Przychodzice do domu, ściągacie z siebie ciuchy i co z nimi robicie?

[Heledore]

Napisane przez tutmirlajt

a ja nie wyobrazam sobie ubierac koszule, bluzke lub cokolwiek jeden raz- ok-t-shirt albo inna rzecz jak sa upalu to ok, ale w takie dni chlodniejsze to nie wyobrazam sobie. Zawsze przychodze spocona pod pachami z pracy- bez wzglefu na to czy biegne czy ide spacerkiem- a pranie ciuchow po jednym zalozeniu to dla mnnie strata czasu, wody i przede wszystkim ciucha który szybciej sie zniszczy..

a słyszałaś o czymś takim jak antidral Przy nim rzeczywiście może nie być potrzeby prania koszuli po każdym założeniu.... no ale nie przy stosowaniu zwykłych kosmetycznych antyperspirantów - zwłaszcza przy takiej potliwości jaką opisujesz

Napisane przez tutmirlajt

mam czyste koszule, stosuje antyperspiranty- nie czuc potu, koszula jest jedynie mokra- wiec nie rozumiem dlaczego mialabym ja wkladac do prania po jednym zalozeniu..

podobno swojego smrodku się nigdy nie czuje
Koszula jest mokra w momencie ściągnięcia, a potem namnażają i rozkładają się w niej bakterie. Nie ma siły żeby taka bluzka nie cuchnęła następnego dnia.

Napisane przez Cyska

Ja jestem straszna bałaganiara i jak przyjdę to nie wazne czy brudne czy jeszcze czyste() lądują gdzieś na fotelu, łóżku(ale tak z boczku:P). Potem jak chce coś założyć to przeprowadzam oględziny czy sie jeszcze nadaje;P Jesli nie czekają sobie na krześle aż przyjdzie czas wyniesienia do prania Jakbym miala kosz z brudami na górze pewnie odrazu bym wrzucala, ale niestety musze sie fatygować na dół, wiec wynosze co pare dni
Tata zawsze mówi, że po cholere mi kupował szafe - wystarczylo by pare foteli
A moja szafa chcialam w niej posprzatać w te wakacje ale mi sie nieudało:P

Może i jestem bałaganiara, ale potu nie wietrzę

też tak mam hehe Jak się fotel przepełni to robie przegląd

[Ata77]

Napisane przez basiao84

Czasu na pranie nie tracę, mam pralkę. Wodę oszczędzam na inne sposoby. Niszczenia ciuchów nie zauważyłam, może to kwestia stosowanych środków piorących.
A na mokre pachy polecam antidral bądź etiaxil.

Podpisuję się pod każdym swoim słowem, a polecam zdecydowanie ETIAXIL!!!!!!

[Pestka_]

Przychodzę do domu, przebieram się w wygodne dresy, ubrania, które miałam na sobie kładę na krzesło/fotel/wyrko i czekają sobie pare godzin aż mi się zachce posprzątać. Bluzki, bielizne itp zanoszę do prania, a spodnie zależnie od tego czy są brudne, jeśli nie to kładę do szafy

[Maniwa]

Chryste, ja jak czuję na bluzce pot (nawet jeśli ubrałam ją na 2h i reszta materiału pachnie jeszcze proszkiem do prania!), nie mam sentymentów. Pranie, pranie, pranie! W skrajnych przypadkach ograniczam się (brak czasu, bardzo delikatny materiał, brak większej ilości prania, bo nie ma sensu prać 1 bluzki) do ręcznego wyprania pach i pleców w bluzce W przepoconej bluzce czułabym się po prostu brudna i śmierdząca

[madzia2306]

autorka wątku jest ponoć nauczycielką... współczuję jej uczniom

[rapifen]

Zrzucam je na ziemie. Kładę się z powrotem do łóżka żeby odsapnąć. Wieczorem przekładam ubranka do takiego kosza w moim pokoju. Po 3-4 dniach zawsze robie pranie.

[sweetish]

Dziewczyny już chyba wszystko napisały.... Ja również uwazam, że to delikatnie mowiac 'niechlujnie' chodzić w przepoconych ubraniach. Fujj... Argument, że w ten sposob dbasz o ubrania jest dla mnie strasznie śmieszny, bo przeciez tak naprawde robisz odwrotnie. Ubrania bardziej sie niszcza, gdy chodzisz w nich ktoryś dzień z kolei, może jeszcze zaprasowujesz te spocone miejsca ..nie...., nawet nie chce sobie tego wyobrażać. Do linczu sie nie przyłącze...mam nadzieje natomiast, że chociaz wątek przez ciebie zalozony troszke rozjaśni ci umysł i zmienisz swoje postepowanie /jakkolwiek to brzmi/. Pozdrawiam.

