|
|
#31 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Ale nie mam takiego obowiązku, zwłaszcza jako osoba niewierząca.
---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ---------- Cytat:
Ale fakt na I roku tez miałam malo egzaminów. Nauki jest dużo bo jest masa niepotrzebych przedmiótów - wiem to od znajomej która już skończyła tam studia.
|
|
|
|
|
|
#32 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
![]() Mi juz do konca blizej i zawsze mialam ich do 5max. a to i tak jak dla mnie duzo, chociaz ilez razy sie zdarza, ze zaliczenie jest trudnejsze od egzaminu ![]() [Mowie o lubelskich uczelniach, bo na tych wiem mniej-wiecej jak jest] Ja bym sie zastanawiala miedzy ta prywatna uczelnia, a wyjazdem do Warszawy i tam szukaniem pracy. 11h w podrozy jest bardzo meczące...
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje ![]() Edytowane przez layla_lbn Czas edycji: 2009-07-12 o 12:13 |
|
|
|
|
|
#33 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 287
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Jedyne co by mnie martwiło to to, że po nocy w pociągu (czyli niewyspana) musiałabym spędzić cały dzień na uczelni. Chyba nie wyciągałabym zbyt wiele z tych zajęć.
|
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Wolałabym KUL, bo szczerze mówiąc łatwiej potem znaleźć pracę (chyba, że chce się pracować na totalnie zapadłej wsi, gdzie liczy się jakikolwiek tytuł i znajomości
z naciskiem na to drugie)Ponadto nie wiadomo, czy rzeczywiście to będzie rok tej pracy na zastępstwo - a jak ktoś wcześniej będzie chciał wrócić do pracy, to co? Kolega wykłada na dziennych i na zaocznych, dodatkowo piastuje jakąs funkcję - dojeżdża przez pół polski, z przesiadkami, prawie co tydzień. Podejrzewam, że ma już jakiś znak wodny na ciele z napisem PKP
__________________
|
|
|
|
|
#35 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 369
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Ostateczna decyzja należy do Ciebie, ale wiem, że ja nigdy bym się nie zdecydowała na dojazd 11h. To jest naprawdę baaardzo dużo. Minie pierwszy, drugi zjazd - ok. Ale później wątpię, żebyś jechała z optymistycznym nastawieniem, chociaż nie wiem, nie znam Cię. Będziesz przemęczona i wątpię, żebyś coś sensownego wynosiła z wykładów. Ja dojeżdżam jakieś 60 km do Wrocławia w pt, sob, niedz i w niedzielę jestem padnięta. Tyle że ja jeżdżę swoim autem a to jest bardzo męczące. Studiuję w WSF właśnie tyle że póki co licencjat
Ale mam znajomych na magisterce tam i są bardzo zadowoleni z poziomu. Zresztą ja również. Na twoim miejscu albo wybrałabym prywatną, albo zdecydowała się na przeprowadzkę. Na prawdę..łatwo się mówi o 11 h podróży ale za 6 razem gdy znów będziesz pokonywać trasę szlag cię będzie trafiał, przynajmniej mnie by trafiał. Życzę dobrej decyzji i powodzenia
|
|
|
|
|
#36 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Ogólnie nie ma obowiązku posiadania/zdobywania wiedzy. Nie ma też obowiązku studiowana. Jeśli ktoś wybiera uczelnię z założenia katolicką, to niech się nie dziwi, że go odpytają z Biblii.
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
|
|
|
|
#37 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
Ja za to miałam do napisania małą prace na zaliczenie, ale Biblii jest tylko semestr więc da się przeżyć. Z uczelni jestem bardzo zadowolona.Droga autorko11 godzin to dużo, ale jeśli marzysz o tym to spróbuj
|
|
|
|
|
|
#38 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Nie zdecydowałabym się na dojeżdżanie na uczelnie, 2 razy w tygodniu 11h głównie dlatego, że bardzo (BARDZO) źle znoszę wszelkie podróże (po 11h w podróży potrzebuję przynajmniej 2dni dochodzenia do siebie
). Mimo, że swego czasu codziennie dojeżdzałam w obie strony do pracy 5h, to jednak 11h to zupełnie inna bajka. Jestem w 90% przekonana, że zajęcia sobotnie bedą dla Ciebie męczarnią i tak naprawde nic z nich nie wyciągniesz - bo jednak najlepiej wiedzę przyswaja człowiek wyspany; nie czarujmy się, że człowiek po 11h w pociągu (mimo że teoretycznie siedzi lub śpi jest człowiekiek WYPOCZĘTYM). Dodatkowo, weź pod uwagę fakt zawirowań w rozkładach jazdy, czasami kilkugodzinnych postojów (zima!), warunków jazdy w pociągu, no i kosztów. Prędzej poszłabym w kierunku zmiany miejsca zamieszkania. |
|
|
|
|
#39 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 27
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Dzieki dziewczyny. Podjelam decyzje, ze raczej chyba nie zdecyduje sie na te dojeżdżanie i pojde na prywatną.. Troche mi szkoda i zawsze pewnie bede mówila sobie a co by bylo gdyby.. , ale to jednak za daleko.. :-(
|
|
|
|
|
#40 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
A jak się nazywa ta prywatna?
|
|
|
|
|
#41 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 209
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
WSF we Wrocławiu, autorka napisała w poście na poprzedniej stronie
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum |
|
|
|
|
#42 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 27
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Własnie się dowiedziałam,że na tym kulu zjazdy na pierwszym roku są co dwa tygodnie w soboty i niedziele ( nigdy nie zdarza się, żeby zajęcia byly w dni powszednie). A na drugim roku co dwa tygodnie w sobote, a w niedziele tylko seminaria ( więc niekoniecznie trzeba na nich byc co zajecia..).
