkiego musiałam iść na zakupy- odreagować
A jaką miałaś pracę na oku? I co Ci się nie spodobało, zarobki? Miałam iść do pracy, bo zawsze jakieś pieniądze by się przydały, no i doświadczenie też się liczy- jest co wpisać do CV, ale zrezygnowałam. Raz, że w mojej mieścinie pracy nie znajdę, chyba że w Carlosie( to jedyny duży sklep u mnie), ale ja dziękuję za to co oni tam proponują. Dwa, że nie chcę tracić czasu i sporych pieniędzy na same dojazdy ( przecież mam już bilet normalny) do Warszawy, bo tam bym pewnie jakąś konkretną pracę znalazła. I moja mama mnie przekonywała, że lepiej wcześniej przysiąść do nauki, a pieniądze i tak jakieś tam mam co miesiąc, bo daje korki z matmy

Dzisiaj już siadam do tych głupich roślinek! Chce to mieć już za sobą

Co do materiałów do nauki, jak koleżanka gwiazda89 słusznie zauważyła najlepsze są notatki własne. Ja mam taki zeszyt z notatkami z biologii, który miałam przez całe liceum. Dużo w nim sama pisałam, np. streszczeń tematów, żeby później łatwiej się uczyć do klasówek. Taki zeszyt to skarb, ja mam tam wszystko.

Ale się rozpisałam

Nic nie miałam na oku. Dostałam maila do firmy w Urzędzie Pracy i wysłałam - że niby potrzebowali specjalisty do spraw bankowości. No i dzisiaj miałam z nimi rozmowę kwalifikacyjną.
Była to praca jako doradca finansowy, ale żeby u nich pracować musiałabym założyć działalność gospodarczą. Więc podziękowałam.
U mnie w mieście tez ciężko o pracę. Liczyłam na staż, ale Urząd nie ma pieniędzy.

O tak - notatki są niezastąpione. W liceum miałam genialną nauczycielkę. Ale niestety mam tylko notatki do poziomu podstawowego - muszę więc uczyć się z podręczników

[gwiazda89]

Napisane przez nebya

Dzisiaj już siadam do tych głupich roślinek! Chce to mieć już za sobą

a ja zawsze wolę zaczynać od tego co mi najbardziej pasuje więc zaczęłam powtórki z biochemii, enzymów itp

Dzisiaj byłam się wypisać ze studiów i byłam (!) 13 osobą, która się wypisała

[nebya]

Napisane przez gwiazda89

a ja zawsze wolę zaczynać od tego co mi najbardziej pasuje więc zaczęłam powtórki z biochemii, enzymów itp

Dzisiaj byłam się wypisać ze studiów i byłam (!) 13 osobą, która się wypisała

Wstyd się przyznawać - jeszcze nie przerobiłam tych roślinek I nie mam nic na swoje usprawiedliwienie Może zacznę od anatomii- będzie prościej. Jutro jadę na kurs, więc musiałam trochę do chemii zajrzeć, a do biologi będę miała nową książkę po weekendzie. Sama anatomia, czyli to co lubię najbardziej
13 osobą? Nieźle.


Jestem już po meczu Wygraliśmy 12:10- tak, nie pomyliłam się, w lidze takich PROFESJONALISTÓW ( ) jak my strzela się tyle bramek w jednym meczu, hehe Nieskromnie napiszę, że jedna bramka jest mojego autorstwa I jedna asysta

A co tam u Was?
Pozdrawiam

[Nija_]

Ale jestem wykończona po pracy. Jedna dziewczyna ma urlop, jedna na L4 i zostałyśmy we, a roboty mnóstwo

No, ale wolę to niż pracę w spożywczaku, oj, zdecydowanie wolę (pracowałam w spożywczaku 3 dni i się zwolniłam )

Co do notatek - nie wiem jak będzie ze mną na studiach, gdzie korzysta się głównie z notatek. Ja umiem szybko notować, moje notatki są bardzo dokładne i fajne, jest tylko jeden minus - nie potrafię nawet sama po sobie poczytać

---
Na stronie wyd. Park są zamieszczone przykładowe strony i spis treści wielu książek do matury, repetytoriów i zadań Tak tylko informuję
http://park.pl/ksiegarnia/jak_zamowi...21741377089750
Na stronie Operonu tak samo, ale Operon jest bardziej znany niż Park;
HISTORIA (Park) -> http://www.park.pl/ksiegarnia/ksiazki/teksty/145.pdf
Bardzo mi odpowiada taki sposób prezentowania informacji, w poniedziałek na pewno pójdę tę książkę kupić