|
|
#31 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Mąż a...piwo
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 139
|
Dot.: Mąż a...piwo
Jako alkoholika pojmuję człowieka który:
-nie ma za co kupić chleba ale na wódkę zawsze znajdzie albo żebra -przychodzi z pracy pijany/pije w pracy -nie jest w stanie wytrzymać bez alkoholu -ukrywa swój nałóg przed członkami rodziny- no chyba że już sie tak stoczył ze go wszystko wali Mojego męża nie dotyczy nic prócz tych nieszczęsnych puszek które znajduje raz na jakiś czas, ale w glowie to już mam nawet takie myśli że za parę lat mimo że mu przed Bogiem przysięgałam "....w zdrowiu i w chorobie..."(alkoholizm to też choroba) to z alkoholikiem bym nie dała rady żyć choćbym nie wiem jak go kochała. Na prawdę jestem zdesperowana, nie chcę żałować za parę lat że przegapiłam moment w którym mogłam mu pomóc. A może mi ktoś powinien pomóc żebym dała temu "chłopu"spokój bo przesadzam i go zamęczę biedaka. |
|
|
|
|
#33 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 924
|
Dot.: Mąż a...piwo
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11668208]Ale są ludzie, którzy piją 1, 2 3 piwa i jest całkowicie OK, zachowują się normalnie, czują się normalnie - i kończąc 3 piwo nagle trach - łapią zgon. Nie na każdego alkohol działa stopniowo. I co - 10 razy w roku zaliczą po 3 piwie zgon. Są alkoholikami? Nie.[/quote]
To chyba każdy kto kilka razy "poimprezował" wie ile może wypić ;| gdybym wiedziała, że zaliczę zgon po 3 piwie nagle to bym sobie wypijała 2 i już Tylko, że jakoś nie wyobrażam sobie tego... Bo piwo ma to do siebie, że działa właśnie powoli, chyba że ktoś wlewa w siebie te trzy piwa w trzy sekundy to wiadomo, że "uderzenie" poczuje nagle ;| Inaczej jest z wódką, bo wtedy rzeczywiście można nieświadomie przesadzić... Choć ja doskonale wiem ile mogę wypić, żeby poczuć się fajne, ewentualnie troszkę przesadzić czasem z koleżanką, żeby się porządnie wygadać... I nie oszukujmy się - nie jest tak, że ktoś jest całkiem trzeźwy, nie czuje nic i nagle trach - nie może ustać na nogach. Czemu nie przestaje, gdy czuje, że mu się plącze język? ---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ---------- Cytat:
Ja znam różnych alkoholików w tym tata mojego Tż, który zawsze miał dużo kasy, nie upijał się w pracy, jedyne co się zgadza to to, że na początku ukrywał przed rodziną... Pił, gdy miał problem. Upijając się czuł się lepiej... Dziś już nie pije, jest tzw. alkoholikiem "suchym", ale każdy wie, że wystarczy mu kropelka, a wszystko wróci... I zawsze jak ma jakiś problem to bliscy strasznie się boją, żeby znów nie zaczął... A co do tego, że nie potrafią wytrzymać bez alkoholu to nie rozumiem dlaczego nie zaliczasz swojego Tż... Przecież on nie potrafi Chowa się z tym przed Tobą, bo nie potrafi nie wypić ... Tata mojego Tż potrafił nie pić nawet dwa lata, a jak już zaczął (pojawił się jakiś problem, z którym nie dawał sobie rady) to potrafił pić dzień w dzień przez kilka miesięcy do momentu aż już nie dał rady...) A jest to bardzo kulturalny, świetny, schludny człowiek o wielkim sercu. Nie każdy alkoholik to zebrający pod sklepem bum.
