Dziwna 'Teściowa'

[koKOro]

Napisane przez syntagma

dla niej seks tylko po slubie, bo jest osoba wierzaca, praktykujaca, nauczycielka religii. A wy po slubie nie jestescie... wiec ona pewnie widzi raczej porazke wychowawcza, ze syn nie podziela jej swiatopogladu.

z tą wiarą, praktykowaniem to bym tak nie przesadzała, bo skoro potrafi bluzgać, wyzywać od najgorszych to chyba taka święta nie jest. Po prostu sobie ze sobą nie radzi

[cytrynowo_piaskowa]

Miałam kiedys podobny problem.

Jedyne wyjście to nie bywać w Jej domu, spotykajcie się u Ciebie-oszczędzisz sobie nerwów.
Może być tak że ona jest zazdrosna o syna, ale w Twoim przypadku to chyba nie tylko o to chodzi. W moim-poszło przede wszystkim o to że chciala pokazac że w tym domu rządzi ona, że tam wszystko jej wolno np. wejść do pokoju bez pukania bo to przeciez jej dom...
Ja tam po prostu przez jakiś czas przestałam bywać i tyle.

Teraz nasz kontakty są w miare normalne, ale gdzies tam na dnie zostało że Mamcia ma dwa oblicza...

[mariposa91]

omg.! ja się zaczynam jej bać.
ta "teściowa" jest NAWIEDZONA

[hejYou]

Napisane przez cytrynowo_piaskowa

Teraz nasz kontakty są w miare normalne, ale gdzies tam na dnie zostało że Mamcia ma dwa oblicza...

Właśnie ona tak samo ma dwie twarze .
Potrafi się sztucznie uśmiechać i być miła a za chwile
wygonić mnie z domu
Już mnie raz przepraszała jak mnie o wszystko oskarżyła,że to moja wina.

[Hot Lady]

hejYou też miałam mieszane uczucia w związku z mamą TŻeta i założyłam wątek na ten temat, zajrzyj w wolnej chwili poczytaj, jest tam sporo historii wizażanek, które są w podobnej sytuacji, oto link https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=272736 mam nadzieję, że się przyda

3maj się

[cytrynowo_piaskowa]

Napisane przez hejYou

Właśnie ona tak samo ma dwie twarze .
Potrafi się sztucznie uśmiechać i być miła a za chwile
wygonić mnie z domu
Już mnie raz przepraszała jak mnie o wszystko oskarżyła,że to moja wina.

Naprawdę, poza tym żebyś zrezygnowała z wizyt w domu TŻ, nie wiem co Ci doradzić.
Mój TZ był i jest bardzo związany z mamą, ona czasem wymysla mu tak dziwne zajęcia a on i tak to robi. Tak więc akcentowanie jej pozycji w domu miało być chyba dla mnie ostrzeżeniemm czy informacją typu "ja tu rządze..."
U mnie do dzis zostało np. mówienie do nas, ale zwracanie sie przy tym tylko do osoby TZ-tzn. gdy wychodzimy i ona widzi ze MY wychodzimy, pyta "M. gdzie idziesz?"
Staram się to olewać, odwracac tak by wychodziło na moje-ale bardzo delikatnie. Powoli, małymi kroczkami

Walka z nią nic Ci nie da, olej ją i skup się na pielęgnowaniu związku z TŻetm.
Nie wchodz w żadne dyskusje, nie daj sie sprowokować-tak by nie miała powodu, by zwalic winę na Ciebie.

To Ty w tej walce bądź mądrzejsza.

[Hot Lady]

ja miałam taki okres w życiu, że nie przychodziłam do TŻeta przez dwa miesiące!! i bardzo się tego trzymałam, on zrozumiał, że jest to spory problem i wyjaśnił sprawę z mamą

[hejYou]

Napisane przez Hot Lady

ja miałam taki okres w życiu, że nie przychodziłam do TŻeta przez dwa miesiące!! i bardzo się tego trzymałam, on zrozumiał, że jest to spory problem i wyjaśnił sprawę z mamą

Mój TŻ będzie nalegał żebym przyszła do niego .
Może kiedyś zrozumie,że to nie najlepszy pomysł .
Już dzisiaj padło pytanie 'idziemy do mnie ? '

[Hot Lady]

Napisane przez hejYou

Mój TŻ będzie nalegał żebym przyszła do niego .
Może kiedyś zrozumie,że to nie najlepszy pomysł .
Już dzisiaj padło pytanie 'idziemy do mnie ? '

powiedziałaś mu o co chodzi? kiedy ostatnio byliście u niego?

[hejYou]

Napisane przez Hot Lady

powiedziałaś mu o co chodzi? kiedy ostatnio byliście u niego?

Wczoraj byliśmy ostatnio u niego, gdy właśnie to się stało .

[COOKIESmonster]

mozesz sie pocieszac , ze zwiazalas sie z Nim a nie Jego Matka ^^

wiesz.. moze to bedzie troche trudne ,
ale starajcie sie nie spedzac czasu razem
w poblizu tej dziwnej kobiety...

