Polecamy:

may89 · 2009-11-23, 07:33

gdy przychodzil przez ten miesiac, prosil, obiecywal ze sie zmieni, nie potrafilam wtedy wybaczyc, bo za bardzo bolalo, bylo za swieze to wszystko, z perspektywy czasu wiem , ze nie potrafilabym mu zaufac ale mimo to nadal go kocham i nie potrafie przestac, tesknie za tym jak sie mna opiekowal, jak okazywal mi uczucia i nie moge uwierzyc, ze to jednak byla fikcja, ze on mnie nigdy nie kochal, wiec skoro przez 2 lata bedac ze mna mnie nie kochal, to jak mogl od razu pokochac jakas laske z neta? moze on nie potrafi kochac, a moze to wszystko sie skonczylo, bo bedac z nim kiedys czulam, ze mnie kocha, Wiem, ze sama sie z nim od jakiegos czasu meczylam, ale mimo to kochalam wiec ciezko bylo odejsc a jak juz sie stalo to dopadaja mnie momenty kiedy wspominam nasze wspolne szczesliwe chwile.
Ciezko pamietac o tych zlych gdy na pierwszym planie sa tylko te dobre.
Moja prosba do niego by oddal mi rzeczy byla niejako taka szansa z mojej strony, oczekiwaniem by on cos zrobil, on nie zrobil nic , a ja liczylam, ze ostatni raz mnie chociaz przytuli, ze nie pozegnamy sie tak jak wrogowie, ale on wolal inczej, na pewno w jakims stopniu jest to i moja urazona ambicja, ze potrafil mnie kims zastapic zwlaszcza, ze zawsze tak zapewnial ,ze poczeka na mnie, ze da mi czas.
Moj rozsadek mowi mi ze ten zwiazek nie mialby szans, bon igdy bym mu nie zaufala w obawie przed kolejnym zranieniem, i wiem ze on nigdy by sie nie zmienil, ale ciezko mi go wyrzucic z serca, myslalam, ze z czasem zapomne, jednak nie potradfie, i zgadzam sie z tym, ze moze to przez, to ze to mopja pierwsza prawdziwa milosc, tak wyidealizowana przeze mnie. Przez to wszystko nie potrafie zyc normalnie, a moj obecny TŻ pd jakiegos czasu pyta mnie dlaczego nic mnie nie cieszy, on jest dla mnie bardzo wazny, nie dalabym w ogole rady bez niego dlatego nei chce go martwic co mnei nadal meczy.
i tak mam kompleksy patrzac na nowa laske mojego bylego i zastanawiajac sie w czym jest lepsza ode mnie ze wypelnila moje miejsce.
Chcialabym o nim zapomniec i cieszyc sie zyciem. I zajelam sie soba, chodze znow na tance, do szkoly ,do pracy ale mimo tego ciezko mi zyc z tym bolem.
Nie potrafie zrozumiec dlaczego tak sie stalo, moze to bylo nieuniknione, ale nie spodziewalam sie, ze nasza milosc tak szybko sie skonczy.
Wiem, ze jestem mloda, ze nie znam jeszcze zycia, ze to byl moj pierwszy zwiazek, ale nie potrafie sie otrzasnac i wygrzebac z przeszlosci zostawiajac ja za soba.

czasem marze o tym, zeby znowu mnie przytulil, bo wie mze przy nikim innym nie poczuje tego co czulam przy nim....

to ja odeszlam i podjelam taka decyzje ale mimo tego tak mam urazona kobieca ambicje, nie potrafie zrozumiec dlaczego ja nie moge byc szczesliwa a on jest, wydaje mi sie ze juz nie bede nigdy tak szczesliwa jak z nim kiedys

wiem, ze mam teraz przy sobie wspanialego czlowieka, dlatego chcialabym zapomniec o przeszlosci i otworzyc sie na nowy zwiazek, zostawiajac przeszlosc daleko...

