dziecko-jak nazwac nasze czesci intymne? neutralnie...:)

[mary_alice_young]

Napisane przez ***luna

Wg książeczki chłopcy mieli kuśki a dziewczynki kuciapki.

[czarna_maciejka]

Tez wlasnie zauwazylam ze jesli chodzi o chlopczyka to jest to po prostu siusiak i tyle, a na dziewczece "narzady" jest milion dziwnych okreslen typu "bozena" (specjalnie z malej litery ) muszelka, broszka-czyli ogolnie slowa ktorych uzywamy i ktore naprawde znacza cos zupelnie innego
Mi babcia mowila ze mam buleczke, chyba jeszcze nikt tu tego nie wymienil , ale to tez nazwa uzywana na co dzien, wiec jej nie polecam.
Slyszalam kiedys o tych kuciapkach i to brzmi calkiem niezle.
Ale najbardziej podobaja mi sie sisiunia czy sisia-kojarza sie tak jak siusiaczek, czyli dla dziecka chyba jak najbardziej odpowiednio, no i nie sa slowami znaczacymi cos innego.

[sorejna]

proponuję: siunia lub pipunia

[arktyczna]

Skoro Twój syn ma siedem lat to czemu po prostu nie mówić pochwa, nie jest wulgarne z niczym się innym nie kojarzy. Ale jeśli trzeba zdrabniać to ja moja mama używała pipunia a poza tym to kojarzę siusia. Nie wiem czy już jesteś po takim rozmowach z synem ale trzeba będzie kiedyś wspomnieć że siusiak nie tylko służy do siusiania

Taki mały off, ostatnio rozmawiałam z moim tż-etem na temat właśnie śmiesznych nazw części ciała. Wspomniałam mu o Bożenie i Grażynie oraz o tym jak w scenie filmu z Kate Hudson padło określenie na penisa księżniczka Sophia. Wpadliśmy na pomysł, że do mnie a (raczej do mojej)musi pasować jakieś egzotyczne imię włoskie albo hiszpańskie, melodyjne. A że wtedy też gadaliśmy na temat słodyczy i pączków to padło na imię Donata

[iizabelaa]

Napisane przez arktyczna

Skoro Twój syn ma siedem lat to czemu po prostu nie mówić pochwa, nie jest wulgarne z niczym się innym nie kojarzy. Ale jeśli trzeba zdrabniać to ja moja mama używała pipunia a poza tym to kojarzę siusia. Nie wiem czy już jesteś po takim rozmowach z synem ale trzeba będzie kiedyś wspomnieć że siusiak nie tylko służy do siusiania

Taki mały off, ostatnio rozmawiałam z moim tż-etem na temat właśnie śmiesznych nazw części ciała. Wspomniałam mu o Bożenie i Grażynie oraz o tym jak w scenie filmu z Kate Hudson padło określenie na penisa księżniczka Sophia. Wpadliśmy na pomysł, że do mnie a (raczej do mojej)musi pasować jakieś egzotyczne imię włoskie albo hiszpańskie, melodyjne. A że wtedy też gadaliśmy na temat słodyczy i pączków to padło na imię Donata

No ale dziewczyna oprócz pochwy ma jeszcze wrgi sromowe, łechtaczke, cewke moczową, więc chodzi tu raczej o określenie dla tych wszystkich rzeczy naraz

[Agoosia]

Napisane przez czarna_maciejka

Ale najbardziej podobaja mi sie sisiunia czy sisia-kojarza sie tak jak siusiaczek, czyli dla dziecka chyba jak najbardziej odpowiednio, no i nie sa slowami znaczacymi cos innego.

My z córką mówimy "sisiunia" i wszyscy są zadowoleni Bardzo podobna do "siusiaka"

[paulina150528]

jako,ze mam dwóch synów problem nazwania damskiej części tez był dla mnie problemem

Jak młodszy zaczął mówic zapytał mnie co on tam ma między nogami na co jego brat odpowiedzial kogucikaPotem juz był etap siusiaka i tak zostało do tej pory.
A co maja dziewczynki i tu mama(czyli ja)zaniemówiłam,bo nie miałam pojecia jak nazwac.

Ale doszli do tego,ze skoro oni maja kogucika to dziewczynki maja kurki

[agnusek22]

Moja chrześnica mówi siusiarka albo buła

[kate_rossi]

Moja Córcia ( 4 - latka) mówi pimpusia. a w przedszkolu z tego co mi mówiła to jest siusia .

