Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-( - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-05-18, 10:11   #31
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 946
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

A rozmawałaś o tym z kimś? Byłas u rodziców? Czy siedzisz caly czas sama??
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 10:33   #32
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Słuchaj, oczywiście że źle zrobiłaś policzkując go, ale jednak to on pierwszy przegiął - zaczął wyzywać Ciebie i Twoją matkę, moim zdaniem to właśnie TO była granica której nie powinien był przekroczyć.

Potem przekroczył jeszcze jedną, czyli uderzył Cię na odwet.

A następnie przekroczył jeszcze kolejną, czyli po pierwszym uderzeniu (które - powiedzmy - można jeszcze uznać za odruchową obronę przed Twoim) przewrócił Cię na ziemię i pobił. I to już jest dla mnie niewybaczalne.

Za tą granicą jest już chyba tylko skatowanie do nieprzytomności. A skoro przekroczył w jednej chwili trzy granice, to jeszcze jedna to pikuś.


To żadne tłumaczenie że mu nerwy puściły, nerwami można by tłumaczyć pierwszy policzek a nie dwa kolejne uderzenia i wykręcanie rąk. Niestety, jak się raz przekroczy jakąś granicę to znacznie łatwiej jest to zrobić ponownie...


Kilka kwestii praktycznych.

Rozważ zrobienie obdukcji, najlepiej dzisiaj. Jak nie, to przynajmniej dla siebie zrób zdjęcie.

Czyje jest mieszkanie? Wspólne? Wynajmowane? Któregoś z Was?
Jeśli jest Twoje to pierwsze co powinnaś zrobić to zmiana zamków w trybie natychmiastowym. Jeśli wspólne i masz na to dokumenty, to chwilowo wynieś się do rodziców. Jeśli jego, to z pewnością powinnaś się stamtąd ulotnić.

Kwestia wspólnych rzeczy. Będzie trzeba się nimi podzielić.
Zależnie od tego kto zostanie w mieszkaniu, ten może wziąć rzeczy takie jak wyposażenie łazienki czy kuchni (niezbyt "ruchome"), drugie może wziąć rzeczy "przenośne". Ale teraz się tym nie zajmuj, masz na to czas.

Martwienie się o niego. Nie martw się. Pewnie poszedł przenocować do kolegi. Wiosna jest, nie zamarzł nigdzie na ławce

Jeśli chodzi o odwoływanie ślubu, to będzie to konieczne. Na początek idź do swoich rodziców i powiedz im co się stało. Następnie porozmawiaj z niedoszłymi teściami. Myślę, że w takiej sytuacji zrozumieją i pomogą Ci odwoływać wszystko, z dzwonieniem do gości włącznie. Nie musisz tego robić sama, nie musisz nikomu tłumaczyć powodów. Masz prawo ten ślub odwołać.
Tylko im szybciej tym lepiej.

Przygotuj się na to że będą Cię nachodziły wątpliwości, poczucie winy, że usłyszysz od niektórych że źle robisz, że szkoda długiego związku, że szkoda przygotowań ślubnych, że jeden raz można wybaczyć. Nie słuchaj tego, najlepiej od razu mów że nie zamierzasz o tym rozmawiać.

I trzymaj się
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 10:43   #33
Lara Croft
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Berlin
Wiadomości: 307
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Słuchaj, oczywiście że źle zrobiłaś policzkując go, ale jednak to on pierwszy przegiął - zaczął wyzywać Ciebie i Twoją matkę, moim zdaniem to właśnie TO była granica której nie powinien był przekroczyć.

Potem przekroczył jeszcze jedną, czyli uderzył Cię na odwet.

A następnie przekroczył jeszcze kolejną, czyli po pierwszym uderzeniu (które - powiedzmy - można jeszcze uznać za odruchową obronę przed Twoim) przewrócił Cię na ziemię i pobił. I to już jest dla mnie niewybaczalne.

Za tą granicą jest już chyba tylko skatowanie do nieprzytomności. A skoro przekroczył w jednej chwili trzy granice, to jeszcze jedna to pikuś.


To żadne tłumaczenie że mu nerwy puściły, nerwami można by tłumaczyć pierwszy policzek a nie dwa kolejne uderzenia i wykręcanie rąk. Niestety, jak się raz przekroczy jakąś granicę to znacznie łatwiej jest to zrobić ponownie...


Kilka kwestii praktycznych.

Rozważ zrobienie obdukcji, najlepiej dzisiaj. Jak nie, to przynajmniej dla siebie zrób zdjęcie.

Czyje jest mieszkanie? Wspólne? Wynajmowane? Któregoś z Was?
Jeśli jest Twoje to pierwsze co powinnaś zrobić to zmiana zamków w trybie natychmiastowym. Jeśli wspólne i masz na to dokumenty, to chwilowo wynieś się do rodziców. Jeśli jego, to z pewnością powinnaś się stamtąd ulotnić.

Kwestia wspólnych rzeczy. Będzie trzeba się nimi podzielić.
Zależnie od tego kto zostanie w mieszkaniu, ten może wziąć rzeczy takie jak wyposażenie łazienki czy kuchni (niezbyt "ruchome"), drugie może wziąć rzeczy "przenośne". Ale teraz się tym nie zajmuj, masz na to czas.

Martwienie się o niego. Nie martw się. Pewnie poszedł przenocować do kolegi. Wiosna jest, nie zamarzł nigdzie na ławce

Jeśli chodzi o odwoływanie ślubu, to będzie to konieczne. Na początek idź do swoich rodziców i powiedz im co się stało. Następnie porozmawiaj z niedoszłymi teściami. Myślę, że w takiej sytuacji zrozumieją i pomogą Ci odwoływać wszystko, z dzwonieniem do gości włącznie. Nie musisz tego robić sama, nie musisz nikomu tłumaczyć powodów. Masz prawo ten ślub odwołać.
Tylko im szybciej tym lepiej.

Przygotuj się na to że będą Cię nachodziły wątpliwości, poczucie winy, że usłyszysz od niektórych że źle robisz, że szkoda długiego związku, że szkoda przygotowań ślubnych, że jeden raz można wybaczyć. Nie słuchaj tego, najlepiej od razu mów że nie zamierzasz o tym rozmawiać.

