Co robić gdy zapcha kosmetyk ???

[lalaith]

musaranko dziękuję Ci za odpowiedź. Faktycznie pamiętam że polecałaś mi dr Molik i nawet wtedy dzwoniłam żeby się umówić do niej na Kasę Chorych ale była na urlopie. A potem dzwoniłam, ale się okazało że mnie przyjmą dopiero we wrześniu, a to był luty chyba :-O! Wzięłam termin i zapomniałam. Ale skoro przepisuje takie tanie leki to może faktycznie warto wydać te 50zł

Nie wiem tylko od której strony czytałaś moją wypowiedź że twierdzisz że "za dużo ładuję na twarz"? Przeczytaj jeszcze raz, bo używam duuużo mniej kosmetyków od Ciebie

[musuranka]

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez lalaith

musaranko dziękuję Ci za odpowiedź. Faktycznie pamiętam że polecałaś mi dr Molik i nawet wtedy dzwoniłam żeby się umówić do niej na Kasę Chorych ale była na urlopie. A potem dzwoniłam, ale się okazało że mnie przyjmą dopiero we wrześniu, a to był luty chyba :-O! Wzięłam termin i zapomniałam. Ale skoro przepisuje takie tanie leki to może faktycznie warto wydać te 50zł

Nie wiem tylko od której strony czytałaś moją wypowiedź że twierdzisz że "za dużo ładuję na twarz"? Przeczytaj jeszcze raz, bo używam duuużo mniej kosmetyków od Ciebie

Racja , żle to ujełam , nie chodziło mi o to , ze dużo na raz nakładasz , tylko chodziło mi raczej o to , że widać , że nie możesz złapać równowagi i sama nie wiesz na który krem postawić , więc raz używasz takiego , raz takiego, to znów jestes skłonna użyc jakiejs maseczki aspirynowej itd.

Ja tez miałam taki okres, że tak kombinowałam , zmienialam te kremy na coraz to inne , robiłam maseczki , to znów jakas glinka , potem przesuszenie , więc znów potem cos nawilzającego itd. itd.
Od tego wszystkiego skóra mi tylko jeszcze bardziej wariowała , uspokoiła sie dopiero jak zaczełam używać tych samych kosmetyków konsekwetnie dzień po dniu.
Ja akurat postawiłam ostatecznie na Avene , bo inne apteczne kosmetyki do cer problemowych( SVR, Vichy, La roche ) przesuszały mi po jakims czasie skórę , a te są akurat takie w sam raz-przynajmniej jak dla mnie, bo jak ktoś ma grubą , mocną a do tego przetłuszczajaca się skórę to pewnie znów avenka bedzie za słaba i lepsza bedzie dla takiej osoby linia SVR.
Dlatego wydaje mi się, że ważne jest głównie to ,aby na coś postawić i trzymac się jakiegoś programu pielęgnacji , wtedy skóra ma wieksze szanse się uspokoic niż wówczas gdy jest non stop poddawana jakimś nowym bodzcom.

[lalaith]

Napisane przez musuranka

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------



Racja , żle to ujełam , nie chodziło mi o to , ze dużo na raz nakładasz , tylko chodziło mi raczej o to , że widać , że nie możesz złapać równowagi i sama nie wiesz na który krem postawić , więc raz używasz takiego , raz takiego, to znów jestes skłonna użyc jakiejs maseczki aspirynowej itd.

Ja tez miałam taki okres, że tak kombinowałam , zmienialam te kremy na coraz to inne , robiłam maseczki , to znów jakas glinka , potem przesuszenie , więc znów potem cos nawilzającego itd. itd.
Od tego wszystkiego skóra mi tylko jeszcze bardziej wariowała , uspokoiła sie dopiero jak zaczełam używać tych samych kosmetyków konsekwetnie dzień po dniu.
Ja akurat postawiłam ostatecznie na Avene , bo inne apteczne kosmetyki do cer problemowych( SVR, Vichy, La roche ) przesuszały mi po jakims czasie skórę , a te są akurat takie w sam raz-przynajmniej jak dla mnie, bo jak ktoś ma grubą , mocną a do tego przetłuszczajaca się skórę to pewnie znów avenka bedzie za słaba i lepsza bedzie dla takiej osoby linia SVR.
Dlatego wydaje mi się, że ważne jest głównie to ,aby na coś postawić i trzymac się jakiegoś programu pielęgnacji , wtedy skóra ma wieksze szanse się uspokoic niż wówczas gdy jest non stop poddawana jakimś nowym bodzcom.

