|
|
#31 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 759
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Cytat:
Cytat:
inna sprawa, kiedy rodzice finansują. wtedy trzeba się liczyć z ich zdaniem. dlatego czy nie lepiej zrobić jednak po swojemu, skromnie, wydać na to ze wszystkim góra 5 tysięcy (które w obliczu organizacji "prawdziwego wesela" są jak splunięcie), i nie martwić się swoim widzimisię? wiem, 5 tysięcy to też dużo. ale ja już wolę spłacać kredyt, albo oszczędzać najpierw nie wiem ile czasu, niż potem słuchać tekstów, że wesele jest dla gości, rodzice płacą, rodzice wymagają... |
||
|
|
|
|
#32 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: gdzieś na końcu świata
Wiadomości: 2 930
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Cytat:
inna sprawa, kiedy rodzice finansują. wtedy trzeba się liczyć z ich zdaniem. dlatego czy nie lepiej zrobić jednak po swojemu, skromnie, wydać na to ze wszystkim góra 5 tysięcy (które w obliczu organizacji "prawdziwego wesela" są jak splunięcie), i nie martwić się swoim widzimisię? wiem, 5 tysięcy to też dużo. ale ja już wolę spłacać kredyt, albo oszczędzać najpierw nie wiem ile czasu, niż potem słuchać tekstów, że wesele jest dla gości, rodzice płacą, rodzice wymagają...[/QUOTE] no więc już pojawił się z mojej strony pomysł żeby przełożyć wesele na taki czas żebyśmy mogli go sami sfinansować, ale TŻ absolutnie się nie zgodził bo powiedział że to i to i jeszcze to już załatwione i ślub ma być, a jak będzie trzeba to on mi da pieniądze. U nas 5tys to nie wyjdzie, bo sama suknia, buty, kwiaty, makijarz, fryzjer, samochód kosztuje ok 3tys nie mówiąc już o tym że płacimy 120zł/os + owoce, ciasto, napoje, alkohol dodatkowo więc w tej cenie nigdy bym się nie zmieściła. Ja najchętniej bym tak zrobiła, no trudno rodzina by się na mnie obraziła ale przynajmniej miałabym takie wesele jakie naprawdę chcę. Wprawdzie każdy swoje zdanie chce przeforsować ale ostatecznie mówią że to od nas będzie zależeć, ale wiem że w niektórych kwestiach, np kogo zaprosić to moje zdanie nie będzie brane pod uwagę, bo przecież trzeba zaprosić tych bo się obrażą, albo nie wypada tych nie zaprosić. Więc już zapowiedziałam że przy moim stole będą siedzieć tylko Ci, których ja chcę tam widzieć, a jak chcą sobie TŻ i moja mama zapraszać innych, których ja nie wzięłabym nawet pod uwagę ro niech ich usiadają z daleka ode mnie. Przepraszam nie chciałam się wcinać w post autorki
|
|
|
|
|
|
#33 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 759
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Cytat:
). trudno, rodzice płacą, rodzice wymagają...
|
|
|
|
|
|
#34 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: gdzieś na końcu świata
Wiadomości: 2 930
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1388075 0]no tak, tylko widzisz, Ty sama marzysz jednak o weselu, i to o takim na 100 osób. jak dla mnie to 100 czy 150 osób już nie robi różnicy. ja liczę 5 tysięcy na "fulwypas" obiad z tortem i szampanem do 20 osób, a jak trzeba to i w 4 się zmieścimy - razem z obrączkami na zamówienie i kiecką szytą na miarę. ale mi się nie marzy księżniczkowata kiecka za dwa tysie (nie mówię, że Tobie tak
). trudno, rodzice płacą, rodzice wymagają...[/QUOTE]jakbyś trochę pochodziła po salonach ślubnych, albo pooglądała w internecie to byś wiedziała że suknie za 2 tys to są te które są jednymi z tańszych, nie mówię o wyprzedażach, bo trafiają się i tańsze, można tez oczywiście wypożyczyć, mi tez się nie marzy księżniczkowata suknia, i nie zamierzam takiej mieć, chce żeby była piękna, ale nie bardzo droga, z chęcią kupiłabym nawet taką do 1,5 zł. a jeśli wg Ciebie kolejne 1/2 gości więcej nie robi różnicy no to troche dziwnie, dla mnie to właśnie tak wygląda, chciałam 100os a nawet mniej jeśli by się dało, z chęcią 80os. w 20stu tak jak Ty się nie zmieszczę bo sama najbliższa rodzina moja to 20os nie mówiąc oprzyjaciołach których chce mieć przy sobie w ten dzień. Bez urazy ale znając już ceny sukien, dodatków, obrączek itp o których pisałaś nie wiem czy bym się zmieściła w tych 4-5tys. To moje zdanie. |