I trzymaj się
Calkowicie sie z tym zgadzam. Dodam jeszcze tylko zebys sprobowala troche odpoczac i ochlonac. Ja wiem, ze przy takich emocjach to trudne, ale inaczej nie uporasz sie z tym balaganem mysli.
Trzymaj sie jakos
Pozdrawiam
__________________
Moze nie jestem idealna, ale idealnie sobie z tym radze!
Lara Croft jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 11:49   #34
julittaa22
Zadomowienie
 
Avatar julittaa22
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Bolesławiec
Wiadomości: 1 865
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Co to za gościu...Te kilka wspólnych lat ładnie tłumił swoje emocje i nie pokazywał sadystycznych predyspozycji

To jak wyzwał Ciebie i Twoją mamę świadczy o tym, że nie jets normalny, co to za teksty, jakie upokarzające..gdyby mój tak powiedział (nie wyobrażam sobie) tez dostałby w twarz..i nie chodzi tu o kwestie szacunku tylko po prostu o ogromne nerwy spowodowane takimi obelgami...tez rozumiem gdyby z szoku że dostał leciutko ci odwinął ale to, co on narobił Przwrócił i bił jeszcze masakra..a teraz ma gdzieś i sie u Ciebie nie pokazuje...jestem przekonana, że to nie byłby ostatni raz, kiedy dostałaś..sytuacja edwidentnie to pokazuje..uciekaj kochana chyba że chcesz powiększyć grono kobiet maltretowanych przez mężów
__________________
Nigdy nie kłóć się z głupcem...ludzie mogą nie dostrzec różnicy....


Moja wymiana:





Perfumy: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post80378806
julittaa22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 12:09   #35
xhankax
Zakorzenienie
 
Avatar xhankax
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: ze Śląska
Wiadomości: 5 397
GG do xhankax
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Zgadzam się z dziewczynami, powinnaś uciąć kontakt. Co nie zmienia faktu, że jego reakcja była bardzo dziwna. Ale nie usprawiedliwiaj siebie ani jego. Poza tym, musisz cały czas trzeźwo myśleć, bo prędzej czy później najdą cię wątpliwości, czy dobrze robisz. Zwlaszcza jak się przypadkiem zobaczycie. I mam nadzieję, że w rodzicach i innych bliskich ci osobach będziesz miała wsparcie, bo sama sobie z tym nie poradzisz!
__________________
KKV
xhankax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 12:38   #36
one_shot
Zadomowienie
 
Avatar one_shot
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Września
Wiadomości: 1 185
GG do one_shot
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Sorry ale to mi wygląda na zwykłą prowokację jakich tu niestety ostatnio coraz więcej!!
Jakbym miała tak podbite oko jak piszę założycielka wątku to raczej do kompa by nie siadała tylko do okulisty leciała czy czasem nie mam tam czegoś uszkodzonego
__________________
ALBUMY


Zarobiona mama pracująca



Tylko nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy.




Przez pierwsze dwa lata uczysz dzieci chodzić i mówić a przez
następne szesnaście lat marzysz o tym żeby usiadły spokojnie i się zamknęły !!!
one_shot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 12:39   #37
unknowgirl
Raczkowanie
 
Avatar unknowgirl
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 72
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Słuchaj, oczywiście że źle zrobiłaś policzkując go, ale jednak to on pierwszy przegiął - zaczął wyzywać Ciebie i Twoją matkę, moim zdaniem to właśnie TO była granica której nie powinien był przekroczyć.

Potem przekroczył jeszcze jedną, czyli uderzył Cię na odwet.

A następnie przekroczył jeszcze kolejną, czyli po pierwszym uderzeniu (które - powiedzmy - można jeszcze uznać za odruchową obronę przed Twoim) przewrócił Cię na ziemię i pobił. I to już jest dla mnie niewybaczalne.

Za tą granicą jest już chyba tylko skatowanie do nieprzytomności. A skoro przekroczył w jednej chwili trzy granice, to jeszcze jedna to pikuś.


To żadne tłumaczenie że mu nerwy puściły, nerwami można by tłumaczyć pierwszy policzek a nie dwa kolejne uderzenia i wykręcanie rąk. Niestety, jak się raz przekroczy jakąś granicę to znacznie łatwiej jest to zrobić ponownie...


Kilka kwestii praktycznych.

Rozważ zrobienie obdukcji, najlepiej dzisiaj. Jak nie, to przynajmniej dla siebie zrób zdjęcie.

Czyje jest mieszkanie? Wspólne? Wynajmowane? Któregoś z Was?
Jeśli jest Twoje to pierwsze co powinnaś zrobić to zmiana zamków w trybie natychmiastowym. Jeśli wspólne i masz na to dokumenty, to chwilowo wynieś się do rodziców. Jeśli jego, to z pewnością powinnaś się stamtąd ulotnić.

Kwestia wspólnych rzeczy. Będzie trzeba się nimi podzielić.
Zależnie od tego kto zostanie w mieszkaniu, ten może wziąć rzeczy takie jak wyposażenie łazienki czy kuchni (niezbyt "ruchome"), drugie może wziąć rzeczy "przenośne". Ale teraz się tym nie zajmuj, masz na to czas.

Martwienie się o niego. Nie martw się. Pewnie poszedł przenocować do kolegi. Wiosna jest, nie zamarzł nigdzie na ławce

Jeśli chodzi o odwoływanie ślubu, to będzie to konieczne. Na początek idź do swoich rodziców i powiedz im co się stało. Następnie porozmawiaj z niedoszłymi teściami. Myślę, że w takiej sytuacji zrozumieją i pomogą Ci odwoływać wszystko, z dzwonieniem do gości włącznie. Nie musisz tego robić sama, nie musisz nikomu tłumaczyć powodów. Masz prawo ten ślub odwołać.
Tylko im szybciej tym lepiej.

Przygotuj się na to że będą Cię nachodziły wątpliwości, poczucie winy, że usłyszysz od niektórych że źle robisz, że szkoda długiego związku, że szkoda przygotowań ślubnych, że jeden raz można wybaczyć. Nie słuchaj tego, najlepiej od razu mów że nie zamierzasz o tym rozmawiać.

