Modny, drogi, "na czasie"? - TO nie ma znaczenia, czyli: MÓJ UKOCHANY, JEDYNY CIUCH

[paula-zla]

Nie mam żadnych ubrań w szafie, które noszę przez lata. Na bieżąco pozbywam się czegoś, co mi się już nie podoba, nie pasuje zostawiając miejsce na nowe. I tak w kółko.

[farfalla]

Napisane przez dressy

jakoś nie mam sentymentu do ubrań. każdy nowy zakup jest tym ukochanym. do następnych zakupów. ; )

Hehehe skąd ja to znam ... mam to samo

[camelia111]

Czerwone lniane koturny z Zary zakupione 2 lata temu. Najwygodniejsze buty na świecie. Gdyby nie to, że nie chcę ich zniszczyć, chodziłabym w nich po domu

[Natalia4005]

Ja mam prosty czarny sweterek z akrylu z Pepe Jeans i nieśmiertelne Wranglery

[88Ekaterina88]

Napisane przez lotta6

Kiedys bys potrafila wskazac, ale ze ostatnio znalazlam pare wymarzonych ubran cieeeezko mi sie zdecydowac

ekaterina: to niezle wysoka chyba jestes i masz dluugie nogi

a no właśnie wysoka i długie nogi, które przy zakupie długich spodni staja się kłopotem a standardowe mini o dł 29 cm praktycznie nie zasłaniaja mi pupy

[Donka94]

Mam taki ukochany, czarny (no dobra już szary ) T-shirt ze zdj.Marliyn Monroe w sepii z Orsaya, dłuższy, za pupę, uwielbiam go, nabyłam go ze 2 lata temu na wyprzedaży, nadruk ma juz cały popękany, ale go nie oddam

[dusia139]

Zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia!!

[tenebra]

nie mam jednego ubrania/dodatku, które ubóstwiam - jest za to kilka które mam długo i się z nimi nie rozstanę jeszcze dlużej. Są to:
- 3 płaszcze, które sama zaprojektowałam
- czarna tunika z golfem, którą kupiłam zanim nastąpił bum tunikowy i o takową było bardzo trudno, wiele ze mną przeżyła
- zakolanówki [nie jedna para oczywiście tylko ten rodzaj skarpetek]
- glany czarne 10tki [tak samo nie jedna konkretna para, bo się niszczą jak ciągle w nich chodzę]
- glany czerwone 20tki, które bardzo lubię a niestety rzadko noszę bo się je długo wiąże
- czarny plecak, który mi ciężko opisać, ale już się rawie całkowicie rozleciał a ja nadal go noszę i torba na ramię która jest w podobnym stanie :P
- grubaśny szary sweter z kapturem, jest już na mnie za mały więc noszę go po domu bo ciężko mi się z nim rozstać

[lele]

Tenebra tez kupilam sobie glany bordowe do kolan prawie i nawet pol roku w nich nie przechodzilam sa slicznie. ale pozniej wyroslam z tego stylu

[8b9e548609c344054e4abd55f0a324170747666e_602b0b39c7b72]

Ja mam takich ubrań sporo.
Każde mi się z jakimś ważnym wydarzeniem/osobą kojarzą i nigdy nie dam ich wyrzucić

Takie naj:

1. Jeansowe rurki. Strasznie poprzecierane nogawki (bo za długie są), ale cały czas w nich chodzę, mimo że mam mnóstwo innych par.
2. Czarny sweterek na guziczki.
3. Brązowa bluza, która w czasach swojej świetności posiadała złote cekiny. Teraz te, które pozostały są przezroczyste.
4. Czarne baleriny. Podeszwa "rozjechała się" całkowicie, ale uparcie w nich chodzę.

[_agatka]

moje naj, naj
torba z angielskiej gazety - granatowa, jakby dzinsowa w kwiaty, brak przegródek, ale jest tak ulubiona, że w tym przypadku to mi nie przeszkadza, troche wyblakła w jednym miejscu bo za dłuzgo leżała na plazy, mam ją 3 lata
granatowa obcisła dłuższa bluzka z krótkim rękawkiem z beżowym napisem french connection - sprana, ale ukochana siedmiolatka, najlepsza do dzinsów albo beżowych sztruksów
najwygodniejsza na świecie chabrowa dzianinowa bluzeczka z łodkowym ściagaczowym dekoldem i długimi rękawami z szerokim ściagaczem i na dole tez sciagacz - z czasów kiedy nikt w chabrowym nie chodził, mocno zuzyta, musze sprobowac ja 'ogolic' z supełków
czerwona obcisla dzianinowa bluzka z szerokim ramiaczkiem, z wyhaftowanym kwiatem, i szerokim sciagaczem na dole - sprana tylko troche, bo zaczełam ja oszczedzac
stalowo niebieski obisły t-shirt, rekawki w paski biało, czerwono stalowe - ulubionu ciuch licealny - teraz tylko po domu, trzymam ja z sentymentu bo materiał to prawie sitko
wielka miłość - moje buty, wszystkie ukochane, buty kupuje zawsze przy okazji, jak wpadnie mi cos w oko, nigdy 'bo potrzebuje', czesto załuje ze nie kupiłam 2 par, bo jak wyjda z mody to potem w sklepach brak takich fasonów - aż do powrotu tej 'mody'
na koniec podstawówki (w dawnym systemie edukacji) miałam ukochane czarne półbuty na platformie, mega wygodne i delikatne, ale wyrosłam z nich, potem stopa przestała rosnać

[Toriaa]

dla mnie najlepsze są moje
czarne buty z pumy, wygodne , a to najważniejsze.
jak je pierwszy raz zobaczyłam to pomyślałam `ee,następne proszę`
ale obejrzałam raz drugi trzeci i kupiłam

[ckin2u]

ja tez chyba nie mam takiego ciuszka ktorego kochalabym mimo wszystko ..

