jak ozdobić dom na powrót mamy z noworodkiem ze szpitala

[evela28]

Napisane przez agus87

bardzo dziekuje za rady i pomysly, niektore przydadza sie bardzo
ale z niektorych dziewczyn smiac mi sie chce, jak mozna byc takim gburem i miec na mysli tylko swoje dobro, no ale okej sa ludzie i parapety

dziekuje wam, pozdrawiam

nikt nie obraził ciebie ani twojego pomysłu - ty wręcz przeciwnie

[sweetish]

Pomysły, które znalazłam w sieci

[sweetish]

c.d.

[Alvesta]

Napisane przez Luba

Nie, no chwila.
Gdzie tu mowa o jakims przyjeciu, gosciach itd.
Dwie ciocie chcą ozdobić jakos dom a potem to posprzatać, wszytsko inne, łacznie ze sprzątaniem całej chałupy, już załatwione... Gdzie tu widzicie problem?
Bo moim zdaniem wydziwiacie nad całkiem sympatyczną sytuacją.

W mojej wsi jest taki zwyczaj (od lat on tu jest i moze i przedszkolny, ale wole przedszkole niż kwaśną dorosłość) że szczęsliwy tatuś (przy pomocy, oczywiście cioć, babc i innych osób płci obojga) ozdabia nie dom, ale okolicę przed domem. Wieszaja śpioszki, transprenty z napisami "urodził sie (powiedzmy) Emil i jest super chłopakiem" Nawet koło jedngo domu widziałam kiedys bociana z wiekim napisem "Dziekujemy"
Miłe to i symatyczne, chociaż może i wsiórskie. Wole wsiórskość i radośc niż to, że sasiedzi się nie znają i mają w nosie czy też się ten Emilek urodził czy nie. Albo zauważają Emilka w chwili kiedy zaczyna jeździć na rowerku i wtedy tez tylko drą na Emilka paszcze bo rowerek za głośno jeździ.

Trochę radochy ludzie, nie zaszkodzi. Dwie ciocie (i to jeszcze sprzatające po sobie) jakoś nie wydają mi się zagrożeniem dla dziecka, mamy, ich spokoju i komfortu życia.
Nie szukajcie dziury tam, gdzie jej nie ma.

Wieś śpiewa i tańczy. I wiecie co. Chyba jest dzięki temu, po prostu, szczęsliwsza.

no i super mnie byłoby miło, gdyby czekało na mnie w domu szczególne powitanie, choćby i ten napis poza tym wydaje mi się że dziewczyny chyba się znają na tyle, żeby wiedzieć co odpowiadałoby młodej mamie, nic na siłę.

Poza tym kto tu w ogóle mówi o wizytach gości i siedliskach bakterii... i nie mówcie mi że zdjęcie jednej szarfy z napisem+ściągnięcie kilku balonów na krzyż to przedsięwzięcie przerastające męża.

Jeśli dziewczyny wiedzą, że sprawi to mamie przyjemność, to jestem jak najbardziej za (w granicach rozsądku, bez tych serpentyn )