|  2009-01-12, 14:49 | #31 | 
| Rozeznanie Zarejestrowany: 2008-05 
					Wiadomości: 832
				 | 
				
				
				Dot.: lekarz prywatny czy państwowy??
				
			 
			
			Jak jeszcze nie bylam w ciazy to chodzilam do mojego gina na NFZ panstwowo. Ale gdy dowiedzialam sie o dzidzi to od razu zdecydowalam sie na prywatne wizyty u niego. Moj gin sie, ze mna umowil tak: jak wizyta typowa kontrolna i usg to u niego prywatnie, a na NFZ to mam do niego przychodzic po skierowania na badania. Bo jak sam stwierdzil, gdybym chciala cala ciaze prowadzic u niego prywatnie to bym musiala sie liczyc z duzym kosztem za badania. Nie mowie, milo mnie zaskoczyl  Bo widze, ze chce dla pacjentki jak najlepiej. Najlepsze jest to ze place tylko 70 zl i w tym juz jest usg  Wiec moj gin wcale nie jest drogi. Panstwowo, jak i prywatnie jest taki sam, jezeli chodzi o podejscie do pacjentki. 
				__________________  Tzcik +Sashka= Nasz syncio Kubus   Kubus juz jest z nami   ur. 30.04.2009 68kg................jest 52kg   | 
|     |   | 
|  2009-01-12, 21:22 | #32 | 
| Zadomowienie Zarejestrowany: 2007-04 Lokalizacja: Śląsk 
					Wiadomości: 1 235
				 | 
				
				
				Dot.: lekarz prywatny czy państwowy??
				
			 
			
			mi kolezanka podsunela prosty pomysl, mianowicie chodzic do dwoch lekarzy jednoczesnie - prywatnie do jakiegos uznanego specjalisty oraz do innego lekarza na NFZ zeby dostawac skierowania na darmowe badania - unika sie wtedy -wysokich - kosztow badan a ciaze prowadzi ktos wybrany przez siebie, komu sie ufa. wyniki badan pokazuje sie obu lekarzom i jest wilk syty i owca cala.
		
		 | 
|     |   | 
|  2009-01-12, 22:12 | #33 | 
| Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2007-11 Lokalizacja: Łódź 
					Wiadomości: 2 248
				 | 
				
				
				Dot.: lekarz prywatny czy państwowy??
				
			 
			
			Chwilka ja na pierwszej wizycie byłam prywatnie i za wszystkie zlecone badania musiałam płacić, później chodziłam do tej samej gin na nfz, i powiem szczerze, zdarzyło się tak, że calutką ciąże brałam leki na podtrzymanie i koszt leków przez pierwsze 28 tyg był ogromny bo za 20 tabletek płaciłam 40 zł a brałam je 3 razy dziennie od 30 tygodnia brałam żelazo 50 zł (w najtańszej aptece w mieście) za 100 tabletek do tego nospa 3x dziennie witaminy to był ogromny koszt, a że miałam niestety kiepskie wyniki badań genetycznych dostałam skierowanie na amniopunkcję (której koszt prywatnie to ok 1500zł) i to wszystko w ramach nfz, ale najważniejsze jest by mieć dobry kontakt z lekarzem, ja do swojej doktorowej mogłam zadzwonić na komórkę prywatną bo dostałam nr, mimo iż pracowała na oddziale na którym leżałam w ciąży oraz później rodziłam, akurat  nie miała dyżurów... i mimo wszystko dobrze się nami zajęto... wybór należy i tak do Ciebie, życzę powodzenia | 
|     |   | 
|  2009-01-15, 11:56 | #34 | 
| Rozeznanie | 
				
				
				Dot.: lekarz prywatny czy państwowy??
				
			 
			