i wiem ze moj byly sie nigdy nie zmieni, i pewnie ta nowa laske oszukuje bo co to za milosc na pokaz wypisywanie co chwile na nk wyznan milosnych non stop dodawanie zdjec, teraz wiem ze prawdziwa milosc wcale tego nie potrzebuje, nie potrzeba pokazywac swiatu, wystarczy, ze jest sie szczesliwym, i ja chcialabym byc szczesliwa w moim nowym zwiazku a nie ciagle chodzic zdolinowana

new woman in town · 2009-11-23, 11:01

1. człowiek który kocha nie rezygnuje po miesiącu, ale tez nie szuka sobie innych dziewczyn na boku podczas trwania związku, to zwierzęta nie są w stanie zapanować nad popędem a nie ludzie, wybaczyc można ewentualnie jednorazową zdrade a nie ciągłe szukanie adrenaliny poza związkiem z premedytacją

2. pierwszą miłość sie z reguły ciężko odchorowuje, ale to jest jak szczepionka na poźniej: juz nigdy az tak nie zachorujesz na głupote, trzeba było przejść, odchorowujesz, wyzdrowiejesz

3. spotykasz sie z kims, to dobrze, nie jest on moze tym jedynym,ale jest i dobrze ze w ogole pozwoliłas komus wejsc do twojego swiata - to jeden z waznych krokow do przodu, choc moze w kolejny zwiazek powinno sie wchodzic dopiero kiedy jest sie całkiem oczyszczonym po poprzednim

4. po co sie katujesz zdjeciami ex na nk? cierpienie uszlachetnia? pomysl czy chcesz byc na miejscu tej jego laski - moze hobby ktore uprawiał bedac z toba wcale sie nie skonczyło wraz z poznaniem jego nowej rzekomej miłosci? a nawet jesli to ile potrwa kiedy znow zacznie sie bawic na boku? po co ci w ogole taki ktos?

5. zycie nigdy nie konczy sie na jednym facecie, czasem na prawdziwa miłosc trzeba dłuzej zaczekac niz poł roku

6. ten twoj były to juz nie miłosc, to obsesja według mnie wynikajaca z urazonej ambicji glownie, zostaw przeszłosc w tyle, zyj z twarza zwrocona do przodu !

pozdrawiam, i bedzie dobrze!

may89 · 2009-11-23, 15:33

to nie jest tak, ze caly czas o nim mysle, po prostu wystarczy, ze mi sie cos przypomni i znowu cierpie, tesknie tez za jego rodzina, ktora bardzo lubilam, za jego mama i tata, ostatnio nawet spotkalam podobna Pania do niej i strasznie zatesknilam.
Wiem, ze kochalam zupelnie innego czlowieka, nie moge uwierzyc, ze to zupelnie inny czlowiek teraz.
no i co to za jego laska skoro po tygodniu znajomosci pojechali razem na wakacje

wiem, ze ta osobe, ktora kochalam to tylko pozory byly.
podejrzewam tez ze to ta laska co mi na gg jego pisala ze mam go zostawic bo imie sie zgadza, czyli oszukiwali mnie od poczatku, chciala rozbic nasz zwiazek i jej sie udalo.

may89 · 2010-01-14, 10:41

Postanowiłam tutaj napisac zeby nie zakładać nowego wątku.otóż totalnie sie zagubiłam, nie wiem co robic, coraz czesciej mysle o tym by zostawic mojego obecnego Tz. Ale sama juz nie wiem co czuje. Nie Chce go skrzywdzić i wiem ze bardzo by cierpiał gdybym go zostawila i powiedziala ze nie kocham go tak jak on mnie.
A moze teraz go krzywdze oszukując i udając milosc ktorej nie ma choc sama juz niczego nie jestem pewna. Nie mysle juz tak o moim byłym wiem ze nie zasluzylam na te kłamstwa i takie traktowanie ale mimo tego zawsze bede go nosić w sercu. Moj obecny tz jest cudowny ale to ja jestem okropna wobec niego a wiem ze na to nie zasluzyl. Ostatnio sam stwierdził ze zachowuje sie tak jakbym zalowala ze z nim jestem i nie wiedziala jak sie z tego wyplatac. Zrobiło mi sie go żal zwlaszcza ze tyle dla mnie zrobił i jest dla mnie dużym oparciem. Ale mnie przestały cieszyc spotkania z nim ranie go obojetnoscia , nie zdołałam poKochac go tak bardzo jak on mnie

