![]() |
#31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 251
|
Dot.: Rok temu ślub a dziś umieram z samotności i bólu...
Zawsze jest mi przykro, kiedy słyszę o takich sytuacjach, gdy okazuje się, że miłość do grobowej deski kogoś zdradziła, oszukała, nie była szczera, po prostu nie była tą miłością. Współczuję Ci i mogę tylko sobie wyobrażać, jaki smutek, ból i rozczarowanie odczuwasz. Teraz wszystko zależy od tego, jak się zachowasz. Bo Twój mąż to palant, to na pewno. Będąc w świeżym małżeństwie, on od razu zdradzał? Szkoda słów... Widać, że on już zdecydował i nie chce być z Tobą, wciskał swojej kochance kit, że weźmie rozwód i... Bardzo mnie zastanawia, dlaczego takie sytuacje przytrafiają się młodym małżeństwom.
Ale wracając do Ciebie - powinnaś się pozbierać, wstać na nogi, przestać o nim myśleć. Taaak, wiem, że ciężko. Przede wszystkim, musisz skończyć studia i zacząć na siebie zarabiać, usamodzielnić się i odciąć od rodziny. Ale coś mnie tu zastanawia - Twoja rodzina była przeciwna temu związkowi - więc może coś było na rzeczy, może oni widzieli coś, czego Ty, zakochana, nie byłaś w stanie dostrzec? Mimo wszystko - jesteś młoda, całe życie i świat przed Tobą. Na pewno dasz sobie radę. Trzymam kciuki. Edytowane przez KoalaFromCambodia Czas edycji: 2009-07-16 o 13:10 Powód: literówka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4
|
Dot.: Rok temu ślub a dziś umieram z samotności i bólu...
Witam, po pierwsze szczerze Ci współczuje bo wiem co czujesz,
![]() ![]() ![]() ![]() a jesli masz ochote zapraszam na priv |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: Rok temu ślub a dziś umieram z samotności i bólu...
Takie sytuacje są najgorsze, kiedy jeden kocha, drugi czuje obojętność. Bardzo mi cię żal, ale chyba on nie wróci do ciebie, a nawet gdyby, to on może np kiedyś cię szantażować (ludzie się zmieniają) tym, że jak go zdenerwujesz, to odejdzie od ciebie, bo wie, że ty go kochasz tak bardzo, że nawet zdradę mu wybaczysz i będzie cie traktował jak nie powiem co.
Niestety ![]()
__________________
![]() ![]() Filcowo, biżutowo: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365901&p age=12
06.07.2004r razem ![]() 01.01.2010r zaręczyny ![]() 23.06.2012r Żonka ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 43
|
Dot.: Rok temu ślub a dziś umieram z samotności i bólu...
Ja także jestem z Tobą.
Uważam jednak,że 22 lata to nie czas na ślub, szczególnie gdy jest się niesamodzielnym.Najpierw studia ,potem praca i samodzielne niezalezne mieszkanie a potem mozna tworzyć dojrzały związek.Myslę także ,że nie wraca się do męzczyzny który raz zdradził. Zobaczysz , znajdziesz tego jedynego wspaniałego mężczyznę i zapomnisz o tym wszystkim jak o koszmarnym śnie.Dobrze ,że sytuacja ta wyszła na poczatku a nie np. gdybyś miała z nim już dziecko. Pozatym znaliście się od Twojego 16 roku życia?Nie nazwałabym tego dojrzałą miłością...Znam wiele małżeństw tego typu które rozpadły się zaraz po slubie. Na Twoim miejscu starałabym się także o kościelne unieważnienie związku. Miłość... to zabrzmi brutalnie ale miłość przechodzi.Sama wiem najlepiej. Edytowane przez Orticulus Czas edycji: 2009-07-29 o 10:02 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Rok temu ślub a dziś umieram z samotności i bólu...
XYZ - żyjesz? Odezwij się, zadbaj o ten wątek, skoro go założyłaś - napisz coś. Przyznam, że się przejęłam, posiedziałam i Cię "poszpiegowałam" - odnalazłam stare wątki z problemami... Ech... Możnaby wiele pisać (np., że może jednak lepiej było z babcią nie mieszkać, chłopa rzucić przed ślubem itp) ale czasu nie zawrócimy. Liczy sie teraźniejszość. Z przeszłości masz teraz wyciągnąć lekcję, co zrobic w tej sytuacji.