I trzymaj się
Całkowicie zgadzam się z lexie. Masz prawo zerwać zaręczyny i odwołać ślub. Po to jest okres narzeczeństwa, żeby podjąć ostateczną decyzję i rozeznać czy chcesz z kimś być, czy nie. Daj sobie spokój z opinią ludzi. To nie miał być ślub dla nich, tylko dla was. I to Twoja decyzja a nie innych. Twoja sprawa i nikomu nie musisz się tłumaczyć ze swojej decyzji.
Pamietaj, że wcale nie jest szkoda tych wszytskich przygotowań i lat spędzonych razem. Tu chodzi o całe Twoje życie i życie Twoich dzieci. Jeśli taka sytuacja zdarzyła się teraz, nie masz żadnej gwarancji, że nie przydarzy się później. Dobrze, że jego prawdziwe oblicze poznałaś teraz.
Facet mógłby mnie uderzyc tylko raz - bylby to pierwszy i ostatni raz. I żadnej przyszłości przed nami.
Pomyśl o sobie, zatroszcz się o siebie.
unknowgirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 13:19   #38
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez one_shot Pokaż wiadomość
Sorry ale to mi wygląda na zwykłą prowokację jakich tu niestety ostatnio coraz więcej!!
Jakbym miała tak podbite oko jak piszę założycielka wątku to raczej do kompa by nie siadała tylko do okulisty leciała czy czasem nie mam tam czegoś uszkodzonego
Ludzie różnie reagują, jedni się szybko "ogarną" a inni będą w szoku i będą bezradnie siedzieć w kącie.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 13:40   #39
DiamondDust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 273
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Dziewczyno,pakuj jego manatki,zawiez do jego rodziców (zeby nie mial powodów aby Cie nachodzić jak mu rozum wróci)
zmień numer tel
najlepiej adres i zapomnij jak najszybciej....

też to przechodziłam i byłam z tym kompletnie sama.......
dobrze ze wyszlo szydło z worka przed slubem a nie po i jesli nawet on sie zmieni,to na krótko ale to juz nie Twoj problem....
DiamondDust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 13:41   #40
anastasia1985
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez one_shot Pokaż wiadomość
Sorry ale to mi wygląda na zwykłą prowokację jakich tu niestety ostatnio coraz więcej!!
Jakbym miała tak podbite oko jak piszę założycielka wątku to raczej do kompa by nie siadała tylko do okulisty leciała czy czasem nie mam tam czegoś uszkodzonego
Tak? To błagam spraw, żeby to była tylko prowokacja. Wiele bym dała, żeby mi się tak nudziło i żebym wymyślała takie rzeczy przed komputerem. Ale niestety zawalila mi się część życia, a Ty nie musisz w to wierzyć. Do komputera usiadłam, żeby się czymś zająć. A napisałam, bo chciałam się utwierdzić, że dobrze robię przerywając to co trwało już tyle lat. To nie jest taka łatwa decyzja, jak Ci się wydaje. A do okulisty raczej nie mam co biec. Po prostu mam siniaka, ale on zejdzie. Za to ja się boję, żebym wtedy nie zaczęła się wahać, czy dobrze zrobiłam, bo uwierz, można się wahać.

Reszcie dziękuje za wyrażenie opinii
anastasia1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 13:55   #41
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez anastasia1985 Pokaż wiadomość
Kochane Wizażanki. Chciałabym Was prosić o zdanie. Każda rada będzie cenna. Każdą rozważe, gdyż oczekuję szczerej odpowiedzi. Sytuacja wygląda następująco. Jestem w związku od ponad 5 lat. Mieszkamy razem ponad 3, prawie 4. Jesteśmy zaręczeni ponad rok. To takie nakreślenie sytuacji. a teraz mój problem. Błagam o szczere odpowiedzi. Jestem załamana, więc złośliwich sarkazmów nie zniosę, więc błagam się od nich powstrzymać. Dotychczas byliśmy bardzo szczęśliwą parą. Naprawdę. Wiadomo, kłociliśmy się, ale potrafiliśmy o tym rozmawiać. Kłótnie były zwyczjne. Z szacunkiem, żadnego szarpania, wyzwisk itd. Potrafiliśmy się dogadać przy najgoryszych nieporozumieniach. Wszyscy nas stawiali za przykład przeszczęśliwej pary. Ja naprawdę byłam przeszczęśliwa. Ślub za kilka miesięcy. A tu... Pięć godzin temu się pokłóciliśmy. Troszkę wypiliśmy, ale nie za wiele, zresztą to nigdy nie stanowiło problemu. Jesteśmy razem 5 lat, a znamy się 8 i nigdy nie było problemów. Dziś się posprzeczaliśmy. O głupotę. Bardzo się czepiałam, bo pierwszy dzień okresu i naprawdę byłam wściekła. No, ale to nie pierwszy raz, mimo że byłam naprawdę okropeczna. W każdym bądź razie się pokłóciliśmy. I teraz problem. Mojemu M. powiedziałam, że nie ma prawa mnie tak traktować i że mam dość związku z kimś takim. ( <- To cytat dosłowny) W rewanżu usłyszałam, że "jestem po*******oną idiotką, podobnie jak moja chora matka i obie powinnyśmy się leczyć, albo dobić, bo tak będzie lepiej dla społeczeństwa". To był dla mnie szok. Mój narzeczony nigdy mnie nie obraził, a co dopiero w ten sposób. Do tego powiedział, żebym szła się *******ić, bo jestem Z***em. Normalnie szok. Dotychczas nawet ja sie kłóciliśmy przes te 5 lat to nawet nie przeklinał. Efek był taki, że się wściekłam i bez słowa go zpoliczkowałam. Wiem, że tu nie zrobiłam właściwie, bo nie miałam go prawa tknąć, ale proszę o wyrozumiałość. Przez te wszystkie lata mieszkania razem, kłóciliśmy się, ale zawsze z wzajemnym szacunkiem. Nigdy się nie obrażaliśmy tylko wzajemnie rozmawialiśmy. A tu takie obelgi. W każdym bądź razie zachowałam się również bez klasy i go zpoliczkowałam. Ale on wtedy zachował się jeszcze gorzej. Z całej siły oddał mi w twarz. Złapał za ręce. Wykręcił je, że aż upadłam i znów mi z otwartej dłoni dwa razy przyłożył w twarz. Po tym wyszedł z mieszkania. Ja byłam w szoku. Popłakałam się, zamknęłam i obiecałam sobie, że go nie wpuszczę do domu choćby błagał. Ale on i tak nie wrócił. Może to i lepiej, bo do domu go nie wpuszcze. Mam ogromny żal. Żyliśmy tyle lat szanując się i nie obrażając, a dziś co? Ja wiem, że przesadziłam, ale on nie miał prawa się tak zachować mimo moich błędów. Tak mi oddał, że całe oko mam podbite i prawie na nie nie widzę!!! Szok... przez tyle lat nawet mnie nie tknął, a tu nagle wyglądam jakbym wróciła z Iraku... Wyrzuciłam go z domu, zerwałam zaręczyny, ale nawet nie wiem, gdzie on się podział. Do rodziców raczej nie wrócił, może do jakiegoś kolegi? Telefon ma wyłączony. Uważam że przegioł i należy odwoływać ślub, ale chciałabym wiedzieć, że jest bezpieczny,a nie pałęta się po mieście. Chociaż z drugiej strony, lewdwo widząc na jedno oko, tak mnie poobijał, wiem, że on by się mną nie przejmował . Co ja mam robić? 5 lat związku było naprawde idealne. Naprawe wielka miłość. Ale dziś mam oko podbite i boje się z nim wiązać, bo mimo że to pierwszy raz to boje się że nie ostatni. Wczęśniej nawet bym nie pomyślała że podniesie na mnie rękę. Ale jak tu odwoływać zaręczyny u ludzi? Co robić?
Nie staję po niczyjej stronie, oboje pokazaliście na co was stać.
Dobrze, że przed ślubem a nie po. Niech każde idzie swoją drogą, może osobno będziecie zachowywać się spokojnie.
Zwłaszcza, że punktem zapalnym dyskusji był temat o twojej matce, a po ślubie non-stop w jakimś stopniu byłaby obecna w waszym życiu i pewnie częściej dochodziłoby do wzajemnych rękoczynów.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:13   #42
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Post Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Wiem z doświadczenia, że jeśli w związku pojawi się agresja chociażby jeden raz to potem jeśli związek nadal trwa jest już tylko gorzej. Nie daj sobie zamydlić oczu "szczerym żalem", wspólnymi latami, wielką miłością itd... on zasługuje na drugą szansę, ale z kimś innym. Może rozstanie z tobą tuż przed planowanym ślubem sprawi, że następnym razem w takiej sytuacji zastanowi się i nie uderzy kobiety - ale postaraj się żebyś to nie była ty, może po prostu pomożesz komuś innemu.

