Przeziębienie a TŻ

[katinea]

Napisane przez RozowySlon

tak czytam czytam i stwierdzam ze moj tż to jakas cholera jest, bo jak jestem chora to zawija sie gdzie pieprz rosnie...

O, widzę, że jedziemy na tym samym wózku

[RozowySlon]

Napisane przez katinea

I jak to możliwe, że facet może tęsknić i tej tęsknoty nie zaspokoić w obawie przed zarazkami? Ja go przytulam nawet gdy jest zakatarzony.

bo faceci to maja troche inaczej z ta tesknota...oni wiesz maczo maczo....

[Aggie125]

Napisane przez katinea

Macie rację, powinnam jasno powiedzieć "zostań, potrzebuję Ciebie", ale jak zobaczyłam ten lęk przed jego zarazkami, to... odechciało mi się jakiejkolwiek komunikacji.

Skoro odechciało Ci sie komunikacji, to nie dziw sie, że potem są takie nieporozumienia o jakiś drobiazg. Komunikacja to podstawa i jeśli przy każdej drobnostce będziesz się zamykać w sobie, to jak Wy sie dogadacie przy powazniejszych tarciach?

[Lady_kejsi]

Troche nawalił chłopak...
Następnym razem przyszykuj mu kombinezon ochronny, maske tlenową i rękawiczki A tak poważnie to myśle, że spokojnie możesz mu następnym razem kupic maseczkę i powiedzieć, że spokojnie może Ci z nią asystować w chorobie
A jak nie, to wymien go na lepszy model, na jakiegoś męskiego twardziela któremu żadne chorubska nie straszne

[Antissa]

Przesadzasz. Chłopak robi to, o co go prosiłaś, a Ty jesteś niezadowolona. Ale sobie stwarzasz problemy...

[Broniecka]

A ja nie za bardzo rozumiem co to za powód do dumy, że kogoś się zaraziło anginą. To wcale nie jest taka tam lekka choroba, bo może mieć groźne powikłania łącznie z chorobą serca. Jak jestem chora, to staram się unikać kontaktu z innymi ludźmi właśnie, żeby nikogo nie zarazić. Przecież można pogadać z facetem na Gadu. Mi by było strasznie głupio, gdyby ktoś się przeze mnie rozchorował.
A co do chłopaka autorki wątku, skoro powiedziałaś, że nie ma przy Tobie siedzieć, to tak właśnie zrobił. Trudno, żeby domyślił się, że chodzi Ci zupełnie o coś innego. A potem się kobiety dziwią, że faceci mówią 'jak panna mówi NIE, to znaczy TAK'.

[katinea]

Napisane przez Broniecka

Przecież można pogadać z facetem na Gadu. Mi by było strasznie głupio, gdyby ktoś się przeze mnie rozchorował.
A co do chłopaka autorki wątku, skoro powiedziałaś, że nie ma przy Tobie siedzieć, to tak właśnie zrobił. Trudno, żeby domyślił się, że chodzi Ci zupełnie o coś innego. A potem się kobiety dziwią, że faceci mówią 'jak panna mówi NIE, to znaczy TAK'.

Może i dobrze się stało... Nie chciałabym by się pochorował przeze mnie (i to w czasie sesji) ale dzisiaj górę wzięła chyba moja egoistyczna tęsknota może także oceniam swoją miarą, bo zawsze przy nim jestem w chorobie, kupuję mu neo angin i robię jakieś ulubione żarcie, chociaż on mnie o to nie prosi woli chorować w samotności przed TV

[tenebris]

Może on ma jakąś traumę przed zarazkami? Zdarzają się i tacy. Ale możesz mu zasugerować że nie jest CI miło jak traktuje Cie jak trędowatą przez każdy katarek.

[stargazer]

Z jednej strony trochę dziwne, bo TZ powinien się liczyć z tym, że przecież rózne sytuacje moga się zdarzyć i że nie zawsze się pięknie wygląda. Choć zgadzam się z tym, że wirusów nie ma co rozsiewać. Poza tym jeśli on woli chorowac w samotności, to może po prostu mierzy Ciebie własną miarą i zakłada z góry, ze Ty też wolisz? Ja na przykład mam tak, że gdy siedzę w domu z przeziębieniem, nie chcę, by ktoś mnie taką oglądał, po prostu się wstydzę - może on też?