|
|
|
|
#35 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 759
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#36 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: gdzieś na końcu świata
Wiadomości: 2 930
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1388144 1]przecież nie mówię że masz mieć takie samo zdanie jak ja. mówię tylko że jest to do zrobienia. wiem ile kosztują suknie, ile kosztuje krawcowa, to co MI się podoba dostosowuję do naszych możliwości finansowych, mierzę siły na zamiary. a że każdy marzy o czymś innym-to fajnie-świat nie jest nudny. powtórzę tylko główny sens: nie dziw się rodzicom, skoro płacą i wymagają. ja wolę zrobić wszystko skromnie i za nasze pieniądze, ale w 100 % po naszej myśli. a Ty robisz jak Ty uważasz i też jest ok.[/QUOTE]
nie dziwię się rodzicom, chce tylko żeby mnie zrozumieli i fakt że to nasz ślub... ![]() my też rezygnujemy z wielu rzeczy bo wydaje mi się że pewne usługi ślubne mają ceny z kosmosu, a nie chcemy naciągać rodziców na takie koszty. Dlatego jak już pisałam nie robie afery tylko się grzecznie podporządkowuję próbując ewentualnie tłumaczyć swoje zamiary i plany rodzicom, oni chcą dobrze i ja o tym wiem, ale nigdy nie zdarzy się tak że wszyscy będą w 100% zadowoleni z tym też się liczę
|
|
|
|
|
#37 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Dla mnie dziwne jest to, że podpinasz się pod ten wątek, bo tutaj chodzi o dokładnie odwrotną wizję wesela niż Twoja
Chodzi o obiady na parenaście osób i sposób przekonywania rodziny do tego. Ja ceny sukien również znam, bo swoją już mam i nie mogę powiedzieć, żeby dwa tysiące to było mało. Tym bardziej teraz, kiedy są prawie same wyprzedaże. Gdybyś chciała być niezależna od rodziców, to nie potrzebowałabyś takich drogich dodatków i pierdół. Ale jak to już koleżnaka przede mną powiedziała- Pieniądze rodziców- wybór rodziców. Nie ma co się żalić, że ktoś chce dla Ciebie wydać kilkadziesiąt tysięcy, bo to jakieś dla mnie trochę dziecinne jest. Ja bym się nie zgodziła, żeby mi rodzice płacili za ślub. Ani podróż poślubną. |
|
|
|
|
#38 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 759
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
no właśnie... też mi się to dziwne wydało, nie wiem... może gdzieś wesele na 100 osób to jest "skromne przyjęcie".
|
|
|
|
|
#39 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: gdzieś na końcu świata
Wiadomości: 2 930
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Cytat:
uwaga bo nadszedł zmasowany atak, ![]() ![]() A teraz i ta emerald sea która stwierdziła, że ok każdy może mieć inną wizje i jest ok, również przyatakowała.... chyba każdy ma prawo wyrazić swoją opinię na forum, a ja nie oczekiwałam na odpisywanie na mój post bo był on skierowany do wierki22, razem z radą co ja bym zrobiła na jej miejscu i napisałam jeśli dobrze nie doczytałyście że jestem w podobnej sytuacji choć nie takiej samej ![]() poza tym zachęcam drogie panie do uważnego czytania postów, ilonkaczapelka patrz ostatni mój post odnośnie twojego tekstu z użalaniem się
|
|
|
|
|
|
#40 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 759
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#41 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: gdzieś na końcu świata
Wiadomości: 2 930
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1388447 6]wyluzuj, kto tu cię atakuje? wdech, wydech? a to juz nie mozna stwierdzic, że przyjecie na 100 osób jest raczej spore a nie skromne? coś ty taka drażliwa? czyżby stresik przedślubny? litości... strach się odezwać...[/QUOTE]
można wszystko stwierdzić tylko nie atakować że się przywalam do nie do swojego wątku itp. o to tylko chodzi
|
|
|
|
|
#42 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 759