Zwróć uwagę na jego zachowanie "po" - które to właśnie dało mi bardzo do myślenia i wzbudziło moje podejrzenia. Co on zrobił? Uklęknął, błagał, przepraszał, wyraził żal swoim zachowaniem, był w szoku do czego jest zdolny? Otóż nie - on uznał, że "masz za swoje" i wyszedł z domu, wyłączył telefon ucinając kontakt. Dlaczego? Po to abyś się o niego martwiła, czekała, być może w jakiś sposób tęskniła a przede wszystkim po to abyś CZUŁA SIĘ WINNA temu co się wydarzyło - ponieważ w jego rozumowaniu to ty jesteś winna temu, że cię uderzył. I to jest wyraźny sygnał, że sytuacja może się powtórzyć ponieważ jego w ogóle nie przeraziło to, czego się dopuścił. Nie daj się zmamić tym co on powie za dzień, za dwa... To już nie będzie prawda tylko dobrze przemyślana linia postępowania.

Powiem tak - ja byłam w związku, w którym facet był chorobliwie zazdrosny i nie raz mnie szarpał na lub po imprezie, potem płakał, że on nie chciał, nosił kosze kwiatów, przepraszał, klęczał pod wejściem na klatkę schodową itp. Ja też po czasie nie byłam mu dłużna, szarpaliśmy się razem, on mnie, ja jego... Co z tego, że się godziliśmy jeśli to wszystko było "do następnego razu" i wszystko szło od nowa... Któregoś wieczoru sobie wypił (co mu się zdarzało bardzo, bardzo rzadko) i miał ochotę na seks. Nie zrozumiał słowa "nie". Dostałam takiego strzała z pięści w twarz, że byłam przez kilka minut w szoku i nie mogłam się ruszyć, wybiegłam z mieszkania w koszuli nocnej, uciekłam... A potem znowu przepraszał, i znowu wybaczyłam. Tak, wybaczyłam. Ale całkowicie straciłam do niego szacunek, straciłam poczucie bezpieczeństwa, straciłam chęć na bliskość w tym związku, po prostu coś umarło. Jednocześnie czułam, że za chwilę stracę też szacunek do siebie. Rozstaliśmy się w kilka dni później, nie bez cyrków z jego strony oczywiście... ale nigdy tego nie żałowałam chociaż podobnie jak ty byłam zaręczona i myślałam, że bez niego nie ma dla mnie życia.

Masz jedno życie - zrób wszystko aby go nie zmarnować dla kogoś, kto nie będzie cię szanował. Na każdego z nas gdzieś czeka jakiś partner, który będzie nosił znamiona ideału, trzeba tylko zadać sobie trochę trudu żeby go poszukać. Nie istnieje jeden ideał, ale takich zbliżonych do niego na pewno jest wielu.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2009-05-18 o 14:18
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:14   #43
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 513
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

O rany to co się stało w waszym związku jest niedopuszczalne,puściły wam hamulce.Ty go uderzyłaś,a on nie powinien ci oddawać i to w twarz,plus wykrecanie rąk itp Najwidoczniej teraz wyszło to z niego co tłumił w sobie i pokazał swoją prawdziwą twarz.Odwołabym slub,bo bałabym się wyjśc za takiego czlowieka,który nie szanuje kobiety,swojej kobiety która miala być jego żoną.Rodzinna powinna to zrozumieć.Trzymaj się.
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:25   #44
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 692
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Wiem z doświadczenia, że jeśli w związku pojawi się agresja chociażby jeden raz to potem jeśli związek nadal trwa jest już tylko gorzej. Nie daj sobie zamydlić oczu "szczerym żalem", wspólnymi latami, wielką miłością itd... on zasługuje na drugą szansę, ale z kimś innym. Może rozstanie z tobą tuż przed planowanym ślubem sprawi, że następnym razem w takiej sytuacji zastanowi się i nie uderzy kobiety - ale postaraj się żebyś to nie była ty, może po prostu pomożesz komuś innemu.

Zwróć uwagę na jego zachowanie "po" - które to właśnie dało mi bardzo do myślenia i wzbudziło moje podejrzenia. Co on zrobił? Uklęknął, błagał, przepraszał, wyraził żal swoim zachowaniem, był w szoku do czego jest zdolny? Otóż nie - on uznał, że "masz za swoje" i wyszedł z domu, wyłączył telefon ucinając kontakt. Dlaczego? Po to abyś się o niego martwiła, czekała, być może w jakiś sposób tęskniła a przede wszystkim po to abyś CZUŁA SIĘ WINNA temu co się wydarzyło - ponieważ w jego rozumowaniu to ty jesteś winna temu, że cię uderzył. I to jest wyraźny sygnał, że sytuacja może się powtórzyć ponieważ jego w ogóle nie przeraziło to, czego się dopuścił. Nie daj się zmamić tym co on powie za dzień, za dwa... To już nie będzie prawda tylko dobrze przemyślana linia postępowania.