Taki maly offtop - czy ja jestem jakaś nienormalna, że nawet z gorączką 39 stopni codziennie myję włosy? Zauważyłam, ze wiele osób w tym wątku sobie odpuszcza przy przeziębieniu. Ja chyba z samego patrzenia na siebie z tłustymi włosami rozchorowałabym się ciężko....

[Ruffian]

O rany, nie wiem co bym zrobiła gdyby mnie tak ktoś potraktował. To dziecinne jest. Poza tym, rozumiem, jakbyś była chora na ospę czy coś takiego... ale przeziębieniem wcale nie tak łatwo się zarazić (jeśli człowiek jest zdrowy i nie ma szczególnie obniżonej odporności), a jeśli już, to równie dobrze można to złapać w autobusie/sklepie/urzędzie, i jak ktoś ma aż taki problem, to niech w ogóle z domu nie wychodzi. A poza tym zwracanie uwagi na "niekorzystny" wygląd w czasie choroby... dziecinada. Co za gość.

stargazer - choroba czy nie, codzienne mycie włosów bardziej im szkodzi niż pomaga, ale to tak na marginesie.

[RozowySlon]

Napisane przez Ruffian

codzienne mycie włosów bardziej im szkodzi niż pomaga, ale to tak na marginesie.

heheheh w ogole codzienne mycie skraca zycie

a co do chlopaka to nic wielkiego nie zrobil..bez przesady, po prostu nie chcial sie przeziebic...a slowo klucz w tym wypadku to telefon...nie trzeba sie widziec zeby pogadac

[HollyG]

Napisane przez Ruffian

O rany, nie wiem co bym zrobiła gdyby mnie tak ktoś potraktował. To dziecinne jest. Poza tym, rozumiem, jakbyś była chora na ospę czy coś takiego... ale przeziębieniem wcale nie tak łatwo się zarazić (jeśli człowiek jest zdrowy i nie ma szczególnie obniżonej odporności), a jeśli już, to równie dobrze można to złapać w autobusie/sklepie/urzędzie, i jak ktoś ma aż taki problem, to niech w ogóle z domu nie wychodzi. A poza tym zwracanie uwagi na "niekorzystny" wygląd w czasie choroby... dziecinada. Co za gość.

stargazer - choroba czy nie, codzienne mycie włosów bardziej im szkodzi niż pomaga, ale to tak na marginesie.

chciaąłbym bardzo, żebystwierdziła, cy mnie i moim włosom szkodzi czy raczej pomaga codzienne mycie włosów. juz wieczorem (choc włosy myłam poprzedniego wieczora lub rano) wyglądam jak mop, to rano... az strach myslec

[Ruffian]

Napisane przez HollyG

chciaąłbym bardzo, żebystwierdziła, cy mnie i moim włosom szkodzi czy raczej pomaga codzienne mycie włosów. juz wieczorem (choc włosy myłam poprzedniego wieczora lub rano) wyglądam jak mop, to rano... az strach myslec

Nie widziałam Twoich włosów, jednak są osoby, których włosy gorzej wyglądają czy przetłuszczają się od razu właśnie dlatego że myją je codziennie, w dodatku szamponami zawierającymi SLS. Ale nie chcę się tu rozpisywać na ten temat, bo to wątek nie o tym - poczytaj na dermatologii lub biochemii, jest na ten temat sporo wątków na wizażu

[martyna_martyna]

Zawsze i bezwzglednie jest ze mna jeszcze` bardziej niz jak jestem zdrowa, wspiera, pomaga, idzie do apteki ...

[angellek89]

Zdziwiło mnie trochę zachowanie Twojego TŻ, ale nasuwa mi się na myśl serial "Detektyw Monk" i jego fobia przed zarazkami :P może Twój TŻ też tak ma? Zawsze kiedy ja byłam chora mój TŻ i tak przychodził do mnie, mówił że jestem piękna, mimo nie najlepszego wyglądu, robi mi herbatkę i nawet całuje, mimo moich ostrzeżeń, że się zarazi A jak on był chory, ja zanosilam mu ciasto i leżałam z nim pod wspólną kołderką oglądając telewizję. Żadne z nas nie balo się, że się zarazi i na szczęście nie zaraziło.
Pozdrawiam

[Hija]

Napisane przez katinea

a czy jest jakaś para, która się jednak wcale nie widuje gdy jedno z partnerów jest przeziębione?

