Wspomnienia młodych lat, czyli błędy młodości ;)

[ilo16na]

Fajny watek.

Majac z 3 lata wpadlam do wanny pelnej prania
Moczylo sie pranie a ja siedzialam na brzegu wanny i wlecialam w ubraniu .. brat mnie wyciagal
^^


A i jeszcze(to mi opowiedzieli rodzice)
Ze jak bylam malym bobasem to lizalam sciane.. i musieli odsuwac moje lozeczko bo sciana byla bez tynku

[Sweet_21]

Napisane przez cochonnetta

aha, jeszcze mi się przypomniało kiedys w podstawówce była mowa o segregowaniu śmieci itd. Pani nauczycielka mówiła o konieczności zbierania puszek czy coś takiego. Wziełam sobie tą lekcję bardzo do serca i będąc na dworze zbierałam puszki po piwie , następnie ukrywałam je gdzieś skrzętnie w pokoju. Cała akcja trwała ok. 3 tygodni, potem Mamusia znalazła moje zbiory i była niezła awantura

Napisane przez Kasioola

Ja miałam tak z kasztanami

• A ja z kamieniami

Stwierdziłam, że jak inni zbierają karteczki, albo znaczki to ja mogę kamienie.Oczywiście takie niespotykane, kolorowe i ciekawe Więc przynosiłam takie 'niespotykane' (pustakowe) cuda spod bloku i ładowałam w łózko.Skończyło się kiedy mama miała robić pranie pościeli, wyjęła kilka toreb kamieni i kazała mi je wynieść z domu.A ja obrażona, pamiętam odpowiedziałam, że przez nią będę musiała zmienić hobby

• włożyłam sobie groszek do nosa i nie mogłam wyjąć, w końcu jakoś mi się udało, nie pamiętam już jak, ale pamiętam czerwień mojego nosa
• pamiętam jak wracając z mamą z kościoła spytałam się jej czy zakonnice mają okres, nie mogła się biedaczka uspokoić - dostała ataku śmiechu

[maajjaa88]

Napisane przez ilo16na

Fajny watek.

Majac z 3 lata wpadlam do wanny pelnej prania
Moczylo sie pranie a ja siedzialam na brzegu wanny i wlecialam w ubraniu .. brat mnie wyciagal
^^


A i jeszcze(to mi opowiedzieli rodzice)
Ze jak bylam malym bobasem to lizalam sciane.. i musieli odsuwac moje lozeczko bo sciana byla bez tynku

tez lizalam sciany jak bylam mala, nawet "wylizalam" dziury, do tej pory pamietam ich ilosc i glebokosc
innego razu chcialam zobaczyc jak pali sie zapalniczka tak ja ciskalam, ze w pewnym momencie zaczela palic mi sie grzywka, az z dymem poszla takich historii mialam cala mase ach te lata dziecinstwa

[madmuazelle]

Sweet_21,gdzieś Ty była,jak cię nie było???

Ja kiedyś z koleżaną,przed Kościołem jest pomnik?,ołtarz? ogrodzony płotem,lecz był pojemnik metalowy gdzie się wrzucało pieniążki,nawet papierowe i wracajac ze szkoły wyciągałyśmy.

[Sweet_21]

Napisane przez madmuazelle

Sweet_21,gdzieś Ty była,jak cię nie było???

Troszkę mnie nie było z racji urlopu i braku dostępu do neta Ale nadrabiam, nadrabiam

[malatya]

Ja jak miałam ze 4 lata złapałam u dziadka żyletkę i ogoliłam sobie całą prawą brew! Czemu, to nie wiem. Na szczęście szybko odrosła

[ola_108]

* późna jesień. mialam wtedy ok 5 lat. rodzcice ubierają mnie i moje 2 mlodsze siostry do kosciola. poniewaz jestem najstarsza jestem ubrana pierwsza i 'wystawiona' na podworko, zebym w domu sie nie spocila za bardzo . nudzi mi sie to czekanie, ale na szczescie zobaczylam, ze miska z wodą stoi kolo sznurkow do wieszania prania, wiec sobie weszlam i sie chalpie w niej, tato wylatuje z domu i na mnie krzyczy, a ja naprawde nie rozumiem dlaczego... przeciez basenik itp... dzis juz wiem, że kąpałam sie w krochmalu