Powiem tak - ja byłam w związku, w którym facet był chorobliwie zazdrosny i nie raz mnie szarpał na lub po imprezie, potem płakał, że on nie chciał, nosił kosze kwiatów, przepraszał, klęczał pod wejściem na klatkę schodową itp. Ja też po czasie nie byłam mu dłużna, szarpaliśmy się razem, on mnie, ja jego... Co z tego, że się godziliśmy jeśli to wszystko było "do następnego razu" i wszystko szło od nowa... Któregoś wieczoru sobie wypił (co mu się zdarzało bardzo, bardzo rzadko) i miał ochotę na seks. Nie zrozumiał słowa "nie". Dostałam takiego strzała z pięści w twarz, że byłam przez kilka minut w szoku i nie mogłam się ruszyć, wybiegłam z mieszkania w koszuli nocnej, uciekłam... A potem znowu przepraszał, i znowu wybaczyłam. Tak, wybaczyłam. Ale całkowicie straciłam do niego szacunek, straciłam poczucie bezpieczeństwa, straciłam chęć na bliskość w tym związku, po prostu coś umarło. Jednocześnie czułam, że za chwilę stracę też szacunek do siebie. Rozstaliśmy się w kilka dni później, nie bez cyrków z jego strony oczywiście... ale nigdy tego nie żałowałam chociaż podobnie jak ty byłam zaręczona i myślałam, że bez niego nie ma dla mnie życia.

Masz jedno życie - zrób wszystko aby go nie zmarnować dla kogoś, kto nie będzie cię szanował. Na każdego z nas gdzieś czeka jakiś partner, który będzie nosił znamiona ideału, trzeba tylko zadać sobie trochę trudu żeby go poszukać. Nie istnieje jeden ideał, ale takich zbliżonych do niego na pewno jest wielu.
Podpisuję się pod wyboldowanym tekstem.
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:25   #45
tworazka
Zakorzenienie
 
Avatar tworazka
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 3 451
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Boze ale co za facet, ze nie przyjdzie z kwiatami, nie przeprosi nie wytlumaczy? nawet przy wsolnych rodzicach gdy sie sama boi. moj przy klotniach cial sobie swoje rece, tez ucieklam gdzie pieprz rosnie i znalazlam wspanialego mezczyzne czego i Tobie zycze.

ale dlaczego mezczyzna tak ma ze wychodzi i zapomina? nawet pijac alkohol z kolegami bawiac sie?
tworazka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:27   #46
rapifen
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 506
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Możę on nie chciał tak naprawdę ślubu
może się tego bał i tak zareagował - odepchną cię (Alkohol go rozluźnił i wyrzucił wszystko z siebie)
nie wiem. nie znam go.
wiem jedno: nie pisz do niego pierwsza.

Cytat:
Nie wiem, jak sie potoczy dalej Wasz związek, ale skoro Twoja mama dała Twojemu facetowi "popalić", to na przyszłość trzymaj ją z daleka od siebie i swojego związku, nie pozwalaj jej sie wtrącać.
dokładnie :p to jeśli chodzie o mame.
rapifen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:32   #47
anastasia1985
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Wiem z doświadczenia, że jeśli w związku pojawi się agresja chociażby jeden raz to potem jeśli związek nadal trwa jest już tylko gorzej. Nie daj sobie zamydlić oczu "szczerym żalem", wspólnymi latami, wielką miłością itd... on zasługuje na drugą szansę, ale z kimś innym. Może rozstanie z tobą tuż przed planowanym ślubem sprawi, że następnym razem w takiej sytuacji zastanowi się i nie uderzy kobiety - ale postaraj się żebyś to nie była ty, może po prostu pomożesz komuś innemu.

Zwróć uwagę na jego zachowanie "po" - które to właśnie dało mi bardzo do myślenia i wzbudziło moje podejrzenia. Co on zrobił? Uklęknął, błagał, przepraszał, wyraził żal swoim zachowaniem, był w szoku do czego jest zdolny? Otóż nie - on uznał, że "masz za swoje" i wyszedł z domu, wyłączył telefon ucinając kontakt. Dlaczego? Po to abyś się o niego martwiła, czekała, być może w jakiś sposób tęskniła a przede wszystkim po to abyś CZUŁA SIĘ WINNA temu co się wydarzyło - ponieważ w jego rozumowaniu to ty jesteś winna temu, że cię uderzył. I to jest wyraźny sygnał, że sytuacja może się powtórzyć ponieważ jego w ogóle nie przeraziło to, czego się dopuścił. Nie daj się zmamić tym co on powie za dzień, za dwa... To już nie będzie prawda tylko dobrze przemyślana linia postępowania.

Powiem tak - ja byłam w związku, w którym facet był chorobliwie zazdrosny i nie raz mnie szarpał na lub po imprezie, potem płakał, że on nie chciał, nosił kosze kwiatów, przepraszał, klęczał pod wejściem na klatkę schodową itp. Ja też po czasie nie byłam mu dłużna, szarpaliśmy się razem, on mnie, ja jego... Co z tego, że się godziliśmy jeśli to wszystko było "do następnego razu" i wszystko szło od nowa... Któregoś wieczoru sobie wypił (co mu się zdarzało bardzo, bardzo rzadko) i miał ochotę na seks. Nie zrozumiał słowa "nie". Dostałam takiego strzała z pięści w twarz, że byłam przez kilka minut w szoku i nie mogłam się ruszyć, wybiegłam z mieszkania w koszuli nocnej, uciekłam... A potem znowu przepraszał, i znowu wybaczyłam. Tak, wybaczyłam. Ale całkowicie straciłam do niego szacunek, straciłam poczucie bezpieczeństwa, straciłam chęć na bliskość w tym związku, po prostu coś umarło. Jednocześnie czułam, że za chwilę stracę też szacunek do siebie. Rozstaliśmy się w kilka dni później, nie bez cyrków z jego strony oczywiście... ale nigdy tego nie żałowałam chociaż podobnie jak ty byłam zaręczona i myślałam, że bez niego nie ma dla mnie życia.