Melduje się

Szczerze, to aż jestem zdziwiona tym, że tak namiętnie się podczas chorób widujecie. I może będę nie miła, ale wydaje mi się, że albo udzielają się tylko dziewczyny które faktycznie jak są chore spotykają się z ludźmi, albo wizażanki zmyślają

Mi było by ogromnie przykro gdyby mój chłopak zaraził się ode mnie i na pewno bardziej niż gdyby do mnie nie przyszedł. Zresztą nie odczuwam takiej potrzeby. Jestem już duża i sama mogę się sobą zająć, faktycznie jak byłam mała to choroba nie grała roli i spotykałam się z dzieciakami, bo zawsze się weselej bawić razem.

I nie mam takiej potrzeby żeby mnie ktoś odwiedzał jak jestem chora. I nie chodzi o to, że źle wyglądam, tylko, że faktycznie można się czymś zarazić i po co szkodzić osobie, którą się kocha?

U Nas to było logiczne, jestem chora siedzę w domu, chłopak nie odwiedza.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Nie obchodzę takich rocznic, nie maluję sie, więc zawsze wyglądam jednakowo.
Gdy ja jestem chora (rzadko) mąż robi obiad i zajmuje się dziećmi. Gdy on choruje to oczywiście smaruje go kamforą ale śpię na drugim końcu łóżka albo przenoszę się do dzieci -
gorący, kaszlący, kichający, spocony niech śpi sam pod dwoma kordłami.

Gdy on daleko albo padnięty po pracy to obsługuję sie sama i sama robie zakupy dla rodziny.
Facet ma mnie głaskać i przytulać bo ja mam katar ?

[RozowySlon]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;10682538]
Facet ma mnie głaskać i przytulać bo ja mam katar ?[/quote]

heheheh własnie...masakra bez sensu...jeszcze ma klamac prosto w oczy i mowic, ze w chorobie jestem piekna...

[eyo]

hym - mój facet jakoś zawsze przy mnie jest i zawsze mnie przytula czy jestem zdrowa czy nie... z tym, że ja ogólnie choruję na coś niezaraźliwego a jak mam przeziębienie to po prostu biorę tonę pigułek i żyję dalej bo niestety mam taki układ życia, że nie mam czasu na przeziębiania nad grypą bym się zastanowiła raczej zawsze dbam o to żeby tego przeziębienia się nie dorobić no ale jak już to zestaw pierwszej pomocy w dłoń i się żyję dalej ( matko jak pomyślę jakie bym miała zaległości ;/ ajjj)
swoją drogą TZ zawsze przy mnie siedzi i jeszcze przeziebienia ode mnie nie złapał.. ale za to ja złapałam np. od kolegi ze studiów który bądź co bądź zazwyczaj co najmniej 0,5m ode mnie jest..

zresztą jak TZ choruje też przy nim jestem i na dobrą jakoś mi nie przeszkadzałoby jakbym się z tego powodu dorobiła kataru, już wolę mieć katar ale wiedzieć że on nie siedzi sam

* gdyby ktoś chciał zbesztać, że mogę umrzeć albo o zdrowie nie dbam albo cos to ja tu nie mówię o jakiś mega szkodliwych, mega zaraźliwych chorobach tylko wciąż o tym przeziebieniu.


Do autroki : trzeba było mu nie mówić, żeby nie przychodził bo się zarazi, faceci są prości i bardzo jednoznacznie odbierają takie sygnały. Ma nie przychodzić - nie przychodzi. Skąd on niby ma wiedzieć, że chciałaś żeby jednka przyszedł jak mu powiedziałaś, że ma nie przychodzic ? Cóż jasnowidzem nie jest chyba więc jeżeli czegoś od niego oczekujesz to mu to najzwyczajnie powiedz ale na pewno nie mów rzeczy o przecinym znaczeniu ;D

[Lady_kejsi]