Za to nie wiecie ale mój TZ ma "ogonek "

[byliczka]

Napisane przez magda s.

nie wiem czemu ale ta 'broszka' to jakis negatywny wydzwiek ma...

jak broszka ma negatywny wydźwięk to jaki ma PIPUNIA

[kalina121]

Ja z córką mówimy -siusia,podobne do siusaka,tylko wersia żeńska

Określenie "bożena" znam z wizażu,ale "broszka" nowego wymiaru nabiera powiedzenie "to nie moja broszka" (a może to o tym było,tylko ja żyję w nieświadomości,niech mnie ktoś oświeci)

[Klarissa]

Jak byliśmy mali (ja i bracia) to mówiliśmy u chłopca: pisioczek/pisiorek u dziewczynki pisiulka. Uważam jednak, że warto dziecku uzmysłowić jak fachowo nazywają się te części ciała a więc prącie i pochwa.

[layla_lbn]

Napisane przez ***luna

Ja kiedyś widziałam książeczkę, której celem było wytłumaczenie: co mają chłopcy a co dziewczynki.
Wg książeczki chłopcy mieli kuśki a dziewczynki kuciapki.

Mam te samą książkę chyba

[vretka]

Napisane przez Klarissa

Uważam jednak, że warto dziecku uzmysłowić jak fachowo nazywają się te części ciała a więc prącie i pochwa.

Tak jak z penisem/prąciem raczej nie ma problemu, tak pojawia się drobna niedogoność w przypadku pochwy Pochwa jest jednym z elementów narządów intymnych kobiety i nieco dziwne według mnie jest stosowanie tej nazwy w odniesieniu do całych okolic intymnych. Trochę nieadekwatnie brzmi w takiej sytuacji np pytanie o to, czy się dziewczynka umyła w tym miejscu. No Bo jak o to zapytać? "Umyłaś pochwę?"

Określenie wagina wydaje mi się nieco bardziej uniwersalne, chociaż jakby na to nie patrzeć, nadal odnosi się właśnie do pochwy

[Luba]

Napisane przez arktyczna

Skoro Twój syn ma siedem lat to czemu po prostu nie mówić pochwa, nie jest wulgarne z niczym się innym nie kojarzy. Ale jeśli trzeba zdrabniać to ja moja mama używała pipunia a poza tym to kojarzę siusia. Nie wiem czy już jesteś po takim rozmowach z synem ale trzeba będzie kiedyś wspomnieć że siusiak nie tylko służy do siusiania

Napisane przez Klarissa

Uważam jednak, że warto dziecku uzmysłowić jak fachowo nazywają się te części ciała a więc prącie i pochwa.

Jasne, ze warto i trzeba itd. ale w ustach dziecka słowa "pochwa" czy "prącie" brzmią śmiesznie. I w rozmowie brzmia sztucznie. A tak jak vretka pisała, czasem trzeba zapytac czy sie umyła/umył? I ja sobie nie wyobrazam, żebym miała pytac 7latka czy "umył prącie".

Napisane przez arktyczna

Taki mały off, ostatnio rozmawiałam z moim tż-etem na temat właśnie śmiesznych nazw części ciała. Wspomniałam mu o Bożenie i Grażynie oraz o tym jak w scenie filmu z Kate Hudson padło określenie na penisa księżniczka Sophia. Wpadliśmy na pomysł, że do mnie a (raczej do mojej)musi pasować jakieś egzotyczne imię włoskie albo hiszpańskie, melodyjne. A że wtedy też gadaliśmy na temat słodyczy i pączków to padło na imię Donata

Świetne imię

[magda s.]

Napisane przez arktyczna

Skoro Twój syn ma siedem lat to czemu po prostu nie mówić pochwa, nie jest wulgarne z niczym się innym nie kojarzy. Ale jeśli trzeba zdrabniać to ja moja mama używała pipunia a poza tym to kojarzę siusia. Nie wiem czy już jesteś po takim rozmowach z synem ale trzeba będzie kiedyś wspomnieć że siusiak nie tylko służy do siusiania

on zna okreslenia 'naukowe', ze tak powiem z ksiazeczki (tytul o ile pamietam NASZE CIALO) ale problem jest z nazwaniem naszych czesci intymnych w sposob podobny do meskiego siusiaka. w szkole dzieci rozne rzeczy mowia i robia na przerwach (sa i dyskusje o sexie!) ale trudno mi wyobrazic sobie dyskusje 7-latkow ze slowami 'penis' i 'pochwa'...
kiedys nawet rozmawialam z nauczycielka na ten temat...stwierdzila, ze dziewczynki mowia po prostu 'cipka'...

[magda s.]

Napisane przez paulina150528

jako,ze mam dwóch synów problem nazwania damskiej części tez był dla mnie problemem

Jak młodszy zaczął mówic zapytał mnie co on tam ma między nogami na co jego brat odpowiedzial kogucikaPotem juz był etap siusiaka i tak zostało do tej pory.
A co maja dziewczynki i tu mama(czyli ja)zaniemówiłam,bo nie miałam pojecia jak nazwac.