*lato. mam ok.4 lat. bawie sie na podworku w piaskownicy. w pewnym momencie biegne do domu i czuje zapach owoców. przepiękny. widze, ze na kuchence stoi wielki garnek, a tam jaki zmiksowane owoce... wziełam stoleczek i zaczekal łyżką grzebac w tym garnku i oczywiscie zaczelam ładowac sobie te owoce do buzki... myslalam, ze mi twarz wypali. zaczelam sie rzucac po kuchni i krzyczec. polozylam sie na podloge i krzyczalam dalej. mama przybiegla i popryskala mi cos do buzi, bo to nie byly jakies tam owocki...to był piekielnie gorący dżem

* wycielam sobie grzywke tuz przy skorze

[Superchic(k)]

Ale zabawny wątek .

Jak miałam może z 5 lat, przyszła do mnie rok młodsza sąsiadka, bawiłyśmy się w moim pokoju i nagle wpadłam na genialny pomysł. Cichaczem wyjęłam z szuflady jakąś tłustą maść mojej mamy i zaczęłyśmy z koleżanką mazać nią ścianę . A że ściana była pomalowana jasnozieloną farbą, bez żadnych tapet, maść ta idealnie wchłaniała się w nią . Tak nam się spodobało, że zużyłyśmy całą dużą tubkę tej maści. Moja mama kiedy to zobaczyła, była w szoku, musiała kupić jakiś plakat ni w pięć, ni w dziesięć pasujący do wystroju pokoju, żeby to zasłonić . Do tej pory to sobie wspominamy .

Raz też przyszedł do mnie sąsiad, dwa lata starszy ode mnie, miałam też wtedy około 5 lat. Mama kupiła mu nową bluzkę, taki czarny T-shirt z nadrukiem . Tak nam się spodobał, że przyniosłam nożyczki do paznokci i pociachaliśmy tą bluzkę na kawałki . Jego mama długo nie mogła zrozumieć motywów naszego działania .

[ola_108]

Napisane przez Superchic(k)

Raz też przyszedł do mnie sąsiad, dwa lata starszy ode mnie, miałam też wtedy około 5 lat. Mama kupiła mu nową bluzkę, taki czarny T-shirt z nadrukiem . Tak nam się spodobał, że przyniosłam nożyczki do paznokci i pociachaliśmy tą bluzkę na kawałki . Jego mama długo nie mogła zrozumieć motywów naszego działania .

no jak to nie mogła ? naprawde jej nie rozumiem

[Klarissa]

Świetny wątek

- jak miałam 8-9 lat chciałam sobie zrobić małe ognisko w sadzie - udało mi się zrobić pożar trudny do ugaszenia, spłonęło kilkanaście ar sadu - myślałam, że mnie rodzice zamordują, ale byłam tak poparzona, że nawet mnie nie zbili, miałam tylko karę, ale najlepsze było jak przybiegłam do domu i krzyczałam "mamo, tato pali się" a jak się zapytali co i dlaczego to oczywiście odpowiedź "nie wiem"

- mojego młodszego o 10 lat brata uderzyłam przez przypadek w głowę huśtawką tak, że do dziś dnia ma bliznę na głowie - wtedy miał 2 latka, tak dostał w łepetynę, że przeleciał z 2-3 metry w powietrzu... oczywiście w domu twierdziłam, że nie mam pojęcia co mu się stało

- jak miałam 6 lat to mój starszy brat miał rybki, ja też chciałam więc założył mi mini akwarium, ja po jakimś czasie chciałam rybkom zmienić wodę i wylałam zawartość akwarium do kibelka - szkoda tylko, że nie wyjęłam rybek wcześniej... potem chciałam żeby tata je wyłowił z kanalizacji, a jak się okazało, że tak się nie da to byłam bardzo niepocieszona...

- mój starszy brat miał się mną opiekować, bo rodzice gdzieś pojechali, ja byłam strasznym niejadkiem więc mnie za karę zamknął w łazience razem ze śniadaniem, którego nie chciałam zjeść - a ja złośliwie zjadłam całą rolkę papieru toaletowego zamiast śniadania, siedziałam w tej łazience cały dzień, dopiero mnie mama wypuściła, he he ale się za to bratu dostało

- standardowo jak większość sama zrobiłam sobie "grzywkę" o dł. 1-2 cm od głowy...