__________________
[*] Edytowane przez ashlix Czas edycji: 2009-03-28 o 20:20 |
|
|
|
|
|
#34 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 139
|
Dot.: Mąż a...piwo
Ja jak piję i to czuję ze mi sie w głowie kręci to patrze na zegarek, robie pół godziny przerwy, jak za bardzo wytrzeźwieje to się pare łyków więcej piwa napiję- przez całą imprezę utrzymuję mniej więcej taki sam poziom "upojenia alkoholowego"
i jest ok a o położeniu sie do łóżka jak mi sie kręci w głowie to w ogóle nie ma mowy dlatego przestaje pić ok godzine przed końcem i kończę imprezę jako jedna z najtrzeźwiejszych.Na kaca też mam niezawodny sposób.Więc już sama nie wiem jak to możliwe, że ktoś pije, pije i trach.Może sie wypowie ktoś kto tak ma (stanie w obronie mojego męża). |
|
|
|
|
#35 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 184
|
Dot.: Mąż a...piwo
Cytat:
Pozwól,że pewne kwestie przybliże, a Ty sprawdź sama czy cokolwiek odnosi się do Twojego męża. http://www.emaus.lubartow.com.pl/pliki/FAZY.jpg
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
|
|
|
|
|
|
#36 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Mąż a...piwo
Kasiu, mnie ogólnie wydaje się że tworzysz samospełniającą się przepowiednię
Po tym, co tu czytam, mam wrażenie, że Twój mąż wypije piwo i słyszy wymówki, więc jak za jakiś czas ma ochotę na piwko, to się ukrywa. Odpuść nieco i wówczas popatrz, jak jest naprawdę. Bo chyba trochę wyolbrzymiasz. |
|
|
|
|
#37 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Mąż a...piwo
hehe teraz przypomniał mi się mój sąsiad...
facet z rodzinki świecącej przykładem... nakryłam go kiedyś w krzakach (pijącego piwsko) jak byłam na spacerze z psem. oczywiście wystraszyłam się go jak cholera. moja mama mówi, że on często siedzi w tych krzakach. bo wiele razy już słyszała jak jego żonka go opiernicza za to, że pije sobie piwko w domu (mieszkają nad nami i wszystko słychać). Więc sąsiad woli popijać w krzakach przed powrotem do domu, niż pić w domu i słuchać gderania żony... Autorko wątku, zastanów się... czy lepiej pozwalać mu na picie jednego czy dwóch piwek w domu? czy może lepiej będzie gdy wypije je pod sklepem...? ja wybrałabym to pierwsze... nie wszyscy muszą widzieć kto i ile pije... a ludzie lubią brać innych na języki... pogadaj z TŻ o tym chowaniu puszek. tego, kiedy on może pić raczej nie ustalicie... bo na piwko trzeba mieć ochotę... nie możesz powiedzieć "możesz pić tylko w soboty". no ale powinnaś go poprosić żeby nie pił przy dziecku... nie będzie tak źle. głowka do gory i ze spokojem pogadajcie! generalnie nie lubię alkoholu... mam złe doświadczenia z dzieciństwa (mój tata dużo pił i nas bił), a że jestem pamiętliwa, boli mnie każdy kieliszek przechylony przez tża, bo wracają wspomnienia z dzieciństwa. no ale nic nie zrobię. wszystko jest dla ludzi... a jak tż wyjdzie raz na miesiąc czy dwa z kolegami to nie będę mu gderać. zawsze mówię tylko "nie pij dużo"
__________________
|
|
|
|
|
#38 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 742
|
Dot.: Mąż a...piwo
A ja Wam powiem, że takie upijanie się za każdym razem gdy jest okazja dobrze nie wróży. Nawet gdy poza tym koleś pije 3 piwka tygodniowo. Bo to znaczy, że on nie ma hamulców, a nie pije tylko dlatego, że sam i/lub bez okazji się wstydzi. A jak trafi w 'nieodpowiednie' towarzystwo to wyjdzie szydło z worka...
