Antywalentynkowo.

[cerberus]

Czy poza mną na tym forum jest ktoś kto nie cierpi tego święta? Ktoś nie obchodzi?
Z rożnych przyczyn:
-samotność,
-świadomość obłudnej komerchy,
-lub innych?

Obie pierwsze. Nic dodać nic ująć...

[Kira87]

A tak by the way...mam nadzieję, że nikt nie odbierze tego osobiście, ale takie emocjonalne podejście do tego tematu wydaje mi się nieco...infantylne. Nie chcę, by ktoś mnie źle zrozumiał - po prostu dziwi mnie to, że niektóre wypowiedzi są nacechowane sporymi emocjami, które są raczej niewspółmierne do tak błahego święta.

[plastikowa biedronka]

Napisane przez soulone

Walentynki sucks . Nie no, nielubię, nie lubiłam i lubić nie będę. Czy jestem w związku czy nie- ten dzień to dla mnie żaden powód do radości.

Dokładnie (właściwie to pod większością postów mogę się śmiało podpisać).
Ja też nie lubię, i nawet jak byłam z Tż to czy to był 14 luty czy 17 marzec czy każdy inny dzień to było pięknie.
Jak ktoś kocha to nie potrzebuje do tego specjalnego dnia.

[nenowka152900]

ja nie znoszę trąbienia o walentynkach na miesiąc przed... najchętniej bym to przespała.komercha i tyle. natomiast mój tż uwielbia to święto i jak tu wybrnąć z opresji

[dorciaczek]

Nie jestem "anty" ale zgadzam się z wami... dla mnie to głupota... niektórym się przypomina że kogoś kochają i te uczucia na pokaz, wszędzie wszystkich pełno. Uczucia trzeba okazywać codziennie a nie tylko raz do roku... to takie sztuczne ;/

[Kira87]

Napisane przez dorciaczek

(...)niektórym się przypomina że kogoś kochają i te uczucia na pokaz, wszędzie wszystkich pełno. Uczucia trzeba okazywać codziennie a nie tylko raz do roku... to takie sztuczne ;/

A co z np. Dniem Dziecka?
Też jest sztuczny?
W końcu dziecku trzeba okazywać miłość codziennie, a nie od święta

Co do komerchy się w pełni zgadzam, ale wątpię czy demonizowanie tak tego święta jest trafnym pomysłem.

[asienka89]

ja również tego święta nie lubie...ta komercha, wszędzie pełno czerwonych serduszek, uważam ze kazdy inny dzien jest równie dobry do tego by okazywać sobie uczucia i mówić ze się kocha...w tym roku nienawidze ich jeszcze bardziej z powodu samotności...troche jest to dołujące że wszędzie zakochane pary a ja sama :/

[hryzotemis]

Dla mnie dzień jak co dzień
Miłość okazujemy sobie codziennie, tż zaprasza mnie gdzieś bardzo często, dostaję często prezenty, ale i w ten dzień gdzieś jedziemy i jest to wyjazd walentynkowy. Ot, tak po prostu nazwane.
Uważam, że nie potrzebne to wzburzenie

[rudo-zielona]

Kira87
Nie wiem czy to jest to demonizowanie Walentynek czy zwyczajne niepoddawanie się komercji.

Miło jest dostać kwiatka choćby z okazji Walentynek czy komunistycznego Dnia Kobiet
Ale celebrowanie go, ekshibicjonizm uczuciowy, który można obserwować w tym dniu jest zwyczajnie obłudny przez co niesmaczny...

[xoxANIAxox]

nienawidze walentynek wszytskiego co jest z tym zwiazane ... uważam że jak sie kogoś kocha to kocha sie go cały rok a nie bardziej 14 lutego :|

[GoodNight]

Walentynki - nie obchodzę. Dzień jak każdy inny.

Gorzej że w tym roku wypada w sobote. Nigdzie nie będzie można się wybrać bez natknięcia się na tłumy rozanielonych par. I wszędzie te serduszka, misie, kwiatuszki. O matko

[88natalia]

I ja i jaa niecierpie bo:

1. nie mam z kim obchodzic
2. Nawet jakbym miala z Kim to nie uznaje tego "swieta" bo kto to widzial, zeby w jakis okreslony dzien nagle wszyscy doznawali olsnienia i migdalili sie do siebie przez caly dzien, poza tym komercja szyta grubymi nicmi.

Jak ktos kogos kocha, to nie potrzebuje walentynek zeby okazac mu dowod milości, czy tez wiekszej sympatii. Do zerzygania za przeproszeniem od tych czerwonych serduszek, misiaczkow i kiczowatych kartek z rownie "oryginalnymi" wierszykami w srodku.

