uzaleznienie od pornografii

[Gandhi]

Napisane przez szugarbejb

Ten mężczyzna składał jej przysięgę małżeńską, prawdopodobnie kochał ją i mieli być szczęśliwi.

Skąd wiesz, jak im się w życiu układa? Dziewczyna pisze o jednym problemie, nie wnikajmy w resztę jej życia. Owszem, on też jej ślubował. I jego obowiązkiem będzie jej pomóc, jak wpadnie jakiś nałóg.

Napisane przez szugarbejb

Niestety Ty nie czytasz ze zrozumieniem. Dziewczyna rozmawiała, mąż powiedział, że wszyscy tak robią. Mężczyzna, który nie widzi problemu zgodzi się na rozmowę, na terapię ? Ehe, na bank, jak to widać na forach o których piszesz.

Jak ty sobie to wyobrażasz? Że powie "Kochanie, masz rację, jutro kupuję Ci kwiaty i idę na terapię"? Uświadomienie nałogowcowi problemu to 60% sukcesu. Jeśli przekreślałabyś człowieka, bo on nie uświadamia sobie problemu, to nienajlepszy z Ciebie materiał na doradcę. Boże chroń przed takimi żonami.

[szugarbejb]

Autorka spytała, co każda z nas zrobiłaby na jej miejscu. Ja zrobiłbym, jak napisałam.
Wy męczyłybyście się.

Każdy żyje, jak lubi.

[Aggie125]

Napisane przez shineE

tak, tak...
pewnie zaraz zgwałci dziecko, psa i kota sąsiadki a później odetnie sobie ptaka...
bez przesady.

Wystarczy, że spróbuje mocniejszych bodźców, chocby podduszania się. Zdajesz sobie sprawę, że dużo osób wiesza się albo naklada na głowe foliowa torebkę, aby spotęgować doznania - a może sie to skończyć tragedią?

Nie mowiąc juz o tym, że taki facet nie odewie się od komputera gdy uslyszy placz dziecka w drugim pokoju...

Napisane przez shineE

Uwierzcie, że da się to wyleczyć i wcale nie trzeba od razu sie rozwodzić...
Piszę to na podstawie faktów, a nie mitów..
Żaden facet od razu się nie przyzna, że ma z tym problem...
tak jak kleptoman nie przyzna, że musi kraść, a alkoholik, że musi pić.
Przecież to uzależnienie.

Więc albo niech się leczy, albo walizki fru za drzwi.
Facet nie dośc, że jest uzalezniony, to w dodatku potrafi być agresywny.
Może jeszcze dziewczyna ma przez nastepne 10 lat prosi i blagać? Ona też ma prawo do życia w poczuciu bezpieczeństwa.

[paulka21xxx]

dziekuję dziewczyny za wasze odpowiedziale raczej nie rozwiode sie poniewaz jestem dopiero 3 miesiace po slubie a poza tym jestem w ciazyraczej stawiam na to ze sproboje rozwiazac ten problem a nie uciekac od niego biorac najłatwiej w tej sytuacji ROZWÓD. chcialam wiedziec czy moze ktoras z was ma podobny problem ze swoim mezszczyzna??bo pewnym momencie ja siebie obwinialam o to ze on sie tak zachowuje.z waszych odpowiedzi wnioskuje ze to rzeczywiscie on ma problem.ale jak juz rozwine temat: on twierdzi ze ma za malo,i mowi ze jego masturbacja jest spowodowana wysokim popedem seksualnym,to ja mu mowie jak beedzie dziecko w pokoiku to dalej bedziesz to robil????(bo mieszkamy tylko w 1 pokoju)a on mowi ze nie.oczywiscie wiele razy mowil ze to ostatni razi zawsze sytuacja sie potarzala, ale mi ulzylo ze powiedzialam w koncu to komus.moze ktos mial podobna sytuacje i znalaz rozwiazanie???

[szugarbejb]

Napisane przez Gandhi

I jego obowiązkiem będzie jej pomóc, jak wpadnie jakiś nałóg

Już widzę jak Ona wpada w nałóg alkoholowy, a on rzuca brandzlowanie się przed kompem, żeby jej pomóc. Takie rzeczy to tylko w Erze.

Jeśli przekreślałabyś człowieka, bo on nie uświadamia sobie problemu, to nienajlepszy z Ciebie materiał na doradcę. Boże chroń przed takimi żonami.