[hejYou]

Napisane przez COOKIESmonster

mozesz sie pocieszac , ze zwiazalas sie z Nim a nie Jego Matka ^^

wiesz.. moze to bedzie troche trudne ,
ale starajcie sie nie spedzac czasu razem
w poblizu tej dziwnej kobiety...

Teraz mogę jej unikać, ale jak by się okazało, że
to mężczyzna mojego życia i bedziemy mieli razem 3 dzieci psa i dom to nie będzie dało się jej unikać Ale w tym momencie obiecuję,że jeśli tak będzie to . . .
w życiu nie zostawię u niej swoich dzieci !

[santos]

Tak mi przyszlo do glowy, ze jak chcesz jej zatruc zycie to mozesz nagrac te jej bluzgi potajemnie i puscic do interentu (youtube) i upewnic sie ze dzieci i rodzice dzieci, ktore uczy sobie to odsluchaja

Ale ofkors to mozespowodowac nawarstwienie sie problemu tudziez bardzo drastyczna rekacje mamusi w stosunku do ciebie i tz.

Ja tam pewnie wkurzona odpowiednio bym tak zrobila, ale ja jestem wredna i szybko dzialam pod wplywem zdenerowania

[DariaKom]

Jedna z wizażanek poradziła melise dożylnie..ja bym tu poradziła lidokainę lub pawulon hihih (joke). A tak poważnie nie radzę wdawać się w żadne słowne batalie z panią mamą bo jeśli to jest wyznawczyni ojca dyrektora to jest tak zacietrzewiona i jak zajadła, pełna nienawiśni, że nie ma z nią o czym rozmawiać. Nie da się ukryć, że to typowa "żywa gleba" czyli, prostactwo totalne. Używanie takich określneń w stosunku do kogokolwiek na głos jest przejawem, że nie kontroluje tego całego jadu jaki się z niej wylewa przy każdej okazji. Dlatego właśnie nie chodziłam na religię (miałam kontakty tylko z takimi katechetami, którzy byli ograniczeni a każde pytanie, na które nie potrafili odpowiedzieć bez konsultacji z proboszczem kwitowali takimi teoriami, że człowiek się zastanawiał czy aby dobrze słyszy). Jeśli to ten sam typ, to ma pewnie przekonanie, że prezerwatywy to zabijanie dzieci, które przez nie nie mogą się urodzić a seks przed ślubem to tylko wszetecznice uprawiają i generalnie na stos z nimi..
Nie kłóć się, nic tym nie osiągniesz...rozmowami też nic nie zdziałasz. Spotykajcie się u Ciebie, albo "na mieście", bo nie widzę powodu, żebyś miała być obrzucana epitetami i płakała potem w kąciku. Mamucia z pewnością bardzo zatęskni za waszymi spotkaniami u niej, bo jak synuś zejdzie jej z oczu to całkiem już ją krew zaleje bo wtedy pozbawi ją tej całkowitej kontroli i możliwości poznęcania się.
No niestety chora kobieta, ale Ty jako kobieta zdrowa i normalna BĄDŹ PONAD TO i zachowaj klasę,której jej brakuje a co masz powiedzieć głośno to sobie pomyśl i jakoś uda się to przezwyciężyć. Jak będziecie po ślubie i będziecie mieszkać sami to nie będziecie mieli obowiązku zapraszać mamusi a jak ją już zaprosicie to na Twoich warunkach. Zawsze jako żona możesz ją za drzwi wystawić bo w swoim domu obrażania nikt chyba by sobie nie życzył..Dacie radę!

[201803290936]

Niestety, ale musicie spotykać się w Twoim domu lub na neutralnym gruncie. Matka TŻ ma widać szajbę na tle religijnym na punkcie tego, że pewnie uprawiacie seks co 2 minuty i za moment zajdziesz w nieplanowaną ciążę. Takiego myślenia żadna rozmowa nie wypleni. Unikanie spotkań z nią to najlepsza metoda.

Twój TŻ niech pomaga, uczy się, wykonuje swoje obowiązki (ale jasno przez matkę nakreślane, a nie wyskakiwanie z czymś, jak ogląda film), ale temat tego z kim się spotyka to jego sprawa i niech o tym z matką nie dyskutuje. Albo uszanuje jego decyzje, albo niech się z tym męczy - ale to jej problem.

[hejYou]

Póki co ja u TŻ nie mam zamiaru się pokazywać .
Bo jakie ona ma prawo tak się do mnie odzywać ?
Nigdy w życiu nie usłyszałam bluzgu skierowanego w moją stronę od własnych rodziców, a co dopiero mówić gdy słyszy się to od obcej kobiety .
Na to sobie napewno nie pozwole

[hejYou]

Dzisiaj poszłam do TŻ bo mnie zapewniał,że mama wróci
po godz 15 . A tu niespodzianka .. leżymy a ona przyjeżdża.
Jaka miła dla mnie była .. zaczęła do mnie zagadywać o szkole
a moich zwierzakach itd . ehh juz sama nie wiem co z tym robić .

