Ile dni pod rząd z jednym i tym samym?

[201610111032]

Ja kiedy miałam 2 - 3 flaszki psikałam się tylko gdy wchodziłam z domu lub po prostu była jakaś wyjątkowa okazja a teraz gdy mam tych pachnidełek od groma codziennie psikam się czym innym. Nawet zdarza mi się użyć kilku różnych zapaszków w ciągu dnia

[Rywka]

Max 3 dni. Zazwyczaj codziennie używam innego zapachu, a często wieczorem psiknę sobie jakąś ambrę. Jedynym dłuższym ciągiem był chyba tygodniowy ciąg sułtanowy, jak kilka miesięcy temu dopadłam flaszkę na Allegro

[Ata77]

do 5 dni spokojnie

[Małgosia791]

Jak mnie dopadnie tzw. "faza" to nawet do 6-7 dni. Potem nos się przyzwyczaja i prawie nie czuję zapachu na sobie. Poza tym mam tyle pięknych zapachów, że aż żal ich nie używać

[oolong]

ja potrafię przez parę miesięcy, bo taki żywot maja zwykle moje perfumy
obecnie pachnę niemal codziennie Kenzo Amour

[MeryJane]

Lubię być kojarzona z jednym zapachem dlatego szukam nieustająco ideału i używam dopóki być nim nie przestanie
BC - używałam np. 2 lata nieustająco...

[asiula1000]

Napisane przez agnyska81

A tak w ogóle to halo halo

Witaj! tak dawno nie miałam okazji Cię tu widzieć, bo z Was takie "nocne marki" a ja chodzę spać z kurami. dziękuję za miłe słowa

Dopachniłam się w międzyczasie zapomnianymi w szafce zapachami: "Little black dress" a po 2 godz. "Pur blancą", więc chyba zaczęłam pracować na 3 zmiany ;-)

[MissPearl]

kiedyś non stop używałam jendego zapachu, który uwielbiałam i z którym kojarzyłam się mojemu otoczeniu
kiedy mi się znudził zaopatrzyłam się w kilka innych zapaszków i zmieniam je tak 2, 3 dni
aczkolwiek caly czas szukam tego jedynego, którym będę pachniec i który stanie się moją drugą skórą..

[Aggie125]

Zakładam, że nie chodzi tu o okres, kiedy miałam jedne perfumy i skończywszy jeden flakon, kupowałam sobie inny

Obecnie - może ze 2-3 dni z rzędu mogę pachniec tym samym. I to w przypadku, kiedy dostaję zapach, od ktorego dostaję oczopląsu i olfaktorycznego orgazmu A na ogół to rano jeden zapach, po powrocie do domu i prysznicu inny, a na noc jeszcze zwykle coś innego

[zeldee]

Ostatnimi czasy najdłuższy ciąg to 4 dni pod rząd.
Jeśli jakiś zapach "aktualnie" uwielbiam, to pachnę nim co 2-3 dni.
I tym sposobem dopieszczam się, ale się nie nudzę ;-)

[iwona-jk]

4-5 dni, potem nie czuję czym pachnę, a tego nie znoszę, i zmiana

[szyrek]

jej... chyba zaliczam się do monogamicznej mniejszości
bardzo długo nie mogłam znaleźć zapachu, który chciałam mieć cały czas na sobie, od kiedy mam żółte les belles to inne buteleczki nietknięte stoją
ale nie używam atomizera tylko przelewam go maleńkiej buteleczki i dosłownie kropli używam na kark i za płatki uszu - może dlatego nie przestaję ich czuć
chociaż przyznaję, że czasem przydałoby się coś lżejszego, fiołek mi się marzy może któraś wie co pachnie fiołkiem bez dodatków??

[All_that_jazz]

Napisane przez szyrek

jej... chyba zaliczam się do monogamicznej mniejszości
bardzo długo nie mogłam znaleźć zapachu, który chciałam mieć cały czas na sobie, od kiedy mam żółte les belles to inne buteleczki nietknięte stoją
ale nie używam atomizera tylko przelewam go maleńkiej buteleczki i dosłownie kropli używam na kark i za płatki uszu - może dlatego nie przestaję ich czuć
chociaż przyznaję, że czasem przydałoby się coś lżejszego, fiołek mi się marzy może któraś wie co pachnie fiołkiem bez dodatków??

