![]() |
#31 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 650
|
Dot.: moj chlopak mnie oszukuje...co mam zrobic ?
Też tak myślę.
Mimo wszystko życzę im szczęścia, ale nie da się ukryć, że człowiek to istota stworzona do życia w ,,stadzie" (że tak się wyrażę), a para to jeszcze nie stado. Obawiam się, że w końcu można się ,,udusić" w takim związku, a i wydaje mi się, że partnerowi autorki zaczyna przeszkadzać brak przestrzeni. Nie chcę źle wróżyć, ale widzę takie scenariusze: 1)Albo chłopak będzie teraz mówił, jak będzie gdzieś wychodził, jednak będzie za każdym razem miał aferę, bo przecież nie takie zasady ustalili i w końcu przestanie mówić, bo będzie miał dość kłótni LUB 2)Będzie wychodził tak, aby dziewczyna się o tym nie dowiedziała, bo sam nie będzie chciał jej nigdzie puszczać- musi być zabroczy skoro przystał na takie zasady, jednak sam chce się trochę wyrwać
__________________
Aparatka szafirowo-metalowa ![]() góra -9.04.2009 dół - 13.05.2009 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 15
|
Dot.: moj chlopak mnie oszukuje...co mam zrobic ?
Ojj ta zazdrość... Coś moge o tym powiedzieć heh. Wasz związek jest napewno nie młody ale jeszcze o młodość "zahacza". U mnie była taka sama zazrość w 1 roku związku ale teraz mi przeszło. Byłam chorobliwie zazdorsna i robiłam awantury o kazdą impreze ,mój TŻ pytał mnie się o pozwolenie żeby pójśc na impreze na zwykłe wyjście do pubu. Ja mu robiłam awantury bo wiedziałam że się schleje (akurat tu miałam racje). Drażniło mnie to że wychodził bezemnie. Układałam sobie przeróżne historyjki w których mnie zdradza itd. wiem śmieszne. Aż pewnego dnia jakoś przez przypadek w moich rękach znalazła się jego komórka. I zobaczyłam zdjęcia z imprezy o której nic a nic nie wiedziałam. Wściekłam się okropnie (jakbyście mnie widziały ,masakra). On zaczął mi się wtłumaczyć ze to był spontan że nie planował tej imprezy że tak wyszło. A tak w ogóle bał mi się cokolwiek powiedzieć bo wiedział jak zareaguje a tak wolał mnie okłamać niż znosić moje humorki. Mówiąc szczerze wkurzyło mnie najbardziej to że dzwoniłam do niego w dzień tej imprezy nie odbierał ,a jak wkońcu odebrał i powiedział że wielce spał już...a z kumplami pewnie mieli niezły ubaw. Pamiętam że kiedy zrobiłam mu awanture i byłam wściekła nagle zaczełam się śmiać sama z siebie i pomyślałam "dziewczyno co ty się tak nim przejmujesz ,niech on sobie robi co chce i kiedy chce ,przecież nie jesteś jego żoną która go kontroluje ,MIEJ SWOJE ŻYCIE ,BAW SIĘ" i naprawde wtedy wszystko zrozumiałam ... ten sttan funkcjonuje do dziś i teraz mój TZ prosi mnie a wręcz się domaga żeby do niego dzwonić ,nawet kiedy jest z kumplami ,bo nie czuje się potrzebny itd.a kiedy pyt mniea o tzw. "pozwolenie" śmieje się i móie "przeciez jesteś duży chłopak a ja nie jestem nańką a tym bardziej twoją matką" jakieś zaufanie trzeba mieć. I jakoś teraz już nie łazi tak z kumplami do pubu bo woli siedzieć ze mną. Ojjj faceci to dziwne stworzonka są.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:10.