Boże chroń mnie przed niedojrzałym, bezmózgim wymoczkiem, brandzlującym się do porno w necie, i twierdzącym, że przecież wszyscy tak robią. A potem rzucanie przedmiotami w szale.

Nie mam co robić, tylko bawić się w Matkę Teresę i uświadamiać kochanego mężusia, żeby nie używał ręki, tylko łaskawie mnie.

Już ja bym mu rzuciła ... Na całe życie by popamiętał.

[kermitowa]

Napisane przez paulka21xxx

dziekuję dziewczyny za wasze odpowiedziale raczej nie rozwiode sie poniewaz jestem dopiero 3 miesiace po slubie a poza tym jestem w ciazyraczej stawiam na to ze sproboje rozwiazac ten problem a nie uciekac od niego biorac najłatwiej w tej sytuacji ROZWÓD. chcialam wiedziec czy moze ktoras z was ma podobny problem ze swoim mezszczyzna??bo pewnym momencie ja siebie obwinialam o to ze on sie tak zachowuje.z waszych odpowiedzi wnioskuje ze to rzeczywiscie on ma problem.ale jak juz rozwine temat: on twierdzi ze ma za malo,i mowi ze jego masturbacja jest spowodowana wysokim popedem seksualnym,to ja mu mowie jak beedzie dziecko w pokoiku to dalej bedziesz to robil????(bo mieszkamy tylko w 1 pokoju)a on mowi ze nie.oczywiscie wiele razy mowil ze to ostatni razi zawsze sytuacja sie potarzala, ale mi ulzylo ze powiedzialam w koncu to komus.moze ktos mial podobna sytuacje i znalaz rozwiazanie???

jak pisałam wyzej ja mialam taka sytuacje i narazie jest dobrze, ale wiem i rozumiem cie jak sie z tym meczysz..

[Gandhi]

Napisane przez Aggie125

Wystarczy, że spróbuje mocniejszych bodźców, chocby podduszania się. Zdajesz sobie sprawę, że dużo osób wiesza się albo naklada na głowe foliowa torebkę, aby spotęgować doznania - a może sie to skończyć tragedią?

To żart jakiś?

Jeśli nie, to ja opowiem mój problem - moja żona moderuje forum. Chyba wystawię jej walizki za drzwi. Bo przecież wystarczy, że spróbuje moderować kolejne forum, i kolejne. Zapuści się, nie będzie ruszać sprzed monitora, zaniedba dziecko, koszmar. Nie, nie popuszczę, rozwód!

[cotynato]

Napisane przez szugarbejb

Boże chroń mnie przed niedojrzałym, bezmózgim wymoczkiem, brandzlującym się do porno w necie, i twierdzącym, że przecież wszyscy tak robią. A potem rzucanie przedmiotami w szale.

Nie mam co robić, tylko bawić się w Matkę Teresę i uświadamiać kochanego mężusia, żeby nie używał ręki, tylko łaskawie mnie.

Już ja bym mu rzuciła ... Na całe życie by popamiętał.

hahahaha.
dokładnie

[szugarbejb]

Napisane przez paulka21xxx

ale raczej nie rozwiode sie poniewaz jestem dopiero 3 miesiace po slubie a poza tym jestem w ciazy

...

Matkoicórko, już to sobie wyobrażam, dziecko leży obok, a facet przed kompem ...

chcialam wiedziec czy moze ktoras z was ma podobny problem ze swoim mezszczyzna??

Ogrom kobiet, bo przecież wszyscy tak robią.

oczywiscie wiele razy mowil ze to ostatni razi zawsze sytuacja sie potarzala, ale mi ulzylo ze powiedzialam w koncu to komus.moze ktos mial podobna sytuacje i znalaz rozwiazanie???

Ogrom kobiet ma taką sytuację, wystarczy że wpiszesz ten temat w google. Rozwiązaniem jest rozwód.

[shineE]

boże... rozwiązaniem nie jest rozwód...

[szugarbejb]

Napisane przez shineE

boże... rozwiązaniem nie jest rozwód...

No tak. Zawsze przecież można się męczyć przez kilkadziesiąt lat z mężem zboczeńcem. Rozrywek w życiu nigdy za dużo.