choc bardzo bym chciala. Gdy pomysle ze mialabym go tak skrzywdzić i powiedziec ze to koniec to ogarnia mnie smutek bo on zasluguje na szczęście.od kilku dni coraz czesciej o tym mysle ale zdałam sobie sprawę ze moze za bardzo porównuje to uczucie do tego byłego, tak bardzo nie bede potrafila juz Kochac ale moj obecny tz duzo dla mnie znaczy, nie wyobrazam sobie by moglo go nie byc, na sama myśl ze mialabym zyc bez niego serce mi umiera. Totalnie pogubilam sie w tym wszystkim i nie wiem co juz robic. Między nami jest dobrze oprocz tego ze meczy mnie czasem ze on sie tak boi i wydaje mi sie ze ciezko mu zaufać zwlaszcza ze byl z laska 6 lat i go zdradzała.dlatego nie chodzę na imprezy ze znajomymi ze szkoly zeby mu smutno nie bylo. Moze tez przeraża mnie ze on ma juz cala przyszłość zaplanowana. A ja jestem mloda chcialabym sie wyszaleć. Moze tez problem tkwi w tym ze pojawił sie za szybko?zaraz po tym jak zerwałam z poprzednim.coraz bardziej mnie to meczy. Nie chce go ranic. Bardzo to przeżywam od kilku dni chodzę przygaszona. Nie potrafie juz udawac ze jest dobrze.moze poprosić o przerwe by zobaczyc czy zatesknie?choc wiem ze to tez by go zabolalo.jestem nieszczesliwa

may89 · 2010-01-14, 18:21

Pomoże mi ktos?proszę

nie mam nawet z kim pogadac

nie wiem co robic.jest mi zle

gabrielkowa · 2010-01-14, 19:14

Bardzo Ci współczuję

Może dobrym wyjściem byłaby ta przerwa w spotykaniu sie o której wspominałaś?
Myślę, że rzeczywiście zbyt krótka przerwa po poprzednim związku może powodowac takie uczucia z Twojej strony.
Nie wiem co Ci doradzić, mogę napisać, ze czas leczy rany i naprawdę człowik może bardzo dużo zapomnieć w tym nieszczęśliwą miłość.

Merys · 2010-01-14, 19:21

Najlepiej jakbys pobyla troche w samotnosci i zastanowila sie nad swoimi uczuciami,pragnieniami. Moze byc tak ze musisz zdac sobie sama sprawe ze swoich uczuc albo zatesknic za nim. Nie podejmuj zadnej decyzji poki co bo mozesz tego zalowac.. Porozmawiaj z nim popros go o czas dla siebie, nie zdradzaj mu powodu.

may89 · 2010-01-14, 19:34

Bardzo Wam dziekuje za odpowiedź. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy gdyż nie mam sie do kogo zwrócić. Nawet jesli poproszę o przerwe on to strasznie przezyje i bedzie chcial znac powód. Juz na poczatku naszego związku mialam watpliwosci i Zrobilam taka przerwe ale jakos tak Wyszlo ze szybko zaprzestalam tej przerwie. Wiem ze on bedzie chcial wyjaśnień. Napisalam nawet do niego list z prośbą o ta przerwe ale nie odważyłam sie mu dac. Czuje sie coraz bardziej zdolinowana bo to wszystko mnie przerasta. On sie dopytuje dlaczego jestem smutna. Ja to tłumacze tym ze nie moge znalezc lepszej pracy bo nie chce mu przykrości robic. Nie chce definitywnie tego skreślać ale nic mi juz nie sprawia radosci. Chciala bym odżyc

Merys · 2010-01-14, 19:48

Cytat:

Napisane przez may89

Bardzo Wam dziekuje za odpowiedź. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy gdyż nie mam sie do kogo zwrócić. Nawet jesli poproszę o przerwe on to strasznie przezyje i bedzie chcial znac powód. Juz na poczatku naszego związku mialam watpliwosci i Zrobilam taka przerwe ale jakos tak Wyszlo ze szybko zaprzestalam tej przerwie. Wiem ze on bedzie chcial wyjaśnień. Napisalam nawet do niego list z prośbą o ta przerwe ale nie odważyłam sie mu dac. Czuje sie coraz bardziej zdolinowana bo to wszystko mnie przerasta. On sie dopytuje dlaczego jestem smutna. Ja to tłumacze tym ze nie moge znalezc lepszej pracy bo nie chce mu przykrości robic. Nie chce definitywnie tego skreślać ale nic mi juz nie sprawia radosci. Chciala bym odżyc

Dlatego dla lepszego samopoczucia zdobadz sie na odwage i popros o przerwe. Zajmij sie soba, czyms co lubisz robic i sprawia Ci przyjemnosc. Czy masz znajome/znajoma z ktora moglabys wybrac sie na impreze, troche sie wyszalec?

may89 · 2010-01-14, 19:58

No wlasnie tego mi chyba brakuje. Chcialabym wyjsc z koleżankami ze szkoly bo czasem wychodzą na imprezę potańczyć czy posiedzieć w pubie. Jestem mloda i nie mialam w zyciu wielu okazji by poszaleć. Zawsze liczyła sie nauka potem bylam w złotej klatce mojego ex a teraz sama z tego rezygnuje by tz sie nie martwił. On juz przeżył ten etap a mi tego brakuje. Wiem ze musze sie zebrac i poprosic o ta przerwe. Ale gdy jest juz blisko mi robi sie go żal. Jednak nie moge siebie unieszczęśliwiac tylko by on byl szczesliwy i spokojny. Ale czy taka przerwa oznacza zero kontaktu?

Merys · 2010-01-14, 20:12

Cytat:

Napisane przez may89

No wlasnie tego mi chyba brakuje. Chcialabym wyjsc z koleżankami ze szkoly bo czasem wychodzą na imprezę potańczyć czy posiedzieć w pubie. Jestem mloda i nie mialam w zyciu wielu okazji by poszaleć. Zawsze liczyła sie nauka potem bylam w złotej klatce mojego ex a teraz sama z tego rezygnuje by tz sie nie martwił. On juz przeżył ten etap a mi tego brakuje. Wiem ze musze sie zebrac i poprosic o ta przerwe. Ale gdy jest juz blisko mi robi sie go żal. Jednak nie moge siebie unieszczęśliwiac tylko by on byl szczesliwy i spokojny. Ale czy taka przerwa oznacza zero kontaktu?

Zalezy to od Ciebie? Nie lepiej przez ten czas nie kontaktowac sie, zatesknic?
Pomysl ze ta przerwa zrobi wam obojgu dobrze, on nie bedzie sie martwil o Ciebie ,a Ty nie bedziesz udawala ze wszytsko jest ok. Wybaw sie

may89 · 2010-01-14, 20:21

dziekuje

chociaz ciezko bedzie, bo nie wiem czy on zrozumie i czy p0zwoli na ta przerwe nie znajac powodu

Merys · 2010-01-14, 20:31

Cytat:

Napisane przez may89

dziekuje

chociaz ciezko bedzie, bo nie wiem czy on zrozumie i czy p0zwoli na ta przerwe nie znajac powodu

Nie ma sprawy, powodzenia

Uwazam ze zrozumie, w koncu zalezu mu na Tobie i Twoim dobru.