- jako nastolatka nie mogłam odnaleźć się w swoim kolorze włosów, dlatego zaczęłam się farbować i tak miałam: rude - blond - białe - ciemny blond - jasny blond - niebieskie - zielone - brązowe - blond - rude - pomarańczowe - blond - czarne aż do dzisiaj

Zresztą dużo mam takich opowieści - moje pierwsze makijaże i zabiegi pielęgnacyjne też pozostawiały sporo do życzenia, na szczęście mama mnie potem ratowała.

[agness86]

Napisane przez Sweet_21

• włożyłam sobie groszek do nosa i nie mogłam wyjąć, w końcu jakoś mi się udało, nie pamiętam już jak, ale pamiętam czerwień mojego nosa

Ja sobie zaaplikowałam niedojrzałe winogronko Dość głęboko i na pogotowiu nie mogli sobie z nim poradzić, kazali czekać. Pozbyłam się go jednym kichnięciem przy kolacji

[ladylajla]

Napisane przez agness86

Ja sobie zaaplikowałam niedojrzałe winogronko Dość głęboko i na pogotowiu nie mogli sobie z nim poradzić, kazali czekać. Pozbyłam się go jednym kichnięciem przy kolacji

heh, a ja zapakowałam do nosa kółeczko od samochodzika z Kinder-niespodzianki,a innym razem witaminę C. chciałam sprawdzic czy pachną

[moooniaaaa]

A ja wsadzałam do nosa i ucha kulki papierowe. Oczywiście cała grupa przedszkolna razem ze mną Kiedyś zadowolona opowiedziałam o tym mamie i nie wiedziałam co ona widzi w tym złego

[dusia139]

Napisane przez ladylajla

heh, a ja zapakowałam do nosa kółeczko od samochodzika z Kinder-niespodzianki,a innym razem witaminę C. chciałam sprawdzic czy pachną

Ja wlozylam do nosa fasole, a polknelam klocka

[sensiblee]

Ja pamiętam, że jak miałam 11 lat bardzo już chciałam byc dorosła i bardzo ubolewałam nad tym, że nie rosną mi piersi Byłam bardzo zazdrosna, bo była na moim podwórku taka dziewczyna co miała 12 lat i ona była bardzo otyła i miała duże...balony strasznie jej tego zazdrosciłam. Zapytałyśmy się jej z koleżanką, co ona robi , że ma takie duże , a ona powiedziała, że raz dziennie naciera je cytryną.... no to oczywiście od razu pobiegłyśmy do sklepu po cytryny no i nacierałysmy sie ale nie pomogło....

Innym razem wmówiłam koleżance, że jem liście z drzewa i bardzo je lubię . No i pokazalam jej ze nie kłamię - zaczęłam je jeśc ... no i kolezanka poszla w moje slady i tak siedziałyśmy pod drzewem i jadłyśmy liscie

[Daenerys]

Postanowilam zalozyc buty mojej mamy na spacer. Byly to szpilki, sandaly, do dzis je pamietam - zlote, piekne. Ok, schodze po schodach i schodze, nagle spadam. Heh, rzecz nieunikniona jak ma sie 6 lat i nosi sie kilka rozmiarow za duze szpilki.
W ogole to bylam bardzo zlym dzieckiem.

Chodowalam ziemniaka do szkoly. Ziemniak byl schowany przede mna, zebym go nie ruszala, wysoko na szafie. Ale co to dla mnie! Na taboret i po ziemniaka. Skonczylo sie (oczywiscie) rozbita doniczka na dywanie i bardzo zla mama. Marny koniec szkolnego eksperymentu.

Do pokoju brata w ogole nie mialam wstepu, mial zamontowany zamek w drzwiach.
Teraz to potrafie zrozumiec. Np pamietam, ze brat mial bardzo fajne farbki olejne i jednego razu postanowilam wyprobowac wszystkie kolory na rajstopie na mojej nodze.

[Wenress]

[quote=Sweet_21;12092074]

• włożyłam sobie groszek do nosa i nie mogłam wyjąć, w końcu jakoś mi się udało, nie pamiętam już jak, ale pamiętam czerwień mojego nosa

Hyhy, a ja taką twardą, ususzoną kukurydze - karme dla myszy. Oczywiście skończyło sie u jakiegoś lekarza, laryngologa? I jeszcze nie widziałam o co taka panika, toż to tylko kukurydza, przecież nic by sie nie stało jakby zamieszkała w moim nosie... ehh.