[agamazzi]

skoro zalozycielka watku nie chce sie rozwiesc, zostaje tylko naklonienie go do leczenia i to jak najszybciej, az starch sie bac co sie bedzie dzialo jak sie dziecko urodzi a on bedzie tak dalej...

postaw mu ultimatum, ze go zostawisz (nawet jesli go nie zostawisz) jesli nie pojdzie sie leczyc...

sytuacja tragiczna, ja bym chlopa wystawial z tym koputerem za drzwi, a niech idzie i sie zaonanizuje na smierc...

[cotynato]

to nie jest tylko kwestia zaspakajania sie przy pornolu ale tez tego ze swiadomie i z premedytacją rani swoją partnerkę....
On wie że jej to przeszkadza i sprawia przykrosc i dalej to robi . Będzie z takim egoistą do konca zycia ?

[paula78]

Napisane przez Gandhi

Zdajesz sobie sprawę, że 94% procent mężczyzn się masturbuje lub masturbowało częściej lub rzadziej? Badania uwzględniają wszystkich dojrzałych mężczyzn, w tym tych 31-letnich.

no i coz tego wynika dla autorki watku ?

Sa tez tacy ktorzy bedac w szczesliwym i zdrowym zwiazku tego nie potrzebuja podobnie jak ogladania porno czyli mozna a juz reakcja na blokade swiadczy o braku dojrzalosci i komunikacji.

[coldold]

Napisane przez szugarbejb

No tak. Zawsze przecież można się męczyć przez kilkadziesiąt lat z mężem zboczeńcem. Rozrywek w życiu nigdy za dużo.

Zgadzam się, że to może byc męczarnia, ale nie zgadzam się, że rozwód jest rozwiązaniem. Przecież to ten sam człowiek, z którym wzięła ślub, mogła myśleć przed. Jeśli każdy będzie tak myślał jak Ty, to nie będzie udanych małżeństw. Bierze się ślub z myślą, że nigdy się nie rozwiodę, a nie, że zawsze mogę wziąć rozwód.

[agamazzi]

moze jak by kazdy myslal jak szugarbejb faceci by sie nauczyli panowac nad swoim popedem...

dziewczyny przeciez radza terapie...

Ale musze przyznac racje coldold, jestescie tzry miesiace po slubie, przedtem nie zauwazylas, ze twoj Tz ma takie sklonnosci?

[szugarbejb]

Napisane przez coldold

Zgadzam się, że to może byc męczarnia, ale nie zgadzam się, że rozwód jest rozwiązaniem. Przecież to ten sam człowiek, z którym wzięła ślub, mogła myśleć przed.

Myślisz, że mężuś podzielił się z nią wiadomością o swoim hobby przed ślubem ?

[Hija]

Jestem w szoku
Rozwód za coś takiego?
Moim zdaniem są różne problemy, a ten się pod rozwód raczej nie zalicza...
Pogadać, jak już ktoś radził, raz a porządnie, bez gderania, spokojnie, dobitnie.
Faceci się masturbują, taaaak, robią to, jak są w związkach i jak nie są. I myślę, że wiele dziewczyn nie zdaje sobie sprawy, że ich misiaczek się masturbuje.
Autorko, nie rób fochów tylko spokojnie i do skutku. Jak coś zaproponuj leczenie.

[szugarbejb]

Napisane przez Hija

Jestem w szoku
Rozwód za coś takiego?
Moim zdaniem są różne problemy, a ten się pod rozwód raczej nie zalicza...
Pogadać, jak już ktoś radził, raz a porządnie, bez gderania, spokojnie, dobitnie.
Faceci się masturbują, taaaak, robią to, jak są w związkach i jak nie są. I myślę, że wiele dziewczyn nie zdaje sobie sprawy, że ich misiaczek się masturbuje.
Autorko, nie rób fochów tylko spokojnie i do skutku. Jak coś zaproponuj leczenie.

Jaki jest tytuł wątku ?

[agamazzi]

Napisane przez szugarbejb

Myślisz, że mężuś podzielił się z nią wiadomością o swoim hobby przed ślubem ?

Szczerze to musial sie niezle ukrywac, ze sama nie zauwazyla wczesniej?
Skoro podczas krotkiej wyprawy zony do kuchni jest w stnie sie zaspokoic...