may89 · 2010-03-25, 11:01

Postanowiłam napisac by podzielić sie z Wami dobrymi wiadomościami

otóż czytam wiele wątków na wizazu i nieraz sie człowiek potem zastanawia co bylo dalej dlatego tu pisze zeby moj wątek byl zakończony i to o dziwo dobrze zakończony w co wczesniej nie wierzyłam ze moze sie jeszcze ułożyć. Patrzac na to wszystko z perspektywy czasu nie Zaluje ze stalo sie jak sie stalo. Dzieki temu jestem dzis inna osoba stapajaco twardo po ziemi. Ciesze sie kazda chwila i nie wracam juz do przeszłości i wiem ze kazdy ból kiedys przemija. Ciesze sie ze nie tkwie juz w tak toksycznym związku jak moj pierwszy i ze nie mecze sie juz z taka osoba. I wszystkim zranionym dziewczynom moge powiedziec ze bol i milosc kiedys minie a dzieki temu bedzie sie silniejsza osoba. Jakis czas temu rozstalam sie z moim drugim facetem choc nie bylo to latwe bo balam sie tej decyzji ale jej nie Zaluje bo go nie kochałam byl tylko przyjacielem. Teraz jestem wolna ciesze sie zyciem choc ostatnio zaczelam sie spotykac z moim dobrym kumplem z uczelni

i dzieki niemu pojawia sie na mej twarzy uśmiech.

takze nie ma tego zlego co by na dobre nie Wyszlo. dziekuje wszystkim wizazankom które mnie wspierały i doradzały w wątku:-*

2009-11-23, 07:33	#31
may89 Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 197	Dot.: Czy pójść za głosem serca? gdy przychodzil przez ten miesiac, prosil, obiecywal ze sie zmieni, nie potrafilam wtedy wybaczyc, bo za bardzo bolalo, bylo za swieze to wszystko, z perspektywy czasu wiem , ze nie potrafilabym mu zaufac ale mimo to nadal go kocham i nie potrafie przestac, tesknie za tym jak sie mna opiekowal, jak okazywal mi uczucia i nie moge uwierzyc, ze to jednak byla fikcja, ze on mnie nigdy nie kochal, wiec skoro przez 2 lata bedac ze mna mnie nie kochal, to jak mogl od razu pokochac jakas laske z neta? moze on nie potrafi kochac, a moze to wszystko sie skonczylo, bo bedac z nim kiedys czulam, ze mnie kocha, Wiem, ze sama sie z nim od jakiegos czasu meczylam, ale mimo to kochalam wiec ciezko bylo odejsc a jak juz sie stalo to dopadaja mnie momenty kiedy wspominam nasze wspolne szczesliwe chwile. Ciezko pamietac o tych zlych gdy na pierwszym planie sa tylko te dobre. Moja prosba do niego by oddal mi rzeczy byla niejako taka szansa z mojej strony, oczekiwaniem by on cos zrobil, on nie zrobil nic , a ja liczylam, ze ostatni raz mnie chociaz przytuli, ze nie pozegnamy sie tak jak wrogowie, ale on wolal inczej, na pewno w jakims stopniu jest to i moja urazona ambicja, ze potrafil mnie kims zastapic zwlaszcza, ze zawsze tak zapewnial ,ze poczeka na mnie, ze da mi czas. Moj rozsadek mowi mi ze ten zwiazek nie mialby szans, bon igdy bym mu nie zaufala w obawie przed kolejnym zranieniem, i wiem ze on nigdy by sie nie zmienil, ale ciezko mi go wyrzucic z serca, myslalam, ze z czasem zapomne, jednak nie potradfie, i zgadzam sie z tym, ze moze to przez, to ze to mopja pierwsza prawdziwa milosc, tak wyidealizowana przeze mnie. Przez to wszystko nie potrafie zyc normalnie, a moj obecny TŻ pd jakiegos czasu pyta mnie dlaczego nic mnie nie cieszy, on jest dla mnie bardzo wazny, nie dalabym w ogole rady bez niego dlatego nei chce go martwic co mnei nadal meczy. i tak mam kompleksy patrzac na nowa laske mojego bylego i zastanawiajac sie w czym jest lepsza ode mnie ze wypelnila moje miejsce. Chcialabym o nim zapomniec i cieszyc sie zyciem. I zajelam sie soba, chodze znow na tance, do szkoly ,do pracy ale mimo tego ciezko mi zyc z tym bolem. Nie potrafie zrozumiec dlaczego tak sie stalo, moze to bylo nieuniknione, ale nie spodziewalam sie, ze nasza milosc tak szybko sie skonczy. Wiem, ze jestem mloda, ze nie znam jeszcze zycia, ze to byl moj pierwszy zwiazek, ale nie potrafie sie otrzasnac i wygrzebac z przeszlosci zostawiajac ja za soba. czasem marze o tym, zeby znowu mnie przytulil, bo wie mze przy nikim innym nie poczuje tego co czulam przy nim.... to ja odeszlam i podjelam taka decyzje ale mimo tego tak mam urazona kobieca ambicje, nie potrafie zrozumiec dlaczego ja nie moge byc szczesliwa a on jest, wydaje mi sie ze juz nie bede nigdy tak szczesliwa jak z nim kiedys wiem, ze mam teraz przy sobie wspanialego czlowieka, dlatego chcialabym zapomniec o przeszlosci i otworzyc sie na nowy zwiazek, zostawiajac przeszlosc daleko... i wiem ze moj byly sie nigdy nie zmieni, i pewnie ta nowa laske oszukuje bo co to za milosc na pokaz wypisywanie co chwile na nk wyznan milosnych non stop dodawanie zdjec, teraz wiem ze prawdziwa milosc wcale tego nie potrzebuje, nie potrzeba pokazywac swiatu, wystarczy, ze jest sie szczesliwym, i ja chcialabym byc szczesliwa w moim nowym zwiazku a nie ciagle chodzic zdolinowana