I co w takiej sytuacji radzicie.? |
|
|
|
|
#43 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Idź na ten KUL. Będziesz żałować, jeśli nie pójdziesz.
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
|
|
|
|
#44 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 287
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Ja sobie nie wyobrażam takich dojazdów, ale z drugiej strony jeśli bardzo chcesz iść na KUL i masz jakieś fundusze na czarną godzinę, to idź. Spróbuj dojeżdżać, idź do tej pracy, a jak po miesiącu, dwóch stwierdzisz, że nie dajesz rady to zaczniesz szukać jakiejś pracy bliżej, choćby w samym Lublinie.
![]() Doczytałam, że jednak nie chcesz się przeprowadzać... ![]() Mimo wszystko radziłabym spróbować. Jak nie spróbujesz to się nie przekonasz.
Edytowane przez agta85 Czas edycji: 2009-07-13 o 16:51 |
|
|
|
|
#45 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 703
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
Może warto zrobić sobie taką wycieczkę w ramach testu ![]() Ogólnie jestem podobnego zdania co Ty. 11 godzin w pociągu, w nocy. Nie wiadomo czy spać, czy czytać, czy pilnować się, żeby nie okradli, nie napadli i takie tam. A potem jeszcze cały dzień zajęć. Kilka razy jechałam na wakacje pociągiem ok. 8 godzin, a i tak już nie mogłam się doczekać kiedy będzie koniec i myślałam, że kręćka dostanę. Cytat:
Czyli jednak można. Ale zdrowie chyba trzeba mieć końskie No i mnóstwo determinacji.
Edytowane przez Titane Czas edycji: 2009-07-13 o 17:06 |
||
|
|
|
|
#46 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 999
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
fakt, jest to trudne, ale wykonalne, dlatego nie ma co iść na łatwizne naprawdę ciężki będzie 1 rok, stracisz ileśtam zarobionych pieniędzy (chociaż studia na uczelni prywatnej też darmowe nie są), ale "papier" z dobrej uczelni (istotny przy szukaniu pracy), doświadczenia i własna satysfakcja zostane ci na zawsze (a i sama nie mam z tym doświadczenia ale znam osoby które dojezdzaly od 8 do 12 godziny raz lub 2 razy w miesiacu i na początku było cięzko, ale z czesem przyzwyczajały się i podróże były coraz mniej uciążliwe edit: jeśli uda ci się korzystnie ustalić podział godzin w pracy (np godziny do południa), znaleźć nocleg od nocy z piątku na sobotę i bedziesz miala pociag w odpowiednich godzinach, to jeśli wyjedziesz popoludniu i w nocy dojedziesz do lublina, zdążysz się jeszcze przespac
Edytowane przez ..::anvastra::.. Czas edycji: 2009-07-13 o 17:50 |
|
|
|
|
|
#47 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 27
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#48 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 999
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
może i wyrobisz, wytrzymaz, ale czy faktycznie wyniesiesz cos z zajęć na których będziesz zawsze śpiąca i zmęczona ;/ ale z drugiej strony jak nie sprobujesz to jeszcze dlugo bedziesz zalowac i wypominac sobie ze nie sprobowalas... |
|
|
|
|
|
#49 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 27
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Kurcze no własnie nie wiem juz co myslec..
|
|
|
|
|
#50 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 999
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
może zrób sobie taki "test" jak radzą dziewczyny - jedz raz do tego lublina pociągiem, o tej samej porze, w takich samych godzinach... i zobaczysz jak się będziesz czuła, czy będziesz zdolna do skoncentrowania się, wysiłku umysłowego...
jeśli będzie w miare ok to możesz zaryzykować, a jeśli będziesz zbyt zmęczona to sprawa jasna kazdy jest inny i inaczej znosi podróże (dla przykladu, ja i kumpela - podobny tryb zycia, podobna aktywnosc itd po 10 goodzinach w autobusie ja od razu padlam na lozko i spalam jak zabita, ona spokojnie poszla jeszcze pozniej na impreze )
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:45.




Ale fakt na I roku tez miałam malo egzaminów. Nauki jest dużo bo jest masa niepotrzebych przedmiótów - wiem to od znajomej która już skończyła tam studia.




Ja za to miałam do napisania małą prace na zaliczenie, ale Biblii jest tylko semestr więc da się przeżyć. Z uczelni jestem bardzo zadowolona.