[Blondyna20]

Można zrozumieć masturbację nie wiem...choc dla mnie przy stałej partnerce i to nie jest normalne,no ale ok załóżmy że już musi...no ale żeby z zablokowania rzucać jakimiś przedmiotami?
To co wyjedziecie na wakacje i zamówi pokój z internetem aby to robić bo on musi?
Co w ogóle oznacza słowo musi?
Będzie miał dziecko ,ma 31 lat a zachowuje się jak dupek:/
Ja mam jedno zdanie na ten temat ale wyrażenie go tutaj nie ma najmniejszego sensu,bo i tak kończy się to jednoznacznie...
Fakt rozumiem jesteś po ślubie...no ale daj mu jakieś ultimatum chociaż...
Najlepiej się wyprowadź i sama sprawdzisz czy zrozumie...
Jeśli nie...to chyba pozostaje Ci się z tym męczyć...
Bo jak sama powiedzialaś opcja rozwodu odpada.

[szugarbejb]

Napisane przez agamazzi

Szczerze to musial sie niezle ukrywac, ze sama nie zauwazyla wczesniej?
Skoro podczas krotkiej wyprawy zony do kuchni jest w stnie sie zaspokoic...

To już pytanie do autorki wątku.

Ale jeśli nie robił tego wcześniej, w co wątpię, to chyba bym się załamała totalnie, bo wychodzi na to, że zabrał się za to jak zaczął być z nią Niezły komplement.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Gandhi

Nie wiem, skąd takie uogólnienie. Miałem podobny problem, już nie mam, nie traktuję kobiety jak materaca.

Co do tego, co jest lepsze. Mechanizm jest całkiem prosty - erotyka budzi w mężczyźnie podniecenie. Podniecenie z kolei rodzi chęć jego rozładowania. Facet uzależniony nie potrafi się temu oprzeć. Rozładować można seksem z partnerką albo własną ręką. I tutaj jest jedna przykra rzecz dla pań - często facetowi wygodniej i łatwiej "rozładować sprawę" samemu, niż z partnerką, którą trzeba rozbudzić, przeprowadzić grę wstępną, zaspokoić, być czułym. Raz, dwa, trzy i po problemie. Oczywiście nie traktuję tego jako coś dobrego.

Leczenie tego uzależnienia - jak najbardziej. Można zacząć od rozmów, ale na boga, nie od rozwiązań siłowych, blokowania konta itp - co dalej - pas cnoty? Nie tędy droga! Najpierw spróbować we własnym zakresie. Cierpliwie rozmawiać. Jeśli Cię to nie brzydzi, to możesz spróbować obejrzeć jakiś film z nim i sprowokować w ten sposób seks, zmieniać te zakodowane w jego psychice wzorce zachowań.

Powiedz mu, jak upokorzona się czujesz. Nie w formie luźnych uwag, czy dogryzania, ale w formie poważnej rozmowy. Jedna długa rozmowa, druga. Nie bądź zgryźliwa, nie marudź ciągle - takie uporczywie wiercenie dziury w brzuchu tylko rodzi frustrację. Kilka poważnych rozmów, bardzo ważne, żeby zrozumiał co czujesz. Jeśli do niego dotrze, to super, może uda mu się wyrwać z nałogu. W Internecie są fora przeznaczone dla osób takich jak ty, znajdziesz tam dużo porad. Poczytaj, może coś pomoże. Są tam też opowieści facetów - to pomoże Ci zrozumieć, dlaczego nie może z tym skończyć.

Psycholodzy, terapeuci na końcu. Facetowi będzie łatwiej porozmawiać o tym z Tobą, niż z obcą osobą. Jeśli jednak nie dasz rady, to trudno, potrzeba fachowej terapii.

Osoby, które piszą o wystawianiu walizek za próg są niepoważne. Ta dziewczyna składała mu przysięgę małżeńską, kocha faceta, może mu pomóc i mogą być szczęśliwi. Z problemami się walczy, a nie ich unika. Ludziom, których się kocha, pomaga się, a nie wyrzuca, gdy mają problem.

Z pogrubionym zgadzam sie najbardziej. Az sie zaczynam zastanawiac, czy tak chetnie radzace zadnych kłopotow nigdy w zwiazkach nie miewaja. Najłatwiej poradzic- zostaw go. Ale niestety bycie w zwiazku to rowniez ciezka praca nad nim, a nie same laurki i przyjemnosci. Za dobrze by było.

Napisane przez szugarbejb

No tak. Zawsze przecież można się męczyć przez kilkadziesiąt lat z mężem zboczeńcem. Rozrywek w życiu nigdy za dużo.