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Cytat:
skromny obiad kontra wesele i wesele na 100 osób kontra wesele na 150 osób. bo jak już miałabym robić wesele, to nie było by różnicy czy 100, czy nawet 200. a Ty rób sobie na prawdę jak uważasz, ale nie bulwersuj się tak za każdym razem, bo to niezdrowo... |
|
|
|
|
|
#43 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Cytat:
Jeżeli chodzi o dokładne czytanie, to przede wszystkim zobacz do kogo piszesz i jaki ta osoba ma nick ![]() Po drugie- nie pisz do mnie dziewczynko, skoro nie wiesz w jakim jestem wieku. Nawet gdybym była młodsza, to i tak odzywanie się w ten sposób jest protekcjonalne i nie na miejscu. Tym bardziej od osoby, która nie jest na tyle dojrzała żeby zapłacić za swój własny ślub ![]() Po trzecie, jak sama stwierdziłaś, to forum i mam prawo odpowiedzieć lub odnieść się do Tojego postu. Jakkolwiek byś nie chciała, to pierwszy z nich brzmiał jak żalenie się a drugi tylko w pewnym stopniu naprawił wrażenie z pierwszego. To, że siedzisz cicho, kiedy planują Twój ślub, nie brzmi dobrze. Masz prawo czuć się dobrze w tym dniu. Tylko ja osobiście nie zaakceptowałabym takiego rozwiązania. Poczekałabym aż mnie będzie stać na to, co chcę. I tak właśnie zrobiliśmy z narzeczonym. Nazbieraliśmy na podróż i ślub i dopiero teraz będziemy małżeństwem. Na naszych warunkach. Skoro dla Ciebie skromniejszy ślub nie jest tym, o czym marzysz, a taki duży, jakiego chcą Twoi rodzice, to za wiele, to czemu nie odłożycie tego na trochę? Wiem, że narzeczony tego nie chce, ale nie możesz mu wytłumaczyć, że będziesz się źle czuła z tyloma osobami, które nic dla ciebie nie znaczą? Pogadaj z nimi szczerze, bo na swoim ślubie trzeeba czuć sie dobrze, a wręcz bosko. Powodzenia i dla wyjaśnienia punktu pierwszego- Jestem ilonkaczapela, nie czapelka. |
|
|
|
|
|
#44 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: gdzieś na końcu świata
Wiadomości: 2 930
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Cytat:
z góry przepraszam za pomyłkę w nicku napisałam do Ciebie dziewczynko bo napisaś mi że moje myślenie jest dla Ciebie dziecinne to tak ala rewanżu. A o mojej dojrzałości nie masz nawet najmniejszego pojęcia więc nie oceniaj proszę a na zapłate na swój ślub mnie nie stać na razie z różnych względów, co na pewno nie świadczy o mojej niedojrzałości![]() Nie chciałabym żebyś mi dawała rady bo topik nie jest mój, ja wyrażałam tylko swoje zdanie ![]() P.S nie napisałam też że siedzę cicho i dostosowuję się do wszystkich lecz że po próbach forsowania swoich racji mam już dosyć i się dostosowuję, w końcu jak mi napisałyście to nie ja płacę więc nie mam prawa wymagać, czyż nie ![]() . NIe jestm osobą kłótliwą i idę na ustępstwa taka już moja natura, chociaż i tak mam nadzieję że większość moich pomysłów wprowadzę w życie, a Tż co do późniejszego terminu ślubu nie da się przekonać, i nie chciałabym się już nad tym dłużej rozwodzić, bo jest co pisać, ale jak mówię, to nie do mnie powinnyście kierować swoje posty lecz do autorki wątku To tyle ode mnie, uważam sytuacje za wyjaśnioną i nie wartą jałowych dalszych postów
|
|
|
|
|
|
#45 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 417
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Wierka22 powinniście postawić na swoim
Kobieto marzysz o skromnym kameralnym slubie to rób wszystko żeby postawić na swoim. Masz się cieszyć na ten dzień a nie myśleć, o ku...wa trzebą będzie się pięknie uśmiechać do gości, których widzisz pierwszy raz na własnym ślubie i udawać, że się cieszyć na spotkanie z nimi. Nasza sytacja: Jak się zaręczyliśmy to pierwsze co zaczęła się dyskusja rodziców, że wesele, sala, orkiestra, kamera itp. Tylko, że my już sobie wyliczyliśmy z Tż wszystkie za i przeciw i wyszło nam definitywnie, że robimy przyjęcie i to oznajmiliśmy od razu na oficialnych zaręczynach z rodzicami. I tak troche zostało na ich bo będzie aż 40 osób, ale to głównie dlatego, że ja mam liczne rodzeństwo. Za przyjęcie płacimy sami, bo przy takiej liczbie gości jakoś damy radę finansowo. Znaleźliśmy lokal za 95/osobę tak, że można będzie sobie posiedzieć jak będzie ochota nawet do północy. Suknię kupiłam używaną (a co ) bardzo piękną i moją wymarzoną za jedyne 500 zł. Fotograf popstryka trochę zdjątek na pamiątkę. Liczę, że zamkniemy sie w 10 tys. i będzie tak jak sobie wymarzyliśmy. Oby za 11 dni się przekonam Pozdrawiam i trzymam kciukasy za forsowanie swojego zdania |