Poza tym jadłam plasteline i papier. Nie wiem jakim cudem mi nie zaszkodziło, bo plasteliny jadłam naprawdę sporo


I jeszcze kiedyś chciałam coś wyciąć z papieru ale nie mogłam znaleźć nożyczek. Wzięłam więc żyletkę, i jeszcze byłam zachwycona jak równiutko sie wycięło szkoda tylko, że jak to żyletka, była ostra z dwóch stron i pocięłam sobie też palec :P

[liquefy]

kiedyś bawiłam się z siostrą w kościół ( ) komunia to były pięciogroszówki ja oczywiście przez przypadek jedna połknęłam i sie bałam, że umre

bez pomazanej ściany też się nie obyło

[agness86]

Napisane przez liquefy

kiedyś bawiłam się z siostrą w kościół ( ) komunia to były pięciogroszówki ja oczywiście przez przypadek jedna połknęłam i sie bałam, że umre

bez pomazanej ściany też się nie obyło

My kiedyś z bratem bawiliśmy się w mszę

[mimochodem]

Rodzice cudem gdzies zdobyli cudny kolor farby, pomalowali caly pokoj i zadowoleni gdzies tam pojechali. Wzielam wiec kredke swiecowa i udoskonalilam sciane prowadzac piekne kreski z jednego konca na drugi nie dalo rady tego zmyc xD


A jeszcze inna sytuacja: mialam moze z 6 lat i walesalam sie z reszta dzieciakow po jakis tam łakach. W pewnym momencie trafilismy na rów, starszaki bez problemu przeskoczyly ale zostala jedna (4 letnia) dziewczynka, ktora za nic nie mogla przejsc. Zlapalam wiec ja z jednym kolega za rece i nogi i zamachnelismy sie tak zeby ja ...przerzucic...niestety kolega puscil wczesniej niz ja i w efekcie kolezanka wpadla glowa prosto do rowu twierdzi ze do dzisiaj pamieta tą traume xD

[Kaluch]

urządzałam żabie pogrzeb ^^najpierw ją dzgałam patykiem, zeby umarła..ehh miałam 4 lata...
jadłam namietnie piasek w piaskownicy
robiłam ciasta i herbatkę z piasku i kazałam to rodzicom wcinac, bo przeciez zrobilam pyszną babke
ugryzłam mojego starszego brata w plecy tak, że do dziś ma bliznę..nie rozumiałam dlaczego mama i tata krzyczeli i dostałam lanie, skoro chciałam tylko spróbowac jak smakuje
bawiłam się zapałkami i jedną wyrzuciłam za pralkę w kuchni i poszłam do brata, a po chwili on poleciał do kuchni, bo dzieki mnie zapaliła sie firanka, zasłonka i szyby w oknie popekały... było na niego, bo starszy i mnie nie upilnował 8lat
jako, że zawsze byłam najmłodsza w grupie dzieciaków, starsi w tym mój brat kazali mi dzwonić na dzwonki do domów i uciekac... albo kraść listy ze skrzynek.. omg [dodam na usprawiedliwienie, że mialam6-7lat i nie wiedziałam, ze w tym cos zlego] :P

takie tam małe grzeszki

[Karolciavp]

[1=6a7e0cf2eda2bda4316abe8 4f76a420338a84d81_65555cc f31198;12074330]Gdy miałam trzy lata (słyszałam z opowieści, bo nie pamiętam) wzięłam krem do golenia, wysmarowałam nim twarz i pozacinałam ją żyletką, dobrze, że nie mocno
A spytana dlaczego to zrobiłam, odpowiedziałam, że tato też tak robi haha [/QUOTE]

ja zrobiłam to samo tyle że ogoliłam najpierw brata :p a potem siebie ahahah oboje płakaliśmy nie dziwnie sie

[menorka]

Mama mi opowiadała, że jak miałam3 latka i piękny nowiutki sweterek to zostawiła mnie na chwilkę samą w pokoju. Ja w czasie jej nieobecności obcięłam sobie rękawy
Pamiętam następną historie z nożyczkami, kiedyś jak miałam jakieś 8 lat to obcięłam sobie rzęsy! Tak rzęsy Ale odrosły na szczęście...