Wizaż masz tylko po to żeby się wyżalić nad dramatem, a porad dziewczyn w ogóle do serca sobie nie bierzesz. Wybacz, ale ciągle te same problemy wyłaziły.. Patrząc na zakończenia innych wątków, jestem pewna, że już się "pogodziliście", a za chwilę założysz nowy wątek z nową sprawą. Oj, i na pewno będzie "soczyście". Hm, może mąż będzie chciał żeby tamta pani zamieszkała z Wami (ironia, of course) Albo... pojawi się na świecie dziecko - Twoje, albo jej... Twoje problemy robią się coraz poważniejsze, bo coraz bardziej jesteście razem zaangażowani. Weź się w garść! Wiesz, melodramaty są dobre w kinach, Twojego życia na nie szkoda... Pozdrawiam ![]() Poza tym jedna refleksja (już nie do Ciebie): wszystkim co mają poważne problemy w chodzeniu, narzeczeństwie polecałabym zajrzeć na dział "już po" - ile tu rozpaczliwych historii się zdarza ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: opolszczyzna
Wiadomości: 534
|
Dot.: Rok temu ślub a dziś umieram z samotności i bólu...
hej
19 lipca 2008 bralismy slub. w styczniu urodzilam synka. juz w pazdzierniku cos sie psulo. mieszkalismy z jego rodzicami. ja mam 23 lata,moj maz 31.przed slubem chodzilismy 2 lata.nosil mnie na rekach. po slubie- bylam w ciazy przestal okazywac mi jakikolwie szacunek. zle odnosil sie do mojej rodziny. okazal sie maminsynkiem-tylko mamusia miala racje.. myslalam,ze jak maly sie urodzi- to sie zmieni. bylo jeszcze gorzej. uslyszalam 2 tyg po porodzie,ze mam zap..dalac do roboty,bo nic nie robie(!?) mialam dosc tesciowa wyrwala mi dziecko z rak.. maz uwazal,ze to normalne wkurylam sie, byla awantura. moja mama nas pogodzila. ok. ale w czerwcu okazalo sie,ze moj maz przepisal bez mojej wiedzy swoj nowowybudowany dom na rodzicow... uwazal,ze skoro to bylo nie za moja kase-nic mi do tego.. nawet lojalnosc wobec mnie go nie zobowiazuje... wytrzymalam do 29 lipca zabralam dziecko i poszlam do rodzicow. mieszkamy w jednej wsi. to jest wielki skandal. ale wszyscy serdecznie MI wspolczuja... i uwierzcie mi -przed slubem ani razu nie dal mi powodow do watpliwosci, co do slubu. maskowal sie za***iscie... teraz podaje go o alimenty a swoja droga-nawet wozka malemu nie chcial kupic.. o kazdy grosz walczylam..moja mama dawala mi na ciuchy- podczas gdy on kupowal sobie np skore za 600zl, garniaki za 300... starszy facet, a bez wlasnego zdania- zmienil sie w tyrana, bo sprzeciwilam sie jego rodzicom to problem w jego psychice=kompleks edypa, ktory nie pozwoli mu dorosnac otrzasnie sie, gdy starzy nakryja sie kopytami-ale wtedy ja go kolejny raz kopne w d..e nie wroce dziewczyny.nie dajcie sie ja mam dziecko 8 m-czne i odeszlam. miejcie odwage ja tez rok temu bralam slub,nie moge uwierzyc, ze ten dzien byl poczatkiem mojeo koszmaru... nie dajcie sie,oni sie nie zmienia- a skoro od poczatku malzenstwa sa jakies akcje-to beda nadal...
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wwa:)
Wiadomości: 395
|
Dot.: Rok temu ślub a dziś umieram z samotności i bólu...
ariellina, szczerze współczuję tego, jakim kretynem okazał się ten, który miał być drugą połówką..