Masz jedno życie - zrób wszystko aby go nie zmarnować dla kogoś, kto nie będzie cię szanował. Na każdego z nas gdzieś czeka jakiś partner, który będzie nosił znamiona ideału, trzeba tylko zadać sobie trochę trudu żeby go poszukać. Nie istnieje jeden ideał, ale takich zbliżonych do niego na pewno jest wielu.
Dziękuję. Cieszę się, że dziś tego nie żałujesz. Ja pewnie tez nie będę. Ale potrzebuje czasu. On nawet nie błaga. Widziałam go przez chwilę, jak zabierał parę rzeczy. Mieszkanie jest na szczęście moje. Darł się na mnie, że to moja wina, bo ja pierwsza uderzyłam. Podobno to ja zmarnowałam ten związek. Że on nie wytrzymał, bo najpierw pokłócił się z moją matką, a później jeszcze ja gadałam na ten temat. Powiedział, że dlatego na mnie tak zaczął kląć. I że gdybym ja go nie uderzyła to on na pewno by na mnie ręki nie podniósł. To wszystko tylko moja wina. Żałuje, że go uderzyłam, ale się zastanawiam, co byłoby gdybym tego nie zrobiła. Może w przyszłości wcale nie potrzebowałby mojego uderzenia, żeby uderzyć mnie? Wiem, pocieszam się tylko. Może nigdy by nikt nikogo nie uderzył gdyby nie ja.
anastasia1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:37   #48
shachownica
Zakorzenienie
 
Avatar shachownica
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 4 611
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez anastasia1985 Pokaż wiadomość
Dziękuję. Cieszę się, że dziś tego nie żałujesz. Ja pewnie tez nie będę. Ale potrzebuje czasu. On nawet nie błaga. Widziałam go przez chwilę, jak zabierał parę rzeczy. Mieszkanie jest na szczęście moje. Darł się na mnie, że to moja wina, bo ja pierwsza uderzyłam. Podobno to ja zmarnowałam ten związek. Że on nie wytrzymał, bo najpierw pokłócił się z moją matką, a później jeszcze ja gadałam na ten temat. Powiedział, że dlatego na mnie tak zaczął kląć. I że gdybym ja go nie uderzyła to on na pewno by na mnie ręki nie podniósł. To wszystko tylko moja wina. Żałuje, że go uderzyłam, ale się zastanawiam, co byłoby gdybym tego nie zrobiła. Może w przyszłości wcale nie potrzebowałby mojego uderzenia, żeby uderzyć mnie? Wiem, pocieszam się tylko. Może nigdy by nikt nikogo nie uderzył gdyby nie ja.
ale uderzył i nie czuję się winny, bo winą obracza ciebie

ciekawa czy to pierwszy raz, on jest niewinną ofiarą podłej prowokacji, czy takie zachowania pojawiły się u niego już w mniej dramatycznych okolicznościach.
__________________
i templari c' entrano sempre

twory i potwory



shachownica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:42   #49
tworazka
Zakorzenienie
 
Avatar tworazka
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 3 451
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

jak to trzymac mame daleko od zwiazku? mama byla tylko pretekstem do uderzenia i uratowala ja!!! bo potem pretekstem moglaby byc wylana kawa na jego spodnie!!!
tworazka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:43   #50
anastasia1985
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Co do ślubu, to on też go chciał, nie spieszyliśmy się i nikt nie wywierał na nas presji. Ja na nim też na pewno nie, bo nie miałam parcia, że już koniecznie musimy być małżeństwem. Po prostu tego chciałam. I on chyba też. Chociaż z drugiej strony teraz z nim to już niczego nie mogę być pewna. Dobrze, że przyszedł. Po tym jego dzisiejszym przedstawieniu, jest mi trochę łatwiej i jestem pewniejsza decyzji. Powiem szczerze, że mam wrażenie jakbym go wcale nie znała dotychczas. To jest tak nierealne, że chyba jeszcze do końca do mnie nie dotarło. Przez tyle lat kłócąc się nie wydzieraliśmy się na siebie, a tu taki cyrk. Kim on jest?
anastasia1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:47   #51
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 692
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez anastasia1985 Pokaż wiadomość
Dziękuję. Cieszę się, że dziś tego nie żałujesz. Ja pewnie tez nie będę. Ale potrzebuje czasu. On nawet nie błaga. Widziałam go przez chwilę, jak zabierał parę rzeczy. Mieszkanie jest na szczęście moje. Darł się na mnie, że to moja wina, bo ja pierwsza uderzyłam. Podobno to ja zmarnowałam ten związek. Że on nie wytrzymał, bo najpierw pokłócił się z moją matką, a później jeszcze ja gadałam na ten temat. Powiedział, że dlatego na mnie tak zaczął kląć. I że gdybym ja go nie uderzyła to on na pewno by na mnie ręki nie podniósł. To wszystko tylko moja wina. Żałuje, że go uderzyłam, ale się zastanawiam, co byłoby gdybym tego nie zrobiła. Może w przyszłości wcale nie potrzebowałby mojego uderzenia, żeby uderzyć mnie? Wiem, pocieszam się tylko. Może nigdy by nikt nikogo nie uderzył gdyby nie ja.
Wszyscy są winni tylko nie on Przykro mi, że tak zakończył się twój związek, ale na pewno lepiej teraz niż za kilka lat
Na twoim miejscu zmieniłabym zamki, nigdy nie wiadomo, co mu może przyjść do głowy.

Wychodzę z założenia, że przemoc w związku jest niedopuszczalna. Ale agresywnego mężczyznę traktuje jako podwójne zagrożenie i również podwójnie negatywnie ją odbieram, ponieważ w większości przypadków mężczyzna jest większy i silniejszy.
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:48   #52
anastasia1985
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez shachownica Pokaż wiadomość
ale uderzył i nie czuję się winny, bo winą obracza ciebie

ciekawa czy to pierwszy raz, on jest niewinną ofiarą podłej prowokacji, czy takie zachowania pojawiły się u niego już w mniej dramatycznych okolicznościach.
Nie, wcześniej nie był agresywny. Siedzę i szukam w pamięci czegoś co by na to wskazywało, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Raz dał jednego klapa naszemu psu, jak mu zjadł buty od garnituru. Nic innego mi nie przychodzi do głowy.
anastasia1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:48   #53
Aggie125
Zakorzenienie
 