Dla mnie zboczeniec to ekshibicjonista , pedofil, zoofil, taki co sobie kupke zechce zrobic na partnerke... A nie ktos kto sie onanizuje, bo to robia niemal wszyscy. Wydaje mi sie ze przesadzasz.

Swoja droga 3 x w tygodniu seks- to ja mu sie nie dziwie. Moze ma sporo wiekszy temperament od partnerki>

[shineE]

macie dużo racji...
i wielu kwestiach zgadzam się z wami...

jednak warto spróbować z terapią...
jeśli się nie zgodzi - kiepsko to widzę...

[paula78]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Z pogrubionym zgadzam sie najbardziej. Az sie zaczynam zastanawiac, czy tak chetnie radzace zadnych kłopotow nigdy w zwiazkach nie miewaja. Najłatwiej poradzic- zostaw go. Ale niestety bycie w zwiazku to rowniez ciezka praca nad nim, a nie same laurki i przyjemnosci. Za dobrze by było.

jasne praca ale po pierwsze za jaka cene ?(3 miesiace po slubie /ciaza)

dwa zwiazek wymaga pracy obu stron a jesli jedna pracuje a druga sie masturbuje to nic dobrego z tego nie bedzie szczegolnie dla strony pracujacej i dziecka.

[szugarbejb]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Z pogrubionym zgadzam sie najbardziej. Az sie zaczynam zastanawiac, czy tak chetnie radzace zadnych kłopotow nigdy w zwiazkach nie miewaja. Najłatwiej poradzic- zostaw go. Ale niestety bycie w zwiazku to rowniez ciezka praca nad nim, a nie same laurki i przyjemnosci. Za dobrze by było.

Tylko czemu to zawsze kobiety pracują nad związkiem ? I to już 3 miesiące po ślubie, będąc w ciąży ?

Pauli polać

[Gwiazdeczka1978]

Chyba za łatwo wyciagacie wnioski z dosyc skapego opisu. Moze on ma juz dosc pracy nad zwiazkiem i czeka na jej inicjatywe? Ja to bym od razu w takim wypadku nie radziła zostawic meza. Przesada i to jaka, ale za to taka modna na wizazu.

[agamazzi]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Z pogrubionym zgadzam sie najbardziej. Az sie zaczynam zastanawiac, czy tak chetnie radzace zadnych kłopotow nigdy w zwiazkach nie miewaja. Najłatwiej poradzic- zostaw go. Ale niestety bycie w zwiazku to rowniez ciezka praca nad nim, a nie same laurki i przyjemnosci. Za dobrze by było.

Przeciez radzimy terapie i leczenie...

Poza tym po co sie ma meczyc z oblesnym chlopem, lepej byc samemu niz w toksycznym zwiazku...

EDIT
Skoro po trzch miesiacach pozycia malzenskiego on sie zabawia 2 razy dziennie za plecami zony to pomysl co bedzie za kilka lat?

[paula78]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Chyba za łatwo wyciagacie wnioski z dosyc skapego opisu. Moze on ma juz dosc pracy nad zwiazkiem i czeka na jej inicjatywe? Ja to bym od razu w takim wypadku nie radziła zostawic meza. Przesada i to jaka, ale za to taka modna na wizazu.

swoja droga 3 miesiace i juz praca nad zwiazkiem ?to po co brali slub ?(domyslam sie ze przez ciaze)

opis jest owszem skapy ale przeciez ona wyzla zinicjatywa zakomunikowala mu ze nie podoba jej sie jego sposob spedzania wolnego czasu ,nie wiem czy byly wczesniej rozmowy na ten temat ale dzialanie bylo -blokada na porno.

zareagowal agresja chyba bardziej ze mu zalozyla blokade na porno niz na sama blokade-blokowanie stron porono i blokowanie czegokolwiek doroslemu facetowi ktory ma zone i w drodze dziecko jest same w sobie dziwne.

tak,polac rum z cola ,poprsze -zyje w mega stresie a tu doradzac trzeba ;-)

[coldold]

Napisane przez szugarbejb

Myślisz, że mężuś podzielił się z nią wiadomością o swoim hobby przed ślubem ?

A myślisz, że tylko to wyszło na jaw po ślubie? Wiele spraw trzeba poukładać, poznać się i zmieniać. Rozwód to ostateczność.
Choć nie popieram pornografii i mam bardzo konserwatywne poglądy na te sprawy, to myślę, że trzeba się bardziej w małżeństwie postarać.