			Witam, no to ja wam opowiem o moich przygodach z lekarzem z NFZ. Przed ciążą chodziłam do gina do przychodni, kiedy zaszłam w ciążę po raz pierwszy odwiedziłam go w 11 tygodniu. To moja pierwsza ciąża. Dostałam skierowanie na usg, morfologię i mocz. Wszystko było w porządku, wyniki książkowe według niej, ale później się okazało, że były w moczu liczne bakterie, a ona mnie o tym nie poinformowała. Druga wizyta była za miesiąc, wtedy też doczytałam w internecie że powinnam na początku ciąży dostać skierowanie na badanie toxo i na różyczkę. Ginka mnie zbadała na foteliku, stwierdziła, że wszystko jest w porządku, chociaż zgłaszałam jej, że mnie piecze coś "tam na dole"  , tym bardziej, że dwa miesiące przed zajśćiem w ciążę miałam robioną cytologię i wyszedł mi II stopień, czyli stan zapalny, dostałam wtedy leki, zanim je wykupiłam minął prawie miesiąc i czekałam z aplikacją aż skończy mi się  okres, który się nie pojawił, bo okazało się że zaszłam w ciążę. Tak że leków w ogóle nie zastosowałam. I mówiłam o tym gince, ale ona to zbagatelizowała, powiedziała, że nie ma potrzeby robić ponownie cytologii, bo była kilka miesięcy temu i śluz wygląda normalnie, a takie pieczenia to normalne w ciąży. Trzecia wizyta znów za miesiąc ( w 21 tygodniu), dostałam ponownie skierowanie na badania morfologii i moczu, glukozę i usg. Badanie robiłam we czwartek, w poniedziałek były wyniki, ale że od czwartku juz źle się czułam, bolało mnie w prawym boku i biegałam co chwilę do wc, podejrzewałam że mam infekcję pęcherza. Więc w poniedziałek poszłam sprawdzić jakie te wyniki wyszły, pielęgniarka mi powiedziała, że mocz nie jest za dobry i hemoglobina mi spadła poniżej normy i wcisnęła mnie na wizytę w ten sam dzień. I chwała bogu, że mnie natchnęło i poszłam sprawdzić te wyniki, bo ginka mi powiedziała, że mam białe krwinki w moczu, jednym słowem małe bagienko, że dlaczego nie wzięłam leków jak mnie zaczęło piec( bo mówiłam, że zdarzały mi się infekcje przed ciążą i zażywałam wtedy ciprinol) odpowiedziałam, że czekałam, żeby się z nią skonsultować, bo ten lek nie jest zalecany dla ciężarnych. Ona na to, że teraz to trzeba antybiotyk i że w poprzednich badaniach wyszły liczne bakterie i widocznie za mało piłam. Ale ona nic mi na ten temat wtedy nie wspomniała, wyniki były książkowe wg niej. Zapisała Amoksiklaw, Urinal, wit. c, oraz Fenoterol, bo okazało się że oprócz tego moja macica jest strasznie twarda. Odpoczęłam w domu, zażywałam antybiotyk i bóle ustąpiły, a że często chodzę do wc, to chyba normalne w ciąży. Na wizycie kontrolnej za 2 tygodnie zapytała czy mi przeszło, ja mówię, że chyba tak, zbadała mnie, stwierdziła, że szyjka domknięta, zmniejszyła o połowę dawkę Fenoterolu. Kiedy wróciłam do domu mama mnie zapytała czy mam skierowanie na badania czy mocz i krew się poprawiły. I mnie olśniło że przecież chyba powinnam mieć, to że już nie mam bólów nie znaczy że wszystko jest o.k. Mam przeczucie, że ten pęcherz nie wrócił na 100% do normy. Ale dlaczego mam się upominać o takie skierowanie, myślę, że to do lekarza należy dać mi je i już. Teraz jestem w poł. 6 m-ca i zamierzam się zapisać prywatnie do innej lekarki, do tej na NFZ również będę chodzić, ale chyba tylko po to, żeby dostać skierowanie na usg, żeby potwierdzić diagnozę lekarza prywatnego. Uważam, że płacimy podatki i ten raz czy 2 razy w życiu powinnyśmy dostawać skierowania na komplet badań, lekarz sam powinien dać,a nie żebym ja musiała się dopominać, a do tego to dopominanie nie zaskutkowało. Jestem wściekła, kiedy rozmawiam z koleżankami i one mówią, że miały robione i toxo i różyczkę i wzw i jeszcze coś tam, a ja tylko morfo i mocz 2 razy, glukozę raz i 2 razy usg. Jak zrobię badania prywatnie i wyjdzie mi coś nie tak, to chyba babę zamorduję gołymi rękami. I co dziwne, bo rozmawiałam z pacjentką u niej w poczekalni i pytałam jej czy miała te badania, ona powiedziała, że jej ta ginka dała sama, nie musiała nawet mówić. Ech, ta polska służba zdrowia. Za co my płacimy takie sumy tym konowałom. | 
|     |   | 
|  2009-02-12, 22:34 | #35 | 
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2008-06 
					Wiadomości: 269
				 | 
				
				
				Dot.: lekarz prywatny czy państwowy??
				