[Martit85]

Jak miałam jakieś 6 lat namówiłam koleżankę, żebyśmy zaczęły palić papierosy. Tatusiowie tak robili i wydawało nam się to fajne. Prawdziwych nie zdobyłyśmy, więc zrobiłyśmy je z papieru. Nawet narysowałyśmy filtry Eksperyment przeprowadzałyśmy w domu koleżanki. Jej mama wyszła gdzieś na chwilę, więc my zapałki w łapy, "papierosy" do ust i podpalamy. Koleżance udało się podpalić pierwszej. Do dziś pamiętam taki duuuży płomień przy jej twarzy. Na szczęście w tym momencie wróciła jej mama i skończyło się tylko na spalonych rzęsach i brwi z jednej strony twarzy.
Koleżance, na szczęście, wszystko odrosło po jakimś czasie.

[GummyKammy]

ojj ja to bylam niegrzeczna
-kiedys z kolezanka dzwonilysmy do `Ziuty` z disco polo i pod numery 0700.. XD i pozniej rachunek byl niesamowity
-obwijalam rece gazetami i bandazem i udawalam ze mam ja w gipsie
-wsadzilam glowe do pralki i nie moglam wyjac
-jak mialam 7 lat to zgolilam sobie brwi xd
-kiedys kolezanki powiedzialy ze mam dlugie rzesy, a ja pomyslalam ze to nie dobrze.. wzielam nozyczki i je podcielam
-jak bylam mala to zerwalam dziadkowi kwiaty z dzialki, i potem zaczelam je sprzedawac, oczywiscie nikt nie kupil
-kiedys jak kuzynka nie chciala ze mna wyjsc na dwor to wyrwalam jej zaslony

[maajjaa88]

Napisane przez GummyKammy

ojj ja to bylam niegrzeczna
-kiedys z kolezanka dzwonilysmy do `Ziuty` z disco polo i pod numery 0700.. XD i pozniej rachunek byl niesamowity
-obwijalam rece gazetami i bandazem i udawalam ze mam ja w gipsie
-wsadzilam glowe do pralki i nie moglam wyjac
-jak mialam 7 lat to zgolilam sobie brwi xd
-kiedys kolezanki powiedzialy ze mam dlugie rzesy, a ja pomyslalam ze to nie dobrze.. wzielam nozyczki i je podcielam
-jak bylam mala to zerwalam dziadkowi kwiaty z dzialki, i potem zaczelam je sprzedawac, oczywiscie nikt nie kupil
-kiedys jak kuzynka nie chciala ze mna wyjsc na dwor to wyrwalam jej zaslony

[kitsh]

Raaaaany, co do mazania/ rysowania.
Namiętnie rysowałam wąsy i 'dziury w zębach" kobietom na okładkach "Naj" czy "Pani domu"
ale babcia się piekliła

[mary_alice_young]

Napisane przez Sweet_21

[*]włożyłam sobie groszek do nosa i nie mogłam wyjąć, w końcu jakoś mi się udało, nie pamiętam już jak, ale pamiętam czerwień mojego nosa

ja sobie włozyłam jarzębinę od razu pobiegam się pochwalić mamie
udalo mi się tak glęboko że nie obylo się bez lekarza

[coff3ina]

Hehehe co do rysowania po ścianach też to przerabiałam tyle że ja byłam na tyle oryginalna, że użyłam do tego... Cóż... Własnej kupy

Dodatkowo w piaskownicy załatwiały się też pieski i od czasu do czasu "znajdowałam plastelinę" w piachu. Namiętnie lepiąc z niej jakieś zwierzątka i inne takie. Od tego czasu jak pokazałam kolekcję hmm gównianych zwierzątek mamie nie zostawiano mnie samej

[mary_alice_young]

Napisane przez coff3ina

Hehehe co do rysowania po ścianach też to przerabiałam tyle że ja byłam na tyle oryginalna, że użyłam do tego... Cóż... Własnej kupy

Dodatkowo w piaskownicy załatwiały się też pieski i od czasu do czasu "znajdowałam plastelinę" w piachu. Namiętnie lepiąc z niej jakieś zwierzątka i inne takie. Od tego czasu jak pokazałam kolekcję hmm gównianych zwierzątek mamie nie zostawiano mnie samej