Może ja Cię trochę pociesze, moj TŻ kiedy jestem chora nie ma nic przeciwko odwiedzinom, niczego się nie boi, zawsze jak mam jakąś wizytę to idzie do lekarza, ale wiele razy powiedział po prostu: 'kotku lepiej wyleż się i wyśpij, nie bedę Ci przeszkadzał, a jak temperatura minie to jutro z rana przyjadę'
Tak więc to nie jest tak, że jak tylko wyląduje w łóżku to on przybiega od razu na czworaka
wszystko zależy od charakteru faceta z resztą ja też jak on jest chory nie robie mu ckliwych wizyt :P przyjezdzam raz jak już jest w lepszym stanie i jest OK
Gdyby któreś z nas wylądowało w szpitalu to OK siedzieli byśmy przy swoich łóżkach, ale nie przesadzajmy , że jak sie choruje na grype to od razu trzeba siedzieć razem za rączkę co najmniej jak by się konało

[70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9]

ja akurat juz tydzien jestem chora i moj Tż jakos nie boi sie mnie odwiedzac, jak nie moze siedziec dlugo to wpadnie chociaz na chwile.

[201803290936]

Napisane przez Broniecka

A ja nie za bardzo rozumiem co to za powód do dumy, że kogoś się zaraziło anginą. To wcale nie jest taka tam lekka choroba, bo może mieć groźne powikłania łącznie z chorobą serca. Jak jestem chora, to staram się unikać kontaktu z innymi ludźmi właśnie, żeby nikogo nie zarazić. Przecież można pogadać z facetem na Gadu. Mi by było strasznie głupio, gdyby ktoś się przeze mnie rozchorował.
A co do chłopaka autorki wątku, skoro powiedziałaś, że nie ma przy Tobie siedzieć, to tak właśnie zrobił. Trudno, żeby domyślił się, że chodzi Ci zupełnie o coś innego. A potem się kobiety dziwią, że faceci mówią 'jak panna mówi NIE, to znaczy TAK'.

Masz rację. Mój TŻ jak jest chory to czasem o coś poprosi, ale przede wszystkim chce aby mu dać święty spokój - kładzie się spać i tyle. Woli mnie nie przytulać, nie całkować, aby nie zarazić. Myślę, że większość facetów wychodzi z takiego założenia: szybciej wyzdrowiejemy, jak się nam da wyspać i odpocząć.

[katakumba]

Napisane przez Fmm

Jak ja byłam chora to TZ trzymał mnie za rękę, siedział ze mną w łóżku i mówił jaka jestem piękna (tłuste włosy w totalnej rozsypce, zero makijażu, czy jakiegokolwiek upiększacza). Jeśli kogoś się kocha, to na dobre i na złe? Więc ja jestem zdziwiona i trochę zniesmaczona zachowaniem Twojego TZa. I nie wyobrażam sobie, że mój TZ miałby popatrzeć na mnie wzrokiem "jak ty wyglądasz?" ponieważ się nie pomalowałam.

Napisane przez Malutka1412

Mój TŻ jest ze mną prawie zawsze gdy jestem chora...
Przyjeżdża mimo wszystko i mówi, że nie obchodzi Go czy będzie chory czy nie...
Za to Go kocham
Upiera się i przyjeżdża, bo dzieli nas 50 km...
Kochany jest

Napisane przez rybenka_

Jesteśmy razem 3 lata.
W ostatnią wigilie strasznie chorowałam (angina) rodzice poszli na wigilie do rodziny , było mi strasznie smutno że zostawili mnie samą , tż-cik przyjechał do mnie , byłam cała zapłakana , zakatarzona, z 39 stopni goraczki , ledwo mówiłam ,ale on był ze mną i mówił mi że i tak jestem śliczna - chociaz wiem nie bylam ;P
a nastepnego dnia co ? Nastepnego dnia on obudził sie z angina ;O

Zachowanie twojego Tż uważam za dziwne.

jakbym miala tak cytowac te wszytskie slodkie wypowiedzi to bym siedziala na tym malym watku godzine.
kobiety, czy wy naprawde macie az tak rozowo, slodko, ze ci wasi rycerze siedza z wami przy kazdej goraczce i grypie?

zdrowy rozsadek nakazuje unikac chorych, bo nie ma najmniejszego sensu zarazac sie samemu. zaden to to dowod milosci do cholery latac z gilem pod nosem

katinea, a pisal sms? a dzownil? tak
to w czym problem? ze chlopak nie chce sie zarazic?

zaraz mi tu ktoras wyjedzie ze jak beda mieszkac razem itd
ale nie mieszkaja razem wiec nie ma co gdybac

[Żenada]