__________________
|
|
|
|
|
#39 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 924
|
Dot.: Mąż a...piwo
Z tym piciem po kryjomu to swoją drogą jest dziwne, bo ja alkohol wyczuwam już z daleka i gdyby mój Tż wypił choć jedno piwko gdzieś poza domem i wrócił to od razu czuję
![]() Nie wiem jak można uważać, że żona "gdera", gdy facet przynajmniej raz w miesiącu upija się (UPIJA SIĘ!), a poza tym upijaniem jeszcze z 3 piwka wypije w tygodniu, bo mu jedno nie wystarczy (kto wie ile tych piwek wypija na prawdę). Ja rozumiem, gdy facet jest młody, bezdzietny to i pewnie, że tak, wtedy zazwyczaj pije się więcej, BA! mój Tż pił strasznie dużo kiedyś, ale przymykałam oko, jednak gdy zaszłam w ciążę to się za niego wzięłam, bo nie chciałam, żeby moje życie tak wyglądało i teraz jest wszystko w porządku pije tylko okazjonalnie, choć piwko raz na jakiś czas też się zdarza, ale bardzo rzadko ![]() Uważam, że trzeba chuchać na zimne i obserwować go, ale broń Boże nie lekceważyć problemu. I też uważam, że wystarczy tylko odpowiednie towarzystwo dla takiego kogoś i alkoholizm gotowy. Mój teść, o którym pisałam wpadł w tą chorobę w wieku lat 30parę, gdy zaczął pracować w firmie, gdzie ludzie popijali - chlał równo razem z nimi i się zaczęło... A gdy był młody nie miał z tym problemu. Poza tym ja tam mam wyższe wymagania niż facet z wielkim brzuchem przez telewizorem popijający piwko ala "kiepski" z serialu [co nie oznacza, że wcale ma nie pić piwa, ale jak pije codziennie to mi już by nie pasowało]
__________________
[*] |
|
|
|
|
#40 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Mąż a...piwo
Cytat:
(po pierwszym poście trudno się było zorientować) Jeśli nie ma przez to problemów ani ty (nie zawala pracy, nie wraca pijany etc.), to jednak powinnaś wyluzować. Mój facet sporadycznie też wyskakuje z kolegami na piwo (i nie tylko), rozerwie się trochę i wraca - nic złego się nie dzieje.Ale to upijanie się twojego TŻa"do końca" to jednak nie jest dobry sygnał..
__________________
Edytowane przez Deede Czas edycji: 2009-03-29 o 13:07 |
|
|
|
|
|
#41 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 139
|
Dot.: Mąż a...piwo
O to, że mój mąż wpadnie w nieodpowiednie towarzystwo raczej się nie martwię bo pracuje w tygodniu od 6.30 do 17.30 potem wspólnie zajmujemy się dzieckiem i domem(w domu zawsze jest coś do zrobienia), w soboty jak ja idę do pracy to on sie nim zajmuje sam.U nas w domu nie ma takiego zjawiska jak "kochanie, idę z kolegami na piwo".Jako dzień wolny mamy tylko niedzielę i strasznie walczę o to by był to dzień który możemy spędzić wszyscy razem.Czasem jednak się zdarza że mąż chce wyjść na turniej w lotki w niedzielę, ja też gram w lotki więc albo idziemy razem albo nikt nie idzie.Jak się razem wybieramy to mąż przeważnie jedzie samochodem więc nie ma mowy o piciu.W pracy też nie mam możliwości pić ponieważ do pracy jeździ samochodem, w ciągu dnia czasem robi jako kierowca a po pracy też musi samochodem do domu dojechać. Mąż nawet po jednym piwie nie wsiadl by za kierownicę bo z 10 lat temu(wtedy go jeszcze nie znalam) po takim właśnie jednym piwku spowodował malutką stłuczkę i miał zabrane prawo jazdy i od tego momentu strasznie się pilnuje. Powoli dochodzę do wniosku, że chba trochę przesadzam ale z drugiej strony za chwilę zacznie sie sezon na grilla i różnie to może być.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:19.






Chowa się z tym przed Tobą, bo nie potrafi nie wypić ...
Po tym, co tu czytam, mam wrażenie, że Twój mąż wypije piwo i słyszy wymówki, więc jak za jakiś czas ma ochotę na piwko, to się ukrywa. 