Avatar Aggie125
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 126
GG do Aggie125
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez tworazka Pokaż wiadomość
Boze ale co za facet, ze nie przyjdzie z kwiatami, nie przeprosi nie wytlumaczy? nawet przy wsolnych rodzicach gdy sie sama boi. moj przy klotniach cial sobie swoje rece, tez ucieklam gdzie pieprz rosnie i znalazlam wspanialego mezczyzne czego i Tobie zycze.
Nie przeprosił, bo nie czuł się winny.
Cytat:
Napisane przez anastasia1985 Pokaż wiadomość
Dziękuję. Cieszę się, że dziś tego nie żałujesz. Ja pewnie tez nie będę. Ale potrzebuje czasu. On nawet nie błaga. Widziałam go przez chwilę, jak zabierał parę rzeczy. Mieszkanie jest na szczęście moje. Darł się na mnie, że to moja wina, bo ja pierwsza uderzyłam. Podobno to ja zmarnowałam ten związek. Że on nie wytrzymał, bo najpierw pokłócił się z moją matką, a później jeszcze ja gadałam na ten temat. Powiedział, że dlatego na mnie tak zaczął kląć. I że gdybym ja go nie uderzyła to on na pewno by na mnie ręki nie podniósł. To wszystko tylko moja wina. Żałuje, że go uderzyłam, ale się zastanawiam, co byłoby gdybym tego nie zrobiła. Może w przyszłości wcale nie potrzebowałby mojego uderzenia, żeby uderzyć mnie? Wiem, pocieszam się tylko. Może nigdy by nikt nikogo nie uderzył gdyby nie ja.
Ale po tym, jak go uderzylaś, mógl powiedzieć: "Zabieram się i wychodzę. Nie będę z kimś, kto podnosi na mnie rękę. Jesli chcesz tego śłubu, to oczekuje przeprosin, a jak nie, to informuj wszystkich, że ślubu nie ma, bo nie będe ryzykował życia z osobą, która jest w stanie podnieśc na kogoś rękę - potem zapewne będzie lala czym popadnie nasze dzieci". Gdyby tak zrobił, mialby słuszność. Móglby zakończyc znajomość powolując się an to, że nie toleruje bicia. jednak jak widac on to bicie toleruje.

Co nie znaczy, że pochwalam to, że autorka wątku uderzyla jego, bo w tym monencie zaczyna się licytacja kto miał wieksze/mniejsze prawo uderzyć i rozgraniczenia: "ona uderzyla, bo..." a "on uderzyl bo...".
Cytat:
Napisane przez tworazka Pokaż wiadomość
jak to trzymac mame daleko od zwiazku? mama byla tylko pretekstem do uderzenia i uratowala ja!!! bo potem pretekstem moglaby byc wylana kawa na jego spodnie!!!
Wygląa jednak na to, że mama zbytnio wtrącala się w ich związek. Nie usprawiedliwia to pobicia, ale coś musiało spowodowac stek wyzwisk ze strony chłopaka. Aby uniknąc nieporozumień w kolejnym związku (nie mowię o pobiciu, ale o awanturach czy niesnaskach) dobrze by bylo spojrzeć obiektywnie na zachowanie matki autorki wątku.
__________________

Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL)
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655
Aggie125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:52   #54
shachownica
Zakorzenienie
 
Avatar shachownica
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 4 611
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez anastasia1985 Pokaż wiadomość
Nie, wcześniej nie był agresywny. Siedzę i szukam w pamięci czegoś co by na to wskazywało, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Raz dał jednego klapa naszemu psu, jak mu zjadł buty od garnituru. Nic innego mi nie przychodzi do głowy.
chodziło mi raczej, o przerzucanie na innych "winy" za własne wpadki, niekoniecznie agresję.
bo widać, że on nie ma zamiaru brać odpowiedzialności za swój czyn.
__________________
i templari c' entrano sempre

twory i potwory



shachownica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 14:53   #55
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 946
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

współczuję Ci..
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 15:00   #56
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 259
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Napisze Ci jeszcze z doswiadczenia i odserwacji toksycznych zwiazkow, ze czasami latami trwa przekraczanie granic, ale reguła jest jedna, jesli ktos jest zdolny do takiego czynu, nie potrafił pohamowac emocji do tego stopnia,ze pobił,za drugim razem przy takiej samej kumulacji emocji, nie zdoła sie pohamowac znowu. Pozniej moze uznac,ze zadne konsekwencje mu nie groza i ze mu tak wolno. Osobiscie radze zrobic jak napisałam wyzej. Spotkanie jest nieuniknione, bo macie wspolne mieszkanie i rzeczy. Na spotkaniu powinnas rzeczowo zapytac odnosnie podziału wspolnych sprzetów. Jesli (kiedy złosc Ci przejdzieza zostanie zal), mezczyzna przyjdzie, bedzie przepraszac, prosic o wybaczenie, jesli bedziesz sie mimo wszystko myslała,zeby mu wybaczcy(bo to tylko raz) to nie wybaczaj od razu, ale postaw go pod scianą na kilka mscy.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 15:02   #57
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez anastasia1985 Pokaż wiadomość
Dziękuję. Cieszę się, że dziś tego nie żałujesz. Ja pewnie tez nie będę. Ale potrzebuje czasu. On nawet nie błaga. Widziałam go przez chwilę, jak zabierał parę rzeczy. Mieszkanie jest na szczęście moje. Darł się na mnie, że to moja wina, bo ja pierwsza uderzyłam. Podobno to ja zmarnowałam ten związek. Że on nie wytrzymał, bo najpierw pokłócił się z moją matką, a później jeszcze ja gadałam na ten temat. Powiedział, że dlatego na mnie tak zaczął kląć. I że gdybym ja go nie uderzyła to on na pewno by na mnie ręki nie podniósł. To wszystko tylko moja wina. Żałuje, że go uderzyłam, ale się zastanawiam, co byłoby gdybym tego nie zrobiła. Może w przyszłości wcale nie potrzebowałby mojego uderzenia, żeby uderzyć mnie? Wiem, pocieszam się tylko. Może nigdy by nikt nikogo nie uderzył gdyby nie ja.
Zauważ, że w tym co ja opisywałam mechanizm był taki sam jak u ciebie, mimo że to nie ja "zaczynałam pierwsza" ale i tak zawsze jego wytłumaczeniem było, że prowokowałam w taki, czy inny sposób. Teraz uderzył bo matka, bo kłótnia, bo coś tam... a następny raz za co? Za frustrację w pracy, za niegrzeczne dziecko? To nie ma sensu - stało się i koniec. Lepiej teraz niż po ślubie.

Cytat:
Napisane przez anastasia1985 Pokaż wiadomość
Co do ślubu, to on też go chciał, nie spieszyliśmy się i nikt nie wywierał na nas presji. Ja na nim też na pewno nie, bo nie miałam parcia, że już koniecznie musimy być małżeństwem. Po prostu tego chciałam. I on chyba też. Chociaż z drugiej strony teraz z nim to już niczego nie mogę być pewna. Dobrze, że przyszedł. Po tym jego dzisiejszym przedstawieniu, jest mi trochę łatwiej i jestem pewniejsza decyzji. Powiem szczerze, że mam wrażenie jakbym go wcale nie znała dotychczas. To jest tak nierealne, że chyba jeszcze do końca do mnie nie dotarło. Przez tyle lat kłócąc się nie wydzieraliśmy się na siebie, a tu taki cyrk. Kim on jest?
Cytat:
Napisane przez anastasia1985 Pokaż wiadomość
Nie, wcześniej nie był agresywny. Siedzę i szukam w pamięci czegoś co by na to wskazywało, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Raz dał jednego klapa naszemu psu, jak mu zjadł buty od garnituru. Nic innego mi nie przychodzi do głowy.
Nie jest ważne, czy on zawsze był zły, a ty tego nie widziałaś czy też stał się taki ostatnio. Ważne jest, że taki się stał, że nie ma skruchy, że ciebie wini za całą sprawę itd. Właśnie teraz gdy rządzą wami emocje jest sama prawda, za kilka dni będzie już tylko wyrachowanie z jego strony. Dlatego miej teraz oczy i uszy otwarte nie daj się oszukać i ugłaskać.