Napisane przez katinea

Może i dobrze się stało... Nie chciałabym by się pochorował przeze mnie (i to w czasie sesji) ale dzisiaj górę wzięła chyba moja egoistyczna tęsknota może także oceniam swoją miarą, bo zawsze przy nim jestem w chorobie, kupuję mu neo angin i robię jakieś ulubione żarcie, chociaż on mnie o to nie prosi woli chorować w samotności przed TV

A on widocznie ocenia ludzi swoją miarą i myśli że skoro on choruję w samotności to innym też to odpowiada. Tym bardziej że powiedziałaś że ma nie przychodzić. Nie masz się więc czym przejmować, szczególnie że zadzwonił i mówi że tęskni itp.

[madziaCk2]

Ja właśnie jestem chora. Mam wirusowe zapalenie krtani Mój TŻ przez 3 dni choroby siedział cały czas przy mnie i nie bał się, że się czymś zarazi ode mnie. Teraz ja siedzę w domu, gdyż za bardzo słabo się czuję aby wychodzić. Ale tak to przez cały czas jest przy mnie chłopak i dba o mnie

[marchewkowe pole]

Napisane przez katakumba

jakbym miala tak cytowac te wszytskie slodkie wypowiedzi to bym siedziala na tym malym watku godzine.
kobiety, czy wy naprawde macie az tak rozowo, slodko, ze ci wasi rycerze siedza z wami przy kazdej goraczce i grypie?

zdrowy rozsadek nakazuje unikac chorych, bo nie ma najmniejszego sensu zarazac sie samemu. zaden to to dowod milosci do cholery latac z gilem pod nosem

katinea, a pisal sms? a dzownil? tak
to w czym problem? ze chlopak nie chce sie zarazic?

zaraz mi tu ktoras wyjedzie ze jak beda mieszkac razem itd
ale nie mieszkaja razem wiec nie ma co gdybac

Ja tak mam "różowo i słodko",owszem, z resztą koleżanki też mnie odwiedzają jak jestem chora więc dlaczego tż, który jest mi bliższy,miałby tego nie robić? Argument "bo się zarazi" nie jest taki oczywisty, po pierwsze może się zarazić ale nie musi a po drugie- tak naprawdę o wiele łatwiej zarazić się w szkole, na uczelni czy w autobusie bo niektórzy lubią zgrywać cierpiętników i zamiast siedzieć w łóżku z herbatą łażą z grypą czy anginą i rozsiewają bakcyle.

[katakumba]

tak, ale dobijanie dziewczyny, ze jej chlopak jest dziwny bo nie siedzi przy niej, szczegolnie ze ona mu powiedziala zeby tego nie robil, jest po prostu przykre

[marchewkowe pole]

Napisane przez katakumba

tak, ale dobijanie dziewczyny, ze jej chlopak jest dziwny bo nie siedzi przy niej, szczegolnie ze ona mu powiedziala zeby tego nie robil, jest po prostu przykre

Pytała się jak tu jest u innych, to dostała odpowiedzi. Nie wiem gdzie tu dobijanie. Gdyby tż nie chciał przyjść bo się zarazi itp. to by mi było przykro i bym mu powiedziała co o tym myślę.

[201604200942]

zawsze przychodzę do mojego ukochanego, gdy jest chory.
Niedawno dostałam ostrego zapalenia ucha. Myslałam, że mój TŻ przyjedzie ze studiów dopiero w piątek, a on zrobił mi niespodziankę stojąc pod drzwiami z moim ulubionym tulipanem.

[katakumba]

Napisane przez angellek89

Zdziwiło mnie trochę zachowanie Twojego TŻ, ale nasuwa mi się na myśl serial "Detektyw Monk" i jego fobia przed zarazkami :P może Twój TŻ też tak ma? Zawsze kiedy ja byłam chora mój TŻ i tak przychodził do mnie, mówił że jestem piękna, mimo nie najlepszego wyglądu, robi mi herbatkę i nawet całuje, mimo moich ostrzeżeń, że się zarazi A jak on był chory, ja zanosilam mu ciasto i leżałam z nim pod wspólną kołderką oglądając telewizję. Żadne z nas nie balo się, że się zarazi i na szczęście nie zaraziło.
Pozdrawiam

oh, jakie romantyczne, szkoda ze malo odpowiedzialne