2009-11-23, 11:01	#32
new woman in town Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-10 Lokalizacja: W. Wiadomości: 3 218	Dot.: Czy pójść za głosem serca? 1. człowiek który kocha nie rezygnuje po miesiącu, ale tez nie szuka sobie innych dziewczyn na boku podczas trwania związku, to zwierzęta nie są w stanie zapanować nad popędem a nie ludzie, wybaczyc można ewentualnie jednorazową zdrade a nie ciągłe szukanie adrenaliny poza związkiem z premedytacją 2. pierwszą miłość sie z reguły ciężko odchorowuje, ale to jest jak szczepionka na poźniej: juz nigdy az tak nie zachorujesz na głupote, trzeba było przejść, odchorowujesz, wyzdrowiejesz 3. spotykasz sie z kims, to dobrze, nie jest on moze tym jedynym,ale jest i dobrze ze w ogole pozwoliłas komus wejsc do twojego swiata - to jeden z waznych krokow do przodu, choc moze w kolejny zwiazek powinno sie wchodzic dopiero kiedy jest sie całkiem oczyszczonym po poprzednim 4. po co sie katujesz zdjeciami ex na nk? cierpienie uszlachetnia? pomysl czy chcesz byc na miejscu tej jego laski - moze hobby ktore uprawiał bedac z toba wcale sie nie skonczyło wraz z poznaniem jego nowej rzekomej miłosci? a nawet jesli to ile potrwa kiedy znow zacznie sie bawic na boku? po co ci w ogole taki ktos? 5. zycie nigdy nie konczy sie na jednym facecie, czasem na prawdziwa miłosc trzeba dłuzej zaczekac niz poł roku 6. ten twoj były to juz nie miłosc, to obsesja według mnie wynikajaca z urazonej ambicji glownie, zostaw przeszłosc w tyle, zyj z twarza zwrocona do przodu ! pozdrawiam, i bedzie dobrze!

2009-11-23, 15:33	#33
may89 Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 197	Dot.: Czy pójść za głosem serca? to nie jest tak, ze caly czas o nim mysle, po prostu wystarczy, ze mi sie cos przypomni i znowu cierpie, tesknie tez za jego rodzina, ktora bardzo lubilam, za jego mama i tata, ostatnio nawet spotkalam podobna Pania do niej i strasznie zatesknilam. Wiem, ze kochalam zupelnie innego czlowieka, nie moge uwierzyc, ze to zupelnie inny czlowiek teraz. no i co to za jego laska skoro po tygodniu znajomosci pojechali razem na wakacje wiem, ze ta osobe, ktora kochalam to tylko pozory byly. podejrzewam tez ze to ta laska co mi na gg jego pisala ze mam go zostawic bo imie sie zgadza, czyli oszukiwali mnie od poczatku, chciala rozbic nasz zwiazek i jej sie udalo.