[rapifen]

Jedną bluzkę można ubrać dwa razy, zależnie ile się ją nosi, czy ubieramy ją na cztery godziny czy na czternaście i zależnie jakie warunki panują :P czy jest ciepło, deszczowo, parno, zimno... Hmmm...

[Asienka187]

Spodnie odkładam do szafy, bluzke jeżeli mokra pod pachami, po prostu przepocona to wrzucam do prania, jesli nie to odkladam na bok i przebieram sie w nia jak ide z psem na spacer (mowa o codziennych ciuchach rzecz jasna). Wieczorem i tak wszystko oprocz spodni laduje w koszu na pranie.

Suszenie i ponowne zakładanie przepoconych rzeczy jest obrzydliwe.

[malenka146]

Napisane przez Serendipity

I taką suchą lecz śmierdzącą, zakładasz potem ?
Zadziwiasz mnie.

Dokładnie to samo pomyślałam.
Ja przebieram się w ciuchy "domowe", rzeczy przepocone, zabrudzone, do prania To moim zdaniem naturalne

[mmm87]

Po powrocie przebieram się w spodnie dresowe i t-shirt. Bluzki po całym dniu na uczelni/w pracy wrzucam do kosza na pranie. Jeśli wychodziłam na krócej, to obwąchuję pod pachami i oceniam, czy nadaje się do brudów, czy jeszcze do szafy i na kolejne wyjście.

[laylaaa]

hmm, trochę dziwne pytanie
spodnie/spódnice od razu wkładam do szafy, bluzki/sweterki zwykle wieszam w łazience albo wrzucam do kosza z praniem. "górę" noszę maksymalnie 2 razy, jeśli wyszłam w jakimś swetrze np tylko do sklepu nie widzę przeszkód, żeby założyć go ponownie.

[basiao84]

Chyba tak wystraszyłyśmy autorkę wątku, że biedna spędza wieczór na praniu

[tutmirlajt]

Napisane przez laylaaa

hmm, trochę dziwne pytanie
spodnie/spódnice od razu wkładam do szafy, bluzki/sweterki zwykle wieszam w łazience albo wrzucam do kosza z praniem. "górę" noszę maksymalnie 2 razy, jeśli wyszłam w jakimś swetrze np tylko do sklepu nie widzę przeszkód, żeby założyć go ponownie.

O tym mówie. Zakładam dwa razy, a nie raz. Nie widze nic w tym złego. Uzywam antyperspirantu który nie zostawia zadnych plam, jakkolwiek pod pachami jestem mokra. Jezeli ide do pracy na cztery godziny to nie widze przeszkody zeby nie ubrac tej rzeczy jeszcze raz nastepnego dnia..

[basiao84]

Jeśli po 4h jesteś mokra pod pachami niezależnie od warunków atmosferycznych to serio polecam zmienić antyperspirant na antidral bądź etiaxil.
Nam nie chodzi o to, że nie wolno ubrać drugi raz ciucha który się miało raptem 4h na grzbiecie. Nam chodzi o to, że ciuch, który przepociłyśmy, uważamy za nieświeży.

[madmuazelle]

Napisane przez tutmirlajt

Zastanawiam sie co robicie z ciuchami, kiedy przyjdziecie z pracy. Bo wiadomo.. wiekszosc osob przebiera sie w dres, a ciuchy ze tak powiem pracownicze ląduja w szafie. Tylko co jesli koszula, bluzka jest pod pachami mokra? Co robicie z takimi ciuchami? Ja codziennie po pracy przebieram sie w ubrania domowe, a te "pracownicze " rozwieszam w calym pokoju do wyschniecia a po paru godzinach wkladam do szafy. Nie mam innego pomyslu na nie. Wkurza mnie bo robi sie maly burdelik w pokoju porzez te porozwieszane ciuchy, a mieszkanka nie mam duzego..
Co wy robicie?

Napisane przez tutmirlajt

a ja nie wyobrazam sobie ubierac koszule, bluzke lub cokolwiek jeden raz- ok-t-shirt albo inna rzecz jak sa upalu to ok, ale w takie dni chlodniejsze to nie wyobrazam sobie. Zawsze przychodze spocona pod pachami z pracy- bez wzglefu na to czy biegne czy ide spacerkiem- a pranie ciuchow po jednym zalozeniu to dla mnnie strata czasu, wody i przede wszystkim ciucha który szybciej sie zniszczy..

OMG,fuuujjjjjjjjjjjj. Musisz potem nieźle pachnieć.