Nie martw się.Ja też jestem seryjnie monogamiczna-latem 2 ukochane zapachy na zmianę, w zależności od nastroju, zimą też 2 na zmianę-na dzień i na wieczór.
I chyba nie ma w tym nic złego.Ludzie lubią gdy osoba znajoma kojarzy im się z jednym zapachem.zapadł mi w pamięć wywiad, w którym Monika Jaruzelska mówiła,że nienawidzi jak jej znajomi zmieniają zapachy bo do ich zapachu przywiązuje się tak samo mocno jak do konkretnej osoby.Mam wrażenie,że coś w tym jest.Mój TŻ nie lubi gdy testuję nowości i pachnę obco.Musi sobie zawsze oswoić zapach jako mój.Gdy wyczuje na ulicy kogoś pachnącego jednym z moich ukochanych zapachów zawsze mówi,że to mój zapach a nie perfumy o takiej i takiej nazwie (choć ją zna).
Więc w monogamii nie ma chyba nic złego.

[Marei]

na dzień raczej zmieniam często zapachy, ale zdarzyło mi sie ok 2 tyg pachniec jednym perfumem Za to na noc, pomimo przerw, bardzo często używam klasycznych MaxMara, które pachną dla mnie jak jedwabna poduszka w kolorze łososiowym, miękka, łagodnie ciepła, otulająca, ale nie ma w sobie nic duszącego czy ciężkiego. Nie wiem dlaczego, ale uspokaja przed snem

[piroksena]

Napisane przez szyrek

jej... chyba zaliczam się do monogamicznej mniejszości
bardzo długo nie mogłam znaleźć zapachu, który chciałam mieć cały czas na sobie, od kiedy mam żółte les belles to inne buteleczki nietknięte stoją
ale nie używam atomizera tylko przelewam go maleńkiej buteleczki i dosłownie kropli używam na kark i za płatki uszu - może dlatego nie przestaję ich czuć
chociaż przyznaję, że czasem przydałoby się coś lżejszego, fiołek mi się marzy może któraś wie co pachnie fiołkiem bez dodatków??

O, fiołkolubna dziewczyna (jak ja)
Wypróbowałam kilka fiołczanków z różnym efektem olfaktorycznym.
Jeżeli poszukujesz jednonutówki to wypróbuj fiołka Demeter. Sama nie miałam przyjemności wypróbować, ale podobno jest to fiołek *au naturel*

[wmo]

ja potrafie być "wierna" nawet z pól roku

[beta-ina]

A moja koleżanka z pracy od jakiś 10 lat używa tylko jednego zapachu, którego nigdy nie zdradziła.Dla mnie był to szok jak mi to powiedziała.Jak można nie być ciekawym innych zapachów, nowości?? Dla mnie to nie do pomyślenia, bo ja kupuje perfumy non stop - tak jak inni kolekcjonują znaczki czy figurki i szybko się nudzę.

[Hajja Hawwa]

Jestem wierna jednemu zapachowi, który dostałam od TŻta. Donna Karan Be Delicious i uwielbiam go

[rawita]

W codziennym funkcjonowaniu, moja monogamia trwa max 2-3 dni, chyba, że gdzieś wyjeżdżam i nie chce mi się targać więcej niż jednego flakonu. Czasami, bardzo rzadko, zdarzają się jednak wyjątki. Tej zimy do tego stopnia zakochałam się w Kyoto, że używałam go przez kilka tygodni bez przerwy. Prawie do wykończenia flaszki.

[Summer]

Napisane przez beta-ina

A moja koleżanka z pracy od jakiś 10 lat używa tylko jednego zapachu, którego nigdy nie zdradziła.Dla mnie był to szok jak mi to powiedziała.Jak można nie być ciekawym innych zapachów, nowości??

Sama do takich osób nie należę, ale jestem w stanie zrozumieć te klimaty, bo kiedyś byłam zdania, że taka Prawdziwa Wielka Dama pachnie Tym Jedynym Zapachem całe życie.