Chociaz powiem Wam, ze moge podac jeden plus :P Moja kuzynka np. 4 lata temu w walentynki )za moja namowa hehe ) wyslala kartke swojej sympatii. Tak, tak taka kiczowata jak te wszystkie i do tego wpisala swoj nr tel Tym oto sposobem obchodzi w tym roku 4 walentynki ze swym lubym ale to tak na marginesie tylko

[nelyen]

Napisane przez unusual

Ja tam walentynki obchodze ,ale w domu razem z TŻ. Nie lubie tez tlumow i tej calej czerwonej komerchy. A kazda okazja jest dobra zeby zrobic fajna kolacje we dwoje po prostu.

Cala otoczke walentynek staram sie ignorowac

popieram!

[Signomi]

ehhh no ja uwazam ze to jest troche komercyjne, ekstra biznes dla handlu ale z drugiej strony teraz wszystko sie sprzedaje a milosc najbardziej ( nie w doslownym sensie ;p )
ja jednak lubie to swieto milosc okazuje sie codziennie, zgadzam sie ale dobrze ze sa dwa dni w roku ( walentynki i rocznica :P ) w ktorych mozna szczegolnie sie skupic na milosci ot moja filozofia ;p i nie mowie tutaj o chodzeniu po centrum handlowym czy przepychu na ulicach tych zakochanych par, ale wspolne spedzenie milego dnia razem

[70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9]

tez nie lubie tego swieta, tych glupich wystaw, serduszek wszedzie;/ dzien jak codzien, nie mam zamiaru popadac z tz w to 'walentynkowe szalenstwo' bo po prostu mi sie nie chce macie racje dziewczyny, macie

[Kira87]

Napisane przez rudo-zielona

Kira87
Nie wiem czy to jest to demonizowanie Walentynek czy zwyczajne niepoddawanie się komercji.

Miałam na myśli to, co sugerują pośrednio niektóre forumowiczki: "jak się kogoś kocha, to się to okazuje przez cały rok", "miłość powinno się okazywać codziennie, a nie raz do roku" itp. A czy okazywanie sobie uczuć w ten dzień w jakiś sposób zaprzecza temu stwierdzeniu? Nie. A z wielu wypowiedzi tak wynika (co jest jakimś błędem logicznym, bo przecie walentynku to jest jeden z dni roku). Analogicznie: obchodzenie Dnia dziecka czy Dnia babci nie jest równoznaczne z tym, że nie kochamy tych osób przez cały rok, a robimy to tylko w ten jeden dzień, bo tak wypada.

W tym przypadku nie chodzi mi o to konkretne święto tylko sposób rozumowania

Napisane przez rudo-zielona

Ale celebrowanie go, ekshibicjonizm uczuciowy, który można obserwować w tym dniu jest zwyczajnie obłudny przez co niesmaczny...

A z tym to się w pełni zgadzam

[Aggie125]

Zbytnia komercja zepsuła moim zdaniem urok Walentynek. Miło jest popatrzeć na przytuloną do siebie parkę, ale szalu dostaję na widok tych wszystkich serduszek, miśków i innych bzdet, którymi zawalone sa witryny sklepowe. Podobny stosunek mam do dekoracji bozonarodzeniowych pojawiających się juz w listopadzie

Nie obchodzimy Walentynek, najwyżej sobie z mężem wymienimy czułego walentynkowego całusa. Oboje nie przywiązujemy wiekszej wagi do Walentynek, ale dla wielu młodych osób jest to dzień prawdziwej męczarni, bo "koleżanka dostala kwiatka czy walentynkę, a ja nie".

[Nina_84]

Kira87 zgadzam się w całej rozciągłości.

Dlaczego nie ma wątków o tym jak nie lubimy "Dnia Kobiet"? Przecież nie dość, że to komercha, to jeszcze spadek po PRLu...
Pewnie dlatego, że kobietą jest się zawsze, a sparowanym niekoniecznie

[krejzolka29]

hej laski!!jestem razem z wami!tez naleze do anty-walentykowych osob!!! nie mam pojecia co to za pomysl z tym swietem czy nie siwetem,czy jak to zwac, moze z tym dniem,jakis chyba walniety palanat wpadl na taki pomysl.....skoro ludzie sie kochja to okazuja sobie te uczucia co dizen,wiec po co taki jakis jeden szczegolny dzien?? po co ten caly cyrk??z serduszkami,kwiatkami,pre zencikami,ohahmi hahamii i tp *******ami???po co to????

[Kira87]

Napisane przez Nina_84

Kira87 zgadzam się w całej rozciągłości.

Dlaczego nie ma wątków o tym jak nie lubimy "Dnia Kobiet"? Przecież nie dość, że to komercha, to jeszcze spadek po PRLu...

Poza tym kobiety szanuje się przez cały rok, a nie raz do roku.

Właśnie o to mi chodzi. Podkreślę jeszcze raz: odbiegam od kwestii Walentynek, komercji etc. Wałkuję jedynie niezrozumiałe dla mnie argumenty

Obchodzenie jakiegoś święta, które jest "uczczeniem" osoby, instytucji etc. nie jest równoznaczne z tym, że to jedyny dzień w roku, w którym szanujemy czy darzymy szczerym uczuciem daną osobę/instytucję etc.