2010-01-14, 10:41	#34
may89 Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 197	Dot.: Czy pójść za głosem serca? Postanowiłam tutaj napisac zeby nie zakładać nowego wątku.otóż totalnie sie zagubiłam, nie wiem co robic, coraz czesciej mysle o tym by zostawic mojego obecnego Tz. Ale sama juz nie wiem co czuje. Nie Chce go skrzywdzić i wiem ze bardzo by cierpiał gdybym go zostawila i powiedziala ze nie kocham go tak jak on mnie. A moze teraz go krzywdze oszukując i udając milosc ktorej nie ma choc sama juz niczego nie jestem pewna. Nie mysle juz tak o moim byłym wiem ze nie zasluzylam na te kłamstwa i takie traktowanie ale mimo tego zawsze bede go nosić w sercu. Moj obecny tz jest cudowny ale to ja jestem okropna wobec niego a wiem ze na to nie zasluzyl. Ostatnio sam stwierdził ze zachowuje sie tak jakbym zalowala ze z nim jestem i nie wiedziala jak sie z tego wyplatac. Zrobiło mi sie go żal zwlaszcza ze tyle dla mnie zrobił i jest dla mnie dużym oparciem. Ale mnie przestały cieszyc spotkania z nim ranie go obojetnoscia , nie zdołałam poKochac go tak bardzo jak on mniechoc bardzo bym chciala. Gdy pomysle ze mialabym go tak skrzywdzić i powiedziec ze to koniec to ogarnia mnie smutek bo on zasluguje na szczęście.od kilku dni coraz czesciej o tym mysle ale zdałam sobie sprawę ze moze za bardzo porównuje to uczucie do tego byłego, tak bardzo nie bede potrafila juz Kochac ale moj obecny tz duzo dla mnie znaczy, nie wyobrazam sobie by moglo go nie byc, na sama myśl ze mialabym zyc bez niego serce mi umiera. Totalnie pogubilam sie w tym wszystkim i nie wiem co juz robic. Między nami jest dobrze oprocz tego ze meczy mnie czasem ze on sie tak boi i wydaje mi sie ze ciezko mu zaufać zwlaszcza ze byl z laska 6 lat i go zdradzała.dlatego nie chodzę na imprezy ze znajomymi ze szkoly zeby mu smutno nie bylo. Moze tez przeraża mnie ze on ma juz cala przyszłość zaplanowana. A ja jestem mloda chcialabym sie wyszaleć. Moze tez problem tkwi w tym ze pojawił sie za szybko?zaraz po tym jak zerwałam z poprzednim.coraz bardziej mnie to meczy. Nie chce go ranic. Bardzo to przeżywam od kilku dni chodzę przygaszona. Nie potrafie juz udawac ze jest dobrze.moze poprosić o przerwe by zobaczyc czy zatesknie?choc wiem ze to tez by go zabolalo.jestem nieszczesliwa

2010-01-14, 18:21	#35
may89 Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 197	Dot.: Czy pójść za głosem serca? Pomoże mi ktos?proszęnie mam nawet z kim pogadacnie wiem co robic.jest mi zle

2010-01-14, 19:14	#36
gabrielkowa Raczkowanie Zarejestrowany: 2007-01 Lokalizacja: śląsk Wiadomości: 61	Dot.: Czy pójść za głosem serca? Bardzo Ci współczuję Może dobrym wyjściem byłaby ta przerwa w spotykaniu sie o której wspominałaś? Myślę, że rzeczywiście zbyt krótka przerwa po poprzednim związku może powodowac takie uczucia z Twojej strony. Nie wiem co Ci doradzić, mogę napisać, ze czas leczy rany i naprawdę człowik może bardzo dużo zapomnieć w tym nieszczęśliwą miłość.