Ja po przyjsciu po pracy.z zakupów etc przebieram się w dresu,spodnie,bluze,ja nawet przebieram koszulke.A spocone rzeczy wrzucam do kosza na pranie.

[paspartu]

Napisane przez tutmirlajt

a ja nie wyobrazam sobie ubierac koszule, bluzke lub cokolwiek jeden raz- ok-t-shirt albo inna rzecz jak sa upalu to ok, ale w takie dni chlodniejsze to nie wyobrazam sobie. Zawsze przychodze spocona pod pachami z pracy- bez wzglefu na to czy biegne czy ide spacerkiem- a pranie ciuchow po jednym zalozeniu to dla mnnie strata czasu, wody i przede wszystkim ciucha który szybciej sie zniszczy..

Nie chcę Cię obrazić, ale jak dla mnie to co robisz to po prostu brak higieny i szacunku dla osób przebywających w Twoim otoczeniu. Rozumię, że ubierzesz powiedzmy rano bluzkę a po południu, jescze w pracy jesteś spocona. To nie Twoja wina, ale jak mozna zakładac cos takiego świadomie? Przepraszam, nie mieści mi się to w głowie. Jeżeli oszczędzasz na wodzie to najlepiej zrezygnuj z mycia się.
Paranoja co dzieje się w tym kraju!

[mmm87]

Napisane przez tutmirlajt

O tym mówie. Zakładam dwa razy, a nie raz. Nie widze nic w tym złego. Uzywam antyperspirantu który nie zostawia zadnych plam, jakkolwiek pod pachami jestem mokra. Jezeli ide do pracy na cztery godziny to nie widze przeszkody zeby nie ubrac tej rzeczy jeszcze raz nastepnego dnia..

Hmm, ale cztery godziny czterem godzinom nie równe. Zawsze warto obejrzeć/powąchać bluzkę i na tej podstawie ocenić, czy można ją jeszcze założyć. Bo nawet będąc 2 godziny poza domem, nawet gdy nie ma upału, człowiek może się ot tak spocić - wystarczy np. jedna stresująca sytuacja, sprint do autobusu albo wizyta w galerii handlowej zimą w ciepłej kurtce. A bywa i tak, że po dłuższym wyjściu bluzka wygląda i pachnie świeżo.

Jeśli pod pachami jesteś mokra to znaczy, że się spociłaś (nieważne, czy używasz antyperspirantów). A pot ma to do siebie, że śmierdzi, a wysuszenie bluzki nie sprawi, że zapach wyparuje. Polecam zmianę antyperspirantu i przede wszystkim pranie przepoconych ubrań, bo ludzie wokół Ciebie na pewno to czują.

[paspartu]

Poradziłabym Ci wybrać się do dermatologa, który przepisze Ci jakiś lepszy antyperspirat albo po prostu rozglądnąć się na wiażu i zobaczyć co polecają dziewczyny.
Ja od zaraz mogę polecić Ci etaixil.

[HulaGirl]

ja nawet jak po 1 godzinie mam bluzkę przepoconą to ją odkładam do prania

[lady karen]

O Jezu...

Zazwyczaj się nie pocę, tylko jak jest naprawdę gorąco albo, bo ja wiem, biegłam do autobusu, ALE jeśli mi się zdarzy biec do autobusu do pracy, (gdzie natychmiast zdejmuję swoją bluzkę, przebieram się w pracowniczą i w swoją przebieram się dopiero wychodząc, czyli mam swoją na sobie przez max. godzinę), to mimo że bluzka jest ledwo używana, jest przepocona. I mimo, że pocę się bardzo subtelnie i najczęściej na bluzce nie ma po tym śladu, wrzucam ją do prania (a nie mam pralki). Nie wyobrażam sobie założyć bluzki, w której się spociłam (nawet jeśli nie śmierdzi - ostatecznie: wiem, że się spociłam, a własny zapach nie musi mi przeszkadzać, więc może śmierdzi, a ja nie czuję?), to obrzydliwe. Miałam kilka nauczycielek, od których śmierdziało, najczęściej potem albo niemytymi zębami. To ohydne, nienawidziłam tego tak samo jak cała klasa. Te kobiety były pośmiewiskiem uczniów i nauczycieli, którzy dbają o higienę. Pamiętam nawet taki sławetny tekst na lekcji chemii:
Koleżanka do chemiczki: Czy pan W. (nasz wychowawca, pocący się niemiłosiernie i chodzący kilka dni w jednej koszuli) jest już w szkole?
Chemiczka: Nie wiem, nie czułam.

Masakra.

[izuu]

Napisane przez tutmirlajt

mam czyste koszule, stosuje antyperspiranty- nie czuc potu, koszula jest jedynie mokra- wiec nie rozumiem dlaczego mialabym ja wkladac do prania po jednym zalozeniu..