Ale doszli do tego,ze skoro oni maja kogucika to dziewczynki maja kurki

co za logika swietne!

[Klarissa]

Napisane przez Luba

Jasne, ze warto i trzeba itd. ale w ustach dziecka słowa "pochwa" czy "prącie" brzmią śmiesznie. I w rozmowie brzmia sztucznie. A tak jak vretka pisała, czasem trzeba zapytac czy sie umyła/umył? I ja sobie nie wyobrazam, żebym miała pytac 7latka czy "umył prącie".

Nie no, nie o to mi chodziło. Tylko 2 razy w życiu przerabiałam tego typu rozmowy z kilkulatkiem. Raz z młodszym bratem, który z niewiadomych względów w tej kwestii nie chciał rozmawiać z mamą i raz z moim podopiecznym, którego niańczyłam.

Chodzi mi o to, że można chłopcu powiedzieć, że to jest siusiak ale warto zaznaczyć, że ma też nazwę fachową, medyczną itp. żeby dziecko kojarzyło, że kiedyś takie określenie słyszało. Co do pochwy to powiedziałabym dziewczynce, że pochwa to jest to, co ma wewnątrz a to co na zewnątrz to wargi sromowe (myślę, że łechtaczkę póki co można ominąć ). I dodałabym, że my w domu będziemy nazywać to pisią/sisią czy czym tam chcecie. Takie coś chyba wystarczy.

Bo potem dochodzi do paradoksu, że dzieci bez skrępowania mówią o cipkach, fiutach itp. a pochwa czy penis to dla nich nieprzyzwoite słowa...

[Luba]

Napisane przez Klarissa

Nie no, nie o to mi chodziło. Tylko 2 razy w życiu przerabiałam tego typu rozmowy z kilkulatkiem. Raz z młodszym bratem, który z niewiadomych względów w tej kwestii nie chciał rozmawiać z mamą i raz z moim podopiecznym, którego niańczyłam.

Chodzi mi o to, że można chłopcu powiedzieć, że to jest siusiak ale warto zaznaczyć, że ma też nazwę fachową, medyczną itp. żeby dziecko kojarzyło, że kiedyś takie określenie słyszało. Co do pochwy to powiedziałabym dziewczynce, że pochwa to jest to, co ma wewnątrz a to co na zewnątrz to wargi sromowe (myślę, że łechtaczkę póki co można ominąć ). I dodałabym, że my w domu będziemy nazywać to pisią/sisią czy czym tam chcecie. Takie coś chyba wystarczy.

Bo potem dochodzi do paradoksu, że dzieci bez skrępowania mówią o cipkach, fiutach itp. a pochwa czy penis to dla nich nieprzyzwoite słowa...

Myslałm, że proponujesz to jako słowo do domowego użytku

Ja wyszłam z założenia, że dziecko zna takie fachowe okreslenia, a poszukiwana jest nazwa domowa.

[magda s.]

Napisane przez Luba

Myslałm, że proponujesz to jako słowo do domowego użytku

Ja wyszłam z założenia, że dziecko zna takie fachowe okreslenia, a poszukiwana jest nazwa domowa.

dokladnie tak jest Luba

[WioletaM]

jak byłam mała, to mama mówiła "basia", a babcia - "śliwka"

[dorinka30]

Mój 6 letni syn sam sobie wybrał nazewnictwo , kiedyś usłyszał słowo vagina i tam mu się spodobało, że teraz mówi że dziewczynki mają vaginy a chłopaki ptaki

Edit
Generalnie jestem przeciwniczką nazewnictwa domowego i oficjalnego, jakoś nie lubię tych "udomowień", zmiękczeń , nigdy w żadnym kontekście tego nie używałam w stosunku do dziecka i on chyba tego w ogóle nie lubi

Np. ostatnio mi powiedział, że jak będzie duży to też się będzie sexował ? A ode mnie tego nie słyszał, więc dzieci sie uświadamiają nawzajem, w przedszkolu np.

[tequillaaaaaa]

cipka? wadżajna!

[tutaj]

Moja mama mówila "siśka"

[sine.ira]

Napisane przez Luba

nie wyobrazam, żebym miała pytac 7latka czy "umył prącie".

Napisane przez tequillaaaaaa

cipka?

Absolutnie żadna cipka ani pipka czy pipunia. Przecież to są wulgarne określenia !

Ja stawiam na:
- pisię,
- mysię
- pitunię

[losux]

ja mowilam SITKA :P

[hejYou]

u mnie zawsze bylo ;
dziewczyka - sisia
chlopczyk - siusiak

i wszyscy byli zadowoleni

[SztuczkaMagiczka]

Mysia też jest wporzo.;d

[TeQuiero]

sikutnica

pipi

siusiaczek

[TeQuiero]

aaa i zapomniałam że za małolata był też po prostu "ptaszek" "ptasio"