			 
			
			ja ostatnio bylam u lekarza i wprost sie zapytalam jaka jest roznica miedzy prywatnym i panstwowym. gdyby mu zalezalo aby wspomoc kieszen innego lekarza prywatnego to zapewne mowilby o samych superlatywach a tak mnie  przekonal do panstwowego. moze tylko dlatego tak mowil ze pieniazki nie wpadlyby do jego kieszeni?no nie wiem ale decyzja juz podjeta   | 
|     |   | 
|  2009-03-12, 12:03 | #36 | 
| Przyczajenie Zarejestrowany: 2009-03 Lokalizacja: Sosnowiec 
					Wiadomości: 1
				 | 
				
				
				Dot.: lekarz prywatny czy państwowy??
				
			 
			
			A ja chodzę prywatnie i państwowo i...oboje lekarze założyli mi kartę ciąży   czyli mam dwie karty ciąży...co prawda jeden lekarz nie wie o drugim, ale w ten sposób wszystkie badania robię na skierowanie tego państwowego a najlepsze na świecie warunki mam dzięki wizytom u prywatnego-w prywatnym szpitalu położniczo-ginekologicznym, gdzie zamierzam też rodzić  dzięki temu znam opinie dwóch różnych lekarzy i jestem spokojniejsza, a poza tym u państwowego nie ma tak dobrego sprzętu do USG i prenatalnych. U prywatnego przy każdej wizycie wykonywane jest USG i inne badania stwierdzające prawidłowość w rozwoju dzidziusia, no ale wizyta kosztuje 150 zł... na szczęście poród w tym szpitalu jest refundowany przez NFZ więc rodzić w super warunkach za darmo to dla mnie super rozwiązanie, nawet przy tych 150zł na wizytę...dla zdrowia dzidziusia można się wysilić i przyoszczędzić przez miesiąc na tą wizytę. Na szczęście wszelkie badania robie ze skierowania u państwowego gina więc chociaż te koszta odchodzą...  pozdrawiam   | 
|     |   | 
|  2009-03-12, 17:10 | #37 | 
| Zakorzenienie | 
				
				
				Dot.: lekarz prywatny czy państwowy??
				
			 
			
			Ty sama musisz stwierdzić, czy stać Cię po pierwsze na lekarza prywatnego czy państwowego. Jak idziesz do prywatnego automatycznie płacisz za wszystko od A-Z. Zależy też czy nawet jeśli stać się na prywatnego, to czy czasem ten z przychodni nie będzie lepszy.... bardziej wykwalifikowany, doświadczony i sympatyczniejszy.  Jak zaszłam w ciążę zaczęłam chodzić do prywatnego ale zrezygnowałam, gdy zaczęły się problemy i co tydzień musiałam wydać 70 zł na wizytę bo tak często musiałam biegać i dodatkowo za wszystkie badania, wyniki.... Kilka setek miesięcznie... Na szczęście okazało się, że lekarz z państwowej przychodni ma większe kwalifikacje niż prywatny, jest bardziej doświadczony i dokładny. Na dodatek jest ordynatorem w szpitalu w którym będę rodzić a to też jest dodatkowy plus jak dla mnie, bo będzie mnie znał i wszystkie moje problemy. Tak więc czasem nie warto wydawać kupe kasy bo prywatny wcale nie znaczy lepszy   | 
|     |   | 
|  2009-03-17, 17:24 | #38 | 
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2008-06 Lokalizacja: Białystok 
					Wiadomości: 255
				 | 
				
				
				Dot.: lekarz prywatny czy państwowy??
				
			 
			
			ja od poczatku chodziłam prywatnie, miałam fajna pania doktor, pare dobrych lat do niej chodziłam, ale w koncu przestała mi odpowiadac. pomimo ze płaciłam to wizyty trwały bardzo krótko, dało sie odczuc ze idzie na masówke, oby szybciej. Któregos razu wizyta z badaniem trwała az 5 minut, i gdy wyszłam to mąz miał wielkie oczy ze juz, no i po wizycie maz powiedział ze mam zmienic lekarza. Do tego meczyłam sie z drozdzakami, a ona ciagle uparcie przepisywała mi te same leki, które juz na mnie nie działały. I zawsze przepisywała drogie. A jak zakomunikowałam ze  chce sie przygotowac do ciazy, to powiedziała ze mam zachodzic, zadnych badan, nic. Dopytywałam sie, ale powiedziała ze to nie potrzebne. Poszłam do lekarza na NFZ. Pan bardzo miły, wszystko mi wytłumaczył, porobił badania, cytologie. Jak przepisywał mi leki to powiedziałam ze ta masc na mnie nie działa, to przepisał inna. Na nastepna wizyte do niego poszłam juz w ciazy (6tc), zaprosił mnie i meza do gabinetu, wszystko nam opisał, pokazał dzidziusia na usg, jak bije serducho, odpowiadał na nasze pytania. Nigdzie sie nie spieszył, miał dla nas czas. Do tego miał nowiusienki sprzet usg. Jednak lekarza zmieniłam na innego z NFZ i tez jestesmy bardzo zadowoleni. Na wszystkie wizyty chodze z mezem (jest ze mna na nich od poczatku do konca), ze zwolnieniem nie ma problemu, stały kontakt telefoniczny.  Dlatego uwazam ze wszystko zalezy od lekarza, trzeba trafic na dobrego i tu niema znaczenia czy prywatnie czy panstwowo. | 
|     |   | 
|  2009-03-20, 15:29 | #39 | 
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2008-03 
					Wiadomości: 461
				 | 
				