No może TY nie czujesz tego zapachu... W końcu to TWÓJ zapach i "nosiłaś" go cały dzień... Ale uwierz, że inni go czują.:/ sprubój taką "czystą" koszulkę powąchać po kąpieli lub po z rana po przebudzeniu się - wtedy poczujesz o czym piszę

masakra normalnie, jak można mieć takie dylematy...

ja koszulkę i bieliznę piorę zawsze po jednym dniu, choć nie pocę się aż tak bardzo, nawet w upalne dni ubrania rzadko kiedy są mokre:P... jedynie spodnie/sweterki/bluzy piorę rzadziej...ale i tak najczęściej jak to tylko możliwe.:P

[uparta Marti]

Napisane przez tutmirlajt

O tym mówie. Zakładam dwa razy, a nie raz. Nie widze nic w tym złego. Uzywam antyperspirantu który nie zostawia zadnych plam, jakkolwiek pod pachami jestem mokra. Jezeli ide do pracy na cztery godziny to nie widze przeszkody zeby nie ubrac tej rzeczy jeszcze raz nastepnego dnia..

hm, jesteś nauczycielką i chodzisz dwa dni pod rząd w tej SAMEJ bluzce ?(pomijając fakt,że to spocona,śmierdząca bluzka )
mając zawód w którym musisz chodzić w swoich ubraniach i na dodatek masz codzienny kontakt z ludźmi powinnaś postarać się zmieniać bluzkę codziennie na inną !

nie wiem.. może to jakaś dziwna jestem bo nie założyłam dwa dni pod rząd tej samej bluzki

szokujesz mnie autorko wątku

[mansi]

Ja mam fioła na punkcie czystości swoich rzeczy. Więc od razu po zdjęciu lecą do pralki. Jedynie w jeansach mogę pochodzić dłużej niż jeden dzień.
Ubrania się nie niszczą, jeśli używa się dobrych środków piorących, ale dobra opinia o nas zniszczyć się może, jak będziemy chodzić w przepoconych ciuchach

[Vivienne]

Radzę autorko wprowadzić w życie taką zasadę- czy sie pociesz czy nie, bluzkę codziennie dawaj do prania!

Napisane przez basiao84

Chyba tak wystraszyłyśmy autorkę wątku, że biedna spędza wieczór na praniu

Oby...

[Cyska]

Napisane przez uparta Marti

nie wiem.. może to jakaś dziwna jestem bo nie założyłam dwa dni pod rząd tej samej bluzki

a ja nie widzę w tym nic złego JEŚLI BLUZKA JEST JESZCZE OK
Koleżanki też czasem zakladają tą samą i nigdy jeszcze nie czułam od nich smrodu

Oczywiście mówie o założeniu jej dwa razy, a nie chodzeniu w niej przez tydzień

[perelka-20]

Spodnie leżą na pralce lub rowerku jeśli ubieram je na następny dzień, lub w szafie jeśli nie ubieram. Jak zauważę, że są brudne, albo jeans się za bardzo rozciągnął, to do prania. Góra tj. koszule, koszulki do prania, swetry zwykle też, chyba że takie rozpinane to ew. jak nie są przepocone to na rowerek i na jeszcze raz. W pracy mam gróby swetr, który zakładam jak mi zimno i tak sobie wisi, w sumie zabirę go w końcu do prania Ogólnie więcej niż raz noszę tylko spodnie i nakrycia wierzchnie. Ale ubrania wiszą i leżą wszędzie bo nigdy nie wiem w co się ubrać

edit: a no zapomniałam, w domku przebieram się w wygodne ubranie.

[rapifen]

Nam nie chodzi o to, że nie wolno ubrać drugi raz ciucha który się miało raptem 4h na grzbiecie. Nam chodzi o to, że ciuch, który przepociłyśmy, uważamy za nieświeży.

Nom to prawda...

[Niezmienna]

Brudne idą do prania a czyste do szafy.Wszystko

[ijaa]

Po powrocie zawsze przebieram się w dresik, albo stare, domowe, poszarpane jeansy.
Nie rzadko zdarza mi się rzucić gdzieś ciuchy, a dopiero jak trochę odpocznę i coś zjem to je poskładam.
Bielizna zostaje - przy wieczornym prysznicu ląduje w pralce - jeśli wszystko jest świeże poskładane wędruje do szafy. Najczęściej jednak to co przy skórze, bluzeczka, koszula idzie do prania - nie czuję się świeżo gdybym miała ją ubrać bez prania - a sweter i jeansy do szafki