[speare]

Właśnie tak się zastanawiałam i doszłam do wniosku, że moja szafa nie istnieje bez jednej rzeczy: czarnego sztruksowego żakietu/kurteczki pierwszy jaki miałam nosiłam chyba z 7 lat, aż wyglądał jak szmatka drugi (na zdjęciu) kupiłam rok temu i stał się moją wielką miłością do tego stopnia, że pomimo,że schudłam 14 kg i jest na mnie ewidentnie za duży to noszę go dalej ale już kupiłam nowy i muszę się oswoić z myślą, ze tamten musze odłożyć do szafy

[h2o0]

Mój ulubiony ciuch to dżinsowe rurki z reportera Mam też ulubione buty: stare czarne nike grand ave.

[Marbella85]

Moje buty Sketchers kupione w USA już 4 lata temu, trochę kolor się odbarwił, nie jest taki intensywny jak kiedyś i cyrkonia wypadła, ale nie potrafię się z nimi rozstać, wiem, że już nigdzie takich nie kupię.

[dusia139]

Napisane przez speare

Właśnie tak się zastanawiałam i doszłam do wniosku, że moja szafa nie istnieje bez jednej rzeczy: czarnego sztruksowego żakietu/kurteczki pierwszy jaki miałam nosiłam chyba z 7 lat, aż wyglądał jak szmatka drugi (na zdjęciu) kupiłam rok temu i stał się moją wielką miłością do tego stopnia, że pomimo,że schudłam 14 kg i jest na mnie ewidentnie za duży to noszę go dalej ale już kupiłam nowy i muszę się oswoić z myślą, ze tamten musze odłożyć do szafy

Fajny

[oOGloRiAaOo]

nie mam aktualnie takiego ciuszka.. ale mam taki dodatek- zielony szalik.. kocham go, pasuje do wszystkiego - wiosną, latem na chłodniejsze wieczory, jesienią.. ach !

[camelia111]

Mam takie 2.

1. klasyczny czarny kardigan z Zary, jest idealny bo się nie mechaci
2. Kremowa marynarka z H&M

[anusiaa15]

od kilku miesięcy jasne marmurkowe legginso-jeansy, uwielbiam je

[kodeina]

sporo mam takich rzeczy.
- w zasadzie staram sie mieć w szafie tylko to co lubię..reszta leci na allegro i staram sie robić przemyślane zakupy, raczej nie ulegam chwilowej modzie i ubrania noszę baaardzo długo.

Bardzo lubię ..mam zdjęcia na kompie to wkleję :
- jeansy na kantkę
- sweterek na guziki, pasuje do wielu rzeczy, nie mechaci się i nie jest gruby mam go już 4-5 lat i jest jak nowy
- rybaczki, uwielbiam je ...noszę w lecie, jesienią i zimą do kozaków i zakolanówek

[oOGloRiAaOo]

stwierdzilam, ze trzeba wznowić ten wątek, bo jest całkiem ciekawy.
Niestety, szalik o którym pisałam nie przeżył zeszłorocznego sylwestra. Zaginął.

Ale czytając Wasze wypowiedzi przypomniała mi się "cygańska" spódnica, którą dostałam od Taty na gwiazdke jakies... 5 lat temu.. troszke się zmechaciła, oberwała się koronka i poodpadały koraliki, ale nie wyrzuce jej za nic w świecie ;D

[Blablak]

oo, fajny watek odswiezylas ja mam jedna jedyna ukochana rzecz w szafie ktora nosze do wszystkiego i w roznych kombinacjach i chyba nigdy mi sie nie znudzi - zakiet skorzany All Saints mysle ze beda nosic go jeszcze baaardzo dlugo, chyba ze przytyje

fotka - http://www.allsaintsshop.co.uk/downl...WLE030-5-1.jpg

[Czarna14]

Niestety nie mam teraz takiej rzeczy, ale kiedyś byłam baaardzo przywiązana do trampek z ala skóry Z perspektywy czasu uważam, że były okropne. Matula musiała je podstępem wywalić do śmietnika, bo były już całkowicie zniszczone, a ja upierałam się, że ich nie wyrzucę

[sarssa]

Mam tylko jedną taką rzecz

To brązowy, skórzany pasek na talię, który został przez mojego tatę przywieziony z Indii jako prezent dla mamy, jakieś 30 lat temu. Ma ok. 5cm grubosci, jest wytłaczany we wzory, zwierzęta. Piękny jest. Nosiła go moja mama, teraz przejełam ja, pasek wygląda nadal świetnie, a delikatne podniszczenie przez czas dodaje mu tylko szlachetności

[Drozja]

Kiedy byłam młodsza i ubrania kupowała mi mama, to każdy ciuch zakupiony przeze mnie przez długo zbierane pieniądze, np na urodziny czy swięta, był dla mnie super ekstra wyjątkowy.

Teraz, kiedy ubrania kupuję sama, to nie mam ulubionej rzeczy. Kupuję coś, jak bardzo bardzo mi się podoba, no nosze to tak czesto, że w końcu zaczyna się rozpadać, ale nie mam jakiegoś wielkiego problemu z pozbyciem się tej rzeczy, a na jej miejsce pojawia się nowa.

największym sentymentem, darzę ciuchy upolowane w lumpku. Bo wiem że większości z nich już nigdzie nie kupię i nikt nie będzie miał takich samych.