				
				Dot.: lekarz prywatny czy państwowy??
				
			 
			
			Jak widać, wybór między prywatnym a państwowym lekarzem zależy od doświadczeń i szczęścia.  Ja ze swojego doświadczenia powiem, ze trzeba szukać bezpłatnych programów NFZ dla kobiet w ciaży. Jestem w takim programie, finansowanym przez prezydenta m.st. Warszawy, i jestem bardzo zadowolona - wizyta co miesiac (ja na razie nie mam zadnych powikłań), wszystkie badania - morfologia, mocz, toksoplazmoza, usg za darmo, terminy wizyt popołudniowo-wieczorne (wcześniejsze też), lekarze mili i nawet jak czasem się może nieco spieszą (sa opóźnienia, ale w prywatnych przychodniach przecież też), to nigdy wizyta nie trwa krócej niż 15-20 min. Przynajmniej przy ciaży prawidłowej. No i jeszcze możliwość urodzenia dziecka w tym samym szpitalu. Nie odradzam prywatnej opieki ani prywatnych szpitali dla rodzacych - jeśli byłoby mnie stać, to też bym się zastanawiała. Trzeba tylko mieć świadomosć, że i prywatny lekarz może zawieść - ja znam 2 takie przypadki, że dzieci zmarły, bo lekarz zlekceważył plamienie, a drugi - po prostu nie dopilnował przy porodzie. Na nic nie ma reguły. I prywatnie, i państwowo można sie i naciąć, i być zadowolonym. Co zaś do prywatnych klinik dla rodzacych, to spotkałam się z opiniami na innym forum (i od znajomych), ze tam wszystko jest dobrze, jeśli ciąża nie ma powikłań - nawet jest to wymagane przy przyjmowaniu do takich klinik - jeśli jest coś nie tak, po prostu nie możesz tam urodzić (a takie porody to czesto koszt między 6 a 12 tys. zł). Zdarzały się też przypadki, że kobieta mająca tam urodzic ok. 36-38 tc dowiadywała się, że jednak nie przyjmą jej na prywatną porodówkę, bo poród zaczał się przedwcześnie i sa komplikacje, krawienie itp. Powód jest prozaiczny - nie mają tam specjalistycznego sprzętu dla noworodków, i często wtedy trzeba jechac z dzieckiem do państwowego szpitala - jest to ogromne ryzyko. Dlatego się asekurują. Ale może się to zmieniło w ostatnich miesiacach? | 
|     |   | 
|  2009-05-21, 14:31 | #40 | 
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2006-01 
					Wiadomości: 203
				 | 
				
				
				Dot.: lekarz prywatny czy państwowy??
				
			 
			
			Ja na pierwszą wizytę poszłam prywatnie do ginekologa i wyszłam z przekonaniem że albo nie jestem w ciąży albo jest pozamaciczna. Kazał zrobić hcg we krwi oczywiście prywatnie. Ogólnie byłam bardzo zawiedziona bo zostałam dosłownie zbyta i na dodatek narobił mi stracha.  Za to teraz mam lekarza na kase chorych i jestem bardzo zadowolona, poświęca dużo czasu, wszystko wyjaśnia proponuje płatne badania ale nie namawia. Konkretny, rzeczowy, spokojny. Jeśli chodzi o badania to tak jak pisały poprzedniczki u prywatnego lekarza za badania się płaci. Na kase chorych różnie to bywa ale podstawowe są za darmo. | 
|     |   | 
|  | 
|  Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą | 
|  | 
 
 
 
	| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| 
 | 
 | 
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:22.
 
                








 
 