Przepraszam, ale gdzie ja napisałam że raz używam takiego kremu, a raz takiego? Bo napisałam w pierwszym poście wyraźnie czego używam, zapomniałam tylko o filtrze na dzień który jest niezbędny w przypadku kwasów..
A w tym wątku zbieram informacje nt sposobów na zapychanie.

[musuranka]

Napisane przez lalaith

Przepraszam, ale gdzie ja napisałam że raz używam takiego kremu, a raz takiego? Bo napisałam w pierwszym poście wyraźnie czego używam, zapomniałam tylko o filtrze na dzień który jest niezbędny w przypadku kwasów..
A w tym wątku zbieram informacje nt sposobów na zapychanie.

wiesz , ja chciałam pomóc , a nie przegadywać się


ogólnie mówiąc mi na zapychanie pomogła ta maść od dermatologa

[lalaith]

Napisane przez musuranka

wiesz , ja chciałam pomóc , a nie przegadywać się


ogólnie mówiąc mi na zapychanie pomogła ta maść od dermatologa

Spoko, po prostu zdziwiło mnie to co napisałaś.

A za rady bardzo dziękuję, zamierzam odwiedzić Panią Molik. Ciekawa jestem tylko jak to jest: za wizytę płacę 50zł dostaję receptę np na tą maść i jak mi pomoże to gdy mi się już skończy muszę iść z następną wizytą za 50zł czy mogę dostać po prostu za darmo nową receptę?

[musuranka]

Ja szczerze mówiąc nie wiem ile dokładnie kosztuje teraz wizyta, ale myślę że około 50 zł. Fajne jest to , że za pierwsza wizytę płaci się ,załóżmy to 50zł, a za każdym kolejnym razem jak idziesz na kontrolę na przykład , albo na jakieś konsultacje - bo coś tam ze skórą się dzieje nieoczekiwanego - to pani doktor traktuje Cię już jako swojego pacjenta , który jest w trakcie leczenia ,więc płaci się np. 20zł, ja czasami nawet nic nie płaciłam.( z tym , że ja na początku leczenia biegałam tam często, jak nawiedzona , ale ciągle mi się wydawało , że coś ta maść u mnie dziwnie działa i coś mam ze skórą nie tak )

Tak samo jak zabraknie maści i idzie się już tylko po receptę ,to albo nic się nie płaci ,albo 10 zł , zależy jak się to załatwia ,wiadomo ze jak zadzwonisz na recepcje i umówisz sobie termin, czyli zablokujesz tak jakby komuś miejsce , kogo mogłaby w tym czasie przyjąć ,to policzy Cie jak za wizytę , (nie jak za pierwsza wizyte , tą najdroższą , ale jak za każdą kolejną ) , ja robiłam tak , że nie umówiałam sobie terminu, tylko przychodziłam tam w tym czasie co wiedziałam , że ona przyjmuje, nastepnie zgłaszałam na recepcji , że ja tylko po receptę i nieraz wchodziłam miedzy pacjentami ( jak ktos był chetny mnie przepuścić ) a nieraz musiałm czekać do końca jak wszystkich przyjmie i jako ostatnia wchodziłam , że chciałam tylko receptę , no i czasem nic nie płaciłam , czasem 10 zł.

Generalnie polecam tego dermatologa , bo potrafi pomóc, a do tego widać , że nie jest zdziercą , który bazuje na czyimś nieszcześciu i chorobie ( a wcześniej na takie egzemplarze trafiałam , co już mnie prawie zniechęciło do korzystania z usług jakiegokolwiek dermatologa)