|
|
|
|
#46 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Ojej gorąco się zrobiło...Ale skupmy się na temacie
![]() Dzięki dziewczyny za otuchę, jak to mówią w kupie raźniej ![]() Mama już przekonana(wyczuwam u niej nawet ulgę-wizja oszczędności )Tato nic się nie wypowiada-fizycznie nie może, ale raczej akceptuje Brat obrażony-ale mamy robić po swojemu-"radźcie sobie" hehe Ale fakt, że postawiliśmy na swoim ![]() Dla mnie te przyjęcie nie ma większego znaczenia(chociaż chyba każdej z nas w dzieciństwie marzyło się weselicho na miarę księżniczki) Jak już pisałam chciałabym zapamiętać ten jedyny dzień ![]() Najważniejsza jest dla mnie sama ceremonia ![]() Właśnie wróciliśmy z urlopu(tydzień w Bieszczadach-poszukiwania Aniołów na szlakach ) i zabieramy się już ostro do roboty...szukanie lokalu(dzięki iz0lek za namiary )kościoły itdA co do sukienki to na taki rodzaj "przyjęcia" co byście wybrały(albo co Wy już wybrałyście)? Myślę o czymś długim, prostymi z welonem jednak... |
|
|
|
|
#47 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 759
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Cytat:
wizji weselicha nigdy nie miałam. fajnie że postawiliście na swoim. i zazdroszczę tych bieszczad... ![]() a i jeszcze co do stroju - jak chcesz welon, to w czym problem? ja osobiście sobie odpuszczę, ale u Ciebie, na ślubie kościelnym, będzie jak najbardziej na miejscu. Edytowane przez 41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9 Czas edycji: 2009-09-03 o 14:11 |
|
|
|
|
|
#48 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Jak zadowolić wszystkich...???
Witaj Wierka 22
![]() dopiero teraz przesledzilam caly temat i Twoja sytuacja przypomina mi troche moja... zanim poznalam mojego narzeczonego przyznam sie ze marzylam o weselu i tancach. Kiedy zaczelismy sie spotykac czulam ze to cos na zawsze. Tak tez sie okazalo. Kiedy zaczelismy planowac nasz slub poznalam jego zdanie, ze nie chce tanczyc przed cala rodzina bo zle sie w takiej roli czuje, na poczatku ciezko bylo mi to zaakceptowac ale milosc wyzwolila we mnie uczucia zrozumienia i zgodzilam sie i kiedy zaczelam o tym wszystkim myslec to stwierdzilam sama ze nie chce finansowania przez rodzicow tymbardziej ze nasze kontakty nie naleza do najlepszych... No i tak zdecydowalismy ze zrobimy male przyjecie weselne, obiad tort i ciasto na ok 50 - 60 osob ![]() slub w przyszlym roku w maju a my mamy juz lokal, w tej chwili szukamy na spokojnie fotografa sukienke tez juz wstepnie wybralam i nie musiala kosztowac 2 tys zebym sie dobrze czula, sukienka nie wyjdzie mnie nawet tysiaca i wcale sie tego nie wstydze a jestem dumna ze sami to finansujemy wedlug wlasnego uznania... i mimo tego ze tesciowie nie byli zachwyceni na poczatku teraz sami sie przekonali ze jest to rownie dobre rozwiazanie a duzo tansze trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieje ze slub kazdej z nas tutaj bedzie jedyny i wyjatkow ![]() no to sie rozpisalam |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum ślubne
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:30.






). trudno, rodzice płacą, rodzice wymagają...














Kobieto marzysz o skromnym kameralnym slubie to rób wszystko żeby postawić na swoim. Masz się cieszyć na ten dzień a nie myśleć, o ku...wa trzebą będzie się pięknie uśmiechać do gości, których widzisz pierwszy raz na własnym ślubie i udawać, że się cieszyć na spotkanie z nimi.
)kościoły itd