[szyrek]

Napisane przez piroksena

O, fiołkolubna dziewczyna (jak ja)
Wypróbowałam kilka fiołczanków z różnym efektem olfaktorycznym.
Jeżeli poszukujesz jednonutówki to wypróbuj fiołka Demeter. Sama nie miałam przyjemności wypróbować, ale podobno jest to fiołek *au naturel*

dzięki! już wypatrzyłam na allegro chociaż mam nadzieję znaleźć najpierw 'na żywo' i przetestować

[Macocha Kopciuszka]

Jeśli jakiś zapach mnie zafascynuje mogę nosić go przez kilka tyg. W którymś momencie przychodzi przesyt i odstawiam na pewien czas. Wtedy też, poszukuje nowych zachwytów..

[scarlettmonroe]

2 miesiące i miesiąc - rekordy.Jeden z zapachów zbrzydł mi do granic możliwości i odtąd już pamiętam o tym,aby zmieniać zapachy. Zazwyczaj - 2 do 3 dni.

[justynaneyman]

No u mnie jest coraz gorzej, mianowicie tuż po użyciu już mnie męczy myśl- kurczę, można byłoby pachnieć czym innym. Właściwie jedyne "bezpieczne" pachnienie to na dłoń. A i to często resetuję pod kranem. Nawet, jeżeli z przyjemnością zużyję próbkę, jestem przekonana do zapachu i wreszcie go nabywam, przestaję używać, a flakonik stoi, jak zaczarowany. Zdarza mi się robić odlewki i zapach, jaki się potem zewsząd rozchodzi, wystarcza mi na parę tygodni. Nazywam to syndromem Elixiru de Marveilles. To tak, jakby na drogim płótnie świetnej firmy nie mogło się zacząć obrazu.
Jedyne, czego mogę używać- poza próbkami- na cały dzień, to zapachy, których mi nie żal, czyli łatwo dostępne i niedrogie. Co ja bym zrobiła z niszowcem?! Chyba cały by poszedł na odlewki. No i bałabym się, że mi się znudzi...
Przyznam się, że taka sytuacja mi nie odpowiada- czy to się jakoś leczy???

[angel 310]

a ja jestem monogamistką jak już coś kocham(Angel,Prada,OI)mog ę tym pachnieć nawet miesiącami
i owszem zastanawiam się zawsze co by tu użyć po prysznicu, testuję moje zapachy a i tak ręka sama się wyciąga po to co aktualnie na topie
tak już mam

tytuł wątku faktycznie boski

[Małgosia791]

Ostatnio przez miesiąc bez przerwy pachniałam Light Blue Jak zawsze kiedy zbliża się jesień mam fazę na świeżaki i prawie wykończyłam 50ml. Teraz od paru dni używam tylko Addict 2 na zmianę z Zen limited edition i nie zanosi się na zmianę (kiedy chciałam użyć czegoś cieplejszego, np Deep Red, Słoń ale żle się czułam, zmyłam i zapsikałam świezym Addictem 2).

[Kaninen]

2 dni to max. Czasem zdarza mi sie dluzej jak gdzies wyjezdzam i biore ze soba tylko jeden flakonik.

[zania]

Roznie u mnie z tym bywa. Jak mam faze na jakis zapach to 3-4 dni max. Jednak nie kazdy zapach pasuje mi np do koloru bluzki czy stroju wiec jesli o to chodzi to codziennie mam inne perfumy na sobie.

Zapomnialam wspomniec o mojej sasiadce od 15 lat czuje od niej ten sam zapach. Dziewczyny z forum wykombinowaly, ze musi to byc opium

[Corii]

Ostatnio najdłużej był Angel - 5 dni, po czym prawie go przestałam czuć (taki killer)

[piroksena]

To znaczy, że ja także posiadam *efekt Eau de Merveilles*
Starałam się go wyzbyć wszelkimi sposobami, no bo co w końcu do cholery, nie może mnie terroryzować całe życie!, i uważam że pewne postępy już są Z mniejszym onieśmieleniem niż kiedyś podchodzę do swoich flach, na dłużej pozostaję pod urokiem zapachu. Ciągle jednak zostało mi coś z tego w stosunku do moich naj-naj-naj czyli Loulou. Okazja do wślizgnięcia się w jej czarowność musi być naprawdę okazała najczęściej jednak nie mam śmiałości po nie sięgnąć