[panistrusia]

Przede wszystkim to widać Twoje złe nastawienie do tej kobiety. Wystarczy spojrzeć na to, w jaki sposób ją w tym wątku opisujesz. Tak naprawdę chyba zależy Ci na przeczytaniu opinii w stylu 'nawiedzona baba' i utwierdzeniu się w swojej niechęci do niej.

Chociażby sprawa leżenia, gdy ona wchodzi do pokoju - nawet jeśli nie zapukała, nawet jeśli wchodzi tylko po to, żeby skontrolować sytuację, to Wy powinniście pokazać klasę i chociażby usiąść i rozpocząć rozmowę (nie wypominanie żali!). A tak - Wy zachowujecie się jak dzieciaki, ona Was tak traktuje.

Do tego zastanawia mnie Twój stosunek do chłopaka - piszesz, że go pilnujesz, że 'z nim jak z dzieckiem'. Może to Ty za bardzo chcesz mu 'matkować' i nie znosisz rywalki w postaci jego rodzonej matki? A może podoba się Tobie/Wam syndrom Romea i Julii? Czy oprócz robienia na złość jego matce coś Was jeszcze łączy?

[cherryPrincess69]

Ja chyba bym przestala chodzic do TZta do domu, raczej zapraszalabym go do mnie
Widac jego matka nie jest pozytywnie nastawiona do tego, aby jej syn byl w jakimkolwiek zwiazku i za wszelka cene probuje to rozwalic?

[shure]

a moze Tz porozmawial by ze swoim ojcem moze on jako jej partner do niej przemowil troche ze masz dobry wplyw na ich syna itd

[Maripossa]

Napisane przez hejYou

ok. 40-42 lat

skoro mamusia ma tylko 40-42 lata, to tez synusia musiala mlodo urodzic i do tego pisalas ze on ma starszego brata....to przepraszam: ILE ONA MIALA LAT JAK TEGO BRATA URODZILA?! 18??
moze na tym punkcie jest przewrazliwiona? Sama mlodo urodzila i ne chce zeby z Wami bylo tak samo?
choc naprawde, jesli ma jakies obawy, to powinna z NIM otwarcie i szczerze pogadac a nie takie sceny odstawiac...

[hejYou]

Napisane przez panistrusia

Przede wszystkim to widać Twoje złe nastawienie do tej kobiety. Wystarczy spojrzeć na to, w jaki sposób ją w tym wątku opisujesz. Tak naprawdę chyba zależy Ci na przeczytaniu opinii w stylu 'nawiedzona baba' i utwierdzeniu się w swojej niechęci do niej.

Chociażby sprawa leżenia, gdy ona wchodzi do pokoju - nawet jeśli nie zapukała, nawet jeśli wchodzi tylko po to, żeby skontrolować sytuację, to Wy powinniście pokazać klasę i chociażby usiąść i rozpocząć rozmowę (nie wypominanie żali!). A tak - Wy zachowujecie się jak dzieciaki, ona Was tak traktuje.

Do tego zastanawia mnie Twój stosunek do chłopaka - piszesz, że go pilnujesz, że 'z nim jak z dzieckiem'. Może to Ty za bardzo chcesz mu 'matkować' i nie znosisz rywalki w postaci jego rodzonej matki? A może podoba się Tobie/Wam syndrom Romea i Julii? Czy oprócz robienia na złość jego matce coś Was jeszcze łączy?

Nie uważam żebym miała do niej złe nastawienie. Byłam dla niej miła i nadal jestem,ale miarka się już trochę przebrała. Nie próbuje być jego matką. Opiekuńczość a matkowanie to dwie różne rzeczy.

Napisane przez shure

a moze Tz porozmawial by ze swoim ojcem moze on jako jej partner do niej przemowil troche ze masz dobry wplyw na ich syna itd

Hmm, raczej z nim też się nie da porozmawiać. Prawie nigdy go w domu nie ma. On by raczej tu nic nie zdziałał . Zaraz by wybuchła wielka afera. Ja osobiście nigdy nie rozpoznaję kiedy on się drze a kiedy mówi ' normalnie ' , a jego przecinkiem jest słowo 'kur__'

Napisane przez Maripossa

skoro mamusia ma tylko 40-42 lata, to tez synusia musiala mlodo urodzic i do tego pisalas ze on ma starszego brata....to przepraszam: ILE ONA MIALA LAT JAK TEGO BRATA URODZILA?! 18??
moze na tym punkcie jest przewrazliwiona? Sama mlodo urodzila i ne chce zeby z Wami bylo tak samo?
choc naprawde, jesli ma jakies obawy, to powinna z NIM otwarcie i szczerze pogadac a nie takie sceny odstawiac...

Starszy syn ma 20 lat . Czyli ona miała jakieś 20 do 20 pare lat jak go urodziła .