To jest tylko symbol.

[ChokoGirl]

Napisane przez nenowka152900

ja nie znoszę trąbienia o walentynkach na miesiąc przed... najchętniej bym to przespała.komercha i tyle. natomiast mój tż uwielbia to święto i jak tu wybrnąć z opresji

Mam tak samo jak Ty.Nie lubię walentynek, za to mój TŻ jak najbardziej. Na samą myśl, że muszę mu coś kupić aż mnie skręca. Najchętniej nic bym mu nie kupiła, tylko na piwko zaprosiła do siebie do domu. Tylko, że on mi coś kupi na 100% wiec ja też muszę
Kurczę, trzeba się na zakupy wybrać. Buu idzie szału dostać od tych wszystkich miśków-sryśków

[Nina_84]

Napisane przez Kira87

Poza tym kobiety szanuje się przez cały rok, a nie raz do roku.

Właśnie o to mi chodzi. Podkreślę jeszcze raz: odbiegam od kwestii Walentynek, komercji etc. Wałkuję jedynie niezrozumiałe dla mnie argumenty

Obchodzenie jakiegoś święta, które jest "uczczeniem" osoby, instytucji etc. nie jest równoznaczne z tym, że to jedyny dzień w roku, w którym szanujemy czy darzymy szczerym uczuciem daną osobę/instytucję etc.

To jest tylko symbol.

Właśnie!
Tak jak dzień Matki, Ojca, Chłopaka, Babci, Górnika i co tam jeszcze.
A te emocje w związku z tym świętem są zupełnie niepotrzebne.
Trącą jak już wspomniała Kira87 infantylnością.
Ja bym dodała, że jeszcze zazdrością.

A rozemocjonowane posty w typie Krejzolki29 pasowałyby mi raczej do Krejzolki17

[Kira87]

Napisane przez Nina_84

Właśnie!
Tak jak dzień Matki, Ojca, Chłopaka, Babci, Górnika i co tam jeszcze.

Może z wyjątkiem Dnia Studenta

[TeQuiero]

Ja z TŻ obchodzę. I lubię to

[*Catherrine*]

Napisane przez Kira87

U mnie to święto nie wywołuje żadnych emocji. Ot, kolejna komercyjna papka, ale jednocześnie okazja do pożartowania, kupienia tandetnej różowej gąbki w kształcie serduszka i wymasowania pleców chłopakowi

Nie rozumiem tak wielkich emocji jakie towarzyszą temu świętu (zarówno pozytywnych jak i negatywnych). Może to kwestia tego, że ja lubię mieć w sobie dystans do otaczającej mnie rzeczywistości i wszystko przyjmuję "na miękko".

dokładnie zgadzam się co do słowa!

A tak od siebie dodam, że jak jest się samemu to walentynki są bardzo smutne.. I dlatego ja przemilczam zawsze to święto.. Ale nie żebym była anty czy coś.. Tak po prostu. "Na miękko"

[TmargoT]

Napisane przez vainilla

Czy poza mną na tym forum jest ktoś kto nie cierpi tego święta? Ktoś nie obchodzi?
Z rożnych przyczyn:
-samotność,
-świadomość obłudnej komerchy,
-lub innych?

Może jestem bez serca...ale wierzcie mi,mdli mnie na widok śliniących się par na ławkach i czerwonych serduszek na wystawach...i promowania miłosci od święta!

ja nie obchodze,choć z lekkim smutkiem musze przyznać,że miłoby było dostać drobnostkew imię pamięci.
a tak? zostaje mi tylko pomarzyć.

[Nina_84]

Napisane przez Kira87

Może z wyjątkiem Dnia Studenta

Ba! Ja nawet nie wiem kiedy ten dzień jest

Czy to objaw mojego dystansu, czy faktu, że od czerwca przestałam być już studentką?

[Kira87]

[offtop]

Napisane przez Nina_84

Ba! Ja nawet nie wiem kiedy ten dzień jest

Pogłoski mówią, że jest to termin ruchomy, który 'przypadkowo' przypada z reguły na dzień egzaminu bądź kolokwium.
(A tak poważnie, to ja też nie wiem)

Napisane przez Nina_84

Czy to objaw mojego dystansu, czy faktu, że od czerwca przestałam być już studentką?

Gratuluję!
A jaki kierunek ukończony?
[/offtop]

[anomalia83]

Również nie obchodzę.
Dla mnie święto to rocznica ślubu lub urodziny męża.
No ale marketingowcy musieli coś 'upchnąć' między Boże Narodzenie a Wielkanoc, żeby handel podkręcić.

[Nina_84]

Napisane przez Kira87

[offtop]

Pogłoski mówią, że jest to termin ruchomy, który 'przypadkowo' przypada z reguły na dzień egzaminu bądź kolokwium.
(A tak poważnie, to ja też nie wiem)


Gratuluję!
A jaki kierunek ukończony?
[/offtop]

Z góry proszę o wybaczenie OT

Biotechnologia - a pracy po tym "ni ma"