2010-01-14, 19:21	#37
Merys Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-09 Lokalizacja: UK Wiadomości: 7 289	Dot.: Czy pójść za głosem serca? Najlepiej jakbys pobyla troche w samotnosci i zastanowila sie nad swoimi uczuciami,pragnieniami. Moze byc tak ze musisz zdac sobie sama sprawe ze swoich uczuc albo zatesknic za nim. Nie podejmuj zadnej decyzji poki co bo mozesz tego zalowac.. Porozmawiaj z nim popros go o czas dla siebie, nie zdradzaj mu powodu.

2010-01-14, 19:34	#38
may89 Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 197	Dot.: Czy pójść za głosem serca? Bardzo Wam dziekuje za odpowiedź. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy gdyż nie mam sie do kogo zwrócić. Nawet jesli poproszę o przerwe on to strasznie przezyje i bedzie chcial znac powód. Juz na poczatku naszego związku mialam watpliwosci i Zrobilam taka przerwe ale jakos tak Wyszlo ze szybko zaprzestalam tej przerwie. Wiem ze on bedzie chcial wyjaśnień. Napisalam nawet do niego list z prośbą o ta przerwe ale nie odważyłam sie mu dac. Czuje sie coraz bardziej zdolinowana bo to wszystko mnie przerasta. On sie dopytuje dlaczego jestem smutna. Ja to tłumacze tym ze nie moge znalezc lepszej pracy bo nie chce mu przykrości robic. Nie chce definitywnie tego skreślać ale nic mi juz nie sprawia radosci. Chciala bym odżyc

2010-01-14, 19:58	#40
may89 Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 197	Dot.: Czy pójść za głosem serca? No wlasnie tego mi chyba brakuje. Chcialabym wyjsc z koleżankami ze szkoly bo czasem wychodzą na imprezę potańczyć czy posiedzieć w pubie. Jestem mloda i nie mialam w zyciu wielu okazji by poszaleć. Zawsze liczyła sie nauka potem bylam w złotej klatce mojego ex a teraz sama z tego rezygnuje by tz sie nie martwił. On juz przeżył ten etap a mi tego brakuje. Wiem ze musze sie zebrac i poprosic o ta przerwe. Ale gdy jest juz blisko mi robi sie go żal. Jednak nie moge siebie unieszczęśliwiac tylko by on byl szczesliwy i spokojny. Ale czy taka przerwa oznacza zero kontaktu?

2010-01-14, 20:21	#42
may89 Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 197	Dot.: Czy pójść za głosem serca? dziekuje chociaz ciezko bedzie, bo nie wiem czy on zrozumie i czy p0zwoli na ta przerwe nie znajac powodu

2010-03-25, 11:01	#44
may89 Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 197	Dot.: Czy pójść za głosem serca? Postanowiłam napisac by podzielić sie z Wami dobrymi wiadomościami otóż czytam wiele wątków na wizazu i nieraz sie człowiek potem zastanawia co bylo dalej dlatego tu pisze zeby moj wątek byl zakończony i to o dziwo dobrze zakończony w co wczesniej nie wierzyłam ze moze sie jeszcze ułożyć. Patrzac na to wszystko z perspektywy czasu nie Zaluje ze stalo sie jak sie stalo. Dzieki temu jestem dzis inna osoba stapajaco twardo po ziemi. Ciesze sie kazda chwila i nie wracam juz do przeszłości i wiem ze kazdy ból kiedys przemija. Ciesze sie ze nie tkwie juz w tak toksycznym związku jak moj pierwszy i ze nie mecze sie juz z taka osoba. I wszystkim zranionym dziewczynom moge powiedziec ze bol i milosc kiedys minie a dzieki temu bedzie sie silniejsza osoba. Jakis czas temu rozstalam sie z moim drugim facetem choc nie bylo to latwe bo balam sie tej decyzji ale jej nie Zaluje bo go nie kochałam byl tylko przyjacielem. Teraz jestem wolna ciesze sie zyciem choc ostatnio zaczelam sie spotykac z moim dobrym kumplem z uczelnii dzieki niemu pojawia sie na mej twarzy uśmiech.takze nie ma tego zlego co by na dobre nie Wyszlo. dziekuje wszystkim wizazankom które mnie wspierały i doradzały w wątku:-*

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)