Ale i jednocześnie gratuluję ci, że okazałaś się na tyle silna by móc przejrzeć na oczy i nie łudzić się przez nie wiadomo ile lat: "..może on się zmieni, może będzie lepiej".. Trzymam kciuki za ciebie i twoje maleństwo, żebyście sobie poukładali życie od nowa ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 24
|
Dot.: Rok temu ślub a dziś umieram z samotności i bólu...
Trzymaj się kochana..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4
|
![]()
gratuluje odwagi
![]() ![]() moj maz tez okazal sie WIELKIM ZALOSNYM MAMINSYNKIEM!!! mamusia to mamusia tamto ![]() na szczescie juz nie musze na to patrzec. teraz najwazniejszy jest moj synek ![]() pozdrawiam |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Tarnów/Kraków
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Rok temu ślub a dziś umieram z samotności i bólu...
Cytat:
Mała dygresja, najgorsze co można zrobić po ślubie to zamieszkać z rodzicami. Oni zawsze chcąc czy nie będą się wtrącać a dla młodego nie dotartego małżeństwa to tragedia. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna/Warszawa
Wiadomości: 2 935
|
Dot.: Rok temu ślub a dziś umieram z samotności i bólu...
Zaglądałam na ten wątek jeszcze przed swoim slubem i myślałam, ze takie rzeczy się nie zdarzają...nie sądziłam, że mnie spotka coś podobnego i to tak szybko...
![]()
__________________
Nie wszystko wychodzi tak, jak marzyliśmy...czasem bywa lepiej !!!
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ♥ Jesteśmy zaręczeni !!! ♥ http://s8.suwaczek.com/201102120926.png ♥NASZ ŚLUB♥ 03.09.2011 http://s5.suwaczek.com/20110903580113.png |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3
|
Dot.: Rok temu ślub a dziś umieram z samotności i bólu...
Ja jestem w podobnej sytuacji...
25 kwietnia 2009r. wzięliśmy ślub. Mąż 30 kwietnia trafił do Zakładu karnego, wyszedł 29 sierpnia. Ja mam 20 lat, a on 22. W lipcu urodził nam się synek. Mąż był bardzo szczęśliwy bo Piotruś urodził się w jego urodziny. Nic nie zapowiadało tego, że coś zacznie się psuć. Mieszkaliśmy u moich rodziców, bardzo nam pomagali i ani razu nie wtrącali się w nasze sprawy. Teściowie pożyczyli od nas pieniędzy z wesela no i zaczęły się problemy... Mąż nie pracował a pieniędzy ubywało. Doszliśmy do wniosku, że jego rodzice muszą oddać choć część pieniędzy, które od nas wzięli. Każdego miesiąca teściowa powtarzała, że odda następnego. A my od sierpnia 2009 roku byliśmy na utrzymaniu moich rodziców. Mąż nie mogł znaleźć pracy. Teściowa przynajmniej co drugi dzień dzwoniła do niego żeby do niej przyjeżdżał. Jak sie później okazało nastawiała go przeciwko mnie i mojej rodzinie tylko po to aby nie oddać nam pieniędzy. Zaczęły się awantury między mną a mężem bo jego mamusia oczywiście byłą święta i nie dał powiedzieć na nią złego słowa. No i udało się jej nas rozdzielić. Powiedziała meżowi, że podczas jego odsiadki zdradzałam go. A ja byłam wtedu już w zaawansowanej ciąży... Kiedy mąż wyszedł byłam 6 tygodni po porodzie i cały czas na niego czekałam... Jeździłam do niego na każde widzenie, nawet zabrałam tam 1,5 tygodniowe dziecko bo nie widział go po narodzinach. Ale w zdradę oczywiście uwierzył mamusi a nie mnie ![]() Ja i mój synek cały czas mieszkamy u moich rodziców. Nadal jesteśmy na ich utrzymaniu bo uczę się jeszcze w klasie maturalnej. Każdego dnia dziękuję Bogu, że mam tak wspaniałą rodzinę, na którą mogę liczyć w każdej sytuacji. ________________________ MAMO, TATO JESTEŚCIE CUDOWNI! ________________________ Piotrusiu to dla Ciebie będę silna i przejdę przez to wszystko! Jesteś moim całym życiem! Edytowane przez xxzanetka20 Czas edycji: 2010-01-29 o 10:06 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:12.