Cytat:
Napisane przez Aggie125 Pokaż wiadomość
Nie przeprosił, bo nie czuł się winny.

Ale po tym, jak go uderzylaś, mógl powiedzieć: "Zabieram się i wychodzę. Nie będę z kimś, kto podnosi na mnie rękę. Jesli chcesz tego śłubu, to oczekuje przeprosin, a jak nie, to informuj wszystkich, że ślubu nie ma, bo nie będe ryzykował życia z osobą, która jest w stanie podnieśc na kogoś rękę - potem zapewne będzie lala czym popadnie nasze dzieci". Gdyby tak zrobił, mialby słuszność. Móglby zakończyc znajomość powolując się an to, że nie toleruje bicia. jednak jak widac on to bicie toleruje.

Co nie znaczy, że pochwalam to, że autorka wątku uderzyla jego, bo w tym monencie zaczyna się licytacja kto miał wieksze/mniejsze prawo uderzyć i rozgraniczenia: "ona uderzyla, bo..." a "on uderzyl bo...".
Zgadzam sie w 100%.

NIE ISTNIEJE ZALETA, KTÓRĄ MOŻNA BY BYŁO UZNAĆ ZA NIWELUJĄCĄ TAKĄ WADĘ JAK PRZEMOC. Należy to sobie zapamiętać, że chociażby on nie wiem jaki był boski to jak bije należy rzucić bydlaka. Nie ważne z jakiego powodu bije.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2009-05-18 o 15:04
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 15:10   #58
euforia112
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 463
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Nic gościa nie usprawiedliwia, uderzył raz więc tego samego możesz się spodziewac przy innej okazji, ale ty to też niezłe ziółko jesteś. Najpierw piszesz, dziś pokłóciliśmy się o drobnostkę, błahą rzecz, za chwile, że poszło o Twoją mamę, że go zmieszała z błotem. Następnie ze tak Cię poturbował, że ledwo na oko widzisz a potem, że masz tylko siniaka. Mam nadzieję, że nie jesteś z tych co trochę ubarwiają i nie jest to opowieść z cyklu ja go trzepnęłam jak on śmiał mi oddac świnia jedna? Pewnie piszesz to pod wpływem emocji i dlatego tak to wyszło. ja jednak jestem zdania, że tu już nie ma co ratować. Takie sytuacje są niedopuszczalne i nie tylko w związku. Nigdy nie wróciłabym do faceta, który podniósł na mnie rękę.
__________________
Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Albert Einstein



Edytowane przez euforia112
Czas edycji: 2009-05-18 o 15:31
euforia112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 15:11   #59
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez anastasia1985 Pokaż wiadomość
Dziękuję. Cieszę się, że dziś tego nie żałujesz. Ja pewnie tez nie będę. Ale potrzebuje czasu. On nawet nie błaga. Widziałam go przez chwilę, jak zabierał parę rzeczy. Mieszkanie jest na szczęście moje. Darł się na mnie, że to moja wina, bo ja pierwsza uderzyłam. Podobno to ja zmarnowałam ten związek. Że on nie wytrzymał, bo najpierw pokłócił się z moją matką, a później jeszcze ja gadałam na ten temat. Powiedział, że dlatego na mnie tak zaczął kląć. I że gdybym ja go nie uderzyła to on na pewno by na mnie ręki nie podniósł. To wszystko tylko moja wina. Żałuje, że go uderzyłam, ale się zastanawiam, co byłoby gdybym tego nie zrobiła. Może w przyszłości wcale nie potrzebowałby mojego uderzenia, żeby uderzyć mnie? Wiem, pocieszam się tylko. Może nigdy by nikt nikogo nie uderzył gdyby nie ja.
Nie zastanawiaj się "co by było gdyby" bo to nie ma sensu... Nie dowiesz się nigdy co by było, ważne jest to co się faktycznie stało.
Nie daj też zwalić na siebie całej winy, oboje przegięliście ale on przegiął już w momencie zwyzywania Ciebie i Twojej matki (agresja słowna to też agresja!). Ty zareagowałaś impulsywnie i emocjonalnie, ale to co on później zrobił jest absolutnie niewybaczalne. Nie ma na to wytłumaczenia.

Powtarzam radę dot. zmiany zamków. Najlepiej od razu dzisiaj. Jak nie dasz rady dzisiaj, to może niech ktoś śpi z Tobą w mieszkaniu. Jakaś koleżanka, może mama, ktokolwiek. Może to na wyrost, ale kto wie co on może zrobić, może się upije i postanowi przyjść zabrać jakieś wspólnie opłacone rzeczy, kto wie. Nie narażaj się.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-18, 15:11   #60
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 259
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(

Cytat:
Napisane przez anastasia1985 Pokaż wiadomość
Dziękuję. Cieszę się, że dziś tego nie żałujesz. Ja pewnie tez nie będę. Ale potrzebuje czasu. On nawet nie błaga. Widziałam go przez chwilę, jak zabierał parę rzeczy. Mieszkanie jest na szczęście moje. Darł się na mnie, że to moja wina, bo ja pierwsza uderzyłam. Podobno to ja zmarnowałam ten związek. Że on nie wytrzymał, bo najpierw pokłócił się z moją matką, a później jeszcze ja gadałam na ten temat. Powiedział, że dlatego na mnie tak zaczął kląć. I że gdybym ja go nie uderzyła to on na pewno by na mnie ręki nie podniósł. To wszystko tylko moja wina. Żałuje, że go uderzyłam, ale się zastanawiam, co byłoby gdybym tego nie zrobiła. Może w przyszłości wcale nie potrzebowałby mojego uderzenia, żeby uderzyć mnie? Wiem, pocieszam się tylko. Może nigdy by nikt nikogo nie uderzył gdyby nie ja.
Wiesz, co, tym bardziej widac,ze nie ma co sie łudzic i sobie głowy zawracac. Gdybys teraz go nie uderzyła, to bys dostała lanie kiedy indziej.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:19.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.